Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część II

[cathy]

oficjalnie ostrzegam - jak mi nie przestaniecie gadać głupot o mnie, to będę się obrażać !
Gruba baba ze mnie i tyle (ale dobrze mi z tym i w nosie mam, że się to komuś nie podoba ). Kobiecość? Ha, pewnie. 100% kobiecości wg Rubensa
A serio - naprawdę miło czytać te wszystkie rzeczy ( i dziękuję ), które piszecie, ale czuję się trochę nieswojo, zwłaszcza, że prawda wcale nie jest tak różowa.
Ciekawa jestem, ile z Was zdziwi sie widząc mnie na żywo

Spotkanie. No i tak się wciąż zastanawiam, kiedy by Wam wszystkim odpowiadało i jak to zgrać, żeby było dobrze Mnie wszystko jedno, czy w sobotę, czy w niedzielę, godziny też bez znaczenia, bo wolny weekend mam, więc dyspozycyjna będę.
Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze, bo jak nie, to w moim mieszkanku się nie pomieścimy (Mariolka wie, o czym mówię - my dwie tu i już był tłok )
Tak więc - ja się dostosuję.
Sobota? Niedziela? Czekam na głosy i podsumujemy później
I oczywiście zapraszamy wszystkie chętne jeszcze niezdecydowane z okolic i nie tylko (te z Krakowa też ).

Właśnie, a co się dzieje z Frantic?

Ale żescie tego wszystkiego naskrobały tu i tam, że nie daję rady ogarnąć tego.

Pastereczko - Ciebie już objechałam w wątku makijazowym

[rozwielitka]

Kasieńka, da się jakoś dojechać do Ciebie komunikacją publiczną/zbiorową z lublina/warszawy? bo pociągów brak, to wiem.

[cathy]

Napisane przez rozwielitka

Kasieńka, da się jakoś dojechać do Ciebie komunikacją publiczną/zbiorową z lublina/warszawy? bo pociągów brak, to wiem.

no pewnie, ze się da Z warszawy na pewno - i to pod samo mieszkanie moje
Wystarczy, ze pod galerią centrum wsiadzie się w taki śmieszny autobus i do samego Zegrza dojazd
Z lublina to z przesiadką tylko, choc autobus pewnie jakis tez gdzies przejezdza przez zegrze, ale nie wjezdza na osiedle, więc ewentualnie kawałek drałowania do mnie czeka taką osobkę

[marioladabr]

Napisane przez cathy

oficjalnie ostrzegam - jak mi nie przestaniecie gadać głupot o mnie, to będę się obrażać !
Gruba baba ze mnie i tyle (ale dobrze mi z tym i w nosie mam, że się to komuś nie podoba ). Kobiecość? Ha, pewnie. 100% kobiecości wg Rubensa
A serio - naprawdę miło czytać te wszystkie rzeczy ( i dziękuję ), które piszecie, ale czuję się trochę nieswojo, zwłaszcza, że prawda wcale nie jest tak różowa.
Ciekawa jestem, ile z Was zdziwi sie widząc mnie na żywo

Spotkanie. No i tak się wciąż zastanawiam, kiedy by Wam wszystkim odpowiadało i jak to zgrać, żeby było dobrze Mnie wszystko jedno, czy w sobotę, czy w niedzielę, godziny też bez znaczenia, bo wolny weekend mam, więc dyspozycyjna będę.
Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze, bo jak nie, to w moim mieszkanku się nie pomieścimy (Mariolka wie, o czym mówię - my dwie tu i już był tłok )
Tak więc - ja się dostosuję.
Sobota? Niedziela? Czekam na głosy i podsumujemy później
I oczywiście zapraszamy wszystkie chętne jeszcze niezdecydowane z okolic i nie tylko (te z Krakowa też ).

Właśnie, a co się dzieje z Frantic?

Ale żescie tego wszystkiego naskrobały tu i tam, że nie daję rady ogarnąć tego.

Pastereczko - Ciebie już objechałam w wątku makijazowym

Jako, że miałam przyjemność spotkać się z Kaśką to oświadczam, że żadna się nie rozczaruje! Cathy jest urocza, bardzo sympatyczna i kilka kg tu czy tam niczego nie zmienia.

