Dziewczyny z Plus Size z przyjemnością gubią kochane ciałko :)

[majcia00]

Ja schudłam podczas choroby przez 3 miesiace do rozmiaru 36u góry i 38 spodnie
a teraz mam spodnie 44 a na brzuchu takie rozstępy że tak patrze to mi sie płakać chce ale to przez sterydy które musiałam przyjmować teraz próbuję się odchudzić nie znacie jakiegoś sprawdzonego sposobu na rozstępy ale takie naprawde duże i czerwone jeszcze.
Zaznaczam że nigdy nie byłam szczupła bo nosiłam zawsze 40-42 ale nigdy jeszcze nie byłam tak gruba na szczęście w moim mężu mam wsparcie, ostatnio zakupił dla nas maty do skakania co polecam a że teraz wyjechał w delegację to ja mam czas żeby trenować.

[magdzie]

Hej dziewczyny
W środe coś się zepsuło z netem i teraz dopiero mi naprawili.Oczywiście pierwsze co zrobiłam to włączyłam Dziewczyny z Plus Size z przyjemnością gubią kochane ciałko normalnie nie umiem bez was żyć
Witam nowe dziewczyny

[Sailin]

Dziewczyny , odpuszczam sobie ćwiczenia....przerzuciłam dzisiaj 2 tony węgla....mogę sobie chyba dać spokój z treningiem??
Nie mam siły....a u mnie dzisiaj dni Radomska.Chyba nie dam rady pójść.Zalegnę przed kompem , włączę film i będę odpoczywać

[Manianaaa]

Napisane przez madzinka

zapraszamy z takim sukcesem w odchudzaniu, jaki Ty masz na koncie, to naprawdę powinnaś zasiadać w loży honorowej

dziękuję bardzo

Napisane przez bekii

Witamy serdecznie,ale już dużo schudłaś,co robisz,jaka dieta,czy ćwiczysz?

dieta MŻ w zasadzie, do tego intensywnie czytam jadłospisy tutaj na dietetyce i staram się do nich dopasować (aczkolwiek takiej np. owsianki nie przełknę ), nie jem po 19
ćwiczę, jak na razie sama ok. 40-50 minut dziennie (mam dużo filmików z youtube pościąganych), ale myślę żeby na siłownię się zapisać, na bieżnię i rowerek

wiem, że te 17 kg zrzuconych może robić wrażenie, ale to wszystko przez 5 miesięcy, czyli w sumie 3-4 kg na miesiąc, czyli jakiś 1 kg na tydzień, czyli myślę że szału nie ma

teraz walczę z sesją i średnio mam czas, żeby jeść coś sensownego, np. dzisiaj zamiast 5 posiłków, miałam tylko 2
w tym na obiadokolację leczo ze słoika
w sumie najgorzej mi się dietuje w weekendy, w tygodniu kiedy jestem w pracy to jeszcze jakoś idzie, ale koniec tygodnia to porażka
miałam kiedyś taki tydzień, że wszystko to co zgubiłam przez 5 dni przybrałam w weekend
na szczęście stało się to tylko raz i od tego czasu bardziej nad tym panuję

najgorsze jest to, że zaczął się moment kiedy słyszę głosy rodziny i znajomych, że może już dosyć schudłam, że pająk mnie wciągnie za obraz itd.
średnio mnie to motywuje
no ale jestem zdeterminowana jak jeszcze nigdy i uda się!
wszystkim nam się uda!

[madzinka]

cześć dziewczyny! no to się pochwalę, że zobaczyłam na wadze 75,5 kg, ale jak na razie wpisałam 76 w podpisie, żeby za bardzo w euforię nie popadać
no i jestem z siebie dumna, bo zrobiliśmy sobie z mężulkiem 8km spacerku po Warszawie. Dziś na podzamczu były imprezy związane z nocą świętojańską, koncerty, jarmark itp. No i koncert Maćka Maleńczuka, którego bardzo lubię Nogi mnie bolą jak nie wiem, ale przynajmniej wyrobiłam tygodniową normę chodzenia dobranoc!

