Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[XxXGirLXxX]

taK jak to było u mnie :/ nie polecam

[2018070520180950]

:|

faceci sa poje.nbani

[XxXGirLXxX]

widać w realu mam pecha i w internecie tak samo no cóż

[2018070520180950]

ja tez:|

[XxXGirLXxX]

tak z ciekawoścvi na jakie portale wchodzisz bo ja zwykle na wp

[pabi28]

Dziewczyny nie wolno się załamywać...trzeba podnieść głowę do góry i iść dalejNie każdy facet jest taki sam, po prostu źle trafiałyście niestety, ale w koncu traficie dobrze, ja też nie miałam szczęście co do takich znajomości, aż tu nagle takie coś -po pół roku znajomosci przez gg znów się z kimś spotkałam i było cudownie Z Wami też tak będzie...traficie na odpowiedniego

[2018070520180950]

girl ja jestem w Londynie wiec na wp nic nie znajde, tak po prostu

[aniaexplode]

Wizażanki, powiedzcie mi co mówiłyście rodzicom gdy poznałyscie chlopaka na necie i chcialyscie go zaprosic do domu? rodzice przynajmniej mnie czesto pytają gdzie poznałam danego chłopaka... a wlasnie niedawno poznalam faceta na necie. mieszkamy 80 km od siebie chcemy nawet na urlop krotki pojechac gdzies nad jezioro i co zrobic zeby rodzice zdazyli go poznac i w miare zaufac. ?

[pabi28]

Ja zrobilam głupote i nic nie powiedziałam jak jechałam do niego Potem jak się dowiedziałam to miałam sajgon w domu ale z drugiej strony to jak jej powiesz to i tak ci nie pozwolą, tak więc idź na całość dziewczyno jak ci zależy

[aniaexplode]

tak mówisz? hehe to bede miec przekichane. z kolei od zawsze byłam grzeczna i posłuszna. czas postawic na swoim.

[XxXGirLXxX]

ja wczoraj przed spotkaniem z nim musiałam jej tylko powiedzieć czym się zajmuje i jak mieszka hrehe dziwne pytania ooo i jeszcze że mam być pod tel

[pabi28]

Czegoś takiego rodzice nie zrozumieją niestety Tak więc jeżeli myślisz że dla tego kogoś warto postawić na swoim to zrób toale licz się z konsekwencjami

[Sein Ulin]

Właśnie wczoraj spodkałam się z chlopakiem "z netu". Byłam pełna obaw, bałam sie czy aby napewno jest taki jak siebie opisywałAle wszystko byłko ok, i najważniejsze że mieliśmy o czym rozmawiać

.... oczywiście pierwsze spotkanie odbyło się w miejscu publicznym

[2018070520180950]

wiecie co. ten koles co wczoraj sie z nim mialam spotkac dzwonil wcozraj pozno w nocy. Przepraszal.Byl na imprezie koledzy go wyciagneli i wrocil na drugi dzien. H,m.

ok 18-19.00 spotkam sie z nim dzis po pracy.
Fajny przez tel sie wydaje byc wiec dam mu szansę...

[aagusiaa88]

Napisane przez Kachaaa

wiecie co. ten koles co wczoraj sie z nim mialam spotkac dzwonil wcozraj pozno w nocy. Przepraszal.Byl na imprezie koledzy go wyciagneli i wrocil na drugi dzien. H,m.

ok 18-19.00 spotkam sie z nim dzis po pracy.
Fajny przez tel sie wydaje byc wiec dam mu szansę...

No to moze nie bedzie tak zle. Dzisiaj w filmie uslyszalam, ze jak facet chce zdobyc kobiete, to pierwsza zasada jest taka, ze ma nie przyjsc na pierwsze spotkanie, a potem przepraszac Efekt murowany

[2018070520180950]

heh no nie wiem powiem wam jak wroce

[kasssia85]

Hej dziewczyny

To opowiem Wam o mojej internetowej znajomości...