Mnie bardziej pasuje sobota, godzina po 10:00 (bo wyspac się muszę). Jakby któraś dojechała w okolice Targówka to mogę zabrać dalej autkiem. Pogodę zapowiadają dobrą, więc nie powinno byc problemu

[IlonaP]

Napisane przez marioladabr

Jako, że miałam przyjemność spotkać się z Kaśką to oświadczam, że żadna się nie rozczaruje! Cathy jest urocza, bardzo sympatyczna i kilka kg tu czy tam niczego nie zmienia.
jako, że ja też miałam przyjemność - potwierdzam
Mnie bardziej pasuje sobota, godzina po 10:00 (bo wyspac się muszę). Jakby któraś dojechała w okolice Targówka to mogę zabrać dalej autkiem. Pogodę zapowiadają dobrą, więc nie powinno byc problemu

dla mnie też sobota około południa byłaby super, te 2h na dojazd musze liczyć a o 8rano bym się nie chciała już pakowac do samochodu

WI, wiem że już o to pytałam ale ja sierota nie zapisalam sobie - to czerwone, obledne coś to ktora mika CS?
aha, a że jesteś winna mojego zamówienia Lumiere, to pewnie wiesz
oczywiście wzięłm też miseczki

[WhiteInnocent]

Ilonko- satin rouge

Mi pasuje sobota też po 10- odpuszczę sobie najwyżej kolejne TBC- w końcu na weselu trzeba jak człowiem wyglądać Mariolu- jakby co na Targówek się doczłapię TŻ na pewno przed samym weselem mnie nie zawiezie Chyba, że go namówię ale wątpię.

To ja w takim razie wezmę ze sobą cienie i poproszę o pomalowanie pięknie oczu

[evelinek_r]

Napisane przez WhiteInnocent

Ilonko- satin rouge

Mi pasuje sobota też po 10- odpuszczę sobie najwyżej kolejne TBC- w końcu na weselu trzeba jak człowiem wyglądać Mariolu- jakby co na Targówek się doczłapię TŻ na pewno przed samym weselem mnie nie zawiezie Chyba, że go namówię ale wątpię.

To ja w takim razie wezmę ze sobą cienie i poproszę o pomalowanie pięknie oczu

A ja poproszę o Twoje i dziewcząt zdjęcia w tych malunkach Tak bym chciała z Wami jechać, ale niestety, w weekend pańszczyzna do odrobienia (no, z małym wyjątkiem).

[IlonaP]

Napisane przez WhiteInnocent

Ilonko- satin rouge

Mi pasuje sobota też po 10- odpuszczę sobie najwyżej kolejne TBC- w końcu na weselu trzeba jak człowiem wyglądać Mariolu- jakby co na Targówek się doczłapię TŻ na pewno przed samym weselem mnie nie zawiezie Chyba, że go namówię ale wątpię.

To ja w takim razie wezmę ze sobą cienie i poproszę o pomalowanie pięknie oczu

dzięki
no, teraz to gadasz do rzeczy

[WinlyEm]

wow, no to WI bedzie miała spotkanie wraz ze stylizacją - zazdroszczę

wpadłam tylko oznajmić, że wysłałam dzis masę listów - również tych zaległych, kto czekał na coś ode mnie to jeszcze raz przepraszam ze sie przeciagnęło

zmykam sprzątać pokoje po wczasowiczach- dzisiaj zmiany i kupa pracy a ja mam mega lenia, pogoda śpiaca

[marioladabr]

Napisane przez WhiteInnocent

Ilonko- satin rouge

Mi pasuje sobota też po 10- odpuszczę sobie najwyżej kolejne TBC- w końcu na weselu trzeba jak człowiem wyglądać Mariolu- jakby co na Targówek się doczłapię TŻ na pewno przed samym weselem mnie nie zawiezie Chyba, że go namówię ale wątpię.

To ja w takim razie wezmę ze sobą cienie i poproszę o pomalowanie pięknie oczu

Zabierz tez swoje podkłady bo ja chętnie zobaczyłabym na żywo.

