Mamusie Majowo- Czerwcowe 2010 !!! (:

[kropka75]

Napisane przez zgadnij_MS

Cyknie mam z własnego ogródka, ale fujjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj j mdła się wydaje, taka bez wyrazu nie to co konkretny kwasek w ustach

Zależy jak zrobić. Ja młodą lekko gotuję, z jarzynką i pożeram polaną bułeczką podpieczoną na masełku.

Napisane przez zgadnij_MS

To teraz mnie dobilaś z ta wodą Ja już myślałam, że na dziś mam z głowy picie wody, a tu mam pic małymi łyczkami hihihi Padne

No sorki.

[joanna200]

kropka75 jeśli chodzi o te roboty domowe, to mój również zatrzymał się na zabranianiu mi wszystkiego, sam się nie rwie.. hihi normalka..

zgadnij_MS całe szczęście, że częściej ja odwiedzam mamę niż ona mnie, bo pewno byłoby to samo

[kropka75]

Napisane przez joanna200

kropka75 jeśli chodzi o te roboty domowe, to mój również zatrzymał się na zabranianiu mi wszystkiego, sam się nie rwie.. hihi normalka..

ha ha ha ha Faceci są cudowni.

Mój miał dziś pościel prać, ale deszcz pada to nie wyschnie... chyba się o niego modlił całą nockę.

[joanna200]

Hihihi.. to się pewno ucieszył, ale nic straconego, pewno będzie musiał nadrobić..

mój już od tygodnia bierze się za odkurzanie, ale zawsze znajdzie sobie jakąś wymówkę.. ;p

[kropka75]

Napisane przez joanna200

mój już od tygodnia bierze się za odkurzanie, ale zawsze znajdzie sobie jakąś wymówkę.. ;p

Och kochana... to jest zadanie, które u mojego męża ma najdłuższy okres karencji...

A co do deszczu... Właśnie jest ulewa. Pewnie mycie okien się od razu mojemu upiecze. Gołąb nam nasrakał jakiś tydzień temu na szybę i mój szanowny małżonek od tygodnia to zmywa...

[joanna200]

także z tego wynika, że możemy sobie pomarzyć o czystym domu przez najbliższe 9 miesięcy..

no chyba, że stanie się jakiś cud..

[dafreen]

Napisane przez kropka75

[/COLOR]A ja Wam powiem, że największy problem to mam z komputerem. Niby powinnam ograniczyć czas siedzenia przed nim do 4 godzin, ale nie daję rady...

Raz, że chcę też zajrzeć sama dla siebie, a dwa że na kompie pracuję.

Ale muszę coś obmyślić.

ja cały dzień przed lapotopem.... chociaz podobno on nie ma negatywnego wpływu.... tak mówi mój B a on się troszkę na tym zna. Jednak ja bym wolała dmuchac na zimne ale ni jak nie idzie mi połączenie pracy przy kompie z ograniczeniem siedzenia, moja cała praca to komputer....

[araczki]

Napisane przez kropka75

Ty jesteś z Finlandii, jeśli dobrze pamiętam, tak?

Tam też takie dziwne prowadzenie ciąży? A co do 11 tyg? Modlić się i mieć nadzieję?
Chyba bym *******ca dostała jak bym się wczoraj dowiedziała, że do 11 tyg. muszę czekać na potwierdzenie...

Jest opcja prywatnie??

Tak z Finlandii.
Chyba jest podobnie jak u Niki i w Anglii.

Nie wiem jeszcze dokladnie. Wczorajsze usg robilam prywatnie ale to bylo w klinice gdzie sie leczylismy i bylo to "kropka nad i" do statystyk.

