czy ktoś szuka pracy?

[Hosenka*]

Byłam dziś w UP. Kilka dni temu znalazłam oferte w internecie, było napisane żeby "aplikować za pośrednictwem UP", wzięłam więc CV i pojechałam na rowerku. Okazało się, że nie tam mam złożyć CV, tylko zadzwonić do pracodawcy i się z nim umówić na rozmowe.

Przy okazji zapytałam czy mają jakies jeszcze oferty i oszem była, jutro mam dzwonić w sprawie tej pracy - do agencji reklamowej (praca biurowa, przy przyjmowaniu zamówień itp).

Moze coś się ruszy w końcu ...

Kilka dni temu wysłałam CV na maila podanego w ogłoszeniu i ... mail wrócił do mnie, bo nie ma takiego adresu Spoko ... dają ogłoszenie, a nawet swojego maila nie znają

[tyska85]

Kilka dni temu wysłałam CV na maila podanego w ogłoszeniu i ... mail wrócił do mnie, bo nie ma takiego adresu Spoko ... dają ogłoszenie, a nawet swojego maila nie znają

do mnie też już kilka zwrotnych wróciło wrrr

[Hosenka*]

No i z pracyw agencji rekalmowej Jest to stanowisko refundowane przez UP i nie spełniam wymogów: to oferta dla osób zarejestrowanych co najmniej poł roku i nie pracujących wcześniej ....

[Agniesia666]

dołączam do waszego szacownego grona z dniem dzisiejszym :P [cześć, Hosenko* ] /mialam od pon zaczac szukac ale oczywiscie mialam 800 wazniejszych spraw/

[zagubiona_w_swoich_snach]

a ja mam do Was pytanie , jakie firmy zatrudniaja studentow z mozliwoscia ustawienia grafiku do planu studiow? Oprocz McDonalda , Kfc bo o tych wiem
Mam nadzieje ze ktos sie tu ebdzie orientowal a nie chce zakladac nowego watku

[Agniesia666]

ciuchowe typu cropp, h&m itp
mysle ze niektore kawiarnie/knajpy tez. jak zaniesiesz cv i bedziesz miala tam wpisane ze studiujesz dziennie, to albo Cie przyjma i sie dostosuja do Twojego planu, albo Cie nie przyjma po prostu :P

[zabula87]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

a ja mam do Was pytanie , jakie firmy zatrudniaja studentow z mozliwoscia ustawienia grafiku do planu studiow? Oprocz McDonalda , Kfc bo o tych wiem
Mam nadzieje ze ktos sie tu ebdzie orientowal a nie chce zakladac nowego watku

Ja pracuje w Cinema City, a jestem studentką dzienną. Co tydzień jest układany grafik i wpisuje się swoje dyspozycje. Stawka nie jest zbyt duża, ale ja lubię tą prace możesz złożyć aplikacje przez strone Cinema City klikając na plakat "studencie, uczniu..." coś tam

[Jik]

Staję się podręcznikowym przykładem syndromu bezrobotnego. Zrobiłam test na depresję. Wyszło 28 pkt. i odpowiedź, że stan, w jakim obecnie się znajduję zagraża mojemu życiu.
Wielce optymistyczne.
Ciekawe co na to mój doradca zawodowy.
Może powinnam już pisać "mój psychiatra"?...
Jak u W. Allena..."mój psychoanalityk"...
tyska85, a jak Ty sobie radzisz? W końcu to my tutaj jesteśmy najdłużej bezrobotne...
Czy Ty masz jakieś dzieci, które czas by Ci zapełniały...
Ja chyba poważnie przemyślę sprawę wolontariatu. Gdzieś czytałam opinie jednego faceta na to, jak daje sobie radę z deprechą bezrobotnego. Mówił, że sprząta. Że nigdy gary w kuchni tak nie lśniły jak teraz. Ja bym posprzątała, ale nie mieszkam na swoim ( komuna studencka), więc nie mam ochoty robić za sprzątaczke reszty. Już wolę uczyć biedne dzieci w jakiejś świetlicy...

