Kącik sukcesów małych i dużych

[201604211131]

Koniec tycia - Werka ma wagę idealną (nie wiem ile bo miałam zamknięte oczy podczas ważenia).

[FilifionkaB]

.

[Atram]

chodzilo mi o to, ze moze lepiej jak - nawet na sile- przyrzadzisz sobie cos co moze wydawac sie smaczne? Wiem, ze po tabletkach zle sie czujesz, ale psychika tez mam duze znaczenie..

[FilifionkaB]

.

[Atram]

bo ja pomyslalam o suchej bulce - czyli takiej sprzed kilku dni..

[FilifionkaB]

.

[Atram]

teraz wiem

[GummyKammy]

Napisane przez FilifionkaB

przepraszam za OT i za ewentualną złośliwość!
Ale staram się jak cholera nie zaprzepaścić przez te nudności to co osiągnęłam przez ostatnie miesiące. Wciskam te cholerne bułki i drożdzówki ( bo suche jedzenie lepiej mi jakoś wchodzi) i po każdym kęsie zaciskam zęby, żeby nie zwymiotować. I jestem z siebie dumna, ze jednak jem i staram się, choć pewnie normalna - zdrowa osoba nie męczyłaby się dodatkowo i darowała sobie jedzenie.
ale nie jak głupia jem i myślę sobie że to kolejny krok do wyzdrowienia... i co? nic, bo okazuje się, ze dla innych to obrzydzanie sobie jedzenia, że sobie wymyślam.

Może niesprawiedliwe to ale po czymś takim odechciewa mi sie walczyc bo i po co skoro kazdy dalej będzie uwazał ze jestem chora.
Zaraz się okaże, ze specjalnie biorę psychotropy i antydepresanty zeby miec mdłości i wymówke.

To wątek o sukcesach - pisze mój sukces i dostaje kopa, okazuje się, ze pewnie powinnam sie tej suchej bułki wstydzić.
Cóż niestety nie mam większych sukcesów w dziedzinie jedzenia na dzien dzisiejszy - czyli nie nadaję się do tego wątku

Filifionka walczysz dla siebie, nie dla innych!
"Nawet jeśli wszyscy już w Ciebie zwątpili,pokaż, że się mylili." pamiętaj Bardzo Ci współczuję, to co teraz przeżywasz musi być straszne ale cieszę się że się przełamujesz, że jesz i WALCZYSZ! a to jest wielki sukces. Trzymaj się

żeby nie bylo Ot, po odzyskaniu @ nie mam już napadów wściekłosci, nie uciekam z domu, zmiejszyłam mój nałóg.

wirlandia- Gratuluję

[aoii]

Filifionka ja też uważam, tak jak Gummy, że to duży sukces, że walczysz a nie poddajesz się
a może zamiast tej bułki lepsze były by krakersy, suchary, też suche a jednak mają smak.. pomyślałam jeszcze o biszkoptach ale może nie lubisz słodkiego skoro drożdżówka Ci nie podchodzi. nie wiem, tak mi przyszło do głowy, ale nie ma pojęcia jak możesz sie czuć po tych tabletach bo ja nie miałam takich objawów. w każdym razie trzyumam kciuki !

Gummy cieszę sie, mam nadzieję że mi też miną w końcu te "napady wściekłości " ;p
iiiii troche mniej boje się już słodyczy XD

[mavika]

FilifionkaB napewno jest cos co lubisz lub lubilas kiedys...zjedz to, przypomnij sobie ten smak, ciesz sie nim!

[FilifionkaB]

.

[aoii]

a jaaa chciałabym, żeby to był sukces. znaczy żeby to było tak jak myśle:

wczoraj wzięłam ostatniego hormona. jest tak że jak go dzisiaj wieczorem nie łykne to spada stężenie, w nocy sie kotłujem i rano dostaje @
powinnam dostać jutro rano a dostałam dzisiaj i tak sobie pomyślałam że może mój organizm sam się wziął w garść i hormony które dostaje dostosowuje do własnego cyklu a nie cyklu tabletkowego Xd

ale moge nadinterpretować, bo chce wierzyć w to że mi sie poprawia :p

[Maggie_90]

Hmmm.
Własnie chciałam napisać swój grzeszny jadłospis eRkowy na NCJ, ale zdałam sobie sprawę, że oprócz tego że wiem, że na sniadanie nie była to owsianka tylko chleb to nawet nie potrafie sobie przypomnieć z czym go zjadłam i ile truskawek podjadałam dzisiaj w ciągu dnia.

[plameczka]

Napisane przez FilifionkaB

przepraszam za OT i za ewentualną złośliwość!
Ale staram się jak cholera nie zaprzepaścić przez te nudności to co osiągnęłam przez ostatnie miesiące. Wciskam te cholerne bułki i drożdzówki ( bo suche jedzenie lepiej mi jakoś wchodzi) i po każdym kęsie zaciskam zęby, żeby nie zwymiotować. I jestem z siebie dumna, ze jednak jem i staram się, choć pewnie normalna - zdrowa osoba nie męczyłaby się dodatkowo i darowała sobie jedzenie.
ale nie jak głupia jem i myślę sobie że to kolejny krok do wyzdrowienia... i co? nic, bo okazuje się, ze dla innych to obrzydzanie sobie jedzenia, że sobie wymyślam.

