JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! - Strona 32 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-06-19, 08:34   #931
nataszka908
Raczkowanie
 
Avatar nataszka908
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wieś z tramwajami
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez bondzi Pokaż wiadomość
Biedrona10 mam to samo ciągłe opychanie i uczenie nocą w ostatniej chwili na szczęście został mi tylko jeden egzamin... teraz mam nowy problem siedzę ciągle sama w domu ( na stancji) i nawet nie mam z kim porozmawiać... o moim problemie nie wie nikt nawet mój chłopak, z którym jestem bardzo blisko... Nie potrafię się przełamać... Dzisiaj dzwonilam do kilku psychologów ale jak mówilam w jakiej sprawie to stwierdzali że oni się w tym nie specjalizują i że mnie potrzebna jest terapia a nie wizyta... po kilkunastu telefonach dostałam namiar na ośrodek zajmujący się problemami zaburzeń odżywiania problem w tym że za kilka dni wyjeżdzam do domu na wakacje i nie będę mogła zacząć terapii wcześniej niż pod koniec września nie wiem jak sobie dam rade przez ten czas moj ostatni kompuls trwa codziennie przez 3 tyg... Masakra... a z tym dietetykiem to moim zdaniem dobry pomysl ja np zważam na to co jest zdrowe co nie co powinnam jeść kiedy mam na to wplyw ... to też daje kontrolę nad sobą
Kochanie, powiem Ci, że ja tez kiedys bardzo wstydzilam się powiedzieć o tym chłopakowi. Sądziłam, ze mnie wyśmieje, powie, ze wymslam sobie problemy na sile Ale kiedys zebralam sie w sobie i wszystko powiedzialam. On mnie wysłuchał i przysięgł, że pomoże mi z tego wyjsc, że przejdziemy przez to razem . No ok- psychologiem nie jest, nie mieszkamy razem więc nie bedzie kontrolował tego co jem. Ale nie macie nawet pojęcia, jak on wiele dla mnie zrobil. Kiedys nienawidzilam jesc w jego towarzystwie, strasznie się kontrolowałam(po to zbey po powrocie do domu zjesc pol lodówki). Teraz jest zupełnie inaczej- juz nie mysle o tym cholernym jedzeniu kiedy jestem z nim, on mnie kontroluje w takim stopniu, ze poprostu jest przy mnie, ale nigdy mi nie docina, ze np za duzo jem. generalnie kiedy wyjezdzamy do jego rodzicow to jest to naprawde szczesliwy dla mnie czas, bo jem wszystko co tylko chce, w ilosciach tak jak KAZDY NORMALNY CZLOWIEK, nie zastanawiam sie, jak by tu przejsc do kuchni i wziac cos, co mozna bylo by zjesc i aby przy okazji nikt mnie nie zauwazyl. Naprawdę, to dla mnie wiele znaczy. Pozatym on wie, ze kiedy jestem smutna, to napewno mialam jakąs 'wpadkę' jedzeniową kazdego dnia. Często więc pyta, czy to jest powodem mojego zlego samopoczucia. Wyciąga mnie na siłownię, do parku pobiegac, pospacerować, na basen Jestem szczęściarą..

Nie chcę nikomu nic narzucać, ale jak dla mnie, powiedzenie o tym chłopakowi to ogromny sukces i zarazem postęp
nataszka908 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-19, 09:56   #932
enex
Zakorzenienie
 
Avatar enex
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 11 419
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
nie jestes glupia i nieodpowiedzialna, jestes chora , a Twoim problemem jest to ze

nie masz czasu na to zeby wyzdrowiec.
tak. wazniejsze sa studia, praca, wszystko inne.

Atram ja mialam zajecia caly rok codziennie od 7:30 do 13:30 to niby kiedy mialam naprzyklad ja jechac do domu jak mialam obowiazkowe 100% obecnoci wszedzie a gdybym niezaliczyla 100% to bym musiala powtorzyc przedmiot czyli rok ? A w domu i tak bylam potem pociagiem najwczesniej o 17 a to juz nikt nie przyjmuje...z powodu studiow przechodzilam dwie anginy nawet, bo nie mialam kiedy do lekarza pojsc. Moze to paranoja, ale takie studia...


Nataszka - ja tez o tym powiedzialam chlopakowi i jest o niebo lepiej. Motywujemy sie by chodzic sportowac, bo jak sie jednemu nie chce to drugi zmusi, planujemy razem posilki, dla mnie nie kupuje juz slodyczy, albo jak przygotowywuje posilki to tak, zeby nie bylo slodko, bo to mnie tylko potem nakreca do dalszego jedzenia, nauczyl mnie jesc w ramach mozliwosci znowu zdrowo. Kiedy mam kryzys i ochote sie najesc to rozmawia ze mna, planujemy co i jak, wspiera jak mi nie wychodzi. Dla mnie to ogromna pomoc, bo problem dzielony dwoma jest zawsze mniejszy niz gdybym walczyla z tym sama. Nadal mam czasami tak, ze zjem za duzo w dany dzien, ale to juz nie klasyczne napady obzarstwa kiedy przekladalam rybki czekolada, kanapkami, paluszkami, serami, jogurtami, czystym cukrem...
__________________
10kg mniej do lata...
62-...-58-57-56...52

Edytowane przez enex
Czas edycji: 2009-06-19 o 10:01
enex jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-19, 15:50   #933
ktmk
Raczkowanie
 
