|
|
#181 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
dziewczyny, jeśłi chcecie przejrzeć, to na str. 19 i 20 w wątku o Lubelskich Pannach Młodych zamieściłam (w końcu!) swoją relację.
|
|
|
|
#182 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 217
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Amirko ja też chcem fotki
no to się teraz trochę pochwalę skończyłam kursik, egzamin zdany, certyfikaty są mogę męczyć inne pazurki
__________________
|
|
|
|
#183 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
ale chyba jestem za duza ....![]() Maz kiedys chcial mi kupic Audi TT, ale sie do niego nie zmiescilam znaczy kolanami zahaczalam o kierownice na maksymalnie wysunietym siedzeniuTak wiec sama nie wiem.. musze cos wymyslic... ![]() a co do imion, dodam jeszcze ze imie MUSI pasowac do nazwiska. Poza tym, IMO, wybor imienia nie jest do konca prywatna sprawa rodzicow, bo to nie oni beda musieli z tym imieniem zyc.. nie powinno sie wybierac imienia "pod siebie", pod to co nam sie podoba, ale trzeba wziac pod uwage przede wszystkim dobro dziecka Mi tez sie podobala Natalia, ale odkad 3 moje kolezanki tak nazwaly corki, to nie bedzie Natalii. Wybor padl na Anie ![]() podobnie jak Amirka, nie dopuszczam do siebie mysli o synku Cora i wylacznie cora )Cytat:
Amirka, ja poprosze o kartke pocztowa z tej Turcyjiiii .:pros i:
Edytowane przez elizabarbara Czas edycji: 2009-09-10 o 10:40 |
||
|
|
|
#184 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
to tak jak ja i mój TŻ.
albo jeszcze lepiej, kabaretowo - "Dżejsika". Cytat:
ja np. miałam być Katarzyną, ale podobno jak mama mnie zobaczyła, to zmieniła zdanie. stwierdziła, że zdecydowanie lepsze będzie "bardziej oschłe" imię. i tak zostałam Magdaleną. już od dawna wiem, że źle bym się czuła. mnie Katarzyna i Kasia kojarzą się z taka delikatną ale tez kokieteryjną osóbką. a ja jestem szeroka w ramionach i taka... jakby to nazwać... ironiczna. ![]() Cytat:
![]() wiadomo, że jeśli będzie dwóch chłopaków, to przecież nie oddam. no chyba, że... któraś z Was będzie chciała... :P
Edytowane przez MAGiALENA Czas edycji: 2009-09-10 o 10:39 |
||
|
|
|
#185 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
![]() ![]() No przeciez nie moge byc w mniejszosci plciowej we wlasnym domu ![]() Wklej nam relacje na wątek
|
|
|
|
|
#186 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
|
|
|
#187 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 914
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
Może jakiegoś hatchback'a sobie sprawisz - małe to, wygodne i pakowne bardziej niż miejskie. Eliz to nie jedziesz na razie hen hen daleko?? Czy zamiast kartki może byc mms?? Ja tak nie lubie kartek wysyłać i zazwyczaj idą dłużej niż my wracamy z wakacji Z pieknych imion i połączeń trzeba zawsze pamiętać aby współgrał polski akcent i świtowe brzmienie np. Andżelika Kapusta lub Nikola Ciupkacz. |
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#188 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
![]() Cytat:
wracając do imion, to mama męża ma na trzecie Magdalena, jego siostra ma na drugie, a jego żona na pierwsze. ![]() relacja z dnia 06.06.2009 r. ostateczne przygotowania rozpoczęłam środę - byłam u mojej dobrej koleżanki fryzjerki na malowaniu włosów i próbnej fryzurze, a TŻ na strzyżeniu. w czwartek wieczorem przyjechała moja znajoma manikiurzystka zrobić mi paznokcie. z piątku nie pamiętam nic poza tym, że ok. 19-tej moi rodzice i TŻ pojechali do naszego mieszkania zawieźć jakieś rzeczy, a ja i moja młodsza siostrzyczka pojechałyśmy do Media Markt po Simsy 3 (czy jakoś tak) dla niej. w sobotę rano przyjechała ta sama koleżanka fryzjerka i uczesała mnie, mamę, siostrę. na 14-tą wujek zawiózł mnie na makijaż i potem odebrał. okazało się, że mam dosyć blady dekolt, więc wizażystka nałożyła mi bronzer na dekolt i ramiona. musiałam zdjąć bluzkę i wracałam prawie w samym staniku (dzięki Bogu, miałam jeszcze zapinany sweterek!). trochę się krępowałam przy wujku. w tym czasie tata odebrał bukiety (mój i świadkowej), przypinki (TŻ, świadka i "starostów") oraz dekorację na samochód, z w kwiaciarni koło mojego bloku. po powrocie z makijażu łaziłam po domu bez celu. czekałam, aż pójdzie pani, która malowała moją mamę. i tak czas mijał, a przyjechał chłopak, którego samochodem potem jechaliśmy. tata zniósł mu dekorację i on pojechał po TŻ i świadka. ja już zdenerwowana, bo mama dalej ma ten makijaż, a ja nieubrana. denerwowało mnie dosłownie wszystko. w końcu zlitowała się siostra i pomogła mi. mamie zostało jedynie zawiązać gorset. zaraz przyjechali rodzice i babcia TŻ. tak mnie komplementowali... ach... za piętnaście 17-ta zjawiły się panie fotografki i kamerzysta oraz moja świadkowa (z piętra wyżej). następnie czekaliśmy na TŻ. jak się potem okazało, w drodze z Czechowa na Czuby był gdzieś korek i przyjechali ciut później. potem było błogosławieństwo. widać, że nasi rodzice byli wzruszeni, ale dzielnie się trzymali. zajęło to dosłownie chwilkę, bo nikt nie wiedział co więcej mówić, więc zeszliśmy na dół porobić kilka zdjęć. i wtedy dopiero zaczęło kropić. wsiedliśmy do samochodu i przejechaliśmy do kościoła. po drodze "kierowca" trąbił i zrobił kółko na rondzie. ktoś zażartował, że więcej i w końcu kółek było sześć. mijaliśmy inny ślubny samochód i zatrąbiliśmy do siebie nawzajem. jednym słowem było kupę śmiechu. weszliśmy do kościoła i cały czas się uśmiechaliśmy (po Waszych relacjach widzę, że to wszyscy Państwo Młodzi mają taki odruch... hihihi...). minęła 18-ta, a tu księży ani widu, ani słychu. pisze w liczbie mnogiej, bo u nas było dwóch - wikary z mojej parafii, w której był ślub oraz zaproszony przez nas (katecheta TŻ z liceum, który potem pomógł moim rodzicom pokonać kryzys małżeński). troszkę się zaczęliśmy bać, bo nie mieliśmy w indeksach wpisów z "egzaminu" i już myśleliśmy, że ślubu nie będzie. ale wyszli księża. powitali nas. i poszliśmy. czuliśmy się cudownie. mieliśmy na ślubie też i nieznajome osoby, bo to był ślub na normalnej mszy o 18-tej. właściwie całą msze poprowadził nasz gość. było piękne kazanie - bezpośrednio skierowane do nas, do "Magdy i Roberta" i były też słowa, które my odebraliśmy jako skierowane do moich rodziców. przysięgę składałam z zaciśniętym gardłem. nie mogłam mówić, tak byłam przejęta. już o tym pisałam na jakimś wątku, ale i Wam napiszę: w pewnym momencie się zamyśliłam i nie usłyszałam co mam powtórzyć. mojemu mózgowi zajęło chwilkę zanim