[Hosenka*]

Napisane przez Jik

Staję się podręcznikowym przykładem syndromu bezrobotnego. Zrobiłam test na depresję. Wyszło 28 pkt. i odpowiedź, że stan, w jakim obecnie się znajduję zagraża mojemu życiu.
Wielce optymistyczne.
Ciekawe co na to mój doradca zawodowy.
Może powinnam już pisać "mój psychiatra"?...
Jak u W. Allena..."mój psychoanalityk"...
tyska85, a jak Ty sobie radzisz? W końcu to my tutaj jesteśmy najdłużej bezrobotne...
Czy Ty masz jakieś dzieci, które czas by Ci zapełniały...
Ja chyba poważnie przemyślę sprawę wolontariatu. Gdzieś czytałam opinie jednego faceta na to, jak daje sobie radę z deprechą bezrobotnego. Mówił, że sprząta. Że nigdy gary w kuchni tak nie lśniły jak teraz. Ja bym posprzątała, ale nie mieszkam na swoim ( komuna studencka), więc nie mam ochoty robić za sprzątaczke reszty. Już wolę uczyć biedne dzieci w jakiejś świetlicy...

Jik, u mnie depresja jest an całego. Nie tylko z powodu pracy - facet ze mną zerwał (jakiś miesiąc po tym jak dowiedziałam się, ze umowa nie zostanie przedłużona), mam 26 lat, mieszkam z rodzicami (), na dodatek wczoraj zmarła moja babcia.
Ja mam po mamie skłonność do depresji - mam się leczyła kilka lat i mnie tez wysyła do lekarza, złaszcza teraz, kiedy potrafię 2 dni przepłakać i nie jeść

[etkar]

Napisane przez Hosenka*

Jik, u mnie depresja jest an całego. Nie tylko z powodu pracy - facet ze mną zerwał (jakiś miesiąc po tym jak dowiedziałam się, ze umowa nie zostanie przedłużona), mam 26 lat, mieszkam z rodzicami (), na dodatek wczoraj zmarła moja babcia.
Ja mam po mamie skłonność do depresji - mam się leczyła kilka lat i mnie tez wysyła do lekarza, złaszcza teraz, kiedy potrafię 2 dni przepłakać i nie jeść

Ten facet nie był Ciebie wart, skoro zostawił Cię w takiej sytuacji, choć nie wiem, może się nie układało wcześniej między Wami, ale choć pewnie jesteś zrozpaczona, to lepiej się stało. Współczuję Ci z powodu babci, wydaje się jakby dotknęły Cię wszystkie problemy naraz. Jednak wiem, że się jeszcze uśmiechnie los do Ciebie, nie poddawaj się Hosenko kochana. I idź do lekarza, pomoże Ci stanąć na nogi i musisz jeść, musisz walczyć o życie jakie masz, nie ma sytuacji beznadziejnych, proszę Cię idź do lekarza.

[Jik]

