|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 219
|
pomocyy.. nachalny chłopak :/
Drogie wizażanki! Przedstawię wam od początku do końca moją sytuację, mam nadzieję że pomożecie jesli komuś będzie się chciało to przeczytać..od razu mówię że mam 19 lat i nie mam chłopaka.. no więc..wszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia na moją działkę przyszedł sąsiad i powiedział, że jego syn (24 lata) nie ma z kim iść na wesele i zwraca się z prośbą żebym to ja z nim poszła..ja chłopaka kompletnie nie znałam bo nie bywał często na działce..no to włączyła się moja mama że mnie nie puści bo nie znam go, itd sruty tuty
rzucał tylko półsłówka- tak, nie, no..nic nie wspomniał nawet o tym że chce żebym z nim poszła na wesele..wydał mi się strasznie nierozgarnięty..było strasznie drętwo, a do tego chłopak nieciekawy wogóle, chyba kompletnie nie ma żadnych zainteresowań bo nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka..do tego trochę seplenił i jak już zdobył się na to żeby coś powiedzieć to połowy z tego nie zrozumiałam..z wyglądu też kiepski - pryszcze, nieciekawe okulary..od tej pory co jakiś czas przychodził do mnie na działkę, miałam wrażenie że to ojciec go wysyła..ja też czasem do niego przyszłam jak zaprosił chociaż nie miałam ochoty..do tego jego ojciec rzucał takimi tekstami do mojej mamy że widać zależało mu żeby syn znalazł sobie dziewczynę, typu nie widzę żadnych przeciwskazań żebyście się sobą zainteresowali.. chłopak trochę się rozkręcił, zaczął coś tam opowiadać, więcej mówić..byłam z nim raz na mieście na piwie, ale było strasznie nudno, opowiadał o tym jak pracuje.. jest pracownikiem fizycznym w firmie produkuącej opony.. mnie to wogóle nie interesowało, a on ciągle mi o tym opowiada, o jakichś bieżnikach, ekranach itp. póżniej było wesele..poszłam z nim bo i tak nie miałam planów na tą sobotę..zabawa była ok, poznałam nawet fajnych ludzi, wytańczyłam się z innymi kuzynami, jego ojcem, wujkami..z nim nie bardzo bo kompletnie nie umiał tańczyc, deptał mi po nogach, nie umiał prowadzić przez co obijaliśmy się o inne pary.. jeszcze denerwowało mnie to że natarczywie się we mnie wpatrywał w tańcu, jakbym była jego dziewczyną, raz nawet o mało się nie potknął przez to.. odwieźli mnie do domu, zabawa się skończyła, podziękowałam i uznałam temat za zamknięty.. no i teraz zaczyna się cały problem.. on teraz codziennie min. po 2 razy do mnie wydzania, pyta się czy będę na działce.. początkowo myślałam ok, przyjdę, obgadamy wesele itd. ale on dalej dzwoni, codziennie, nie daje mi spokoju..nawet jak dzwoni to nie ma zbyt wiele do powiedzenia, jest strasznym mrukiem.. w końcu przestało mi się to podobać bo ja mam swoje życie, nie mogę cały czas z nim przesiadywać, on się zachowuje jakby był moim chłopakiem..ja specjalnie przy nim dużo razy ziewałam żeby dać mu odczuć że się strasznie przy nim nudzę, ale jest tak niekumaty że chyba tego nie zauważył.. wyjechałam na tydzień na wakacje, mówiłam mu o tym że mnie nie będzie a on do mnie nadal wydzwaniał..wyłączyłam telefon specjalnie bo chciałam spędzać czas ze znajomymi, a on myślał że mi się rozładował..gdy nie odbieram telefonu potrafi wydzwaniać po 5 razy aż w końcu odbiorę a jak nie to wysyła smsy.. na nk dopytuje się gdzie jestem i co robię, na gg nic nie pisze tylko wysyła serduszka i kwiatki..myślę że mu się spodobałam ale ja jestem kompletnie nim nie zainteresowana, co daje mu odczuć, ale on jest tak ciężkim przypadkiem że tego nie widzi..no i tu moje pytanie - co zrobić dalej z tą znajomością, żeby się ode mnie odczepił i zarazem go nie urazić, bo jego ojciec to najlepszy sąsiad działkowy i moja mama go uwielbia? nie lubię go ani on mnie nie interesuje jako chłopak, ale jestem taka że nie potrafię komuś przykrych słów powiedzieć wprost.. jak mu to delikatnie przetłumaczyć?
