Dziecięce teksty, które powalają na kolana

[anakonda85]

Moja 3 letnia bratanica kazała lekarzowi spierd...., jak chciał ją zbadać. Niestety brat strasznie klnie, a córka przejmuje słownictwo.

[keeendy]

teraz z perspektywy czasu mnie śmieszy...

ale oczywiście została ukarana po każdym brzydkim słowie, nie ulega wątpliwości, bo jej rodzice nie pozwalają na takie swawolne zachowanie.

poprostu dużo czasu spędza z dziadkami, a dziadkowie pozwalają wnusi na wszytsko także później wychodzą różne słowa...

[viola34]

świetne te dzieciaczki
moja siostrzenica 7 lat , etap dinozaurów , przegląda ksiązkę którą jej kupiłam :
-ciociu czy wiesz jak wygineły dinozaury?
- nie...
moja siostrzenica - naukowcy twierdzą ...

[Jamajka007]

Uśmiałam się co nie miara, czytając ten wątek... Sama miałam niezły ubaw z moim młodszym bratem... Niestety niewiele już pamiętam, ale tego nigdy nie zapomnę:

Nie pamietam już w jakim był wieku, ale nie mówił jeszcze zbyt dobrze:
Dostał małą kauczukową piłeczkę, która stała się jego ulubioną zabawką na cały dzień. Przez cały czas chodził po domu i rzucał nią gdzie się dało, aż w końcu "skoczyła" ona za szafkę. Jak już wspomniałam brat ledwo co mówił... Biegał więc po całym domu rozpaczliwie wołając "PIPKOOO! Gdzie jesteś PIPKO?"
Rodzice stwierdzili, że nie jest to najlepsze określenie dla zabawki, więc wieczorem mama próbowała nauczyć go poprawnej wymowy..
Mama: Powtórz: pił-pił-piłka..
Brat: pił-pił-PIPKA!
Nie mogłam wytrzymać Do dziś mu to wypominam

Bo dziś jest on "poważnym 9-cio latkiem"
Rozmowa, którą odbyliśmy ostatnio w kuchni: [B-brat; J-ja]
Robię sobie kanapkę..
B: Wiesz, lubię takie bułki, a najbardziej to z samym masłem
J: (skrzywiłam się) Nie jej masła...
B: (z przejęciem) Ale Ty nie znajdziesz sobie męża, który nie je masła!

Potem przyszedł do mnie i powiedział "Wiesz, ale to nie ważne czy Twój mąż będzie jadł masło, ważne żebyście się ze sobą dogadywali"
_________________________
_________________________

A tu tak trochę z innej beczki, bo tekst nie dziecka a jego babci:

Wnuczek idzie z babcią, babcia oczywiście "kulturalnie po chodniku", chłopiek (lat ok 6), jak to dziecko, biega skacze... ale tylko w obrębie chodnika. Nagle babcia krzyczy "Absolutnie nie biegaj po trawie!!!" na co chłopiec grzecznie odpowiada "ale ja wcale nie chodzę po trawie...". Babcia na to (z taką pewnością siebie w głosie) "Ja dobrze wiem że chciałeś iść po trawie!" Może to nie brzmi zabawnie, ale mieliśmy ubaw przez całą drogę z tej babci i jej miny

[sensiblee]

Napisane przez Jamajka007

Nie pamietam już w jakim był wieku, ale nie mówił jeszcze zbyt dobrze:
Dostał małą kauczukową piłeczkę, która stała się jego ulubioną zabawką na cały dzień. Przez cały czas chodził po domu i rzucał nią gdzie się dało, aż w końcu "skoczyła" ona za szafkę. Jak już wspomniałam brat ledwo co mówił... Biegał więc po całym domu rozpaczliwie wołając "PIPKOOO! Gdzie jesteś PIPKO?"
Rodzice stwierdzili, że nie jest to najlepsze określenie dla zabawki, więc wieczorem mama próbowała nauczyć go poprawnej wymowy..
Mama: Powtórz: pił-pił-piłka..
Brat: pił-pił-PIPKA!
Nie mogłam wytrzymać Do dziś mu to wypominam

Mój siostrzeniec ma tak samo. Ciągle słysze tylko:
-No choodź , poglaj ze mną w pipke

Jechałam ostatnio autobusem i naprzeciwko mnie siedziała matka z synkiem na kolanach.
Nagle mały zrywa bluzke swojej mamy, tak że widac jej całe wdzięki (czyt. stanik) i krzyczy na cały autobus:
- mamo, co tu masz , kopeee?

