Sylwester ;)

[medieval]

Witajcie dziewczynki

Ja wiem, że środek lata i o Sylwestrze jeszcze nikt nie myśli... Ale taki mi pomysł w głowie zakiełkował i chciałabym się nim z Wami podzielić, no i może kogoś też zachęcić, bo wiadomo, im większe wsparcie, tym większa szansa na sukces

Zazywczaj jest tak, że zaczynamy odchudzanie pod koniec zimy, a jako cel uznajemy "do wiosny" lub "do lata" Potem przychodzi lato, dajemy sobie spokój nie do końca zadowolone z efektów, potem jest jesień, przychodzi zima, Nowy Rok i jak zwykle od stycznia zaczynamy to samo. Przynajmniej ja tak mam i zaczyna mnie to denerwować, dlatego też chciałabym w tym roku zrobić nieco inaczej i zacząć walkę o piękną figurę już teraz, a jako cel pośredni obrać Sylwestra 2009, a konkretniej jakąś wystrzałową kieckę, w którą póki co nie mam szans się zmieścić Do końca roku zostało nam ponad 5 miesięcy, zatem zrzucenie około 15 kg nie powinno być wielkim problemem. Mam już taki lekki plan opracowany, stosowałam go ponad miesiąc i zrzuciłam 4 kg, dlatego też wierzę, że mój cel jest baardzo realny. Zwłaszcza, że mamy środek lata, mnóstwo świeżych warzyw i owoców, a piękna pogoda zachęca do spacerów i ruchu w plenerze

Czy któraś z Was ma ochotę się dołączyć i wspólnie powalczyć, powymieniać się pomysłami, wspierać i motywować w chwilach zwątpienia? Jeśli tak, to zapraszam i czekam na odpowiedzi

[Nezka07]

Ja się dołączę bardzo chętnie Tylko moim celem nie jest sylwester, a styczeń 2010
Do zrzucenia mam 10kg. Zaczynam dietę i ćwiczenia w tym tygodniu i mam nadzieję, że małymi kroczkami uda mi się osiągnąć efekt. Mogę zapytać w jaki sposób udało Ci się zrzucić 4kg w miesiąc?

[medieval]

Napisane przez Nezka07

Ja się dołączę bardzo chętnie Tylko moim celem nie jest sylwester, a styczeń 2010
Do zrzucenia mam 10kg. Zaczynam dietę i ćwiczenia w tym tygodniu i mam nadzieję, że małymi kroczkami uda mi się osiągnąć efekt. Mogę zapytać w jaki sposób udało Ci się zrzucić 4kg w miesiąc?

Dzięki za odpowiedź

Troszkę więcej niż miesiąc mi to zajęło, prawie półtora A oto moja "strategia" :

Po pierwsze:
co rano, przed śniadaniem, robię 90 brzuszków na dolne partie i po 30 na skośne. Do tego 100 pompek (zaczynałam od 60), wymachy rękami na stojąco i wymachy nogami kiedy klęczę (bo super modelują pośladki ). Wracając z pracy wchodzę na 9. piętro po schodach

Po drugie:
ułożyłam sobie taką pseudo-dietę. Rano jem zawsze jedną Activię, a później koło godziny 10-11 jedną lub dwie bułki grahamki z jakąś chudą wędliną lub serkiem z ziołami, szczypiorkiem itp. Do tego zawsze jakieś świeże warzywko. Wracam z pracy przed 17 i wtedy jem obiad. Na razie to babcia mi gotuje, bo z nią mieszkam, więc nie mam za bardzo wpływu na potrawy, ale wywalczyłam, aby nie gotować dla mnie ziemniaków i robić mniejsze procje makaronu, natomiast żeby na talerzu znalazły się zawsze świeże ogórki, sałata, jakieś surówki lub duszone jarzyny w miażdżącej przewadze nad porcją mięsa

Po trzecie:
codziennie piję prawie 2 litry wody, kubek zielonej herbaty i czasem jakąś owocową herbatkę mam naszykowaną na nocne upały.