[WhiteInnocent]

No aż sama sobie zazdroszczę mam nadzieję, że sobota będzie większości pasować
Zabiorę swoje skarby, zabiorę Podkłady to tylko EGM i EDM używam

[evelinek_r]

Napisane przez WinlyEm

wow, no to WI bedzie miała spotkanie wraz ze stylizacją - zazdroszczę

wpadłam tylko oznajmić, że wysłałam dzis masę listów - również tych zaległych, kto czekał na coś ode mnie to jeszcze raz przepraszam ze sie przeciagnęło

zmykam sprzątać pokoje po wczasowiczach- dzisiaj zmiany i kupa pracy a ja mam mega lenia, pogoda śpiaca

Zawsze zazdrościłam tym, którzy mieszkają nad morzem, bynajmniej nie dlatego, że plaża, opalania, itd, alw właśnie tego, że tylu nowych ludzi można spotkać i poznać. No i oczywiście samej wody, bo ja wodne stworzenie jestem, choć zawsze nad morzem boli mnie głowa, czyżby zbyt czyste powietrze Chętnie bym Cię najechała, marzą mi się jakieś kilkudniowe wakacje, ale mój TŻ antywodny jest, może w przyszłym roku, będe miała 12 miesięcy na nauczenie go pływania

[rozwielitka]

Napisane przez cathy

no pewnie, ze się da Z warszawy na pewno - i to pod samo mieszkanie moje
Wystarczy, ze pod galerią centrum wsiadzie się w taki śmieszny autobus i do samego Zegrza dojazd
Z lublina to z przesiadką tylko, choc autobus pewnie jakis tez gdzies przejezdza przez zegrze, ale nie wjezdza na osiedle, więc ewentualnie kawałek drałowania do mnie czeka taką osobkę

o to super z warszawy da radę

[WinlyEm]

Napisane przez evelinek_r

Zawsze zazdrościłam tym, którzy mieszkają nad morzem, bynajmniej nie dlatego, że plaża, opalania, itd, alw właśnie tego, że tylu nowych ludzi można spotkać i poznać. No i oczywiście samej wody, bo ja wodne stworzenie jestem, choć zawsze nad morzem boli mnie głowa, czyżby zbyt czyste powietrze Chętnie bym Cię najechała, marzą mi się jakieś kilkudniowe wakacje, ale mój TŻ antywodny jest, może w przyszłym roku, będe miała 12 miesięcy na nauczenie go pływania

....ale na pewno nie do pozazdroszczenia jest ten zapierdziel ze sprzataniem pokoi pranie, prasowanie poscieli

zapraszam może jakiś zlot minerałoholiczek uda sie kiedys zrobic u mnie

mamy domek letniskowy w rozewiu, we wrzesniu juz stoi pusty wiec można tam uderzyc

[WhiteInnocent]

ojjj polskie morze we wrześniu to coś co lubię Nie ma tłumu ludzi i upałów

Strasznie Wam morskie dziewczęta zazdroszczę miejsca zamieszkania!

Moja mama studiowała w Gdańsku a mnie wywiało do stolicy

[Viollet87]

Napisane przez cathy

oficjalnie ostrzegam - jak mi nie przestaniecie gadać głupot o mnie, to będę się obrażać !
Gruba baba ze mnie i tyle (ale dobrze mi z tym i w nosie mam, że się to komuś nie podoba ). Kobiecość? Ha, pewnie. 100% kobiecości wg Rubensa

Typowa kobieta - zbyt krytyczna! Nadwagę ZAWSZE widać na twarzy, a Twoja jest w sam raz, smukła i ładna. Figury nie widziałam, ale patrząc na buzię szczerze wątpię w rubensowskie kształty! Proszę przestać tak krytycznie na siebie patrzeć niejedna mama chciałaby tak wyglądać

Napisane przez evelinek_r

A ja poproszę o Twoje i dziewcząt zdjęcia w tych malunkach Tak bym chciała z Wami jechać, ale niestety, w weekend pańszczyzna do odrobienia (no, z małym wyjątkiem).

