Dziwne zachowanie bylego

[Natallica]

Witam! Jestem zupelnie nowa na tym forum, ale mam nadzieje ze otrzymam jakas porade dotyczaca mojego problemu. Jesli taki watek juz byl - nie moglam go znalesc.

Moim problemem, a w zasadzie problemem mojej najlepszej przyjaciolki, o ktora zaczelam sie ostatnio bardzo martwic jest dziwne zachowanie jej bylego. Byli ze soba ponad dwa lata, ale juz przez ostatnie pol roku, byl to taki zwiazek bardziej z przyzwyczajenia. Jej chlopak zaczal ja strasznie denerwowac, poniewaz po jakims czasie bycia razem kontrolowal kazde jej wyjscie ze znajomymi i mial problemy z tym, ze na przyklad nie chce go zabrac ze soba. Musiala mu sie doslownie spowiadac z tego z kim idzie, gdzie idzie, o ktorej wroci, ile pila itp. Jak sie okazalo pozniej, on sam wolal jej nie mowic o kilku imprezach 'zeby jej nie martwic' ewentualnie 'skoro bylem tam na "chwilke" to po co mialem ci mowic?'.

Problem zaczal sie dopiero po zerwaniu. Ona jest zdecydowana, ze juz nie chce z nim byc i dala mu to wyraznie do zrozumienia. Opowiedziala mi o tym, jak dzien po zerwaniu stal przed jej domem i do 5 nad ranem wpatrywal sie w jej okno. Nie zadzwonil, nie napisal, tylko tam stal i sie patrzyl. Kiedy jeszcze byli razem, on jej powiedzial, ze czasami sie budzi i w ogole nie pamieta, co robil zanim poszedl spac.Ostatnio byla mnie odwiedzic i przy okazji miala sie spotkac ze znajomym, ktorego zna od ponad roku. Jej byly przez caly dzien puszczal sygnaly i wypisywal sms-y, czasami z czestotliwoscia 4 na minute, typu 'poszlas w koncu na to spotkanie', 'co robisz?' itp. A nastepnego dnia, kiedy moja przyjaciolka juz wyladowala w Polsce, dostala telefon od niego 'gdzie jestes bo czekam na lotnisku?'.

Moja przyjaciolka sie jego boi, bo to wyglada jak jakis tani horror. On zachowuje sie jak przesladowca i w zasadzie nie wiadomo co z tym zrobic. Ile razy mozna mu mowic 'nie', tak zeby zrozumial raz a dobrze? Juz nie wiadomo, czego sie mozna jeszcze po nim spodziewac,a poza tym skad wiadomo, ze pewnego razu cala ta jego zlosc nie objawi sie tak ze zrobi jej cos zlego, a potem po prostu nie bedzie o tym pamietal? Bo wychodzi na to, ze on w pewnych momentach dziala na zasadzie lunatyka.

Naprawde martwie sie o nia, tym bardziej ze teraz beda mieszkac praktycznie kolo siebie, poniewaz ona wybiera sie na studia do tego samego miasta gdzie i on studiuje. Prosze, powiedzcie co o tym sadzicie i ewentualnie jak mozna temu zaradzic!

[Dorothy1987]

Napisane przez Natallica

Witam! Jestem zupelnie nowa na tym forum, ale mam nadzieje ze otrzymam jakas porade dotyczaca mojego problemu. Jesli taki watek juz byl - nie moglam go znalesc.

Moim problemem, a w zasadzie problemem mojej najlepszej przyjaciolki, o ktora zaczelam sie ostatnio bardzo martwic jest dziwne zachowanie jej bylego. Byli ze soba ponad dwa lata, ale juz przez ostatnie pol roku, byl to taki zwiazek bardziej z przyzwyczajenia. Jej chlopak zaczal ja strasznie denerwowac, poniewaz po jakims czasie bycia razem kontrolowal kazde jej wyjscie ze znajomymi i mial problemy z tym, ze na przyklad nie chce go zabrac ze soba. Musiala mu sie doslownie spowiadac z tego z kim idzie, gdzie idzie, o ktorej wroci, ile pila itp. Jak sie okazalo pozniej, on sam wolal jej nie mowic o kilku imprezach 'zeby jej nie martwic' ewentualnie 'skoro bylem tam na "chwilke" to po co mialem ci mowic?'.

