czy ktoś szuka pracy?

[tyska85]

Ja dopiero usiadłam do kompa.
Na rozmowie było bardzo symptyacznie Kierwoniczka może w moim wieku albo ze 2-3 lata starsza,od razu zaproponowała przejście na "Ty",dla mnie to żaden problem. Na początku opowiedziała na czym praca polega,jaki asortyment,zmianowość - 8 h.w tym dwa dni w tygodniu wolne i jeden weekend na cały m-c wolny (to akurat mi się średnio widzi),bo na cały sklep są 4 dziewczyny,więc można byłoby zrobić że każda "para" robi po dwa weekendy,ale to wyjdzie w praniu.O zarobkach nic nie mówiła ja jakoś też się nie zapytałam,ale później powiedziała,że wszystkie już sprawy związane ze stanowiskiem będą omawiane przy drugiej rozmowie.A i miałam krótką romowę w j.angielskim,nawet nie było źle - o dziwo.Angielski jest tam głównym wymogiem,bo prezesi zero po naszemu,więc jak coś to muszę poćwiczyć.Druga rozmowa ma być z menadżerem regionalnym - portugalczykiem,po ang... do środy do godziny 13 ma dać znać,jeśli nie zadzwoni to nie aktualne. A i dała mnie na 10 - 15 min na sklep,żeby zobaczyć jak radzę sobie z podejściem do klienta itp.
Może zadzwoni.Nie chcę się za bardzo nastawiać,żeby się później rozczarować... Także do środy wyczekianie na telefon
Danaeee84 no to faktycznie powymyślali zadania.
Później się jeszcze odezwe

[201701300931]

Napisane przez tyska85

Danaeee84 no to faktycznie powymyślali zadania.
Później się jeszcze odezwe

To to jeszcze pikuś... Kiedyś byłam na "rozmowie" o pracę w sekretariacie ProfiLingui. Najpierw długaśny test z angielskiego. Potem kilka testów osobowości. Potem wymyślanie jakiś listów do spółdzielni, opisywanie sytuacji, jakbym się zachowała itp. itd. Z dobre 4h to trwało.

Tak mnie tym zdenerwowali, że pod koniec pisałam wszystko na odwal się i oczywiście mnie dalej nie zaprosili

Za to zaprosili na rozmowę już taką normalną moją siostrę.

No i okazało się, że po tej wielkiej rekrutacji oferują 500zł za (chyba) pół etatu na zlecenie oczywiście popołudniami

[tyska85]

To to jeszcze pikuś... Kiedyś byłam na "rozmowie" o pracę w sekretariacie ProfiLingui. Najpierw długaśny test z angielskiego. Potem kilka testów osobowości. Potem wymyślanie jakiś listów do spółdzielni, opisywanie sytuacji, jakbym się zachowała itp. itd. Z dobre 4h to trwało.

Ja rozumiem etapy rekrutacji,żeby poznać osobowość człowieka,ale w sumie to i tak nie zdąży się poznać w krótkim czasie.
Znajomy był na rozmowie o prace w fabryce czekolady na stanowisko operator maszyn, jak opowiadał co miał na rozmowie to myślałam,że upadnę.Otóż: miał ortograficzny,matematyczn y , później też osobowości, no i oczywiście sprawdzenie pracy w grupie polegające na rzucaniu między sobą piłeczki tenisowej i budowaniu jednocześnie zamku z klocków lego czasem odnoszę wrażenie,że ekipa rekrutacyjna lubi robić z nas idiotów

[Ilena]

dołączam do szukających pracy .. jak na niektórych stronach z pracą widzę ilość zgłoszeń to aż się odechciewa ... nikt nie dzwoni ale ja tak długo jak wy to jeszcze nie szukam .. może w końcu się uda .. jutro dzwonie do ciekawej oferty którą właśnie znalazłam ciekawe czy jeszcze aktualne :/

wszystko było by inaczej jak bym miała prawko i samochód .. to by zwiększyło krąg bo u mnie nie ma autobusów jest tylko kolejka WKD do Warszawy

[Ewik86]

Napisane przez Danaeee84

To to jeszcze pikuś... Kiedyś byłam na "rozmowie" o pracę w sekretariacie ProfiLingui. Najpierw długaśny test z angielskiego. Potem kilka testów osobowości. Potem wymyślanie jakiś listów do spółdzielni, opisywanie sytuacji, jakbym się zachowała itp. itd. Z dobre 4h to trwało.