Po czwarte:
łykam w drugiej połowie cyklu tabletki Aqua Femin, które mi pomagają pozbywać się nadmiaru wody w organiźmie, a u mnie był to niestety spory problem i często mi się zdarzyło puchnąć, co strasznie wyglądało...

Przy okazji, nie wprowadziłam jakiegoś strasznego rygoru i czasem pozwolę sobie na lody, solone orzeszki, małą paczkę chipsów... A jeśli mnie złapią wyrzuty sumienia, to idę na spacerek spalić świeżo nabyte kalorie, albo bardziej niż zwykle męczę TŻ w łóżeczku Pozwalam sobie też na piwko w weekend, zresztą piwko to do grilla, a grillowane jedzonko jest pożyteczne przy odchudzaniu

A Ty masz jakieś swoje pomysły?
I mogę zapytać, czemu akurat styczeń 2010?

[WhiteCherry]

mój cel - październik tego roku, więc będę musiała czerpać motywację z tego wątku pełnymi garściami wtedy zaczynam obowiązkowe zajęcia na basenie w ramach wf no i wiadomo - chciałabym się pokazać z jak najlepszej strony ;]
tak więc przede mną 2 miesiące pracy - sierpień, wrzesień - dlatego też chętnie się do Was przyłączę i przez ten czas powspieram
pracuję już nad sobą od początku lipca i póki co się nie poddaję.
co prawda nie chodzi mi o jakieś zrzucanie konkretnych kg, należę raczej do osób szczupłych. Zależy mi jednak na mięśniach brzucha, wyszczupleniu ud no i pozbyciu się cellulitu, który już zagościł na moich udach

póki co codziennie (oczywiście z przerwą w ciągu tygodnia, by mięśni nie przeforsować) ćwiczę, około półtorej godzinki. Potem rozciąganie. Zaprzyjaźniłam się też ze skakanką chociaż skaczę rzadziej. wcieram codziennie balsam anty-c oraz wykonuję masaż ud

[Nezka07]

Napisane przez medieval

A Ty masz jakieś swoje pomysły?
I mogę zapytać, czemu akurat styczeń 2010?

Zamierzam ćwiczyć na orbitreku codziennie 40-60 minut (w zależności od nastroju ), oprócz tego piję zieloną herbatę, ale nie 1 kubek, a 4 Kiedyś piłam też czerwoną, ale przeczytałam, że o wiele bardziej niż zielona wypłukuje z organizmu minerały, więc ją odstawiłam. Oprócz tego staram się jeść chleb razowy, nie używam masła a w ciągu dnia podjadam warzywa albo owoce (sezon jest, więc korzystam ). Na obiad nakładam sobie mniejsze porcje, unikam rzeczy smażonych. I poza zieloną herbatą piję tylko wodę- żadnych słodzonych soków, gazowanych napojów etc. Chociaż czasem pozwolę sobie np. na małe cappuccino

Wybrałam sobie styczeń 2010, ponieważ wtedy mam studniówkę

[monana27]

Czesc Dziewczyny!

Ja sie rowniez do was dolacze. W moim przypadku beda to dwa etapy. Chce schudnac 3-4 kg do wrzesnia i kolejne 2-3 do Swiat Bozego Narodzenia. Moze nie jest to bardzo duzo ale zawsze mialam problemy z pokusami
Ja juz zaczelam swoja walke z nadwaga prawie dwa tygodnie temu.
Waga wyjsciowa 61kg
Waga docelowa 52 kg
Wzrost: 162 cm

Przez pierwszy tydzien, a wlasciwie poltora, codziennie chodzilam na silownie, tak na ok godzine. Nie robilam zadnych cwiczen wysilkowych ale glownie szybkie chodzenie na biezni, rowerek i steper. Od czasu do czasu urozmaicalam sobie czas jakimis innymi urzadzeniami. Po 9 dniach udalo mi sie schudnac 3kg!!! przy czym jadlam normalnie. Ale od kilku dni wskazowka na wadze stoi w miejscu bo przestalam chodzic na silownie i wzielam sie za diete. Wiem ze to dopiero kilka dni na diecie, a poza tym juz szybko zrzucilam kilka kg wiec teraz bedzie trudniej.