O jezu, Hosenka*, ja tu biadolę, ale to Ty masz pełne prawo do użalania się nad sobą. Najmniej żal tego faceta, choć nawet jesli to był drań i skur... , to jednak boli, bo ktoś był. Ale tak, jak pisze etkar, to facet nie był Ciebie wart. Zresztą, powiem Ci, że są plusy w byciu singlem a propos szukania pracy. Moja kolezanka - singiel dziś mi uświadomiła, że ona to ma fajnie. Gdzie znajdzie robotę, to tam pojedzie, a ja już mieszkam z TŻetem i go tak nie zostawię na rok, żeby np. uczyć w szkole w Pipidówce na Pomorzu...Teraz mogłabym być sama, bo pojechałabym do Warszawy czy wysyłała cv po całej Polsce i gdzie by mnie zawiało, to bym pojechała. Ale sama nie jestem. Mimo iż mam wsparcie, to nie mam pracy... Więc faceta nie żałuj, tylko szukaj pracy dalej, gdzieś po drugiej stronie Polski. Zwł. że mieszkasz z rodzicami. Nie martw się, ja się od rodziców wyprowadziłam, mając 28 lat. A teraz, będąc po 30. mieszkam na mieszkaniu studenckim i nawet założyłam nt. wątek
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=357248
Jeśli czujesz, ze potrzebujesz lekarza, to idź. Depresja to choroba. Na studiach miałam koleżankę, która od lat się leczy na depresję. Swoją drogą, teraz też szuka pracy :/ Ja chyba w ramach terapii zacznę wolontariat i pracę na czarno, bo już powysyłałam wszystkie cv, pomysły się wyczerpały, a ja muszę coś robić.
Najgorzej to z tą babcią... Ja już też nie mam zadnej babci. Odeszły za wcześnie i bardzo mi ich brakuje, bo teraz jako dojrzała kobieta chciałabym pogadać z babcią albo chociaż popatrzeć... Z drugiej strony moj TŻ ma babcię, która umiera od ponad roku. Leży i gaśnie...I już nie wiem co gorsze. Chyba lepsza taka spokojna śmierć we śnie, bez cierpień zbytecznych...
Jedno jest jasne. Zwaliło Ci się na głowę za dużo. Dorwij pierwszą lepszą pracę, nawet w knajpie, żeby nie myśleć, żeby się wyłączyć, zeby się działo i mijały dni. Zebyś przychodziła padnięta, szła spać, a potem wstawała znowu do głupiej roboty...

[Hosenka*]

Eeee nie, wlasnie było wszystko super-cacy, więc tak z dnia na dzien praktycznie. Szok dla mnie zupełny, zwłaszcza, że on od poczatku roztaczał piękne wizje naszej przyszłości. Znamy sie 14 lat, ale to temat-rzeka
Nagle wstąpiły w niego jakies watpliwości, strachy itp. On ma trudną psychikę - tak jak i ja, niestety. Nawet moja mama mówiła, ze dobraliśmy sie takie 2 dziwolągi. Byliśmy krótko ze sobą (pol roku) ale to były najcudowniejsze miesiące czułam sie jak w bajce, ale coz :/ bajka się skończyła.
Trudno jest mi sobie poradzić, zwłaszcza ze żadnych plusów bycia singlem nie widze - kazdy ma swoje pragnienia, swoje wartości - ja już chce mieć swoją rodzinę, męża, dzieci, wyprowadzić się - to sa moje priorytety. Wypad z rodzicami nad jezioru naprawdę nie sa szczytem mojego szcześcia (a to niestety musiałam przeżyć wczoraj ... super poprostu, 26letnia kobieta na kocyku z rodzicami .... a wokół pary czy grupy znajomych). Ten, kto tego nie chce co ja, nie czuje się gotowy, napewno latwiej by zniósł tą sytuację.

No i ten brak pracy :/ Nie mam czym się zająć, znajomi "w świecie", mam jedną koleżankę, ale ona 3 tyg temu wyszła za mąż (byłam na jej slubie i weselu, latwo sobie wyobrazić, ze całą niedziele przepłakałam) więc ma już inne sprawy na głowie, ale czasem sie spotykamy.

Dziś, jutro i w środe są rozmowy kwalifikacyjne w UP do pracy w Carrefourze (tez w biurach), ale chyba nie dam rady iść - dziś od 9-14 załatwiałam z mamą i wujkiem wszystkie sprawy związane z pogrzebem, jutro pogrzeb ... Może w srode mi się uda.

