Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7 - Strona 50 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-07-04, 20:22   #1471
ilo16na
Zakorzenienie
 
Avatar ilo16na
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

U mnie minelo juz troche czasu(miesiac)..nie utrzymuje z nim kontaktu a nie jest lepiej..
Jest tak samo jak bylo..zle

IDealnie pasuja tu piosenki Happysadu"to koniec"
" to koniec-zabilismy w sobie wszystko" "moglismy wiecej,przykro"
JA cierpie,on mnie nie nawidzi..
Juz nie cytuje piosenki "a mialo byc tak pieknie"
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.

  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"

ilo16na jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-04, 20:32   #1472
molla
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 20
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

mnie też mężczyzna poprosił o rozstanie powodem są jego osobiste problemy o których nie chce mi powiedzieć żeby mnie nie martwić...jestem załamana od 3 dni płaczę...
molla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-04, 21:10   #1473
despi
Raczkowanie
 
Avatar despi
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 119
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez v-x-n Pokaż wiadomość
Identyczna sytuacja jak u mnie, identyczne przemyślenia. Kochana - wiem co czujesz, ten lód, obojętność - sama bym tego lepiej nie napisała!

Zastanów się na spokojnie:
- czujesz się z nim szczęśliwa?
- czujesz się rozumiana, akceptowana, nie ma pustki emocjonalnej?
- widzisz siebie u jego boku za kilka lat? wspólne dzieci, mieszkanie itd?

Odpowiedz sobie szczerze. Jeżeli na każde z tych pytań nie odpowiesz bez wahania "tak"*, to chyba powinnaś wiedzieć co robić..

*Odpowiedź "nie wiem" zalicza się do "nie", nie ma czegoś takiego, że nie wiesz, jedynie łudzisz się i boisz prawdy, dlatego nie powiesz sobie otwarcie: "Nie, nie jestem szczęśliwa".

Wiesz, na jakimś temacie któraś z Wizażanek napisała, że dobry związek to długie, dobre lata przeplatane złymi chwilami. Ruszyło mnie to i zrobiłam rachunek sumienia. Wczoraj rozstałam się z Tż i powiem Ci jedno - jak mu wszystko mówiłam co prawda płynęły mi łzy, ale w środku... pustka, nijakość, obojetność.. Dzisiaj też, a powinnam od rana snuć się po mieszkaniu smutna, załamana, niepewna, czy to była dobra decyzja. A jak jest? Czuję jakby ulgę. Byłam z nim ponad 4.5 roku, ale od dawna nie było tego czegoś, mimo że Tż miał teoretycznie wszystkie cechy, ktorych szukałam u faceta. I nic! Powiem Ci tyle: jeżeli już teraz tak myślisz, to naprawdę - lepiej nie będzie, nie łudź się, szczególnie jeżeli masz takie myśli od dłuższego czasu. Będziesz czuć się tylko coraz bardziej zimna i obojętna, wiem po sobie.
Ja byłam z tej drugiej strony - tzn jemu przeszlo, a ja placze od 6 tygodni.
Wiem, ze nic na sile, ale jednak jak ktos do ostatniej chwili mowi, ze kocha i ze nie chce bez ciebie byc, a potem rano mowi, ze to koniec i w zasadzie od roku powinien byl juz byc koniec - to ciezko sie z tego pozbierac.
Ja mysle, ze najbardzej boli wlasnie to oszukiwnie drugiej strony.
Wy powiedzialysce prawde (mam nadzieje, ze nie czekalyscie z tym ponad rok jak moj ex tz...).
Mam nadzieje, ze ten bol kiedys minie, ze jak mowia slowa piosenki "wyrwe dusze ma z objecia jego rak..."
Jednak takie rozstania dla zaangazowanej strony, gdy druga mowi, ze nie kocha - sa straszne, szczegolnie, ze kiedys to ta druga strona stawala na glowie, zeby rozkochac w sobie ...

Edytowane przez despi
Czas edycji: 2009-07-04 o 21:11
despi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-04, 21:31   #1474
Penny Ur
Raczkowanie
 
Avatar Penny Ur
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 433
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

U mnie przez długi czas byla niemalże sielanka. Byłam przeszczęśliwa że taki ktoś mi się trafił. Ale od pół roku mam wątpliwości... Liczyłam, że mi to przejdzie, bo każdy ma gorsze chwile, ale nie przechodziło... Boję się rozstania.. to fajny, dobry człowiek, nie chce żeby się załamał..
I boję się tego, co już tutaj któraś powiedziała - że mam w podświadomości jakiś nieosiągalny ideał i że każdego prędzej czy później przestanę kochać..
On mówi że wszystko zależy teraz ode mnie..
Boże, jakie to wszystko trudne

