Życie miłosne mojej mamy....

[patbar]

.

[Luba]

Napisane przez patbar

Niestety tak sie nie stalo. Jak sie odbija? Autorka wspomniala wczesniej, ze poniekad czuje sie jakby tez i ona oszukiwala swojego ojca. I wogole dla niej ta sytuacja jest ciezka, wiec chyba jakos sie odbija?
A najlepiej niech sama autorka watku sie wypowie, czy wplynelo to jakos na jej zycie, czy splynelo po niej.

Sama zdrada nie wpłynęła na życie rodzinne (tak długo aż się nie wyda).
Nie wpływa na życie dzieci, nie dotyka ich bezpośrednio. Dotykaja ich skutki zdrady ale nie mylmy tego z sama zdradą.

[zielona87]

[QUOTE=patbar;13668806]

Napisane przez Luba

A w jaki sposób się odbija? Z tego co wyczytałam, to gdyby córka nie przeczytała maili to nadal uważałaby, że rodzice mają sie świetnie. I żyliby sobie dalej spokojnie.


Niestety tak sie nie stalo. Jak sie odbija? Autorka wspomniala wczesniej, ze poniekad czuje sie jakby tez i ona oszukiwala swojego ojca. I wogole dla niej ta sytuacja jest ciezka, wiec chyba jakos sie odbija?
A najlepiej niech sama autorka watku sie wypowie, czy wplynelo to jakos na jej zycie, czy splynelo po niej.

Przypadkiem się dowiedziałam, fakt. Ale wiem. I tak jak patbar napisała, czuję że oszukuję ojca. Mam wrażenie że biorę udział w jakiejś idiotycznej grze. I do tego czuję że matka oszukuje mnie... Niby się strasznie przyjaźnimy i obraża się śmiertelnie jak jej nie powiem o co się pokłocilam z TŻ a tutaj udaje że wszystko jest ok...
Piszecie że powinna zakończyć ten związek żeby zacząć nowy.... racja... ale mam wrażenie że tak jej dobrze, temu facetowi też. WYgodnie, bez zobowiązań... Nie zakończy go... Poza tym oboje maja dzieci którym do pełnoletności jeszcze bardzo daleko...

Czuję sie koszmarnie, jest to dla mnie dośc kosmiczna sytuacja... Moja mama... wzór cnót wszelakich, uosobienie bezradności życiowej... Nie mieści mi się to w głowie.... I tak strasznie żal mi ojca.

[katherine87]

Ciężka sprawa... Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu... Najpierw chyba bym poczekała aż troche ochłonę. A póżniej powiedziała mamie że wiem o tym. Zobaczyłabym jaka będzie jej reakcja, co powie itd.
Trzymaj się!

[kermitowa]

ja wychodze z zalozenie ze to jej zycie jej sprawa jej romans, wiem ze to brzmi troche egoistycznie ale taka prawda nic Ci do tego ze sie z kims na boku spotyka.

a co masz zrobic?? moze pogadaj z nia i przyznaj otwarcie ze o wszystkim wiesz, ale na pewno nie mieszaj sie w ta sprawe mowiac ojcu, babci czy komukolwiek.
Rodzice sa dorosli to jest ich sprawa z ktora sie musza uporac.

[dominikmeller25]

Napisane przez kermitowa

Rodzice sa dorosli to jest ich sprawa z ktora sie musza uporac.

ale muszą chcieć się uporać z tym a jeżeli matka jak i tamten nadal są w swoich związkach czyli niechcą się z tym problemem uporać i trzeba im pomóc, bo skoro ona ma prawo do szczęścia do to prawo ma też ojciec (no chyba że tylko kobieta ma prawo być szczęśliwa).
pogadaj z matką i powiedz że wiesz, jak by się wypierała zacytuj treść maili i powiedz żeby załatwiła to sama bo inaczej Ty to zrobisz i dopilnuj aby się wywiązała z zadania a jeżeli nadal coś by kręciła mimo zapewnień o końcu to wtedy pierwsze co to informujesz ojca już bez rozmowy z matką.

[Luba]

Napisane przez zielona87

Przypadkiem się dowiedziałam, fakt. Ale wiem. I tak jak patbar napisała, czuję że oszukuję ojca. Mam wrażenie że biorę udział w jakiejś idiotycznej grze. I do tego czuję że matka oszukuje mnie... Niby się strasznie przyjaźnimy i obraża się śmiertelnie jak jej nie powiem o co się pokłocilam z TŻ a tutaj udaje że wszystko jest ok...
Piszecie że powinna zakończyć ten związek żeby zacząć nowy.... racja... ale mam wrażenie że tak jej dobrze, temu facetowi też. WYgodnie, bez zobowiązań... Nie zakończy go... Poza tym oboje maja dzieci którym do pełnoletności jeszcze bardzo daleko...