Ogólnie u mnie pod wieloma względami. Czekam na jesien i zimę - wtedy nie będę miała tych myśli że : taka piękna pogoda, napewno pojechalibyśmy gdzieś. Mam swiadomość że wiele cudownych chwil się nie powtórzy: romantyczne weekendy w jego mieszkaniu, wypady rowerowe, cudowny weekend majowy w Sandomierzu, przegadane godziny, zero milczenia ...
2 ostatnie tygodnie przeszły bez żadnej łzy i chwili słabości, ale potem coś pęka i czuję, że sama siebie oszukuję myśląc, że widocznie tak musiało być, że on nie był dla mnie itp.
W tamtym roku, mimo pracy, miała częste doły, potrafiłam przespac pół soboty i niedzieli i nie odzywać się do nikogo - w pracy tez czesto się nie odzywałam, miałam swój świat. Wyciągnął mnie z tego ex, wykazał się spokojem i dużą cierpliwością - większość facetów dałaby sobie spokój, ale on się nie zrazał, powolutku mi pomagał wyjść z tej skorupy, nauczyl mnie się usmiechac ...

Co do babci, to ona umarła własnie we śnie, ale chorowała - wiadomo, w takim wieku (miała 88 lat) wszystko siada i przyplątują się wszelkie choroby (choć moja druga babbcia jech niewiele młodsza,a sama maluje sufit, fika po drabinie itp ) Dziadków w ogóle nie znałam - zmarli jeszcze przed ślubem moich rodziców, zresztą w tym samym roku obydwaj, w tym samym roku co ślub rodziców.

Nie będę już smęcić, bo kazdy ma swoje większe czy mniejsze problemy i smutki.

[Anastazja86]

U mnie dalej wegetacja ehhh
Poroznosiłam już mnóstwo CV i nic zero odzewu;/
Rozumiem Was dziewczyny, mnie zaraz też dopadnie depresja...
Jeszcze na dodatek mam problemy z Tż ehh..
Hosenka wyrazy współczucia z powodu śmierci babci

[tyska85]

tyska85, a jak Ty sobie radzisz? W końcu to my tutaj jesteśmy najdłużej bezrobotne...
Czy Ty masz jakieś dzieci, które czas by Ci zapełniały...

dopiero teraz pisze,bo jakoś nie miałam wcześniej weny...
jakoś sobie radzę...dzieci nie mam (nawet dobrze,patrząc na obecną sytuację),już się śmieje,że połowa Polski i cały Dolny Śląsk zna moje dane osobowe hehehe,musze już znajdować jakieś pozytywne strony...a tak jak nie szukam pracy to jeżdże na rowerze,żeby za dużo o tym nie myśleć i Ci powiem,że pomaga.Z TŻ prowadzimy ranking w rozmowach o pracach i tak Wam powiem,że prowadzi 2-0,ale co z tego skoro idzie na rozmowe,wszystko ładnie pięknie a potem telefon nadal milczy Ale trzeba szukać dalej...
Tak się ostatnio zastanawiałam jakie trzeba spełniać warunki,żeby pracować np. przy solarium albo sprzedawać w sklepie??? Bo ja już na prawdę nie wiem
Hosenka* przykro mi bardzo Trzymaj się
No to szukamy dalej
Trzymajcie się

[Jik]

