WYprowadzka na studia :)

[Yaza]

Napisane przez Deborah100

Yaza Będziesz studiować w Białymstoku ?

Fajnie macie na uczelniach, znając moją o planie dowiem się 30 września już nie mówiąc o innych sprawach organizacyjnych a panie z dziekanatu pary z gęby nie chciały puścić, tylko gadały: " Wszystko jest/będzie na gablotkach wywieszone" W tym roku pewnie czeka mnie to samo, z miłą chęcią wysadziłabym te baby!

No, na medycznym

[Deborah100]

Napisane przez Yaza

No, na medycznym

Heh ja mam lokatorkę, które też idzie na medyczny. Pewnie się poznacie

Najbardziej mnie cieszy, że nie będę wydawała pieniędzy na autobusy, bo do uczelni mam 10 min drogi, zimą pewnie dłużej

[Yaza]

Hah, ja raczej nie mam czym się pochwalić - mieszkanie na Zachodniej, na uczelnię... nie mam pojęcia ile piechotą, pewnie koło 50 min

Może i się poznamy, a jaki kierunek?

[izkaaa_]

hej hej można się przyłączyć? też się niebawem wyprowadzam ale jeszcze nie wiem gdzie za parę dni się dowiem czy przyznali mi akademik, strasznie sie boję że mi nie przyznają i nie wiem co wtedy zrobię

[DobraDusza88]

Szafraanka, ja co prawda nie Katowice, ale nie daleko, bo Gliwice

To już moja druga przeprowadzka- nie martwcie się aż tak dziewczyny Ja też miałam ogromnego stresa w zeszłym roku- pierwsza wyprowadzka z domu, do tego do akademika, gdzie nikogo nie znałam... W dodatku trafiłam na OKROPNĄ współlokatorkę i męczyłam się z nią do samego końca. W końcu zabrakło mi sił i stwierdziłam, że moje zdrowie jest ważniejsze i wyprowadziłam się ostatniego maja, a te kilka dni w czerwcu i na sesję dojeżdżałam... Męczarnia straszna, ale wszystko było lepsze niż mieszkanie z tą wiedźmą

Swoje przeżyłam, ale nie żałuję decyzji mieszkania w akademiku i w tym roku też tam uderzam Jednak tym razem będę mieszkała z koleżanką

Co do planu to też go jeszcze nie znam Więc Deborah nie jesteś sama

[HulaGirl]

a się już nie mogę doczekać przeprowadzki
w domu nudy, chętnie bym się z ludźmi z roku spotkała
no i nie ukrywam, że zamiast siedzenia w domu to ja już wolę chodzić na uczelnię

poza tym ciekawi mnie czego będę się cuzyć na tych dziwnie brzmiących przedmiotach (podstawy górnictwa

[esolinka]

Witam
Ja również wyprowadzam się niebawem, już 3 raz (stara jestem he he) Zazdroszczę osobom, które idą na I rok, chciałabym wrócić jeszcze do tych czasów, bo wszystko jest takie nowe i nieznane :P Odkrywanie nowego świata Mi szczerze nie chce się wracać na studia... Zawsze mieszkałam w akademiku, a teraz niestety będę musiała zamieszkać w mieszkaniu z osobami, których kompletnie nie znam, ale mam nadzieję, że się dogadamy i polubimy W akademiku w sumie też mieszkałam z osobami mi nieznanymi, ale to jest coś innego, bo zawsze można pójść do innego pokoju i poznać inne osoby. No ale myślę optymistycznie Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zamieszkanie właśnie w domu studenckim (szczególnie na I roku, kiedy praktycznie jest się skazanym tylko na siebie) Pozdrawiam Was serdecznie, a szczególnie te Dziewczyny, które wyprowadzają się do Lublina

[Martita 88]

Ja też z bym chciała wrócić naI ork ale tylko do tych przyjemnych chwil(których za wiele nie było)
dzisiaj skonczyłam listę rzeczy i troszke tego wyszło. Jedyna moja obawa na ten rok alademicki to praca licencjacka i jej obrona