Tak mnie tym zdenerwowali, że pod koniec pisałam wszystko na odwal się i oczywiście mnie dalej nie zaprosili

Za to zaprosili na rozmowę już taką normalną moją siostrę.

No i okazało się, że po tej wielkiej rekrutacji oferują 500zł za (chyba) pół etatu na zlecenie oczywiście popołudniami

Heh nie ma co, ludzie potrafią być naprawdę pomysłowi. Kiedyś na spotkaniu rekrutacyjnym dostałam zadanie, aby wymyślić jakiś produkt, który na pewno nie będzie nigdy realny. Wymyśliłam "fryzjera w sprayu", czyli jeśli chcesz jakąś fryzurę wybierasz odpowiedni spray, pryskasz i gotowe Szkoda, że właśnie coś takiego jest nierealne- pewnie byłabym milionerką

[maudy]

czasami rekrutujacy naprawde przesadzaja z tymi rozmowami... ostatnio jak bylam na rozmowie w sprawie pracy na produkcji , facet do mnie ze wszysto pieknie i ladnie ze mam ta prace zebym czekala na telefon od nich w sprawie podpisania umowy, po miesiacu do nich napisalam a oni ze nie podjeli decyzji w mojej sprawie
albo byalm tez na szkoleniu z tego jak sie robi inwentaryzacje w sklepie .. trwalo to 2 godziny

kurcze nie moge cos spac ...chyba sie ta rozmowa stresuje

[Jik]

maudy, faktycznie polityką nie ma co sobie głowy zawracać. Normalny człowiek jest na to za uczciwy. Ty masz dziś rozmowę. Właściwie powinnaś być po! Jak wrócisz, pisz szybciutko jak poszło!
Danaeee84, widzę, żeś przeszła assesment center. Ja raz miałam taką rozmowę i przyznam szczerze, że mi się podobało. Mnie jest raźniej jak widzę jeszcze z 10 osób tak samo skołowanych, jak ja. Do telemarketingu była taka rozmowa. Jako nauczyciel umiałam się dobrze zaprezentować i nawet zadania były fajne. Ale niektórzy HRowcy to już przesadzają z tymi zadaniami. Mam wrażenie, że chodzi o to, by komuś pokazać, że się nie nadaje. I oczywiście debilne pytanie o motywację. Rany boskie, czemu ludzie się tak dziwią, gdy człowiek pracuje, żeby zarabiać???? Praca jest po to, by zarabiać. I nie każdy musi się spełniać w pracy, zwł. jakimś telemarketingu. Ale musi mieć za co opłacić mieszkanie! Przykład, który dała tyska85 o tym znajomym, operatorze maszyny, to już jakiś koszmar. Myślałam, że operator maszyny to musi być łebski chłop, który zna się na swoim fachu. Powinien znać się troszkę na mechanice i tyle. Jaka ortografia? Jaka osobowość? I ta piłeczka??? Porażka! Ja nie wiem, może on miał litery "ó" wyciskać z czekolady na tej maszynie. Jestem polonistką i zwracam uwagę na czystość języka, ale jak facet kończy zawodówkę z jakimś tam dyplomem, to wierzę, że będzie umiał poprawnie pisać i że jak trzeba to sobie skleci podanie do urzędu. Też mam wrażenie, że HR to się zrobiły nie stare, dobre kadry, tylko jakiś "zapchajdziurę" dział, wymyślający "Bógwieco". tyska85, to trzeba trzymać dalej, a Ty szkolisz zwroty w angielskim...Kurde, szef Portugalczyk - fiu, fiu! Swoją drogą, powiedz mi, jak Ty tak ze swoim TŻetem siedzisz w domu, to nie wariujecie?...Z tego bezrobocia? Ja już zaczynam widzieć lekki rozłam w swoim związku. Jakbyśmy stali po dwóch stronach barykady. TŻ ma pracę, ja nie mam. I on nie rozumie, że ja bym już chciała nawet brukarzem być, żeby tylko coś robić. Nie, nie robić, sorki, zarabiać. Pracować i dostawać pensję. A pensję rozwalać na kursy i podyplomówki.
Ilena, witamy w klubie. Obyś nie zagościła tu na długo!!!
Ewik86, brawa za pomysłowość. Dziś nierealne, ale kto wie, co będzie za 30 lat...Musisz to rozważyć Może siedzisz na żyle złota, a o tym nie wiesz Mnie by się taki spray przydał, bo ja panicznie boję się fryzjerów!!!