odebrał inf i odtworzył. niestety ten moment widać na filmie. ale trudno. "reszta będzie bez wpadek" - pomyślałam, bo jak po przysiędze to już nie ma czego się bać. nie wiedziałam, jak bardzo się wtedy myliłam... na końcu mszy była litania (jak to u nas w parafii w czerwcu). życzenia przyjmowaliśmy w kościele bo trochę kropiło i był wiatr. dla gości mój tata, kierowca MPK, wynajął solarisa. droga do sali była króciutka, bo to blisko od moich rodziców i od kościoła. wysiedliśmy. powitanie. odwróciliśmy kolejność ze względu na pogodę i najpierw mąż przeniósł mnie przez próg (bałam się, że się wywalimy). uff, udało się... chleb, sól, pan Młody, kieliszki i... i tu stało się to, o czym wspominałam w cz. 1.! mój kieliszek z niedopitym szampanem wylądował na czole męża. dziękowałam Bogu, że i w tym dniu miał okulary, a nei szkła o których zakupie myślał. kilka kropli krwi na garniturze i na mojej sukience. mój rozcięty palec i to biedne rozcięte czoło męża. popłakałam się. na szczęście, brat świadkowej jest przyszłym lekarzem i zatamował nam te krwotoki. i tak w czasie kiedy goście jedli rosołek, ja w toalecie pogryzałam chleb i przykładałam go do palca. potem wreszcie odbyło się prawdziwe powitanie przez orkiestrę i "Sto lat". przez całe wesele pytałam męża jak się czuje i było mi niesamowicie wstyd. ale przejdźmy do przyjemniejszych kwestii. podczas kolejki na "jedzie pociąg z daleka" zaproponowałam mężowi, żeby wybiec z wężykiem na dwór. mąż otworzył drzwi i stanął. lało . cały wężyk się zatrzymał. konsternacja. i dopiero kiedy mężuś się odwrócił, nasz "pociąg" zauważył, że my nie wiedzieliśmy, że pada. z zabaw były: zbieranie na wózek, musieliśmy wymyślić i zaprezentować 12 pozycji pocałunków, odwracaliśmy się do siebie żeby powróżyć płeć dzieci. zdziwiło mnie tylko, że oczepiny miałam jedynie ja - tylko ja rzucałam welonem. goście za to mieli "operację plastyczną" - 3 dziewczyny nakładały trzem chłopakom rajstopy na twarz. nie wiedzieliśmy jakie zabawy będą, bo zdaliśmy się na zespół. był tort, który podobno wszystkim smakował. sensację wzbudziła płonąca szynka na szabli, wwieziona przy zgaszeniu światła (wszyscy się zdziwili, a byłam przekonana, że nikt nie zwróci uwagi) a w tle leciał unowocześniony motyw z "Janosika". goście robili zdjęcia. moja koleżanka prowadziła wywiady z gośćmi na temat wesela. dlaczego to właśnie ona dotarło do mnie całkiem niedawno, choć wiedziałam, że ona i mój teść pracują razem w banku, a pan z zespołu to ich szef. (i dzięki temu mieliśmy 300 zł taniej niż wynosiła cena w momencie podpisywania umowy. teraz nie wiem ile sobie życzą). wszyscy chwalili zespół. nawet moja koleżanka fryzjerka i jej narzeczony, zamówili go na własne wesele w przyszłym roku. nasze wesele trwało do 5-tej, ale my zwialiśmy ok. 3-ciej, bo ja już zasypiałam. teściowa zadzwoniła po taksówkę dla nas. żebyście widziały zdziwienie taksówkarza, że wiezie Państwa Młodych!! policzył nam 5 zł taniej niż wskazał licznik, chociaż i tak jakoś nie za dużo zapłaciliśmy (mimo nocy i mimo niedzieli?!). w momencie kiedy wsiadaliśmy do taksówki, przyjechał pierwszy kurs busika (też z MPK). drugi nie wiem, o której miał być. a potem była krótka noc poślubna... już bez udziału widowni...