[change]

,..

[bekii]

Witam dziewczyny,ja wczoraj byłam na chrzcinach i jak zaczęłam przymierzać,co mam ubrać,to góra 42 już na mnie dobra,a spodnie 44,bo niestety jestem szeroka w biodrach,zawsze byłam,nawet jak byłam szczupła, to wcięta w pasie,wąskie ramiona,dość duży biust i niestety szerokie biodra i uda.Ale jestem już zadowolona,jeszcze tylko parę kilo i będzie dobrze.
Niestety na chrzcinach trochę nagrzeszyłam:zjadłam ciasto z galaretką i truskawkami na biszkopcie i jabłecznika,natomiast odmówiłam tortu bezowego i sernika z brzoskwiniami.Poza tym zjadłam 2 kawałki karkówki z grilla,troszkę sałatki ziemniaczanej,troszkę z ryżem i warzywami i greckiej z oliwkami,łyżkę pasty serowo-jajecznej,połówkę jajka faszerowanego ,kawałek zawijanej pieczonej rolady drożdżowej z pieczarkami i cebulką i to chyba wszystko,starałam się ograniczać.Acha,wypiłam też 3 lampki wina czerwonego wytrawnego bycza krew i 1 lampkę słodkiego mołdawskiego.Dzisiaj natomiast byłam na grillu i znów zgrzeszyłam 1 kaszanką i 1 kiełbaską z grilla oraz 1 kawałkiem jabłecznika i połową kawałka sernika z brzoskwiniami.
Ciekawe ile waga pokaże,ale dostałam okres , a wtedy zawsze więcej ważę i mam większy apetyt na rzeczy niedozwolone.

[niezapomniana]

Napisane przez bekii

Witam dziewczyny,ja wczoraj byłam na chrzcinach i jak zaczęłam przymierzać,co mam ubrać,to góra 42 już na mnie dobra,a spodnie 44,bo niestety jestem szeroka w biodrach,zawsze byłam,nawet jak byłam szczupła, to wcięta w pasie,wąskie ramiona,dość duży biust i niestety szerokie biodra i uda.Ale jestem już zadowolona,jeszcze tylko parę kilo i będzie dobrze.
Niestety na chrzcinach trochę nagrzeszyłam:zjadłam ciasto z galaretką i truskawkami na biszkopcie i jabłecznika,natomiast odmówiłam tortu bezowego i sernika z brzoskwiniami.Poza tym zjadłam 2 kawałki karkówki z grilla,troszkę sałatki ziemniaczanej,troszkę z ryżem i warzywami i greckiej z oliwkami,łyżkę pasty serowo-jajecznej,połówkę jajka faszerowanego ,kawałek zawijanej pieczonej rolady drożdżowej z pieczarkami i cebulką i to chyba wszystko,starałam się ograniczać.Acha,wypiłam też 3 lampki wina czerwonego wytrawnego bycza krew i 1 lampkę słodkiego mołdawskiego.Dzisiaj natomiast byłam na grillu i znów zgrzeszyłam 1 kaszanką i 1 kiełbaską z grilla oraz 1 kawałkiem jabłecznika i połową kawałka sernika z brzoskwiniami.
Ciekawe ile waga pokaże,ale dostałam okres , a wtedy zawsze więcej ważę i mam większy apetyt na rzeczy niedozwolone.