Avatar ktmk
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 338
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dobra, to ja też mogę coś napisać o sobie?
Siedzę na wizażu już trochę czasu, nigdy się nie udzielałam, ale sama z tym wszystkim nie dam sobie już chyba rady. Mam 16 lat.
Zawsze byłam szczupła, jadłam co chciałam, w okresie dojrzewania przytyłam, chociaż nadal byłam szczuplutka, ale wzrost wagi mnie przeraził, załamał wręcz (a miałam lat 12 ;/). Postanowiłam, że trochę schudnę, spoko, udało się, zaczęła się 'przygoda' ze zdrowym żarciem, itp. Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się tym wszystkim przejmowałam, swoim wyglądem. Zdarzały się małe napady,a z nimi wyrzuty sumienia. Niezależnie od swojej wagi chciałam schudnąć, raz uważałam sie za szczupła, a raz za grubą.
Rok temu przytyłam trochę, nie wiem ze 2 kilo, ale mnie to tak załamało, że w sumie od wtedy mam tak chore jazdy z żarciem.
Zaczęłam oczywiście dietę, schudłam, ale jadłam coraz mniej, ok. 600-700 kcal, metabolizm do dupy, czasem kompulsy, za które czasami biłam się skakanką (!!), czarna rozpacz.
Skończyły się wakacje, myślałam, że juz wszystko będzie ok, mama mówiła, że jestem trochę za chuda, ale dla siebie wciąż byłam gruba świnią. No, ale wyczerpany organizm wołał jeść, ja nie mogła nad tym zapanować i zaczęły się prawdziwe kompulsy. Ciągle byłam głodna, jadłam, jadłam, płakałam, jadłam, płakałam, przytyłam ok 7 kilo. Na przełomie listopada/grudnia było ze mną najgorzej, chciałam się zabić, wyskoczyć z okna, umrzec po prostu. No ale jak widać nie zrobiłam tego. Od tamtego czasu utrzymuję wagę, ale ja nie jem normalnie. W ciągu tych kilku miesięcy nie było chociaz jednego tygodnia, w którym jadłabym normalnie. Raz dieta, raz napady. Ale jest coś co mnie niepokoi, zaczęło się miesiąc temu. Wymioty. Stwierdziłam, że schudnę za WSZELKĄ cenę, rzygam od pojedynczych, nadprogramowych bułek z serem po istne góry żarcia. Nie wiem czy to mozna nazwać bulimią, bo rzygam dopiero miesiąc, ale ja nie chcę brnąć w to dalej, już spóźnia mi się okres (a nigdy tak nie było), boję się o zęby. Po rzyganiu czuję się z jednej strony jak szmata, a z drugiej mam satysfakcję, że oszukuję. Pomimo rzygania i tak nie schudłam, a jeśli nawet to może tylko troszeczkę. Źle się czuje ze sobą, nie chę do końca życia nosić rozmiaru 40. Wydaję mi się, że juz nawet normalna dieta nie da efektów. Nie mam już siły.
Mam tez wrażenie, że moja mama mnie nie akceptuje, wolałaby mnie chudszą. Czuje się winna gdy jem w jej obecności.
Mam problemy z kontaktami miedzyludzkimi, mam zaniżoną samoocenę. Nikt nie wie o moich problemach, moja siostra podejrzewała mnie o rzyganie, ale oczywiście powiedziałam, że nie wiem o co jej chodzi.
Czy mogę zgłosić się do normalnego psychologa, czy musiałby to byc psycholog od spraw z ED?
Boję sie do niego iść, gadać o tym wszystkim obcej osobie. Boję się też, że psycholog uzna, że nie mam problemu, że powie, że ja po prostu lubię jeść i powinnam to zaakceptować, zaakceptować siebie.
Albo, że to ja sama tam stwierdzę, że jednak nie mam problemu, poradze sobie.
Dzisiaj jakoś sie trzymam, nie rzygałam, ale w ciągu trzech ostatnich dni była istna masakra. W środe autentycznie bałam się, że rozerwie mi żoładek. Nie wiem czy dobrze robie wpisując sie w ten watek, bo ja juz sama nie wiem na co jestem chora.
ktmk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-19, 20:48   #934
MeredithGrey
Zadomowienie
 
Avatar MeredithGrey
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 468
Dot.: Jedzenie kompulsywne

ktmk- szukaj pomocy! psycholog, psycholog i ejszcze raz psycholog.

Obyś nie musiała czekac na wizytę u swojego tyle co ja muszę. Tyle pytań mi się ostatnio kotłuje w głowie... Mam już miesiąc wakacje i planowałam spędzić je aktywnie tak, żeby nie musieć myśleć o jedzeniu, tylko zacząć żyć jak człowiek

A tu nie wyszło -
1)Spóźnia mi się okres i wcale nie czuję się jakbym miała go dostać, no wiecie, żądnego zatrzmania wody, nabarzmiałych piersi, żadnego pryszcza poza tymi które sykakują mi po obżarciu sie czymś niedobrym Tak wiec okresu od dwóch miesięcy ani widu ani słychu, a w ciągu tych dwu miesięcy przytyłam (dość znacznie, tak z 7 kg, a ponieważ już wcześniej byłam w normie i miałam normalnie okres to troche sie boje o sie dzieje, moze coś z tarczycą?) akurat o wygląd martwie sie teraz najmniej, bo po mnie nie widać tak mocno że chudne lub tyje, bardzo równomiernie wszystko mi się rozkłada i właściwie nie wiem czy to dobrze czy źle- bo siedze od początku wkacji i troche popracowałam na początku, teraz zapisałam sie na prawo jazdy, ale od rana chodze na wykłady teorii a po powrocie z nich do domu siadam i sie objadam
2) martwię się o zdrowie! Chciałabym móc porozmawiać z kimś kto zna się na ed, zadać mu tysiać pytań i zlikwidowac swoją depresje, jedzenie kompulsywne i wszystko czego w życiu takiej świetnej dziewczyny aką jestem nie powinno byc

Wracam na forum. W końcu pół roku to strasznie długo. Na terapię grupową czekam wprawdzie do września i moze juz we wrześniu ją zacznę, ale indywidualna tak jak tu kiedyś pisałam - umówiona na styczeń. Niby rodzice zaproponowali, żebym chodziła do psycholog prywatnej, ale już kiedyś do niej chodziłam i ta pani nie znała się na ed. Z pół roku miałam u niej terapie, jeździłam rozmaiwać z nią co tydzień (wyobraźcie sobie te koszty...) a niewiele to dawało. Wcale nie pytała o te sprawy, które dla mnie wydawały się ważne, bagatelizowała je nawet kiedy wspominając o nich dodawałam, że to dla mnie wązne... generalnie pytała sie mnie o błahostki, była troh che nieprofesjonalna bo wypytywała mnie ( i to widać było, że nie w związku z moją terapią, ale z własnej ciekawości) o "ciekawostki" z zycia prywatnego mojej przyjaciółki (która też swojego czasu do niej chodziła i zrezygnowała troche wczesniej niz ja. akurat ona miała problemy innej natury, ale tez jej ta psycholog nie pomogła.
Generalnie dowiedziałam sie z internetu, że z tej pani dobra logopeda dla małych dzieci, ale do niczego więcej sei nie nadaje.