Hosenka*, aż nie znajduję słów pocieszenia... W sumie przychodzi mi na myśl historia mojej przyjaciółki, która po kilku latach związku też się dowiedziała od swojego chłopaka, że "to nie to". Nagle mu coś odwaliło. Zawsze było super, był opiekuńczy, mieszkali razem, wspólne plany itd. I nagle on wymyślił, że znajomi się pobierają, jakoś wszyscy wokół i... że on chyba nie jest gotowy. A dziewczyna w ogóle na niego nie naciskała, nic. Więc gdy on jej wyjechał z takim tekstem, to ona się spakowała i wyprowadziła. I paradoksalnie odżyła po tym związku. Zajęła się sobą. Zorganizowała wernisaż swojej twórczości, wybiera się na doktorat, pisze książkę, jej życie nabiera smaku. Nie wyszła na tym źle, ale dopiero z perspektywy czasu może tak powiedzieć. Wiem, że teraz nic dobrego nie widzisz w byciu singlem. Nikt nie wesprze. Zawsze to był już jakiś punkt w życiu. Jakiś etap za Tobą, a tu znowu trzeba od początku wszystko układać. I nawet nie ma jak się wyprowadzić. No, bo jak samej...Ale musisz wyjść na prostą!!! Musi się jakoś ułożyć. Idź na tę rozmowę!!! Dziś środa - byłaś???????
Anastazja86, coś widzę, że to jakiś wirus. Brak pracy i wszystko się wali. Nawet w układach z TŻetem. Nie daj się! I mnie też brak pracy przekłada się na spięcia z TŻetem, ale on to puszcza mino uszu. Albo wyjeżdża w delegacje heheh. I mamy święty spokój.
tyska85, ale macie ranking! Nie ma co! "Wyścig szczurów" normalnie
Co do sklepów. Składałam aplikacje. Niestety, nie chcą ludzi po studiach, bo wiadomo, że tacy tylko na tymczas. Hmm, zastanawiam się w takim razie, czy nie zatajać mojego wykształcenia. Tylko dużą dziurę mam w cv wtedy...Ale może by tak pościemniać, że się wtedy siedziało w UK...Muszę zrobić taki eksperyment.
Teraz już coś ode mnie, bo mi ciśnienie skoczyło normalnie. Wizaż odkryłam dość dawno temu. Akurat miałam problemy zdrowotne. Dzięki forum znalazłam bratnie dusze, które mi pomogły, pokierowały na odpowiednie badania itd. Pełen szacunek. Tak samo z tym wątkiem. Cały dział "Businesswoman" podczytuję. Co wiem, to napiszę. Jak nie wiem, to sama zapytam. W ramach okazjonalnego doła założyłam wątek w dziale "30 z plusem" i... trafiłam sobie na wizażankę, która doprowadza mnie do szału normalnie. Właśnie mi napisała, że co za problem znaleźć pracę. Wystarczy wziąć gazetę z ogłoszeniami. Normalnie zdębiałam!!! Gdybym była fryzjerką ( może 90% wizażanek to akurat fryzjerki), to owszem, mogę przebierać w ogłoszeniach, ale cholera, posady dla mnie nie znajdę w gazecie!!! Zresztą, gdyby to było takie easy, to nie byłoby tego wątku. Same wiecie, jak się szuka pracy. Tyska85, my to tutaj stare wygi, to wiemy obydwie. Zirytowałam się. Człowiek szuka wsparcia, pocieszenia, chce poczytać jakieś rady itd., a tu zarzut, że sam jest po prostu do kitu. Aż strach zakładać jakiś wątek!!! Włącza mi się agresor. Wrrrr

[Gwiazdeczka1978]

Dołączam dziewczyny.
ZAczynam szukac pracy. Juz *******ca w domu dostaje. Skonczyła sie kuroniówka, jedno dziecko do przedszkola od wrzesnia, drugie zapisane do żłobka. W moim regionie o prace ciezko. Znalazłam ogloszenie do naboru do SG do słuzby cywilnej, złozyłam papiery. W sumie spełniam wymagania, ale chetnych pewnie sporo. Na dodatek dowiedziałam sie,ze moja ciotka tam pracuje, a rodziny skłócona od cwierc wiecza. Wiem,ze za mna nie przepada, mam nadzieje,ze mi złosliwie czegos nie zapiepszy.. A nazwisko mamy to samo i na dodatek bardzo rzadko spotykane. A praca fajna, bardzo mi sie tam podobało jak zanosiłam podanie i tylu przystojniaków

[Hosenka*]

Jik
My byliśmy krótko, pół roku - powiedział, ze lepiej jak mi to powie teraz niż za kilka lat. I za to ma plusa. Zresztą, na poczatku mu powiedziałam, ze jak będzie coś nie tak, zeby nie ciagnał tego jak w przypadku jego poprzednich związków, gdzie rok czy 2 nie potrafił zakończyć i męczył się tylko.