bekii tak czytam to normalnie jak byś pisała o mnie prawie, poza jedzeniem
Też ważę teraz 79kg... mam szerokie biodra i uda, więc noszę na dole 44, a góra to spokojnie 42. Nawet okres wczoraj dostałam i też się męczę, bo brzuszek pobolewa i chcica na czekolade duża.
Jeśli chodzi o jedzonko to ja od 10 dni grzesze! Dziś zrobiłam sałatkę gyrosową, zjadłam też rosół no i zrobiłam muffinki z przepisu Darii jedne kokosowo-migdałowe a drugie maślankowe z borówkami i kruszonką powiem szczerze, że moja dieta leży i kwiczy, stres ostatnio za duży, mało czasu na szukanie przepisów, bo nowe obowiązki doszły i ciągle w biegu... znudziło mi się jedzenie w kółko serka w, tuńczyka i jajek. Chciałabym zrzucić jeszcze z 14kg wtedy by było pięknie mam jednak problem z tym jedzonkiem, a czasu brak na szukanie po stronach jakichś przepisów. Jeśli macie jakieś linki to proszę pomóżcie bo ja już nie wiem co robić. Nie mogę się zabrać za siebie

[Sailin]

Napisane przez madzinka

cześć dziewczyny! no to się pochwalę, że zobaczyłam na wadze 75,5 kg, ale jak na razie wpisałam 76 w podpisie, żeby za bardzo w euforię nie popadać
no i jestem z siebie dumna, bo zrobiliśmy sobie z mężulkiem 8km spacerku po Warszawie. Dziś na podzamczu były imprezy związane z nocą świętojańską, koncerty, jarmark itp. No i koncert Maćka Maleńczuka, którego bardzo lubię Nogi mnie bolą jak nie wiem, ale przynajmniej wyrobiłam tygodniową normę chodzenia dobranoc!

madzinka , jak fajnie poszaleć po stolicy.Troszkę Ci zazdroszczę ,bo u mnie na wsi , chociaż jakaś impreza , to nic ciekawego.Pewnie świetnie się bawiłaś

[bekii]

Napisane przez niezapomniana

bekii tak czytam to normalnie jak byś pisała o mnie prawie, poza jedzeniem
Też ważę teraz 79kg... mam szerokie biodra i uda, więc noszę na dole 44, a góra to spokojnie 42. Nawet okres wczoraj dostałam i też się męczę, bo brzuszek pobolewa i chcica na czekolade duża.
Jeśli chodzi o jedzonko to ja od 10 dni grzesze! Dziś zrobiłam sałatkę gyrosową, zjadłam też rosół no i zrobiłam muffinki z przepisu Darii jedne kokosowo-migdałowe a drugie maślankowe z borówkami i kruszonką powiem szczerze, że moja dieta leży i kwiczy, stres ostatnio za duży, mało czasu na szukanie przepisów, bo nowe obowiązki doszły i ciągle w biegu... znudziło mi się jedzenie w kółko serka w, tuńczyka i jajek. Chciałabym zrzucić jeszcze z 14kg wtedy by było pięknie mam jednak problem z tym jedzonkiem, a czasu brak na szukanie po stronach jakichś przepisów. Jeśli macie jakieś linki to proszę pomóżcie bo ja już nie wiem co robić. Nie mogę się zabrać za siebie

No proszę,to mamy podobne figury .
Podaję Ci linki do przepisów na dania dietetyczne,powinnaś coś tam wybrać dla siebie:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=67825
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=196551

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez madzinka

cześć dziewczyny! no to się pochwalę, że zobaczyłam na wadze 75,5 kg, ale jak na razie wpisałam 76 w podpisie, żeby za bardzo w euforię nie popadać
no i jestem z siebie dumna, bo zrobiliśmy sobie z mężulkiem 8km spacerku po Warszawie. Dziś na podzamczu były imprezy związane z nocą świętojańską, koncerty, jarmark itp. No i koncert Maćka Maleńczuka, którego bardzo lubię Nogi mnie bolą jak nie wiem, ale przynajmniej wyrobiłam tygodniową normę chodzenia dobranoc!