Tak więc w oczekiwaniu na terapie w ośrodku w moim mieście, z braku kontaktu do innego psychologa (dzowniłam do różncyh przyjmujących prywatnie, ale w większości mówią, że e dto nie ich działka) i w związku Z NIEPOŻĄDANYM STANEM RZECZY W MOIM ŻYCIU!!! uciekam do Was. Muszę Wam się przyznać, że od czytania wizażu jestem uzależniona i miałam opory przed takim "pełnoetatowym" udzielaniem się tu bo wiem, że teraz z połowe doby zaczne spędzać na tej stronce (choć bede sie starała zaglądać tylko wieczorem żeby nie marnować piękncyh dni!!!:P) ale co tam. Potrzebuję schronienia. Przed... samą sobą?
__________________
Książki 2015
5/52
ROLKOholizm! Jesien 2014. ..
MeredithGrey jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-19, 22:25   #935
enex
Zakorzenienie
 
Avatar enex
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 11 419
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Meredith szkoda, ze wlasnie z takiej przyczyny wracasz ...W ogole lipnie, ze nie ma fachowcow przez jedzenie kompulsywne - wszedzie tylko anoreksja, bulimia, ale jest baaaaardzo bardzo malo ludzi, ktorzy specjalizuja sie wprost na kompulsy . Nic tylko walczyc samemu chyba ...
__________________
10kg mniej do lata...
62-...-58-57-56...52
enex jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-19, 22:54   #936
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Jedzenie kompulsywne

nataszka, enex, a nie sadzicie ze jedzenie stalo sie sposobem komunikacji rowniez pomiedzy Wami a Waszymi TŻ?

ktmk jesli Ty uwazasz ze masz problem to nie ma opcji ze lekarz uzna ze nie ma problemu. zwlaszcza ze wszystko na to wskazuje.
Twoja mama powiedziala Ci ze wolalaby Cie chudsza? Mi tez sie wydaje ze wszyscy woleliby mnie chudsza, ale to jest tylko chora wyobraznia. Co niby mialoby dac Twojej mamie to ze bedziesz chudsza?
To my sie skupiamy na ciele, nie inni. To my mamy problem.

MeredithGrey terapeutka to tez czlowiek, skad miala wiedziec co jest dla Ciebie wazne? w terapi chodzi o to ze sama mowisz, sama poruszasz tematy ktore sa dla Ciebie wazne. terapeuta to nie jasnowidz.
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-20, 10:19   #937
enex
Zakorzenienie
 
Avatar enex
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 11 419
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
nataszka, enex, a nie sadzicie ze jedzenie stalo sie sposobem komunikacji rowniez pomiedzy Wami a Waszymi TŻ?

ktmk jesli Ty uwazasz ze masz problem to nie ma opcji ze lekarz uzna ze nie ma problemu. zwlaszcza ze wszystko na to wskazuje.
Twoja mama powiedziala Ci ze wolalaby Cie chudsza? Mi tez sie wydaje ze wszyscy woleliby mnie chudsza, ale to jest tylko chora wyobraznia. Co niby mialoby dac Twojej mamie to ze bedziesz chudsza?
To my sie skupiamy na ciele, nie inni. To my mamy problem.

MeredithGrey terapeutka to tez czlowiek, skad miala wiedziec co jest dla Ciebie wazne? w terapi chodzi o to ze sama mowisz, sama poruszasz tematy ktore sa dla Ciebie wazne. terapeuta to nie jasnowidz.


Nie sadze. Poznalismy sie kiedy absolutnie o tym nie wiedzial, powiedzialam po 3miesiacach i nadal jest jak bylo. Jesli akurat nie mam zlych dni to naprzyklad temat jedzenia i kompulsow nie jest poruszany przez tydzien, dwa, trzy, miesiac, tak dlugo dopoki jest spokojnie to wcale o tym nie gadamy i nie ingerujemy w to, to nie jest tak, ze co dnia mowimy o jedzeniu. I przepraszam, ale tym stwierdzeniem zrobilas z nas jakby jakichs psycholi, ktorzy problemy osobiste przenosza w sfere uczuc i bleblebleblabla...:rolley es:...nawet bez poruszania tematu jedzenie, kompuls, dieta, waga jestesmy zdolni z Tz przegadac 8h w kawalku, jestesmy zdolni gdzies byc razem nonstop przez tydzien i wcale nie potrzebujemy do zycia tematu kompuslu zeby miec o czym mowic i co razem dzielic.... Mamy na tyle wspolnych pasji i zainteresowan, ze nawet bez kompulsow by bylo swietnie....
__________________
10kg mniej do lata...
62-...-58-57-56...52
enex jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-20, 10:26   #938
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez enex Pokaż wiadomość
Nie sadze. Poznalismy sie kiedy absolutnie o tym nie wiedzial, powiedzialam po 3miesiacach i nadal jest jak bylo. Jesli akurat nie mam zlych dni to naprzyklad temat jedzenia i kompulsow nie jest poruszany przez tydzien, dwa, trzy, miesiac, tak dlugo dopoki jest spokojnie to wcale o tym nie gadamy i nie ingerujemy w to, to nie jest tak, ze co dnia mowimy o jedzeniu. I przepraszam, ale tym stwierdzeniem zrobilas z nas jakby jakichs psycholi, ktorzy problemy osobiste przenosza w sfere uczuc i bleblebleblabla...:rolley es:...nawet bez poruszania tematu jedzenie, kompuls, dieta, waga jestesmy zdolni z Tz przegadac 8h w kawalku, jestesmy zdolni gdzies byc razem nonstop przez tydzien i wcale nie potrzebujemy do zycia tematu kompuslu zeby miec o czym mowic i co razem dzielic.... Mamy na tyle wspolnych pasji i zainteresowan, ze nawet bez kompulsow by bylo swietnie....
ja nie mowie ze tak nie jest. nie zrobilam z was tym pytaniem psycholi, to jest fakt, ze problem z jedzeniem nie istnieje tak poprostu niezaleznie od wszystkiego innego, on sie wiaze ze sfera emocji i uczuc.
ciesze sie ze znalazlas "ta" osobe przy ktorej zapominasz o chorobie
To napewno moze pomoc w zdrowieniu
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-20, 20:14   #939
MeredithGrey
Zadomowienie
 