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 5 034
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
hm.. delikatna sprawa.. wiesz co, moim zdaniem powinnaś do niego napisać, chyba, że wolisz i zdobędziesz się na odwagę, żeby powiedzieć, że jest okej znajomym, kolegą, ale niepotrzebne są te telefony kilka razy dziennie. Powiedz, że na działce się widujecie i to wystarczy.. Może wtedy zrozumie ? ;|
__________________
ale ze mnie zmarźluch.. |
|
|
|
|
#3 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 390
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Cytat:
żeby na jakiś czas poudawał twojego chłopaka i byś z nim pojechała na działkę i się trochę po pokazywała z nim przy tamtym |
|
|
|
|
|
#4 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 857
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
niezbyt taktowne, ale sugestywne by było jakbyś go spytała na zasadzie jesteś moim "przyjacielem" i do tego facetem bla bla bla... chciałabym byś mi doradził ja poderwać (tu walnij opis choćby zmyślony chłopaka) ...
wtedy on zrozumie, że nie jesteś nim zainteresowana, a ty nie będziesz musiała niczego tłumaczyć, nie będzie wam głupio i te pe jest drugie wyjście - rozmowa wprost/albo sms gdzie delikatnie postarasz się wyjaśnić, że nie jest w Twoim typie i potrzebujesz swobody... nic innego mi do głowy nie przychodzi |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 3 594
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
albo pokazuj sie na dzialce z jakims kolega...
__________________
Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą,
wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością. |
|
|
|
|
#6 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 171
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Cytat:
JAMBOA zdobądź się na odwagę i powiedz mu wprost,że nie ma na co liczyć,ze wasza znajomość się nie rozwinie bardziej bo Ty nic do niego nie czujesz......tak prosto z mostu......to nie sa przykre słowa a prawdziwe.....Powiedz mu że może liczyć tylko na zwykłą znajomość,a do tego nie potrzebne jest wysyłanie serduszek na gg i dzwonienie 5 razy dziennie........ ........chyba lepiej powiedzieć mu to wcześniej i zaoszczędzić sobie nerwów a jemu czasu......niech szuka dalej.....ale swoją droga to się nawet nie dziwie że do tego czasu nie przyciągnął uwagi żadnej dziewczyny,jak ciągle smęci o jakiś bieżnikach itd:/
__________________
![]() Bloguję sobie http://agadidesign.blogspot.com/ Zajrzyj też proszę tutaj ![]() https://www.facebook.com/agaczesze |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 158
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Moim zdaniem masz dwa wyjścia. Albo mu wytłumaczysz w prostych żołnierskich słowach co o nim i o ewentualnym spotykaniu się z nim myślisz, albo pozostaje Ci się stamtąd wyprowadzić
![]() Bo taki człowiek sam z siebie na pewno się nie odczepi...
|
|
|
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 648
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Ja po prostu sądzę , że koniec "pokazywania"czas na słowa
![]() Skoro chłopaczyna się kompletnie nie domyśla...lub struga pawiana <bo i tak może być>to po prostu powiedzieć mu , że znajomość między Wami jest czysto koleżeńska i niech na nic więcej nie liczy.Poproś żeby ciągle nie wydzwaniał bo to nie ma najmniejszego sensu...I sprawa załatwiona.Jeśli nadal nie dojdzie , wtedy możesz już być po prostu bezczelna! |
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Po prostu powiedz mu, że nie chcesz żeby do Ciebie ciągle dzwonił bo Ci się nie podoba. Nie musi to zabrzmieć chamsko jeśli się postarasz być miła. Sama zawsze tak mówię i jeszcze nikt ze znajomych się nie obraził.