Na rozmowie nie byłam - tzn ubrałam się, wyszykowałam, ale na stronie Carrefoura znalazłam bardziej szczegółowe ogłoszenie i niestety nie było tam nic dla mnie Szukają księgowej, kadrowej, dekoratora, informatyka ---> to wszystko sie mieściło pod pojęciem pracownik biurowo-administracyjny.
Szukam więc dalej

Gwiazdeczko: mój ex pracuje w SG, ale w służbie mundrudowej.
Wiem, ze Cie nie pociesze, ale obstawiam, że na to stanowisko już został ktoś wybrany, a cała procedura jest "dla picu" - bo być musi. SG to jedna wielka rodzina, o ile do służby mundurowej ciezej coś załatwić (bo przeciez nikt z rodzinu testu sprawnościowego nie zda za kandydata, ani nie przejdzie za niego wariografu i badań lekarskich -> choć akurat w przypadku badań słyszałam, jak lekarz celowo powiedział, ze ktoś sie nie nadaje, żeby tej pracy nie dostał) to tak do cywilnej droga prosta.
Ale spróbuj, pójdziesz na rozmowe i przynajmniej jakieś doświadczenie w tej kwestii będziesz miaął.
Skoro jednak masz tam ciotkę, to hmmm ... jeśli sie dowie że kandydujesz a nie jesteście w zbyt dobrych stosunkach, to moze zrobić na złość i moga nawet w sprawie rozmowy nie zadzwonic.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Hosenka*

Jik
My byliśmy krótko, pół roku - powiedział, ze lepiej jak mi to powie teraz niż za kilka lat. I za to ma plusa. Zresztą, na poczatku mu powiedziałam, ze jak będzie coś nie tak, zeby nie ciagnał tego jak w przypadku jego poprzednich związków, gdzie rok czy 2 nie potrafił zakończyć i męczył się tylko.

Na rozmowie nie byłam - tzn ubrałam się, wyszykowałam, ale na stronie Carrefoura znalazłam bardziej szczegółowe ogłoszenie i niestety nie było tam nic dla mnie Szukają księgowej, kadrowej, dekoratora, informatyka ---> to wszystko sie mieściło pod pojęciem pracownik biurowo-administracyjny.
Szukam więc dalej

Gwiazdeczko: mój ex pracuje w SG, ale w służbie mundrudowej.
Wiem, ze Cie nie pociesze, ale obstawiam, że na to stanowisko już został ktoś wybrany, a cała procedura jest "dla picu" - bo być musi. SG to jedna wielka rodzina, o ile do służby mundurowej ciezej coś załatwić (bo przeciez nikt z rodzinu testu sprawnościowego nie zda za kandydata, ani nie przejdzie za niego wariografu i badań lekarskich -> choć akurat w przypadku badań słyszałam, jak lekarz celowo powiedział, ze ktoś sie nie nadaje, żeby tej pracy nie dostał) to tak do cywilnej droga prosta.
Ale spróbuj, pójdziesz na rozmowe i przynajmniej jakieś doświadczenie w tej kwestii będziesz miaął.
Skoro jednak masz tam ciotkę, to hmmm ... jeśli sie dowie że kandydujesz a nie jesteście w zbyt dobrych stosunkach, to moze zrobić na złość i moga nawet w sprawie rozmowy nie zadzwonic.

He he no rzeczywiscie nie pocieszyłas No ale faktycznie, masz racje, pewnie jest tak jak mówisz i szkoda się łudzić( mam do tego predyspozycje).
Mam nadzieje,ze zaswieci dla nas słoneczko i to nie tylko w sprawie pracy

Hmm wlasnie sobie przypomniała, ze ta ciotka to jest moja chrzestna. Nie wiem, czemu mnie nie lubi, bo ostatni kontakt mialysmy kiedy miałam z 5 lat, pozniej spory rodzinne miedzy moja matka a nimi bo zagarneli wieksza czesc spadku po babce rzucajac ojcu ochłapy i tak w sumie trwa to do dzis. Ja tam do niej nic nie mam, ale intuicyjnie czuje,ze mnie nie znosi.. Jaka szkoda, a tak by mi sie przydało dobre słowko w przypadku tej pracy, bo naprawde fajna.;/

