|
|
#4531 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13588955]Wiem, że dla każdej z nas Jego śmierć była ciosem, ale twierdzenie, że z tego powodu świat jest niesprawiedliwy jest w moim mniemaniu grubo przesadzone. Widzisz, fan Michaela powie:
-"Świat jest niesprawiedliwy, dlaczego Majki umarł, dlaczego to nie mógł być ktoś inny?" [/QUOTE] Gwoli ścisłości- nigdzie nie napisałam, że świat jest niesprawiedliwy, bo Mike umarł. Nigdzie też nie napisałam, że wolałabym, by zamiast Niego umarł ktoś inny. Nie mnie o tym sądzić, za cienka w pasie jestem. Śmierć to naturalna kolej rzeczy. Tylko, że w pewnych przypadkach śmierć przychodzi za wcześnie i- w mojej opinii- tak było w przypadku Michaela. I nie ma tu mowy o przesadzie. Gdyby Mike miał lat 70 czy 80, mówiłoby się o żalu i smutku a nie o niesprawiedliwości. |
|
|
|
#4532 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13588955]Wiem, że dla każdej z nas Jego śmierć była ciosem, ale twierdzenie, że z tego powodu świat jest niesprawiedliwy jest w moim mniemaniu grubo przesadzone. Widzisz, fan Michaela powie:
-"Świat jest niesprawiedliwy, dlaczego Majki umarł, dlaczego to nie mógł być ktoś inny?" A np siedmioletnia córeczka "kogoś innego" powie: - "Świat jest niesprawiedliwy, dlaczego mój tatuś umarł, dlaczego nie mógł to być jakiś tam Michael Jackson?" Umarł Michael Jackson - czy gdyby umarł ktoś inny to nie cierpiano by po nim? Mam takie przemyślenia z powodu artykułu, który sto lat temu czytałam w jakiejś gazecie. Był on o kobiecie która zachorowała na raka. Większość ludzi, którzy na to zachorują zadają sobie pytanie "Dlaczego ja?!" Natomiast ona stwierdziła - "W sumie dlaczego nie ja? Dlaczego miałby cierpieć ktoś inny, skoro mogę cierpieć ja i uchronić kogoś przed tym cierpieniem...?" Czy tylko dlatego, że Majkel był sławną, wspaniałą osobą, którą nam zabrano, świat jest niesprawiedliwy? A co powiecie na wojny, przemoc domową, codzienne zabójstwa, gwałty, pedofilie, dzieciobójstwa...? Czy to właśnie TO nie czyni świata bardziej niesprawiedliwym niż śmierć jednego człowieka...? Pewnie i tak nie zrozumiałyście mojego toku rozumowania i zaraz zostanę zlinczowana, ale śmierć Michaela, pomimo, że również go kochałam i kocham nadal nie zmienia mojego poglądu na świat. On był, jest i będzie niesprawiedliwy, bez względu na to, kto jeszcze umrze.[/QUOTE] Wybacz askawtn, na prawdę z całym szacunkiem, ale tamten test sprawił że szczęka odbiła mi się o podłogę. Czy ktoś prowokuje tu jakiekolwiek porównania??? Może najpierw powiesz mi gdzie w tym świecie jest harmonia, równowaga i sprawiedliwość to może zacznę się zastanawiać nad przyjęciem bez większych ceregieli faktu, że odszedł człowiek, który akurat robił coś w sprawie tego świata, by właśnie ludzie nie mordowali się, nie walczyli, nie krzywdzili innych. I tak- dlatego dla mnie to również jest niesprawiedliwe. Za wcześnie i zbyt nagle odszedł. To dla mnie niesprawiedliwe. Edytowane przez madie Czas edycji: 2009-08-05 o 01:12 |
|
|
|
#4533 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13589008]
Teraz to znowu ja jestem w szoku. Najpierw mówisz, że brzydzisz się Stalinem, a jednak segregujesz ludzi na lepszych i gorszych? nie zacytowałam Stalina dlatego, że to on to powiedział, tylko dlatego, że wg mnie akurat w tym przypadku miał rację.[/QUOTE] A nie jest tak, że są lepsi i gorsi? W moim postrzeganiu świata alkoholik- nierób, który regularnie spuszcza manto żonie i wpiertol dzieciom to jednak nie ta liga, co uczciwie pracujący, choć ubogi człowiek, który ledwo wiąże koniec z końcem... Co do Stalina to nawet nie wchodzę w dyskusję z nim związaną, bo zaraz widzę te tysiące ciał, na jego rozkaz bezładnie zbrylonych w katyńskich mogiłach. |
|
|
|
#4534 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13589008]
nie zacytowałam Stalina dlatego, że to on to powiedział, tylko dlatego, że wg mnie akurat w tym przypadku miał rację.[/QUOTE] "Sprawiedliwie- nie znaczy po równo"? Słowa dla niego wygodne po prostu,wymyślone na swoje usprawiedliwienie dla Ciebie są jakąś prawdą?? |
|
|
|
#4535 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Pomijając już zupełnie fakt, że nijak sens tych słów nie odnosi się do zagadnienia, które komentują.