Ja też chciałabym zobaczyć fotki mam nadzieję na jakieś spore sprawozdanie opisowo-zdjęciowe ze spotkania

Napisane przez WinlyEm

wow, no to WI bedzie miała spotkanie wraz ze stylizacją - zazdroszczę

zmykam sprzątać pokoje po wczasowiczach- dzisiaj zmiany i kupa pracy a ja mam mega lenia, pogoda śpiaca

WI ma szczęście, też zazdroszczę wpadnie w ręce profesjonalistek i zrobi furorę na weselu choć pewnie i bez mejkapu by zrobiła POKAŻ KREACJĘ!

A Tobie Winly nie zazdroszczę tego całego sprzątania, prania itp. Jak z Pranie założymy firmę to wpadniemy , ona będzie prała, ja mogę prasować i będzie Ci lżej

Napisane przez evelinek_r

Zawsze zazdrościłam tym, którzy mieszkają nad morzem, bynajmniej nie dlatego, że plaża, opalania, itd, alw właśnie tego, że tylu nowych ludzi można spotkać i poznać. No i oczywiście samej wody, bo ja wodne stworzenie jestem, choć zawsze nad morzem boli mnie głowa, czyżby zbyt czyste powietrze Chętnie bym Cię najechała, marzą mi się jakieś kilkudniowe wakacje, ale mój TŻ antywodny jest, może w przyszłym roku, będe miała 12 miesięcy na nauczenie go pływania

Napisane przez WinlyEm

zapraszam może jakiś zlot minerałoholiczek uda sie kiedys zrobic u mnie

mamy domek letniskowy w rozewiu, we wrzesniu juz stoi pusty wiec można tam uderzyc

Ja też molestuję TŻ o kilka dni nad morzem, w tym roku pewnie się nie uda, ale może w przyszłym? A po co dawać zarobić za kwaterę obcym skoro można wizażowej znajomej będę miała na uwadze




A w ogóle to muszę się pożalić niejako z mojej winy... żółw stepowy mojego brata zaginął brat od 2 dni jest nad Chańczą z kolegami, a ja dobra siostra postanowiłam zaopiekować się jego pupilem. Wzięłam go z terrarium i zaniosłam do takiej niby-zagrody na ogród, żeby się wygrzał w słońcu i pojadł stokrotek (mój brat często go tak "wyprowadza", zostawia w zagrodzie na godzinę-dwie). I zawsze wszystko było ok, a wczoraj żółw zwiał... oczywiście akurat wtedy, kiedy był pod moją opieką, a brata nie ma. On mnie zatłucze jak wróci... A przecież chciałam dobrze, chciałam się zaopiekować, wszystko zrobiłam tak jak brat robił wczoraj do nocy żółwia szukałam, jeszcze dziś podejmę poszukiwania - liczę na to, że wyjdzie skądś do słońca bo lubi ciepło. Ale to jak szukanie igły w stogu siana, mam ogromną działkę, mnóstwo krzewów, a po obu stronach działki duże łąki... co jeśli wyszedł jakimś cudem? Nie wiem kogo/czego mi bardziej żal - żółwia, że gdzieś tam "w dziczy" jest i nie wiadomo czy się odnajdzie; brata, że zaginął jego pupil, czy siebie samej za wyrzuty sumienia, gromy które mnie czekają i 400 zł które wydam na nowego zwierzaka... chyba wszystkiego po równo ehhhh... mogłam go nie dotykać, jakoś by przeżył tydzień bez wychodzenia z terrarium

[Dominkab]

Ja morze najczęściej to z okna widzę, chociaż ode mnie w linii prostej to kilka kilometrów. Ale nie narzekam na miejsce zamieszkania. Sopot mi się marzy
Co do spotkania to dla mnie najlepiej koło południa w sobotę

[mamaNiny]