A u nas są Dni Torunia i ciągle coś się dzieje na Starówce,wczoraj o 20.30 był koncert Justyny Steczkowskiej,ale nie byłam,gdyż byłam na chrzcinach

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Napisane przez Sailin

madzinka , jak fajnie poszaleć po stolicy.Troszkę Ci zazdroszczę ,bo u mnie na wsi , chociaż jakaś impreza , to nic ciekawego.Pewnie świetnie się bawiłaś

A ja bardzo lubię wieś i odpoczynek na łonie natury

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez Manianaaa

dziękuję bardzo


dieta MŻ w zasadzie, do tego intensywnie czytam jadłospisy tutaj na dietetyce i staram się do nich dopasować (aczkolwiek takiej np. owsianki nie przełknę ), nie jem po 19
ćwiczę, jak na razie sama ok. 40-50 minut dziennie (mam dużo filmików z youtube pościąganych), ale myślę żeby na siłownię się zapisać, na bieżnię i rowerek

wiem, że te 17 kg zrzuconych może robić wrażenie, ale to wszystko przez 5 miesięcy, czyli w sumie 3-4 kg na miesiąc, czyli jakiś 1 kg na tydzień, czyli myślę że szału nie ma

teraz walczę z sesją i średnio mam czas, żeby jeść coś sensownego, np. dzisiaj zamiast 5 posiłków, miałam tylko 2
w tym na obiadokolację leczo ze słoika
w sumie najgorzej mi się dietuje w weekendy, w tygodniu kiedy jestem w pracy to jeszcze jakoś idzie, ale koniec tygodnia to porażka
miałam kiedyś taki tydzień, że wszystko to co zgubiłam przez 5 dni przybrałam w weekend
na szczęście stało się to tylko raz i od tego czasu bardziej nad tym panuję

najgorsze jest to, że zaczął się moment kiedy słyszę głosy rodziny i znajomych, że może już dosyć schudłam, że pająk mnie wciągnie za obraz itd.
średnio mnie to motywuje
no ale jestem zdeterminowana jak jeszcze nigdy i uda się!
wszystkim nam się uda!

Ja już też schudłam 16 kg ,ale zaczynałam niestety z wyższej wagi,teraz coraz częściej grzeszę,bo już mi się znudziły te różne jadłospisy,ale myślę,że dam radę jeszcze parę kilo zrzucić

[majcia00]

Dziewczyny jak czytam wasze opisy ile schudłyście to wraca mi wiara w to że może tym razem mi sie udać choć tak dużo jak teraz to nie miałam nigdy do zrzucenia jeszcze rok temu 75 kg to był max jaki wydawało mi że mogę ważyć, a teraz to marzę o takiej wadze .
ja od tygodnia ćwiczę codziennie i prowadzę skrupulatne notatki co zjadłam a dzięki programowi który udało mi się zdobyć jest to dość łatwe bo wszystko liczy juz za mnie i przynajmniej to mnie dopinguję do utrzymania ujemnego bilansu energetycznego.
Do ćwiczeń mam matę do skakania i fajny program treningowy z brytyjską aktorką która się odchudzałam po ciąży jak przytyła jakieś 12 kilo ćwiczenia przynajmniej są proste wiec nadążam za tym co się dzieje na ekranie

[madzinka]

Napisane przez Sailin

madzinka , jak fajnie poszaleć po stolicy.Troszkę Ci zazdroszczę ,bo u mnie na wsi , chociaż jakaś impreza , to nic ciekawego.Pewnie świetnie się bawiłaś

to prawda, w Warszawie sporo się dzieje. dziś przyjechał do nas mój chrześniak ze swoja mamą i znów trochę zwiedziliśmy także dzień nie należał do bezczynnych bo znów padam z nóg.

[magdzie]

Hej dziewczyny

Ja wczoraj z dziećmi i mężem byliśmy w zoo a potem na pikniku szybowcowym.Dzieci miały frajde bo mogły posiedzieć w samolocie,szybowcu no i wiele innych atrakcji.

moja waga stoi w miejscu diety się trzymam ale z ćwiczeniami gorzejlenistwo.Jes tem sama na siebie zła.

