Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-24, 18:01   #1
Panna Isia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 195

Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...


Witam.
Na początku napiszę, że jak dotąd nie korzystałam z pomocy obcych ludzi. Zwykle radziłam sobie sama. A teraz nie. To coś chyba znaczy...
Mojego pierwszego chłopaka [K - starszy o 2 lata] poznałam w wieku 15 lat w szpitalu. Później już się nie widzieliśmy, nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu. A ja byłam w nim zakochana (zauroczona?). Taka platoniczna miłość. Skończyłam liceum i wyjechałam na studia do stolicy województwa. Kiedyś w czytelni natknęłam się na K. I się zaczęło. Na początku czysta przyjaźń i tak dalej. Raz porozmawialiśmy o tym poważnie. Okazało się, że on także się we mnie podkochiwał itd. Zaczęliśmy ze sobą chodzić. K był moim pierwszym chłopakiem, ja jego drugą dziewczyną. Byłam nim oczarowana do granic możliwości. On mną tak samo. Nie widzieliśmy świata poza sobą. K był czuły, romantyczny, miał też ogromne poczucie humoru. Dogadywaliśmy się bez słów. Po około 1,5 roku K musiał się wyprowadzić, nie wiadomo na jak długo. Nie mogę Wam napisać, dlaczego. To bardzo prywatna sprawa. Musieliśmy zerwać.
A ja umierałam z tęsknoty. Nic nie jadłam, nie piłam, nie mogłam spać. Schudłam 10 kg. Zawaliłam studia. I tak przez pół roku. Potem zjawił się M [starszy o 4 lata]. Ogromnie mi pomógł. Niczego odemnie nie wymagał. Cierpliwie słuchał mojego bełkotu o K. Ileż to godzin wypłakiwałam na jego ramieniu! Wtedy tego nie dostrzegałam, ale teraz wiem, że miałam do niego ogromne zaufanie. Pomógł mi na uczelni. Pozdawałam wszystkie poprawki. Poza pracą i szkołą spędzałam z nim mnóstwo czasu. Głównie po to, by nie myśleć o K. Z czasem zdałam sobie sprawę, że M jest wspaniałym człowiekiem i opiekunem. Kiedyś wyznał mi, że mnie kocha. Wtedy zdziwiło mnie to. Dzisiaj wiem, że byłam po prostu ślepa. Zapytał, czy chciałabym z nim spróbować. Ogromnie się bałam. Ale postawiłam wszystko na jedną kartę. Świetnie wiedziałam, że nie będę nikogo w stanie pokochać tak, jak K. Jeżeli zobrazować różnicę uczuć, ich ogrom. To wyobraźcie sobie piłkę lekarską i piłeczkę ping-pongową. Ta pierwsza to K, ta druga to M. Wiem, zachowałam się jak egoistka. Zrozumiałam, że moje "bycie" z M pomoże mi zacząć normalnie żyć. M jest wspaniałym człowiekiem. Czuły, cierpliwy, opiekuńczy, delikatny, romantyczny. Ale to nie to samo, co K. Żyłam sobie z nim powoli. Z czasem nauczyłam się uśmiechać całą duszą, nie samymi ustami. Było mi naprawdę lżej. Chociaż serce nadal bolało. Ale nauczyłam się żyć z tym bólem. Moje uczucia do M naprawdę się pogłębiły. Nie była to na pewno taka ognista miłość. Ale też nie przyjaźń. Może taka miłość platoniczna, pozbaawiona pociągu seksualnego? Hmm, sama nie wiem. Po prostu wiedziałam, że przebywanie w towarzystwie M ogromnie ułatwiło mi życie. I tak minęły prawie 2 lata. Nauczyłam też grać uczuciami. Kiedy wychodziłam do ludzi, byłam wesoła, uśmiechnięta, miła. To była taka moje wizytowa maska. Ostatni rok był chyba najlepszy, w porównaniu z tamtymi. Z czasem bół, pustka po K przestaly mi przeszkadzać. Nauczyłam się z tym zyć i ignorować. Nauczyłam się śmiać i kochać. A M był przy mnie przez cały czas. I kiedy myślałam, że wszystko już jest ok, zjawił się K. Niespodziewanie. Bez zapowiedzi. Zjawił się około miesiąc temu. Powiedziała mi o tym znajoma, która spotkała go przypadkiem. W poniedziałek natknęlam się na Niego w sklepie. Właśnie wychodziłam. Kupiłam produkty na obiad dla M - lasagne. Kiedy tylko podniosłam głowę i nasze spojrzenia sie spotkały, świat stanął dla mnie. Nie widziałał nic, prócz niego. Każdy mógł spokojnie do mnie podjeść i zabrać mi torebkę - nie zwróciłabym na to najmniejszej uwagi. Poczułam ogromną ulgę i szczęście. A ja wpatrywałam się w K. On też. Uśmiechnął się do mnie. Podszedł do mnie i chciał położyć dłoń na moim policzku by pocałować mnie. Nie wiem, co mnie napadło. Ale z całej siły zamachnęłam się i wymierzyłam mu siarczysty policzek. A on stał z szeroko otwartymi oczami i czerwonym policzkiem. Szybko minęłam go i pobiegłam do domu. Dopiero tam, poczułam ogromny ból w dłoni.
M wie, że K wrócił. K wie, że jestem z M. A ja czuję, że to moje uczucie do K powróciło ze zdwojoną siłą. M chyba to przeczuwa, bo powiedział mi rano, żebym niczego nie robiła wbrew sobie, ale żebym też podejmując pewne decyzje myślała przede wszystkim o sobie. Ja sobie poradzę - powiedział z uśmiechem.
Cholernie głupia sytuacja.
Rozum mówi - zostań z M.
Serce - wracaj do K.