![]() Edytowane przez MAGiALENA Czas edycji: 2009-09-10 o 11:42 Powód: dopisek: relacja |
||
|
|
|
#189 | ||
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
Mira też jest ładne ale już zdrobnienie Mirka nie Ja ze swoim imieniem nigdy nie miałam problemu mimo, że nigdy nie poznałam drugiej M. i ludzie zazwyczaj słyszą to po raz pierwszy. Ja się już tak do tego imienia przyzwyczaiłam (dziwne nie? więc jak się przedstawiam i ktoś robi dziwną minę i pyta "jak?" to chce mi się śmiać ![]() Samochód ze wszystkimi zniżkami wyniósł nas koło 85 tys. Oj zbierało się zbierało ![]() Cytat:
ja już do lazanii się nie dotykam przynajmniej przez jakiś czas A takie zawijańce robiła ostatnio moja teściowa... pyyycha i nasz pies ściągnął jednego ze stołu i zjadł a tam była wykałaczka Bałam się że mu się gdzieś wbije ale jak widać nic ![]() heheh zadałaś mi trudne pytanie że silnik 1.9 dCi 130 koni Eliza mi się bardzo podobają malutkie samochody Uwielbiam nową Toyotę IQ ale Mini Cooper też jest super, szczególnie środku ale niestety drogi A puki co niestety kupno samochodu dla mnie odpłynęło w nieznaną przyszłość bo zaczęliśmy szukać mieszkania/segmentu w Wawce. Niestety im dłużej przeglądam oferty tym bardziej opadają mi ręce.My byśmy chcieli najlepiej tu gdzie mieszkamy czyli na Kabatach... ale ceny są niestety nie do przyjęcia np. chłopak sprzedaje mieszkanie w naszym bloku, 3 pokoje do odświeżenia http://otodom.pl/mieszkanie-warszawa...id3174451.html Ja nie wiem co to musiałby być za desperat by kupić to za tyle kasy? Przecież za te pieniądze można spokojnie kupić działke i wybudować dom pod Wawą---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ---------- Aha apropo czy dziewczynka czy chłopiec Mi to w sumie bez różnicy. Od zawsze marzy mi się chłopiec taki blondyneczek z dłuższymi włoskami Ale pierwszego chłopca (bo lepiej chyba mieć starszego brata niż starsza siostrę )
__________________
I'm running from the light, running from the day to night |
||
|
|
|
#190 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 914
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Miira to pewnie twój mąż startuje teraz z piskiem opon ze świateł
czy go nie wpuszczasz za kierownice i sama szalejesz po stolicy?? Wy jeszcze macie lubelskie blachy?? Jak zobaczę takie auto to będę zaglądać czy tam nie siedzisz Teraz trochę spadły ceny działek, ale blisko Warszawy za tę cenę tylko działkę się kupi lub postawi ładny, spory dom. Kabaty sa fajne, blisko do lasu, wszystko jest, metro jeździ, bardzo sympatyczna dzielnica. Cos Wam wysłałam, sprawdzajcie pocztę, jak do którejś nic nie dotarło to proszę o pw
|
|
|
|
#191 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Okolice Lublina
Wiadomości: 4 419
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
Amirko a raczej Senioritkoo poprostu boskoooo ![]() ![]() klaski : ja właśnie mykam na plener ale twoich zdjęć chyba nic nie przyćmi
__________________
Obrączkę mi wcisnał na rękę... 5.09.2009 Staś wziął rodziców z zaskoczenia i już jest z nami! 25.08.2011 Stanisław wywrócił moje życie do góry kołami
![]() |
|
|
|
|
#192 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
hehe prędzej za kółkiem będzie siedział mój małż niż ja ale ja pewnie obok troche się jeszcze boje śmigać po stolicy Ostatnio wynaleźliśmy działkę pod komorowem (jakieś 4 km od Janek) za 350 tys - 1000m2 pod lasem, cisza spokój. Wszystkie media w okolicy itd itp... ale wciąż się wahamy bo kurcze budowa by nam zajeła ze 2 lata a przez ten czas ciągle wynajmować? Amirka powiedz mi powiedz czy Ty naprawdę nie jesteś fotomodelką? Jesteś taka śliczna, że nie wiem! Zdjęcie IMG_1066v2 jest tak słodziachne sam lukier Sesja jak najbardziej udana ![]() A ja siedze i czytam jakieś głupoty! Okazało się że facet nie da mi wpisu jeśli nie przyjdę odpowiadać z txtów ---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ---------- aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!! !!!!!!! a w dodatku wiercą mi na balkonie! nie słysze własnych myśli!!!!!! ja się załamie