|
|
|
|
#4536 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
Cytat:
Nie mówię tu konkretnie do którejś z Was, ale zauważyłam, że zaczęto robić z Michaela jakiegoś boga, którego śmierć stanowi załamanie dotychczas istniejącego ładu, koniec świata i zagięcie czasoprzestrzeni. Cały czas podkreślamy, że on był normalnym człowiekiem, więc jego śmierć, mimo, że przedwczesna, była również normalnym zjawiskiem, i mimo, że wywołała w ludziach wiele cierpienia - nie oszukujmy się - nie ma wpływu na dalsze losy świata... . Chyba nie potrafię dokładnie przekazać tego, co czuję. Przepraszam, może się źle zrozumiałyśmy, albo to ja Was źle zrozumiałam. Wiem, właśnie zostałam znienawidzona Szkoda. ---------- Dopisano o 01:25 ---------- Poprzedni post napisano o 01:23 ---------- Może najpierw wypadałoby się zastanowić dlaczego ten człowiek został alkoholikiem, który "regularnie spuszcza manto żonie i wpiertol dzieciom", zamiast osądzać... |
||
|
|
|
#4537 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
sądzę, że niesprawiedliwe można rozumieć jako "Taki facet umarł" a np. Ci uważani za złych czy niegodziwych dożywają lat 80, 90... ale jak to mówią karą jest przetrzymywanie ludzi na tym ziemskim padole a śmierć jak określał ją Michael jest powrotem do domu Bożego - Michael był bardzo uduchowiony i religijny więc w tej kwestii na pewno wiedział co mówi
|
|
|
|
#4538 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13589049]Z tym się zgadzam.
Ale ja nie mówię, że mamy przestać żałować czy rozpaczać nad śmiercią Michaela. Chciałam tylko zaznaczyć, że Jego śmierć nie miała większego wpływu na niesprawiedliwość świata niż śmierć milionów ludzi spowodowana głodem/przemocą/starością. Nie mówię tu konkretnie do którejś z Was, ale zauważyłam, że zaczęto robić z Michaela jakiegoś boga, którego śmierć stanowi załamanie dotychczas istniejącego ładu, koniec świata i zagięcie czasoprzestrzeni. Cały czas podkreślamy, że on był normalnym człowiekiem, więc jego śmierć, mimo, że przedwczesna, była również normalnym zjawiskiem, i mimo, że wywołała w ludziach wiele cierpienia - nie oszukujmy się - nie ma wpływu na dalsze losy świata... . Chyba nie potrafię dokładnie przekazać tego, co czuję. Przepraszam, może się źle zrozumiałyśmy, albo to ja Was źle zrozumiałam. [/QUOTE] "Ale ja nie mówię, że mamy przestać żałować czy rozpaczać nad śmiercią Michaela", ale potem piszesz że rozpaczać nie ma nad czym, bo przestał istnieć ktoś, kto był jednym spośród miliardów na tej ziemi. Dla mnie się zmieniło coś. Wywołało burzę uczuć i myśli, przywołało przeszłość, wywróciło wiele do góry nogami. I dotknęło mnie to osobiście. I co z tego że osobiście go nie znałam. Był i też nie był zwyczajny, normalny. A to czy ma wpływ na losy świata, to się jeszcze okaże. Wszak ten świat tworzą ludzie. I choć pewnie masz rację, że niewiele się zmieni, to nie zgadzam się z tym że nie zmieni w części świata, czyli w wielu ludziach. |
|
|
|
#4539 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
Coś co sprawia cierpienie tym, którzy "zostają" może być błogosławieństwem dla tych, którzy "odchodzą". |
|
|
|
|
#4540 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13589049] Ale ja nie mówię, że mamy przestać żałować czy rozpaczać nad śmiercią Michaela. Chciałam tylko zaznaczyć, że Jego śmierć nie miała większego wpływu na niesprawiedliwość świata niż śmierć milionów ludzi spowodowana głodem/przemocą/starością.