[Sailin]

A ja właśnie wróciłam z pierwszego dnia kursu.Pierwszy krok w drodze do założenia własnej firmy.Niestety nie miałam czasu zjeść i pewnie to się odbije na moim dzisiejszym jadłospisie....no i pasowałoby się do ćwiczeń ruszyć...

[niezapomniana]

Napisane przez Sailin

A ja właśnie wróciłam z pierwszego dnia kursu.Pierwszy krok w drodze do założenia własnej firmy.Niestety nie miałam czasu zjeść i pewnie to się odbije na moim dzisiejszym jadłospisie....no i pasowałoby się do ćwiczeń ruszyć...

a co to za kurs?? bo ja też w tym kierunku zmierzami jestem bardzo ciekawa
widzę ,że tu nie tylko ja chcę być niezależną kobietką

[bekii]

Napisane przez Sailin

A ja właśnie wróciłam z pierwszego dnia kursu.Pierwszy krok w drodze do założenia własnej firmy.Niestety nie miałam czasu zjeść i pewnie to się odbije na moim dzisiejszym jadłospisie....no i pasowałoby się do ćwiczeń ruszyć...

Mój mąż ma własną firmę jednoosobową i ja prowadzę mu księgowość (ZUS,podatki,książka przychodów i rozchodów),nie jest to takie trudne

[Sailin]

Z racji tego ,że zanim poszłam na studia zrobiłam dyplom technika bukieciarstwa kształtowania terenów zieleni, zapisałam się na kurs:podstawy florystyki z elementami dekoracji wnętrz.Chcę założyć firmę ,zajmującą się dekorowaniem wszelakich wnętrz i kwiaciarstwem.Jak dobrze pójdzie , to za pół roku wezmę w leasing samochód , bo na 100% się przyda.Tylko nienawidzę księgowości,nie potrafię jej pojąć.Nie wiem jak sobie z nią poradzę.Ale w związku z firmą,dekorowaniem mam mnóstwo pomysłów i już nie mogę się doczekać realizacji

[niezapomniana]

Napisane przez bekii

Mój mąż ma własną firmę jednoosobową i ja prowadzę mu księgowość (ZUS,podatki,książka przychodów i rozchodów),nie jest to takie trudne

bekii kurcze ale jazda nie dość że podobne figury mamy to jeszcze zajmujemy się tym samym. Ja prowadzę dokumenty w rodzinnej firmie też małej, ale więcej niż jednoosobowej bo jacyś zawsze pracownicy nam się przewijają. No ale to samo co ty- zus, podatki, książka, vat i sprawy kadrowe do tego

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Napisane przez Sailin

Z racji tego ,że zanim poszłam na studia zrobiłam dyplom technika bukieciarstwa kształtowania terenów zieleni, zapisałam się na kurs:podstawy florystyki z elementami dekoracji wnętrz.Chcę założyć firmę ,zajmującą się dekorowaniem wszelakich wnętrz i kwiaciarstwem.Jak dobrze pójdzie , to za pół roku wezmę w leasing samochód , bo na 100% się przyda.Tylko nienawidzę księgowości,nie potrafię jej pojąć.Nie wiem jak sobie z nią poradzę.Ale w związku z firmą,dekorowaniem mam mnóstwo pomysłów i już nie mogę się doczekać realizacji

ja teoretycznie skończyłam studia o specjalizacji księgowość ale jakoś mnie to nie kręci, więc świetną księgową nie jestem i raczej nie wiem czy bym była.... po kilku latach z tymi przedmiotami już mi się niedobrze robi jak słyszę o księgowości. Oczywiście mówię o pełnej bo taka książka przychodów i rozchodów to nie jest trudna, więc myślę, że sobie poradzisz

[Sailin]