Pozdrawiam Was wszystkie i zycze powodzenia

[medieval]

Cześć Kobitki,
dzięki za odpowiedzi, a więc zaczynamy

zapomniałam dodać, że dwa razy w tygodniu robię peeling z kawy, świetnie ujędrnia

ja się przyznam, chcę zrzucić balast po ciąży, syn skończył 3 lata, a matka nadal jak hipopotam

przed ciążą 51 kg, po ciąży 75 ale już jest 71, hehe

pozdrawiam znad kubka Lipton Clear Green

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Napisane przez Nezka07

Wybrałam sobie styczeń 2010, ponieważ wtedy mam studniówkę

na studniówce ważyłam 42,5

[monana27]

Napisane przez medieval

Cześć Kobitki,
dzięki za odpowiedzi, a więc zaczynamy

zapomniałam dodać, że dwa razy w tygodniu robię peeling z kawy, świetnie ujędrnia

ja się przyznam, chcę zrzucić balast po ciąży, syn skończył 3 lata, a matka nadal jak hipopotam

przed ciążą 51 kg, po ciąży 75 ale już jest 71, hehe

pozdrawiam znad kubka Lipton Clear Green

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------



na studniówce ważyłam 42,5

Bardzo ciekawy pomysl z tym peelingiem, musze sprobowac

Podziwiam rowniez za te popmpki, ja nawet 5 nie zrobie. Mam bardzo slabe rece, nigdy nad nimi nie pracowalam

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez Nezka07

Zamierzam ćwiczyć na orbitreku codziennie 40-60 minut (w zależności od nastroju ), oprócz tego piję zieloną herbatę, ale nie 1 kubek, a 4

Ja rowniez polubilam orbitrek (wlasciwie to jego mialam na mysli piszac ze korzystam ze stepera) Tez zamierzam tak ok 40 min codziennie, albo przynajmniej 5 razy w tygodniu, bo wiadomo.. zawsze cos wypadnie.. Lubie te urzadzenia poniewaz mierza tetno, pokazuja ile sie przeszlo i ile kalorii zuzylo. Po orbitreku zamierzam ok 30 min na biezni szybkim chodem bo bieganie mi nie idzie a poza tym czasami moze byc niedobre na kolana, no i szybkie chodzenie lepiej dziala na spalanie tkanki tluszczowej niz bieganie z zadyszka..

[medieval]

Napisane przez monana27

Bardzo ciekawy pomysl z tym peelingiem, musze sprobowac

Podziwiam rowniez za te popmpki, ja nawet 5 nie zrobie. Mam bardzo slabe rece, nigdy nad nimi nie pracowalam

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------




Ja rowniez polubilam orbitrek (wlasciwie to jego mialam na mysli piszac ze korzystam ze stepera) Tez zamierzam tak ok 40 min codziennie, albo przynajmniej 5 razy w tygodniu, bo wiadomo.. zawsze cos wypadnie.. Lubie te urzadzenia poniewaz mierza tetno, pokazuja ile sie przeszlo i ile kalorii zuzylo. Po orbitreku zamierzam ok 30 min na biezni szybkim chodem bo bieganie mi nie idzie a poza tym czasami moze byc niedobre na kolana, no i szybkie chodzenie lepiej dziala na spalanie tkanki tluszczowej niz bieganie z zadyszka..

Co do peelingu, to zmodyfikowałam nieco przepis i robię teraz tak:
6 łyżek (takich co się nimi zupę wcina ) mielonej kawy wsypuję do dużego kubka i zalewam wodą tak, żeby kawa nasiąkła, ale żeby nic poza tym wody nie było. i to przykrywam na kilka godzin. jak zdejmę pokrywkę, to od razu mam prawie suchą, zaparzoną kawę, nie muszę odcedzać, ani nic. do tego dosypuję 3 łyżki cukru, bo dzięki temu, że kawa jest taka sucha, to przynajmniej się nie rozpuści w rękach i nie będzie się wszytko kleić i to mieszam z małą ilością płynu do kąpieli, żeby było błotko, nie za rzadkie. idę pod prysznic, myję ciało gąbką i płynem, spłukuję, wycieram się i na takie umyte i wysuszone nakładam peeling. ustawiam minutnik na 15 minut i tyle właśnie się masuję. pomijając cudowne ujędrnianie i gładkość skóry, to uwierzcie, w takie upały to jest niesamowite uczucie tak sobie zetrzeć naskórek i czuć taką świeżość, mmmm

a co do sprzetow, to ja nie mam zadnego, jedynie czasem przy robieniu brzuszkow wkladam sobie pilke miedzy kostki i podnosze tez nogi, dzieki czemu sie modeluje wewnetrzna strona ud