Nie mówię tu konkretnie do którejś z Was, ale zauważyłam, że zaczęto robić z Michaela jakiegoś boga, którego śmierć stanowi załamanie dotychczas istniejącego ładu, koniec świata i zagięcie czasoprzestrzeni. Cały czas podkreślamy, że on był normalnym człowiekiem, więc jego śmierć, mimo, że przedwczesna, była również normalnym zjawiskiem, i mimo, że wywołała w ludziach wiele cierpienia - nie oszukujmy się - nie ma wpływu na dalsze losy świata... . Chyba nie potrafię dokładnie przekazać tego, co czuję. Przepraszam, może się źle zrozumiałyśmy, albo to ja Was źle zrozumiałam. Wiem, właśnie zostałam znienawidzona Szkoda.[/QUOTE] Oczywiście, że nie zostałaś znienawidzona- jeśli chodzi o mnie, to po prostu wymieniamy poglądy i prowadzimy kulturalną dyskusję dorosłych i rozsądnych ludzi, którzy nie zawsze muszą podzielać swoje opinie, ale powinni je szanować. I ja Twój pogląd szanuję, choć z niektórymi aspektami Twego postrzegania absolutnie zgodzić się nie mogę. Szczególnie cytat ze Stalina- w odniesieniu do omawianych przez nas problemów- wydał mi się szczególnie nie na miejscu. Co do Michaela... Dla mnie, po ponad dwudziestu latach niesłabnącego uczucia Jego śmierć jest swoistą grubą krechą, definitywnym końcem tego, co było i początkiem czegoś innego, zupełnie różnego, bo już bez Niego. Byłam z Nim w czasach, kiedy miał świat u stóp i w momentach, gdy większość wyszydzała Go i wyśmiewała, traktowała jak zniewieściałego pedofila, który już dawno się skończył. Jego śmierć boli mnie tak, jak śmierć kogoś bardzo mi bliskiego. Mam do tego absolutne prawo. Tak czuję, tak to odbieram i nie zmienię tego. Co więcej- uważam, że nikt nie ma prawa oceniać, czy mój żal jest adekwatny, wystarczający, czy może przesadzony. Z mojej perspektywy Jego śmierć ma wpływ- przede wszystkim na losy mojego świata. A losy mojego świata są mi szczególnie bliskie. Ośmielam się też przypuszczać, że Jego śmierć ma wpływ na losy świata. Może malutki, ale jednak. Choćby taki fakt, że sporą część spadku przeznaczył na cele charytatywne. Za życia było to 300 mln$ i- jak widać- nie kończy się wraz z odejściem. |
|
|
|
#4541 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
A on nie przestał istnieć! Powoli przestaje jego ciało - ale zostaje o wiele więcej. Masz rację, ale gdyby to było trwałe... Niestety za ileś tam lat ludzie zapomną o kimś takim jak Matka Teresa, JPII czy Michael Jackson. Oby w tych zwariowanych czasach pojawili się ich następcy. |
|
|
|
|
#4542 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13589099]O kurczę, to ładne...