Napisane przez WinlyEm

wow, no to WI bedzie miała spotkanie wraz ze stylizacją - zazdroszczę

wpadłam tylko oznajmić, że wysłałam dzis masę listów - również tych zaległych, kto czekał na coś ode mnie to jeszcze raz przepraszam ze sie przeciagnęło

zmykam sprzątać pokoje po wczasowiczach- dzisiaj zmiany i kupa pracy a ja mam mega lenia, pogoda śpiaca

ja też zazdroszczę WI, niestety w ten weekend muszę przygotować się na przyjazd teściowej, więc pewnie zaliczę ikeę i jeszcze sprzątanie zrobię, by paść w końcu.. a chętnie bym zobaczyła wszystkie piękne Wizażanki i pobyczyła się nad Zegrzem
Winly, czyli jak będę chciała pojechać z córą we wrześniu na weekend nad morze (bo urlopu szybko nie dostanę) to mogę pukać z pytaniem czy masz wolne pokoje?

Napisane przez Viollet87

Typowa kobieta - zbyt krytyczna! Nadwagę ZAWSZE widać na twarzy, a Twoja jest w sam raz, smukła i ładna. Figury nie widziałam, ale patrząc na buzię szczerze wątpię w rubensowskie kształty! Proszę przestać tak krytycznie na siebie patrzeć niejedna mama chciałaby tak wyglądać




Ja też chciałabym zobaczyć fotki mam nadzieję na jakieś spore sprawozdanie opisowo-zdjęciowe ze spotkania




WI ma szczęście, też zazdroszczę wpadnie w ręce profesjonalistek i zrobi furorę na weselu choć pewnie i bez mejkapu by zrobiła POKAŻ KREACJĘ!

A Tobie Winly nie zazdroszczę tego całego sprzątania, prania itp. Jak z Pranie założymy firmę to wpadniemy , ona będzie prała, ja mogę prasować i będzie Ci lżej






Ja też molestuję TŻ o kilka dni nad morzem, w tym roku pewnie się nie uda, ale może w przyszłym? A po co dawać zarobić za kwaterę obcym skoro można wizażowej znajomej będę miała na uwadze




A w ogóle to muszę się pożalić niejako z mojej winy... żółw stepowy mojego brata zaginął brat od 2 dni jest nad Chańczą z kolegami, a ja dobra siostra postanowiłam zaopiekować się jego pupilem. Wzięłam go z terrarium i zaniosłam do takiej niby-zagrody na ogród, żeby się wygrzał w słońcu i pojadł stokrotek (mój brat często go tak "wyprowadza", zostawia w zagrodzie na godzinę-dwie). I zawsze wszystko było ok, a wczoraj żółw zwiał... oczywiście akurat wtedy, kiedy był pod moją opieką, a brata nie ma. On mnie zatłucze jak wróci... A przecież chciałam dobrze, chciałam się zaopiekować, wszystko zrobiłam tak jak brat robił wczoraj do nocy żółwia szukałam, jeszcze dziś podejmę poszukiwania - liczę na to, że wyjdzie skądś do słońca bo lubi ciepło. Ale to jak szukanie igły w stogu siana, mam ogromną działkę, mnóstwo krzewów, a po obu stronach działki duże łąki... co jeśli wyszedł jakimś cudem? Nie wiem kogo/czego mi bardziej żal - żółwia, że gdzieś tam "w dziczy" jest i nie wiadomo czy się odnajdzie; brata, że zaginął jego pupil, czy siebie samej za wyrzuty sumienia, gromy które mnie czekają i 400 zł które wydam na nowego zwierzaka... chyba wszystkiego po równo ehhhh... mogłam go nie dotykać, jakoś by przeżył tydzień bez wychodzenia z terrarium

nie zgodzę się ja z wagowego wyglądu mojej twarzy jestem w miarę zadowolona, ale stopniowa idąc w dół jest coraz gorzej... wiem wiem grawitacja
przykra sprawa z tym żółwikiem..