Czuję sie koszmarnie, jest to dla mnie dośc kosmiczna sytuacja... Moja mama... wzór cnót wszelakich, uosobienie bezradności życiowej... Nie mieści mi się to w głowie.... I tak strasznie żal mi ojca.

Ja wierze, że czujesz się podle. I tu chyba mniej chodzi o zdradę a raczej o upadek wizerunku rodzica/rodziców. Dla dzeicka jednak rodzic (w normalnej rodznie) to ktoś inny niż wszyscy ludzie dookoła. Nawet dla dziecka dorosłego. I wszelkie skazy na wizerunku przeżywamy jak cios w samo serce.

Jeszcze jedno. Jestes pewna, że to romas? A nie głupia tylko i wyłącznie pisanina? (Też złe ale jednak cos innego).
Jestes pewna, ze ojciec się nie domyśla i nie chce przeczekać? Zdarza sie tak w wypaku zdradzanych kobiet, dlaczego nie miałaoby w wypadku mężczyzn.

Cokolwiek by sie nie stało, Ty nikogo nie zdradzasz i nie powinnaś się tak czuć. Nie jesteś niczemu winna, właściwie niczego nie jestes pewna, wyglada to źle, ale moze tylko wygląda?
Podsumowując. Zrobisz jak uważasz, licz się jednak z tym, że ingerując w tę sprawę stawiasz się w środku wydarzeń. Na razie jesteś z boku i nie musisz niczego tłumaczyc, mówić czy mediować. Jeśli się wtrącisz, zostaniesz wciągnięta w to wszytsko i ostatecznie może sie okazać, że niestety jestes jedną z osób dramatu. A dla dziecka to niezła truma, bo jednak stosunki miedzy dziećmi a rodzicami sa inne niz między np. kolegami. Co innego byc wciągnietynm w tarapaty małżeńskie koleżanki a co innego rodziców.
A jak jeszcze okaże sie, że wszytsko działo się przy cichym przyzwoleniu ojca, to już całkiem będzie kicha.
Nie wiesz co się naprawde dzieje między rodzicami i moze dla dzieci lepiej, żeby nie wiedziały...

[rapifen]

omg a skąd wiesz że to nie tata ?:P Są 25 lat po ślubie kochają się może prowadzą swego rodzaju grę miłosną? Żadna z was nigdy się nie bawiła w nieznajomych? Sms? E mail?
Ktokolwiek by to nie był ja bym zostawiła sprawę w spokoju. Mama nie ma 15 lat żeby ją kontrolować, duża dziewczyna sama wie czego chce.

ale muszą chcieć się uporać z tym a jeżeli matka jak i tamten nadal są w swoich związkach czyli niechcą się z tym problemem uporać i trzeba im pomóc, bo skoro ona ma prawo do szczęścia do to prawo ma też ojciec

Córka nie jest Bogiem żeby rozsądzać wszelkie spory. Na prawdę, proponuje odstawić sprawę. Może to tylko takie pisanie, może to tata, ni wysuwajcie już takich pochopnych wniosków ;{

[Cheerledaerka]

Napisane przez Fresa

To nie jest tylko sprawa między matką a ojcem. Autorka wątku jest częścią rodziny, którą stworzyli ci ludzie i ma prawo ingerować, gdy widzi, że coś jest nie tak w tej familii!

Jestem tego samego zdania.

Ciekawe czy jeżeli którakolwiek z was miałaby taką sytuacje, czy zastanawiałaby się w tym momencie nad tym, że nie czyta się cudzej korespondencji, czy starałaby się wyjaśnić jakoś tą sytuacje.

[rapifen]

Ta jasne tak gadacie a gdyby to mama wtrącała się w romans córki to pewnie córka by matce aferę zrobiła że hohohohoh.
Ludzie to działa w dwie strony, wam na pewno by się nie spodobało że rodzice wam do łóżka zaglądają, niezależnie co tam się dzieje.

[czokled]

Napisane przez shockwaves

Teoretycznie matka Cię może do sądu podać- złamałaś tajemnicę korespondencji, za to można do paki iść

Widzę, że masz zboczenie na punkcie poziomu wypowiedzi innych- już teraz widzę, że to pewnie z powodu kompleksu nad własnym poziomem.
A co do tematu- nie będę Cię oceniać za to co zrobiłaś. Mama nie wylogowała się z poczty, myślałaś że to Twoja, a po tym co zobaczyłaś szczerze nie dziwię się, że zajrzałaś do tych maili. I jestem pewna, że większość krytykujących też by tak zrobiła. Łatwo kogoś oceniać, gorzej jak się samemu jest w takiej sytuacji.
Według mnie powinnaś porozmawiać z mamą. Jak nic z tym nie zrobisz bardzo prawdopodobne, że będzie Cię to męczyć. Przedstaw sytuację, opisz jak to się stało, że nie wylogowała się z poczty. Może nawet na początku nie mów, że czytałaś te maile tylko że widziałaś, ile ich jest, powiedz że się martwisz. Prawdą jest, że są to dorośli ludzie i że to ich życie, no ale niestety zachowanie rodziców bardzo wpływa na dzieci, i wszyscy rodzice powinni być tego świadomi. Są rodziną, więc każda sprawa dotycząca jednego z nich rzutuje na wszystkich.
Trzymaj się