Coś co sprawia cierpienie tym, którzy "zostają" może być błogosławieństwem dla tych, którzy "odchodzą".[/QUOTE] jakaś plotkarska gazeta pisała o Paris, która powiedziała "tatuś już ma spokój"coś w tym jest. Człowiek nie miał normalnego życia, został zaszczuty przez media, oskarżenia... zostali przy nim fani, rodzina jaką miał taką miał ale jak wiemy rodziny się nie wybiera i najwierniejsi przyjaciele, to dawało mu siłę, jednak kiedy ktoś tak kocha dzieci, jak MJ je kochał i zostaje oskarżony o taką niegodziwość o jaką posądzony został to sądzę, że życie stało się dla niego pewnego rodzaju udręką... Jako, że MJ wierzył bardzo sądzę, że teraz jest o niebo szczęśliwszy niestety my, którzy tu zostaliśmy z racji wrodzonego, naturalnego egoizmu jaki posiada 100% ludności na tej ziemi płaczemy, tęsknimy i potrzebujemy go i dziwimy się dlaczego świat nie przestał się kręcić (studiuję filozofię i etykę dlatego moje posty mają lekkie zboczenie w tym kierunku wybaczcie )
|
|
|
|
#4543 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
zgadzam się |
|
|
|
|
#4544 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13589049]Może najpierw wypadałoby się zastanowić dlaczego ten człowiek został alkoholikiem, który "regularnie spuszcza manto żonie i wpiertol dzieciom", zamiast osądzać...[/QUOTE]
To może inaczej. Zastanówmy się, cóż takiego mogły zrobić temu człowiekowi żona i dzieci, że zaczął pić i się na nich wyżywać? Nie wyobrażam sobie, jakie wydarzenia mogłyby wytłumaczyć w czyichkolwiek oczach fakt maltretowania dzieci? No i w końcu dojdziemy do paradoksalnego wniosku, że chłop zaczął pić ze zmartwienia, że zrobił więcej dzieci, niż był w stanie wyżywić. Ja jednak wolę współczuć jego żonie i dzieciom. Bo alkoholizm słabego człowieka to brzemię, które nosi nie tylko jego rodzina... także ci, którzy się kiedyś z jego rodziną-dziećmi- zwiążą.
__________________
Edytowane przez anka1709 Czas edycji: 2009-08-05 o 01:50 |
|
|
|
#4545 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
też mogę się pod tym podpisać, mimo, że nigdy nie miałam okazji poznać go osobiście, porozmawiać z nim przytulić go to jest bliski memu sercu, zdarza mi się płakać wszędzie, autobus, pokój, łózko, sklep. Nad tym się raczej nie panuje. A ocenianie kogoś pod kątem nie znałaś go jak możesz po nim płakać, czy, że rozpacz za gwiazdą taką jak MJ jest niedojrzałe czy głupie jest chyba raczej nie na miejscu bo poza tym, że Michael był królem popu był także królem niejednego serca
|
|
|
|
#4546 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
![]() Ale masz rację, bo dziś tworząc marne wiersze zaczęłam do siebie gadać- ty w tych wierszach ciągle pytasz "dlaczego? dlaczego?" Napisz coś porządnego wreszcie I dalej pomyślałam, że tak to właśnie wygląda, potrzebujemy innych dla własnego szczęścia. I tak jak wcześniej pisałam, niestety Majkowi szczęścia to nie dawało (nasze uwielbienie), a przynajmniej nie takie szczęście jakiego w życiu ciągle szukał.Mam nadzieję że teraz jest szczęśliwy
Edytowane przez madie Czas edycji: 2009-08-05 o 01:56 |
|
|
|
|
#4547 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
Nie chodzi o samego "twórcę" tych słów, bo musiałabym mieć kompletnie zrytą psychikę, żeby popierać to, co robił Stalin, a myślę, że tak źle nie jest. Czy sprawiedliwie znaczy po równo? Nie! Weźmy przykład - Jan Paweł II - wspaniały człowiek, zrobił wiele dla świata - umiera w wieku 85 lat, kontra zapomniany młody człowiek - narkoman, który zaćpał się w wieku 25 lat - nie zrobił dla świata nic. Jeśli sprawiedliwie znaczyłoby po równo to dlaczego mieliby żyć załóżmy po 50 lat i ani dnia więcej? Wtedy pierwszy z nich zrobiłby dla świata mniej, a drugi skrzywdziłby większą liczbę osób. Akurat Ty wybrałaś odwrotny przykład, ale wg mnie to tylko potwierdza moją tezę. Przepraszam, jeżeli tak odebrałaś moją wypowiedź, nie to miałam na myśli. Może lepiej dla mnie będzie, jeśli po prostu pójdę spać
|
|
|
|
|
#4548 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Ciężki miałam dzień. Myślałam, że Jaś Wędrowniczek w dobrym towarzystwie mnie odstresuje. Ale guzik z pętelką.
