Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

[stokrotka:)]

Ja dziś trafiłam na listy od Niego i kartki, min z mojej 18-stki i tak sie rozkleiłam
Po co te wszystkie deklaracje i zapewnienia o miłości na zawsze?
Obiecywał, ze zawsze bedzie ze mna
/ja juz nie mam sily, ciagle o tym mysle...

[neysa]

Stokrotka, ja dwa dni temu znalazłam przypadkiem filmik na kompie, który nakręcił o mnie...Wiesz jak płakałam. A i jeszcze kartkę na urodziny ze słowami " i wielu radosnych chwil z drugim misiem"...Boli.

[kajasia222]

Napisane przez neysa

Mój eks jest bardzo przystojnym mężczyzną i od początku niesamowicie mnie pociągał... Także nie dziw, ze jak komuś kleją się do mnie łapki, to ja patrzę przez pryzmat niego...Kaja, czasem tak mi ciężko... Tak sobie czasem myślę, że on może już ma jakąś drugą, która mu bardzo odpowiada, a ja tu sie męczę z tymi randkami... Marzę o prawdziwej miłości, do końca zycia, a jakoś mi nie wychodzi. Czasem boję się, ze bezpańskie psy pogryzą mnie martwą (a'la Bridget J.). Czasem wydaje mi się, że inni to mają tak prosto- wielka miłość, ślub, razem na zawsze, a u mnie to jakies góry i doliny...I mężczyzna, którego uważałam za miłość swojego zycia odszedł...A płytę Cerekwickiej musze ściągnąć.

Sublime, opowiadanie prawdziwe, ale tak ciężko znaleźć sensownego faceta na dobre i złe, na pogodę i niepogodę...I ciężko, mimo wszystko zapomnieć na zawsze i odkochać się...

Neys wierzę... ja sobie nie wyobrażam że ktoś inny mógłby byc obok, chyba nie jestem na to jeszcze gotowa, albo... albo juz zawsze bedę sama z NIM w myslach... nie nawet tak nie myślę...
Wiesz, może poprostu na te randki nie jestes jeszcze gotowa? Może za szybko zaczełaś... niewiem podziwiam że się tak szybko pozbierałaś, ja nie potrafię... ja za to wczoraj na dnie szafy znalazłam jego ulubiony swetr... ryczałam wtulona w niego, czułam jego zapach... tak mi go brakuje ;(
Też zazdroszczę tym którzy trafiają za pierwszym razem na swoja miłość życiową... ale dlaczego ten mi przeznaczony nie ejst teraz tu obok?? A może wcale go nie ma?? To straszne ale trzyma mnie taki strach, trzyma i nie chce puścić, ze ja juz zawsze będę zyła wspomnieniami, sama ze wspomnieniami...


Coś Wam to przypomina?? Ehhh

Nikt nie wie jaki czuję ból znów mnie oszukała miłość

brakuje słów by wyrazić to co czuję sensu nie ma nic

dla kogo mam teraz żyć...

Ja wierzyłam, wierzyłam w nas co się stało że tak nagle zgasł twoich oczu blask

zimne słowa zimne serce pocałunków gorzki smak

całkiem obcy dla mnie stałeś sie teraz wiem że to była gra

byłes dla mnie wszystkim a ja dla ciebie nie znaczyłam nic

zupełnie nic

serce ci oddałam a w zamian co dostałam?

ból i łzy

nic nie pomaga choc chciałabym zapomniec o tobie i znów zacząć normalnie zyć

nie chce tych bezsennych nocy

chce z radościa witac kazdy dzień

ale jak mam znowu śmiać się chyba że znienawidzę ciebie

byłes dla mnie wszystkim a ja dla ciebie nie znazyłam nic zupelnie nic

serce ci oddałam a w zamian co dostalam?

ból i łzy

Neys, sprawdz za chwile skrzynkę...

[froggie]

Och Kajasiu aż za dobrze to znamy aż za dobrze

A wiecie co, ja w ramach protestu obetnę sobie włosy bo zapuszczałam dla niego

[kajasia222]

Napisane przez stokrotka:)

Ja dziś trafiłam na listy od Niego i kartki, min z mojej 18-stki i tak sie rozkleiłam
Po co te wszystkie deklaracje i zapewnienia o miłości na zawsze?
Obiecywał, ze zawsze bedzie ze mna
/ja juz nie mam sily, ciagle o tym mysle...