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Maniwa

Jakim prawem czytasz korespondencję własnej matki? Jest Twoją podopieczną czy jak? Nie Twoja sprawa z kim pisze i co robi





Co Wy za bzdury opowiadacie? Ma matce mówić, że wie, albo co gorsza kontaktować się w tym facetem? Ma ją zmuszać do zerwania? Jeszcze raz powtarzam - TO JEJ PRYWATNA SPRAWA i nic Ci do tego, nawet jeśli jesteś jej dzieckiem. Z nick'a wniosukję, że jesteś dorosła, więc nie zachowuj się jak dziecko. To ich życie, ich małżeństwo i ich sprawa.

No autorka ma jeszcze ojca, wobec którego powinna byc w tej sytuacji lojalna.
Chyba najpierw porozmawiałabym z matka, ze wiem. Powinna te sprawe sama załatwic.

[rapifen]

Ta już widzę jak się wściekacie na matkę bo czyta wasze maile i mówi mężowi o romansie. Bo chyba nie będziecie jej wdzięczne.

[mmm87]

Oczywiście wszystkie, które są za niewtrącaniem się wolałyby żyć w błogiej nieświadomości niż wiedzieć, że teżecik regularnie Was zdradza?

A gdybyście dowiedziały się, że Wasza przyjaciółka jest zdradzana przez jej chłopaka, to też byście milczały?

Nie zazdroszczę sytuacji autorce wątku. Nie potrafiłabym patrzeć jak matka robi z ojca frajera. Nie umiałabym udawać, że nic sie nie stało. Nie mam pojęcia, jak bym to rozegrała. Nie wiem, co rozmowa z matką miałaby dać, ale może wtedy cała sytuacja przestanie Cię męczyć. Rozmowa z ojcem? Nawet ciężko mi powiedzieć, jak taka rozmowa mogłaby wyglądać.

[rapifen]

A przyłapaliście ich na gorącym uczynku?:P Maile niczego nie udowadniają

[eifersucht]

A czy autorka wątku jest pewna, że to były wspomnienia realnego seksu, a nie jakiś cybersex?

[shockwaves]

Nie wierzę, że ojciec się nie domyśla. Po 25. latach małżeństwa nie wyczułby zdrady?

[kat123]

do krytykujących autorkę i broniących zaciekle prywatności matki -> ciekawe czy chcialybyście, aby mąż was zdradzał, córka wiedziała i słowem sie nie odezwała, a potem to to gdzies wylazło przy jakiejś kłótki czy coś...
Ja bym zareagowała -pogadała z matką -niech wie, że ty wiesz, może ją taki szok otrzeźwi

[rapifen]

Napisane przez kat123

do krytykujących autorkę i broniących zaciekle prywatności matki -> ciekawe czy chcialybyście, aby mąż was zdradzał, córka wiedziała i słowem sie nie odezwała, a potem to to gdzies wylazło przy jakiejś kłótki czy coś...
Ja bym zareagowała -pogadała z matką -niech wie, że ty wiesz, może ją taki szok otrzeźwi

A czemu zakładasz że byśmy nie chciały (?)

[shockwaves]

Poza tym dziwi mnie zachowanie matki : zostawia otwartą pocztę na komputerze. Gdyby chciała ukryć zdradę za wszelką cenę, to raczej nie robiłaby takich rzeczy, prawda? Grubymi nićmi to jest szyte.

[kat123]

Napisane przez rapifen

A czemu zakładasz że byśmy nie chciały (?)

nie no, jak ktos ma dusze masochisty...

[Fresa]

Napisane przez kat123

do krytykujących autorkę i broniących zaciekle prywatności matki -> ciekawe czy chcialybyście, aby mąż was zdradzał, córka wiedziała i słowem sie nie odezwała, a potem to to gdzies wylazło przy jakiejś kłótki czy coś...

To jest bardzo dobre pytanie!

Zresztą.
Ciekawe jakie byłyby odpowiedzi, gdyby to ojciec zdradzał? pewnie odwrotne: "powiedz mamie, bo się pewnie nawet biedna nie domyśla..."
A że w tym przypadku zdradza kobieta to najlepiej spuścić na to zasłonę milczenia: nic nie widziałaś, nic nie słyszałaś...

