|
|
#31 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 313
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
A mnie sie wydaje, ze jestescie siebie warci. Przeczytalam wszystkie posty i nie moge zrozumiec dlaczego wizanki tak Cie bronia i Ci wspolczuja. Wizazanki to kochane kobiety, ale chyba nie napisales tu po to, zeby sluchac ich pocieszania jaki to wspanialy facet z Ciebie i jak sie marnujesz przy takiej zonie ?!
Kreujesz sie na matke Polke w meskim wyznaniu; a to wyleczyles synka, a to spakowales rzeczy. Zal. Wczesnia zona zajmowala sie domem, teraz robisz to Ty a zachowujesz sie jakbys pracowal nad likwidacja glodu w Trzecim Swiecie. Najbardziej mnie jednak fascynuje Twoja obluda. Czy Ty czytales w ogole co napisales? Niby tak Ci zalezy na odbudowaniu zwiazku etc, a piszesz o zonie niedopuszczalne rzeczy: "Martwe, śpiące mięso, bez duszy", slowo "milosc" odnoszace sie do Twojej zony zamiesciles w cudzyslowie. Sarkazm i ironia niczego tu nie zdzialaja. Nie masz do zony za grosz szacunku. Sam juz skresliles Wasz zwiazek zanim zadales to pytanie na wizazu. Ocknij sie i badz mezczyzna a nie placzliwa i nieporadna istotka, ktora obsmarowuje zone za plecami na forum. Masz 31 lat i male dziecko. Badz za nie odpowiedzialny. Co do Twojej zony to nie bardzo rozumiem, co Cie tak dziwi. Gdy poznaliscie sie miala 17 lat, gdy wzieliscie slub 21. Dziwczyna nie zna zycia, byla za mloda na dziecko i malzenstwo. Widac nie znaliscie sie zbyt dobrze i nie tworzyliscie zbyt dobrej pary skoro tego nie wiedziales. Jej brak odpowiedzialnosci to juz inna historia. edit: Odnosnie uwagi, ze rutyna "zabila" Wasza namietnosc to musze sie nie zgodzic. Sami ja zabiliscie. Jak sie o namietnosc nie dba, to zabija ja nawet codziennie skoki na spadochronie i kradziez aut spod Ratusza w poludnie. Rutyna nie odegrala tu az takiej roli, jaka jej przypisujesz. O wszystko w zyciu trzeba dbac, jesli nie, to umrze samo z siebie. O co chodzi z tym epatowaniem "nie pilem, nie bilem, nie zdradzalem". To ma byc przejaw heroizmu i cecha meza idealnego? Wolne zarty. Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2009-08-09 o 20:58 |
|
|
|
|
#32 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Tłumaczysz ją. To zrozumiałe, bo kochasz.
Ale moim zdaniem niepotrzebnie ją tłumaczysz. Jeśli jesteś na tyle silny, żeby przejść przez kolejne etapy z nią, to walcz. Chociaz moim zdaniem nie warto. I nie jest powiedziane, że jeśli się poprawi na parę miesięcy, to za rok Ci nie powie: zdradziłam, albo: odchodzę. |
|
|
|
|
#33 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 702
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Cytat:
__________________
Finezja życia. |
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
To szlachetne,ze bierzesz cała wine na siebie, wg mnie sie oszukujesz. Widac to Ci teraz potrzebne.
BTW rzuciło mi sie w oczy, ze włączone do historii"nie piłem, nie biłem, nie zdradzałem" urosło do rangi bohaterstwa, a nie normy. Czy to jakies nadzwyczajne?? Nie wiem... dlatego pytam, bo normy sie raczej nie podkresla, tylko pomija. |
|
|
|
|
#35 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Cytat:
To nie jest bohaterstwo lecz informacja, dla czytelników forum. |
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Oboje nie tylko nie wiecie, czego chcecie, ale i nie potraficie w ogole rozmawiac. Natomiast nie zmienia to faktu, ze twoja zona dalej ma mozg smakrkuli. "Bo ona chciala wrazen", bo w domu siedziala i sie nudzila. To mogla ruszyc zad i pojsc do pracy w Polsce. Zupelnie nie myslaca zyciowo kobieta, ja bym na twoim miejscu sie zastanowila, czy chce z taka osoba byc
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage ![]() |
|
|
|
|
#37 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Z ostatniej chwili...