__________________
I'm running from the light, running from the day to night |
|
|
|
|
#193 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 914
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
Miira to magia Photo Shopa |
|
|
|
|
#194 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 44
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
20 czerwiec 2009 Basia i Slawek :P a wydaje sie jakby to bylo wczoraj
|
|
|
|
#195 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
i niestety podtrzymuje swoją teorię Oj coś o tym wiem 20.VI przecież to było wczoraj nie? Tylko czemu mnie nie bolą nogi po weselu?
__________________
I'm running from the light, running from the day to night |
|
|
|
|
#196 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 465
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
__________________
|
|
|
|
#197 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
hmmm... gdzie się laseczki podziewacie?
__________________
I'm running from the light, running from the day to night Edytowane przez Miira Czas edycji: 2009-09-10 o 16:43 |
|
|
|
#198 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 1 961
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
HELP!!! potrzebuję super extra krem na zmarszczki wokół oczu
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukryła ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. |
|
|
|
#200 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 1 961
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
yyyyyyyyy no własnie nie wiem kurna, ale wygląda jakbym miała na twarzy cellulit
![]() jak znacie jakieś dobre kremy dawajcie
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukryła ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. |
|
|
|
#201 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Melduje się
Zasiadłam do komputera, zrobiłam sobie theraflu, yerba mate, hibiskus i zabieram się za te teksty A tak wracając do wczorajszego dnia. Byliśmy wczoraj ze znajomymi oglądać mieszkanie na Tarchominie (dla nich). I... masakra. I to nie z mieszkaniem (chociaż w sumie mieszkanie też masakra ) tylko z otoczeniem. A dokładnie z powietrzem Kiedyś jak ludzie mówili, że na Tarchominie śmierdzi od polfy czy tam z oczyszczalni ścieków to nie brałam tego do końca na serio. A wczoraj.... tak strasznie śmierdziało w całej dzielnicy że nie wiem! Jak z szaletu miejskiego! Nie wyobrażam sobie tam mieszkać. Nie wiem czy to tam tak ciągle, czy tylko jak wiatr zawieje... ale smród okropny.A najlepsza była baba z agencji nieruchomości. Baba masakryczna. Najpierw dostaliśmy o*ierdol że się spóźniliśmy 10 min! (i to tak na serio) potem szliśmy do tego mieszkania i ona zachwalała takie beznadziejne rzeczy np- wchodzi się do bloku potem po schodach na góre i wychodzi się jakby na "balkon" na którym są wejścia do 4 mieszkań ja nie wiem co to za inteligent wymyślił! Po pierwsze w mieszkaniu jest zimniej bo w sumie drzwi masz na balkon. Po drugie na pewno zawiewa tam śnieg no i okno z jednego pokoju wychodzi ci właśnie na "balkono-klatke" ... a Pani z nieruchomości " proszę spojrzeć jakie wspaniałe rozwiązanie, świeże powietrze (a wokoło smród niesamowity + komary i dzika ilość pająków . Ale na koniec Pani z nieruchomości mówi tak:ONA : wspaniała, wspaniała lokalizacja i mieszkanie tak wspaniałe MĄŻ : ale trochę śmierdzi na całym osiedlu ONA: tak? ja nic nie czuje (a smród jak jasna cholera MĄŻ: to chyba tu Pani często przebywa ONA: nie, nie absolutnie, mam chyba gorszy węch Nie wiem może babka myślała, że my młodzi się zaraz zachwycimy a tu dupa. Może jak byśmy mieszkali całe życie w 40 letnim wieżowcu w zasyfionym mieszkaniu to może i byśmy się zachwycili ale niestety nei mieszkamy i nie mieszkaliśmy. Ogólnie dla nas (i raczej dla naszych znajomych) ogólnie pojęta Białołęka odpadla niestety.---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ---------- Ps. wczoraj udało nam się trafić 4ke w totka