Jestem rozdarta. Nie wiem, co robić. Błagam... Pomóżcie!
Panna Isia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 18:10   #2
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 778
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez Panna Isia Pokaż wiadomość
Witam.
Na początku napiszę, że jak dotąd nie korzystałam z pomocy obcych ludzi. Zwykle radziłam sobie sama. A teraz nie. To coś chyba znaczy...
Mojego pierwszego chłopaka [K - starszy o 2 lata] poznałam w wieku 15 lat w szpitalu. Później już się nie widzieliśmy, nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu. A ja byłam w nim zakochana (zauroczona?). Taka platoniczna miłość. Skończyłam liceum i wyjechałam na studia do stolicy województwa. Kiedyś w czytelni natknęłam się na K. I się zaczęło. Na początku czysta przyjaźń i tak dalej. Raz porozmawialiśmy o tym poważnie. Okazało się, że on także się we mnie podkochiwał itd. Zaczęliśmy ze sobą chodzić. K był moim pierwszym chłopakiem, ja jego drugą dziewczyną. Byłam nim oczarowana do granic możliwości. On mną tak samo. Nie widzieliśmy świata poza sobą. K był czuły, romantyczny, miał też ogromne poczucie humoru. Dogadywaliśmy się bez słów. Po około 1,5 roku K musiał się wyprowadzić, nie wiadomo na jak długo. Nie mogę Wam napisać, dlaczego. To bardzo prywatna sprawa. Musieliśmy zerwać.
A ja umierałam z tęsknoty. Nic nie jadłam, nie piłam, nie mogłam spać. Schudłam 10 kg. Zawaliłam studia. I tak przez pół roku. Potem zjawił się M [starszy o 4 lata]. Ogromnie mi pomógł. Niczego odemnie nie wymagał. Cierpliwie słuchał mojego bełkotu o K. Ileż to godzin wypłakiwałam na jego ramieniu! Wtedy tego nie dostrzegałam, ale teraz wiem, że miałam do niego ogromne zaufanie. Pomógł mi na uczelni. Pozdawałam wszystkie poprawki. Poza pracą i szkołą spędzałam z nim mnóstwo czasu. Głównie po to, by nie myśleć o K. Z czasem zdałam sobie sprawę, że M jest wspaniałym człowiekiem i opiekunem. Kiedyś wyznał mi, że mnie kocha. Wtedy zdziwiło mnie to. Dzisiaj wiem, że byłam po prostu ślepa. Zapytał, czy chciałabym z nim spróbować. Ogromnie się bałam. Ale postawiłam wszystko na jedną kartę. Świetnie wiedziałam, że nie będę nikogo w stanie pokochać tak, jak K. Jeżeli zobrazować różnicę uczuć, ich ogrom. To wyobraźcie sobie piłkę lekarską i piłeczkę ping-pongową. Ta pierwsza to K, ta druga to M. Wiem, zachowałam się jak egoistka. Zrozumiałam, że moje "bycie" z M pomoże mi zacząć normalnie żyć. M jest wspaniałym człowiekiem. Czuły, cierpliwy, opiekuńczy, delikatny, romantyczny. Ale to nie to samo, co K. Żyłam sobie z nim powoli. Z czasem nauczyłam się uśmiechać całą duszą, nie samymi ustami. Było mi naprawdę lżej. Chociaż serce nadal bolało. Ale nauczyłam się żyć z tym bólem. Moje uczucia do M naprawdę się pogłębiły. Nie była to na pewno taka ognista miłość. Ale też nie przyjaźń. Może taka miłość platoniczna, pozbaawiona pociągu seksualnego? Hmm, sama nie wiem. Po prostu wiedziałam, że przebywanie w towarzystwie M ogromnie ułatwiło mi życie. I tak minęły prawie 2 lata. Nauczyłam też grać uczuciami. Kiedy wychodziłam do ludzi, byłam wesoła, uśmiechnięta, miła. To była taka moje wizytowa maska. Ostatni rok był chyba najlepszy, w porównaniu z tamtymi. Z czasem bół, pustka po K przestaly mi przeszkadzać. Nauczyłam się z tym zyć i ignorować. Nauczyłam się śmiać i kochać. A M był przy mnie przez cały czas. I kiedy myślałam, że wszystko już jest ok, zjawił się K. Niespodziewanie. Bez zapowiedzi. Zjawił się około miesiąc temu. Powiedziała mi o tym znajoma, która spotkała go przypadkiem. W poniedziałek natknęlam się na Niego w sklepie. Właśnie wychodziłam. Kupiłam produkty na obiad dla M - lasagne. Kiedy tylko podniosłam głowę i nasze spojrzenia sie spotkały, świat stanął dla mnie. Nie widziałał nic, prócz niego. Każdy mógł spokojnie do mnie podjeść i zabrać mi torebkę - nie zwróciłabym na to najmniejszej uwagi. Poczułam ogromną ulgę i szczęście. A ja wpatrywałam się w K. On też. Uśmiechnął się do mnie. Podszedł do mnie i chciał położyć dłoń na moim policzku by pocałować mnie. Nie wiem, co mnie napadło. Ale z całej siły zamachnęłam się i wymierzyłam mu siarczysty policzek. A on stał z szeroko otwartymi oczami i czerwonym policzkiem. Szybko minęłam go i pobiegłam do domu. Dopiero tam, poczułam ogromny ból w dłoni.
M wie, że K wrócił. K wie, że jestem z M. A ja czuję, że to moje uczucie do K powróciło ze zdwojoną siłą. M chyba to przeczuwa, bo powiedział mi rano, żebym niczego nie robiła wbrew sobie, ale żebym też podejmując pewne decyzje myślała przede wszystkim o sobie. Ja sobie poradzę - powiedział z uśmiechem.
Cholernie głupia sytuacja.
Rozum mówi - zostań z M.
Serce - wracaj do K.