[JOANNA16]

ooo do Sylwestra sporo czasu ale odchudzanie w moim tempie to w sam raz

hehe ważę 55kg. przy wzroście 162 chciałabym waży 52kg. jednak brak mi silnej woli i samozaparcia słodycze to moja pięta achillesa

[medieval]

Napisane przez JOANNA16

ooo do Sylwestra sporo czasu ale odchudzanie w moim tempie to w sam raz

hehe ważę 55kg. przy wzroście 162 chciałabym waży 52kg. jednak brak mi silnej woli i samozaparcia słodycze to moja pięta achillesa

co ja bym dała, żeby ważyć 55 kg ale dawaj, przyłącz się

[Nezka07]

Napisane przez medieval

Cześć Kobitki,
dzięki za odpowiedzi, a więc zaczynamy
---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------
na studniówce ważyłam 42,5

Ja już zaczęłam - za mną 40 min na orbitreku
Przy jakim wzroście ważyłaś 42,5kg?

Napisane przez JOANNA16

jednak brak mi silnej woli i samozaparcia słodycze to moja pięta achillesa

Mam tak samo - jak widzę coś słodkiego, to zapominam że jestem na diecie

[JOANNA16]

Napisane przez medieval

co ja bym dała, żeby ważyć 55 kg ale dawaj, przyłącz się

przyłańczam ale jak długo wytrzymam to nie wiem juz dzisiaj troszku słodkiego pochłonęłam...

Napisane przez Nezka07

Mam tak samo - jak widzę coś słodkiego, to zapominam że jestem na diecie

aaa idz.... jeszcze córa mi daje co nie chce: mama jedz to mama je a tyłek rośnie

[anesthetize]

a mi prababcia kaze dojadac po synu

[$ylwu$]

Ja zaczynając w lutym miałam plany schudnąć do tych wakacji, ale poszło tylko 9 kg, więc mój następny cel (1 etap) to styczeń 2010 - studniówka obecnie jest 67 kg, a fajnie by było, gdybym w styczniu ważyła 60kg lub mniej. Następny etap to rzeźbienie ciała jeśli już uznam, że nie muszę się odchudzać lub dalsze odchudzanie jeśli zostanie mi jeszcze trochę ciałka czyli mój ostateczny cel --> wakacje 2010 i moje marzenie - gdzieś ok 56 kg, aczkolwiek 60 kg też by wystarczyło w ostateczności

[anesthetize]

No to witamy kolejną

Może i ja się przyłączę

[medieval]

Napisane przez $ylwu$

Ja zaczynając w lutym miałam plany schudnąć do tych wakacji, ale poszło tylko 9 kg, więc mój następny cel (1 etap) to styczeń 2010 - studniówka obecnie jest 67 kg, a fajnie by było, gdybym w styczniu ważyła 60kg lub mniej. Następny etap to rzeźbienie ciała jeśli już uznam, że nie muszę się odchudzać lub dalsze odchudzanie jeśli zostanie mi jeszcze trochę ciałka czyli mój ostateczny cel --> wakacje 2010 i moje marzenie - gdzieś ok 56 kg, aczkolwiek 60 kg też by wystarczyło w ostateczności

Witaj
a jakimi metodami wojowałaś?

[$ylwu$]

Napisane przez medieval

Witaj
a jakimi metodami wojowałaś?

