Suknie ślubne wybieramy- w nich sexowne pupy mamy Panny Młode 2010 cz.10

[lusmarija]

Kasia dziewczyna mają trochę racji, trzeba zacząc cos robić w tym kierunku

[kaska87]

Napisane przez kubusewa

A wiadomo w końcu jaki finalny koszt tej kiecy?? bo się w końcu nie dowiedziałam?? Chyba że to info na priv to

dopiero mają wycenić, ale skoro byłą do mierzenia i jeszcze wypożyczana to myslę, że 50% jak nic

[lusmarija]

Napisane przez kubusewa

A wiadomo w końcu jaki finalny koszt tej kiecy?? bo się w końcu nie dowiedziałam?? Chyba że to info na priv to

no nie wiadomo, te kobietki w salonie jeszcze same nie wiedziały

[Samoa]

Napisane przez kaska87

spokoko loko, skoro można teraz dać zaliczkę a później dopłacic przy odbiorze-w przyszłym roku-to sama sobie kupię
tym bardziej, że jest biała a w salonach mają ecru-przeznaczenie może w weekend pojadę z rodzicami, bo teraz nie mogę bo pracują

a po co Ci rodzice jak sama masz płacićPowinni odczuć, że nieładnie postepują.

Napisane przez kubusewa

A wiadomo w końcu jaki finalny koszt tej kiecy?? bo się w końcu nie dowiedziałam?? Chyba że to info na priv to

jeszcze nie wiadomo, po czyszczeniu wycenią.

[kubusewa]

Zakochałam się w tej interpretacji tej piosenki http://www.youtube.com/watch?v=ODXUe...os=8Q6sGdUFaJM

[kaska87]

bo jak zobaczą jak pięknie wyglądam to mi pewnie kupią

[kubusewa]

Napisane przez Samoa

a po co Ci rodzice jak sama masz płacićPowinni odczuć, że nieładnie postepują.



jeszcze nie wiadomo, po czyszczeniu wycenią.

Niech ich weźmie i niech faktycznie mamuśka zobaczy jak Kaśka wyciąga swoje pieniądze i płaci.. ciekawe jak bardzo jej mina zrzednie

Z reguły tak jest, że płacisz jakaś taka małą część, ale nawet jeśli aż połowe by musiała zapłacić to jestem pewna,że gdyby zobaczyła jak Kasia płaci te połowe to zrobiłąby wszystko, żeby zapłącić te drugą połowę

[tancerka212]

hej dziewczynki wreszcie nadrobiłam was po praktykach

Kasiu wiesz co jak czytam twoje posty to mam ochotę cię przygarnąć do siebie na stancję- razem byśmy sobie studiowały z dala od zrzędliwych rodziców i razem byśmy codziennie chodziły do Annais mierzyć nowe suknie
a jeśli chodzi o twoją suknię to ja widzę że wszystkie znako na niebie i ziemi mówią że jutro nie kupisz sukni- chybabym w tej sytuacji gdzies poszła zarobić kasę na nową suknię i się już nie denerwowała tylko oddała przyjemności kupowania sukni ślubnej bądź dzielna

[lusmarija]

Kasia a nie możesz jechac sama, z jakąś koleżanką??? Skoro mama Ci tak powiedziała... wiem, że to Twoi rodzice, no ale przecież nie musisz isc z nimi

[kaska87]

jak się uprę na suknię to mi nie pozwola zapłacić, a jakbym sama poszła i kupiła to by mi pewnie oddali.... oni sa dziwni

ale weźmę ich tekstem w stylu, że ta suknia kosztuje tyle samo na allegro więc lepiej kupic w salonie a nie jeździć nie wiadomo gdzie, tutaj mi ją dopasują o ile nie jest na jakiegos karła

[kubusewa]

Napisane przez kaska87

bo jak zobaczą jak pięknie wyglądam to mi pewnie kupią

o o o o dokładnie

[lusmarija]

czasami się gubie w tych wszystkich postach

[Samoa]

Napisane przez kaska87

bo jak zobaczą jak pięknie wyglądam to mi pewnie kupią

gorzej jak pomyślą - stary, alesmy w dupe dali, brzydkie to nasze dziecko

Ja bym nie miała nerwów ciągać rodziców po salonach i liczyc na ich litość/łache.