Jestem rozdarta. Nie wiem, co robić. Błagam... Pomóżcie!
A ja czuję po Twojej wypowiedzi, że bez względu na to, czy będziesz z K to powinnaś M dać wolność.
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 18:20   #3
Paulima
Wtajemniczenie
 
Avatar Paulima
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 138
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez Panna Isia Pokaż wiadomość
Witam.
Na początku napiszę, że jak dotąd nie korzystałam z pomocy obcych ludzi. Zwykle radziłam sobie sama. A teraz nie. To coś chyba znaczy...
Mojego pierwszego chłopaka [K - starszy o 2 lata] poznałam w wieku 15 lat w szpitalu. Później już się nie widzieliśmy, nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu. A ja byłam w nim zakochana (zauroczona?). Taka platoniczna miłość. Skończyłam liceum i wyjechałam na studia do stolicy województwa. Kiedyś w czytelni natknęłam się na K. I się zaczęło. Na początku czysta przyjaźń i tak dalej. Raz porozmawialiśmy o tym poważnie. Okazało się, że on także się we mnie podkochiwał itd. Zaczęliśmy ze sobą chodzić. K był moim pierwszym chłopakiem, ja jego drugą dziewczyną. Byłam nim oczarowana do granic możliwości. On mną tak samo. Nie widzieliśmy świata poza sobą. K był czuły, romantyczny, miał też ogromne poczucie humoru. Dogadywaliśmy się bez słów. Po około 1,5 roku K musiał się wyprowadzić, nie wiadomo na jak długo. Nie mogę Wam napisać, dlaczego. To bardzo prywatna sprawa. Musieliśmy zerwać.
A ja umierałam z tęsknoty. Nic nie jadłam, nie piłam, nie mogłam spać. Schudłam 10 kg. Zawaliłam studia. I tak przez pół roku. Potem zjawił się M [starszy o 4 lata]. Ogromnie mi pomógł. Niczego odemnie nie wymagał. Cierpliwie słuchał mojego bełkotu o K. Ileż to godzin wypłakiwałam na jego ramieniu! Wtedy tego nie dostrzegałam, ale teraz wiem, że miałam do niego ogromne zaufanie. Pomógł mi na uczelni. Pozdawałam wszystkie poprawki. Poza pracą i szkołą spędzałam z nim mnóstwo czasu. Głównie po to, by nie myśleć o K. Z czasem zdałam sobie sprawę, że M jest wspaniałym człowiekiem i opiekunem. Kiedyś wyznał mi, że mnie kocha. Wtedy zdziwiło mnie to. Dzisiaj wiem, że byłam po prostu ślepa. Zapytał, czy chciałabym z nim spróbować. Ogromnie się bałam. Ale postawiłam wszystko na jedną kartę. Świetnie wiedziałam, że nie będę nikogo w stanie pokochać tak, jak K. Jeżeli zobrazować różnicę uczuć, ich ogrom. To wyobraźcie sobie piłkę lekarską i piłeczkę ping-pongową. Ta pierwsza to K, ta druga to M. Wiem, zachowałam się jak egoistka. Zrozumiałam, że moje "bycie" z M pomoże mi zacząć normalnie żyć. M jest wspaniałym człowiekiem. Czuły, cierpliwy, opiekuńczy, delikatny, romantyczny. Ale to nie to samo, co K. Żyłam sobie z nim powoli. Z czasem nauczyłam się uśmiechać całą duszą, nie samymi ustami. Było mi naprawdę lżej. Chociaż serce nadal bolało. Ale nauczyłam się żyć z tym bólem. Moje uczucia do M naprawdę się pogłębiły. Nie była to na pewno taka ognista miłość. Ale też nie przyjaźń. Może taka miłość platoniczna, pozbaawiona pociągu seksualnego? Hmm, sama nie wiem. Po prostu wiedziałam, że przebywanie w towarzystwie M ogromnie ułatwiło mi życie. I tak minęły prawie 2 lata. Nauczyłam też grać uczuciami. Kiedy wychodziłam do ludzi, byłam wesoła, uśmiechnięta, miła. To była taka moje wizytowa maska. Ostatni rok był chyba najlepszy, w porównaniu z tamtymi. Z czasem bół, pustka po K przestaly mi przeszkadzać. Nauczyłam się z tym zyć i ignorować. Nauczyłam się śmiać i kochać. A M był przy mnie przez cały czas. I kiedy myślałam, że wszystko już jest ok, zjawił się K. Niespodziewanie. Bez zapowiedzi. Zjawił się około miesiąc temu. Powiedziała mi o tym znajoma, która spotkała go przypadkiem. W poniedziałek natknęlam się na Niego w sklepie. Właśnie wychodziłam. Kupiłam produkty na obiad dla M - lasagne. Kiedy tylko podniosłam głowę i nasze spojrzenia sie spotkały, świat stanął dla mnie. Nie widziałał nic, prócz niego. Każdy mógł spokojnie do mnie podjeść i zabrać mi torebkę - nie zwróciłabym na to najmniejszej uwagi. Poczułam ogromną ulgę i szczęście. A ja wpatrywałam się w K. On też. Uśmiechnął się do mnie. Podszedł do mnie i chciał położyć dłoń na moim policzku by pocałować mnie. Nie wiem, co mnie napadło. Ale z całej siły zamachnęłam się i wymierzyłam mu siarczysty policzek. A on stał z szeroko otwartymi oczami i czerwonym policzkiem. Szybko minęłam go i pobiegłam do domu. Dopiero tam, poczułam ogromny ból w dłoni.
M wie, że K wrócił. K wie, że jestem z M. A ja czuję, że to moje uczucie do K powróciło ze zdwojoną siłą. M chyba to przeczuwa, bo powiedział mi rano, żebym niczego nie robiła wbrew sobie, ale żebym też podejmując pewne decyzje myślała przede wszystkim o sobie. Ja sobie poradzę - powiedział z uśmiechem.
Cholernie głupia sytuacja.
Rozum mówi - zostań z M.
Serce - wracaj do K.

