jak znaleźć siłe na walke z rakiem

[HollyG]

Ufff... Chociaż tutaj ulga. Dziewczyno, jak czytam to co ci lekarze wyprawiają to bardziej niepokoje się o stan Twoich nerwów niż kręgosłupa... Co za nieodpowiedzialność...

[alloffkowa]

Madziu ja również się cieszę!
i dołączam do pytania,. są już jakieś plany na leczenie?

[Delilah*]

Przeczytałam caly wątek i jestem pewna że dasz radę !!!
Trzymam kciuki !
i tu jeszcze taki preparat na wzmocnienie ukladu odpornosciowego, podobno bardzo skuteczny
.http://www.herbapis.nazwa.pl/catalog...roducts_id=107
Przytulam i życze duzo siły i zdrowka.

[Princeska87]

ufff to trochę ulgi! całe szczęście
a co z testem ciążowym?
pozdrawiam i ciągle trzymam kciuki za zdrówko Twoje

[madzia.a]

Przepraszam, że ostatnio nie odpisywałam, ale nienajlepiej się czułam.
Gastroskopie mam we wtorek. Ale dziewczyny, nie martwcie, nie mam żadnych dolegliwości żołądkowych i podejrzenie raka żołądka z tak wielkim przeżutem jest dla mnie absurdalne. Ta próbka jest po prostu słaba jakościowo. Z tej drugiej wyszedł rak kości i będe leczona radioterapią. Niepokoi mnie jednak to, że badanie immunohistochemiczne (czyli dokładne badanie jak -w jakich dawkach-ma polegać leczenie) będzie robione na próbce gdzie tego guza nie widać

Dziewczyny, czy mogłybyście napisać mi coś więcej o radioterapii. Wiem, że skutki uboczne są podobne do chemii, tyle, ze włosy nie wypadają. Co jeść (czy te odżywki typu Nutri Drink- również się nadają), jak dbać o ciało, zwłaszcza poparzone miejsce, czy należy również jeść jakieś tabletki osłonowe i przeciwwymiotne?

Jak często robione są badania kontrolne, po zaleczeniu nowotworu?

[Luba]

Madziu, ja to wszystko czytam i chce mi się wyć...
To wszytsko powinien Ci powiedzieć LEKARZ!!!
A Ty się męczysz, nic nie wiesz, SAMA musisz zdobywac wiadomości.
To jest po prostu straszne.
Ale wiesz co? Jak Ty tak dajesz radę to wszystko robic i o wszytsko zadbać, to nie ma takiej opcji, żeby coś źle poszło. Dasz radę.

[Malla]

madzia.a - moja kuzynka po radioterapii nie wymiotowała, miała natomiast poparzoną skórę, która chyba rok czasu dochodziła do siebie (nie wiem co na to stosowała). Na kontrole chodziła w pierwszym roku co parę miesięcy, teraz ma chodzić co rok, a potem zaprzestać.

[dobrarada]

trzymaj się dziewczyno, myśl o sobie, o swoim zdrowiu - buziaki dla ciebie.
nie wiem jak z posiadaniem dzieci po takich chorobach, ale zawsze macie szansę na adopcję ze wskazaniem, a gdybys już miała dzieci - czuła byś się gorzej - bo martwiłabys się dodatkowo o ich zdrowie, twój mąż musiałby się nimi zająć w czasie twojej choroby, a dzieci też by to wszystko przeżywały. Jak wyzdrowiejesz to pomyslicie o dzieciakach
Póki co może kupcie pieska, kupiłam sobie takiego pieska shih-tzu (dla alergików) - jest kochany i wesoły, potrafi rozbawić
albo kota - koty mają taką właściwość, że kładą się na takim miejscu na ciele człowieka, gdzie jest choroba i leczą takie miejsca.... - wiem, że to brzmi nieco dziwnie, ale tak jest naprawdę. No i koniecznie RYBKI
Wg chińskich wierzeń - rybki zabierają chorobę od swojego właściciela, chorują zamiast niego. Mój tata miał zawał i potem ciężko chorował na serce, za każdym razem jak było z nim źle - wszytskie rybki w akwarium chorowały albo zdychały, no cóż rybki się dokupywało i tyle, a tata żyje . To takie dziwne wierzenia, ale w mojej rodzinie się sprawdziły. Jak tylko tata szedł do szpitala, zaraz rybki zaczynały chorować (nie przez zaniedbanie - bo tak samo były karmione jak zawsze), tata wracał w lepszym stanie, a rybki zawsze mozna kupić...
Błagam, nie smiejcie się ze mnie, wiem że to brzmi absurdalnie, ale coś w tym musi być.