Avatar MeredithGrey
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 468
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez enex Pokaż wiadomość
Meredith szkoda, ze wlasnie z takiej przyczyny wracasz ...W ogole lipnie, ze nie ma fachowcow przez jedzenie kompulsywne - wszedzie tylko anoreksja, bulimia, ale jest baaaaardzo bardzo malo ludzi, ktorzy specjalizuja sie wprost na kompulsy . Nic tylko walczyc samemu chyba ...
No, przykre... ale próbuję działać. Wyrzuciłam połowę zawartości mojego pokoju, większość rzeczy związanych z jakimkolwiek odchudzaniem, dietami itp. no i wszyskie rupiecie które zwyczajnie mi przeszkadzały. I tak mam tu bałagn, ale planuje wyrzucić jeszcze więcej rzeczy i w końcu doprowadzić to miejsce do takiego stau ze nie da sie tak zrobić żeby był tu bałagan :P
Może jak na zewnątrz mnie bedzie ładnie to i wewnątrz ładniej się wszystko poukłada.
__________________
Książki 2015
5/52
ROLKOholizm! Jesien 2014. ..
MeredithGrey jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-21, 15:26   #940
illegale
Wtajemniczenie
 
Avatar illegale
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 464
GG do illegale
Dot.: Jedzenie kompulsywne

A ja znow mialam kompuls... Wczoraj... przez to caly dzien potem wczoraj lezalam pod kocem i umieralam, tak mi bylo niedobrze, goraczka itd. To chyba dlatego, ze od ponad dwoch tygodni jadlam juz normalnie i zoladek sie juz zaczynal przyzwyczajac, a tu nagle tyle jedzenia. ;/
__________________


Cierpisz na Hashimoto, niedoczynność tarczycy zaburzenia odżywiania? Brak Ci energii, nie tolerujesz glutenu, laktozy?
Potrzebujesz motywatora do zmiany sposobu odżywiania?
Zapraszam na:

KONSULTACJE DIETETYCZNE:
http://www.alpacasquare.coml


illegale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-23, 10:27   #941
bondzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 18
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dziewczynki to jak to w końcu jest z tym psychologiem? Trzeba iść do takiego który specjalizuje się w zaburzeniach odżywiania? I konkretnie w kompulsach? U mnie w mieście jest jedna lekarka, ale wizyta kosztuje 60zł... więc jak pójdę na jedną ( zakładając że psycholog zan się na rzeczy) to to mi nic nie da a na regularne wizyty nie mam po prostu kwitu i koło się zamyka ehhhh co dalej???
bondzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-23, 17:57   #942
123dzemdzemona22
Zadomowienie
 
Avatar 123dzemdzemona22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 1 993
GG do 123dzemdzemona22
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez MeredithGrey Pokaż wiadomość
Obyś nie musiała czekac na wizytę u swojego tyle co ja muszę. Tyle pytań mi się ostatnio kotłuje w głowie... Mam już miesiąc wakacje i planowałam spędzić je aktywnie tak, żeby nie musieć myśleć o jedzeniu, tylko zacząć żyć jak człowiek

A tu nie wyszło -
1)Spóźnia mi się okres i wcale nie czuję się jakbym miała go dostać, no wiecie, żądnego zatrzmania wody, nabarzmiałych piersi, żadnego pryszcza poza tymi które sykakują mi po obżarciu sie czymś niedobrym Tak wiec okresu od dwóch miesięcy ani widu ani słychu, a w ciągu tych dwu miesięcy przytyłam (dość znacznie, tak z 7 kg, a ponieważ już wcześniej byłam w normie i miałam normalnie okres to troche sie boje o sie dzieje, moze coś z tarczycą?) akurat o wygląd martwie sie teraz najmniej, bo po mnie nie widać tak mocno że chudne lub tyje, bardzo równomiernie wszystko mi się rozkłada i właściwie nie wiem czy to dobrze czy źle- bo siedze od początku wkacji i troche popracowałam na początku, teraz zapisałam sie na prawo jazdy, ale od rana chodze na wykłady teorii a po powrocie z nich do domu siadam i sie objadam
2) martwię się o zdrowie! Chciałabym móc porozmawiać z kimś kto zna się na ed, zadać mu tysiać pytań i zlikwidowac swoją depresje, jedzenie kompulsywne i wszystko czego w życiu takiej świetnej dziewczyny aką jestem nie powinno byc

Wracam na forum. W końcu pół roku to strasznie długo. Na terapię grupową czekam wprawdzie do września i moze juz we wrześniu ją zacznę, ale indywidualna tak jak tu kiedyś pisałam - umówiona na styczeń. Niby rodzice zaproponowali, żebym chodziła do psycholog prywatnej, ale już kiedyś do niej chodziłam i ta pani nie znała się na ed. Z pół roku miałam u niej terapie, jeździłam rozmaiwać z nią co tydzień (wyobraźcie sobie te koszty...) a niewiele to dawało. Wcale nie pytała o te sprawy, które dla mnie wydawały się ważne, bagatelizowała je nawet kiedy wspominając o nich dodawałam, że to dla mnie wązne... generalnie pytała sie mnie o błahostki, była troh che nieprofesjonalna bo wypytywała mnie ( i to widać było, że nie w związku z moją terapią, ale z własnej ciekawości) o "ciekawostki" z zycia prywatnego mojej przyjaciółki (która też swojego czasu do niej chodziła i zrezygnowała troche wczesniej niz ja. akurat ona miała problemy innej natury, ale tez jej ta psycholog nie pomogła.
Generalnie dowiedziałam sie z internetu, że z tej pani dobra logopeda dla małych dzieci, ale do niczego więcej sei nie nadaje.