[natee]

Witam!
Mam pytanie Dziewczyny, jesli juz bylo tu o tym pisane to przepraszam, na szybkiego przelecialam watek.
Otoz jestem po studiach, za soba mam jedynie praktyki i jakies dwie sezonowe prace, ktore nawet nie bardzo wpisywac do CV :/
W wielu ogloszeniach o prace wymagaja tez listu motywacyjnego, jak go napisac nie majac doswiadczenia zawodowego?

[maudy]

nio to jestem po rozmowe. Musialam czekac na menagera chotelu 45 minut po czym przyszedl ubrany na letniaka i w japonkach :P nio ale sie mnie spytal jak wyobrazam sobie prace w restauracji i cos o winie ( tego nie wiedzialam ) , spytal sie mnie ile bym chciala zarabac i moze do konca tygodnia zadzwoni. Tak to byly jeszcze inne osoby na stanowisku kelnerki , ale nie mam zadnych odczuc jak mi poszlo , moglo by sie chociaz tym razem mi udac z robota

[Kica.]

Napisane przez Jik

Fajny zawód masz. Nie zrażaj się tym, że masz ograniczenia czasowe. Wysyłaj cv ile się da. Google i Panorama Firm i jedz po adresach po prostu. Myślę, że jako studentkę przyjmą Cię bardzo chętnie, zwł. do rejestracji. Mój kolega pracował w rejestracji fajnej przychodni prywatnej. Mógł mi załatwić robotę, ale oczywiście chcieli studenta, a ja byłam już po studiach :/ Szkoda, bo bardzo by mi pasowała taka praca.

Hm, nie pomyślałam o tym, żeby wysyłać cv do miejsc, które same nie ogłaszają się, że szukają pracowników. Tylko jakbym miała to wówczas sformuować -po prostu napisać, że jestem zainteresowna pracą np w rejestracji i dołączyć cv? Na początek taka praca jaką miał twój kolega też by mi bardzo odpowiadała

Napisane przez natee

W wielu ogloszeniach o prace wymagaja tez listu motywacyjnego, jak go napisac nie majac doswiadczenia zawodowego?

ja też mam tylko praktyki i zero doświadczenia . w LM piszę właśnie o jakiś pozytywach wyniesionych z praktyk (np, że dały mi one pewnosć siebie w kontaktach z ludźmi), o swoich cechach/zdolnościach, które są porządane przy danym stanowisku, wspominam, że studia ukończyłam z bdb wynikiem. Po prostu pisz wszystko, żeby uznali cię za atrakcyjnego pracownika

[tyska85]

Jik no muszę sobie poprzypominać zwroty, bo od lutego nie używałam w ogóle angieskiego.A z TŻ dajemy jakoś rade,staramy się nawzajem wspierać i szukać sobie pracy,podoba mi się to w nim,że jak widzi,że już jest mi źle to wyciąga mnie na rower albo "zmusza" do robienia fotek - takie moje małe hobby Swoją drogą Twój też powinien Cię wspierać i rozumieć,że już wariujesz siedząc bezczynnie w domu.

