Ostrowieckie Panny Młode cz.III

[veroeve]

Napisane przez Ywanka

Relacja z wesela w Leśnych Kątach:
oczywiście pomijam stwierdzanie ze wesele super

- sala ładna, choć mało miejsca (gości ok 110-120), szczególnie jak sie siedziało za stołami.
- klimatyzacja mało warta bo rzadko włączana, efektu prawie nie czuć było.
- kwiaty na stołach w tych wysokich bukietach stare!!!!
- okropne przybranie stołu wiejskiego, na dolnej półce wyglądało tak: położona główka kapusty, dalej 2 marchewki, znów kapusta tym razem czerwona, i znów marchewka!!!! Okropnie to wyglądało!
- sztućce - kilkanaście kompletów, do tego obsługa wymieniła na czyste dopiero po 3 dnia gorącym , czyli ok. godziny 1.
- obsługa: rzadko donosili napoje - szczególnie nad ranem! Wolno wymieniali talerze o sztućcach już wspomniałam wyżej!
- jedzenie: najbardziej smakował mi rosół i drugie danie, jedzonko na stołach takie sobie: mały wybór, brak sztućcy (ale sie uwzięłam na te nieszczęsne sztućce) w sałatach - nie było jak je nabrać.
- ciasta i tort bardzo mi smakowały ale nie wiem czy oni sami zamawiali czy to juz z sali.

To z grubsza tyle, gdyby któraś chciała jeszcze o coś zapytać to śmiało pisać

Hmm, no cóż, nie powiem, żebym była zachwycona po tej relacji.

A pamiętasz jakie były potrawy? Bo oni tam mają kilka zestawów.

U nas stołu wiejskiego nie będzie. Wszyscy u nas znają swojskie żarcie, wiec na nikim nie zrobiłoby to wrażanie, a miejsce zajmuje.

My ciasta będziemy mieli własne. Znajoma będzie mi robić. Tort robią chyba oni, ale pewnie można mieć swój.

Trochę mnie zmartwiło to, że miejsca mało, jak mówisz.

Czy stoły tak stały?

[kasiuni_a]

Witam
Od wczorajszego przedpołudnia nie miałam Internetu straaaszne, ale już udało mi się nadrobić wszystko.

Co do pierwszej spowiedzi to jeszcze nie byłam powinniśmy iść już miesiąc temu, mój Tż był wczoraj a ja mogę najwcześniej we wtorek i już wtedy muszę koniecznie.
Poza tym od jutra znowu do pracy po tym krótkim urlopie spędzonym pracowicie, a do tego na najblizszy tydzień mamy przewidziane bardzo dużo spraw do załatwienia. Z dobrych wiadomości, to pochwalę się że zakończyliśmy zapraszanie - zajęło nam to półtora miesiąca Czekamy na potwierdzenie jeszcze od 48 osób, odmówiło już 50 , potwierdziło 120.

[veroeve]

Azakowana, Andromedaa, dzięki jesteście nieocenione. Teraz na pewno uzbieram super składankę.


Ja tak prawdę mówiąc nie jestem w stanie w swoich zbiorach znaleźć odpowiedniej ilości muzyki tanecznej, bo zawszę strasznych smętów słuchałam. Taka melancholijna dusza ze mnie była.

A ta stacja dzisiaj puszcza też jak na razie przytulanki. Na 25 piosenek wyłapałam 8 RnR lub Disco. Ale to te klimaty Te piosenki pasowałyby na zakończenie wesele, może jak orkiestra się zmyje, a ludzie jeszcze będą chcieli tańczyć, to wtedy już może coś puścimy.