Edytowane przez Penny Ur
Czas edycji: 2009-07-04 o 21:32
Penny Ur jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-04, 21:34   #1475
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Penny Ur Pokaż wiadomość
U mnie przez długi czas byla niemalże sielanka. Byłam przeszczęśliwa że taki ktoś mi się trafił. Ale od pół roku mam wątpliwości... Liczyłam, że mi to przejdzie, bo każdy ma gorsze chwile, ale nie przechodziło... Boję się rozstania.. to fajny, dobry człowiek, nie chce żeby się załamał..
I boję się tego, co już tutaj któraś powiedziała - że mam w podświadomości jakiś nieosiągalny ideał i że każdego prędzej czy później przestanę kochać..
On mówi że wszystko zależy teraz ode mnie..
Boże, jakie to wszystko trudne
Jest lato, są wakacje, może urlop/wakacje spędzicie oddzielnie, może zatęsknisz albo nie i dalej sama będziesz wiedziała co dalej
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 09:34   #1476
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

czesc...
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 10:17   #1477
santicia90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 258
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

the rock co tam u Ciebie?

cześć Lady Marmelade jak się macie dziewczynki?
ja myślę o nim już coraz rzadziej, czasem zdarzają się tylko kryzysy ale ogólnie jest dobrze bo się nie kontaktujemy i w ogóle to ostatnio spodobał mi się jeden koleś więc nie jest tak źle i oznacza to ozdrowienie będzie dobrze
__________________
Kocham to życie kiedy ma styl,
kiedy nie nudzi mnie żadna z chwil
L.A.L.K.A. to nie jestem ja!
santicia90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 10:25   #1478
malaczarna885
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2 019
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Czesc dziewczynki, co tam u Was slychac w pochmurna niedziele? mam nadzieje, ze humorki dobre. Wczoraj chyba wszystkie imprezowaly, taki spokoj byl na watku
malaczarna885 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 10:59   #1479
Cynamonkaa
Cytrynka
 
Avatar Cynamonkaa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 840
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

u mnie to tak niezbyt hehe. Nie przez Exa ale w piatek mialam maly wypadek, mam opuchnieta brode, naruszona szczeke, kilka siniakow i musze isc do denysty bo mi sie zab ukruszyl oprocz tego non stop kreci mi sie w glowie, praktycznie nie wstaje z lozka, boje sie ze mam jakis wstrzas mozgu albo cos
o Exie nawet nie jestem w stanie myslec
Cynamonkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 11:09   #1480
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez malaczarna885 Pokaż wiadomość
Czesc dziewczynki, co tam u Was slychac w pochmurna niedziele? mam nadzieje, ze humorki dobre. Wczoraj chyba wszystkie imprezowaly, taki spokoj byl na watku
jaka pochmurna? slonce pelna para swieci

Cytat:
Napisane przez Cynamonkaa Pokaż wiadomość
u mnie to tak niezbyt hehe. Nie przez Exa ale w piatek mialam maly wypadek, mam opuchnieta brode, naruszona szczeke, kilka siniakow i musze isc do denysty bo mi sie zab ukruszyl oprocz tego non stop kreci mi sie w glowie, praktycznie nie wstaje z lozka, boje sie ze mam jakis wstrzas mozgu albo cos
o Exie nawet nie jestem w stanie myslec
co to sie stalo?
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 11:16   #1481
ilo16na
Zakorzenienie
 
Avatar ilo16na
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
ja sie tak wlasnie zastanawiam jakie bledy popelnilam bo to ja zawsze bylam porzucona i powod jaki podali exy byl podobny, ze nie z mojej winy bo ja jestem cudowna ale oni maja ze soba problemy, albo sie mecza albo przestali cos czuc...

'jestes wspaniala osoba ale nie dla mnie',
'nie zasluguje na Ciebie' takie cos mnie do szalu doprowadza...
Moi byli mieli te same powody.
Jestes sliczna fajna madra bedziesz szczesliwa z kims innym
I on ma ze soba problemy musi to przemyslec,nie umie z kims byc
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.

  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"

ilo16na jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 11:21   #1482
Cynamonkaa
Cytrynka
 
Avatar Cynamonkaa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 840
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
co to sie stalo?
jechałam z kuzynem samochodem bo mnie odwoził z imprezy, jechaliśmy wolno i wgl, jakiś kot mu wyleciał na droge on chciał go wyminąć obrócilo troche auto i uderzylo w slup. Lekko bo samochod ma tylko swiatlo wybite i ryse z boku ale ja nie mialam zapietych pasow bo to kawaleczek jest, po za tym bylam po %%% i jakos nie specjalnie myslalam o pasach no i zem buzia cala przypie.przyla, od razu krew z nosa z buzi łeee masakra....
jakby wypadków było malo w ostatnim czasie