[WhiteInnocent]

Nie mam nie wiadomo jakiej kreacji- ot zwykła sukienka Zdjęcia z wesela postaram się wkleić o ile je dostanę

Żółwia mi szkoda choć on pewnie ma raj wśród łąk Szukaj skubańca! Na pewno gdzieś w trawie zaległ

[agool]

Napisane przez Viollet87

A w ogóle to muszę się pożalić niejako z mojej winy... żółw stepowy mojego brata zaginął brat od 2 dni jest nad Chańczą z kolegami, a ja dobra siostra postanowiłam zaopiekować się jego pupilem. Wzięłam go z terrarium i zaniosłam do takiej niby-zagrody na ogród, żeby się wygrzał w słońcu i pojadł stokrotek (mój brat często go tak "wyprowadza", zostawia w zagrodzie na godzinę-dwie). I zawsze wszystko było ok, a wczoraj żółw zwiał... oczywiście akurat wtedy, kiedy był pod moją opieką, a brata nie ma. On mnie zatłucze jak wróci... A przecież chciałam dobrze, chciałam się zaopiekować, wszystko zrobiłam tak jak brat robił wczoraj do nocy żółwia szukałam, jeszcze dziś podejmę poszukiwania - liczę na to, że wyjdzie skądś do słońca bo lubi ciepło. Ale to jak szukanie igły w stogu siana, mam ogromną działkę, mnóstwo krzewów, a po obu stronach działki duże łąki... co jeśli wyszedł jakimś cudem? Nie wiem kogo/czego mi bardziej żal - żółwia, że gdzieś tam "w dziczy" jest i nie wiadomo czy się odnajdzie; brata, że zaginął jego pupil, czy siebie samej za wyrzuty sumienia, gromy które mnie czekają i 400 zł które wydam na nowego zwierzaka... chyba wszystkiego po równo ehhhh... mogłam go nie dotykać, jakoś by przeżył tydzień bez wychodzenia z terrarium

Mi też kiedyś w wakacje zwiał żółw na działce. Skubany zrobił sobie mały podkop. Znalazła go u siebie po miesiącu nasza sąsiadka jak wygrzewał się na słońcu na progu jej altanki

[Viollet87]

Dziewczyny ZNALAZŁAM GO!!!!!!!!!!!!

Nie macie pojęcia jaką ulgę poczułam! Już traciłam nadzieję (poszukiwania trwały niemal non stop od wczoraj od 18.00, na kolanach po całej działce), napisałam poprzedniego posta i coś mnie tknęło, żeby znowu iść na obchód - i znalazłam!!! Na samym końcu mojej rundki, aż mnie wmurowało jak go w korze zobaczyłam tak mi serce teraz wali, matko jak się cieszę! aż w tym szoku zadzwoniłam do brata się przyznać, jaka była akcja, na szczęście mnie nie zrugał tylko kazał lepiej pilnować na przyszłość

Dziękuję za słowa wsparcia idę się opić normalnie

[evelinek_r]

Napisane przez WinlyEm

....ale na pewno nie do pozazdroszczenia jest ten zapierdziel ze sprzataniem pokoi pranie, prasowanie poscieli

zapraszam może jakiś zlot minerałoholiczek uda sie kiedys zrobic u mnie

mamy domek letniskowy w rozewiu, we wrzesniu juz stoi pusty wiec można tam uderzyc

Mnie akurat nie odrzuca od prania i prasowania, sprzątanie to zupełnie inna bajka Ale rozumiem, jak trzeba oblecieć naście pokoi n- razy w trakcie sezonu, to nawet święty miałby dość. Będę namawiała mojego małego.

Napisane przez WhiteInnocent

ojjj polskie morze we wrześniu to coś co lubię Nie ma tłumu ludzi i upałów

Napisane przez Viollet87

Ja też molestuję TŻ o kilka dni nad morzem, w tym roku pewnie się nie uda, ale może w przyszłym? A po co dawać zarobić za kwaterę obcym skoro można wizażowej znajomej będę miała na uwadze