Problem zaczal sie dopiero po zerwaniu. Ona jest zdecydowana, ze juz nie chce z nim byc i dala mu to wyraznie do zrozumienia. Opowiedziala mi o tym, jak dzien po zerwaniu stal przed jej domem i do 5 nad ranem wpatrywal sie w jej okno. Nie zadzwonil, nie napisal, tylko tam stal i sie patrzyl. Kiedy jeszcze byli razem, on jej powiedzial, ze czasami sie budzi i w ogole nie pamieta, co robil zanim poszedl spac.Ostatnio byla mnie odwiedzic i przy okazji miala sie spotkac ze znajomym, ktorego zna od ponad roku. Jej byly przez caly dzien puszczal sygnaly i wypisywal sms-y, czasami z czestotliwoscia 4 na minute, typu 'poszlas w koncu na to spotkanie', 'co robisz?' itp. A nastepnego dnia, kiedy moja przyjaciolka juz wyladowala w Polsce, dostala telefon od niego 'gdzie jestes bo czekam na lotnisku?'.

Moja przyjaciolka sie jego boi, bo to wyglada jak jakis tani horror. On zachowuje sie jak przesladowca i w zasadzie nie wiadomo co z tym zrobic. Ile razy mozna mu mowic 'nie', tak zeby zrozumial raz a dobrze? Juz nie wiadomo, czego sie mozna jeszcze po nim spodziewac,a poza tym skad wiadomo, ze pewnego razu cala ta jego zlosc nie objawi sie tak ze zrobi jej cos zlego, a potem po prostu nie bedzie o tym pamietal? Bo wychodzi na to, ze on w pewnych momentach dziala na zasadzie lunatyka.

Naprawde martwie sie o nia, tym bardziej ze teraz beda mieszkac praktycznie kolo siebie, poniewaz ona wybiera sie na studia do tego samego miasta gdzie i on studiuje. Prosze, powiedzcie co o tym sadzicie i ewentualnie jak mozna temu zaradzic!

Czy ty czasem nie napisałaś o sobie? Przecież nie masz się czego wstydzić.
A wracając do twojego problemu to rzeczywiście macie do czynienia z trochę psychopatycznym zachowaniem. Samo stanie i wpatrywanie się w okno... Brrr... koszmar!
Ignorujcie takie zachowanie. A jeśli będzie próbował was zaczepić, postraszcie go jakimś dużym, misiowatym kumplem!

[Wroclovianka]

Ja bym zaczeła od zmiany numeru, a smsy bym pokazała na policji.

[mona2007]

ja równiez doradzam odwiedzić policje, i wszystko przedstawić, niewiadomo co mu siedzi w głowie, moze stać sie coś złego albo ''jej'' albo ewentualnie jakiemuś jej nowemu facetowi.

[beehoney]

Nie przesadzajmy z policją. Niech zmieni numer i w ogóle przestanie reagować na jego zaczepki, w końcu chłopak się znudzi.

[Wroclovianka]

Napisane przez beehoney

Nie przesadzajmy z policją. Niech zmieni numer i w ogóle przestanie reagować na jego zaczepki, w końcu chłopak się znudzi.

Ja tam nie widze przesady w tym. Takiego nękającego da się podciągnąć pod paragrafy.

Facet może się znudzić, ale równie dobrze może stać się bardziej nachalny i agresywny.

Lepiej zgłaszać zawczasu niż póżniej pluć sobie (nie daj boże) w pociachaną nożem twarz, że się tego nie zrobiło i jakoś nie zabiegło temu.

Poza tym skoro ma się mu znudzić - to po co czekać i się meczyć? Postraszenie policją powinno go już wystraszająco zniechęcić - to po co zwlekać?

[LadyMakbet18]

Napisane przez Wroclovianka

Ja bym zaczeła od zmiany numeru, a smsy bym pokazała na policji.

Ja bym poprosiła jeszcze solidnego kolegę, żeby przespacerował się ze mną po jego okolicy. A w razie gdyby dzwonił dać odebrać jakiemuś facetowi który dosadnie mu powie, że ma spadać.
Ile koleś ma lat?

[gramwzielone]

Napisane przez Wroclovianka

Ja tam nie widze przesady w tym. Takiego nękającego da się podciągnąć pod paragrafy.