Edytowane przez Cynamonkaa
Czas edycji: 2009-07-05 o 11:23
Cynamonkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 12:20   #1483
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Cynamonkaa Pokaż wiadomość
jechałam z kuzynem samochodem bo mnie odwoził z imprezy, jechaliśmy wolno i wgl, jakiś kot mu wyleciał na droge on chciał go wyminąć obrócilo troche auto i uderzylo w slup. Lekko bo samochod ma tylko swiatlo wybite i ryse z boku ale ja nie mialam zapietych pasow bo to kawaleczek jest, po za tym bylam po %%% i jakos nie specjalnie myslalam o pasach no i zem buzia cala przypie.przyla, od razu krew z nosa z buzi łeee masakra....
jakby wypadków było malo w ostatnim czasie
jejku nie dosc, ze ten znajomy to teraz Ty mialas wypadek ... nastepnym razem pasy zapnij bo inaczej osobiscie Ci ... i wydaje mi sie, ze glowa boli Cie z szoku czy czegos ale jak nie przejdzie to idz nawet na pogotowie
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 13:39   #1484
krolowakiczu
Zakorzenienie
 
Avatar krolowakiczu
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: łóżkowo lub fotelowo
Wiadomości: 9 454
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

o kurczę, ja bym odrazu szła z tym bólem, nie iwadomo przecież od czego..

z 4 tygodnie mineło od rozstania. A mnie już przeszło, i czuje się bez niego szczęśliwa ) życze załamanym wizażankom tego samego
__________________

28.09.2010


krolowakiczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 13:46   #1485
naku
Raczkowanie
 
Avatar naku
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 371
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Nie dziekuje krolowakiczu zeby nie zapeszyc
To moze opowiesz nam o swojej historii? Jak udalo Ci sie tak szybko "wyzdrowiec" ?
__________________



Ludzie mówią, że bez miłości nie da się żyć.
Ja tam myślę, że tlen jest ważniejszy.


naku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 14:25   #1486
Cynamonkaa
Cytrynka
 
Avatar Cynamonkaa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 840
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
jejku nie dosc, ze ten znajomy to teraz Ty mialas wypadek ... nastepnym razem pasy zapnij bo inaczej osobiscie Ci ... i wydaje mi sie, ze glowa boli Cie z szoku czy czegos ale jak nie przejdzie to idz nawet na pogotowie
hehe to nie był mój znajomy, bardziej Exa no ale to jest nieporównywalne.... a nom teraz juz bede pamietac hehe. Nic sie wielkiego nie stało, nie ma co płakać najgorzej tylko z tym zębem
jutro musze isc gdzies do stomatologa ale watpie ze mi to zrobi jak jestem cala opuchnieta i nie moge sie dotknac nawet


---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Cytat:
Napisane przez krolowakiczu Pokaż wiadomość
o kurczę, ja bym odrazu szła z tym bólem, nie iwadomo przecież od czego..
jutro i tak będe musiała isc na RTG szczęki to przy okazjii zrobie sobie prześwietlenie głowy, dzis wyczułam sporego siniaka z tyłu, nawet nie wiem jak mogłam sie tyłem uderzyc no ale trza iśc ehh
Cynamonkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 15:11   #1487
naku
Raczkowanie
 
Avatar naku
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 371
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cynamonkaa Twoj wypadek groznie brzmi, a jeszcze grozniej to pewnie wygladalo.. Ten kolega pewnie najadl sie strachu.
Masz racje, nie zaniedbaj tego, od razu powinen Cie zawiezc do lekarza!

Nasze opuchniete biedactwo
__________________



Ludzie mówią, że bez miłości nie da się żyć.
Ja tam myślę, że tlen jest ważniejszy.


naku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 15:23   #1488
Cynamonkaa
Cytrynka
 
Avatar Cynamonkaa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 840
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez naku Pokaż wiadomość
Cynamonkaa Twoj wypadek groznie brzmi, a jeszcze grozniej to pewnie wygladalo.. Ten kolega pewnie najadl sie strachu.
Masz racje, nie zaniedbaj tego, od razu powinen Cie zawiezc do lekarza!

Nasze opuchniete biedactwo
Słońce ja jechałam z kuzynkiem, nie z kolegą a no może i tak ale wiesz do domku miałam bliziutko już a do szpitala daleko, szybko przyłożyłam sobie lód i jakoś to było. Dopiero w sobote zaczęło mi sie w głowie kręcić i wszystko boleć ale praktycznie całą przespałam.
Dziś dopiero wstałam na troche dłużej. Najgorsze jest to że od piątku zjadłam tylko troszke zupy i sałatki bo nie jestem w stanie jeść i jestem głodna jak cholerka
hihi
Cynamonkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 17:16   #1489
santicia90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 258
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Cynamonkaa Pokaż wiadomość
Słońce ja jechałam z kuzynkiem, nie z kolegą a no może i tak ale wiesz do domku miałam bliziutko już a do szpitala daleko, szybko przyłożyłam sobie lód i jakoś to było. Dopiero w sobote zaczęło mi sie w głowie kręcić i wszystko boleć ale praktycznie całą przespałam.
Dziś dopiero wstałam na troche dłużej. Najgorsze jest to że od piątku zjadłam tylko troszke zupy i sałatki bo nie jestem w stanie jeść i jestem głodna jak cholerka
hihi

biedactwoale mam nadzieję że prześwietlenia wyjdą ok i będzie w porządku kochana
__________________
Kocham to życie kiedy ma styl,
kiedy nie nudzi mnie żadna z chwil
L.A.L.K.A. to nie jestem ja!
santicia90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 20:39   #1490
Cynamonkaa
Cytrynka
 