[201701300931]

Mój TŻ jak szukał pracy, to znalazł praktycznie od razu. Taki zawód. Potem zrezygnował, bo nie mógł pogodzić ze studiami, na wakacje tam wrócił, zrobił pół roku przerwy i znowu wrócił. Więc jak się zaczepił w jednej firmie, to tam siedzi, nawet z przerwami. I jeszcze Go z otwartymi ramionami przyjmują...

I On nie rozumie, jak to jest przez kilka miesięcy szukać pracy, wysyłać pełno CV i nie słyszeć żadnej odpowiedzi przez 3 miesiące. Nie rozumie, czemu ja się tak dołuję itp. itd. Nie wspiera mnie zbytnio Tylko słyszę, a czemu nie poszłam na ten kurs, na tamten bla bla bla. I nie dociera do Niego, że mnie na to nie stać... Więc kurczę ja wsparcia nie mam i nie mam się komu wypłakać

[natee]

Napisane przez Kica.

ja też mam tylko praktyki i zero doświadczenia . w LM piszę właśnie o jakiś pozytywach wyniesionych z praktyk (np, że dały mi one pewnosć siebie w kontaktach z ludźmi), o swoich cechach/zdolnościach, które są porządane przy danym stanowisku, wspominam, że studia ukończyłam z bdb wynikiem. Po prostu pisz wszystko, żeby uznali cię za atrakcyjnego pracownika

Dziekuje za rade

[tyska85]

Więc kurczę ja wsparcia nie mam i nie mam się komu wypłakać

dobrze,że jest to forum i tu możemy się wyżalać ile chcemy.
Pogadaj na spokojnie ze swoim i wytłumacz mu,ze jest Ci źle i potrzebujesz jego ramienia a nie wymówek

[Kica.]

Fajnie, że wasi TŻ was wspierają. Mój jest zdania, że mam nie pracować (przynajmniej dopóki z nim się spotykam) -on ma tradycyjne podejście, ze facet zarabia, a kobieta gotuje itp . Do tej pory gdy studiowałam dziennie nawet mi to pasowało, ale teraz jak zaczne zaocznie to idealny moment na zdobywanie doświadczenia zawodowego. w dodatku jestem pewna, że on mógłby mi załatwić pracę, tyko po prostu nie ma na to ochoty.

[Hosenka*]

Napisane przez natee

W wielu ogloszeniach o prace wymagaja tez listu motywacyjnego, jak go napisac nie majac doswiadczenia zawodowego?

W LM piszesz raczej o sobie, przedstawiasz swoją osobę, swoje cechy - zwłaszcza te, które sa pożądane na danym stanowisku.
Piszesz, dlaczego chcesz pracować w daneju firmie (np. chcesz pracować w zawodzie, rozwijać swoje umiejętności, nabywać nowe itp ...)

Jestem po
I jestem zadowolona. Weszłam z taką miną co od razu komisja (3 osoba) doceniły - "oo jaka pani uśmiechnieta, od razu pani energię wniosła". Rozmowa była raczej rozmową "towarzyską", oczywiście padły pytania o powiedzenie coś o sobie, co robiłam w poprzedniej pracy, dlaczego zdecydowałam się na ten a nie inny kierunek studiów i teraz na szkołe policealną.
Zapisały sobie moje nazwisko i nr tel. Do jutrzejszego popołudnia będzie wiadomo co i jak - czyli jak zadzwonią to super
W ogóle to okazało się, że to była rozmowa 2w1 - na 2 stanowiska, do 2 miejsc, ale tego samego "właściciela". Oprócz tej szkoły policealnej wchodziła w grę praca w Centrum doskonalenia zawodowego - organizacja szkoleń, listy uczestników itp. Panie stwierdziły że mam wrodzone predyspozycje, że jestem taką optymistyczną osobą.
Na koniec zapytały czy mam jakieś pytania więc od razu, bez obciachu zapytałam o zarobki

Zobaczymy co z tego będzie.
Aha: CV wysłało ponad 30 osób, odezwali się do kilku, które zaprosili na rozmowę - gdy przyszłam jedna osoba była na rozmowie, 2 czekały i po mnie przysżły jeszcze 4. Pewnie ok 10 było.