__________________
Ciekawostka na dziś |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódzkie/Silesia
Wiadomości: 190
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Miałam podobny problem z tą różnicą, że zamiast na wesele poszłam z nim na koncert i był, nie powiem, przystojny, charakter ciekawy też miał ale ta natarcywość mnie zupełnie zniechęciła.. szczera rozmowa wszystko zmieniła na lepsze w mym wypadku..
__________________
Edytowane przez zoskaa3 Czas edycji: 2009-08-27 o 15:26 |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 4 255
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Też miałam podobną sytuację parę lat temu, albo i nawet gorszą
To było jakoś chyba w 1 klasie liceum. Rodzice robili wtedy domofon w domu, bo nie mieliśmy od dawna. Wróciłam właśnie do domu z pielgrzymki i zastałam ostry sajgon w postaci ekipy elektryków. No i właśnie byłą tam chłopak, który był synem tego głównego elektryka, z którym mój tata się umawiał. Tak po prostu podszedł do mnie i zaczął gadać Przedstawił się, dopytywał się skąd wróciłam itd. i nawet całkiem fajnie się rozmawiało. Myslałam, że jest po prostu sympatyczny i wciągałam się w te gadki.Parę dni to trwało i domofon był zrobiony i pomyślałam, że te rozmowy też się skończą. A tu następnego dnia (pamiętam jak dziś ) oglądam wieczorem z mamą M jak Miłość a tu ktoś dzwoni tym nowym domofonem. Tak dłuuugo. Mama zaeszła i po chwili mnie woła, że jakiś chłopak do mnie Ja wtedy oczy w słup, bo z facetami wtedy niewiele miałam wsólnego i mówię Mamie, że to jakaś pomyłka. Odbieram domofon, a to syn elektryka Nie będę opowiadać w szczegółach, ale polegało to na tym, że był wszędzie tam gdzie ja (biegał za mną pod szkołę, pod szkołe muzyczną, pod dom i tak wkółko) i ciągle się tłumaczył, że jest tu przypadkiem ) i wypytywał o mnie! Dawałam mu sto razy do zrozumienia w różny sposób, że mnie to męczy, ale udawał niedomyślnego. ![]() Skończyło się to tak, że na jakiegoś setnego z kolei smsa odpisałam, że nie chcę się z nim spotykać, bo mam innego faceta z którym chciałabym spędzac czas. On mi na to odpisał, że go zraniłam i się skończyło. A najlepsze jest to że biegał za mną miesiąc, cały czas tłumaczył że idzie gdzieś indziej i to zbieg okoliczności że się spotkaliśmy, i nigdy nie powiedział, że mu się podobam. JAkby tak zrobił to bym go od razu pognała, ale że przyjaciela udawał to mi było tak głupio. Ale się cieszyłam, że się przemogłam, bo tylko tak mogłam się uwolnić. I tobie radzę to samo Powodzenia |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 603
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Ale Ci się trafiło...
![]() Może po prostu nie odpowiadaj na jego wiadomości i telefony. Nie okazuj zainteresowania, traktuj go "chłodno" , bardzo oficjalnie... nie wiem jak to określić. Może w końcu mu się to znudzi. Myślę że trafiła mu się jedna jedyna dziewczyna, jeszcze do tego poprzez ojca zapoznana i on myśli już Bóg wie co o tym wszystkim... że nie wiem, materiał na żonę znalazł ...ehhhh, dziwny typ... 24 lata
__________________
Nauki korzenie są gorzkie, ale owoce smaczne ![]() |
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: WielkaPolska :)
Wiadomości: 6 710
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
myślę, że Oluś ma fajny pomysł.