Jestem rozdarta. Nie wiem, co robić. Błagam... Pomóżcie!

Szczerze.. to jakbym czytała wiadomość mojej przyjaciółki. Tylko fakty troszkę inne. Sama za nią założyłam podobny watek (http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=341619) żeby jakoś jej pomóc.

Chyba należy się zastanowić, czy z K. będzie Ci równie dobrze, jak z M.? A widać, ze M. jest niezwykle wartościowym człowiekiem..
Paulima jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 18:22   #4
LadyMakbet18
Rozeznanie
 
Avatar LadyMakbet18
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez Panna Isia Pokaż wiadomość
Witam.
Na początku napiszę, że jak dotąd nie korzystałam z pomocy obcych ludzi. Zwykle radziłam sobie sama. A teraz nie. To coś chyba znaczy...
Mojego pierwszego chłopaka [K - starszy o 2 lata] poznałam w wieku 15 lat w szpitalu. Później już się nie widzieliśmy, nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu. A ja byłam w nim zakochana (zauroczona?). Taka platoniczna miłość. Skończyłam liceum i wyjechałam na studia do stolicy województwa. Kiedyś w czytelni natknęłam się na K. I się zaczęło. Na początku czysta przyjaźń i tak dalej. Raz porozmawialiśmy o tym poważnie. Okazało się, że on także się we mnie podkochiwał itd. Zaczęliśmy ze sobą chodzić. K był moim pierwszym chłopakiem, ja jego drugą dziewczyną. Byłam nim oczarowana do granic możliwości. On mną tak samo. Nie widzieliśmy świata poza sobą. K był czuły, romantyczny, miał też ogromne poczucie humoru. Dogadywaliśmy się bez słów. Po około 1,5 roku K musiał się wyprowadzić, nie wiadomo na jak długo. Nie mogę Wam napisać, dlaczego. To bardzo prywatna sprawa. Musieliśmy zerwać.
A ja umierałam z tęsknoty. Nic nie jadłam, nie piłam, nie mogłam spać. Schudłam 10 kg. Zawaliłam studia. I tak przez pół roku. Potem zjawił się M [starszy o 4 lata]. Ogromnie mi pomógł. Niczego odemnie nie wymagał. Cierpliwie słuchał mojego bełkotu o K. Ileż to godzin wypłakiwałam na jego ramieniu! Wtedy tego nie dostrzegałam, ale teraz wiem, że miałam do niego ogromne zaufanie. Pomógł mi na uczelni. Pozdawałam wszystkie poprawki. Poza pracą i szkołą spędzałam z nim mnóstwo czasu. Głównie po to, by nie myśleć o K. Z czasem zdałam sobie sprawę, że M jest wspaniałym człowiekiem i opiekunem. Kiedyś wyznał mi, że mnie kocha. Wtedy zdziwiło mnie to. Dzisiaj wiem, że byłam po prostu ślepa. Zapytał, czy chciałabym z nim spróbować. Ogromnie się bałam. Ale postawiłam wszystko na jedną kartę. Świetnie wiedziałam, że nie będę nikogo w stanie pokochać tak, jak K. Jeżeli zobrazować różnicę uczuć, ich ogrom. To wyobraźcie sobie piłkę lekarską i piłeczkę ping-pongową. Ta pierwsza to K, ta druga to M. Wiem, zachowałam się jak egoistka. Zrozumiałam, że moje "bycie" z M pomoże mi zacząć normalnie żyć. M jest wspaniałym człowiekiem. Czuły, cierpliwy, opiekuńczy, delikatny, romantyczny. Ale to nie to samo, co K. Żyłam sobie z nim powoli. Z czasem nauczyłam się uśmiechać całą duszą, nie samymi ustami. Było mi naprawdę lżej. Chociaż serce nadal bolało. Ale nauczyłam się żyć z tym bólem. Moje uczucia do M naprawdę się pogłębiły. Nie była to na pewno taka ognista miłość. Ale też nie przyjaźń. Może taka miłość platoniczna, pozbaawiona pociągu seksualnego? Hmm, sama nie wiem. Po prostu wiedziałam, że przebywanie w towarzystwie M ogromnie ułatwiło mi życie. I tak minęły prawie 2 lata. Nauczyłam też grać uczuciami. Kiedy wychodziłam do ludzi, byłam wesoła, uśmiechnięta, miła. To była taka moje wizytowa maska. Ostatni rok był chyba najlepszy, w porównaniu z tamtymi. Z czasem bół, pustka po K przestaly mi przeszkadzać. Nauczyłam się z tym zyć i ignorować. Nauczyłam się śmiać i kochać. A M był przy mnie przez cały czas. I kiedy myślałam, że wszystko już jest ok, zjawił się K. Niespodziewanie. Bez zapowiedzi. Zjawił się około miesiąc temu. Powiedziała mi o tym znajoma, która spotkała go przypadkiem. W poniedziałek natknęlam się na Niego w sklepie. Właśnie wychodziłam. Kupiłam produkty na obiad dla M - lasagne. Kiedy tylko podniosłam głowę i nasze spojrzenia sie spotkały, świat stanął dla mnie. Nie widziałał nic, prócz niego. Każdy mógł spokojnie do mnie podjeść i zabrać mi torebkę - nie zwróciłabym na to najmniejszej uwagi. Poczułam ogromną ulgę i szczęście. A ja wpatrywałam się w K. On też. Uśmiechnął się do mnie. Podszedł do mnie i chciał położyć dłoń na moim policzku by pocałować mnie. Nie wiem, co mnie napadło. Ale z całej siły zamachnęłam się i wymierzyłam mu siarczysty policzek. A on stał z szeroko otwartymi oczami i czerwonym policzkiem. Szybko minęłam go i pobiegłam do domu. Dopiero tam, poczułam ogromny ból w dłoni.
M wie, że K wrócił. K wie, że jestem z M. A ja czuję, że to moje uczucie do K powróciło ze zdwojoną siłą. M chyba to przeczuwa, bo powiedział mi rano, żebym niczego nie robiła wbrew sobie, ale żebym też podejmując pewne decyzje myślała przede wszystkim o sobie. Ja sobie poradzę - powiedział z uśmiechem.
Cholernie głupia sytuacja.
Rozum mówi - zostań z M.
Serce - wracaj do K.