No mam nadzieję,że sobie poradzę....Zresztą moja siostra zaczęła też dzisiaj kurs księgowości komputerowej ,więc może zagrabię jej notatki i będę się uczyć.bo jej niestety nie ufam ,ale to już inna historia

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

tak w ogóle to boję się stanąć na wadze,naprawdę

[niezapomniana]

Napisane przez Sailin

tak w ogóle to boję się stanąć na wadze,naprawdę

ja też kochana ja też... wczoraj robiłam muffinki i pochłonęłam ich chyba z 10, do tego czekolade marcepanową i truflową... i sałatkę gyrosową na szczęście z jog nat i majonezem light... ale mam szczere postanowienie poprawy. Dziś przewertowałam 11 stron wątku z przepisami i mam kilka ciekawych spisanych więc myślę, że na dniach zbiorę jeszcze jakieś przepisy, uzupełnię zapasy i do boju!!

[Sailin]

Napisane przez niezapomniana

ja też kochana ja też... wczoraj robiłam muffinki i pochłonęłam ich chyba z 10, do tego czekolade marcepanową i truflową... i sałatkę gyrosową na szczęście z jog nat i majonezem light... ale mam szczere postanowienie poprawy. Dziś przewertowałam 11 stron wątku z przepisami i mam kilka ciekawych spisanych więc myślę, że na dniach zbiorę jeszcze jakieś przepisy, uzupełnię zapasy i do boju!!

Ja niestety na razie na garnku u rodziców ,więc ogromnego wyboru nie mam.Ale powoli przekonuję mamę do wafli ryżowych,mleka z płatkami na śniadanie.Może będzie łatwiej.
A jutro bardzo rano ,czyli przed kursem muszę posadzić lawendę.Mam fioła na tym punkcie.Chcę sobie lawendą obsadzić trawnik przed domem , a pod oknami posadzę krzewy róż.A przy bramie takie róże drobne ,białe ,czerwone,łososiowe.A pod domem koniecznie ze 2 krzewy białych które pod słońce wydają się niebieskie

[niezapomniana]

Napisane przez Sailin

Ja niestety na razie na garnku u rodziców ,więc ogromnego wyboru nie mam.Ale powoli przekonuję mamę do wafli ryżowych,mleka z płatkami na śniadanie.Może będzie łatwiej.
A jutro bardzo rano ,czyli przed kursem muszę posadzić lawendę.Mam fioła na tym punkcie.Chcę sobie lawendą obsadzić trawnik przed domem , a pod oknami posadzę krzewy róż.A przy bramie takie róże drobne ,białe ,czerwone,łososiowe.A pod domem koniecznie ze 2 krzewy białych które pod słońce wydają się niebieskie

no ja też na kuchni mamy i dlatego topornie mi to idzie. Pracujemy razem więc na garnuszku w sumie też. Jak idziemy na zakupy to mama bierze standart- chleb biały, mąka, coś do chleba, mięso i makarony, bułki, ziemniaki.... ja muszę ją przekonywać do chudych białek, do produktów light, owisanki itp
na dobrą sprawę to w domu sami słodyczo pożeracze i ciasto pochłaniacze, więc żeby było co pojeść to muszę 2 razy w tygodniu coś upiec itp
na dobrą sprawę odkąd mieszkam z nimi i jestem na mamy kuchni czyli od ok roku przytyłam 2 rozmiary
co do kwiatów i ogrodu to na pewno pięknie będzie teraz u Ciebie... ja mam w planach ogrodzenie kawałka ogrodu przed oczami wścibskich sąsiadów i zrobienie takiego kącika żeby usiąść poczytać, wypić kawkę, tam też trzeba będzie kwiatuszki posadzić.... ja mam słabość do niezapominajek choć one krótko kwitną ale róże też piękne... lawenda kojarzy mi się z molami bo mam woreczek w szafie z lawendą

[bekii]

A ja dzisiaj zrobiłam jabłecznik na kruchym cieście na dużą prostokatną blachę,dałam dwa litrowe słoiki musu jabłkowego,mam dużo zaprawionych musów jabłkowych z szarej renety,gdyż siostrzenica ma na wsi bardzo dużo jabłoni,na górze ułożyłam z kruchego ciasta z uformowanych wałeczków taką fajną krateczkę.Wyszedł pyszny!