Rozmawiałem z moją mama na GG i zapytała mnie czy moja żona przypadkiem nie próbowała pieścić się z inna kobietą. Ona jest oziębła na moje pieszczoty, zupełnie na mnie nie reaguje, nie reaguje nawet na pocałunek za uchem, nie ma gęsiej skórki, gdy w nocy dotknąłem jej pierś, to prawie podskoczyła jak koszulę zakrywała. Dzisiaj się zakrywała gdy wszedłem do pokoju, gdy była naga. Drażni ją nawet mój masaż stóp. Coś mój problem ma chyba inne podłoże. Edytowane przez lanman Czas edycji: 2009-08-09 o 23:38 |
|
|
|
|
#38 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Cytat:
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage ![]() |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Tak, oczywiście że myślałem o terapii zarówno rodzinnej jak i psychologicznej, bo żona ma nietypowe wahania nastroju, lepiej bo nawet przed jej wyjazdem prosiłem ją abyśmy poszli, ale powiedziała że nie ma zamiaru bo z nią jest OK. Co do nie pije nie bije to akurat prosta informacja, bo są tacy których żony wytrzymują mimo, że mężowie piją. Akurat moja żona chodzi na piwo, gdy ja pełnię obowiązki ojca.
Czy to że napisałem, że rozmawiałem z mamą oznacza że mam 10 lat? Zawsze mogłem napisać, że rozmawiałem z rodziną. Mam rzeczywiście poważny problem, bo żona spotyka się z koleżankami, o których mówi, że one bez facetów chodzą.. gdy zastosowałem podpuszczenie, że kobiety dla kobiet nie są czułe odpowiedziała, "byś się zdziwił". Żona zupełnie utraciła zdolność pozytywnego przyjmowania intymnych bodźców. Stało się to w przeciągu 2 tygodni mojej nieobecności, gdy byłem z dzieckiem w Polsce. Dziwi mnie, że mówi że zupełnie nic do mnie nie czuje. Od czasu mojego powrotu. Zarazem przysięga, że nie była z żadnym innym. Nie mam pojęcia, czy to jakaś nagła oziębłość czy gra.. bo jesteśmy tutaj sami, wspieramy się, ufamy sobie.. wychowujemy synka a ja nie mogę pozwolić na to aby swoim postępowaniem sfery intymnej manipulowała naszą rodziną. Nie znam jej znajomych, bo gdy ona wychodzi ja siedzę z dzieckiem. W obecnej sytuacji nie czuję stabilności naszej rodziny. Nie wiem co jej teraz po głowie chodzi. Przecież ona nie pragnie separacji ani rozwodu, chce tylko rozdzielności majątkowej u notariusza. Nie możemy bawić się w rodzinę, bo nie jesteśmy tylko we dwoje. Czy można nagle mieć blokadę intymną na kogoś kogo zna się tyle lat, czy to jakaś choroba na podłożu emocjonalnym, jakiś szok związany z nowymi możliwościami, czy to jakaś jej sztuczka, aby mogła jeszcze życia skosztować. Trudno jest mi o takie doświadczenie, bo przecież mimo, że mam te 31l i chcę normalnego życia, to Ona była moja pierwszą. Tak wyszło, niczego nie żałuję. Gdybym umiał poradzić sobie z problemem to bym nie pisał na forum. Nie mam nikogo z rodziny z PL kto ją ustawi bo mieszkam 2000km od kraju. Mam już kilka pomysłów, czekam na odpowiedź prawnika, i załatwiam ze znajomymi możliwość znalezienia wolnego przedszkola w moim mieście w Polsce. Rozumiem, że wątki się prześcigają, ale już mam zarys tego, co będzie słuszne dla mnie i dziecka. Pozdrawiam. Edytowane przez lanman Czas edycji: 2009-08-10 o 00:21 |