Może niesprawiedliwe to ale po czymś takim odechciewa mi sie walczyc bo i po co skoro kazdy dalej będzie uwazał ze jestem chora.
Zaraz się okaże, ze specjalnie biorę psychotropy i antydepresanty zeby miec mdłości i wymówke.

To wątek o sukcesach - pisze mój sukces i dostaje kopa, okazuje się, ze pewnie powinnam sie tej suchej bułki wstydzić.
Cóż niestety nie mam większych sukcesów w dziedzinie jedzenia na dzien dzisiejszy - czyli nie nadaję się do tego wątku

a ja rozumiem, ze czasem nie da sie jesc, no po prostu jedzenie nie wchodzi, moze wtedy powinnas wciagnac cos bardziej kalorycznego i nie sycacego? orzechy? slonecznik? albo nutridrinki?

moj sukces: nie myslalam o jedzeniu na grillu

[agniusia17]

mój sukces: zjadłam gaaarść orzechów, rodzynek i takich tam wieczorem BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA i myślę o jutrzejszym śniadaniu (jajecznica) z wielką przyjemnością zamiast paniką!! i zjadłabym drożdżówkę jak tak czytam wasze wpisy po prostu dziś mam chyba dobry dzień i to jest mój największy sukces.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

[Atram]

szkoda tylko ze dokaldnie wiesz co zjesz na sniadanie i masz zaplanowane..
moze jakies sukcesy niejedzeniowe?

[enex]

12dni bez kompulsu za mną...

[123dzemdzemona22]

Napisane przez enex

12dni bez kompulsu za mną...

ehh

[tibbidabo]

Szacunek.

Szacunek dla Was wszystkich.

Jesteście wielkie.

I pamiętajcie, każdemu kto chce się udaje.

I ja wierzę, że Wam się uda.

[Shade666]

Nevermind

[SweetAboutMe]

Jutro ginekolog. Sama się zapisałam, a miałam i nadal mam ogromne wątpliwości i boje się tego. Ale może odzyskam okres. W końcu.

[Atram]

[QUOTE=Shade666;13118454
No i teraz mam tylko ten jeden problem. W domu trzymam się dobrze, chociaż rodzina nic nie wie o B. i nie wspiera mnie wcale, co najwyżej nabija się jak proszę o nie przekarmianie. Ale pracuje na weselach i muszę często siadać za stołem..cholera..A rzygać już nie mogę, bo przełyk mi powoli pęka, zawsze jakaś krew mi po tym leci, więc pytanie jest najwyższej wagi ! Jakieś propozycje ?[/QUOTE]

Proponuje terapie.
Wowczas takie sytuacje nie beda problemem.
Popatrz na to z boku - co bys doradzila osobie ktora zje na weselu wiecej? Zeby zygala? :/
Nic- poporstu je i zyje dalej, nie mysli o tym

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

aha, co do kacika sukcesow..
dzis zostalam pania licencjat

[123dzemdzemona22]

Napisane przez Atram

Proponuje terapie.
Wowczas takie sytuacje nie beda problemem.
Popatrz na to z boku - co bys doradzila osobie ktora zje na weselu wiecej? Zeby zygala? :/
Nic- poporstu je i zyje dalej, nie mysli o tym

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

aha, co do kacika sukcesow..
dzis zostalam pania licencjat

łuuuu

[Ejli]

Napisane przez Atram

co do kacika sukcesow..
dzis zostalam pania licencjat

Super, gratuluję Ci!

[Shade666]

.

[Atram]

Napisane przez Shade666

Jakby to było po prostu więcej, to bym o tym nie opisała, ale samodzielne opędzlowanie stołu dla orkiestry to już jest pewien problem :P

wiec wiesz jakie jest rozwiazanie - terapia, terapia, terapia..

Napisane przez 123dzemdzemona22

łuuuu

Napisane przez Ejli

Super, gratuluję Ci!

dziekuje

[kiciakasia]

Napisane przez Atram

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

aha, co do kacika sukcesow..
dzis zostalam pania licencjat

ot,tak,mimochodem
gratulacje!

a teraz czekamy na mgr

[agniusia17]

Napisane przez Atram

aha, co do kacika sukcesow..
dzis zostalam pania licencjat

dołączam się do gratulacji!!


a mój sukces...yeah! jest mnie więcej oby się teraz tylko nie załamać...

[Atram]

jeszcze raz dziekuje

a mnie tyle samo, mam w miare ustabilizowana wage i nie chce juz chudnac
i odkrywam siebie kazdego dnia, to cudowane uczucie biore sie za zycie, mam nadzieje ze to nie chwilowe

[123dzemdzemona22]

Napisane przez Atram

jeszcze raz dziekuje

a mnie tyle samo, mam w miare ustabilizowana wage i nie chce juz chudnac
i odkrywam siebie kazdego dnia, to cudowane uczucie biore sie za zycie, mam nadzieje ze to nie chwilowe

...