podziwiam Cię ogromnie i chylę czoło za hart ducha, odwagę i zachowanie mimo wszystko jakiegoś takiego praktycznego podejścia do sprawy. Bardzo jesteś zorganizowana i to dobrze, nie wolno się rozklejać. Nie szukaj się nowych chorób, walcz z tym które są, nie wsłuchuj się w organizm...
pisz pamietnik albo załóż bloga!
jak wyzdrowiejesz (a jetem pewna, ze to Ci się uda) - taki pamietnik będzie wspaniałym prezentem dla ludzi znajdujacych się w podobnej sytuacji, nic tak nie podnosi na duchu jak historie osób które wygrały z chorobą
Co do finansów: wpadł mi do głowy taki pomysł: a nie możesz poprosić o pomoc kolegów i koleżanek z pracy? Niechże się zorganizują, wiele osób zawsze może pomóc, u nas np. ostatnio był festyn na którym zbierano pieniążki na protezy dla dziewczynki która urodziła się bez nóg - no i były fanty do kupienia, ciasto, rózne rzeczy - ludzie kupowali te fanty, bibeloty itd... Uzbierali koło 5000 zł. Może nie jakoś dużo ale zawsze coś. Poza tym załóż sobie stronę www i opisz tam wszystko, wpisz się do jakiejś fundacji i poprzez stronę www organizujcie jakieś środki finansowe, możesz również Ty lub Twój mąż albo najbliżsi - organizować aukcje charytatywne na Allegro. Ja często brałam w takich aukcjach udział i sporo można podratować budżet....

Nie wiem co jeszcze mozna wymysleć.
W kompetencje lekarzy nie wchodzę, bo się nie znam na temacie, ale jesli pisanie na forum przynosi Ci ulgę to super, zawsze troszkę możesz psychicznie jakoś się tu zresetować.
Trzymaj się mocno....
Trzymam kciuki za Ciebie, będę tu zaglądać.....

[madzia.a]

Od trzech dni nie czuje się najlepiej. Jestem strasznie słaba. Może to po prostu silna migrena (dobrze, ze tomograf głowy zrobiłam), a może jakieś przeziębienie mnie bierze, bo organizm jest jednak osłabiony.
Jutro mam gastroskopie, troszke boje się tego badania...

Dobrarado, mój mąż ma rybki. Jak dowiedziałam się, ze jestem chora, to rybki też zaczęły chorować i zdechły mu aż cztery (koszt 80 zł). Teraz rybki wyglądają na zdrowe.

[dobrarada]

trzymaj się mocno, napisz jak poszło

buziaki

[missmalezji]

madziu! trafiłam tu z wątku o bólu kręgosłupa lędźwiowego,dopiero teraz zajrzałam na wątek i nie mogę wp[rost uwierzyć,że coś tak strasznego Ciebie spotkało. niemniej jednak pamiętaj żeby wierzyć że będzie dobrze,a nuż guz będzie dobrze reagował na leczenie trzymaj sie dzielnie i nie poddawaj!!

[Mrs.]

[Claris]

Madziunia, obyś dziś miała lepsze samopoczucie

[moniczorek]

i powodzenia jutro na badaniu !

[aktaga13]

ściskam Ci madziu i przesyłam moc energii i pozytywnych myśli na ten nowy dzień

[Gwiazdeczka1978]

Powodzenia

[HollyG]

Napisane przez madzia.a

Od trzech dni nie czuje się najlepiej. Jestem strasznie słaba. Może to po prostu silna migrena (dobrze, ze tomograf głowy zrobiłam), a może jakieś przeziębienie mnie bierze, bo organizm jest jednak osłabiony.
Jutro mam gastroskopie, troszke boje się tego badania...