[anetka832]

Witajcie Dziewczyny
Mogę dołączyć? Od czerwca nie pracuję, próbuję czegoś szukać, ale w moim mieście łatwo nie znaleźć coś dla osoby po studiach.
A do tego cała masa problemów, pęknięte serducho, samotność itd.
Ech, bo jak się coś w życiu sypie, to hurtem.
Może Wasze doświadczenia w szukaniu pracy jakoś mnie zainspirują, albo chociaż pomogą przetrwać ten fatalny okres...

[Snufki]

Ja szukam od 31.07, wparwdzie od 1.09 ide na staż, ale tylko na 3 miechy, więc traktuje to raczej jako sposób dokaładownie konta, a nie coś konkretnego :/ Tak więc u mnie też bezrobocie na całego

[201701300931]

I ja się dołączę... Pracy szukam od połowy czerwca i nic :/ Nadmienię, że jestem studentką dzienną i zaoczną i szukam czegoś z elastycznym czasem pracy. Niby są takie ogłoszenia, ale żeby oddzwonili to już nie :/ Nawet na głupią telewindykację, gdzie jasno piszą, że można dostosować grafik! A doświadczenie w call centre mam :/

TŻ w pracy do 17 siedzi codziennie, współlokatorów nie ma w wakacje, nie mam się do kogo odezwać, ciągle mi smutno i przykro A pracę muszę znaleźć, bo w maju ślub i nawet nie mam z czego dołożyć

Jedyny plus, że z tej nudy wzięłam się za douczanie się angielskiego i naukę programowania - może w tym ostatnim odkryję swój ukryty talent

[etkar]

Napisane przez Danaeee84

I ja się dołączę... Pracy szukam od połowy czerwca i nic :/ Nadmienię, że jestem studentką dzienną i zaoczną i szukam czegoś z elastycznym czasem pracy. Niby są takie ogłoszenia, ale żeby oddzwonili to już nie :/ Nawet na głupią telewindykację, gdzie jasno piszą, że można dostosować grafik! A doświadczenie w call centre mam :/

Co Ci radzę, to popracuj troszkę nad aplikacją, szukam powodu dlaczego do Ciebie nie oddzwaniają i wydaje mi się, że może jest zbyt mało zachęcająca. Przeważnie do takich firm potrzebują osób z inicjatywą, przedsiębiorczych, pewnych siebie, może Twoje CV i LM są zbyt skromne? Nie traktuj tego jako przytyk, po prostu chcę Ci jakoś pomóc, być może się mylę, ale jakaś przyczyna musi być

[201701300931]

Napisane przez etkar

Co Ci radzę, to popracuj troszkę nad aplikacją, szukam powodu dlaczego do Ciebie nie oddzwaniają i wydaje mi się, że może jest zbyt mało zachęcająca. Przeważnie do takich firm potrzebują osób z inicjatywą, przedsiębiorczych, pewnych siebie, może Twoje CV i LM są zbyt skromne? Nie traktuj tego jako przytyk, po prostu chcę Ci jakoś pomóc, być może się mylę, ale jakaś przyczyna musi być

Dziękuję za odzew Jeśli chodzi o to, to CV mam naprawdę ładne i porządnie zrobione, więc do tego nie można się przyczepić... Może w liście motywacyjnym faktycznie przestanę pisać, że interesuje mnie u nich praca po studiach, ale już taka związana z wykształceniem Bo akurat listy dopieszczam, staram się, piszę co trzeba i na dodatek są bardzo estetyczne

Nie myślałam, że będę mieć tutaj problem z pracą :/

[etkar]

Napisane przez Danaeee84

Dziękuję za odzew Jeśli chodzi o to, to CV mam naprawdę ładne i porządnie zrobione, więc do tego nie można się przyczepić... Może w liście motywacyjnym faktycznie przestanę pisać, że interesuje mnie u nich praca po studiach, ale już taka związana z wykształceniem Bo akurat listy dopieszczam, staram się, piszę co trzeba i na dodatek są bardzo estetyczne

Nie myślałam, że będę mieć tutaj problem z pracą :/

Może przeszkodą jest to, że studiujesz dziennie i zaocznie i pracodawcom wydaje się, że nie będziesz miała czasu na pracę?