Znam slabo jedna dziewczyne, ktora rodzila tutaj 2 lata temu przez cc i coz.....kobieta zachodzi w ciaze, zapisuje sie do poloznej bez robienia bety, ta zleca badanie w okolicach 11 tygodnia, pozniej w 24 i wsio.
Nawet nie ma mozliwosci dowiedzenia sie jaka jest plec dziecka. Laska opowiadala, ze przy okazji wizyt w Polsce chodzila na dodatkowe badania i ustalenie plci chociazby... wiec troche dygam.
Mysle, ze jest mozliwosc prywatnego badania ale w razie czarnego scenariusza chyba i prywatny rozlozy rece i powie sorry, zycie...

Naprawde nie wiem na czym to polega ale raczej kobiety tu nie protestuja. Przyjmuja wszystko pokornie albo po prostu nie wiedza, ze opieka moze byc troche "bogatsza"

Mysle, ze gdybym miala czekac od 2 kresek do 11 tygodnia to wyladowalabym w Polsce wczesniej. Koszmarem bylo czekanie na powtorzenie bety caly dlugi tydzien.

Dzien pracy sie konczy juz u mnie, zbieram sie do domu. Milej reszty dnia babeczki

[lindsley]

Dziewczyny ale piszecie Ja nie nadążam... Ale jeszcze 1,5 tyg i będę siedzieć całymi dniami w domu bo mi się kurs kończy (niestety nie pracuję )

Napisane przez kropka75

Jeśli ciąża jest w porządku wolno wszystko. Z wyjątkiem sportów ekstremalnych i takich stricte wyczynowych.

Przy ciągnięciu brzucha nie zaleca się jednak rozciągania ciała, więc wieszanie firan na pewno sobie daruj.

Prać to chyba będzie pralka? Posprzątać kibelek jak najbardziej możesz. Myć podłogi na kolankach też. Tylko ostre szorowanie i naciągnie gdzieś pod sufit zostaw mężowi.

Okna u mnie myje mąż, ale po 1 mam je bardzo wysoko, więc muszę się nieźle nagimnastykować, a po 2 jemu lepiej to wychodzi (tej wersji zamierzam bronić jak niepodległości).

No już zapowiedziałam mężowi, że przynajmniej te 2 okna będzie musiał umyć (przez remont nie widać przez nie świata) Dziś poodkurzał i trochę po remoncie pozbierał graty i już lepiej wygląda... Ale wiecie jak to jest jak facet sprząta - tu pajęczyna zostanie tam coś innego...

Napisane przez Edzia400

... a pić kochane mi sie chce jak po kacu gigancie moj sie ze mnie smieje i mam trudnosci ze wstaniem rano tak mnie głowa boli hhhihihi tak jakbym serio dzien wczesniej imprezowała do tego dochoddza gazy, całodobowe burczenie w brzuchu mdli mnie prawie cały dzien i odbija mi sie takie to zalety bycia w ciazy dobrze ze nie ale kto wie o siuraniu to juz nic nie mówie własnie musze tam biec w plecach walnie ale da sie wytrzymac

Mam dokładnie to samo, nie piłam wody ostatnio tylko soki i nie wiem czy będzie mnie muliło. Ogólnie to nie mam mdłości (póki co) ale w zeszłym tygodniu mdliło mnie (bez wymiotów) bardzo A do lekarza wybiorę się chyba w pn tylko muszę zadzwonić i się dowiedzieć czy mnie przyjmą

[bydgoszczanka]

Piszecie o zachciankach, a ja ich prawie wcale nie mam, za to mój TZ...... No ale mówi, że ktoś w ciąży musi je mieć Na słodkie w ogóle ochoty nie mam, śniadanie muszę w siebie wmuszać, ale za to wieczorem pochłaniam wszystko Wodę pije tak sobie, jak mi się chce. Z pierwszym dzieckiem też dużo nie piłam, a wód miałam baaaardzo dużo.
Co do mycia okien, umyłam sobie 2 tygodnie temu, jeszcze przed testem
...a tak w ogóle, to chyba jestem z Was najstarsza.....rocznik 73 Druga ciąża po 12 latach , ale chciana

[joanna200]

Ja tam zachcianki mam sporadycznie, jeśli już to na słodkie..
wody natomiast pije baaaaardzo dużo i wydaje się jakby cały czas było za mało..