Stokrotko kochana pochowaj to wszystko coz nim związane do pudła i wynies gdzieś... aż przestanie boleć, to pomoże choc w małej części, wiem bo ja byłam pewna że nie mam już nigdzie jego rzeczy a tu w bałaganie jednak cos sie uchowało i tak cholernie bolało Obudziłam mame swoim placzem... jego zapach tak na mnie podziałał że już chciałam dzwonić do niego i błagac by wrócił... to nie byłby dobry pomysł, wiem, ale już swetr jest w pudle z jego rzeczami.. nie cce sie katować jego wspomnieniem...

[stokrotka:)]

A ja z kolei mam ochtę zrobić sobie włosy jakie najbardziej mu się podobał, jakie najbardziej lubił...

Napisane przez kajasia222

Stokrotko kochana pochowaj to wszystko coz nim związane do pudła i wynies gdzieś... aż przestanie boleć, to pomoże choc w małej części, wiem bo ja byłam pewna że nie mam już nigdzie jego rzeczy a tu w bałaganie jednak cos sie uchowało i tak cholernie bolało Obudziłam mame swoim placzem... jego zapach tak na mnie podziałał że już chciałam dzwonić do niego i błagac by wrócił... to nie byłby dobry pomysł, wiem, ale już swetr jest w pudle z jego rzeczami.. nie cce sie katować jego wspomnieniem...

Ja ciagle jeszcze mam nadzieje...choc wiem ze to glupie
Ale on mi ja daje piszac, ze teskni za mna, ze mu mnie brakuje...
A potem znow milczy, a ja ciagle czekam...

[kajasia222]

Napisane przez froggie

Och Kajasiu aż za dobrze to znamy aż za dobrze

A wiecie co, ja w ramach protestu obetnę sobie włosy bo zapuszczałam dla niego

A ja w ramach protestu... chyba bym musiała na czerwono się przefarbować... zawsze mu się moje fryzury podobały buuuuuuu

Napisane przez stokrotka:)

Ja ciagle jeszcze mam nadzieje...choc wiem ze to glupie
Ale on mi ja daje piszac, ze teskni za mna, ze mu mnie brakuje...
A potem znow milczy, a ja ciagle czekam...

No tak, u Ciebie Stokrotko jeszcze jakaś nadzieja jest... jak mówiłam jestam za rozmową, szczerą...

[stokrotka:)]

Nie chcę znów usłyszeć, że "to nie to", nie chcę z nim o tym rozmawiać, nie chcę usłyszeć, ze mnie nie kocha...

[kajasia222]

Napisane przez stokrotka:)

Nie chcę znów usłyszeć, że "to nie to", nie chcę z nim o tym rozmawiać, nie chcę usłyszeć, ze mnie nie kocha...

Ale jeśli teskni... nie jest to równoznaczne z uczuciem?? U mnie jest...

[froggie]

Napisane przez kajasia222

A ja w ramach protestu... chyba bym musiała na czerwono się przefarbować... zawsze mu się moje fryzury podobały buuuuuuu

hihih ja już czerwone miałam

Kajasiu tęsknota nie koniecznie równa się z uczuciem w moim przypadku chociażby tak było.
A niektórzy faceci mogą 'tęsknić' z wygody. 'po co mam latać za inną? jak mogę z nią jeszcze trochę pobyć, nie musze sie starac o inna, bo jest taka co mnie chce'. I dopóki nie udowodni na 100000% ze to uczucie nim kieruje to nie daję wiary :/

[stokrotka:)]

No on jednak nie jest pewny czy to miłość...równie dobrze to może być przywiązanie...w końcu troszkę razem byliśmy...

[kajasia222]

Napisane przez stokrotka:)

No on jednak nie jest pewny czy to miłość...równie dobrze to może być przywiązanie...w końcu troszkę razem byliśmy...

Tak, ja to kiedyś od mojego exa usłyszałam ;/ zabolało, ale... wrócił za jakiś czas z podkulonym ogonem, teraz wiem że już wtedy miałam to zakończyć bo może faktycznie ten kolejny rok to było ciągle przywiązanie...
Ale Stokrotko czy warto czekać na kogoś takiego? Czekac i się meczyć? Sama sobie musisz na to pytanie odpowiedzieć...