__________________
I'm running from the light, running from the day to night |
|
|
|
#202 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
dżem dobry
Cytat:
![]() Mirra gratki 4ki w totka a w ogole co tu tak cicho?? czyzby zonki zapomnialy ze sa zonkami i caly czas czuja sie jak lubelskie panny |
|
|
|
|
#203 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 1 961
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
no nie tylko ja mam zmarszczki??? nikt mi ni pomoże z tym kremskiem? wrrrrrr
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukryła ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. |
|
|
|
#204 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
![]()
__________________
I'm running from the light, running from the day to night |
|
|
|
|
#205 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 914
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
|
|
|
|
|
#206 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 1 961
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
Tobie Oshinku też, bede się smarowaćććććććć ![]() Amirka zdjęcia rewelacyjne!!! ale Ty piękna jesteś, zazdroszczę urody !
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukryła ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. |
|
|
|
|
#207 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 914
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Nie smaruj, wklepuj! Od smarowania robią się zmarchy.
|
|
|
|
#208 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Nie wierzę
od 12.00 nikt nic tutaj nie napisał Żonki gdzie się podziewacie
__________________
I'm running from the light, running from the day to night |
|
|
|
#209 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 529
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Cytat:
![]() Co do dzieci...to my chcemy mieć ,ale nie tak zaraz po ślubie,za jakieś 2-3lata.Dla córeczki mamy wybrane imię Gabriela( tzn, dla córeczki, ja kiedyś palnęłam, i mojemu Tż- owi bardzo się spodobało), a dla synka Szymon lub Igor(tzn, dla synka to ja wybrałam). Ostatnio znajoma urodziła bliźniaczki i nazwała Laura i Lena, moim zdaniem ładnie ![]() Cytat:
TadamEdytowane przez iwonka861 Czas edycji: 2009-09-11 o 22:05 |
||
|
|
|
#210 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 1 961
|
Dot.: Lubelskie Żonki 2009 - cz.I
Bez kitu Iwonka ja mam 26 lat
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukryła ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:14.




flejksy


Opcji męskiej nie ustalam, bo u nas jak juz kiedys będzie to musi być dziewczynka.
ale chyba jestem za duza ....
znaczy kolanami zahaczalam o kierownice na maksymalnie wysunietym siedzeniu
Może jakiegoś hatchback'a sobie sprawisz - małe to, wygodne i pakowne bardziej niż miejskie. Eliz to nie jedziesz na razie hen hen daleko?? Czy zamiast kartki może byc mms?? Ja tak nie lubie kartek wysyłać i zazwyczaj idą dłużej niż my wracamy z wakacji 



Oj zbierało się zbierało
ale niestety drogi
A puki co niestety kupno samochodu dla mnie odpłynęło w nieznaną przyszłość
bo zaczęliśmy szukać mieszkania/segmentu w Wawce. Niestety im dłużej przeglądam oferty tym bardziej opadają mi ręce.
np. chłopak sprzedaje mieszkanie w naszym bloku, 3 pokoje do odświeżenia 

sam lukier