Maćka poznałam we wrześniu 2008 roku. Dlaczego zawitałam na czat.wp?? byłam chora - katar kaszel, gorączka, czułam się fatalnie... spać nie mogłam i zupełnie nie wiedziałam co ze sobą zrobić, dlatego spontaniczne weszłam na czat... pamietam to było sobotnie przedpołudnie. Po kilku monotonnych rozmowach miałam już się stamtąd zmywać, kiedy zagadał do mnie "fajny facet". Od samego początku rozmowa była niezwykła, zero standardowych pytań typu jak masz na imię, gdzie mieszkasz czy co robisz na codzień... odrazu byłam oczarowana rozmową, obojgu wydawało się nam się że to jakaś magia. Szybko przeszliśmy na gg i gadaliśmy godzinami, setki wysłanych smsów. Nalegał na spotkanie, jednak ja nie byłam przekonana chociaż podczas rozmowy z nim czułam jak byśmy się znali od dawna. No i po tygodniu pisania, smsowania odważyłam się z nim spotkać. Przyjechał po mnie i pojechaliśmy do pizzerii. Rozmawiało nam się super i widać było, że oboje poczuliśmy to coś. Później odwiózł mnie do domku, nie mogliśmy się rozstać... na koniec dał mi bukiecik kwiatuszków i mnie pocałował. Czułam się jak w niebie. Na drugi dzień przyjechał do mnie i generalnie od tego dnia byliśmy parą. Byćmoże za szybko wszytsko zaczęło się dziać. Pomimo, że czułam ile dla mnie znaczy i jak mi na nim zależy, po dośwaidczeniach z poprzedniego związku, nie chciałam dać się czarować tą magią i podchodziłam sceptycznie. Starałam się mu pokazać, że nigdy nie będę pantoflem, że ma swoje zdanie, wymagania, dużo się go czepiałam (jak wspomniałam to był efekt poprzedniego związku). Czułam jak bardzo mu zależy i to wykorzystywałam... Pomimo że mi samej zależało. Wkońcu Maciek nie wytrzymał i mnie rzucił... Ja dopiero wówczas uświadomiłam sobie, że nie potrafię bez niego żyć, że jest aż atk bliski mojemu sercu. Zaczęłam o niego waczyć. Robiam to ponad 7 miesięcy... Na każdym kroku udowadniałam mu jak bardzo mi zależy, robiłam wszystko aby dał nam szansę, że wiem jakie błędy popełniałam, jak bardzo żałuję że tak wyszło... Niestety, on już nie potrafił mi zaufać, powiedział że ma blokadę, której nie potrafi zwalczyć... Dlatego powiedział, że definitywny koniec i zero kontaktu... Trwa to już ponad miesiac... Jest strasznie uparty a ja czuję, że mołość do niego wogóle nie słabnie, choć codziennie sobie wmawiam, żeby tak było... Nie wiem już co robić, bo nie chcę nikogo poznać... nie potrafię... liczy się da mnie tylko on... Nie piszcie proszę, ze to kwestia czasu bo mi wogóle nie przechodzi i wiem że mogę się z tym męczyć nawet latami... Odważę się napisać że to Miłość Mojego Życia... Chyba nigdy sobie nie wybaczę, że ja to wszystko zepsułam...

Wiem jedno, na czat już nigdy nie wejdę...

[hula_hula]

Smutna ta Twoja historia Ale trzeba mieć nadzieję, może jeszcze wszystko się ułoży...

[kasssia85]

On się chyba zawziął... że koniec i już... nie wiem co robić, bo nie chcę o tym zapomnieć, chcę naprawić, ale nie mam już szans... On nieodbiera tel, nieodpisuje na smsy... Nie wiem uwierzcie mi że nie wiem już co robic... jeszcze tydzień przed tym jak powiedział że koniec spotkałam się z nim... miał łzy w oczach, przytulił mnie... pocałował w czoło... ehhh

[aagusiaa88]

kurcze szkoda, ale moze zmieni zdanie> moze sprobuj z nim tak na powaznie porozmawiac, wyjasnic, itd. moze akurat cos to da