Avatar Cynamonkaa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 840
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez santicia90 Pokaż wiadomość
biedactwoale mam nadzieję że prześwietlenia wyjdą ok i będzie w porządku kochana

ojj ja też mam taką nadzieje
Cynamonkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 20:51   #1491
santicia90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 258
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

a ja wysłałam niedawno wiadomość do tego kolesia, który mi się spodobał ot taką sobie niezobowiązującą. jak nie odpisze to trudno ale przynajmniej nie będę sobie w brodę pluła, że nie spróbowałam skłonił mnie do tego wcześniejszy kryzys bo z lekka zatęskniłam ale już jest dobrze. nie będę o nim myśleć bo on na to nie zasługuje
__________________
Kocham to życie kiedy ma styl,
kiedy nie nudzi mnie żadna z chwil
L.A.L.K.A. to nie jestem ja!
santicia90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 21:05   #1492
aaa000
Rozeznanie
 
Avatar aaa000
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 526
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

A mi jest baaaardzo źle
przez miesiac czasu latal za mna bym do niego wrocila... ale nie chcialam bo balam sie ze moze bcy zle. staral sie bym z nim byla... wczoraj wieczorem jak poszlam na impreze i sie o tym dowiedzial to strasznie plakal bo bal sie ze mnie strci... czekal az wroce... wrocilam kolo 2 w nocy on nie spal, i zadzwonil bo chcial pogadac.... plakal... gadalismy przez 1,5 godz, ciagle mnie prosil zebym do niego wrocila, ze mnie kocha, ze boi sie ze mnie straci... naprawde byl strasznie zalamany... nie wiedzialam co robic. dzis sie z nim spotkalam, no i chcialam do niego wrocic. juz wczesniej chcialam ale musislam zobaczyc czy sie zmienil... jest inny... lepszy... juz dawno bym z nim byla gdyby nie rodzice. oni uwarzaja ze nie powinnam z nim byc (bardzo mnie skrzywdzil) mama nas dzis zobaczyla i w domu sie zapytala o to... byla zla, powiedziala zebym potem nie plakala, ze pewnie tamta mu dala kosza to do mnie przylecial (a on wtedy tylko klamal o innej) powiedzialam ze klamal... ale mama powiedziala ze juz mu nie ufa... chcialam by bylo dobrze miedzy nami ale watpie ze bedzie... nie bede mogla go do domu przyprowadzic bo nie jest mile widziany przez rodzicow... ehhh... jak mi zle... niby powinnam byc szczesliwa a rodzice mi to szczescie odbieraja... boje sie co teraz bedzie... co o tym myslicie?
aaa000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 21:09   #1493
panterka1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cześć dziewczyny...
Obserwuje od jakiegoś czasu ten wątek i wreszcie zdobyłam się na to żeby opowiedzieć wam moją historię.
Mojego ukochanego poznałam kilka lat temu, jednak wtedy i on i ja byliśmy w innych związkach. Mieliśmy wspólnych znajomych i dość często się widywaliśmy ale tylko i wyłącznie jako koledzy. Nigdy między nami do niczego nie doszło, było tylko czuć jakąś chemię.... spojrzenia, jakieś małe podteksty, ale wszystko na żarty...niby.
Kontakt się urwał niestety, bez przyczyny, ja wyjechałam na studia i po prostu rzadziej bywałam w moim mieście.
Nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez rok. Koleżanka zaprosiła mnie na swoje urodziny, to był dzień kiedy wróciłam z dalekiej podróży i nie bardzo miałam ochotę na wyjścia, ale żeby koleżanki nie urazić, wpadłam na chwilę do knajpy w której była impreza urodzinowa, i pierwszą osobą na która się natknęłam był On.
Nigdy nie zapomnę jego uśmiechu na mój widok, przytulił mi mocno i mówił, że mimo tego że długo nie mieliśmy kontaktu, to można powiedzieć, że tęskni
Tego wieczora byliśmy nierozłączni, on trochę wypił, żalił się ze swoich rodzinnych problemów, trochę mnie podrywał, przytulał, to był cudowny wieczór, oboje mieliśmy wrażenie jakby nas trafiła strzała amora chociaż znaliśmy się już długo wcześniej
Od tego momentu było jak w bajce.
Miłość kwitła, My oboje szczęśliwi, zakochani, rozpaleni, jak w filmach.
Po paru miesiącach on sam zaczął mówić, żeby razem zamieszkać, mówił że chce mieć ze mną dzieci za kilka lat, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Jeździliśmy razem na zakupy, do znajomych, prawie wszystko robiliśmy razem. Nie mogłam uwierzyć że są mężczyzni którzy SAMI mówią o dzieciach, nie boją się zobowiązań itp. Mieliśmy razem pomysł na firmę, nawet zaczęliśmy już w tym kierunku działać.
