...magia, paranormalne zjawiska i ezoteryczny świat...

[illuvies]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;1406396 6]też słyszałam o tym. i słyszałam, że nie każdy do tego się nadaje. i w to jestem skłonna uwierzyć, bo nie każdy jest może otwarty na pewne sprawy. chociażby tzw. sny prorocze nie każdemu się trafiają. o ile niektóre nawet bardzo poważne rzeczy łatwo jest przewidzieć samą chłodną logiką, o tyle niektórych nie da się przewidzieć nawet w najśmielszych rozmyślaniach, a mimo to ludzie w jakimś stopniu je przewidują.[/QUOTE]

Zastanawiam się, co będzie, jeśli Fieduk faktycznie przewidzial powódź, i faktycznie zaleje 9 września Kłodzk - wtedy zapewne pojawią się głosy "każdy kto się interesuje czymśtam mógł to przewidzieć, żadna nowość, blablabla"

Poza tym - ja uważam, że można się "wyćwiczyć" w zaglądaniu na drugą stronę. Tylko nie każdy kto to robi wie, co mu grozi.

[Agniesia666]

Napisane przez Iwona 25

i mi zawsze mówiła- nie rzucaj włosów na wiatr a ja pytam czemu
a ona- nie powiem

co to oznacza ze wyłysieje?

lubie sie czesac na podwórku i zreszta latem ptaszki gniazdo uwiją pożytecznie

ktoś cś wie na ten temat? to byl tylko taki tekst, czy ma jakies podloze? bardzo mnie to ciekawi.

Napisane przez joplin

Właśnie niektóre źródła podają, że nasze ciało z duszą łączy nić, dzięki której na pewno da się wrócić do swojego ciała, niektóre znowu 'straszą', że wrócić do ciała wcale nie jest łatwo; już nie wiem komu wierzyć i które źródło bardziej wiarygodne, więc wolę nie próbować..

moj ojciec praktykowal oobe i powiedzial ze nie jest latwo, powiedzial tez ze mam tego kategorycznie nie probowac. akurat w tej kwestii go posluchalam

[Madia]

Napisane przez Agniesia666

ktoś cś wie na ten temat? to byl tylko taki tekst, czy ma jakies podloze? bardzo mnie to ciekawi.

Jedyne o czym pomyślałam, to to, że Twoje włosy mogą trafić w niepowołane ręce i nie wiem co mogłaby dana osoba z nimi zrobić

Ale może nie wolno z powodu jakiegoś przesądu.

[Agniesia666]

a jeszcze chcialam Was zapytac: czy wierzycie w to, ze zmarli z rodziny czy przyjaciele, moga nam pomagac w zyciu doczesnym? albo w jakis sposob pokazywac swoja obecnosc? /nie chodzi mi o pokazywanie sie naoczne, ze tak powiem tylko dzwieki, przedmioty itp?/

[illuvies]

Zmarli? Nie bardzo. Wierzę, że mają lepsze rzeczy do roboty. Co innego anioł stróż.

[izun]

Osobiście-nie sztuka zobaczyć i uwierzyć,ale wierzyć nie widząc...

[Agniesia666]

jak bylam calkiem mala to ogladalam kiedys album ze zdjeciami mojej babci. i znalazlam zdjecie 'cioci' - tak mi mama powiedziala. tzn ta 'ciocia' juz kupe lat nie zyla, ale zdjecie bylo z czasow jak moze miala ze 30lat. pamietam, ze patrzylam na nia jak w obrazek mowilam ze jest piekna, najpiekniejsza na swiecie itp.
wyjechalismy od babci, a mi podobno snila sie ta ciocia [mama mowila, ja tego nie pamietam] - opowiadalam ze byla bardzo mila dla mnie i woole tym podobne rzeczy mowilam ze sie z nia bawie w ty snie itp. to trwalo oze z rok.
potem podroslam, zapomnialam. babcia zmarla, i jej album trafil do nas. kiedys go przegladajac [moze z 16lat mialam] znalazlam to zdjecie. przypomnialo mi sie, ze mowilam ze ta 'ciocia' jest taka piekna i ze sie z nia bawilam we snie zapytalam mame jak to bylo, i powiedziala, ze ta kobieta nie byla zadna moja ciotka, tylko przyjaciolka babci z czasow mlodosci. bardzo lubila dzieci, ale nie mogla miec swoich. na wszelkich urodzinach itp zabawiala dzieci znajomych. niestety, pewnego dnia [jakmoja mama byla jeszcze mala] poklocila sie strasznie z moja babcia i przestaly sie do siebie odzywac. zupelnie stracily kontakt.
nie uwazacie ze to takie troche smiesznie - dziwne?
a zdjecie mam do dzis w albumie, zawsze jak je widze to sie usmiecham i prawie mam wrazenie ze ta ciotka tez sie do mnie usmiecha

p.s. i teraz wcale nie uwazam zeby byla piekna. tzn nie jest brzydka, ale na pewo ie jest jakas pieknoscia