[tyska85]

Kica.

Do tej pory gdy studiowałam dziennie nawet mi to pasowało, ale teraz jak zaczne zaocznie to idealny moment na zdobywanie doświadczenia zawodowego

dokładnie tak,i też będziesz miała kase na swoje zachcianki zakupy,to super uczucie jak się ma swoje pieniążki

Dziwią mnie troszkę ludzie,którzy nie chcą iść do pracy...Mam znajomą, jest w moim wieku (24),chodziła zaocznie na studium i tak z nią rozmawiałam,żeby się gdzieś zaczepiła,bo później będzie ciężko jej coś znaleźć - wiadomo latka lecą i nic do wpisania w Cv (no dobra są praktyki).To odparła,że jak skończy szkołe,ale wg mnie jak wybierasz się na zaoczne no to idziesz do pracy,przynajmniej ja tak zrobiłam ja byłam w studium na tygodniu praca a weekend szkoła. Pewnie napiszecie,że nie musi pracować, bo rodzice mają full kasy.Otóż nie... Tymbardziej ma plan zamieszkania ze swoim TŻ i wyprowadzić się na swoje - też się pytam,ale za co,skoro nie pracujecie,jej odpowiedź powaliła mnie na kolana - nasi rodzice za młodu też nic nie mieli i dali rady.Wszystko ładnie pięknie tylko to było daaawno temu...Sorki,że się tak rozpisałam,ale chciałam się wygadać

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Hosenka* to powaliłaś komisję na kolana - brawo na bank zadzwonią

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Telefon zadzwonił w czwartek na 14.15 idę na rozmowę do Factory do sklepu z odzieżą dziecięcą

[201701300931]

Napisane przez tyska85

Telefon zadzwonił w czwartek na 14.15 idę na rozmowę do Factory do sklepu z odzieżą dziecięcą

Gratulacje Jakoś ten tydzień dobry dla wizażanek Mogliby się jeszcze do mnie odezwać skądś...

[tyska85]

Mogliby się jeszcze do mnie odezwać skądś...

na pewno zadzwonią,skoro do nas dzwonią to do Ciebie też
dziewczyny w końcu coś się u nas rusza

[Ewik86]

Zazdroszczę Wam, że telefon dzwoni. Do mnie nikt nie zadzwoni, bo nawet nie mam gdzie cv wysłać trzeba będzie chyba pomysleć o przeprowadzce...

[maudy]

Jutro kolejna rozmowa ... chcoaz jestem jakos pesymistycznie nastawiona do tego wszystkiego a wizja ewentualnego powrotu do mc donalda doluje mnie jeszcze bardziej

tyska85 Mam takie samo zdanie jak Ty, ostatnio znajomy do mnie mowi ze on jak narazie do pracy szedl nie bedzie, bo dorabia sobie jako fotograf i to mu wystarcza. Wtedy ja mu mowie ze mu sie przeciez od tego nie liczy zadnych skladek czy lat do emerytury. To on mi na to odparl ze teraz ma 20 lat i nie musis o tym myslec... Wkurzyl mnie normalni . Albo to ja jestem dziwna ze teraz mi zalezy na pracy zeby potem na przyszlosc nie miec sie o co martwic

Ewik86 tez napewno cos znajdziesz, do mnie dlugo nikt nie dzwonil a teraz jest jakis boom z telefonami

[tyska85]

maudy brak mi słów
Ewik86

Zazdroszczę Wam, że telefon dzwoni

Kochana mój telefon milczał od lutego...a dopiero w tym m-cu coś się ruszyło.Więc nie trać nadziei