Byliśmy w sobie strasznie zakochani, jego koledzy byli bardzo za nami bo widzieli jaki pozytywny wpływ mam na niego. Ja znałam wcześniej jego rodzinę wszyscy mnie uwielbiali, obściskiwali jak przyjeżdzałam, rozmawialiśmy na wiele tematów. Jednym słowem idealnie się wszystko układało. Ja bardzo bałam się go przedstawić rodzicom ponieważ wiem jak mężczyżni się tego boją. Czekałam z tym aż on sam powie, że jest na to gotowy. Na początku maja było oficjalne zapoznanie Wszyscy byli nim zachwyceni, bardzo fajnie spędziliśmy czas. Opowiadał kilka dni po tym spotkaniu (sam z siebie, nie zapytany) swojemu przyjacielowi, że bardzo mnie kocha, że mam super rodziców, że wszystko się tak dobrze układa, i wogóle był wszystkim zachwycony.
To było tydzień po spotkaniu z rodzicami. Kilka dni później zaczął się dziwnie zachowywać, czułam, że coś jest nie tak. Zapytałam go spokojnie czy coś jest nie tak, bo wiem że najlepiej problemy rozwiązywać na bieżąco, powiedział, że przeprasza za swoje zachowanie, że w domu ma nieciekawą sytuację, że w pracy stresy itp, zero konkretów. Powiedziałam, że mnie uspokoił bo miałam wrażenie, że chce ze mna zerwać. On aż się wkurzył że tak pomyslałam, mówił że to nie tak itp. I kilka dni później dokladnie 19 maja zerwał. Milion drobnych powodów, zero konkretów, przez całą rozmowę trzymał mnie za rękę, ocierał łzy, jeszcze kilka razy powiedział kochanie, myszko (może z przyzwyczajenia) zapytałam czy to oznacza że juz mnie nie kocha, on powiedział ze kocha jak przyjaciolke!!! co to wogole znaczy???
Mowil o dzieciach, rozmawialismy z jego mama o remoncie poddasza dla nas w jego domu, o firmie, o tym ze nie moze zyc beze mnie i nagle kocha jak przyjaciolke???
Od tego czasu mielismy sporadyczny kontakt, pisal czasem, czasem ja, kilka maili wyjasniajacych zerwanie ktore nie daly mi jasnosci.
I bach. Stało się. Kilka dni przed jego urodzinami wysłał maila że może by się tak spotkać ale ze jest teraz bardzo zajety i nerwowy itp i ze jak sobie pouklada wszystko to da znac, nie odpisalam, myslalam ze jak pokaze ze nie jestem na kazde jego zawolanie to moze to sobie wszystko przemysli. Po tym mailu, 3 dni pozniej mial urodziny, zadzwonilam z pracy zlozyc zyczenia, myslalam ze powie cos o spotkaniu a on nic, niby milo rozmawialismy ale bez rewelacji. Nie zaproponowal ponownie spotkania chociaz mialam nadzieje ze to zrobi. Wrocilam do pracy, weszlam na nasza klase, i zobaczyłam TO.
Zdjecie jakiejs kobiety.. ladnej blondynki.
Bylam w szoku, i tak po zerwaniu plakalam calymi dniami, nie umialam dojsc do siebie, schudlam 6 kg w tydzien, bylam wrakiem czlowieka, a potem znowu, to zdjecie....
Masakra
ta kobieta jest od niego starsza o 8 lat, ja mam 23 on 24, ona 32.
Nic z tego nie rozumiem, teraz wogole sie mna nie interesuje, nie mamy kontaktu juz dwa tygodnie. Wszyscy moi i nawet jego przyjaciele sa w szoku, pytaja jak to sie stalo, ze przeciez to do niego niepodobne. Boze on nie ma zadnych wrogow, dla wszystkich zawsze mily i serdeczny, nawet osoby ktore przyjaznia sie z nim kilkanascie lat nie rozumieja jego zachowania. Nie umiem sobie z tym poradzic. Kocham Go tak bardzo, z wielkich wspolnych planow, w kilka dni zostało NIC.
W dzien jakos daje rade, pracuje, wychodze na drinka wieczorami z kolezankami... ale co z tego, wystarczy jedna rzecz, jakies slowo, piosenka, jakies miejsce w ktorym razem bylismy i wybucham.
Jest mi tak zle bez niego, nie rozumiem tego wszystkiego, jak to mozliwe zeby nagle sie odkochał w kilka dni, bo jaki facet nie bedąc pewnym dziewczyny sam sie pcha na spotkanie z rodzicami??? Przeciez to jak wejscie do paszczy lwa!!! Caly dzien sie zastanawiał co ubrac zeby zrobic na nich dobre wrazenie, cholernie mu zalezalo!!!!
To naprawde wspanialy facet, to nie jest tak ze ja jestem zakochana i zaslepiona, bo WSZYSCY nasi znajomi nie wierzą w to co widza.
Ta kobieta miala wielu facetow, podobno wszystkich zdradzala, nie moge uwierzyc ze on to wszystko co nas laczylo, nasza milosc, zmarnowal dla kogos takiego....
Odchodzę od zmysłow
Pozwolilam mu odejsc.... zgodnie z zasadą, jesli wroci to jest tylko Twoj, jesli nie wroci, to nigdy Twoj nie byl.
Boje się że nigdy nie wróci, a jednocześnie się boję że wróci i nie bedę umiała wybaczyć.
Pomocy....
Przepraszam ze to takie dlugie
panterka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 21:24   #1494
_Ewelka___
Zakorzenienie
 