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Napisane przez euphoriall

lubię ruiny zamków oo tak takie miejsca są najlepsze

a bylas moze w tym zamku w Sztynorcie? tam jest mega klimat, co roku jak jeste na zaglach na Mazurach to ze znajomymi tam idziemy. i jeszcze sa busynki przy - w stodole jakas knajpe zrobili, ale jest jeszcze kapliczka i jakies inne budynki. klimat swietny
[raz prawie wlecialam przez dziure 2m w dol dziura byla moze na 30cm ale zarosnieta troche i nie zauwazylam zrobilam krok akurat tak ze ja przekroczylam jakbym wleciala nawet tylko 1 noga to bym zlamala jak nic

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

czy ja wiem... myślę, że dzieci inaczej postrzegają świat, są bardziej impulsywne

[Agniesia666]

Napisane przez Agula 88

o kuźwa ale wyczes

[TmargoT]

Napisane przez Agniesia666

a jeszcze chcialam Was zapytac: czy wierzycie w to, ze zmarli z rodziny czy przyjaciele, moga nam pomagac w zyciu doczesnym? albo w jakis sposob pokazywac swoja obecnosc? /nie chodzi mi o pokazywanie sie naoczne, ze tak powiem tylko dzwieki, przedmioty itp?/

wierze.
osobiście miałam z tym do czynienia,tak jak mój mąż.
mąż jest kierowcą TIR-a,miał brata,ktory zginał w zwykłym wypadku samochodowym.
mąż często zartuje i mówi-SYLWUŚ PILNUJ MNIE NA DRODZE.
dwukrotnie go obudził w trakcie jazdy szarpnięciem ,kiedy niebezpiecznie zjeżdżał na pobocze ze zmęczenia.

[illuvies]

Napisane przez TmargoT

wierze.
osobiście miałam z tym do czynienia,tak jak mój mąż.
mąż jest kierowcą TIR-a,miał brata,ktory zginał w zwykłym wypadku samochodowym.
mąż często zartuje i mówi-SYLWUŚ PILNUJ MNIE NA DRODZE.
dwukrotnie go obudził w trakcie jazdy szarpnięciem ,kiedy niebezpiecznie zjeżdżał na pobocze ze zmęczenia.

Aż się milej robi, jak się takie rzeczy czyta (pośród setek strasznych dusznych historii).

[Agniesia666]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;1255337 3]tak się zastanawiam... co może oznaczać widzenie takich drobnych kuleczek w powietrzu, często skupionych w jakieś kształty? są naprawdę drobne, widzę je od dziecka
i uprzedzając życzliwych (), byłam u okulisty i z oczami nie ma to wiele wspólnego, bo mam je w dobrym stanie. znajoma mi mówiła, że ma to związek z polem energetycznym... nie wiem, ile w tym prawdy, bo nie wiem nawet nic o istnieniu takich pól [/QUOTE]
a to nie jest struktura gąbczasta oka? ja tak mam tez

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

moj ojciec tez jest kierowca TIRa. opowiadal mi taka sutyacje:
jednie normalnie w trase, juz byl zmeczony, ale jechal caly czas bo mu zostalo niewiele czasu do pauzy. nagle zobaczyl katem oka, ze ktos obok niego siedzi. spojrzal, a tam jego kumpel z wioski. patrzy na niego, mruga mruga i pyta: 'stary, co ty tu robisz? skad sie wziales?!' a kumpel: 'zasnales za kierownica' ojciec w tym momencie otworzyl oczy i okazalo sie ze rzeczywiscie zasnal za kierownica, prawdopodobnie tylko na sekunde, bo jechal normlanie prosto przed siebie na autostradzie - nie zjechal, nic sie nie stalo. rano okazalo sie, ze ten kumpel zmarl w nocy, bo dostal wylewu, czy cos takiego.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

nie wiem, co to jest, ale mam to jedynie od czasu do czasu. i już niemal skłonna byłam uwierzyć koleżance w pola energetyczne, bo o dziwo miewam to zazwyczaj w określonych miejscach ostatecznie spróbuję wymienić moją okulistkę, ale myślę, że to nieszkodliwe.