[kaska87]

Napisane przez lusmarija

czasami się gubie w tych wszystkich postach

ja też
z mama juz normalnie gadam pogderała troche i jej przeszło jutro idę z nia na zakupy to zapytam o tą suknię

[lusmarija]

Napisane przez Samoa

gorzej jak pomyślą - stary, alesmy w dupe dali, brzydkie to nasze dziecko.

Napisane przez Samoa

Ja bym nie miała nerwów ciągać rodziców po salonach i liczyc na ich litość/łache.

to myslimy podobnie

[kubusewa]

Napisane przez kaska87

ja też
z mama juz normalnie gadam pogderała troche i jej przeszło jutro idę z nia na zakupy to zapytam o tą suknię

Ty jej powiedz, że kosztowała 3000 a teraz jest za 1500 zł z dopasowaniem i tam srata tata... wiesz, żeby zobaczyła jaki oszczędny interes na Tobie robi.. zwłaszcza po tym jak wywaliłaś o tym chrzanionym allegro

[tancerka212]

oj Kasia Kasia ja już nic nie rozumiem to rodzice chcą ci kupić suknię ale nie teraz?? czy jak?? bo ileśtam postów wcześniej pisałaś że za 600zł mama by ci najchętniej kieckę kupiła a teraz już piszesz że ci kupią... zgubiłam się całkiem

[kubusewa]

Napisane przez lusmarija

to myslimy podobnie

A mnie się wydaje, że to nie chodzi o liczenie na łaske wiecie.. Nie chcecie aby Wasi rodzice zakceptowali Wasz wybór?? Osoby takie jak Kasia i ja potrzebujemy, żeby taka akceptacja była.. Moja suknia zaraz po zamówieniu została wydrukowana na grubym papierze i tato obceniał.. tak jak i zdjećia z przymiarki
Strasznie mi było miło jak mi powiedział, że dobry gust mam i jemu się strasznie podoba bo TZ to wiadomo jest za***isćie nieobiektywny.. to samo mamuśka a mój tato.. rzadko wyraża swoją opinię.. dlatego .. przynajmniej dla mnie ważne jest aby powiedział co o tym myśli (choć raz po wizycie u optyka dopiero w domu dowiedziałam sięzę jedne okulary dla których chiałam tam zapuścić korzenie mu się kompletnie nie podobały)

[lusmarija]

ja to rozumiem tak że jak jest ok to chcą Ci kupić, a jak coś tam się posprzeczacie to juz nie chcą Ci kupic... ale moze się myle

dlatego zrobiłabym wszystko żeby sobie tą suknie kupić sama

[kaska87]

no ja ich tez nie ogarniam pogadam z nią i się zobaczy zaraz się wkurze przesunę slub na 2012 i nara
tak Lusi właśnie jak jestem świnia i pyskuję bo nara mi

[tancerka212]

Napisane przez kubusewa

A mnie się wydaje, że to nie chodzi o liczenie na łaske wiecie.. Nie chcecie aby Wasi rodzice zakceptowali Wasz wybór?? Osoby takie jak Kasia i ja potrzebujemy, żeby taka akceptacja była.. Moja suknia zaraz po zamówieniu została wydrukowana na grubym papierze i tato obceniał.. tak jak i zdjećia z przymiarki
Strasznie mi było miło jak mi powiedział, że dobry gust mam i jemu się strasznie podoba

masz rację Kubusewa ja też byłam zdruzgotana jak się okazało że rodzice mnie już nie mogą zobaczyć w Emmie.. i cała miłość przeszła na Kate którą rodzina akceptuje i im się bardzo podoba także dobrze mówisz- w naszej podświadomości jednak jest potrzeba akceptacji rodziców

[kaska87]

no moim się Carrera strasznie podobała może ich zdaniem to za szybko jeszcze i myśla, że suknia będzie wisiała rok w szafie zżółknie i w ogóle bo oni nie wiedzą chyba, że ona będzie w salonie na przymiarki czekała