Czy też tak macie, że pod koniec imprezy najlepiej się bawicie? Ja lubię, jak towarzystwo się przerzedza, smęty idą spać i wtedy rozkręca się najlepsza zabawa. Oczywiście czasem to ja bywam smętem i wychodzę wczesniej

[azakowana]

Jeszcze później Polskie Ci napiszę ale to po obiedzie

[Ywanka]

veroeve już odpowiadam na Twoje pytania:

- stoły był tak jak na fotce, ale jak sie siedziało przy stołach to były ograniczone ruchy rąk, szczególnie jak każdy jadł obiad
- co do miejsca do tańczenia to OK.
- jedzenie: na obiad rosół i pierś z kurczaka z kulkami (takie coś jak frytki) i zestaw surówek (oj niedobre były i mało apetyczne to troszkę wyschnięte), potem strgonoff, ryż + kotlet z sosom chyba z kawałkami pieczarek i na końcu barszcz czerwony z pasztecikiem (ewidentnie zrobiony na tym rosole bo tłusty, niesmaczny).
a co było na stołach: 2 sałatki, mięsa jakieś w galarecie, śledzie, cos takiego jak kawałki kurczaka w jakimś sosie i galaretki.

Przypomniało mi sie jeszcze coś: nie podobały mi sie te butelki plastykowe z ich napojami - widać ja na fotkach.
Nad ranem poprosiłam kelnera o przyniesienie jakiegokolwiek napoju gazowanego to powiedział ze już nie ma

Moja rada: jak będziesz rozmawiać z właścicieli to zwróć im uwagę na obsługę: częstsza wymiana talerzy i sztućcy, i donoszenie napoi!!!!

[veroeve]

Dzięki Ywanka, wyślę rodziców na rozmowę, bo ja to jeszcze ich zacznę obrażać. Strasznie bojowa jestem ostatnio i mogłabym palnąć coś niefajnego.

Zapytam i o dzbanki na napoje, przynajmniej na soki, których nota bene na zdjęciach nie widać.

A jak myślisz, gdy tak pod oknem na przeciwko orkiestry stanął jeszcze stół, to dałoby się tańczyć?

[Ywanka]

Tak, były dzbanki z sokami.
Ale dokładnie o jakie miejsce Ci chodzi.
Bo jak sie wchodzi do lokalu to orkiestra jest po prawej stronie.
A ile będziesz mieć gości?

[mehja]

Napisane przez ninuska

A na Ogrodach ostatnio ksiądz mnie nieźle zaskoczył. Mówi mi, żeby się wstrzymać z kilka dni, bo się da( ciekawe ) i coś tak to ujął jak by chciał powiedzieć,że potem jest po prostu fajniej - po takiej "abstynencji:" Niezły gość. Aż mi się śmiać zachciało

niezly ksiadz

Przyjaciele naszych tesciow byli tydzien temu na weselu w Red. Ich relacja: sala przepiękna i w sumie na tym koncza się pochwały. obsługa chamska (tego okreslenia uzyli), zespół z Krakowa (ponoc najlepszy) tragedia, grali 4 piosenki i robili godzinę przerwy (zeby goscie mogli pogadac), jedzenie zbyt wymyslne, duzo jedzonka było ale nie za bardzo było co spróbowac bo same wymyslne dania typu jajka z kawiorem (dobrze ze my sie na nie nie zdecydowalismy, wlascicielka nam odradziła), bażanty w piórach (wszystkie wracały na kuchnię nieruszone) a ludzie woleli pojesc normalnych rzeczy. Ale ogólnie zadowoleni byli.
Ale powiedzieli, ze u nas lepsza zabawa była

[Andromedaa]

Dorzucam jeszcze w międzyczasie:

Nat King Cole & Nathalie Cole, Rick Astley, Gloria Estefan, Los Lobos, Los del Rio, Bill Medley & Jennifer Warnes, The Mamas & The Papas, Desireless, Robert Palmer, Wet Wet Wet, Albano & Romina Power, Zucchero, Vanessa Paradis, Paul Anka, Baccara, Dave Stewart & Candy Dulfer, Meat Love, Spandau Ballet, Nazareth, Scissors Sisters, Fred Astaire.

[veroeve]

Napisane przez Ywanka

Tak, były dzbanki z sokami.
Ale dokładnie o jakie miejsce Ci chodzi.
Bo jak sie wchodzi do lokalu to orkiestra jest po prawej stronie.
A ile będziesz mieć gości?