[esolinka]

Też mnie martwi obrona pracy licencjackiej choć nie aż tak jak prawo handlowe :/ które mnie baaaardzo martwi, bo każdy tylko straszy tym przedmiotem Jak zdam handlówke to już można powiedzieć, żę licencjat mam w kieszeni he he :P
Co do przeprowadzek, to ja nie robię żadnych list czy coś takiego. Wiem, że muszę wziąć mniej rzeczy, aniżeli wcześniej brałam do akademika (bo teraz będę miała chyba mniej miejsca) a poza tym chyba nie wypada w mieszkaniu wieszać plakatów... Plusem mojego mieszkania (małej kuchni) jest to, że może schudnę he he, bo nie mam już tak dużej lodówki jak w akademiku, tak dużo miejsca itp Nawet nie mam stołu w kuchni Ale ogólnie samo mieszkanko jest fajne

[HulaGirl]

ja też muszę zabrać stanowczo mniej rzeczy niż poprzednim razem! i to nie ze względu na brak miejsca tylko na to, że po prostu wieli nei używałam.
więc taka moja porada dla dziewczyn dla których to bedzie pierwsza wyprowadzka: nie zabierajcie ze sobą całego swojego domu później się okazuje, że połowa rzeczy została zabrana bo "może się kiedyś przydać" a tak naprawdę leży nie używana i tylko jest problem żeby to wozić w tą i spowrotem

[esolinka]

Z tym to się zgodzę! Miałam mnóstwo takich rzeczy, których nie używałam, ale przynajmniej dzięki nim czułam się jak u siebie Niby nie są potrzebe, ale stwarzają klimat i nie wydaje Ci się, ze jesteś w zupełnie obcym miejscu. Tak naprawdę to ilość tych niepotrzebnych rzeczy odkryłam dopiero jak się wyprowadzałam.

[uhahana]

A ja zupełnie na odwrót, jak się rok temu wynosiłam do akademika, to masy rzeczy nie wzięłam, bo niby po co, a później mi ich brakowało. Trzeba znaleźć złoty środek

[Martita 88]

a dla każdego złoty środek jest inny

[DobraDusza88]

Jak komuś czegoś w akademiku brakuje to zawsze można iść do sąsiadów, albo jeszcze do kogoś innego i wszystko się znajdzie Ja też zabrałam masę rzeczy i później jeszcze dowoziłam, a gdy przyszło do wyprowadzki to ledwo to wszystko z TŻ-tem to wszystko upchnęliśmy to samochodu...nawet ja tam ledwo wsiadłam Teraz już tego błędu nie popełnię!

[lele]

Napisane przez BJean

każdy mówi "wykup dla pewności jeszcze pare godzin".
oczywiscie to nie jest bezinteresowne dobro kursanta, tylko chęć zarobienia ; ))

ja tam dużo jeździłam z moim ojcem, akurat pod koniec mojej "walki" miałam z nim dużo kontaktu i użyczył mi wóz.
To bardzo pomaga ; D
na manewry też jeździłam z koleżanką na placyk po południu. Po co mam płacić instruktorowi skoro mogę sama przećwiczyć xD

ojjj, to zalezy u kogo sie robilo prawko. moi instruktorzy byli szczerzy i juz na poczatku naszych jazd, powiedzieli mi, ze nie bede miala problemu ze zdaniem. jesli komus mowili, ze ktos potrzebuje dodatkowych godzin to faktycznie ich potrzebowal ( np. moja kolezanka..)
a co do jazdy bez instruktora- moim zdaniem jezdzenie z kolezanka to calkiem cos innego, dobry instruktor poprawi, latwiej osobie majacej takie doswiadczenie w uczeniu, zauwazyc niby drobny blad. jak juz ma sie prawko to sie jezdzi inaczej..

Napisane przez Deborah100

Najbardziej mnie cieszy, że nie będę wydawała pieniędzy na autobusy, bo do uczelni mam 10 min drogi, zimą pewnie dłużej

ja tak samo, o ile jeszcze nie blizej.. a i tak kupuje sieciowke- silownie mam sporo dalej.