[stokrotka:)]

Wiem, że nie warto...ale to silniejsze ode mnie.
Ale nie umiem wyobrazic sobie zycia z kimś innym, po prostu kiedy probuje wyobrazić sobie, że choćby przytula mnie jakiś inny chłopak, jest mi zwyczajnie niedobrze, mdli mnie...heh

[kajasia222]

Napisane przez stokrotka:)

Wiem, że nie warto...ale to silniejsze ode mnie.
Ale nie umiem wyobrazic sobie zycia z kimś innym, po prostu kiedy probuje wyobrazić sobie, że choćby przytula mnie jakiś inny chłopak, jest mi zwyczajnie niedobrze, mdli mnie...heh

Heh skąd ja to znam musze rzec...

[froggie]

Napisane przez stokrotka:)

po prostu kiedy probuje wyobrazić sobie, że choćby przytula mnie jakiś inny chłopak, jest mi zwyczajnie niedobrze, mdli mnie...heh

A wiecie, ja sobie tego też nie wyobrażałam, to po prostu trzeba spróbować. Teraz się przytulam do kogo innego i czuję że jest mi dobrze, czuję się bezpiecznie i wszelkie smutki uciekają. Nie wiem jak bez niego bym sobie poradziła.
I wszystko bym oddała za to, żeby móc się z nim przytulać bez końca

[stokrotka:)]

Napisane przez kajasia222

Heh skąd ja to znam musze rzec...

Froggie zazdroszczę Ci
Ja bałabym się teraz z kimś związać i pewnie dużo czasu minie jeszcze zanim "wyleczę" się z tego związku...

[neysa]

Dziewczyny drogie, to nie jest tak, że ja się do nikogo nie przytulę, czy nie chcę całować...Ale inni są jacyś niedoskonali. Byłam z nim tyle lat, wiec nic dziwnego, że jego ciało znałam na pamięć, że szalałam za nim i wiedziałam jak je kochać... A teraz- pogmatwanie...I dalej gdzies w głębi serca chcę do niego...a gdyby stanął w drzwiach- to... przytuliłabym się do niego. Jednak ta rozumna częśc mnie wie, że nigdy nie wróci, co było i że muszę żyć dalej, dlatego chcę mieć nowego mężczyznę i jego pokochać...

Myślę, że wszelkie wątpliwości rozwieje...miłość. Po prostu. I gdy ja poczujemy, to pewnie tez wątek umrze śmiercia naturalną... Czego wszystkim nam zyczę.

[kajasia222]

Napisane przez neysa

Byłam z nim tyle lat, wiec nic dziwnego, że jego ciało znałam na pamięć, że szalałam za nim i wiedziałam jak je kochać... A teraz- pogmatwanie...I dalej gdzies w głębi serca chcę do niego...a gdyby stanął w drzwiach- to... przytuliłabym się do niego. Jednak ta rozumna częśc mnie wie, że nigdy nie wróci, co było i że muszę żyć dalej, dlatego chcę mieć nowego mężczyznę i jego pokochać...

Myślę, że wszelkie wątpliwości rozwieje...miłość. Po prostu. I gdy ja poczujemy, to pewnie tez wątek umrze śmiercia naturalną... Czego wszystkim nam zyczę.

Tak tak tak, podpisuje sie pod słowami Neys, mama tak samo i czuje tak samo, chciałabym żeby wróciło to co kocham... ae wiem też że nie ma na to najmniejszych szans... i dla mie samej będzie lepiej jak nie wróci... tylko we mnie ten strach... czy dam radę z kims innym... ehh

Żabko ciesze się Ciebie to powinnysmy z tego wątku już usunąc bo znlazłaś lekarstwo Ale zostań i swoim nowym szczęściem dodaj nam wiary że sie uda...
Ściskam Was dziewczyny... ide trochę się przespać bo jutro prawdopodobnie jedziemy potańczyć z przyjaciółmi... tylko że mi sie nie chce za bardzo ...;/
Ehh dobranoc

[neysa]

Kajuś, to miłej zabawy jutro i wyglądaj pięknie. U mnie, widzisz, niby umawiam sie z kimś, ale to nie to jeszcze...Poza tym masz rację, że bezpieczniej nam w kierunku tego, co znane. Ale wierzę, że spotkam jeszcze gościa, który rzuci mnie na kolana i zapomnę o całym świecie.

[froggie]

Napisane przez kajasia222

Żabko ciesze się Ciebie to powinnysmy z tego wątku już usunąc bo znlazłaś lekarstwo Ale zostań i swoim nowym szczęściem dodaj nam wiary że sie uda...