Avatar _Ewelka___
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 672
GG do _Ewelka___
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

panterka, madra kobieta z Ciebie, nie trzeba Ci tlumaczyc...

dobrze wiesz, że do miłości nikogo sie nie zmusi. A ta kobieta-pewnie jest nia oczarowany, i bedzie chcial wrocic do Ciebie za jakis czas. Jestem prawie pewna ze tak zrobi. Z nia sie pobawi, a potem wroci do dziewczyny ktora gokocha. Nawet nie wiem co Ci napisać.


jezeli sie nie odzywa, to tego nie chce. Moze sie pogubil, sam nie wie co czuje. Tak sie zdarza niestety...
__________________
W życiu chodzi o ludzi których spotykasz na swojej drodze i o wszystko co z nimi możesz stworzyć!
_Ewelka___ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 21:36   #1495
sunset girl
Rozeznanie
 
Avatar sunset girl
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 608
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Biednaś. Faktycznie szokująca historia, niestety takowe się zdarzają... Wydaje mi się, że mu po prostu odbiło. Tak "zwyczajnie". Może kiedy spotkał ją, stwierdził, że za wcześnie na to wszystko o czym mówiliście. Może się dość nie wyszumiał wcześniej i nie zdawał sobie z tego sprawy. Może chce jeszcze popróbować. Idiotyczne, głupie, beznadziejne, żenujące i tragiczne dla Ciebie. Współczuję.
sunset girl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 21:40   #1496
panterka1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Dziekuje Ewelko... wszyscy mi mowia ze pewnie wroci, jak zrozumie co zrobil... ale boje sie, ta kobieta wie jak zakrecic facetem, boje sie ze go rzuci, a on bedzie w niej zakochany, i ze wroci do mnie zeby nie byc sam. To strasznie boli
Zapomnialam jeszcze o jednym....
Tydzien temu, dowiedziałam sie ze dzwonil do jednego ze swoich kolegow, z pytaniem, czy to prawda ze ja rozpowiadam ze mielismy brac slub!!! Skad on takie cos wzial? Bylam taka zla, taka zraniona, ze on wierzy w takie cos, przeciez ja nie jestem jakas mitomanka...
Plakalam strasznie i w koncu nie wytrzymalam, napisalam smsa,
ze slyszalam o tym ze pytal o takie cos, ze nie wierze w to co sie dzieje, ze jest tchorzem bo nie powiedzial mi ze zostawia mnie dla innej, ze chyba wogole go nie znalam, ze ja zawsze bylam szczera z nim i uwazam ze zasluzylam na to samo po tym wszystkim co nas laczylo!!!
Ze jest zupelnie inny niz myslalam, i zeby nie opowiadal o mnie glupot, bo ja o nim nigdy zle nie mowilam, i ze ja nie bede sie wtracac do jego zycia, a i on niech sie nie miesza do mojego.
To byl stanowczy sms ale bez przeklenstw, wyzwisk, obrazania itp. Nic nie odpisal.
Teraz zastanawiam sie czy dobrze zrobilam.... a to takie glupie, przeciez ten sms w porownaniu do tego co on mi zrobil to pikus.
Dlaczego ta milosc zawsze musi byc taka trudna
panterka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 21:45   #1497
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez panterka1 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny...
Obserwuje od jakiegoś czasu ten wątek i wreszcie zdobyłam się na to żeby opowiedzieć wam moją historię.
Mojego ukochanego poznałam kilka lat temu, jednak wtedy i on i ja byliśmy w innych związkach. Mieliśmy wspólnych znajomych i dość często się widywaliśmy ale tylko i wyłącznie jako koledzy. Nigdy między nami do niczego nie doszło, było tylko czuć jakąś chemię.... spojrzenia, jakieś małe podteksty, ale wszystko na żarty...niby.
Kontakt się urwał niestety, bez przyczyny, ja wyjechałam na studia i po prostu rzadziej bywałam w moim mieście.
Nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez rok. Koleżanka zaprosiła mnie na swoje urodziny, to był dzień kiedy wróciłam z dalekiej podróży i nie bardzo miałam ochotę na wyjścia, ale żeby koleżanki nie urazić, wpadłam na chwilę do knajpy w której była impreza urodzinowa, i pierwszą osobą na która się natknęłam był On.
Nigdy nie zapomnę jego uśmiechu na mój widok, przytulił mi mocno i mówił, że mimo tego że długo nie mieliśmy kontaktu, to można powiedzieć, że tęskni
Tego wieczora byliśmy nierozłączni, on trochę wypił, żalił się ze swoich rodzinnych problemów, trochę mnie podrywał, przytulał, to był cudowny wieczór, oboje mieliśmy wrażenie jakby nas trafiła strzała amora chociaż znaliśmy się już długo wcześniej
Od tego momentu było jak w bajce.
Miłość kwitła, My oboje szczęśliwi, zakochani, rozpaleni, jak w filmach.
Po paru miesiącach on sam zaczął mówić, żeby razem zamieszkać, mówił że chce mieć ze mną dzieci za kilka lat, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Jeździliśmy razem na zakupy, do znajomych, prawie wszystko robiliśmy razem. Nie mogłam uwierzyć że są mężczyzni którzy SAMI mówią o dzieciach, nie boją się zobowiązań itp. Mieliśmy razem pomysł na firmę, nawet zaczęliśmy już w tym kierunku działać.