[maudy]

a powiedzcie mi jak to w koncu jest z tymi latami do emerytury?? Bo znajoma mi powiedziala ze jak teraz bede studiowac i pracowac na umowe zlecenie to mi sie skladki do emerytury niby licza ale lata juz nie Bo na umowe o prace to wszystko sie fajnie liczy tylko wlasnie ta umowa zlecenie sie co chwile zmienia

pomyslec ze jak bym sie wiecej usmiechala to bylabym teraz na prkatykach w grecji

[Jik]

natee, przecież masz wyrąbiste doświadczenie! Wpisuj praktyki, wpisuj te prace dorywcze, napisz koniecznie, że potrafiłaś pogodzić studia z pracą, co świadczy o dobrej organizacji czasu. Jak miałaś stypendium, to napisz też, bo to znaczy, że jesteś ambitna. Jak działałaś przy czymś na uczelni ( coś studenckiego), to też napisz. A jak nie masz co wpisać, to napisz, że studia były trudne ( dużo nauki i mało czasu na działalność poza uczelnią), ale specjalnie wybrałaś ten kierunek i że chętnie to wszystko, ten brak doświadczenia nadrobisz w tej a tej firmie.
maudy, widzę, ze rozmowa z menagerem nawet spoko. Chociaż spóźnienie 45 min.to przegięcie. Ciekawe co z tego wyjdzie? A jutro jaka rozmowa?
Kica, pisz do firm, tak po prostu z książki. Ja piszę kim jestem, co robiłam itd. Taki króciutki list motywacyjny. I na końcu, że chętnie dołączę do zespołu pracowników tej firmy na stanowisku rejestratorki. Musisz wyczuć gdzie może być jakie stanowisko, które nie wymaga dyplomu jakiegoś, cholera wie jakiego. Rozumiesz? Np. ja do wydawnictw piszę, że dołączyłabym do zespołu pracowników. Do MDK piszę, że dołączyłabym do zespołu pracowników jako wychowawca lub pomoc wychowawcy. Coś w tym stylu. Kica, a Twój TŻ to ma jakieś dziwne podejście do Twojej pracy. Jak to kobita ma w domu siedzieć? Weź go zagnij i powiedz, że sama sobie firmę otworzysz! Kurde, najgorsze jak bliska osoba nie chce pomóc! Wrrr!
tyska85, coś widzę, że tylko bezrobotny TŻ potrafi zrozumieć swą bezrobotną kobietę. Ja np. mam dylemat na jakie studia podyplomowe iść, żeby mieć pracę. Stałą i pewną. Mówię o takich studiach, o tamtych, że nie mogę się zdecydować. A TŻ mi się pyta: Ile kosztują? Mówię, że 1300 zł za sem. A on: I Ty się zastanawiasz? Zapisz się! Cholera, ale on nie rozumie, że studia to nie kolejny ciuch czy wypad do rossmana, że jak stwierdzę, że to nie to, to wywalę w kąt. To musi być strzał w 10. Tak, żeby wbić się w rynek pracy. Bo ja, cholera, nie mogę tak se szukać pracy do 40. Jak mi powiedziała przyjaciółka: Szukaj szybko pracy, żeby iść na macierzyński. Zasępiłam się...Ale w duchu przyznaję jej rację...tyska85, coś szalejesz!!! Kolejna rozmowa! No, proszę!
Na razie mistrzem i najbardziej wymiatającym jest chyba Hosenka. Powaliła komisję, ale ciiiicho sza! Żeby nie zapeszyć! Tylko trzymać kciuki dalej!
Ewik86, jak trzeba będzie to rozważ tę przeprowadzkę..Albo poszukaj pracy wysyłając od siebie cv, nie czekając na ogłoszenia.

[Hosenka*]

Napisane przez Jik

Na razie mistrzem i najbardziej wymiatającym jest chyba Hosenka. Powaliła komisję, ale ciiiicho sza! Żeby nie zapeszyć! Tylko trzymać kciuki dalej!