Jestem rozdarta. Nie wiem, co robić. Błagam... Pomóżcie!


Dla mnie sprawa, zbyt naciągnięta i melodramatyczna. Ile w tym prawdy?

Jesli jednak, nie jest to zabarwiona opowieść, to proponowalabym zacząć od nowa bez faceta na koncie.
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka


Je t'adore mon cheri



Czy tkwisz w toksycznym związku?!

https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295
LadyMakbet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 18:33   #5
kucyk ponny
Zakorzenienie
 
Avatar kucyk ponny
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 10 501
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez aalien Pokaż wiadomość
A ja czuję po Twojej wypowiedzi, że bez względu na to, czy będziesz z K to powinnaś M dać wolność.
Dokładnie
Bez względu na to co postanowisz i tak skrzywdzisz tylko M.
Chcesz z nim zostać tylko z przyzwoitości, dlatego że pomógł Ci w ciężkiej sytuacji. To troszkę tak jakbyś z nim była z litości. Będzisz z nim, a będziesz myślała o K. Powracała do tego co było wcześniej miedzy wami i może nawet żałować że nie jesteście teraz razem. Bo co Ciebie trzyma przy M. Nie kochasz Go. Nie skazuj M na ciągłe mysleniu czy Ty nie myślisz o K, czy chcesz do niego wrócic. Przecież on wie co wcześniej łączyło Cie z K.
Ja na Twoim miejscu rozstałabym się z M, bo wiedziałabym że okłamuje Go i samą siebie.

Edytowane przez kucyk ponny
Czas edycji: 2009-06-24 o 18:35
kucyk ponny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 18:44   #6
Dzika Ropucha
Zadomowienie
 
Avatar Dzika Ropucha
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 296
GG do Dzika Ropucha
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

A w ogóle K chce do ciebie wrócić? Skąd o tym wiesz?
Trochę to melodramatyczne. Zastanów się nad tym głęboko.
Z 1 str cie rozumiem- bo wielka miłość wróciła..coś za czym tęskniłaś itd.
Lecz z drugiej str współczuję troche M. widać że to wartościowy facet. Cały czas był przy tobie. I co teraz przeżywać musi skoro ciebie kocha a wie że możesz od niego odejść bo wrócił K..
Zastanów się nad M. Co tak naprawde do niego czujesz. Jeśli masz go w jakikolwiek sposób krzywdzić to daj mu wolność..
Życzę podjęcia słusznej decyzji.
__________________
13.08.2010- Razem
09.2011- Zaręczyny
29.06.2013- Ślub

12.03.2015 II Kreski
Dzika Ropucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 18:54   #7
Panna Isia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 195
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez aalien
A ja czuję po Twojej wypowiedzi, że bez względu na to, czy będziesz z K to powinnaś M dać wolność.
Z jednej strony chcę tak zrobić, ale wiem, że M coś do mnie czuje. Boję się, że wtedy i jego skrzywdzę.
Cytat:
Napisane przez Paulima
Chyba należy się zastanowić, czy z K. będzie Ci równie dobrze, jak z M.? A widać, ze M. jest niezwykle wartościowym człowiekiem..

Jest. I uważam, że nie zasługuję na takiego faceta.
Cytat:
Napisane przez kucykponny
Bez względu na to co postanowisz i tak skrzywdzisz tylko M.
Chcesz z nim zostać tylko z przyzwoitości, dlatego że pomógł Ci w ciężkiej sytuacji. To troszkę tak jakbyś z nim była z litości. Będzisz z nim, a będziesz myślała o K. Powracała do tego co było wcześniej miedzy wami i może nawet żałować że nie jesteście teraz razem. Bo co Ciebie trzyma przy M. Nie kochasz Go. Nie skazuj M na ciągłe mysleniu czy Ty nie myślisz o K, czy chcesz do niego wrócic. Przecież on wie co wcześniej łączyło Cie z K.
Ja na Twoim miejscu rozstałabym się z M, bo wiedziałabym że okłamuje Go i samą siebie.
Poniekąd masz rację.

Bardzo dziękuję Wam za pomoc.

LadyMakbet18 - nie rozśmieszaj mnie.
Panna Isia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 18:59   #8
LadyMakbet18
Rozeznanie
 
Avatar LadyMakbet18
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez Panna Isia Pokaż wiadomość
Z jednej strony chcę tak zrobić, ale wiem, że M coś do mnie czuje. Boję się, że wtedy i jego skrzywdzę.
[/SIZE][/I]
Jest. I uważam, że nie zasługuję na takiego faceta.

Poniekąd masz rację.

Bardzo dziękuję Wam za pomoc.

LadyMakbet18 - nie rozśmieszaj mnie.