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

o kurcze, to ja chyba będę najmłodsza.. rocznik 89

[dafreen]

Napisane przez bydgoszczanka

Piszecie o zachciankach, a ja ich prawie wcale nie mam, za to mój TZ...... No ale mówi, że ktoś w ciąży musi je mieć Na słodkie w ogóle ochoty nie mam, śniadanie muszę w siebie wmuszać, ale za to wieczorem pochłaniam wszystko Wodę pije tak sobie, jak mi się chce. Z pierwszym dzieckiem też dużo nie piłam, a wód miałam baaaardzo dużo.
Co do mycia okien, umyłam sobie 2 tygodnie temu, jeszcze przed testem
...a tak w ogóle, to chyba jestem z Was najstarsza.....rocznik 73 Druga ciąża po 12 latach , ale chciana

ja co prawda rocznik 76, ale za to druga ciąża po.... prawie 16 latach planowana, wyczekana

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Napisane przez joanna200

Ja tam zachcianki mam sporadycznie, jeśli już to na słodkie..
wody natomiast pije baaaaardzo dużo i wydaje się jakby cały czas było za mało..

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

o kurcze, to ja chyba będę najmłodsza.. rocznik 89

to możesz mi mówić prawie mamo... jesteś starsza o pięć lat od mojej córki

[joanna200]

hihihi no prawie.. musiałabyś mnie urodzić mając 13 lat.. hihiih

[bydgoszczanka]

[QUOTE=dafreen;14291286]ja co prawda rocznik 76, ale za to druga ciąża po.... prawie 16 latach planowana, wyczekana

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------


O kurcze, a myślałam, że u mnie różnica wieku będzie duża Jak córka zareagowała na rodzeństwo? Mój syn się ucieszył i to była dla mnie duża radość

[dafreen]

[QUOTE=bydgoszczanka;14291 543]

Napisane przez dafreen

ja co prawda rocznik 76, ale za to druga ciąża po.... prawie 16 latach planowana, wyczekana

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------


O kurcze, a myślałam, że u mnie różnica wieku będzie duża Jak córka zareagowała na rodzeństwo? Mój syn się ucieszył i to była dla mnie duża radość

niestety moja córka nie chce rodzeństwa... może jej jeszcze przejdzie, straszny wiek ma teraz, nic tylko fochy, fochy, fochy... wszystko żle, nic jej nie pasuje... ech nastolatki

swoja córkę urodziłam jak miałam 17

[basiak]

Kurcze Dziewczyny, ale napisałyście!!!

Strasznie smutne wieści dziś.... Niestety takie jest życie. Sama niedawno przez to przechodziłam, więc dokładnie wiem jak bardzo boli.
Trzymaj się Kasiu

Kropko i Yolando napewno na następnym usg będzi wszystko ładnie widać.

Co do wieku, to ja rocznik 79, więc też już pojawiła się 3 z przodu To będzie moje pierwsze dziecko.

A o tym żarciu tyle napisałyście, że mało brakowało a ślina by mi po brodzie kapała i poleciałam gotować ogórkową

[Puma13]

Ja piję wodę po troszku, cały dzień, może się tego uzbiera z 1,5 litra i ja z tych, co się nie pocą (tylko minimalnie i przy ekstremalnych temp.) więc mam nadzieję, że to co ma trafić do fasolki, to trafia.

A usg w pierwszej ciąży miałam robione na każdej wizycie, więc myślę, że tym razem będzie podobnie. Na prawdę porażka z tym prowadzeniem ciąży w innych krajach.