Dokładnie - cicho sza! I dalej proszę o kciuki

To moja pierwsza rozmowa podczas ponownego szukania pracy (oni jako pierwsi się odezwali, a wyslałam od końca maja chyba z 20 o ile nie więcej CV) - nawet zapomniałam o stresie, choć oczywiście był.

[maudy]

jutro ide na rozmowe do kolejnej restauracji
ale jak dla mnie to jak sie spoznil te 45 min i jeszcze ubrany tak wakacyjnie no to kurcze , to ja juz bylam bardziej elegantsza . Mogli by odrazu mowic jakie sa szanse na prace a nie czekac

Ewik86 ja tez w sumie wysylam CV gdzie siee dalo, albo najpierw pytalam czy sa jakies wolne miejsca do pracy Czasem nawet pisalam na ogloszenia ktore mialy 2 miesiace

[Jik]

Aha! Nie napisałam, bo mi się tu działo na chacie, goście się zwalili i był ruch, i szum. Uwaga, uwaga! Ja jutro też mam rozmowę. Oczywiście nic specjalnego i nawet jestem zła, że mam tę rozmowę, ale przecież nie odmówię. Chciałam podzwonić po szkołach, bo to ostatni dzwonek (sic!) na pracę, a o 13 ma już być na rozmowie. Niewiele czasu. Stanowisko: trener szybkiego czytania. Wyrąbista fucha :/ Wysłałam cv, żeby ktoś w końcu zadzwonił. Babka o miłym głosie powiadomiła mnie, że chce się spotkać w... hotelowej restauracji. Będzie siedzieć w ogródku. Pytam: jak panią poznam? ( Brzmi jak randka w ciemno). A ona na to, że będzie siedzieć w kącie. Ups, szkoda, że nie w krzakach. Pierwszy raz spotykam się z rozmową o pracę w knajpie. O ile nie jest to rozmowa do tej knajpy. I wzbudza to moje podejrzenia...no, zobaczymy co mi powie. Proszę nie trzymać kciuków! Rano siadam na telefon i wydzwaniam do szkół - za to proszę trzymać kciuki. Za jakiś mały etacik w wiejskiej szkółce

[Hosenka*]

Jik: trzymam kciuki
Trener szybkiego czytania: brzmi ciekawei, ale czy nie trzeba miec do tego jakiegoś "papierka"?

Moja koleżanka była kiedyś na rozmowie w ... hotelu Nie dziwię się, że poprosiła, żebym poszła z nią. Wszytsko było ok, okazało się po prostu, że firma jeszcze biura nie miała (albo miała, tylko "świeże" i jeszcze tam roboty trwały)

[tyska85]

za to proszę trzymać kciuki. Za jakiś mały etacik w wiejskiej szkółce

no baaa,że będziemy i to mocno daj znać jak wrócisz z tego ogródka

[natee]

Napisane przez Jik

natee, przecież masz wyrąbiste doświadczenie! Wpisuj praktyki, wpisuj te prace dorywcze, napisz koniecznie, że potrafiłaś pogodzić studia z pracą, co świadczy o dobrej organizacji czasu. Jak miałaś stypendium, to napisz też, bo to znaczy, że jesteś ambitna. Jak działałaś przy czymś na uczelni ( coś studenckiego), to też napisz. A jak nie masz co wpisać, to napisz, że studia były trudne ( dużo nauki i mało czasu na działalność poza uczelnią), ale specjalnie wybrałaś ten kierunek i że chętnie to wszystko, ten brak doświadczenia nadrobisz w tej a tej firmie.

Te prace dorywcze to raczej w wakacje podejmowalam i nie bardzo jest sie czym chwalic (przy serwisie na koncertach, zbior winogron za granica, kilka razy bylam na inwentaryzacji i ukladaniu towarow w marketach). Myslicie, ze to tez pisac?