No właśnie

A w ogóle to muszę się pożalić niejako z mojej winy... żółw stepowy mojego brata zaginął brat od 2 dni jest nad Chańczą z kolegami, a ja dobra siostra postanowiłam zaopiekować się jego pupilem. Wzięłam go z terrarium i zaniosłam do takiej niby-zagrody na ogród, żeby się wygrzał w słońcu i pojadł stokrotek (mój brat często go tak "wyprowadza", zostawia w zagrodzie na godzinę-dwie). I zawsze wszystko było ok, a wczoraj żółw zwiał... oczywiście akurat wtedy, kiedy był pod moją opieką, a brata nie ma. On mnie zatłucze jak wróci... A przecież chciałam dobrze, chciałam się zaopiekować, wszystko zrobiłam tak jak brat robił wczoraj do nocy żółwia szukałam, jeszcze dziś podejmę poszukiwania - liczę na to, że wyjdzie skądś do słońca bo lubi ciepło. Ale to jak szukanie igły w stogu siana, mam ogromną działkę, mnóstwo krzewów, a po obu stronach działki duże łąki... co jeśli wyszedł jakimś cudem? Nie wiem kogo/czego mi bardziej żal - żółwia, że gdzieś tam "w dziczy" jest i nie wiadomo czy się odnajdzie; brata, że zaginął jego pupil, czy siebie samej za wyrzuty sumienia, gromy które mnie czekają i 400 zł które wydam na nowego zwierzaka... chyba wszystkiego po równo ehhhh... mogłam go nie dotykać, jakoś by przeżył tydzień bez wychodzenia z terrarium

współczuję całej sytuacji, ale muszę przyznać, że się uśmiechałam, czytając Twoją historyjkę, masz talent gawędziarski

Napisane przez Viollet87

Dziewczyny ZNALAZŁAM GO!!!!!!!!!!!!

Nie macie pojęcia jaką ulgę poczułam! Już traciłam nadzieję (poszukiwania trwały niemal non stop od wczoraj od 18.00, na kolanach po całej działce), napisałam poprzedniego posta i coś mnie tknęło, żeby znowu iść na obchód - i znalazłam!!! Na samym końcu mojej rundki, aż mnie wmurowało jak go w korze zobaczyłam tak mi serce teraz wali, matko jak się cieszę! aż w tym szoku zadzwoniłam do brata się przyznać, jaka była akcja, na szczęście mnie nie zrugał tylko kazał lepiej pilnować na przyszłość

Dziękuję za słowa wsparcia idę się opić normalnie

Genialnie, że się udało go znaleźć. Oddychaj spokojnie, już wszystko w porządku

[agool]

Napisane przez Viollet87

Dziewczyny ZNALAZŁAM GO!!!!!!!!!!!!

Nie macie pojęcia jaką ulgę poczułam! Już traciłam nadzieję (poszukiwania trwały niemal non stop od wczoraj od 18.00, na kolanach po całej działce), napisałam poprzedniego posta i coś mnie tknęło, żeby znowu iść na obchód - i znalazłam!!! Na samym końcu mojej rundki, aż mnie wmurowało jak go w korze zobaczyłam tak mi serce teraz wali, matko jak się cieszę! aż w tym szoku zadzwoniłam do brata się przyznać, jaka była akcja, na szczęście mnie nie zrugał tylko kazał lepiej pilnować na przyszłość

Dziękuję za słowa wsparcia idę się opić normalnie

Fajnie, że się znalazł. Widać obczaił co go czeka na wolności i nie spodobało mu się

[WhiteInnocent]

Ev- mojego małego Wybacz ale nie mogłam tego zostawić tak

Violl- a nie mówiłam, że skubaniec się gdzieś schował przed Tobą

Jakby mi kot zginął to bym pewnie na zawał padła po 5minutach

[Viollet87]

Napisane przez evelinek_r

Będę namawiała mojego małego.

... przepraszam

współczuję całej sytuacji, ale muszę przyznać, że się uśmiechałam, czytając Twoją historyjkę, masz talent gawędziarski

eee... dzieee?