To ja nikogo nie zszokuję, jestem po środku, rocznik 86, druga ciąża po dwóch latach, mała na razie się cieszy i pokazuje, że dzidzi jest w brzuszku, ale zobaczymy, czy zazdrość się nie pojawi, jak fasolka sie urodzi

[angkorcz]

co wy tak o tym wieku piszecie niewazne ile macie wazne ze nadal szczescie moze sie usmiechac do kazdego ja jestem 83 i to moja druga ciaza ale za to pierwsze malenstwo siedze w pracy i znalazlam chwileczke z ta kapucha to mi zrobiliscie smaka musze jutro do [polskiego sklepiku sie przejechac

[yolanda9]

ale produkcja fajnie...jest co czytać....

Napisane przez Puma13

Yolanda, na pewno zobaczysz fasolkę na następnym usg.

mam taką nadzieję....

Napisane przez kropka75

Dziś mam ochotę na sałatkę pomidorową z cebulą, solą, pieprzem i ze śmietanką...

w zeszłym tygodniu co drugi dzien do pracy sobie robiłam pyszne są takie pomidorki...a dzisiaj tez miałam tylko bez cebulki...tez dobre

Napisane przez kropka75

Ale chyba coraz mniej kobiet z tej opcji korzysta, wolą iść prywatnie i sprawdzić wcześniej. Zresztą sam termin oczekiwania na pierwszą wizytę w państwowej przychodni to jest porażka.

Sama się dzisiaj o tym przekonałam postanowiłam się umówić na wizytę...a nóż wydebię jakieś skierowania na darmowe badania... a babka w rejestracji mi mówi żebym w październiku zadzwoniła to wtedy na listopad będą umawiać, ja takie gały i mówię jej, że w ciązy jestem i że do 10 tygodnia musze mieć pierwszą wizytę, to mi poradziła, żebym przyszła w przyszłym tygodniu i żebym prosiła lekarza żeby mnie przyjął no żarty jakieś!!!!

Napisane przez basiak

Kropko i Yolando napewno na następnym usg będzi wszystko ładnie widać.

i tego się będziemy trzymać

Ja żadnych smaków nie mam... a szkoda może wtedy poczułabym się jak w ciąży

A dzisiaj ponieważ niepokój nie dawał mi spokoju...znów pobiegłam na betę i poprosiłam "na cito" Wynik : 16 676 mIU/ml.... także całkiem ładnie w ciągu ośmiu dni przyrosła z 841 do tej wartości Zeby tylko jeszcze bąbelek się na usg ujawnił...

[dafreen]

Napisane przez yolanda9

A dzisiaj ponieważ niepokój nie dawał mi spokoju...znów pobiegłam na betę i poprosiłam "na cito" Wynik : 16 676 mIU/ml.... także całkiem ładnie w ciągu ośmiu dni przyrosła z 841 do tej wartości Zeby tylko jeszcze bąbelek się na usg ujawnił...

widzisz jak pieknie ujawni się , ujawni już niedługo

ja uciekam do domku

wszystkiego smacznego na co ochotę macie życzę, spokojnej nocki, do jutra

[kropka75]

Napisane przez joanna200

także z tego wynika, że możemy sobie pomarzyć o czystym domu przez najbliższe 9 miesięcy..

no chyba, że stanie się jakiś cud..

A po tych 9ciu to myślisz lepiej będzie? Zabijemy się po powrocie do domu...

Napisane przez araczki

Znam slabo jedna dziewczyne, ktora rodzila tutaj 2 lata temu przez cc i coz.....kobieta zachodzi w ciaze, zapisuje sie do poloznej bez robienia bety, ta zleca badanie w okolicach 11 tygodnia, pozniej w 24 i wsio.
Nawet nie ma mozliwosci dowiedzenia sie jaka jest plec dziecka.

W 24 tyg. już można zobaczyć. Lekarz nie powie? W ogóle to lekarz tam robi to USG?

Napisane przez bydgoszczanka

Piszecie o zachciankach, a ja ich prawie wcale nie mam, za to mój TZ...... No ale mówi, że ktoś w ciąży musi je mieć

Przedwczoraj przeczytałam, że przeciętny partner ciężarnej kobiety tyje w ciągu tych 9 miesięcy około 6kg.