.przyjdź na działkę choćby z kolegą, albo jakimś dobrym przyjacielem. kolesiowi nie musisz nic mówić o tym, że będziesz, a jak się pokaże i przyjdzie do Was to przedstaw ich sobie wzajemnie mówiąc, że to Twój chłopak. przyjacielowi/koledze oczywiście wypada powiedzieć jak jest na prawdę i dlaczego ta cała szopka
|
|
|
|
|
#14 |
|
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
O rany, tacy natręci są straszni, współczuję... a trudno powiedzieć komuś NIE, by nie zranić. Ale cóż, będzie trzeba
Mnie się wydaje, że koleś po tym weselu i przychodzeniu na działkę ubzdurał sobie, że praktycznie jesteś jego dziewczyną. Dlatego musisz go wyprowadzić z błędu. Pokazanie się z kolegą i przedstawienie go jako swojego chłopaka to całkiem niezły pomysł
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
|
|
|
#15 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 4 588
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Po prostu powiedz mu, że jest dobrym, ale tylko kolegą! Że nie jest w Twoim typie, albo przedstaw mu jakąś inną dziewczynę. Skoro chłopak nie załapał, że wyłączyłaś komórkę bądź innych subtelnych sygnałów oznacza to, że tylko wprost zrozumie o co Ci chodzi.
__________________
Mother Tell your children not to walk my way Tell your children not to hear my words |
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Och też miałam podobną historię...
Zgadzam się z pomysłem, aby "popokazywać się" na działce z kolegą ;] nawet jakby ten "nachalny" kręcił się w pobliżu to przedstawić, ze to mój chłopak poznajcie sie ple ple. Pewnie ten "nachalny" będzie starał się wzbudzić w Tobie poczucie winy czyli "zraniłaś mnie","bawiłaś się mną","jak tak mogłaś" bla bla bla... Ale nie przejmować się
__________________
Le ciel étoilé au-dessus de moi et la loi morale en moi. Immanuel Kant |
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
proste!opowiedz mu o jakimś chłopaku,który Ci się spodobał.nawet wymyśl to sobie.Na pewno to go zgasi i przestanie sobie robić nadzieję.
Ty mu opowiedz o jakims X ,który Ci się podoba a na koniec dodaj...."a ty ...(jego imię)masz kogoś na oku?bo tak smutno być samemu: >>" :P Boze,ale zołza ze mnie. |
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 219
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
dziękuję dziewczyny, wiedziałam że można na was liczyć
![]() chciałam wam napisać co się wczoraj wydarzyło.. koleś dzwonił do mnie chyba z 8 razy i mówił że dzisiaj i jutro nie będziemy się widzieć, bo on gdzieś tam jedzie (jakby mi zależało na spotkaniu, blee że to taki fajny chłopak, tak się o mnie dopytuje, troszczy, że ja jestem egoistką, że nie można tak ignorować ludzi i na przyszłość mam odbierać telefony bo nie chce żeby sąsiad się obraził |
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 390
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Albo mam jeszcze jedno rozwiązanie ale nie wiem czy przypadnie ci do gustu, po prostu powiedz mu że jesteś lesbijką to chyba powinno zadziałać ;P
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 4 588
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Cytat:
__________________
Mother Tell your children not to walk my way Tell your children not to hear my words |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: z daleka:D
Wiadomości: 1 938
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Powiedzialabym mamie jak sie mi ten chlopak 'podoba'.A jemu bym powiedziala,ze czemu tak dzwoni czy cos waznego ma,bo jak nie to wolalabym zeby nie dzwonil,bo mam bardzo zazdrosnego chlopaka.
__________________
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Cytat:
rzeczywiście: pogadać szczerze z mamą, powiedzieć jej to co napisałaś w pierwszym poście... i powinno być ok
__________________
Le ciel étoilé au-dessus de moi et la loi morale en moi. Immanuel Kant |
|
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Po co szopki? Po co udawanie? Nie prościej powiedzieć po prostu prawdę? Przynajmniej nie będzie ryzyka, że coś się nie uda i Autorka wątku wyjdzie na głupka. A tego na pewno by nie chciała.