[kasssia85]

no właśnie on już nie chce... a im bardziej się naciska tymbardziej go to zraża... do tego wpływ kolegów i efekt mamy taki jak opisałam wyżej... sama sobie zasłużyłam

[Hosenka*]

Napisane przez kasssia85

no właśnie on już nie chce... a im bardziej się naciska tymbardziej go to zraża... do tego wpływ kolegów i efekt mamy taki jak opisałam wyżej... sama sobie zasłużyłam

Każdego by zrażało ... Choćby z czystej przekory.
Najlepsze co możesz zrobić to nie odzywac się do niego, pokazać klase i dumę zamiast płaszczyć się i błagać o cokolwiek. Dużo tracisz tym w jego oczach. Postaw sie w jego sytuacji, jakbys reagowała gdyby chłopak tak sie zachowywał. Ja to przerabiałam z dwóch stron (mnie męczył facet po zerwaniu, aż do teraz mam taki uraz że nie chce z nim nawet gadać jak sie gdzieś spotkamy, no i mojego Exa "molestowała" jego Ex - to kompromitacja na całego).

Wg mnie nie masz czego wyjasniać, bo sytuacja jest jasna.

Nie odzywaj się do niego, moze zatęskni i sam wyjdzie z inicjatywą rozmowy. Daj mu czas na samotność, na myslenie.

*************

Co do facetów z internetu, to raz sie z takim spotkałam jeszcze w trakcie studiów - z portalu e-puls. Tylko ze on byl bardzo zdesperowany i to, że się umówiliśmy świadczyło dla niego ze jesteśmy parą i chciał mojej deklaracji i potwierdzenia (że jestem jego dziewczyną). Porażka.

Ale moja koleżanka na tym samym portalu poznała fajnego chłopaka, sa razem już ok 6-7 lat, są z obu stron Polski, ale ona się przeniosła do niego kilka lat temu.

Moaj kuzynka te zpoznała obecnego męża przez internet: on Hindus mieszkający w Szwecji, ona w Polsce. Jakieś 3 lata temu wyjechała do niego, są po ślubie


Także nie załamujcie się

[karolinka86]

Dziewczyny, czy Wy tez pierwsze piszecie do kogoś czy raczej czekacie az do Was ktoś sie odezwie?

[aagusiaa88]

Napisane przez karolinka86

Dziewczyny, czy Wy tez pierwsze piszecie do kogoś czy raczej czekacie az do Was ktoś sie odezwie?

Ale kiedy? Jak sie juz znamy, czy "szukamy"?

Dziewczyny, cos sie ze mna dzieje. Jakos tak nie wiem. W tym momencie gosc mi sie znudzil, a wieczorem bede juz szalala, bo go nie bedzie. Cos jest ze mna nie tak Poza tym nudzi mnie juz to gg. Ilez cholera mozna :/

[karolinka86]

Napisane przez aagusiaa88

Ale kiedy? Jak sie juz znamy, czy "szukamy"?

Oczywiście mam na mysli, gdy kogoś szukacie
Ja wlasnie zalogowalam się na ilove Na razie bez fotki... Ciekawe czy ktoś się odezwie...
Trochę mało na razie o sobie napisalam...Cięzko wymyslec cos oryginalnego i żeby bylo to zgodne z prawdą (oczywiscie nie zamierzam klamac bo to nie ma sensu)

[cosmetologin]

Dałam sobie z tym spokój o czym tu pisałam

[2018070520180950]

ej no wczoraj przez taki portal poznalam sie z takim Jackiem i gadalam z nim do 2.00 na skype
fajny

chcemy sie spotkac w weekend

[kasssia85]

a Ty się z kimś wczoraj nie widziałas?

[2018070520180950]

mialam sie widziec ale muusial w pracy sie zostac i se dalam spooj bo to juz drugi raz jak spotkanie nie wyszlo:|

[kasssia85]

hmm to ja już bym chyba olała... bo jak dla mnie to trochę dziwne... no ale ładnie szalejesz skoro już następna ustawka zaplanowana :P hehe