Byliśmy w sobie strasznie zakochani, jego koledzy byli bardzo za nami bo widzieli jaki pozytywny wpływ mam na niego. Ja znałam wcześniej jego rodzinę wszyscy mnie uwielbiali, obściskiwali jak przyjeżdzałam, rozmawialiśmy na wiele tematów. Jednym słowem idealnie się wszystko układało. Ja bardzo bałam się go przedstawić rodzicom ponieważ wiem jak mężczyżni się tego boją. Czekałam z tym aż on sam powie, że jest na to gotowy. Na początku maja było oficjalne zapoznanie Wszyscy byli nim zachwyceni, bardzo fajnie spędziliśmy czas. Opowiadał kilka dni po tym spotkaniu (sam z siebie, nie zapytany) swojemu przyjacielowi, że bardzo mnie kocha, że mam super rodziców, że wszystko się tak dobrze układa, i wogóle był wszystkim zachwycony.
To było tydzień po spotkaniu z rodzicami. Kilka dni później zaczął się dziwnie zachowywać, czułam, że coś jest nie tak. Zapytałam go spokojnie czy coś jest nie tak, bo wiem że najlepiej problemy rozwiązywać na bieżąco, powiedział, że przeprasza za swoje zachowanie, że w domu ma nieciekawą sytuację, że w pracy stresy itp, zero konkretów. Powiedziałam, że mnie uspokoił bo miałam wrażenie, że chce ze mna zerwać. On aż się wkurzył że tak pomyslałam, mówił że to nie tak itp. I kilka dni później dokladnie 19 maja zerwał. Milion drobnych powodów, zero konkretów, przez całą rozmowę trzymał mnie za rękę, ocierał łzy, jeszcze kilka razy powiedział kochanie, myszko (może z przyzwyczajenia) zapytałam czy to oznacza że juz mnie nie kocha, on powiedział ze kocha jak przyjaciolke!!! co to wogole znaczy???
Mowil o dzieciach, rozmawialismy z jego mama o remoncie poddasza dla nas w jego domu, o firmie, o tym ze nie moze zyc beze mnie i nagle kocha jak przyjaciolke???
Od tego czasu mielismy sporadyczny kontakt, pisal czasem, czasem ja, kilka maili wyjasniajacych zerwanie ktore nie daly mi jasnosci.
I bach. Stało się. Kilka dni przed jego urodzinami wysłał maila że może by się tak spotkać ale ze jest teraz bardzo zajety i nerwowy itp i ze jak sobie pouklada wszystko to da znac, nie odpisalam, myslalam ze jak pokaze ze nie jestem na kazde jego zawolanie to moze to sobie wszystko przemysli. Po tym mailu, 3 dni pozniej mial urodziny, zadzwonilam z pracy zlozyc zyczenia, myslalam ze powie cos o spotkaniu a on nic, niby milo rozmawialismy ale bez rewelacji. Nie zaproponowal ponownie spotkania chociaz mialam nadzieje ze to zrobi. Wrocilam do pracy, weszlam na nasza klase, i zobaczyłam TO.
Zdjecie jakiejs kobiety.. ladnej blondynki.
Bylam w szoku, i tak po zerwaniu plakalam calymi dniami, nie umialam dojsc do siebie, schudlam 6 kg w tydzien, bylam wrakiem czlowieka, a potem znowu, to zdjecie....
Masakra
ta kobieta jest od niego starsza o 8 lat, ja mam 23 on 24, ona 32.
Nic z tego nie rozumiem, teraz wogole sie mna nie interesuje, nie mamy kontaktu juz dwa tygodnie. Wszyscy moi i nawet jego przyjaciele sa w szoku, pytaja jak to sie stalo, ze przeciez to do niego niepodobne. Boze on nie ma zadnych wrogow, dla wszystkich zawsze mily i serdeczny, nawet osoby ktore przyjaznia sie z nim kilkanascie lat nie rozumieja jego zachowania. Nie umiem sobie z tym poradzic. Kocham Go tak bardzo, z wielkich wspolnych planow, w kilka dni zostało NIC.
W dzien jakos daje rade, pracuje, wychodze na drinka wieczorami z kolezankami... ale co z tego, wystarczy jedna rzecz, jakies slowo, piosenka, jakies miejsce w ktorym razem bylismy i wybucham.
Jest mi tak zle bez niego, nie rozumiem tego wszystkiego, jak to mozliwe zeby nagle sie odkochał w kilka dni, bo jaki facet nie bedąc pewnym dziewczyny sam sie pcha na spotkanie z rodzicami??? Przeciez to jak wejscie do paszczy lwa!!! Caly dzien sie zastanawiał co ubrac zeby zrobic na nich dobre wrazenie, cholernie mu zalezalo!!!!
To naprawde wspanialy facet, to nie jest tak ze ja jestem zakochana i zaslepiona, bo WSZYSCY nasi znajomi nie wierzą w to co widza.
Ta kobieta miala wielu facetow, podobno wszystkich zdradzala, nie moge uwierzyc ze on to wszystko co nas laczylo, nasza milosc, zmarnowal dla kogos takiego....
Odchodzę od zmysłow
Pozwolilam mu odejsc.... zgodnie z zasadą, jesli wroci to jest tylko Twoj, jesli nie wroci, to nigdy Twoj nie byl.
Boje się że nigdy nie wróci, a jednocześnie się boję że wróci i nie bedę umiała wybaczyć.
Pomocy....
Przepraszam ze to takie dlugie
poplakalam sie jak poczytalam Twoja historie, bo moja po czesci byla podobna ... u nas tez milosc tak nagle wybuchla, caly czas mowil, ze kocha, nawet pod koniec zwiazku sie troche zmienil na lepsze, bo zaczal pisac mile smsy, mmsy jego rodzice tez mnie uwielbiali, widzieli jaki mam wplyw na niego, nawet do kosciola chcial razem chodzic i tez nie wiadomo z jakiego powodu przestal kochac, nie okazywal mi nigdy zmiany uczuc nigdy nie byl oschly a czuje, ze to moja najwieksza milosc i to tak strasznie boli, ze nie moge nic z tym zrobic tylko, ze moj ex nie ma nikogo... nie wiem co mam Ci poradzic, jesli placz przyniesie Ci ulge to placz ale staraj sie nie myslec i oderwac od tego