![]() Tymczasem sprawę można załatwić paroma krótkimi zdaniami: "Słuchaj, Twoje zainteresowanie jest męczące. Czuję się osaczona Twoimi wiadomościami i częstotliwością telefonów. Mam wrażenie, że chcesz mnie zmusić do czegoś, na co ja nie mam ochoty. Na wesele poszliśmy, bo Twój tato o to prosił. Lubię Cię, ale to wszystko i nic więcej z tego nie będzie. Mam swoje życie, przyjaciół, znajomych, swoje zainteresowania i będę wdzięczna, gdy pozwolisz mi się zająć swoimi sprawami."
__________________
Edytowane przez anka1709 Czas edycji: 2009-08-28 o 16:32 |
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 305
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
o jaaa, skad to znam... od razu mi sie przypomniala podobna sytuacja, z tym, ze mnie jeszcze bardziej nie wypadalo nic mu powiedziec, ze nie (i nie powiedzialam bo byloby mi strasznie glupio), ale na szczescie nie byl az tak nachalny i teraz prawie w ogole nie mamy ze soba kontaktu
jezlei sie nie zdecydujesz na powiedzenie mu wprost to po prostu jak bedzie dzwonil odpowiadaj 'tak' 'nie' 'ok' jak sie spotkacie to tak samo w koncu zrozumie ze nie macie o czym gadac |
|
|
|
|
#25 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Cytat:
![]() sama miałam kiedyś do czynienia z nieśmiałym-nachalnym i potrzebował wstrząsu,żeby się wreszcie odczepić. ************************* ************************* *************** Oni mają skłonność do nadinterpretacji słów ,czynów i gestów(na ich korzyść).Dla niego zwykły uśmiech jest robakiem na haczyku i powodem do tego,aby łazić za "ofiarą". |
|
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: My own, private Neverland.
Wiadomości: 10 534
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#27 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Małopolska :)
Wiadomości: 112
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Jeśli ja była bym na twoim miejscu wygarneła bym mu wszystko wprost. Albo jeśli nie masz odwagi po prostu powiedz że masz chłopaka :p Poproś jakies kolege żeby pochodził pare razy z tobą na oczach tamtego. M oze wtedy odpuści . A jak nie to powiedz jego ojcu ze chłopak sprawe wesela potraktował dość powaznie.
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Musisz powiedziec mu wprost co uwazasz, wystarczajaco sie "nacackalas"... Wiem, ze to trudne, ale nie masz innego wyjscia, skoro inne metody zawiodly.
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 253
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
powiedz mu prosto z mostu, ze nie chcesz mu robic nadziei bo i tak nic z tego nie bedzie
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: pomocyy.. nachalny chłopak :/
Cytat:
Żeby nie powiedzieć: "jak krowie na granicy", jeśli to do niego nie dotrze to musi być bezmózgiem. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:10.