Ehh chciałabym żeby on był moim nowym szczęściem, ale uwierzcie że takie niespełnione uczucie jest tak samo męczące jak bycie porzuconą
Bo to takie czekanie nie wiadomo na co, nie wiesz na czym stoisz, i czy to wogóle ma sens.
Dziś dokonała się we mnie kolejna przemiana. Mam nadzieję że wytrwam w swoim postanowieniu. Muszę tłumić to uczucie do niego, olać go trochę, bo ta cała sytuacja nie ma żadnego sensu. Jeśli on będzie chciał to sam przyjdzie, ja się narzucać mu nie będę (co jest cięzkie bo widujemy sie nawet po 12h dziennie na uczelni sesese).

Tak łatwo nie dam się stąd wykopać

[stokrotka:)]

Napisane przez kajasia222

Tak tak tak, podpisuje sie pod słowami Neys, mama tak samo i czuje tak samo, chciałabym żeby wróciło to co kocham... ae wiem też że nie ma na to najmniejszych szans... i dla mie samej będzie lepiej jak nie wróci... tylko we mnie ten strach... czy dam radę z kims innym... ehh

Żabko ciesze się Ciebie to powinnysmy z tego wątku już usunąc bo znlazłaś lekarstwo Ale zostań i swoim nowym szczęściem dodaj nam wiary że sie uda...
Ściskam Was dziewczyny... ide trochę się przespać bo jutro prawdopodobnie jedziemy potańczyć z przyjaciółmi... tylko że mi sie nie chce za bardzo ...;/
Ehh dobranoc

Baw się dobrze Kaju!!! Może poznasz kogoś interesującego

[kajasia222]

Napisane przez stokrotka:)

Baw się dobrze Kaju!!! Może poznasz kogoś interesującego

Dziękuję Stokrotko, ale... chyba nie poznam, jakoś ostatnio nie umiem poznawać nowych ludzi, boje się ich... poza tym coś chyba mnie wczoraj przewiało bo mam straszny katar buuuu

Napisane przez neysa

Kajuś, to miłej zabawy jutro i wyglądaj pięknie. U mnie, widzisz, niby umawiam sie z kimś, ale to nie to jeszcze...Poza tym masz rację, że bezpieczniej nam w kierunku tego, co znane. Ale wierzę, że spotkam jeszcze gościa, który rzuci mnie na kolana i zapomnę o całym świecie.

Neys... tylko ja nie mam co na siebie włożyć najgorsze jest to że jeszcze nie wiemy do jakiego klubu jechać a wiadomo co klub to trochę inny styl, ehh pójde w piżamie
Ja też wierzę że jest gdzieś ktos taki kto rzuci nas wszystkie na kolana (osobno oczywiście ) żebysmy się tylko znaleźli...
Milego dnia dziewczyny!!

[froggie]

Miłego dnia dziewczyny
ja dziś obcięłam włosy i czuję się wspaniale
to musi być udany dzień, bo nie na darmo takie piękne słonko świeci

[leśna]

Napisane przez neysa

Dziewczyny, a ja boję się, że się rozklejam... Wiem, że co było już nie wróci, ale ja go ciągle kocham...Boję się, ze nikt nigdy nie spodoba mi się tak jak on. Ze każdy będzie inny- na niekorzyść własną, nie to ciało, nie te słowa, nie ten głos, nie te ręce...