W dodatku Joker cały dzień tłucze mi się po głowie i spokoju nie daje. Spać mi się nie chce. No i właśnie skończyły mi się fajki. Ech, biednemu zawsze wiatr w oczy.
|
|
|
|
#4549 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
Wróćmy do meritum. Sednem mojej pierwszej wypowiedzi było to, że żadna śmierć nie czyni świata bardziej niesprawiedliwym niż był do tej pory. Finito! |
|
|
|
|
#4550 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
chciałabym dodać do tego co napisała Ania, że to, że Michael przeznaczał na cele charytatywne to jedno a drugie to to, że inspirował innych do dawania więc ta kwota się mnoży, o tym też nie należy zapominać...
dla mnie Michael był idealistą, a niestety w dzisiejszym świecie tacy ludzie są niszczeni, jest to smutne bo świat bez takich ludzi zginie szybciej niż nam się wydaje... zostaną sami materialiści, ludzie zaczną się wykańczać w pogoni za sławą i kasą... a Mike mimo, że był ogromną gwiazdą to nie kupował sobie samochodzików i samolotów tylko starał się dać z siebie jak najwięcej, dać siebie innym... oddał się cały i jak skończył... Oby nie był przestrogą dla tych dobrych niech będzie inspiracją i niech jego słowa "nie poddawaj się!" były pierwszymi jakie powiemy sobie każdego dnia
|
|
|
|
#4551 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
|
|
|
|
|
#4552 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
Szczęście niejedno ma imię. A właściwie, to co to jest, to szczęście? Pieprzę, jak potłuczona... |
|
|
|
|
#4553 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
jedni ludzie marzą o takim sukcesie jaki on osiągnął a on marzył o zwykłych zakupach w supermarkecie... mi się wydaje, że szczęście to spełnienie i szczęście odczuwa się w chwili śmierci. To co odczuwamy każdego dnia i myślimy, że to szczęście to nic innego jak radość czy przyjemność. Sądzę, że Michaela dopadła samotność w tłumie miał obok siebie miliony, ale czy miał chociaż jedną osobę, która złapała go za rękę przytuliła i powiedziała zwolnij!??
|
|
|
|
#4554 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;13589142] Wróćmy do meritum. Sednem mojej pierwszej wypowiedzi było to, że żadna śmierć nie czyni świata bardziej niesprawiedliwym niż był do tej pory. Finito![/QUOTE]
Z tym się zgadzam. Chcę tylko dodać, że- niestety- zbyt często szuka się problemu tam, gdzie go nie ma i przyprawia komuś niezasłużone rogi, jednocześnie przymykając oczy na prawdziwe, choć mniej widowiskowe, ludzkie dramaty. To miałam na myśli, mówiąc o niesprawiedliwości tego świata. |
|
|
|
#4555 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
Też tak właśnie myślałam i to nie tylko przy okazji myślenia o Michaelu. Ten świat staje się jałowy. Zanikają wartości dobre, piękne, ważne, na wierzchu pływa tylko kasa. |
|
|
|
|
#4556 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
powiem ci jeśliś ciekawy radość to mała dziewczynka która sika do kawy i patrzy zdziwiona na ślady to jest radość ![]() Widzę, że wzięło nas dziś na filozofowanie Co to jest szczęście? - Dla każdego inaczej wygląda kawałek nieba, Własna siec odrzutowców kontra pól chleba. (RR Brygada) |
|
|
|
|
#4557 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
Co do wierszy- nawet nie próbuję, bo mam w łepetynie taką sieczkę, że aż strach.Chyba poczytam sobie "Imperium Wilków", które kupiłam parę dni temu. Może myśli mi się jakoś ułożą w karby. Jako małe dziecko podobno uwielbiałam czytać w toalecie, siedząc na kibelku. ![]() Jako stara krowa błąkam się i czytam po nocy. ![]() Strach pomyśleć, co mnie jeszcze czeka... |
|
|
|
|
#4558 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
(
|
|
|
|
|
#4559 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
|
|
|
|
|
#4560 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: z Polski ;]
Wiadomości: 521
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia III
Cytat:
__________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:42.




Teraz to znowu ja jestem w szoku. Najpierw mówisz, że brzydzisz się Stalinem, a jednak segregujesz ludzi na lepszych i gorszych? 








W dodatku Joker cały dzień tłucze mi się po głowie i spokoju nie daje. Spać mi się nie chce. No i właśnie skończyły mi się fajki. Ech, biednemu zawsze wiatr w oczy.