rzucał tylko półsłówka- tak, nie, no..nic nie wspomniał nawet o tym że chce żebym z nim poszła na wesele..wydał mi się strasznie nierozgarnięty..było strasznie drętwo, a do tego chłopak nieciekawy wogóle, chyba kompletnie nie ma żadnych zainteresowań bo nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka..do tego trochę seplenił i jak już zdobył się na to żeby coś powiedzieć to połowy z tego nie zrozumiałam..z wyglądu też kiepski - pryszcze, nieciekawe okulary..od tej pory co jakiś czas przychodził do mnie na działkę, miałam wrażenie że to ojciec go wysyła..ja też czasem do niego przyszłam jak zaprosił chociaż nie miałam ochoty..do tego jego ojciec rzucał takimi tekstami do mojej mamy że widać zależało mu żeby syn znalazł sobie dziewczynę, typu nie widzę żadnych przeciwskazań żebyście się sobą zainteresowali.. chłopak trochę się rozkręcił, zaczął coś tam opowiadać, więcej mówić..byłam z nim raz na mieście na piwie, ale było strasznie nudno, opowiadał o tym jak pracuje.. jest pracownikiem fizycznym w firmie produkuącej opony.. mnie to wogóle nie interesowało, a on ciągle mi o tym opowiada, o jakichś bieżnikach, ekranach itp. póżniej było wesele..poszłam z nim bo i tak nie miałam planów na tą sobotę..zabawa była ok, poznałam nawet fajnych ludzi, wytańczyłam się z innymi kuzynami, jego ojcem, wujkami..z nim nie bardzo bo kompletnie nie umiał tańczyc, deptał mi po nogach, nie umiał prowadzić przez co obijaliśmy się o inne pary.. jeszcze denerwowało mnie to że natarczywie się we mnie wpatrywał w tańcu, jakbym była jego dziewczyną, raz nawet o mało się nie potknął przez to.. odwieźli mnie do domu, zabawa się skończyła, podziękowałam i uznałam temat za zamknięty.. no i teraz zaczyna się cały problem.. on teraz codziennie min. po 2 razy do mnie wydzania, pyta się czy będę na działce.. początkowo myślałam ok, przyjdę, obgadamy wesele itd. ale on dalej dzwoni, codziennie, nie daje mi spokoju..nawet jak dzwoni to nie ma zbyt wiele do powiedzenia, jest strasznym mrukiem.. w końcu przestało mi się to podobać bo ja mam swoje życie, nie mogę cały czas z nim przesiadywać, on się zachowuje jakby był moim chłopakiem..ja specjalnie przy nim dużo razy ziewałam żeby dać mu odczuć że się strasznie przy nim nudzę, ale jest tak niekumaty że chyba tego nie zauważył.. wyjechałam na tydzień na wakacje, mówiłam mu o tym że mnie nie będzie a on do mnie nadal wydzwaniał..wyłączyłam telefon specjalnie bo chciałam spędzać czas ze znajomymi, a on myślał że mi się rozładował..gdy nie odbieram telefonu potrafi wydzwaniać po 5 razy aż w końcu odbiorę a jak nie to wysyła smsy.. na nk dopytuje się gdzie jestem i co robię, na gg nic nie pisze tylko wysyła serduszka i kwiatki..myślę że mu się spodobałam ale ja jestem kompletnie nim nie zainteresowana, co daje mu odczuć, ale on jest tak ciężkim przypadkiem że tego nie widzi..no i tu moje pytanie - co zrobić dalej z tą znajomością, żeby się ode mnie odczepił i zarazem go nie urazić, bo jego ojciec to najlepszy sąsiad działkowy i moja mama go uwielbia? nie lubię go ani on mnie nie interesuje jako chłopak, ale jestem taka że nie potrafię komuś przykrych słów powiedzieć wprost.. jak mu to delikatnie przetłumaczyć?



żeby na jakiś czas poudawał twojego chłopaka i byś z nim pojechała na działkę i się trochę po pokazywała z nim przy tamtym








Przedstawił się, dopytywał się skąd wróciłam itd. i nawet całkiem fajnie się rozmawiało. Myslałam, że jest po prostu sympatyczny i wciągałam się w te gadki.
i mówię Mamie, że to jakaś pomyłka. Odbieram domofon, a to syn elektryka
) i wypytywał o mnie! Dawałam mu sto razy do zrozumienia w różny sposób, że mnie to męczy, ale udawał niedomyślnego.
Ale się cieszyłam, że się przemogłam, bo tylko tak mogłam się uwolnić. I tobie radzę to samo


że to taki fajny chłopak, tak się o mnie dopytuje, troszczy, że ja jestem egoistką, że nie można tak ignorować ludzi i na przyszłość mam odbierać telefony bo nie chce żeby sąsiad się obraził 