[annah33]

Mój 6-latek do taty,który chciał zmienić sandały na adidasy,żeby móc pograć z nim w piłkę:
Jesteś królem cieniasów

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Z dzisiaj:
Byłam z najmłodszym synkiem(2,5 roku) na spacerze.Przed nami jakaś kobieta wyrzuciła papier po batonie na ziemię,mój synek na to:
bzidka pani mamo,bzidka(brzydka mamo,brzydka)
A po chwili dodał poważnie-i gluba(gruba)

[kate_rossi]

moja córa jak miała z 2 - 3 latka mówiła zamiast pomidor PINDOL. Jeśli byliśmy sami w domu to było ok, gorzej jak przyjechała rodzina do nas na grilla i ja chcąc dołożyć na talerzyk córki pomidora i ogórka usłyszałam. Mama nie, pindola nie! Dodam że cała rodzina była zgorszona

To tak a propo tej pipki

[Klarissa]

Koleżanka kupiła dzieciom pieska i chcieli go nazwać "ciapek" jednak musieli zrezygnować z tego imienia bo dzieci (dziewczynka 6 lat, chłopiec 4 lata) wołały na niego "cipek"...

[mircia14]

Dzisiaj ze sklepu, rozmowa mojego 10-letniego brata (B) z ekspedientką (E):
B: Poproszę kartonik mleka, 1/2 litra.
E: 3,2? (czy dwa?)
B: Nie, jedno

[201707171013]

Napisane przez Jamajka007

Uśmiałam się co nie miara, czytając ten wątek... Sama miałam niezły ubaw z moim młodszym bratem... Niestety niewiele już pamiętam, ale tego nigdy nie zapomnę:

Nie pamietam już w jakim był wieku, ale nie mówił jeszcze zbyt dobrze:
Dostał małą kauczukową piłeczkę, która stała się jego ulubioną zabawką na cały dzień. Przez cały czas chodził po domu i rzucał nią gdzie się dało, aż w końcu "skoczyła" ona za szafkę. Jak już wspomniałam brat ledwo co mówił... Biegał więc po całym domu rozpaczliwie wołając "PIPKOOO! Gdzie jesteś PIPKO?"
Rodzice stwierdzili, że nie jest to najlepsze określenie dla zabawki, więc wieczorem mama próbowała nauczyć go poprawnej wymowy..
Mama: Powtórz: pił-pił-piłka..
Brat: pił-pił-PIPKA!
Nie mogłam wytrzymać Do dziś mu to wypominam

Bo dziś jest on "poważnym 9-cio latkiem"
Rozmowa, którą odbyliśmy ostatnio w kuchni: [B-brat; J-ja]
Robię sobie kanapkę..
B: Wiesz, lubię takie bułki, a najbardziej to z samym masłem
J: (skrzywiłam się) Nie jej masła...
B: (z przejęciem) Ale Ty nie znajdziesz sobie męża, który nie je masła!

Potem przyszedł do mnie i powiedział "Wiesz, ale to nie ważne czy Twój mąż będzie jadł masło, ważne żebyście się ze sobą dogadywali"

Napisane przez Klarissa

Koleżanka kupiła dzieciom pieska i chcieli go nazwać "ciapek" jednak musieli zrezygnować z tego imienia bo dzieci (dziewczynka 6 lat, chłopiec 4 lata) wołały na niego "cipek"...

Napisane przez mircia14

Dzisiaj ze sklepu, rozmowa mojego 10-letniego brata (B) z ekspedientką (E):
B: Poproszę kartonik mleka, 1/2 litra.
E: 3,2? (czy dwa?)
B: Nie, jedno

O matko!