Nawet nie probowałam. Mozliwe, że lubisz melodramatyczny nastrój- stąd mój odbiór, ale jakoś średnio mi leżey historia, tu policzek, tam zakochanyprzyjaciel, ukochany wraca po latach, przypadkowe spotkanie.. Albo za dużo harlequinów sie naczytałam.
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka


Je t'adore mon cheri



Czy tkwisz w toksycznym związku?!

https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295
LadyMakbet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 19:24   #9
TOMORROW
Zakorzenienie
 
Avatar TOMORROW
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 844
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez Panna Isia Pokaż wiadomość
Boję się, że wtedy i jego skrzywdzę.
krzywdzisz Go będąc z Nim, a myśląc o innym
TOMORROW jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 19:39   #10
isiaczekk
Zakorzenienie
 
Avatar isiaczekk
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: gdzieś tam........
Wiadomości: 3 592
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

M. wydaje się być bardzo wartościowym i odpowiedzialnym człowiekiem... Ale jeśli nie jesteś z nim do końca szczęśliwa.... Musisz mieć pewność czy z K. będzie Ci równie dobrze, ludzie się zmieniają...

PS. A ty LadyMakbet18 wszędzie doszukujesz się prowokacji lub uważasz, że ktoś naciąga fakty. Życie pisze różne scenariusze.....
__________________
isiaczekk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 19:49   #11
LadyMakbet18
Rozeznanie
 
Avatar LadyMakbet18
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez isiaczekk Pokaż wiadomość
M. wydaje się być bardzo wartościowym i odpowiedzialnym człowiekiem... Ale jeśli nie jesteś z nim do końca szczęśliwa.... Musisz mieć pewność czy z K. będzie Ci równie dobrze, ludzie się zmieniają...

PS. A ty LadyMakbet18 wszędzie doszukujesz się prowokacji lub uważasz, że ktoś naciąga fakty. Życie pisze różne scenariusze.....
Błąd. Mam szeroko rozbudowaną sieć przekaźników wywołującą reakcje alergiczne na patetyczno-melodramatyczny ton wypowiedzi rodem z mody na sukces. Wszędzie? Ar ju szur?Nie pomyliłaś mnie z moją złą siostrą bliźniaczką?
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka


Je t'adore mon cheri



Czy tkwisz w toksycznym związku?!

https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295
LadyMakbet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 19:54   #12
studi
Zakorzenienie
 
Avatar studi
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 251
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez LadyMakbet18 Pokaż wiadomość
Dla mnie sprawa, zbyt naciągnięta i melodramatyczna. Ile w tym prawdy?

Jesli jednak, nie jest to zabarwiona opowieść, to proponowalabym zacząć od nowa bez faceta na koncie.
Amen!!!
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55
studi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 19:55   #13
isiaczekk
Zakorzenienie
 
Avatar isiaczekk
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: gdzieś tam........
Wiadomości: 3 592
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez LadyMakbet18 Pokaż wiadomość
Błąd. Mam szeroko rozbudowaną sieć przekaźników wywołującą reakcje alergiczne na patetyczno-melodramatyczny ton wypowiedzi rodem z mody na sukces. Wszędzie? Ar ju szur?Nie pomyliłaś mnie z moją złą siostrą bliźniaczką?
Nie oglądaj już nigdy więcej mody na sukces
__________________
isiaczekk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 20:11   #14
KoalaFromCambodia
Raczkowanie
 
Avatar KoalaFromCambodia
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 216
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Wiesz, zostaw ich obu w spokoju, bo nie będzie Ci łatwo ani z jednym, ani z drugim. Wiem, wiem, co za złe rzeczy teraz opowiadam! Ale, zostając z M.... ile z nim tak będziesz (i będziesz się męczyć)? Kiedyś i tak złamiesz mu serce, skoro go tak naprawdę nie kochasz. A K.? Nie podałaś nam powodu, dla którego musiał wyjechać, rozumiem... Ale czy kontaktował się z Tobą w tamtym czasie? Myślę, że zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję w sprawie K., powinnaś z nim porozmawiać, z przewagą na to, żeby dowiedzieć się, jak on to teraz widzi, nie zalewać go żadnymi wyznaniami, wyrazami utęsknienia i tak dalej. Jak będzie, sama będziesz widzieć.
No i zastanawia mnie to, że skoro uczucie do K. do Ciebie tak gwałtownie wróciło, to czemu dałaś mu w policzek? Wiesz, teraz jakkolwiek będziesz chciała odnowić z nim relacje, on cały czas będzie pamiętał Twoją pierwszą reakcję.
KoalaFromCambodia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 20:32   #15
LadyMakbet18
Rozeznanie
 
Avatar LadyMakbet18
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez isiaczekk Pokaż wiadomość
Nie oglądaj już nigdy więcej mody na sukces


O, nie ma mowy, skądś muszę czerpać mądrość życiową. Kazdy tekst krzywego ryjca z owego tasiemca przyswajam sobie niczym najbliższą sercu mantrę.

EOT.
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka


Je t'adore mon cheri



Czy tkwisz w toksycznym związku?!

https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295
LadyMakbet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 20:56   #16
Eufi
Raczkowanie
 
Avatar Eufi
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 40
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Kochana patrz na swoje szczęście! Kieruj się swoim dobrem i tylko tym. A jeśli na chwilę obecną nie jesteś pewna, to wydaje mi się, poczekaj, czas dużo sam robi/układa za nas. Jestem w podobnej sytuacji i widzę, że tak łatwo radzić, a samemu tak trudno coś zdecydować. Spłakana piszę, bo właśnie jakby pożegnałam (i to nie pierwszy raz) Kogoś odpowiadającego w Twojej wiadomości panu "M". Trzymaj się mocno, i jeszcze raz, patrz na swoje szczęście. buźki
Eufi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 21:12   #17
Muesli
Raczkowanie
 