a ta historia... jak ktoś ładnie umie w słowa ubierać jak najbardziej nadaje się na dreszczowca

[Immaginary]

Napisane przez TmargoT

wierze.
osobiście miałam z tym do czynienia,tak jak mój mąż.
mąż jest kierowcą TIR-a,miał brata,ktory zginał w zwykłym wypadku samochodowym.
mąż często zartuje i mówi-SYLWUŚ PILNUJ MNIE NA DRODZE.
dwukrotnie go obudził w trakcie jazdy szarpnięciem ,kiedy niebezpiecznie zjeżdżał na pobocze ze zmęczenia.

Nareszcie jakaś przyjemna ingerencja ducha w życie człowieka

Dzisiaj nareszcie owa rozchwytywana wróżka, o której pisałam wcześniej, znalazła dla mnie czas. I po półgodzinnej wizycie stwierdzam, że doskonale rozumiem skąd ta świetna opinia. Dawno nie spotkałam tak ciepłej i sympatycznej kobiety i która ma na dodatek tak rozwiniętą intuicję Na podstawie oględzin moich dłoni podała cała charakterystykę mojej osoby (która notabene, zgadzała się w 100%) i postawiła wyjątkowo optymistycznego (jak na mnie) tarota. Aż się człowiekowi cieplej robi na duszy, gdy sobie pomyśli, że chociaż 1/2 z tego może dojść do skutku
Jednak wróżka-psycholog to prawdziwy skarb!

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

tak, to na pewno
macie może jakieś sprawdzone linki do poczytania o tarocie? albo jakieś tytuły?

[Agniesia666]

mam taka sytuacje w tej chwili, nie wiem czy nie bedziecie sie smialy - stad bylo moje poprzednie pytanie - mieszkam od miesiaca w mieszkaniu po moich dzidkach, oni juz nie zyja pare lat, ieszkanie bylo wynajmowane, a teraz ja se tu wprowadzilam. i... mam wrazenie, ze czuje tu mojego dziadka. babci nie, ale dziadka tak. raz jak spalam, to snilo mi sie, ze dziadek chodzil po domu i ogladal wszystko jak teraz wyglada [po remoncie] i wszedl do nie do pokoju i widzial jak spalam. [w sensie, ze ja jakby stalam z boku i widzialam siebie - spiaca i dziadka ktory na mnie patrzy]. wogole mam wrazenie, ze odczuwam jego pozytywna energie w tym mieszkaniu... myslicie ze jest to w jakis sposob mozliwe, czy kompletna glupota i sobie wmawiam?
aha, i jeszcze chcialam dodac, ze mieszkam tu praktyczne sama, i nie odczuwam zadnego leku z tego powodu, ze czuje jego obecosc...

[TmargoT]

Napisane przez Agniesia666

mam taka sytuacje w tej chwili, nie wiem czy nie bedziecie sie smialy - stad bylo moje poprzednie pytanie - mieszkam od miesiaca w mieszkaniu po moich dzidkach, oni juz nie zyja pare lat, ieszkanie bylo wynajmowane, a teraz ja se tu wprowadzilam. i... mam wrazenie, ze czuje tu mojego dziadka. babci nie, ale dziadka tak. raz jak spalam, to snilo mi sie, ze dziadek chodzil po domu i ogladal wszystko jak teraz wyglada [po remoncie] i wszedl do nie do pokoju i widzial jak spalam. [w sensie, ze ja jakby stalam z boku i widzialam siebie - spiaca i dziadka ktory na mnie patrzy]. wogole mam wrazenie, ze odczuwam jego pozytywna energie w tym mieszkaniu... myslicie ze jest to w jakis sposob mozliwe, czy kompletna glupota i sobie wmawiam?
aha, i jeszcze chcialam dodac, ze mieszkam tu praktyczne sama, i nie odczuwam zadnego leku z tego powodu, ze czuje jego obecosc...

częsrto oglądam program o medium LISY.
nie raz w jej programie widziałam domowe duszki.jeśli sa dobre,a włascicielom nie przeszkadzają to je zostawia.
opiekuja się tym domem i ta osoba.
niekażdy może wyczuć taką energie,tylko ludzie wrażliwi odczuwają taka obecność.
więc jeśli nie przeszkadza obecność dziadka to zostaw to w spokoju.