Przede wszystkim dieta mż i nie wcinałam już wszystkiego co popadło, bardzo się ograniczałam jednocześnie zwracając uwage na jakość jedzenia - dużo owoców, warzyw, białka, dużo kaszy zazwyczaj na obiad, mięsko z piersi z kurczaka, posiłki co 3h mniej więcej, nie jadłam nic ok 2-3h przed snem no i przede wszystkim ćwiczyłam - hula-hop, czasami skakanka, orbitrek, twister był na początku, a oprócz tego jakieś ćw. siłowe - A6W, Tamilee Webb, ABS no niestety mówię w czasie przeszłym bo teraz jakoś nie wychodzi mi odchudzanie (tzn w ciągu miesiąca albo chudnę kilo albo grubnę i tak w kółko ) wiem że teraz nie odżywiam się tak jak powinnam ciągle coś podjadam, ale też dużo się ruszam - kocham rolki i siatkówkę też i chyba tylko dlatego nie tyję, nie chcę zaprzepaścić tamtych paru miesięcy odchudzania ale chyba od jutra zacznę coś robić z sobą... no zobaczymy jak będzie jak coś ruszy to się pochwalę

[medieval]

ruszaj!
na początek pij dziennie 2 litry wody, mówię Ci, że pomaga

[$ylwu$]

Napisane przez medieval

ruszaj!
na początek pij dziennie 2 litry wody, mówię Ci, że pomaga

chętnie, nawet miałam taki zamiar, ale mam coś z układem moczowym i ciągle latam do toalety jak oszalała nawet jak mało piję byłam dziś u lekarza z tym, podobno mam jakieś zakażenie... ale mimo wszystko, ja już tak miałam od zawsze ja mogłabym dużo pić tylko i wyłącznie jak bym siedziała cały dzień w domu bo mam wc pod ręką a tak jak wypiję kubek (300ml) herbaty to muszę po chwili z conajmniej 3-4 razy latać do wc aż nie wysiusiam wszystkiego co przed chwilą wypiłam to jest strasznie uciążliwe...

[medieval]

Napisane przez $ylwu$

chętnie, nawet miałam taki zamiar, ale mam coś z układem moczowym i ciągle latam do toalety jak oszalała nawet jak mało piję byłam dziś u lekarza z tym, podobno mam jakieś zakażenie... ale mimo wszystko, ja już tak miałam od zawsze ja mogłabym dużo pić tylko i wyłącznie jak bym siedziała cały dzień w domu bo mam wc pod ręką a tak jak wypiję kubek (300ml) herbaty to muszę po chwili z conajmniej 3-4 razy latać do wc aż nie wysiusiam wszystkiego co przed chwilą wypiłam to jest strasznie uciążliwe...

ja tak miałam, jak zaczęłam pić skrzyp i pokrzywę, o jezu... aż wstyd było w pracy co chwilę latać do łazienki

[Shiim]

Napisane przez Nezka07

Do zrzucenia mam 10kg.

co to jest 10kg...
jak na prawdę Ci zależy to w 2 miesiące zrzucisz.
wejdź na sfd.pl pomogą Ci ułożyć plan żywieniowy, bez diety nic nie schudniesz, albo słabo.
6:00 rano biegaj co najmniej godzinę. a6w rób, chodź na basen i siłownię, graj w tenisa- i dieta i wystarczy.
mnie tam śmieszy odchudzanie- jakby od razu nie można było zadbać o figurę, tylko żreć na potęgę i wozić autem zamiast chodzić.
windom powiedz nie i łaź po schodach

[medieval]

Napisane przez Shiim

co to jest 10kg...
jak na prawdę Ci zależy to w 2 miesiące zrzucisz.
wejdź na sfd.pl pomogą Ci ułożyć plan żywieniowy, bez diety nic nie schudniesz, albo słabo.
6:00 rano biegaj co najmniej godzinę. a6w rób, chodź na basen i siłownię, graj w tenisa- i dieta i wystarczy.
mnie tam śmieszy odchudzanie- jakby od razu nie można było zadbać o figurę, tylko żreć na potęgę i wozić autem zamiast chodzić.
windom powiedz nie i łaź po schodach

śmieszy Cię? wiesz, ja nigdy nie "żarłam na potęgę", nie mam samochodu i nikt mnie nie wozi, trenowałam kilka lat piłkę ręczną. nawet w ciąży rodzina mnie zmuszała do jedzenia, bo nigdy nie miałam zbyt wielkiego apetytu. po porodzie lekarz nie chciał mi zapisać tabletek, bo powiedział, że hormony mnie załatwiły i jak jeszcze zacznę brać tabletki, to dojdę do 90 kg. nie każdy, kto jest gruby siedział w domu połowę życia wśród ton chipsów i słodyczy...