Avatar Muesli
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 255
GG do Muesli
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez LadyMakbet18 Pokaż wiadomość
Nawet nie probowałam. Mozliwe, że lubisz melodramatyczny nastrój- stąd mój odbiór, ale jakoś średnio mi leżey historia, tu policzek, tam zakochanyprzyjaciel, ukochany wraca po latach, przypadkowe spotkanie.. Albo za dużo harlequinów sie naczytałam.
Może, gdyby autorka napisała pierwszy post chaotycznie, bez ładu i składu to nie ujrzałybyśmy tu Twojego czepialskiego komentarza?
Muesli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 21:20   #18
cofeina88
Raczkowanie
 
Avatar cofeina88
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 62
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Tak czy siak powinnaś zostawić M. On zasługuje, żeby go ktoś kochał a nie tylko był z nim.
__________________

'Bułeczka z masełkiem nie dla nas, nie dla nas,
Apage, Apage, Apage Satanas! '
cofeina88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 21:32   #19
LadyMakbet18
Rozeznanie
 
Avatar LadyMakbet18
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez Muesli Pokaż wiadomość
Może, gdyby autorka napisała pierwszy post chaotycznie, bez ładu i składu to nie ujrzałybyśmy tu Twojego czepialskiego komentarza?

Może gdybyś czytała uważniej moje posty dostrzegłabyś subtelną różnicę pomiędzy czepialstwem, a zwykłym teoretyzowaniem, czy dana historia jest prawdziwa? Nuuuda, zasugeruj jakąś inną moją wadę, bo jestem absolutnie niemałostkowa, czepialstwo nie jest moim drugim imieniem i nie posiadam natręctwa polegającego na ustawicznym wyszukiwaniu błędów w wypowiedziach innych. Także, aby skompromitować MNIE a nie SIEBIE, radzę użyć czegoś ciekawszego, nieprzetartej ścieżki.
A i każdy kto mysli dosc logicznie i dostrzega tu dziwactwo zbiegów okoliczności, wręcz wyciągnietych z romansów ma prawo mieć wątpliwości, czy aby nie nastąpilo przekoloryzowanie faktów, no a że ja o tym napisałam, cóż.. na stos, na stos.
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka


Je t'adore mon cheri



Czy tkwisz w toksycznym związku?!

https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295
LadyMakbet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 21:35   #20
Kiti
Raczkowanie
 
Avatar Kiti
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 456
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

(
Cytat:
Napisane przez cofeina88 Pokaż wiadomość
Tak czy siak powinnaś zostawić M. On zasługuje, żeby go ktoś kochał a nie tylko był z nim.
zgadzam sięwidać,że to bardzo dojrzały mężczyzna skoro tak stawia sprawę i brak w nim egoizmu,może spotka go obustronna wielka miłość i fajnie jesli będzie miał szansę na to,bo teraz może żyje złudzeniami,że coś wielkiego może być miedzy nim a Tobą (a twoje serce wybrało przecież innego)


hmmm,ja myslę,że historia może być jak najbardziej prawdziwa i moim zdaniem nie jest przekoloryzowana,ale może to dlatego,że sama spotkałam się z jeszcze bardziej zagmatwanymi ,z czego jedna bardzo podobna do tej(...)
__________________
http://pl.unitedcats.com/stopkillingdogs/


pomóż,nic Cię to nie kosztuje

Edytowane przez Kiti
Czas edycji: 2009-06-24 o 23:04
Kiti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 21:50   #21
Muesli
Raczkowanie
 
Avatar Muesli
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 255
GG do Muesli
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez LadyMakbet18 Pokaż wiadomość
Może gdybyś czytała uważniej moje posty dostrzegłabyś subtelną różnicę pomiędzy czepialstwem, a zwykłym teoretyzowaniem, czy dana historia jest prawdziwa? Nuuuda, zasugeruj jakąś inną moją wadę, bo jestem absolutnie niemałostkowa, czepialstwo nie jest moim drugim imieniem i nie posiadam natręctwa polegającego na ustawicznym wyszukiwaniu błędów w wypowiedziach innych. Także, aby skompromitować MNIE a nie SIEBIE, radzę użyć czegoś ciekawszego, nieprzetartej ścieżki.
A i każdy kto mysli dosc logicznie i dostrzega tu dziwactwo zbiegów okoliczności, wręcz wyciągnietych z romansów ma prawo mieć wątpliwości, czy aby nie nastąpilo przekoloryzowanie faktów, no a że ja o tym napisałam, cóż.. na stos, na stos.
Chyba za bardzo sobie pochlebiasz sądząc, że interesuję się Twoją osobą na tyle, by szukać jakiś wad oraz błędów w celu skompromitowania Cię. Przykro mi jeśli Cię zawiodę, ale nie miałam takiego zamiaru. Z pewnością też nie czuję, żebym sama się skompromitowała
Myślę bardzo logicznie, jednak mi tu żadnym romansidłem nie zapachniało, być może dlatego, że z harlequinami mam nie wiele wspólnego.
Życie potrafi tworzyć różne scenariusze, jednym ciekawsze, drugim mniej. Wystarczy mieć to czasami na uwadze, aby nie zadręczać się myślami czy ktoś zmyśla czy też nie
Muesli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 22:04   #22
wiolkaa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 326
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Nie wiemy, dlaczego rozstalas sie z K.
Rzucil Cie??
To tez jest wazne.
Nie wiesz, czy On dalej cos do Ciebie czuje; nie wiesz, jaki jest teraz.
Idealizowanie bylych milosci to dosc powszechna sprawa
Przemysl to.

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Konczmy te klotnie, dziewczynki
Zycie pisze bardzo rozne scenariusze i moze dlatego nie doszukuje sie w tej historii klamstwa
wiolkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-24, 22:55   #23
free..
Zadomowienie
 
Avatar free..
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 026
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Według mnie istotne tutaj jest dlaczego się rozstaliście. Jeśli Cię zranił, rzucił itp to uważam, że nie ma co sobie nim zawracać ponownie głowy. No chyba, że to był powód rodem z harlequinu, oboje podjęliście tą decyzje, bo jakiś straszny, ważny powód stanął na waszej drodze.