mnie osobiście przeszkadzałoby ,gdybym myslała,że dziadek może patrzec naprzykład na mój sex

[illuvies]

Napisane przez Agniesia666

mam taka sytuacje w tej chwili, nie wiem czy nie bedziecie sie smialy - stad bylo moje poprzednie pytanie - mieszkam od miesiaca w mieszkaniu po moich dzidkach, oni juz nie zyja pare lat, ieszkanie bylo wynajmowane, a teraz ja se tu wprowadzilam. i... mam wrazenie, ze czuje tu mojego dziadka. babci nie, ale dziadka tak. raz jak spalam, to snilo mi sie, ze dziadek chodzil po domu i ogladal wszystko jak teraz wyglada [po remoncie] i wszedl do nie do pokoju i widzial jak spalam. [w sensie, ze ja jakby stalam z boku i widzialam siebie - spiaca i dziadka ktory na mnie patrzy]. wogole mam wrazenie, ze odczuwam jego pozytywna energie w tym mieszkaniu... myslicie ze jest to w jakis sposob mozliwe, czy kompletna glupota i sobie wmawiam?
aha, i jeszcze chcialam dodac, ze mieszkam tu praktyczne sama, i nie odczuwam zadnego leku z tego powodu, ze czuje jego obecosc...

Uważam, że to jak najbardziej możliwe! Co więcej - jesteś szczęściarą Czytałam jedną historię, w której duchy (?) budziły właścicieli domu za każdym razem, gdy się ktoś zanęcił, a oni nie zamykali drzwi wejściowych... To chyba nawet na Strasznym wątku jest.

[Agniesia666]

Napisane przez illuvies

Czytałam jedną historię, w której duchy (?) budziły właścicieli domu za każdym razem, gdy się ktoś zanęcił, a oni nie zamykali drzwi wejściowych... To chyba nawet na Strasznym wątku jest.

a co to znaczy, bo nie rozumiem?

dzieki za odp dziewczyny, to mnie podbudowalyscie, bo opowiadalam o tym mamie i stwierdzila ze mam cos nie tak z glowa i mam takich glupot nie opowiadac. ale z drugiej strony mysle ze tak to odebrala, bo bardzo kochala swojego ojca, byla do niego ogromnie przywiazana i strasznie przezyla jego smierc.

[illuvies]

Zanęcił, czyli chciał coś ukraść. Taki żargon domowy, może nie do końca zrozumiały przez postronnych, przepraszam.

[Marzeniatko]

A czy któraś z Was umie stawiać tarota? Bardzo chętnie bym się wtedy do którejś odezwała na pw..

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

pewnie tak, ja na razie tylko szukam info o tarocie, można powiedzieć, że jestem wiedźmą na praktykach
całkiem sporo umie stawiać tarota, ale i sporo zrezygnowało z tej umiejętności...

dopiero po wizycie na innym wątku coś sobie przypomniałam.... gdy byłam jeszcze dzieckiem pewna pani powiedziała mi, że rozkocham mężczyznę zasadą "od żołądka do serca" i pozostawię mu pamiątkę po sobie. wydało mi się to bardzo dziwne, bo owej osoby wcale nie znałam, a jak małe dziecko może rozkochać faceta?
teraz jednak robię mniej więcej to samo, co ona powiedziała. nie żebym specjalnie wsłuchałam się w to - po prostu lubię gotować i myślę, że to dobrze mi wychodzi. poza tym jestem wegetarianką i nie do każdego baru dam się zaprowadzić. bo w większości mogę jeść tylko skromne sałatki. tak więc gotuję po swojemu - a gotuję dosyć... oryginalnie - i przy pierwszych potrawach zazwyczaj partner patrzy spod oka, pyta, co to jest... a przy kolejnych potrawach nawet nie pyta, tylko wcina. mimo że moje związki nie przetrwały, mam wielką satysfakcję - prawie każdego "nawróciłam" na wegetarianizm. chyba można to potraktować jako tę "pamiątkę po sobie" ?