Ok 150 osób i jeszcze kilkoro dzieci. Mówię o tym oknie, przeszklonej ścianie, na lewo od wejścia.

[Andromedaa]

Napisane przez mehja

niezly ksiadz

Przyjaciele naszych tesciow byli tydzien temu na weselu w Red. Ich relacja: sala przepiękna i w sumie na tym koncza się pochwały. obsługa chamska (tego okreslenia uzyli), zespół z Krakowa (ponoc najlepszy) tragedia, grali 4 piosenki i robili godzinę przerwy (zeby goscie mogli pogadac), jedzenie zbyt wymyslne, duzo jedzonka było ale nie za bardzo było co spróbowac bo same wymyslne dania typu jajka z kawiorem (dobrze ze my sie na nie nie zdecydowalismy, wlascicielka nam odradziła), bażanty w piórach (wszystkie wracały na kuchnię nieruszone) a ludzie woleli pojesc normalnych rzeczy. Ale ogólnie zadowoleni byli.
Ale powiedzieli, ze u nas lepsza zabawa była

ja nie chciałabym, aby na moim przyjęciu podawano wspomnianego typu potrawy myślę, że źle byśmy się czuli, a razem z nami nasi goście nie mówię też, że na weselu powinno być wyłącznie tradycyjnie i swojsko w kierunku bigosu i flaków (tego drugiego nie znoszę, nie jestem w stanie nawet przełknąć fuj, nawet zapach mnie drażni) u nas menu przedstawia się naprawdę pysznie i ciekawie, jest wypośrodkowane i to nam jak najbardziej odpowiada

[veroeve]

Ja uwielbiam rosół i na pewno chcę, żeby zaczynał moje wesele. Też nie przepadam za przesadą w żadną stronę. Byłam raz na skromniutkim jak idzie o ilość gości weselu kumpeli mojego byłego. I nie podobało mi się. Na talerzach łosoś, kawior, wszystko w takich ilościach, ze byłam głodna przez całe wesele. A ja mało jem i mało co mi smakuje. Najlepsze są bezpieczne potrawy, do których żołądki i podniebienia gości są przyzwyczajone. Powinny być proste ale pyszne, czyż nie?

[Andromedaa]

Z pewnością przy wyborze menu nie można być egoistą i kierować się wyłącznie własnymi upodobaniami kulinarnymi i własną wygodą lub też podawać dania adekwatnie do statusu/ wystroju lokalu, w którym odbędzie się przyjęcie/ wesele

... rosołek też uwielbiam i przewidujemy go na naszym przyjęciu

[mehja]

oczywiscie!
U nas wiedziałam ze nie chce rosołu, bigosu i flaków, zbyt oklepane bo na kazdym weselu jest i nie bralismy tez oryginalnego menu bo co z tego, ze wzbudziłoby podziw jak nikt by tego nie chciał jesc.
U nas była zupa krem z pieczarek, drugie danko- schabowy zapiekany z pieczarkami i zółtym serem, strogonof, ryba w sosie maslano-cytrynowym, zupa bogacz w kociołkach z chlebka, barszcz czerwony z pasztecikami. Więc tradycyjnie a pysznie, jedynie pare osób ryby nie jadło bo nie lubi w ogóle (nie rozumiem, ja ubóstwiam)

[mehja]

ja jedynie z ta ryba kierowałam się własnym upodobaniem ale oprócz tych paru osób które ryb nie lubia, wszystkim smakowało.

Dzwonił nasz kamerzysta, ze płyta z wesela jest juz do odebrania nie mogę się doczekac az obejrzymy ale dzis juz nie zdazymy odebrac. Jak kamerzysta się sprawdzi to podam jego namiary na pierwsza strone

[Marcia23]

Znów nieco do nadrobienia było witam Dziewczyny byłam rano na targu, kupiłam sobie pończoszki slubne pierwszy raz bede miala cos takiego na nogach kwiaty zamówimy jutro na Czerwińskiego, podobno maja tanie oprocz tego postaramy sie pogadac z zespolem i kamerzysta, do pana zywczyka tez mamy zajechac wiec szykuje sie spora latanina poki co siedze i wybieram zabawy oczepinowe i jakies hiciory podpatruje z tych ktore wklejałyście Aga i Andromeda jak zwykle jestescie kopalnia pomyslow
Czytam sobie tez wnikliwie Wasze relacje z Reda i Lesnych Kątów- co do jedzonka w sumie zwlaszcza, tak porownujac z ta moja przystania. Wnosek: zazwyczaj 5 dan goracych na weselu powiedzcie mi tylko co z poprawinami ile jest zazwyczaj dan goracych?? 2 wystarcza?? wlasciciel lokalu przekonuje nas ze tak.