Tak więc w oczekiwaniu na terapie w ośrodku w moim mieście, z braku kontaktu do innego psychologa (dzowniłam do różncyh przyjmujących prywatnie, ale w większości mówią, że e dto nie ich działka) i w związku Z NIEPOŻĄDANYM STANEM RZECZY W MOIM ŻYCIU!!! uciekam do Was. Muszę Wam się przyznać, że od czytania wizażu jestem uzależniona i miałam opory przed takim "pełnoetatowym" udzielaniem się tu bo wiem, że teraz z połowe doby zaczne spędzać na tej stronce (choć bede sie starała zaglądać tylko wieczorem żeby nie marnować piękncyh dni!!!:P) ale co tam. Potrzebuję schronienia. Przed... samą sobą?
dziwna ta psycho
nie możesz do innej iść? z braku?
__________________
pani pasztetowa
123dzemdzemona22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-24, 14:16   #943
bondzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 18
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dziewczynki a czy któraś moglaby mi powiedzieć jak pzrebiega terapia??? Boję się ... Ale sama nie dam rady. Pocieszcie mnie
bondzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-24, 19:32   #944
bondzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 18
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Napisane przez nataszka908 "Kochanie, powiem Ci, że ja tez kiedys bardzo wstydzilam się powiedzieć o tym chłopakowi. Sądziłam, ze mnie wyśmieje, powie, ze wymslam sobie problemy na sile Ale kiedys zebralam sie w sobie i wszystko powiedzialam. On mnie wysłuchał i przysięgł, że pomoże mi z tego wyjsc, że przejdziemy przez to razem . No ok- psychologiem nie jest, nie mieszkamy razem więc nie bedzie kontrolował tego co jem. Ale nie macie nawet pojęcia, jak on wiele dla mnie zrobil. Kiedys nienawidzilam jesc w jego towarzystwie, strasznie się kontrolowałam(po to zbey po powrocie do domu zjesc pol lodówki). Teraz jest zupełnie inaczej- juz nie mysle o tym cholernym jedzeniu kiedy jestem z nim, on mnie kontroluje w takim stopniu, ze poprostu jest przy mnie, ale nigdy mi nie docina, ze np za duzo jem. generalnie kiedy wyjezdzamy do jego rodzicow to jest to naprawde szczesliwy dla mnie czas, bo jem wszystko co tylko chce, w ilosciach tak jak KAZDY NORMALNY CZLOWIEK, nie zastanawiam sie, jak by tu przejsc do kuchni i wziac cos, co mozna bylo by zjesc i aby przy okazji nikt mnie nie zauwazyl. Naprawdę, to dla mnie wiele znaczy. Pozatym on wie, ze kiedy jestem smutna, to napewno mialam jakąs 'wpadkę' jedzeniową kazdego dnia. Często więc pyta, czy to jest powodem mojego zlego samopoczucia. Wyciąga mnie na siłownię, do parku pobiegac, pospacerować, na basen Jestem szczęściarą..

Nie chcę nikomu nic narzucać, ale jak dla mnie, powiedzenie o tym chłopakowi to ogromny sukces i zarazem postęp [/QUOTE]"

Nataszka skarbie powiedziałam... przytulił mnie i powiedział że kocha... Myślałam że wszystko zrozumiał aż do momentu '' Więcej nie kupię
Ci słodyczy Maluszku, uzależniłaś się od nich. Ale to na pewno minie gdy skończy się sesja" Nie miałam ochoty i siły uświadamiać mu jak w wielkim jest błędzie... choć coś we mnie krzyczało" NIE, to nie minie, ten koszmar nigdy się nie skończy! POMOCY! Jest mi źle, bardzo źle

Edytowane przez bondzi
Czas edycji: 2009-06-24 o 19:34
bondzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-24, 21:14   #945
MeredithGrey
Zadomowienie
 
Avatar MeredithGrey
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 468
Dot.: Jedzenie kompulsywne

do innej psycho... hm, na pewno by sie jakaś znalazła. moje miasto jest z tych dużych tyle,że wejść sobie do jakiejs ot tak z ulicy... troche sie boje.
dzwoniłam po wszystkich ktore byly przetestowane albo byly znajomymi, zaufanymi czy kims takim
__________________
Książki 2015
5/52
ROLKOholizm! Jesien 2014. ..
MeredithGrey jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-06-25, 13:53   #946
biedrona10
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 17
Dot.: Jedzenie kompulsywne

hej, ja póki co po sesji... czas zacząć leczenie ... chyba nawiąże kontakt z moją dawno panią psychlog, która mnie wyprowadziła z anoreksji... \
jak ktoś już raz będzie miał problemy z jedzeniem...to przy kolejnym kryzysie znów będą nawroty... według mnie jest się na zmiane, albo anorektyczką, albo bulimiczką, albo kompulsywnym żarłokiem...nie wiem czy całe życie nie będe chodziła do psychologa, bo czy jest osoba, która się w pełni wyleczyła? chyba nie...
życzę wam powodzenia i jeżeli możecie to cudownych wakacji
biedrona10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-25, 14:50   #947
123dzemdzemona22
Zadomowienie
 