[illuvies]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;1408372 6]pewnie tak, ja na razie tylko szukam info o tarocie, można powiedzieć, że jestem wiedźmą na praktykach
całkiem sporo umie stawiać tarota, ale i sporo zrezygnowało z tej umiejętności...

dopiero po wizycie na innym wątku coś sobie przypomniałam.... gdy byłam jeszcze dzieckiem pewna pani powiedziała mi, że rozkocham mężczyznę zasadą "od żołądka do serca" i pozostawię mu pamiątkę po sobie. wydało mi się to bardzo dziwne, bo owej osoby wcale nie znałam, a jak małe dziecko może rozkochać faceta?
teraz jednak robię mniej więcej to samo, co ona powiedziała. nie żebym specjalnie wsłuchałam się w to - po prostu lubię gotować i myślę, że to dobrze mi wychodzi. poza tym jestem wegetarianką i nie do każdego baru dam się zaprowadzić. bo w większości mogę jeść tylko skromne sałatki. tak więc gotuję po swojemu - a gotuję dosyć... oryginalnie - i przy pierwszych potrawach zazwyczaj partner patrzy spod oka, pyta, co to jest... a przy kolejnych potrawach nawet nie pyta, tylko wcina. mimo że moje związki nie przetrwały, mam wielką satysfakcję - prawie każdego "nawróciłam" na wegetarianizm. chyba można to potraktować jako tę "pamiątkę po sobie" ?[/QUOTE]

Bo widzisz - gdy zaczynasz wróżyć, widzisz więcej, i nie zawsze to, co byś chciała.

I jak najbardziej, można to tak potraktować.
Swoją drogą - ciekawa jestem tych oryginalnych rzeczy - bo ja, jak próbuję gotować same wegetariańskie, to szybko mi się nudzą albo przestają smakować.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

bo u mnie jest ważna jedna zasada - nie bazować w kółko na tej samej rzeczy. wiadome, że jak ktoś w kółko będzie wcinał jakieś tam sojowe czy jajecznice, nie pociągnie długo psychicznie
ja gotuję niekonwencjonalnie, a z przepisów korzystam tylko okazjonalnie korzystam z tego, co żywnie mi się podoba, albo co mam pod ręką. moje potrawy na pewno nie przypominają staropolskiej kuchni.

ale wracając do tematu - macie może jakąś sprawdzoną lekturę do poczytania o tarocie?

[illuvies]

Słyszałam, że Chrzanowska jest dobra.
W ogóle radziłabym Ci zakręcić się na jakimś forum tematycznym, o tarocie, ezoteryce czy dywinacji; z pewnością znajdziesz tam wiele informacji, więcej niż na Wizażu.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

kręcę się, być może już ktoś mnie na takowych widział pod różnymi nickami, nie wnikam ale jestem zielonym kotem jeśli chodzi o tarot i wolę najpierw poczytać

[mulholland]

Chciałabym do Was dołączyc, można?

Mam takie pytanie. Czy łączycie wiarę w magie, praktyki magiczne z religią chrześcijańską? Czy może są wśród Was neopoganki?

[illuvies]

Wierzę w siłę ludzkiej myśli, która sama tworzy bogów, byty i że to ona stoi za tymi wszystkimi cudami niecudami. Co za tym idzie - bogowie Wicca też są wytworami ludzkiej wyobraźni. Być może mogą się usamodzielnić? Kto to wie.
Z chrześcijaństwem łączą mnie tylko papierki chrztu, komunii i bierzmowania. Zastanawiam się nad apostazją. Bardziej interesuje mnie buddyzm, nie wierzę w boga chrześcijaństwa, który jest miłością, ale jeśli robisz coś nie po jego myśli dostaniesz kopa w dupę i tyle będzie miłości. "Jest Bogiem zazdrosnym i gniewnym", taa.

[mulholland]

Napisane przez illuvies

nie wierzę w boga chrześcijaństwa, który jest miłością, ale jeśli robisz coś nie po jego myśli dostaniesz kopa w dupę i tyle będzie miłości. "Jest Bogiem zazdrosnym i gniewnym", taa.

W tym punkcie się z Tobą zgadzam w 100%.
Zauważyłam jednak, że dużo osób które uważają się za chrześcijan ciągnie do czarostwa i jestem ciekawa jak to łączą.

[vinitha]

Ciekawy wątek, a więc i ja się przyłączam
Kręcą mnie wampiry, tajemnice, noc, mgła..., stare domy, strychy, ruiny zamków, przedwojenne piwnice, stare książki, amulety, stare cmentarze, księżyc, ech- wiele by wymieniać No, a właśnie i horrory. I denerwują mnie te, gdzie sieka się ludzi i pływa w potokach krwi. Dlaczego coraz mniej tych o tematyce tajemnicy, historii, dramatu, tajemniczych zjawisk...
Mało tego, a jest to przeze mnie bardzo pożądane... Może znacie jakiś tytuły?

Pozdr wiedźmy (bez obrazy)