Popieram jednak inne wizażanki, przestań robić nadzieję M.
free.. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-25, 13:23   #24
dusia139
Wtajemniczenie
 
Avatar dusia139
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mój mały pokoik na drugim piętrze...
Wiadomości: 2 618
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Cytat:
Napisane przez LadyMakbet18 Pokaż wiadomość
Błąd. Mam szeroko rozbudowaną sieć przekaźników wywołującą reakcje alergiczne na patetyczno-melodramatyczny ton wypowiedzi rodem z mody na sukces. Wszędzie? Ar ju szur?Nie pomyliłaś mnie z moją złą siostrą bliźniaczką?
Cytat:
Napisane przez isiaczekk Pokaż wiadomość
Nie oglądaj już nigdy więcej mody na sukces
Też mi się skojarzyło z Modą na sukces
Ridż zrobił tak, ze jeden dzień pobył z Brook, a jeden z Taylor ;P Potem wybrał jedną z nich i doszedł do wniosku, ze zle wybrał.

Droga Autorko wątku: nie idz śladami Ridża
Nie wiem, czy dobrze zroumiałam: Czy Ty spoliczkiwałaś K.?
On dalej chce z Tobą byc?

Nie będę orginalna. Powiem, że nie powinnaś byc z M. z poczucia obowiązku. Może jest świetny, odpowiedzialny itd., ale nie kochasz go. Przynajmniej nie tak jak K.
Fajna historia: K. wraca, Ty rzucasz mu się na szyje i jesteście razem na zawsze. Jednak przez te lata wiele mogło się zmienic. Nie wiesz, jakim człowiekiem jest teraz K.
__________________
Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!
dusia139 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-25, 14:03   #25
ever-dream
Wtajemniczenie
 
Avatar ever-dream
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 475
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Ja tu się zgadzam z LadyMakbet18 "serce nadal bolało", "nauczyłam się żyć z tym bólem", "Rozum mówi - zostań z M.". Strasznie pretensjonalne Jakby żywcem skopiowane z jakiegoś portalu z opowiadaniami o miłości dla nastolatek.
ever-dream jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-25, 14:10   #26
Lucka91
Wtajemniczenie
 
Avatar Lucka91
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pokoik na poddaszu :)
Wiadomości: 2 770
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

mozecie na mnie wieszac psy ale mam podobne zdanie w tej sprawie jak LadyMakbet. I zastanawiam się ile jest w tym wszystkim prawdy... Powiedz dlaczego i gdzie on musiał wyjechać? Ciężko mi troche uwierzyc ze w XXI wieku postanowiliscie ot tak sobie sie rozstac, a gdzie internet, telefony, samoloty? Swiat na prawde jest maly, nawet jesli on wyjechal na koniec swiata to przeciez mozna bylo sie czasem kontaktowac...
I ciezko mi uwierzyc, ze tak o w sklepie podszedl do ciebie i bez slowa chcial cie pocalowac... Po tylu latach. Za duzo romansidel
__________________
Narysujesz mi coś?
Lucka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-25, 15:54   #27
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 463
GG do Aninek
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Bez względu na to,jaka jest prawda-M.zasługuje na to,by być z dziewczyną,która będzie go prawdziwie kochać: zostaw M.,bo go krzywdzisz.
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-25, 20:29   #28
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Podpisuję się wszystkimi koniczynami pod wnioskiem o to, abyś dała M. wolność... Ty go nie kochasz, a on jest na tyle wartościowym człowiekiem aby być z kimś kto odda mu serce i duszę...

Co do K. to (przepraszam bo pisałaś w pierwszym poście o tym, ale muuuszę) uważam, że nie ma takich sytuacji życiowych, losowych czy jakichś tam innych, żeby dwoje kochających się ludzi, musiało się rozstać i zerwać ze sobą całkowicie kontakt na tak długo... Więc, albo on chciał od Ciebie uciec, albo prowadzi podwójne życie.
wniosek jest taki, ze powinnaś sobie zacząć układac życie sama... bez faceta.
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-26, 08:43   #29
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Wydaje mi się, że z K ci nie wyjdzie.
Sadzac po twoim opisie na dłuższa metę K zacznie się przy tobie dusić. Twoją miloscią, wyidealizowaniem jego osoby. Wygladasz mi na kobiete bluszcza, której jedynym celem/hobby/bogiem jest jej wymarzony meżczyzna.
Przez rok nie móc się pozbierac z utraconej milosci? Zachacza mi to o jakąs psychozę. Twoje ciągle rozmyslania o K postawily go w rzedzie bozków ktorym oddajesz czesc i nie widze zadnej mozliwosci stworzenia z nim partnerskiego zwiazku. Bo on dla ciebie jest wazniejszy niz ty sama.
A kobieta ktora nie szanuje siebie tylko wylacznie swojego mezycznę sama traci w jego oczach szacunek. On przestaje sie z nia liczyc, bo niezaleznie co zrobi, ona i tak bedzie go kochac.

Co oczywiscie nie oznacza ze masz zostac z M.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-26, 11:35   #30
000kwiatuszek000
Raczkowanie
 
Avatar 000kwiatuszek000
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z nieba:)
Wiadomości: 72
Dot.: Zawirowania w sferze uczuciowej. Pomóż mi...

Wracaj do tego K... Sposób w jaki o nim piszesz świadczy o twoim uczuciu. Powodzenia
__________________
Któregoś dnia zapytasz ...
Co jest dla mnie ważniejsze "Ja czy Zycie"?
Odpowiem "Zycie"...
Ty odejdziesz nie wiedząc, że jesteś całym moim życiem...

Mój A...
000kwiatuszek000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.