Avatar 123dzemdzemona22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 1 993
GG do 123dzemdzemona22
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez MeredithGrey Pokaż wiadomość
do innej psycho... hm, na pewno by sie jakaś znalazła. moje miasto jest z tych dużych tyle,że wejść sobie do jakiejs ot tak z ulicy... troche sie boje.
dzwoniłam po wszystkich ktore byly przetestowane albo byly znajomymi, zaufanymi czy kims takim
aa myślałam, że nie masz już wyboru..
to może Ty jakąś sama przetestuj po co inni
szczerze też bym się wybrała do mojej.. ale 2 razy ją ostatnio olałam-nie wstawiłam się- teraz nie mam odwagi. oj co ja gadam
__________________
pani pasztetowa
123dzemdzemona22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-27, 16:26   #948
wariatka345
Raczkowanie
 
Avatar wariatka345
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 328
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Myślę, że mam z tym problem. W tamtym tygodniu przez dwa dni tak miałam (i nie tylko wtedy). Po 2-tygodniowej diecie przyszedł koniec roku i musiałam się napić piwa z tej okazji, po piwie poszły w ruch czekoladki, później zmieściłam cały obiad, następnie ciasto mamity roboty, chipsy, pół bochenka chleba itd. itd. Miałam straszne wyrzuty sumienia, czułam się jak balon ale nie mogłam przestać. W niedziele wzięłam się za siebie i od tamtej pory znów jestem na diecie. Ale boję się, że wszystko popsuje bo dzisiaj mama znowu zrobiła pyyszne ciasto i mam pokusę z którą walczę. Obiecałam sobie, że wezmę tylko jeden kawałek i go zjadłam, ale jest mi z tego powodu okropnie wydaje mi się, że wszystko przez ten kawałek popsułam, moją dietę szlak trafił, przytyłam 3 kilo przez niego i boję się, że aby się pocieszyć pójdę po jeszcze jeden i jeszcze jeden itd. Myślicie, że może to być początek tej "choroby" ?
__________________
Zamierzam:
Zdrowo się odżywiać
Ograniczyć słodycze


wariatka345 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-06-28, 17:13   #949
nataszka908
Raczkowanie
 
Avatar nataszka908
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wieś z tramwajami
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

bondzi, to bardzo dobrze, że powiedzialas Wiesz, myslę, że moj TŻ tez nie do konca to wszystko rozumie, on poprostu zyje w swoim swiecie w którym jedzenie nie dominuje nad żadną sferą jego zycia, choć uwielbia jeśc Oni nas nigdy tak w 100% nie zrozumieją, bo nie są w naszych głowach, nie czują tego co my- dopuki ich to nie spotka, nie będą wiedzieli jak to jest. Ja, musze przyznać, odkąd siedze w domu bezczynnie, znow wpadam w płapkę tego nieszczesnego wyżerania wszystkiego co jest w domu na dodatek TZ wyjezdza na cale wakacje..ehh.. tak bardzo mi pomagał, a teraz wiem, ze muszę byc silna, niezalezna .. i bylo juz tak dobrze, a ja znowu robię krok w tył..

Trzymam za Ciebie Bondzi i za wszystkie z was kciuki, musimy byc silne. Ja juz zaliczylam dzisiaj jedną wpadkę, naszczescie nie chce tego nawet zwymiotowac, wiec coś jakby w mojej psychice drgnelo. Nie bede się tez przez reszte wieczoru zamartwiac i dołować, tylko wyjdę do ludzi, bo sama wiem, ze izolowanie się od innych to najgorsze co mozna zrobic po kompullsie.

Wariatko myślę, ze coś tu jest na rzeczy. Bo skoro masz wyrzuty sumienia, to cos zaczyna byc nie tak. I to, ze boisz sie czegos zacząc bo masz swiadomosc, ze nie poprzestaniesz na jednym tylko kawałku..
nataszka908 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-03, 18:16   #950
tibbidabo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 444
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez ktmk Pokaż wiadomość
Dobra, to ja też mogę coś napisać o sobie?
Siedzę na wizażu już trochę czasu, nigdy się nie udzielałam, ale sama z tym wszystkim nie dam sobie już chyba rady. Mam 16 lat.
Zawsze byłam szczupła, jadłam co chciałam, w okresie dojrzewania przytyłam, chociaż nadal byłam szczuplutka, ale wzrost wagi mnie przeraził, załamał wręcz (a miałam lat 12 ;/). Postanowiłam, że trochę schudnę, spoko, udało się, zaczęła się 'przygoda' ze zdrowym żarciem, itp. Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się tym wszystkim przejmowałam, swoim wyglądem. Zdarzały się małe napady,a z nimi wyrzuty sumienia. Niezależnie od swojej wagi chciałam schudnąć, raz uważałam sie za szczupła, a raz za grubą.
Rok temu przytyłam trochę, nie wiem ze 2 kilo, ale mnie to tak załamało, że w sumie od wtedy mam tak chore jazdy z żarciem.
Zaczęłam oczywiście dietę, schudłam, ale jadłam coraz mniej, ok. 600-700 kcal, metabolizm do dupy, czasem kompulsy, za które czasami biłam się skakanką (!!), czarna rozpacz.
Skończyły się wakacje, myślałam, że juz wszystko będzie ok, mama mówiła, że jestem trochę za chuda, ale dla siebie wciąż byłam gruba świnią. No, ale wyczerpany organizm wołał jeść, ja nie mogła nad tym zapanować i zaczęły się prawdziwe kompulsy. Ciągle byłam głodna, jadłam, jadłam, płakałam, jadłam, płakałam, przytyłam ok 7 kilo. Na przełomie listopada/grudnia było ze mną najgorzej, chciałam się zabić, wyskoczyć z okna, umrzec po prostu. No ale jak widać nie zrobiłam tego. Od tamtego czasu utrzymuję wagę, ale ja nie jem normalnie. W ciągu tych kilku miesięcy nie było chociaz jednego tygodnia, w którym jadłabym normalnie. Raz dieta, raz napady. Ale jest coś co mnie niepokoi, zaczęło się miesiąc temu. Wymioty. Stwierdziłam, że schudnę za WSZELKĄ cenę, rzygam od pojedynczych, nadprogramowych bułek z serem po istne góry żarcia. Nie wiem czy to mozna nazwać bulimią, bo rzygam dopiero miesiąc, ale ja nie chcę brnąć w to dalej, już spóźnia mi się okres (a nigdy tak nie było), boję się o zęby. Po rzyganiu czuję się z jednej strony jak szmata, a z drugiej mam satysfakcję, że oszukuję. Pomimo rzygania i tak nie schudłam, a jeśli nawet to może tylko troszeczkę. Źle się czuje ze sobą, nie chę do końca życia nosić rozmiaru 40. Wydaję mi się, że juz nawet normalna dieta nie da efektów. Nie mam już siły.
Mam tez wrażenie, że moja mama mnie nie akceptuje, wolałaby mnie chudszą. Czuje się winna gdy jem w jej obecności.
Mam problemy z kontaktami miedzyludzkimi, mam zaniżoną samoocenę. Nikt nie wie o moich problemach, moja siostra podejrzewała mnie o rzyganie, ale oczywiście powiedziałam, że nie wiem o co jej chodzi.
Czy mogę zgłosić się do normalnego psychologa, czy musiałby to byc psycholog od spraw z ED?
Boję sie do niego iść, gadać o tym wszystkim obcej osobie. Boję się też, że psycholog uzna, że nie mam problemu, że powie, że ja po prostu lubię jeść i powinnam to zaakceptować, zaakceptować siebie.
Albo, że to ja sama tam stwierdzę, że jednak nie mam problemu, poradze sobie.
Dzisiaj jakoś sie trzymam, nie rzygałam, ale w ciągu trzech ostatnich dni była istna masakra. W środe autentycznie bałam się, że rozerwie mi żoładek. Nie wiem czy dobrze robie wpisując sie w ten watek, bo ja juz sama nie wiem na co jestem chora.