Facet może się znudzić, ale równie dobrze może stać się bardziej nachalny i agresywny.

Lepiej zgłaszać zawczasu niż póżniej pluć sobie (nie daj boże) w pociachaną nożem twarz, że się tego nie zrobiło i jakoś nie zabiegło temu.

Poza tym skoro ma się mu znudzić - to po co czekać i się meczyć? Postraszenie policją powinno go już wystraszająco zniechęcić - to po co zwlekać?

Zgadzam się.

Policja nie jest żadną przesadą. To jest karalne, więc należy go za to ukarać - proste. Być może przestraszy się i da spokój.
Po drugie nie popełniaj błędu "sama sobie z tym poradzę, nikogo nie będę martwić" bo to głupota. Trudno tylko będzie Cię znaleźć gdy wywiezie Cię gdzieś albo zakopie (tfu, tfu) - spotkałam się z podobną sprawą w czasie praktyki.
Powiedz jak najszybciej o tym rodzicom, rodzinie, znajomym, po prostu komu możesz. Raz że będą czujniejsi i będą Cię obserwować, więc w razie gdyby coś się stało (odpukać...) jest dużo o większa szansa że szybko otrzymasz pomoc bo będą na wyczuleni na jakieś złe sygnały, dwa - ktoś może załatwi tą sprawę z nim? Trzy - lepiej się poczujesz kiedy będziesz miała z kim o tym porozmawiać, będziesz spokojniejsza.

I Policja przede wszystkim!

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Przede wszystkim wizyta na policje. Pozniej juz tylko w formie dozoru zakaz kontaktowania sie i zakaz zblizania. Pozdrawiam

[Natallica]

Napisane przez LadyMakbet18

Ja bym poprosiła jeszcze solidnego kolegę, żeby przespacerował się ze mną po jego okolicy. A w razie gdyby dzwonił dać odebrać jakiemuś facetowi który dosadnie mu powie, że ma spadać.
Ile koleś ma lat?

Ma 24 lata.

Wlasnie przyjaciolka miala dzis z nim rozmowe i poki co tylko postraszyla go policja, wlasnie mi opowiada o szczegolach. Przeprosil i powiedzial ze juz sie to nie powtorzy. Narazie ona planuje poczekac, czy faktycznie zastosuje sie do jego obietnicy, a jak nie mam nadzieje ze na serio pojdzie z tym na policje. Przynajmniej ja bede ja do tego namawiac.

Bardzo dziekuje za pomoc, w imieniu i moim i przyjaciolki Miejmy nadzieje ze to pomoze.

[Margot May]

Policja to jedyne rozwiązanie. Ostatnio czytałam artykuł o stalkingu i po jego lekturze uważam, że stalking powinien znaleźć się w polskim kodeksie. Ale na pewno jego zachowanie kwalifikuje się jako niezgodne z prawem. Poza tym radzę zmienić numer, maila i numer GG. No i przeskanować jeszcze komputer na obecność programów szpiegowskich. Moja przyjaciółka ostatnio miała problem z eksem, który śledził każdy jej krok w sieci. Znał treść każdej rozmowy na GG i wcale się z tym nie krył. Jak mniemam on skądś o tych powrotach z zagranicy wiedział, a raczej nie od przyjaciółki, więc może śledzi jej elektroniczną korespondencję?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ostatnio czytałam artykuł o stalkingu i po jego lekturze uważam, że stalking powinien znaleźć się w polskim kodeksie

"Wysokie Obcasy"?
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-...4,6948572.html - tu jest link. Dobry artykuł.

[Olgii]

Ostatnio w 'Wysokich obcasach' był artykuł o stalkingu.
poczytaj, może Cię zainteresuje:


Potem wydzwaniał bez przerwy. Po pracy miałam na komórce 200 połączeń nieodebranych. Stacjonarnego koleżanki się bały odbierać. Drzwi miałyśmy pozamykane, okna też, bo inaczej wchodził. I krok w krok za mną - ja do recepcji, on za mną, ja na jadalnię, on za mną. Stał i się patrzył. Przez sześć godzin.

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53664,6948572,Witaj__Kw iatuszku.html?as=1&ias=4& startsz=x

Edit: powtórzyłam Taco. Wybacz, nie zauważyłam