[ania_z_wzgorza_marzen]

dziś taki mały słodziak stojący przede mną w kolejce po lody rozbroił, gdy mówił swojemu tacie:

- weźmiemy po dwa gałki waniliowe odmienne

[WszystkoJedno]

Moja wtedy 3letnia kuzynka, niedzielny obiad u babci. Była akurat po szczepieniu i mówię:
-Dominiczko co Ci pani pielęgniarka zrobiła w rączkę?
a mała na to:
-komara mi zrobiła

[LoveIsTheAnswer]

ja ostatnio bylam z rodzicami u dziadka. a jak to dziadek, nie posiada zabawek ;D wiec dziadek mowi Jasiowi i Adasiowi (blizniacy, 6 lat) tak: kto pierwszy zapnie wszystkie spinacze na suszarce (do wieszania prania) ten dostanie nagrode ;D chlopcy z wielkim zapalem wzieli sie do roboty, poczym przychodzi dziadek do nich i chcial Jasiowi zapiac na nosie spinacz, tak zeby sie z nim podraznic ;D, a Jasiu do niego z tekstem: "dziadek, spierda***!";D dziadka wcielo, nie wiedzial co ma mowic ;D

[Kira87]

Sytuacja przyuważona na wakacjach:

Dziewczynka (około 5 lat) głosem pełnym pretensji (a jednocześnie bardzo poważnym i stanowczym) piszczy do mamy: urodziłaś mnie tylko po to, żeby teraz na mnie krzyczeć!

To się nazywa cięta riposta.

[Dotka90]

Dobre

[soko88]

Napisane przez kate_rossi

moja córa jak miała z 2 - 3 latka mówiła zamiast pomidor PINDOL. Jeśli byliśmy sami w domu to było ok, gorzej jak przyjechała rodzina do nas na grilla i ja chcąc dołożyć na talerzyk córki pomidora i ogórka usłyszałam. Mama nie, pindola nie! Dodam że cała rodzina była zgorszona

To tak a propo tej pipki

córka znajomego na pizza mówi "ci#pa", - dodam, że nikt się nie zwraca przy niej w ten sposób mówi jak jej wygodnie - "picca"-zamienia kolejność liter na ci#pa

[posomoulipis]

moja 3-letnia chrześnica:

-wracamy już do domu, co ?
- no ! idziemy, bo jeszcze jakiejś grzybicy na tej ślizgawce dostane !

rodzice obecni na placu zabaw byli w szoku

[diamentowa]

To nie tekst ale zabawna sytuacja
Moja mała kuzynka ma świra na punkcie bajek o czarodziejkach, syrenkach i innych takich. Wczoraj byłyśmy razem w sklepie i mała coś tam zaczęła dotykać. Pani ekspedientka zwróciła jej uwagę w bardzo niemiły sposób i spojrzała na nią groźnie. Mała odwróciła się, rzuciła jej prosto w oczy pełne oburzenia spojrzenie, po czym wyciągnęła przed siebie rękę z rozłożoną dłonią i zaczęła szeptać pod nosem coś niezrozumiałego z bardzo poważną miną. Trzeba było widzieć minę ekspedientki... bezcenne. Myślałam, że padnę ze śmiechu.

[magda s.]

lezalam z synkiem (lat 8) na plazy...jakos tak sie ulozylam na boku, ze skora na nodze sie 'zmarszczyla'...widzac to, moje dziecko krzyknelo na pol plazy...
- mamo! ale ty masz celulit!
moja mina... ...bezcenna...
zatkalo mnie...a on poglaskal mnie po nodze i spytal cicho, z troska w glosie:
- to boli?

[bajeczka000]

Rozmowa z 4 letnią Zuzanną:
Z: Ciociu a następnym razem jak będziemy u Ciebie na placu zabaw to pozwolisz mi zdjąć buty
Ja: Zuzanko ale to mamy będziesz musiała się zapytać czy możesz zdjąć buty
Z ( z przebiegłą minką ): Ale właśnie niieeee. Ciebie!
J: Dlaczego??
Z: Bo Ty jesteś zgodna a mama jest niezgodna

[wsiowy_gupek]

Napisane przez magda s.

lezalam z synkiem (lat 8) na plazy...jakos tak sie ulozylam na boku, ze skora na nodze sie 'zmarszczyla'...widzac to, moje dziecko krzyknelo na pol plazy...
- mamo! ale ty masz celulit!
moja mina... ...bezcenna...
zatkalo mnie...a on poglaskal mnie po nodze i spytal cicho, z troska w glosie:
- to boli?