[dominikmeller25]

Napisane przez shockwaves

Nie wierzę, że ojciec się nie domyśla. Po 25. latach małżeństwa nie wyczułby zdrady?

a może jednak się nie domyśla bo ona stara się to jak najbardziej tuszować? ile osób latami żyje w takiej niewiedzy bo partner stara się kryć jak tylko może ze swoim romansem, a poza tym mąż może dał jej jakiś większy luz niż ma "kura, który ona wykorzystuje na swój sposób...

Napisane przez rapifen

omg a skąd wiesz że to nie tata ?:P Są 25 lat po ślubie kochają się może prowadzą swego rodzaju grę miłosną?

skoro autorka wątku napisała że zna tego faceta bo widziała go kilka razy u nich w domu to czyli ta osoba nie mogłaby być jej ojcem, bo pewnie coś w tych mailach było co 'demaskowało" tamtego pana.

[rapifen]

Napisane przez kat123

nie no, jak ktos ma dusze masochisty...

Po prostu relacje między małżonkami to relacje między małżonkami a pochopne wnioski mogą rozpętać piekło.
Jakim masochistą? A może mama czeka na odpowiedni moment żeby powiedzieć ojcu o rozstaniu? Ma prawo się z nim rozstać i zapewne gdyby chciała zrobiłaby to samodzielnie. Nie potrzebuje adwokata rozstrzygającego spory.

[srebrnykot]

Na Twoim miejscu porozmawiałabym z matką. Być może dowiesz się czegoś, co sprawi, że spojrzysz na tę sytuację w inny sposób.
Jednak poza tym, niewiele możesz więcej zrobić. Nie powiedziałabym ojcu, bałabym się, że pochopnymi decyzjami można więcej zniszczyć, niż pomóc.

[shockwaves]

Napisane przez rapifen

A może mama czeka na odpowiedni moment żeby powiedzieć ojcu o rozstaniu? Ma prawo się z nim rozstać i zapewne gdyby chciała zrobiłaby to samodzielnie. Nie potrzebuje adwokata rozstrzygającego spory.

[kat123]

Napisane przez rapifen

Po prostu relacje między małżonkami to relacje między małżonkami a pochopne wnioski mogą rozpętać piekło.
Jakim masochistą? A może mama czeka na odpowiedni moment żeby powiedzieć ojcu o rozstaniu? Ma prawo się z nim rozstać i zapewne gdyby chciała zrobiłaby to samodzielnie. Nie potrzebuje adwokata rozstrzygającego spory.

Mi na przykład moralność nie pozwoliłaby na trzymanie takie sekretu...
Nie mówimy o odwokacie od sporów, ja uważam, ze córka powinna pogadac z matką -może jej się przypomni, ze ma rodzinę, albo chociaż załatwi sprawę jak dorosła, a nie kryje sie po katach. Swoją drogą bardzo współczuję ojcu autorki -mam nadzieję, że się dowie prędzej czy później, bo nikomu nie życze życia w takiej "błogiej" nieswiadomości... i nie udawajmy, że wolelibysmy nie wiedzieć, że jesteśmy zdradzani

[iizabelaa]

zdaje sobie sprawę co teraz możesz czuć
i wiem, że nawet jak samemu już się jest dorosłym to takie sensacje w rodzinie i tak bardzo bolą


Ja bym porozmawiała z matką, powiedziała jej, że wiem i co o tym myślę.

I nie zgadzam się z opiniami typu, że rozmowa z mamą jest wykluczona, bo przecież nie można się wtrącać, bo to nic nie zmieni.

Pewnie, że nie zmieni, jeśli matka chce być z kimś innym to będzie ale co z tego, czy to jest powód do tego, żeby nie porozmawiać z własną mamą, powiedzieć jej co się myśli i czuje w tej sytuacji, przecież to nasza mamusia.

[Fresa]

Napisane przez rapifen

A może mama czeka na odpowiedni moment żeby powiedzieć ojcu o rozstaniu?

Napisane przez shockwaves

Ciekawe kiedy jest odpowiedni moment na TAKIE obwieszczenie?

[rapifen]

Ale mama jest dorosła jeżeli nie wychodzi jej z ojcem lepiej będzie jak samodzielnie zdecyduje kiedy jest dobry moment w jej życiu i w życiu ojca. Ma prawo być szczęśliwa zarówno ona jak i on. Może ma jakieś powody może coś ją do tego romansu pchnęło, nie wiem, nie chcę jej usprawiedliwiać. Ale wydaje mi się że sama najlepiej będzie wiedziała kiedy coś zakończyć... Po prostu no.

Ciekawe kiedy jest odpowiedni moment na TAKIE obwieszczenie?

nie ma idealnego momentu ale są lepsze i gorsze...