[kasiam187]

ahhh ja tez szukam i szukam i az słabo sie robi;/ nie wiem czy w tym Krakowie to poszaleli Ci pracodawcy czy co :P wszedzie ccha doswiadczenie, nawet jak o prace kelnerki sie staram studiuje zaocznie wiec calymi tygodniami siedze w domu i szukam i oszalec mozna;/ narazie to ze mnie taki pasożyt na rodzicach

[mysza007]

Witajcie dziewczyny! Dołączam do Was bo też zaczynam szukać pracy, niestety po roku zmarnowanym problemami zdrowotnymi, które rozpoczęły się właśnie przez to, że nie mogłam pracy znaleźć. Cóż tu ukrywać, wpadłam przez to w prawdziwą depresję. Jednak teraz, choć to trudne, myślę pozytywnie. Jedynie jestem teraz w takim dziwnym stanie, że nie wiem co ja bym chciała w ogóle robić. Najpierw chciałam zostać w zawodzie, teraz wcale nie mam na to ochoty, a znowu nie wiem co bym chciała robić inszego. Dlatego stwierdziłam, że chyba umówię się na rozmowę z doradcą zawodowym. Nie wiem co ona mi przyniesie, ale będzie to jakiś krok do przodu. Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki za Wasze poszukiwania!

[Ł@siczk@]

Czesc Ja tez musze dolaczyc do watku, szukam pracy od prawie 3 miesiecy i nic. Mieszkam teraz w Stalowej Woli, a to malutkie miasto i ciezko o porzadna prace biurowa...a takiej szukam. Codziennie szperam na internecie, chodze po miescie, niestety nikt sie nie odzywa z tych, do ktorych dalam podanie.
Jestem z wyksztalcenia anglistka, umiem obsluzyc komputer, jestem w miare mloda ;p, wiec teoretycznie powinnam gdzies sie zalapac...
Przed chwila wyslalam 6 podan, ciekawe, czy moze tym razem...
Moj maz swietnie zarabia, ale ja nie chce siedziec w domu ani byc trutniem i zerowac na kims, chce byc niezalezna i miec swoje grosze na wydatki.
Na pewno od wrzesnia bede udzielac korkow i moze jakies tlumaczenia wpadna, mam taka mala nadzieje...
Pewnie padnie pytanie, czy szukalam pracy w szkolach - otoz nie, i nie zamierzam. Pracowalam w szkole panstwowej przez 2 lata (liceum) i nie chce juz tam wracac...ze wzgledu na moj mlody wyglad i zerowe doswiadczenie nie bylam tam traktowana zbyt dobrze przez uczniow. Skupiam sie na szeroko pojetej pracy biurowej

[Hosenka*]

Ł@siczk@ - Mój Ex-Ex jest ze Stalowej, byłam tam kilka razy.
A myślałaś o szkołach prywatnych?

[aaa000]

Gdzie moge szukac pracy by pracowac na popoludnie? Moge tak od razu tak sie ich zapytac czy bedzie taka mozliwosc?

[Aggie125]

Łasiczko, może spróbuj wysyłać swoje CV do biur tłumaczeń, o ile chcesz zajmować sie tłumaczeniami. Mi w ten sposób wpadło kilka nieźle płatnych zleceń jeszcze podczas studiów - przesyłano mi mailem teksty, umawialismy się na datę oddania tłumaczenia i w ten sposób zarabiałam sobie na swoje wydatki (kino, kosmetyki, ciuchy).