[lusmarija]

Napisane przez kubusewa

A mnie się wydaje, że to nie chodzi o liczenie na łaske wiecie.. Nie chcecie aby Wasi rodzice zakceptowali Wasz wybór?? Osoby takie jak Kasia i ja potrzebujemy, żeby taka akceptacja była.. Moja suknia zaraz po zamówieniu została wydrukowana na grubym papierze i tato obceniał.. tak jak i zdjećia z przymiarki
Strasznie mi było miło jak mi powiedział, że dobry gust mam i jemu się strasznie podoba

podejście mojego taty: jemu się wszystko będzie podobało, bo jestem jego córeczka i we wszystkim mi bedzie ładnie
podejście mamy: pojedziemy razem, ale jak mi się coś spodoba a mamie nie, to i tak będzie tak jak ja chce, oczywiscie szanując zdanie mamy zapłace sobie sama i finito

[tancerka212]

Napisane przez kaska87

no moim się Carrera strasznie podobała może ich zdaniem to za szybko jeszcze i myśla, że suknia będzie wisiała rok w szafie zżółknie i w ogóle bo oni nie wiedzą chyba, że ona będzie w salonie na przymiarki czekała

moi też nie wiedzieli dlatego spokojnie wytłumaczyłam im całą procedurę zakupu sukni i teraz mama już mnie sama pogania po nią tylko Kasia jeśli chcesz carrerę pokazać jeszcze raz mamie to spiesz się bo jak ją tamta laska weźmie to już nie będziesz mogła jej mierzyć... tak właśnie u nas w lublinie było- carrera zaklepana- wisi w worku i można sobie popatrzeć ale mierzyć już nie...

[kubusewa]

Napisane przez lusmarija

podejście mojego taty: jemu się wszystko będzie podobało, bo jestem jego córeczka i we wszystkim mi bedzie ładnie
podejście mamy: pojedziemy razem, ale jak mi się coś spodoba a mamie nie, to i tak będzie tak jak ja chce, oczywiscie szanując zdanie mamy zapłace sobie sama i finito

Ja sobie też sama zapłaciłam i dopiero jak zamówiłam to powiedziałam wszystkim, że oto za pare tygodni nasz dom nawiedzi moja suknia ślubna także Twoje podejście rozumiem i w pełni popieram.. z moim tatą do pewnego czasu było podobnie, ale jak zaczęłam go molestować o bardziej obiektywne opinie niżbierz co CI się poodoba no to sięnauczył móić szczerze bez owijania.. a mama .. mmmaaatko ona czasami jak mi cośwybierze to sięłapę za głowe.. ale w niektóych rzeczach mamy podobny gust

[Samoa]

Napisane przez kubusewa

A mnie się wydaje, że to nie chodzi o liczenie na łaske wiecie.. Nie chcecie aby Wasi rodzice zakceptowali Wasz wybór?? Osoby takie jak Kasia i ja potrzebujemy, żeby taka akceptacja była.. Moja suknia zaraz po zamówieniu została wydrukowana na grubym papierze i tato obceniał.. tak jak i zdjećia z przymiarki
Strasznie mi było miło jak mi powiedział, że dobry gust mam i jemu się strasznie podoba bo TZ to wiadomo jest za***isćie nieobiektywny.. to samo mamuśka a mój tato.. rzadko wyraża swoją opinię.. dlatego .. przynajmniej dla mnie ważne jest aby powiedział co o tym myśli (choć raz po wizycie u optyka dopiero w domu dowiedziałam sięzę jedne okulary dla których chiałam tam zapuścić korzenie mu się kompletnie nie podobały)