Po pierwsze, pięknie to napisałaś. Masz talent.

Po drugie, tak samo jak ty z wyjątkiem tego rzygania. Choć przyznam, że coraz częściej oo nim myślę.

Jak bym mogła to żarłabym cały czas. Wiem, ze mam z***baną psychikę, ale przynajmniej jedno kontroluje, choc nie zawsze, a mianowicie, wydaje mi sie, ze kontroluje to, co jem.
tibbidabo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-03, 18:33   #951
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Jedzenie kompulsywne

co w tym pieknego?
chyba talent do niszczenia sobie zycia
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 07:52   #952
tibbidabo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 444
Dot.: Jedzenie kompulsywne

no niestety w tym tygodniu mialam 4 napady...

dzisiaj wyjezdzam na oboz na 2 tygodnie i boje sie ze te napady przeksztalca ie w codziennosc...

kompletnie sobie z tym nie radze...

a i dodam jeszcze ze w tym tyg przytylam 2 kg
tibbidabo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 15:39   #953
asvr
Zadomowienie
 
Avatar asvr
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dziewczyny musicie walczyc, wierzyc w siebie. Napiszcie moze taki list do siebie w ktorym opiszecie dlaczego nie warto sie objesc ze jak sie czujecie dzien po, jak sie brzuch powieksza i obiecajcie sobie ze zanim siegnie po cos nadprogramowego to przeczytacie ten list. Mi cos takiego pomoglo. Teraz jestem juz prawie "normalna" a kiedys potrafial zjesc z 8 tysiecy kalorii, do takiego stopnia potrafilam sie doprowadzic ze nie moglam wstac z podlogi, tak mnie wszystko bolalo anwet ledwo oddychalam.


trzymam za Was kciuki,
naprawde moze byc jeszcze dobrze
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."

asvr jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-08, 22:10   #954
~nana~
Raczkowanie
 
Avatar ~nana~
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 129
Dot.: Jedzenie kompulsywne

I ja przyłączam się do wątku, bo jest niestety dla mnie stworzony...
Dziś było całkiem ładnie choć nie trzymałam się w 100% obranej diety...
W zw. z powyższym jestem wybitnie dumna, gdyż w moim przypadku zasada "wszystko albo nic" kieruje od lat schematem: dieta-obżarstwo a dziś mimo odstępstwa nie poszłam "na całość"-to w moim przypadku naprawdę mega-sukces

Szkoda tylko, że już teraz wiem co będzie w weekend
ŻAL...
~nana~ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-08, 22:44   #955
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Jedzenie kompulsywne

co bedzie w weekend?
co bedziesz robila w weekend? czego sie boisz? jakie sa w Tobie emocje? moze.. sproboj poradzic sobie z nimi w inny sposob?
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-09, 11:09   #956
~nana~
Raczkowanie
 
Avatar ~nana~
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 129
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
co bedzie w weekend?
co bedziesz robila w weekend? czego sie boisz? jakie sa w Tobie emocje? moze.. sproboj poradzic sobie z nimi w inny sposob?
w weekend idę na wesele... i zamiast, jak normalna, zdrowa osoba cieszyć się z tego faktu, mnie chce się płakać...pamiętam, że już miesiąc temu w trakcie zapraszania-moja pierwsza myśl to: "o nie cały weekend z kompulsem!!!" i gdyby to ode mnie zależało nie poszłabym na to cholerne wesele... nie poszłabym do przyjaciół na wesele!!!...dlaczego? bo nie umiem jeść jak człowiek;( bo jedzenie decyduje o całym moim życiu i o wszystkich emocjach, a wszystkie emocje o jedzeniu... i tak wkółko...nie wiem jak to przerwać
~nana~ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-09, 11:29   #957
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Jedzenie kompulsywne

czego sie boisz?
ja tez ide na wesele, za 3 tygodnie. boje sie oceniania przez innych, wstydze sie ze ide sama. ale racjonalizuje sobie swoje lęki - to jest wesele bliskich mi osob i ludzie nie ida tam zeby mnie oceniac, a jesli nawet to - dystans przede wszystkim. to zadna porazka ze wlasnie jestem sama.