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Napisane przez veroeve

Ja uwielbiam rosół i na pewno chcę, żeby zaczynał moje wesele. Też nie przepadam za przesadą w żadną stronę. Byłam raz na skromniutkim jak idzie o ilość gości weselu kumpeli mojego byłego. I nie podobało mi się. Na talerzach łosoś, kawior, wszystko w takich ilościach, ze byłam głodna przez całe wesele. A ja mało jem i mało co mi smakuje. Najlepsze są bezpieczne potrawy, do których żołądki i podniebienia gości są przyzwyczajone. Powinny być proste ale pyszne, czyż nie?

Pewnie ze tak

[mehja]

Marcia to zalezy od ktorej do ktorej planujesz poprawiny.
Rok temu na poprawinach kuzynki w Przystani był grill z róznymi kiełbaskami, mięsami a potem barszcz czerwony z krokietami. Do tego piwo z beczki i to co zostało do jedzenia z wesela i spoko było ale u niej poprawiny były od 16 do 22

[Marcia23]

Napisane przez Andromedaa

Z pewnością przy wyborze menu nie można być egoistą i kierować się wyłącznie własnymi upodobaniami kulinarnymi i własną wygodą lub też podawać dania adekwatnie do statusu/ wystroju lokalu, w którym odbędzie się przyjęcie/ wesele

... rosołek też uwielbiam i przewidujemy go na naszym przyjęciu

Z Toba tez sie zgadzam ja bez rosołku sobie nie wyobrażam swojego wesela chociaz ta zupka z pieczarek tez kuszaca zwlaszcza ze oboje z TŻem przepadamy za pieczarkami hmmm... ja jestem raczej wszystkożerna nie amm jakichś wygórowanych wymagań co do jedzenia, ale jak wiadomo, to jest awykonalne by wszystkim gościom dogodzić. Menu powinno byc takie, żeby każdy coś dla siebie wynalazł co tez może okazać się niełatwe- pamietam na weselu mojego wujka, taka starsza ciotka za która nikt nie przepada stwierdziła że...nie miała co jeść bo jajek w majonezie nie było śmiać sie czy płakać;/

[azakowana]

Marciu dla Ciebie mogę zrobić specjalną listę z wiesz jakimi hiciorami Właśnie przeglądam muzykę z mojej dyskografii bo za tydzień przyjeżdżają do nas znajomi z Krakowa i same progresywne klimaty będą

[Marcia23]

Napisane przez mehja

Marcia to zalezy od ktorej do ktorej planujesz poprawiny.
Rok temu na poprawinach kuzynki w Przystani był grill z róznymi kiełbaskami, mięsami a potem barszcz czerwony z krokietami. Do tego piwo z beczki i to co zostało do jedzenia z wesela i spoko było ale u niej poprawiny były od 16 do 22

Przewidujemy tak od 16 do ok. 22. Mamy zamowione 2 dania gorace, z tym ze nie wiem czy do tego mozna by bylo dodac grilla jak by co moja mama to tak sie tym martwi ze kapota

[mehja]

a u nas goscie byli miło zaskozeni ze nie ma rosołu, kazdy siadajac do pierwszego dania spodziewał się wlasnie rosołu potem mówili, ze dobrze, ze nie było. Ale my nie lubimy rosołu

[Marcia23]

Napisane przez azakowana

Marciu dla Ciebie mogę zrobić specjalną listę z wiesz jakimi hiciorami Właśnie przeglądam muzykę z mojej dyskografii bo za tydzień przyjeżdżają do nas znajomi z Krakowa i same progresywne klimaty będą