Słodki

[magda s.]

Napisane przez wsiowy_gupek

Słodki

pierwsze co, to sie zastanawialam skad on zna slowo 'celulit'...
pewnie z reklam...

[Anemone]

Z tego wszystkiego niech i moja historia ujrzy światło dzienne

Miałam jakieś 3 latka... Pamiętam to
Rodzice byli ze mną pod płotem pracy mamy (Dom Dziecka) i rozmawiali z jakąś jej koleżanką. Owa koleżanka mamy zapytała się mnie:
- Co robią mamusia i tatuś? (chodziło o zawód)
A ja bez chwili zastanowienia:
- Seksu w trawie.

Nie wiedziałam, co to znaczy

[Serendipity]

Napisane przez magda s.

lezalam z synkiem (lat 8) na plazy...jakos tak sie ulozylam na boku, ze skora na nodze sie 'zmarszczyla'...widzac to, moje dziecko krzyknelo na pol plazy...
- mamo! ale ty masz celulit!
moja mina... ...bezcenna...
zatkalo mnie...a on poglaskal mnie po nodze i spytal cicho, z troska w glosie:
- to boli?

Mój brat 9-letni też się tym ekscytuje

-Pokaż mi to, pokaż !
-Patrz
-Feeeee


I tak ciągle.

[magda s.]

Napisane przez Serendipity

Mój brat 9-letni też się tym ekscytuje

-Pokaż mi to, pokaż !
-Patrz
-Feeeee


I tak ciągle.

moze dzieciaki w tym wieku tak maja...

jak ja bylam w ich wieku slowo celulit nie funkcjonowalo...

[agness86]

Zrobiłam Rafałkowi (lat 5) tosta z dżemem. Siedzi i wcina. Podchodzę i pytam jak mu smakuje.

Rafał: Mhm... gęba w ziemi

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez agness86

Zrobiłam Rafałkowi (lat 5) tosta z dżemem. Siedzi i wcina. Podchodzę i pytam jak mu smakuje.

Rafał: Mhm... gęba w ziemi

haahahha boskie

[reverse]

Ostatnio pomagałam moim rodzicom w sklepie i akurat sama tam zostałam Przyszła moja kuzynka (2,5l) i zaczyna przekonywac: "Pokażesz mi jak jest za ladą? Prooooszę...". Mówię jej że nie, bo już widziała jak tam wbiegła ostatnio do mnie ;P Mała stoi, myśli i wypala, takim poważnym tonem: "To nie byłam ja, to na pewno była inna osoba!" ;P

[cypressangel]

Napisane przez agness86

Zrobiłam Rafałkowi (lat 5) tosta z dżemem. Siedzi i wcina. Podchodzę i pytam jak mu smakuje.

Rafał: Mhm... gęba w ziemi

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez posomoulipis

moja 3-letnia chrześnica:

-wracamy już do domu, co ?
- no ! idziemy, bo jeszcze jakiejś grzybicy na tej ślizgawce dostane !

rodzice obecni na placu zabaw byli w szoku

Napisane przez diamentowa

To nie tekst ale zabawna sytuacja
Moja mała kuzynka ma świra na punkcie bajek o czarodziejkach, syrenkach i innych takich. Wczoraj byłyśmy razem w sklepie i mała coś tam zaczęła dotykać. Pani ekspedientka zwróciła jej uwagę w bardzo niemiły sposób i spojrzała na nią groźnie. Mała odwróciła się, rzuciła jej prosto w oczy pełne oburzenia spojrzenie, po czym wyciągnęła przed siebie rękę z rozłożoną dłonią i zaczęła szeptać pod nosem coś niezrozumiałego z bardzo poważną miną. Trzeba było widzieć minę ekspedientki... bezcenne. Myślałam, że padnę ze śmiechu.

[Jamajka007]

Jako że jeszcze mam wakację, śpię ile się da.. kilka dni temu obudziły mnie dochodzące zza okna dźwięki:
hu. ju... hu. ju....
Na to ja i do okna..
A tam jakaś 4-5 latka okupuję huśtawkę
Chociaż sposób wydawania przez nią odgłosów wskazywałby bardziej na kłótnię