|
|
|
|
#40 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Nie, ale napewno wskazuje na to to:
Cytat:
Inna mozliwosc to taka, ze po prostu zamknela sie na bodzce z powodow psychologicznych. U kobiet to jest bardziej (teoretycznie) powiazane niz u mezczyzn. Niech ci sie nie wydaje, ze jak wam sie wali w zwiazku, to ona bedzie natychmiast miec ochote na seks, bo ty jej wlozyles reke pod bluzke (jaka w ogole wysublimowana gra wstepna). Stosowanie pocalunku, by wzbudzic na nowo ogien (o tym chyba pisales) to juz w o ogole jakies kuriozum
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage ![]() |
|
|
|
|
|
#41 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 702
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Cytat:
__________________
Finezja życia. |
|
|
|
|
|
#42 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Cytat:
---------- Dopisano o 01:24 ---------- Poprzedni post napisano o 01:13 ---------- Cytat:
Edytowane przez lanman Czas edycji: 2009-08-10 o 02:35 |
||
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Chłopie.. Ogarnij się.
Kobieta Cię traktuje tak, a nie inaczej,a Ty ją chcesz jeszcze głaskać po piersi, całujesz ją za uchem i robisz jej masaże stóp? |
|
|
|
|
#44 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Wiesz, ja bym juz dawno nie wytrzymala i wyjechala. Co to za matka, ktora zgadza sie na to, aby jej maz z synkiem wrocili do PL, bez niej? Nie tlumaczy ja mlody wiek. Moi rodzice w chwili, gdy sie poznali mama miala 18 lat, tata 16. Po 3 latach chodzenia ze soba najzwyczajniej w swiecie wpadli
I moj dziadek, materialista wykrzyczal tacie prosto w twarz, ze po cholere sie zenic chce, ze jest mlody, ze ma 19 lat, ze to nie jest czas na zabawe w rodzine, ze sobie zycie zmarnuje... Ale tata jednak ozenil sie z moja mama, potem urodzilam sie ja, po 10 latach blizniaki... I na szczescie nigdy podobna sytuacja jak Twoja nie miala miejsca. Aczkolwiek to, ze sie urodzilam tak wczesnie nie zabralo moim rodzicom mlodosci, ktora rzadzi sie swoimi prawami. Na szczescie zawsze mogli liczyc na babcie czy prababcie, ktore z checia przy mnie zostawaly. Ale wracajac do tematu, czlowieku, gdzie Ty tutaj widzisz po swojej stronie wine? Uwazasz, ze to Twoja wina, ze charowales jak wol, zeby zapewnic wszystko swojej zonie, dziecku? A Twoja zona nie pracowala, bo co - bo sie jej nie chce? Bo tak wygodnie? Ja bym ja juz dawno do diabla poslala, wniosla pozew o rozwod i wrocila z dzieckiem do Polski i tutaj ulozyla sobie zycie na nowo...