Genialnie, że się udało go znaleźć. Oddychaj spokojnie, już wszystko w porządku

Napisane przez agool

Fajnie, że się znalazł. Widać obczaił co go czeka na wolności i nie spodobało mu się

Napisane przez WhiteInnocent

Violl- a nie mówiłam, że skubaniec się gdzieś schował przed Tobą

Jakby mi kot zginął to bym pewnie na zawał padła po 5minutach

dzięki

WI - gdyby moja Mucha (tzn. suczka ) zagineła, to też bym się chyba pochlastała... dlatego miałam takie ciśnienie, żeby Ferdka (żółwia ) odnaleźć, już byłam pewna że brat mnie zabije, zakopie, odkopie i jeszcze raz zabije... (jak to Kuba Wojewódzki powiedział )

Dopiero teraz mi emocje opadają, przez ostatnich 50 minut czułam się jak na haju (nie żebym wiedziała jak to jest tylko przypuszczam), euforia totalna, już myślałam że pójdę pobiegać wokół domu bo mnie energia roznosiła

[Malinn]

nie nadazam na serio.....

Mojego kota jak nie ma dluzej niz 12h to tez swiruje Jeszcze teraz diabeł ma cos zgardłem i "nie mowi" i mam wrazenie, ze nie slyszy.... kiedys jak go wolalam to od razu przybiegal a teraz....
I jak na zlosc weterynarz na urlopie a innego na tej zapyziałej wsi nie znam

[mamaNiny]

a ja mam takie pytanie intymne.. w tej chwili biore cilest, ale jako ze nie moge na nim schudnac, zastanawiam sie nad spirala.. macie jakies doswiadczenie z tym?

[evelinek_r]

Napisane przez WhiteInnocent

Ev- mojego małego Wybacz ale nie mogłam tego zostawić tak

Violl- a nie mówiłam, że skubaniec się gdzieś schował przed Tobą

Jakby mi kot zginął to bym pewnie na zawał padła po 5minutach

Napisane przez Viollet87

... przepraszam

Następna

eee... dzieee?

eee...wszędzie Np niżej


WI - gdyby moja Mucha (tzn. suczka )
to ja się też pośmieję a co
zagineła, to też bym się chyba pochlastała... dlatego miałam takie ciśnienie, żeby Ferdka (żółwia ) odnaleźć, już byłam pewna że brat mnie zabije, zakopie, odkopie i jeszcze raz zabije... (jak to Kuba Wojewódzki powiedział )
O na przykład tu Fox się ostatnio mało udziela, ale skutecznie wypełniasz lukę w braku jej poczucia humoru
Dopiero teraz mi emocje opadają, przez ostatnich 50 minut czułam się jak na haju (nie żebym wiedziała jak to jest tylko przypuszczam), euforia totalna, już myślałam że pójdę pobiegać wokół domu bo mnie energia roznosiła

Yyy, czy ja muszę coś więcej pisać

[WhiteInnocent]

Mucha i Ferdek dobre, dobre

Mi się zawsze chore zwierzaki trafiały- pies, 2 koty- to dopiero jest stres jak się widzi, że zwierzak cierpi i trzeba szybko wyleczyć...

Mojego rudzielca jak był mały mama przytrzasnęła w zmywarce... Zdążył wejść przez malutką szparę cały prócz 1 tylniej łapy, która mu utknęła. Ciśnienie tak mi skoczyło! Musieliśmy meble kuchenne z jednej strony rozbrajać bo zmywarka zabudowana A on wtedy dopiero co z zapalenia pęcherza wyszedł i skończył brać antybiotyki- 3tyg malec
Teraz się z tego śmieję ale było gorąco

[rozwielitka]

Napisane przez Viollet87

Dziewczyny ZNALAZŁAM GO!!!!!!!!!!!!

Nie macie pojęcia jaką ulgę poczułam! Już traciłam nadzieję (poszukiwania trwały niemal non stop od wczoraj od 18.00, na kolanach po całej działce), napisałam poprzedniego posta i coś mnie tknęło, żeby znowu iść na obchód - i znalazłam!!! Na samym końcu mojej rundki, aż mnie wmurowało jak go w korze zobaczyłam tak mi serce teraz wali, matko jak się cieszę! aż w tym szoku zadzwoniłam do brata się przyznać, jaka była akcja, na szczęście mnie nie zrugał tylko kazał lepiej pilnować na przyszłość

Dziękuję za słowa wsparcia idę się opić normalnie