[FankaStaroci]

Ja też się dopisuję.
Obecnie ważę 59 kg a planuję zrzucić 5 kilogramów.
Skakanka, rolki, rower i rakieta tenisowa pójdą w ruch

[Shiim]

Napisane przez medieval

nie każdy, kto jest gruby siedział w domu połowę życia wśród ton chipsów i słodyczy...

w takim razie kierowałem się do tych

[$ylwu$]

Napisane przez medieval

ja tak miałam, jak zaczęłam pić skrzyp i pokrzywę, o jezu... aż wstyd było w pracy co chwilę latać do łazienki

noo dokładnie, ja od ponad 2 miesięcy tęz piję skrzyp i pokrzywę i masakra jest

Napisane przez Shiim

co to jest 10kg...
jak na prawdę Ci zależy to w 2 miesiące zrzucisz.
wejdź na sfd.pl pomogą Ci ułożyć plan żywieniowy, bez diety nic nie schudniesz, albo słabo.
6:00 rano biegaj co najmniej godzinę. a6w rób, chodź na basen i siłownię, graj w tenisa- i dieta i wystarczy.
mnie tam śmieszy odchudzanie- jakby od razu nie można było zadbać o figurę, tylko żreć na potęgę i wozić autem zamiast chodzić.
windom powiedz nie i łaź po schodach

mnie też śmieszy ale wrzucanie wszystkich przypadków do jednego worka przecież nie każdy jest taki sam a jakby tak było to nie byłoby grubych ludzi i nikt nie miałby problemu z odchudzaniem...
"6:00 rano biegaj co najmniej godzinę" - ok, tylko że o tej porze to ja akurat wychodzę do szkoły a jakbym jeszcze miała wstać w zimie o 4 (albo jeszcze wcześniej) aby tylko iść pobiegać, a później być nieprzytomna cały dzień - dziękuję bardzo... nie wszystko da się zrobić bo koliduje z innymi rzeczami, ale z tym, że jeśli się chce to się potrafi - zgodzę się w 100%.

[medieval]

Napisane przez $ylwu$

noo dokładnie, ja od ponad 2 miesięcy tęz piję skrzyp i pokrzywę i masakra jest

no ja przestałam, bo mnie nerki zaczęły boleć i dostałam opieprz od lekarza

a co do odchudzania to prawdą jest, że silna wola stanowi podsawę sukcesu

dopijam swoją 1,5-litrową kroplę beskidu i spadam do domu

[$ylwu$]

Napisane przez medieval

no ja przestałam, bo mnie nerki zaczęły boleć i dostałam opieprz od lekarza

a co do odchudzania to prawdą jest, że silna wola stanowi podsawę sukcesu

hmm a ja sie ostatnio zastanawiałam dlaczego czasami odczuwam kłucie w nerkach... może to z tej herbaty? Tylko sęk w tym, że ja nie pije jej na oczyszczanie tylko na wzmocnienie głównie włosów i paznokci.

[medieval]

Napisane przez $ylwu$

hmm a ja sie ostatnio zastanawiałam dlaczego czasami odczuwam kłucie w nerkach... może to z tej herbaty? Tylko sęk w tym, że ja nie pije jej na oczyszczanie tylko na wzmocnienie głównie włosów i paznokci.

hahaha, ale herbata nie wie, po co ją pijesz ona oprócz tego, że działa na włosy i paznokcie, to ma także właściwości moczopędne

[$ylwu$]

Napisane przez medieval

hahaha, ale herbata nie wie, po co ją pijesz ona oprócz tego, że działa na włosy i paznokcie, to ma także właściwości moczopędne

tak, wiem, ale mam tutaj na myśli podejrzane kłucie w nerkach, a to, że po jej wypiciu chodzę często do toalety to akurat zrozumiałe...