Ja niestety zaczynam mieć to samo..... Może to dla tego, że naprawdę było mi z nim fajnie i nie mieliśmy większych problemów w związku, właściwie to żadnych.......pewnie będzie więc funkcjonował w mojej świadomości jako cholerny ideał.......jak spotykam teraz innych facetów, to niestety bezlitośnie ich porównuję na zasadzie- no, tak dowcipny koleś, ale Kuba......... Sama nie wiem czy to jest miłość, czy lenistwo i tęsknota do czegoś znanego......Chociaż wiem, że o innych związkach też tak myślałam, a potem pojawiał się ktoś nowy i były wzbudzał tylko mój litościwy śmiech. Zawsze jednak rozstawałam się definitywnie i szybko, a tutaj.........z jednej strony męczy mnie ta przyjaźń, wiem zresztą że to nie jest przyjaźń, ta jego zazdrość i ciągła obecność w moim życiu. Tym sposobem to ja w życiu się nie uwolnię od niego. Niestety, nie stać mnie na to, żeby nie odebrać telefonu od niego........jedyne wyjście to, żeby przestał do mnie dzwonić, a nie mam odwagi, żeby go o to prosić.......bo sama tego nie chcę i wiem, że by go to bardzo zraniło. Ostatnio jak u niego byłam w Warszawie przejazdem, to wylądowaliśmy w łóżku i zaczął rozmowę o tym, żebyśmy znów spróbowali....im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem zdegustowana i czuję się z tym źle.......mam mnóstwo wątpliwości, tak bardzo mnie zranił swoim odejściem......jak mogłoby nam się udać?czy da się w ogóle zacząć wszystko od nowa?a może lepiej zachować w pamięci ten obraz ideału i go nie niszczyć?! ostatnio jak do mnie dzwoni, to jestem po prostu zła na niego. Czy on nie może podjąć decyzji i powiedzieć wprost jak to sobie wyobraża dalej? te słowa, które mi mówi są bardzo przyjemne, ale ponieważ słyszałam je już tyle razy, to robią na mnie coraz mniejsze wrażenie. Ostatnio bardzo się zmobilizował, ale chyba tylko dlatego, że pojawiła mu się konkurencja.Nie będę wiecznie na niego czekać, CHCĘ BYĆ SZCZĘŚLIWA!!!!!!

[Martulaaa]

Dziewczyny czy mogę prosić o przesłanie książki o Marsjanach itd. na maila?
Byłabym wdzięczna.
Adres vanishing2@poczta.onet.pl

U mnie mija 5 miesiąc po rozstaniu,przeszłam już chyba większość etapów-od smutku,przygnębienia,złoś ci i zobojętnienia.Od niedawna czuję,że wkroczyłam w moment,kiedy wszystko znowu się zaczyna i życie wraca do tzw."normy".
Zdjęcia wyrzuciłam,prezenty schowałam głęboko w piwnicy,wykasowałam gg,tel,zero kontaktu-to mi bardzo dużo dało.Spotykam się ze znajomymi, więcej czytam,więcej się uczęRobię więcej dla siebie.Mam plany i w tych planach stawiam na pierwszym miejscu siebie,nie szukam,nie czekam na nikogo,doszłam do wniosku,że to wszystko samo się ułoży-banalnie,ale ja w to wierzę
Pozdrawiam

[stokrotka:)]

Napisane przez Martulaaa

Dziewczyny czy mogę prosić o przesłanie książki o Marsjanach itd. na maila?
Byłabym wdzięczna.
Adres vanishing2@poczta.onet.pl

U mnie mija 5 miesiąc po rozstaniu,przeszłam już chyba większość etapów-od smutku,przygnębienia,złoś ci i zobojętnienia.Od niedawna czuję,że wkroczyłam w moment,kiedy wszystko znowu się zaczyna i życie wraca do tzw."normy".
Zdjęcia wyrzuciłam,prezenty schowałam głęboko w piwnicy,wykasowałam gg,tel,zero kontaktu-to mi bardzo dużo dało.Spotykam się ze znajomymi, więcej czytam,więcej się uczęRobię więcej dla siebie.Mam plany i w tych planach stawiam na pierwszym miejscu siebie,nie szukam,nie czekam na nikogo,doszłam do wniosku,że to wszystko samo się ułoży-banalnie,ale ja w to wierzę
Pozdrawiam

Poszło

[_Magda]

Dawno się tu nie wypowiadała założycielka tego tematu czyli Sunrise.Pamiętam że gdy pierwszy raz przeglądałam ten wątek to jej historia bardzo mnie poruszyła.To jak się zachowywał jej facet to przekraczało wszelkie pojęcie i ciekawi mnie czy to ,że się nie odzywa znaczy,że wróciła do niego?????

[froggie]

A ja dziś inaczej nastawiona na świat stwierdziłam że mam w wszystkich facetów
Poczekam aż mnie jakiś sam poderwie, a jak nie to najwyżej będę starą panną Ich strata, nie moja

[Martulaaa]

Stokrotko serdecznie dziękuję

[spray]

Napisane przez _Magda

Dawno się tu nie wypowiadała założycielka tego tematu czyli Sunrise.Pamiętam że gdy pierwszy raz przeglądałam ten wątek to jej historia bardzo mnie poruszyła.To jak się zachowywał jej facet to przekraczało wszelkie pojęcie i ciekawi mnie czy to ,że się nie odzywa znaczy,że wróciła do niego?????

Własnie!?

a może się po prostu pozbierała?