Więc wszystko się zgadza.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez bydgoszczanka

O kurcze, a myślałam, że u mnie różnica wieku będzie duża Jak córka zareagowała na rodzeństwo? Mój syn się ucieszył i to była dla mnie duża radość

Ja miałam ponad 13 lat, gdy urodził się mój brat. Byłam w szoku. Cieszyłam się dopiero po jego przyjściu do domu.

Napisane przez dafreen

niestety moja córka nie chce rodzeństwa... może jej jeszcze przejdzie, straszny wiek ma teraz, nic tylko fochy, fochy, fochy... wszystko żle, nic jej nie pasuje... ech nastolatki

Taki głupi wiek. Przejdzie jej.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez basiak

A o tym żarciu tyle napisałyście, że mało brakowało a ślina by mi po brodzie kapała i poleciałam gotować ogórkową

A ja chyba zabiorę się za biały barszcz na jutro... Coś za mną chodzi.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez yolanda9

w zeszłym tygodniu co drugi dzien do pracy sobie robiłam pyszne są takie pomidorki...a dzisiaj tez miałam tylko bez cebulki...tez dobre

Ja kocham cebulę. I czosnek.
Oboje z mężem uwielbiamy, więc możemy sobie śmierdzieć do woli.

Napisane przez yolanda9

Sama się dzisiaj o tym przekonałam postanowiłam się umówić na wizytę...a nóż wydebię jakieś skierowania na darmowe badania... a babka w rejestracji mi mówi żebym w październiku zadzwoniła to wtedy na listopad będą umawiać, ja takie gały i mówię jej, że w ciązy jestem i że do 10 tygodnia musze mieć pierwszą wizytę, to mi poradziła, żebym przyszła w przyszłym tygodniu i żebym prosiła lekarza żeby mnie przyjął no żarty jakieś!!!!

To u mnie porażka mniejsza, wizyta 5 października.

Napisane przez yolanda9

A dzisiaj ponieważ niepokój nie dawał mi spokoju...znów pobiegłam na betę i poprosiłam "na cito" Wynik : 16 676 mIU/ml.... także całkiem ładnie w ciągu ośmiu dni przyrosła z 841 do tej wartości Zeby tylko jeszcze bąbelek się na usg ujawnił...

Czego Ci życzę gorąco.

Ja nie robiłam bety i nie zamierzam.

[bydgoszczanka]

Ja 11.09 robiłam sobie test, żeby mieć pewność ciążową , bo w sobotę jechałam na spotkanie po latach z koleżankami i musiałam wiedzieć, czy jakieś piwko mogę wypić, czy nie Okazało się, że nie. No ale spotkanie było wspaniałe. Całymi rodzinami byliśmy w Darłówku. Jodu się nawdychałam Tego samego dnia(piątek ) poszłam do przychodni, ale terminy na początek października są więc poszłam we wtorek prywatnie do mojego lekarza ( zapłaciłam tylko 50 zł ), a teraz mam umówione już 2 kolejne wizyty na NFZ, na 5 i 13.10. Wiem, że da mi skierowanie na badania. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

[Jaatkaa85]

A się wyżalić muszę....


A wiecie, ja już mam czasami dosyc tego, ze tak wciąż, za przeproszeniem, rzygać mi sie chce. Najgorsze jest to, że od kiedy zaszłam w ciązę, to zwymiotowalam tak porządnie tylko 2 razy ( w pierwszej ciąży paw był co 2 posiłek, ale mdliło mnie nagle i nagle przestawalo). Teraz nie wymiotuję, ale cały dzień, CALUTKI - jest mi niedobrze. Czasami też w nocy się budzę, bo mi niedobrze. Wieczorami tez zgaga. Codzień, 4 godziny po kolacji

Nie chcę by obchodzono sie ze mną jak z jajkiem. Staram się funkcjonować w miarę normalnie. I wszystko byłoby OK, gdyby nie te dolegliwosci żołądkowe....