[pluszowa misia]

A ja mam pytanie do tych co cwicza na steperku powiedzcie mi czy widzicie efekty w cwiczeniu na tym urzadzeniu?Ja na nim cwicze i powiem wam ze jestem zadowolona,a ogolnie to musze sie pochawilc ze od 1 maja zgubilam 5 cm w tali i 5 w okropnych boczkach bo byly wstretne ale mooje biodra nie chca ruszyc nic a nic nadal 112cm okropienstwo.moze macie na to jakies metody?

[magdzie]

Ja ćwicze na steperku od 2 mieśięcy i jestem zadowolona chodz ostatnio moja waga stoi w miejscu

[change]

a ja właśnie pożegnałam 10 kilogram i szczęście bezgraniczne mnie przepełnia i duma, że wytrzymałam już 2 miesiące

[magdzie]

Napisane przez change

a ja właśnie pożegnałam 10 kilogram i szczęście bezgraniczne mnie przepełnia i duma, że wytrzymałam już 2 miesiące

Gratuluje!!!

Ja dzisiaj zrobiłam sobie poranny bieg o 6.00 rano 30min. i jestem z siebie zadowolona .

[Zagadkowy Nick]

Napisane przez magdzie

Ja ćwicze na steperku od 2 mieśięcy i jestem zadowolona chodz ostatnio moja waga stoi w miejscu

A może pochwalisz się jaki masz model i jakiej firmy bo ja już miałam... 3 sztuki I wszystkie bardzo szybko się rozlecialy! a jak je reklamowalam to aż wstyd mi bylo. Ciągle miałam wrażenie, że wszyscy oceniają ile ważę, że psuję ciągle nowy sprzęt A musze przyznac że świetnie mi się wiczylo na stepperku!

[change]

Napisane przez Zagadkowy Nick

A może pochwalisz się jaki masz model i jakiej firmy bo ja już miałam... 3 sztuki I wszystkie bardzo szybko się rozlecialy! a jak je reklamowalam to aż wstyd mi bylo. Ciągle miałam wrażenie, że wszyscy oceniają ile ważę, że psuję ciągle nowy sprzęt A musze przyznac że świetnie mi się wiczylo na stepperku!

o ja też chętnie kupiłabym steper chociaż najbardziej chciała bym orbitrek, ale to już większe pieniądze a teraz kupuje nowy aparat cyfrowy : / . zamiast tego mam nowego shape z płytą i vitę też z płytą za nie odżałowany aerobik z Herbapolu, coby było śmieszniej w kiosku mieli taką promocje, że za dwie gazetki dorzucali ...napój energetyczny a powinni dorzucić wodę niegazowaną, tego pierwszego jeszcze nie widziałam, a te drugie są własnie na uda i pośladki i ćwiczenia śmieszne i hardkorowe, prowadzi je taka wesoła, przypakowana mulatka chyba będę miała straszne zakwasy po nich.

[magdzie]

Napisane przez Zagadkowy Nick

A może pochwalisz się jaki masz model i jakiej firmy bo ja już miałam... 3 sztuki I wszystkie bardzo szybko się rozlecialy! a jak je reklamowalam to aż wstyd mi bylo. Ciągle miałam wrażenie, że wszyscy oceniają ile ważę, że psuję ciągle nowy sprzęt A musze przyznac że świetnie mi się wiczylo na stepperku!

Ja kupiłam stepperek skrętny przywieziony z Niemiec znanej firmy Niemieckiej elite fitnes pisze że jest do 100 kg dałam za niego na wystawce 50 zł i odpukać narazie działa