|
|
|
|
|
#45 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Cytat:
Moi drodzy. Problem polega na tym, że ja po przez pracę wpadłem w rutynę i stres, stąd nasz plan wyjazdu za granicę. Miało się wszystko zmienić. Miałem problemy z seksem, proponowałem mojej żonie, że pójdziemy do poradni, psychologicznej dla niej, bo miewała napady złości, oraz rodzinnej, bo ja miałem swoje problemy. Skwitowała to mówiąc, że nigdzie nie pójdzie bo z nią jest OK. Żona za moimi plecami pisała do seksuologa i zgodnie z radą, jak nigdy wcześniej zrobiła kolację przy świecach, później ubrała się seksownie i chciała zbliżenia (zaraz po kolacji), z drugiej pracy wróciłem przed wieczorem i byłem skonany. Nie dałem rady, a ona potajemnie wpisała mi minusa. Prawdopodobnie zachowywała się tak ponieważ jest zbyt młoda na założenie rodziny, której tak bardzo chciała. Starsza kobieta prawdopodobnie miałaby doświadczenie w przypadku różnego rodzaju problemów, na które moja żona nie chciała zwracać uwagi. Teraz mówi że juz mnie nie kocha, bo nic do mnie nie czuje. Prawdopodobnie ma jakąś blokadę, ale gdy jej proponuję poradnie, to odmawia. Obwiniam siebie, ale chyba macie rację. Rozumiecie, że mimo zerowego stażu partnerskiego starałem się myśleć racjonalnie. Jeśli są problemy z którymi sobie nie radzimy, to zawsze są specjaliści. Dzięki za posty. Edytowane przez lanman Czas edycji: 2009-10-05 o 22:46 |
|
|
|
|
|
#46 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Cytat:
Mieszkamy razem z moimi rodzicami. Dziecko odżyło, ja odżyłem. Pracuję w zawodzie (można powiedzieć, że czekali na mnie..) lecz na korzystniejszych warunkach. Dziecko ma dobry kontakt z teściami, chodzi do przedszkola, jest jedynym w tej grupie, które nie chce iść do domu, nie dlatego że nie lubi domu, ale dlatego że bardzo lubi bawić się z kolegami i koleżankami. Zrobiłem rachunek sumienia, czekam na sprawę rozwodową. Matka będzie mogła również sprawować opiekę (w Polsce), ale dziecko będzie wychowywane przy rodzinie, czyli przy mnie i babciach, dziadkach, będzie wśród rówieśników. Poznaliśmy się w Polsce, pobraliśmy się, tutaj urodziło się dziecko, więc tutaj będzie sprawa i decyzja. To się właśnie dziecku należy. Jeśli po rozwodzie zechce wrócić i żyć tam, to będzie jej decyzja. Jeśli jej siła miłości będzie większa niż miłość do innego, wspanialszego kraju, to wróci i zacznie tutaj nowe "stare", na pewno inne.. życie. Dzięki za pokrzepienie, oraz dobitne, dające do myślenia komentarze. Edytowane przez lanman Czas edycji: 2009-10-04 o 20:06 |
|
|
|
|
|
#47 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Czy jej "miłość" wygasła?
Dobrze, że się wreszcie ocknąłeś
![]() Z korzyścią i dla siebie i dla dziecka
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:21.













I moj dziadek, materialista wykrzyczal tacie prosto w twarz, ze po cholere sie zenic chce, ze jest mlody, ze ma 19 lat, ze to nie jest czas na zabawe w rodzine, ze sobie zycie zmarnuje... Ale tata jednak ozenil sie z moja mama, potem urodzilam sie ja, po 10 latach blizniaki... I na szczescie nigdy podobna sytuacja jak Twoja nie miala miejsca. Aczkolwiek to, ze sie urodzilam tak wczesnie nie zabralo moim rodzicom mlodosci, ktora rzadzi sie swoimi prawami. Na szczescie zawsze mogli liczyc na babcie czy prababcie, ktore z checia przy mnie zostawaly. Ale wracajac do tematu, czlowieku, gdzie Ty tutaj widzisz po swojej stronie wine? Uwazasz, ze to Twoja wina, ze charowales jak wol, zeby zapewnic wszystko swojej zonie, dziecku? A Twoja zona nie pracowala, bo co - bo sie jej nie chce? Bo tak wygodnie? Ja bym ja juz dawno do diabla poslala, wniosla pozew o rozwod i wrocila z dzieckiem do Polski i tutaj ulozyla sobie zycie na nowo...