Łooo super obawiam sie tylko ze na wesele nasza ukochana muzyczka by nie przeszla moze z malymi wyjatkami ogolnie z tata uwielbiam sluchac nowosci progresywnych tylko on mnie z rodziny rozumie tak w ogole zazrdoszcze Ci takiej imprezki, tudzież spotkania ze znajomymi jakkolwiek to nazwac napewno bedzie super

W sumie to mnie pocieszylaś Mehja moze to rzeczywiscie wystarczajace

[mehja]

Oni mieli grilla jako jedno z dan goracych. Ja mysle, ze wystarcza te 2 dania

[azakowana]

Napisane przez Marcia23

Łooo super obawiam sie tylko ze na wesele nasza ukochana muzyczka by nie przeszla moze z malymi wyjatkami ogolnie z tata uwielbiam sluchac nowosci progresywnych tylko on mnie z rodziny rozumie tak w ogole zazrdoszcze Ci takiej imprezki, tudzież spotkania ze znajomymi jakkolwiek to nazwac napewno bedzie super

No na wesele raczej się nie nadaje, ale my no daliśmy takie utwory na płytę z wesela I mamy np Marillion - kiedyś nasz ukochany - teraz już mniej.

Teraz jesteśmy w trakcie poprawiania naszej płyty w filmem, bo to co dostaliśmy od fotografa jest poprawnie zrobione ale nam się nie podoba i chcemy zrobić ją po swojemu
Na razie pracujemy na wstępem

[Andromedaa]

My też możemy się zdecydować na rybę (dokładnych szczegółów jeszcze nie znam), bo oboje przepadamy, ale oczywiście moja mama orzekła, że to słaby pomysł, bo nie wszyscy lubią (nie rozumiem )... no więc ryby nie będzie

pończoszek (Gatta) do ślubu mam 2 pary, jedne białe, a drugie cieliste myślę, że zdecyduję się na te pierwsze, bo to jedyna okazja właściwie dla mnie nosić białe... chyba, że nadarzy się inna równie interesująca sposobność... cieliste, to taka alternatywa

[azakowana]

Napisane przez Andromedaa

My też możemy się zdecydować na rybę (dokładnych szczegółów jeszcze nie znam), bo oboje przepadamy, ale oczywiście moja mama orzekła, że to słaby pomysł, bo nie wszyscy lubią (nie rozumiem )... no więc ryby nie będzie

pończoszek (Gatta) do ślubu mam 2 pary, jedne białe, a drugie cieliste myślę, że zdecyduję się na te pierwsze, bo to jedyna okazja właściwie dla mnie nosić białe... chyba, że nadarzy się inna równie interesująca sposobność... cieliste, to taka alternatywa

Co do ryby to mama ma rację - nie wszyscy przepadają za rybami. Wiem cos na ten temat o ja uwielbiam ryby ale no u mojego męża w rodzinie to rybę jedzą może dwie osoby. I to nie tak, że oni nie lubią ryb - po prostu ich nie cierpią Nie mogą znieść zapachu i widoku Też tego nie rozumiem, bo u mnie w domu ryba była co najmniej raz w tygodniu zawsze do jedzenia. Z mężem jak idziemy przez te hipermarkety gdzie są ryby wyłożone, to przechodzi drugim końcem sklepu albo zatyka nos - smiesznie to wygląda hihi

[Marcia23]

Napisane przez azakowana

No na wesele raczej się nie nadaje, ale my no daliśmy takie utwory na płytę z wesela I mamy np Marillion - kiedyś nasz ukochany - teraz już mniej.