jak chcialabys zeby wygladalo to wesele bez kompulsu? co musialoby sie stac zebys sie czula dobrze i nie musiala uciekac w jedzenie?
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-07-09, 19:48   #958
~nana~
Raczkowanie
 
Avatar ~nana~
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 129
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
czego sie boisz?
ja tez ide na wesele, za 3 tygodnie. boje sie oceniania przez innych, wstydze sie ze ide sama. ale racjonalizuje sobie swoje lęki - to jest wesele bliskich mi osob i ludzie nie ida tam zeby mnie oceniac, a jesli nawet to - dystans przede wszystkim. to zadna porazka ze wlasnie jestem sama.

jak chcialabys zeby wygladalo to wesele bez kompulsu? co musialoby sie stac zebys sie czula dobrze i nie musiala uciekac w jedzenie?
mhm...bardzo dobre pytania...
czego się boję?
boję się, że całe moje starania bycia normalną (i normalnego jedzenia) pójdą w niepamięć-od 5 dni trzymam założoną dietę (może to krótko, ale dla mnie wieczność) i dzięki temu odzyskałam nadzieję-nadzieję na normalne życie i wiarę w to, że mogę-mogę wytrzymać na diecie, mogę schudnąć...temu miłemu uczuciu kontroli nad sobą towarzyszy jednak ciągły stres..., bo nie będę się oszukiwać, że całą noc na weselu nie obeżre się jak świnia (jak zwykle...), a jak już się obeżre to znowu stracę kontrole, znowu stanę się tą obrzydliwą, grubą i beznadziejną dziewczyną, która nie potrafi kontrolować swojego życia, wytrwać w postanowieniu...kolejny raz dobitnie uświadomię sobie, że nigdy nie schudnę...nigdy nie będę szczupła-tego się boję...
~nana~ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-09, 20:15   #959
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez ~nana~ Pokaż wiadomość
mhm...bardzo dobre pytania...
czego się boję?
boję się, że całe moje starania bycia normalną (i normalnego jedzenia) pójdą w niepamięć-od 5 dni trzymam założoną dietę (może to krótko, ale dla mnie wieczność) i dzięki temu odzyskałam nadzieję-nadzieję na normalne życie i wiarę w to, że mogę-mogę wytrzymać na diecie, mogę schudnąć...temu miłemu uczuciu kontroli nad sobą towarzyszy jednak ciągły stres..., bo nie będę się oszukiwać, że całą noc na weselu nie obeżre się jak świnia (jak zwykle...), a jak już się obeżre to znowu stracę kontrole, znowu stanę się tą obrzydliwą, grubą i beznadziejną dziewczyną, która nie potrafi kontrolować swojego życia, wytrwać w postanowieniu...kolejny raz dobitnie uświadomię sobie, że nigdy nie schudnę...nigdy nie będę szczupła-tego się boję...
problem tkwi w tym ze redukujesz bycie normalna do normalnego jedzenia. jestes normalna niezaleznie od tego czy masz objawy czy nie.
chora nie oznacza nienormalna.
Dlaczego akceptacje siebie i poczucie satysfakcji uzalezniasz od diety? Czy naprawde w Twoim zyciu nie ma nic innego co sprawialoby ze czujesz sie dobrze? Wiem, ze jest.. Poszukaj..
To poczucie kontroli wcale nie jest mile, choc takie sie wydaje, sama doskonale o tym wiem. To jest meczace, to jest cos co nas ogranicza, cos co powoduje duzo stresu. Pomysl do czego potrzebna Ci jest ta kontrola.. Chcesz byc kontrolujaca swoje zycie czy zdrowa, szczesliwa osoba?
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-10, 21:01   #960
~nana~
Raczkowanie
 
Avatar ~nana~
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 129
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
problem tkwi w tym ze redukujesz bycie normalna do normalnego jedzenia. jestes normalna niezaleznie od tego czy masz objawy czy nie.
chora nie oznacza nienormalna.
Dlaczego akceptacje siebie i poczucie satysfakcji uzalezniasz od diety? Czy naprawde w Twoim zyciu nie ma nic innego co sprawialoby ze czujesz sie dobrze? Wiem, ze jest.. Poszukaj..
To poczucie kontroli wcale nie jest mile, choc takie sie wydaje, sama doskonale o tym wiem. To jest meczace, to jest cos co nas ogranicza, cos co powoduje duzo stresu. Pomysl do czego potrzebna Ci jest ta kontrola.. Chcesz byc kontrolujaca swoje zycie czy zdrowa, szczesliwa osoba?
Tyle, że dla mnie poczucie kontroli jest tożsame z poczuciem szczęścia i hmm..nawet bezpieczeństwa chyba Wiesz...taki chory perfekcjonizm: albo jestem na jakies wyraźnie określonej diecie i rygorystycznie przestrzegam jej reguł albo zjem nadprogramową kromkę suchego chleba i świat mi sie wali... Wtedy to już cała dieta jest nic nie warta, a ja uważam dzień za zaprzepaszczony-no i co? trzeba się nażreć na maksa, bo przecież od jutra dieta Wystarczy, że uświadomie sobie, że np. zamiast serka wiejskiego 3% zjadłam taki 5% tłuszczu. I już wkręcam sobie, że to dramat, że nie schudnę, że znowu dzień stracony itp itd-no i co...? jem oczywiście...e tam jem...pochłaniam wszystko co jest w zasięgu ręki->chwila radości, relaksu, na kilka minut stres mija i zaczyna się dramat-ta okropna świadomość, ta straszna bezsilność i obrzydzenie do samej siebie...
p.s.dziękuję Ci za posty
~nana~ jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-06 23:24:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:43.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.