therock wiem, ze Ci ciezko i jesli u mnie bylaby taka sytuacja z exem to moi rodzice zachowywali by sie tak samo jak Twoi chca Twojego dobra, nie ufaja mu i boja sie, ze Cie znow skrzywdzi... to jest normalna reakcja
z czasem powinni nabrac zaufania, ale to moze potrwac i chyba nigdy juz do konca mu nie zaufaja, bo zawsze cos w pamieci pozostanie czas, czas, czas... poczekaj na rozwoj wydarzen

a u mnie jedna wielka ... znow go widzialam u sasiada, jest tak strasznie zapracowany, ze po rzeczy przyjechac nie chce, a jak u mnie juz jest lepiej to zawsze on sie pojawia na horyzoncie i wszystko sie zmienia na gorsze nie wiem co on wyczynia, nie zdaje sobie sprawy jak mnie to boli jak dzien w dzien paraduje przed moim oknem i cos czuje, ze sobie poplacze tej nocy solidnie
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 21:54   #1498
panterka1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Mozemy poplakac razem....
panterka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 22:03   #1499
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez panterka1 Pokaż wiadomość
Mozemy poplakac razem....
ehhh... a Wy dlugo byliscie razem?

najgorsze jest to, ze ja nie cierpie chodzic na randki, poznawac ludzi od poczatku i tak gadac gadac... czuje wtedy presje a ja psychicznie czulam sie ustatkowana i szczesliwa, wiedzialam, ze moge chlipac przy piciu, moge byc nieumalowana i nawet dlubac w nosie i paznokcie obgryzac
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!

Edytowane przez Lady Marmalade
Czas edycji: 2009-07-05 o 22:09
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 22:08   #1500
panterka1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Niedlugo.... 9 miesiecy, ale za to intensywnie
Zero klotni... bylo idealnie, byl mega zakochany, po prostu to czulam, i pstryk, nagle koniec
panterka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:06.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.