Nawet juz spać tak mi się nie chce jak na początku, albo najzwyczajniej w świecie się przyzwyczailam. Tylko te mdłości cholerne.

[lindsley]

Ja już się chwaliłam że mnie nie mdli ale upiekłam drożdżówkę, zjadłam kawałek i mi niedobrze...

[kropka75]

Napisane przez Jaatkaa85

A wiecie, ja już mam czasami dosyc tego, ze tak wciąż, za przeproszeniem, rzygać mi sie chce. Najgorsze jest to, że od kiedy zaszłam w ciązę, to zwymiotowalam tak porządnie tylko 2 razy ( w pierwszej ciąży paw był co 2 posiłek, ale mdliło mnie nagle i nagle przestawalo). Teraz nie wymiotuję, ale cały dzień, CALUTKI - jest mi niedobrze. Czasami też w nocy się budzę, bo mi niedobrze. Wieczorami tez zgaga. Codzień, 4 godziny po kolacji

Oj, to wesolutko się masz, wesolutko...


Mnie jest dziś ciężko po połowie bułki z serem żółtym. Siedzi na żołądku jak kamień... bleee...

---------- Dopisano o 07:50 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Napisane przez lindsley

Ja już się chwaliłam że mnie nie mdli ale upiekłam drożdżówkę, zjadłam kawałek i mi niedobrze...

Wniosek: nie jeść drożdżówek.

[araczki]

Napisane przez Jaatkaa85

A się wyżalić muszę....


A wiecie, ja już mam czasami dosyc tego, ze tak wciąż, za przeproszeniem, rzygać mi sie chce. Najgorsze jest to, że od kiedy zaszłam w ciązę, to zwymiotowalam tak porządnie tylko 2 razy ( w pierwszej ciąży paw był co 2 posiłek, ale mdliło mnie nagle i nagle przestawalo). Teraz nie wymiotuję, ale cały dzień, CALUTKI - jest mi niedobrze. Czasami też w nocy się budzę, bo mi niedobrze. Wieczorami tez zgaga. Codzień, 4 godziny po kolacji

Nie chcę by obchodzono sie ze mną jak z jajkiem. Staram się funkcjonować w miarę normalnie. I wszystko byłoby OK, gdyby nie te dolegliwosci żołądkowe....

Nawet juz spać tak mi się nie chce jak na początku, albo najzwyczajniej w świecie się przyzwyczailam. Tylko te mdłości cholerne.

bidulko, moze faktycznie by Ci ulzylo gdybys sobie rzygla albo nie miala mdlosci wogole.
Ja nocnych mdlosci nie mam ale calodzienne i owszem.

Napisane przez lindsley

Ja już się chwaliłam że mnie nie mdli ale upiekłam drożdżówkę, zjadłam kawałek i mi niedobrze...

Napisane przez kropka75

W 24 tyg. już można zobaczyć. Lekarz nie powie? W ogóle to lekarz tam robi to USG?

Ja nic jeszcze nie wiem. Nie wiem kto robi USG...
Jej nie powiedzieli jaka jest plec i poleciala do Polski. Znajac finskie podejscie, badanie nie bylo skierowane na okreslenie plci wiec nie beda wybiegac przed szereg.

Chyba do niej zadzwonie i wybadam sprawe bo dobrze bylo by cos wiedziec ..

Napisane przez yolanda9

A dzisiaj ponieważ niepokój nie dawał mi spokoju...znów pobiegłam na betę i poprosiłam "na cito" Wynik : 16 676 mIU/ml.... także całkiem ładnie w ciągu ośmiu dni przyrosła z 841 do tej wartości Zeby tylko jeszcze bąbelek się na usg ujawnił...