Ja tez sobie nie wyobrażam kupic suknię bez rodzicow i dlatego zabrałam rodziców, żeby pomogli mi wybrać, mimo, ze tata chciał mi przelac kasę i mogłabym równie dobrze iśc sama kupić. Ale chciałam, żeby mnie w niej zobaczyli, doradzili i bla bla. ALE gdyby mi robili fochy, cudowali, ze raz kupia raz nie kupią, raz jestem cacy a raz be to bym im powiedziała, zeby sie cmokneli i kupuję sama i nic od nich nie chcę. Nie potrafiłabym sie cieszyc z sukni gdybym miala świadomośc, ze musialam użyc podstępu, żeby mi za nia zapłacili, ze nie zrobili tego z czystej checi tylko zrobili mi łaskę i wydali kase na moją kieckę z cięzkim sercem. JAkby tak miała wyglądac sytuacja, a kazdy wie jakich ma rodziców i czego może się po nich spodziewać, to zbierałabym kase na sukienke od momentu zaręczyn. Ale to ja. Ja po prostu nie umiem o cos prosić, podlizywac się, przymilać, wymyślać fortele, wole czegoś nie mieć albo sama sobie zapracowac niz sie prosić.
Tadam, koniecCiekawe kto dotrwał

[kaska87]

Nie Samoa już przeginasz z tym przymilaniem po prostu muszę ich uświadomić, że ta suknia wisi w salonie do przymiarki a nie w domu i że nie kosztuje teraz 3000 tylko ok 1500

dotrwałam

[lusmarija]

Napisane przez Samoa

Ja tez sobie nie wyobrażam kupic suknię bez rodzicow i dlatego zabrałam rodziców, żeby pomogli mi wybrać, mimo, ze tata chciał mi przelac kasę i mogłabym równie dobrze iśc sama kupić. Ale chciałam, żeby mnie w niej zobaczyli, doradzili i bla bla. ALE gdyby mi robili fochy, cudowali, ze raz kupia raz nie kupią, raz jestem cacy a raz be to bym im powiedziała, zeby sie cmokneli i kupuję sama i nic od nich nie chcę. Nie potrafiłabym sie cieszyc z sukni gdybym miala świadomośc, ze musialam użyc podstępu, żeby mi za nia zapłacili, ze nie zrobili tego z czystej checi tylko zrobili mi łaskę i wydali kase na moją kieckę z cięzkim sercem. JAkby tak miała wyglądac sytuacja, a kazdy wie jakich ma rodziców i czego może się po nich spodziewać, to zbierałabym kase na sukienke od momentu zaręczyn. Ale to ja. Ja po prostu nie umiem o cos prosić, podlizywac się, przymilać, wymyślać fortele, wole czegoś nie mieć albo sama sobie zapracowac niz sie prosić.
Tadam, koniecCiekawe kto dotrwał

ja dotrwałam, i powiem wiecej drugi raz się dziś z Tobą w pełni zgadzam

[kubusewa]

Napisane przez Samoa

Tadam, koniecCiekawe kto dotrwał

Piszesz dłuższe posty z cytowaniami więc to ni był rekordowy

[tancerka212]

Napisane przez Samoa

Ja tez sobie nie wyobrażam kupic suknię bez rodzicow i dlatego zabrałam rodziców, żeby pomogli mi wybrać, mimo, ze tata chciał mi przelac kasę i mogłabym równie dobrze iśc sama kupić. Ale chciałam, żeby mnie w niej zobaczyli, doradzili i bla bla. ALE gdyby mi robili fochy, cudowali, ze raz kupia raz nie kupią, raz jestem cacy a raz be to bym im powiedziała, zeby sie cmokneli i kupuję sama i nic od nich nie chcę. Nie potrafiłabym sie cieszyc z sukni gdybym miala świadomośc, ze musialam użyc podstępu, żeby mi za nia zapłacili, ze nie zrobili tego z czystej checi tylko zrobili mi łaskę i wydali kase na moją kieckę z cięzkim sercem. JAkby tak miała wyglądac sytuacja, a kazdy wie jakich ma rodziców i czego może się po nich spodziewać, to zbierałabym kase na sukienke od momentu zaręczyn. Ale to ja. Ja po prostu nie umiem o cos prosić, podlizywac się, przymilać, wymyślać fortele, wole czegoś nie mieć albo sama sobie zapracowac niz sie prosić.
Tadam, koniecCiekawe kto dotrwał

JA!

Kasia no to jakie jest postanowienie z tą suknią? zdążysz do jutra namówić rodziców czy bye bye Carrera z salonu?