Napisane przez HulaGirl

poza tym ciekawi mnie czego będę się cuzyć na tych dziwnie brzmiących przedmiotach (podstawy górnictwa

naucza Cie wegiel wydobywac!

Napisane przez HulaGirl

ja też muszę zabrać stanowczo mniej rzeczy niż poprzednim razem! i to nie ze względu na brak miejsca tylko na to, że po prostu wieli nei używałam.
więc taka moja porada dla dziewczyn dla których to bedzie pierwsza wyprowadzka: nie zabierajcie ze sobą całego swojego domu później się okazuje, że połowa rzeczy została zabrana bo "może się kiedyś przydać" a tak naprawdę leży nie używana i tylko jest problem żeby to wozić w tą i spowrotem

[Deborah100]

Napisane przez HulaGirl

ja też muszę zabrać stanowczo mniej rzeczy niż poprzednim razem! i to nie ze względu na brak miejsca tylko na to, że po prostu wieli nei używałam.
więc taka moja porada dla dziewczyn dla których to bedzie pierwsza wyprowadzka: nie zabierajcie ze sobą całego swojego domu później się okazuje, że połowa rzeczy została zabrana bo "może się kiedyś przydać" a tak naprawdę leży nie używana i tylko jest problem żeby to wozić w tą i spowrotem

Też się z tym zgodzę Sama wiem po sobie Najlepiej wcześniej porozglądać się po pokoju i przemyśleć co tak naprawdę będzie mi potrzebne.
Np. jeśli chodzi o ubrania to nie trzeba zabierać letnich ciuchów, bo i tak w nich nie będziemy chodzić.
Książki tylko te, które nam się przydadzą na studia. Ja niestety mam ich sporo i na dodatek są ciężkie

Już od tego weekendu zamierzam na spokojnie pomyśleć co zabrać, żeby nie wyszło tak jak w ubiegłym roku

[Martita 88]

Napisane przez Deborah100

Też się z tym zgodzę Sama wiem po sobie Najlepiej wcześniej porozglądać się po pokoju i przemyśleć co tak naprawdę będzie mi potrzebne.
Np. jeśli chodzi o ubrania to nie trzeba zabierać letnich ciuchów, bo i tak w nich nie będziemy chodzić.
Książki tylko te, które nam się przydadzą na studia. Ja niestety mam ich sporo i na dodatek są ciężkie

Zgadzam się
U mnie też sie troche ksiązek nazbiera niektóre mają swoją wagę

[HulaGirl]

to ja pewnie własnie sobie zabiore zapas ksiązek to czytania w wolnych chwilach

[szarlotka90]

Dziewczyny, może któraś oglada sabrinę na polsacie? chciałam obejrzeć odcinki online, ale nie ma czy co?

[bartnix]

witam można się dołączyć? ja od października zaczynam politologię na uwr i będę mieszkać w akademiku. tą immacośtam mam 29.o9, myślałam żeby przyjechać wcześniej i obczaić co i jak,bo do tej pory byłam we wrocławiu ze dwa razy w życiu, ale 27 muszę jeszcze być w domu. jeszcze żeby tego było mało musze w weekend znowu wrócić do domu, bo zostałam zaproszona na wesele więc integracja będzie musiała trochę poczekać albo będzie bardzo intensywna. nikogo tam nie znam masakra po prostu ale mo że jakoś bedzie. nie mam pojęcia co i jak ze sobą wezmę

[DobraDusza88]

Napisane przez bartnix

witam można się dołączyć? ja od października zaczynam politologię na uwr i będę mieszkać w akademiku. tą immacośtam mam 29.o9, myślałam żeby przyjechać wcześniej i obczaić co i jak,bo do tej pory byłam we wrocławiu ze dwa razy w życiu, ale 27 muszę jeszcze być w domu. jeszcze żeby tego było mało musze w weekend znowu wrócić do domu, bo zostałam zaproszona na wesele więc integracja będzie musiała trochę poczekać albo będzie bardzo intensywna. nikogo tam nie znam masakra po prostu ale mo że jakoś bedzie. nie mam pojęcia co i jak ze sobą wezmę

Jasne, że możesz Nie martw się, pewnie i tak weźmiesz pełno niepotrzebnych rzeczy, a to co Ci będzie najbardziej potrzebne to zostanie w domu Każdy tak ma chyba A wiesz coś na temat warunków w swoim akademiku ?