Super, swietna beta. Jest dobrze

Pojechalam przed praca do sklepu aby zaopatrzyc sie w migdaly i kiszona kapuste bo tak o niej gadalyscie a glupio w robocie ze slinotokiem i nie bylo

[yolanda9]

...no i ja się cieszyłam, ( a może się jednak denerwowałam), ze nie mam żadnych oznak ciąąy...to dzisiaj się zmieniło... mam nudności a dodatkowo na nic ochoty nie mam...zastanawiam się czy to ciąża czy za mało jem poprostu W każdym razie od miesiąca nie jem w ogóle potraw mącznych, ale dzisiaj mam wrażenie, ze zwykła sucha bułeczka mogłaby mi pomóc chyba organizm się domaga

Napisane przez lindsley

Ja już się chwaliłam że mnie nie mdli ale upiekłam drożdżówkę, zjadłam kawałek i mi niedobrze...

ja nawet patrzeć na te emotikonę nie mogę bo od razu nudności się wzmagają... boję się w pracy siedzieć...tym bardziej, ze nikt nie wie jeszcze....
A dzisiaj jeszcze na wieczór panieński idę a za tydzień bedę świadkowac na ślubie...oby nić się do tego czasu złego nie rozwinęło (czyt. wzmożenie się nudności)

[kropka75]

Napisane przez yolanda9

...no i ja się cieszyłam, ( a może się jednak denerwowałam), ze nie mam żadnych oznak ciąąy...to dzisiaj się zmieniło... mam nudności a dodatkowo na nic ochoty nie mam...zastanawiam się czy to ciąża czy za mało jem poprostu W każdym razie od miesiąca nie jem w ogóle potraw mącznych, ale dzisiaj mam wrażenie, ze zwykła sucha bułeczka mogłaby mi pomóc chyba organizm się domaga

Zjedz bułeczkę, zjedz. Na zdrowie Ci wyjdzie...

Ps. Pamiętajcie, że mdłości potęgują się gdy żołądek jest pusty.

[Biricchina]

Napisane przez lindsley

Ja już się chwaliłam że mnie nie mdli ale upiekłam drożdżówkę, zjadłam kawałek i mi niedobrze...

Współczuję, ale... czy mogłabym prosić o przepis na drożdżówkę?

Napisane przez kropka75

Ps. Pamiętajcie, że mdłości potęgują się gdy żołądek jest pusty.

Prawda Kropeczko ja mam w torebce zawsze płatki migdałowe i wczoraj też brzoskwinie - pomogły jak jechałam trzęsącym się autobusem

A ja mam takie pytanie, może głupie czy współżyjecie ze swoimi TŻ'ami?
Bo my odkąd się dowiedziałam o ciąży to 2 razy, bo się boję jakoś.
Może się coś stać?

[kropka75]

Napisane przez Biricchina

Prawda Kropeczko ja mam w torebce zawsze płatki migdałowe i wczoraj też brzoskwinie - pomogły jak jechałam trzęsącym się autobusem

Ano właśnie... Muszę sobie zaraz do torby zapakować migdały.
Mam wezwanie z papierami do PIP. Książę Pan zamiast przyjechać do biura, to odwiedził budowę i zażyczył sobie, żeby przybyć do niego...
Już się boję, bo mnie coś dzisiaj muli deczko...

Właśnie wpycham kolejne pół bułki, żeby nie mieć pustego żołąda...

Napisane przez Biricchina

A ja mam takie pytanie, może głupie czy współżyjecie ze swoimi TŻ'ami?
Bo my odkąd się dowiedziałam o ciąży to 2 razy, bo się boję jakoś. Może się coś stać?

Mnie pobolewa dół brzucha, więc średnio mam ochotę, a mój mąż wiedząc, że mnie boli i mam duphaston na podtrzymanie, nie ma ochoty wcale.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

A jeszcze do tego wszystkiego głowa chce mnie boleć... ostrzega cały czas i ćmi gdzieś tam z tyłu głowy.
I perfumy moje dzisiejsze mnie męczą... i mojej sąsiadki z krzesła obok też...