Teraz jesteśmy w trakcie poprawiania naszej płyty w filmem, bo to co dostaliśmy od fotografa jest poprawnie zrobione ale nam się nie podoba i chcemy zrobić ją po swojemu
Na razie pracujemy na wstępem

Ja tez szperam w moich klimatach na wstep i zakonczenie plyty a moj TŻ oczywiscie: skoro tak chcesz... wiec bedzie cos z Dream Theater, może Another Day bo tam ten saksofon mnie poraza fajny klimat ma ten kawalek no ale zobaczymy a Marillion- swietne tez a ktory kawalek?? co poprawiacie w ogole? my tez jak by co bedziemy miec mozliwosc poprawiania mam w domciu kamerke i program do obrobki, wiec ksztalce sie i w tym temacie mysle ze dalabym rade co nieco w reportazu poprawic a sprawia mi to niebywalą frajde, prawie jak spiewanie, kto wie...byc moze kiedys bede krecic wesela

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez azakowana

Co do ryby to mama ma rację - nie wszyscy przepadają za rybami. Wiem cos na ten temat o ja uwielbiam ryby ale no u mojego męża w rodzinie to rybę jedzą może dwie osoby. I to nie tak, że oni nie lubią ryb - po prostu ich nie cierpią Nie mogą znieść zapachu i widoku Też tego nie rozumiem, bo u mnie w domu ryba była co najmniej raz w tygodniu zawsze do jedzenia. Z mężem jak idziemy przez te hipermarkety gdzie są ryby wyłożone, to przechodzi drugim końcem sklepu albo zatyka nos - smiesznie to wygląda hihi

[Andromedaa]

Napisane przez azakowana

Co do ryby to mama ma rację - nie wszyscy przepadają za rybami. Wiem cos na ten temat o ja uwielbiam ryby ale no u mojego męża w rodzinie to rybę jedzą może dwie osoby. I to nie tak, że oni nie lubią ryb - po prostu ich nie cierpią Nie mogą znieść zapachu i widoku Też tego nie rozumiem, bo u mnie w domu ryba była co najmniej raz w tygodniu zawsze do jedzenia. Z mężem jak idziemy przez te hipermarkety gdzie są ryby wyłożone, to przechodzi drugim końcem sklepu albo zatyka nos - smiesznie to wygląda hihi

hmm... to jak tak właśnie z obrzydzeniem reaguję na flaki już sam zapach mnie mdli a jestem jedynym rodzynkiem w rodzinie, który ich nie cierpi i jest to jedna z kilku potraw, których nie przełknę (trochę wybredna jestem). Natomiast zgadzam się w 100% z tym, co napisałaś o hipermarketach... na pozór brzmi śmiesznie ale ja mam dosłownie i dokładnie to samo odczucie, kiedy razem z moim Misiem robimy zakupy i brodzimy po tych wszystkich stoiskach w supermarkecie gdy zbliżamy się do stoisk z mięsem czy wędlinami, on już wie, że powinien mnie eskortować, 3 mać mocno za rękę, bo ja swoje dłonie mam przytknięte do nosa nigdy się nie zdarzyło, abyśmy zakupili mięsko lub wędlinę w supermarkecie mamy manię prześladowczą, bo wszystko wydaje nam się podejrzane

[Marcia23]

Napisane przez Andromedaa

My też możemy się zdecydować na rybę (dokładnych szczegółów jeszcze nie znam), bo oboje przepadamy, ale oczywiście moja mama orzekła, że to słaby pomysł, bo nie wszyscy lubią (nie rozumiem )... no więc ryby nie będzie

pończoszek (Gatta) do ślubu mam 2 pary, jedne białe, a drugie cieliste myślę, że zdecyduję się na te pierwsze, bo to jedyna okazja właściwie dla mnie nosić białe... chyba, że nadarzy się inna równie interesująca sposobność... cieliste, to taka alternatywa

Ja tez zakupiłam białe chociaz pamietam ze na studiach byla burzliwa dyskusja wsrod moich kolezanek, jedne doradzaly biale, inne cieliste- nie wiedzialam kogo sluchac, wiec posluchalam siebie zastanawiam sie nad pasem jeszcze, zebym przypadkiem ponczoszek nie pogubila

[mehja]

Napisane przez Andromedaa

nigdy się nie zdarzyło, abyśmy zakupili mięsko lub wędlinę w supermarkecie mamy manię prześladowczą, bo wszystko wydaje nam się podejrzane

to tak jak my