[bartnix]

Napisane przez DobraDusza88

Jasne, że możesz Nie martw się, pewnie i tak weźmiesz pełno niepotrzebnych rzeczy, a to co Ci będzie najbardziej potrzebne to zostanie w domu Każdy tak ma chyba A wiesz coś na temat warunków w swoim akademiku ?

skąd ja to znam z tego co wiem to nie jest tam źle, na szczęście łazienkę jedna na moduł a nie całe piętro. ale gdzie i z kim będę mieszkać okaże się dopiero przy zakwaterowaniu.a np moja koleżanka z krakowa już wie z kim będzie mieszkać i znalazła ją na nk

[DobraDusza88]

Takie łazienki są zdecydowanie lepsze Też mam taką, a jak byłam u znajomych w akademiku, którzy mają łazienkę na całe piętro to serio się przerazić można ! A co do współlokatorki to bądź dobrej myśli

[Zuza229]

esolinka a co i gdzie studiujesz w LBn jesli to nie tajemnica??
A ja dzis kupilam pierwsze rzeczy: reczniki i posciel Uff ogladalam szlafrok ale troszke szkoda mi 90zl

[bartnix]

jestem cały czas nie wiem tylko co ze sobą tam zabrać, za to moja mama wręcz szaleje, nie wiem czy tira musiałabym wynajmować do transportu tego wszystkiego jeśli ona miałaby zamiar wziąć się za moja wyprawkę

[HulaGirl]

Napisane przez bartnix

jestem cały czas nie wiem tylko co ze sobą tam zabrać, za to moja mama wręcz szaleje, nie wiem czy tira musiałabym wynajmować do transportu tego wszystkiego jeśli ona miałaby zamiar wziąć się za moja wyprawkę

u mnie to już będzie druga wyprowadzka i moja mama nadal nie przestaa i kupuje mi jakieś rzeczy, bo moze mi się przydadzą

[Zuza229]

A ja juz nie chce wyprowadzki Wole zostac w domu... Chyab jeszcze niedoroslam do samodzielnosci

[SailorMoon]

szafraanka, czytajac Twojego posta mialam wrazenie, ze mieszkalysmy na jednej stancji ;p Moja wspollokatorka i jej chlopak pozwalali sobie na podobne figle.. Mieszkalysmy z pokoju dwuosobowym, ktoregos wieczora uczylam sie na kolo, a kolezanka dawala upust swojej milosci na lozku obok ;/ Tragedia !! Potrafila zostawic naczynia brudne na caly weekend, a 3 dni pozniej oglaszala nagly alarm "SPRZĄTAMY".. Wtedy ja nie obchodzilo, ze kolezanka ma jutro egzamin, a ja umowilam sie na spacer- wszyscy musieli sprzatac ;/ Oczywiscie sie sie wyprowadzilam, myslalam, ze nie znajde rownie ladnego mieszkanka, a znalazlysmy ladniejsze i bardziej funkcjonalne blok obok ;d W mojej poprzedniej stancji irytowal mnie prawie na rowni z niewyzyta kolezanka ;d aneks kuchenny.. Mialam na 9 zajecia, chcialam sie wyspac a ktos mnie budzil smazac jajko.. ehh
Nauczona poprzednia przeprowadzka - a raczej wyprowadzka ;p w tym roku robie sobie liste niezbednych rzeczy ;p Naprawde sporo z tych, ktore ledwo zmiescily sie w bagazniku, nigdy nie byly uzywane.. W niektorych ubraniach nie wyskoczylam ani razu ;p dlatego teraz nie zabieram calej szafy
Jejuuu przeraza mnie ta przeprowadzka

[Deborah100]