Dobrarado, mój mąż ma rybki. Jak dowiedziałam się, ze jestem chora, to rybki też zaczęły chorować i zdechły mu aż cztery (koszt 80 zł). Teraz rybki wyglądają na zdrowe.

Jesli boisz się efektów to niwiele poradz,e choc sama mowisz ze dolegliwosci brak, natomiast co do samego badania - moja babcia przeszła je pół roku temu - bardzo się bała. Zrobiła je w prywatnym szpitalu i był zaskoczona, ze juz po wszystkim. To nie są już czasy kiedy do gardła wpychano wielką rurę, teraz to cieniutka sonda

[madzia.a]

Jednak moje obawy co do gastrokopii były słuszne. Po dwóch nieudanych próbach badanie nie zostało zrobione, ponieważ mam wysunięty krąg i ucisk na nerwy i każdy odruch wymiotny powodował u mnie niewyobrażalny bół kręgosłupa. Odruch wymiotny powoduje jeszcze większy ból niż kichanie lub kasłanie. Nie każdy zdaje sobie sprawe, ze te na pozór zwykłe czynności, powodują ruch kręgosłupa.
Dla mnie jest to absurdalne- jak lekarz, który wiedział, jaki jest stan mojego zdrowia, mógł narazić mnie na takie ryzyko, ponieważ krąg mógł mi się jeszcze bardziej wysunąć i uszkodzić nerwy. Sam lekarz przeprowadzający badanie określił to jako niedorzeczność, powiedział, ze w moim stanie, takie badanie można przeprowdazić tylko pod narkozą.

[Ola taka ja]

Wiem co oznacza walka z rakiem..
Mocno trzymam za Ciebie kciuki wierze ze sobie poradzisz :

[HollyG]

Napisane przez madzia.a

Jednak moje obawy co do gastrokopii były słuszne. Po dwóch nieudanych próbach badanie nie zostało zrobione, ponieważ mam wysunięty krąg i ucisk na nerwy i każdy odruch wymiotny powodował u mnie niewyobrażalny bół kręgosłupa. Odruch wymiotny powoduje jeszcze większy ból niż kichanie lub kasłanie. Nie każdy zdaje sobie sprawe, ze te na pozór zwykłe czynności, powodują ruch kręgosłupa.
Dla mnie jest to absurdalne- jak lekarz, który wiedział, jaki jest stan mojego zdrowia, mógł narazić mnie na takie ryzyko, ponieważ krąg mógł mi się jeszcze bardziej wysunąć i uszkodzić nerwy. Sam lekarz przeprowadzający badanie określił to jako niedorzeczność, powiedział, ze w moim stanie, takie badanie można przeprowdazić tylko pod narkozą.

no moja babcia nie ma problemów z kręgosłupem, ale badanie w jej przypadku było tak profesjonalnie przeprowadzpone, ze nie miala nawet odruchów wymiotnych. A będziesz miała to pod narkoza?

[Castia]

Madziuś przeczytałam wątek i jestem pełna podziwu dla Ciebie, jestes taka młoda a tyle w Tobie siły, niesamowita jestesja się załamuje głupil gruczolakowłokniakiem w piersi co w przyrownaniu do Twojej choroby to...ajj nawet nie warto tego przyrownywac. Wierze ze uda Ci sie wygrac z choroba, trzymam mocno kciuki i sciskam ogromnie Zycze duzo sily i wtrwalosci w walce z choroba.
Nadzieja umiera ostatnia-pamietaj!ona pomoze Ci sie nie poddac.

[2018070520180950]

mialam gastroskopie 4 ray, wiem ze to nic przyjemnego

3maj sie*


jak ja mialam radioterapie to nie mialam skory jakos poparzonej czy cos, wiadomo wymioty itd ale w sumie po chemii ktora przeszlam to radioterapia to byl juz pikus dla mnie i nie czulam sie zle az tak jak po chemii

[madzia.a]

Dowiedziałam się, ze w mojej próbce znaleziono również złośliwe komórki nowotworu osteosarcoma- kostniakomięsaka. Jest to nowotwór zlośliwy o gorszym rokowaniu niż rak. (Nowotwory złośliwe dzieli się na- raki, mięsaki i choroby limfatyczne min.białaczki) Czyli miałabym dwa nowotwory.
Kostniakomięsak powstaje na podłożu nowotworu niezłośliwego, czyli w moim przypadku guza olbrzymiokomórkowego. Moje próbki zostaną dzisiaj wysłane do Włoch do jakiegoś najlepszego instytu na swiecie, ponieważ jestem bardzo rzadkim przypadkiem i w tej klinice jeszcze się z czymś takim nie spotkali. Wynik będzie najwcześniej za tydzień.