Napisane przez SailorMoon

szafraanka, czytajac Twojego posta mialam wrazenie, ze mieszkalysmy na jednej stancji ;p Moja wspollokatorka i jej chlopak pozwalali sobie na podobne figle.. Mieszkalysmy z pokoju dwuosobowym, ktoregos wieczora uczylam sie na kolo, a kolezanka dawala upust swojej milosci na lozku obok ;/ Tragedia !! Potrafila zostawic naczynia brudne na caly weekend, a 3 dni pozniej oglaszala nagly alarm "SPRZĄTAMY".. Wtedy ja nie obchodzilo, ze kolezanka ma jutro egzamin, a ja umowilam sie na spacer- wszyscy musieli sprzatac ;/ Oczywiscie sie sie wyprowadzilam, myslalam, ze nie znajde rownie ladnego mieszkanka, a znalazlysmy ladniejsze i bardziej funkcjonalne blok obok ;d W mojej poprzedniej stancji irytowal mnie prawie na rowni z niewyzyta kolezanka ;d aneks kuchenny.. Mialam na 9 zajecia, chcialam sie wyspac a ktos mnie budzil smazac jajko.. ehh
Nauczona poprzednia przeprowadzka - a raczej wyprowadzka ;p w tym roku robie sobie liste niezbednych rzeczy ;p Naprawde sporo z tych, ktore ledwo zmiescily sie w bagazniku, nigdy nie byly uzywane.. W niektorych ubraniach nie wyskoczylam ani razu ;p dlatego teraz nie zabieram calej szafy
Jejuuu przeraza mnie ta przeprowadzka

Jak tak można ??? szok...

szafraanka
Ja nie jestem pierwszoroczna, to moje już 3 meiszkanie na studiach :/ W akademiku nigdy nie mieszkalam, ale przyznam się, ze jak dobrze poszukać, to razem z dojazdami można znaleźć (przynajmniej w Kato) bardzo fajny pokój w meiszkaniu. Trzeba tylko szukać cierpliwie i bez paniki I casting wygrać :/ Ja mam 3 meiszkanie z kolei, i każde było coraz lepsze.

Moim zdaniem te castingi to głupota. Jak my z mamą szukałyśmy lokatorki do mieszkania to czegoś takiego nie robiliśmy.
Co prawda po pierwszej rozmowie nie dowiesz się jaka jest ta osoba ale od razu zaznaczyłam co toleruję a czego nie. Jeśli komuś odpowiada to wprowadza się a jeśli to to szuka lepszego lokum.

Moja pierwsza lokatorka nie pomieszkała długo, bo załatwili jej pracę w rodzinnych stronach. Po pierwszej rozmowie wydała się bardzo fajna ale jak później przyjeżdzałam do mieszkania to było widać wielką przepaść między nami.
Ja lubię jak jest czysto i gdy ma się poszanowanie do cudzych rzeczy, jej tego raczej nie nauczono i w ogóle miałyśmy inne spojrzenie na świat. Na pewno długo bym z nią nie wytrzymała. Dziewczyna ma 25lat ale zachowuje się jak dziecko

Z moją obecną współlokatorką rozmawiałam tylko raz, ale od razu widać, że jest inna. Bardziej spokojniejsza i dojrzalsza tak jak ja.
Mam wielką nadzieję, że będzie nam się dobrze mieszkało. Tym bardziej, ze obie mamy dość ciężkie kierunki i będzie dużo nauki.


Mam w planach spakować wszystkie moje graty w 2 duże torby + jedną podręczną. No ciekawe czy tak wyjdzie
A jeszcze przypomniałam, że biurko muszę wziąć. Oj bez narzekania Tata chyba się nie obejdzie

[izkaaa_]

a ja nie dostałam akademika jestem na liście rezerwowej, ciekawe czy się coś zwolni. Wyszedł mi duży dochód na osobe ale miałam jednak nadzieje że dostane ten akademik bo mam 120km do uczelni.. no i tylko jednego rodzica bo tata nie żyje.. nie wiem gdzie się podzieję musiałam sie wyzalić