[santos]

madzia! Czytam twoj watek caly czas i 3mam za Ciebie kciuki! Jestes bardzo silna, nie daj sie! Zycze szczescia

[Moni2303]

Dobrze ze te bloczki pojadą do innego kraju. Moje wyslano do Szwajcarii i dzieki temu udalo sie wychwycic pomylkę do ktorej doszlo w Polsce przy interpretacji wynikow;/ Madzia ja w piatek mam druga chemie... w poniedzialek balam sie wejsc pod prysznic i umyc glowę...wlosy wychodza mi garsciami.wiem ze wiedzialam ze wypadna...ale jak juz zaczęly uswiadomilam sobie ze nie jestem na to przygotowana psychicznie...plakalam jak dziecko, powtarzam sobie ze to tylko wlosy i wogole... ale mysle ze kobiecie nie jest nigdy w takiej sytuacji latwo i nie da sie z tym oswoic... marze o tym zeby wrocic do normalnosci...zaczac zyc jak dawniej. Trzymam kciuki za Ciebie!!!!

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Moni2303

Dobrze ze te bloczki pojadą do innego kraju. Moje wyslano do Szwajcarii i dzieki temu udalo sie wychwycic pomylkę do ktorej doszlo w Polsce przy interpretacji wynikow;/ Madzia ja w piatek mam druga chemie... w poniedzialek balam sie wejsc pod prysznic i umyc glowę...wlosy wychodza mi garsciami.wiem ze wiedzialam ze wypadna...ale jak juz zaczęly uswiadomilam sobie ze nie jestem na to przygotowana psychicznie...plakalam jak dziecko, powtarzam sobie ze to tylko wlosy i wogole... ale mysle ze kobiecie nie jest nigdy w takiej sytuacji latwo i nie da sie z tym oswoic... marze o tym zeby wrocic do normalnosci...zaczac zyc jak dawniej. Trzymam kciuki za Ciebie!!!!

Mojej mamie nie wypadły cakiem włosy po chemii, przerzedziły sie, ale chyba lepiej byłoby je troche scicac, moze byłoby troche łatwiej. Powodzenia.

[Moni2303]

chyba tak zrobie bo juz coraz trudniej mi sie patrzy jak wypadaja.

[Gwiazdeczka1978]

Na pewno;/ Strasznie mi przykro jak czytam ten watek, odbieram go osobiscie, bo ta choroba uderzyła w moja najblizsza osobe. Ja nie wiem, czy mozna w trakcie kuracji brac witaminy na włosy, ale gdyby mozna było, to polecam merz spezial, skrzyp, zewnetrznie mgiełke radical i seboradin, nafte z żółtkiem. Nawet dla odrastajacych bedzie to chyba dobra kuracja.

[moniczorek]

Mi podobnie jak Gwiazdeczce jest bardzo przykro jak czytam ten watek i calym serduchem jestem z Wami dziewczyny! Nie ma dnia żebym nie zaglądała na intymne i na ten wątek. Również bardzo blisko z ta choroba bylam ( i jestem ) wiec jakos mi to wszystko jest wyjatkowo bliskie. Gwiazdeczka...bardzo dobrze, ze wysłali wyniki do weryfikacji...bo wiadomo jak to bywa u nas w Polsce...oby wiadomosci sie nie potwierdzily

[kasia083]

tak sobie pomyślałam Madziu, że jeśli Twój przypadek jest tak rzadki, to może jakiś dobry instytut za granicą miałby ochotę podjąć się Twojego leczenia (finansując je oczywiście). Może potraktowaliby to jako wyzwanie i dzięki temu miałabyś najlepszą opiekę i może dostęp do najnowszych leków

A wy dziewczyny co o tym myślicie? Dałoby się to popchnąć w tą stronę?