A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

[anciaahk]

Napisane przez szugarbejb

No właśnie, dziedziny prawa. Studiując prawo studiujesz jego dziedziny. Studiując ekonomię (przynajmniej na Uniwersytecie Wrocławskim) studiujesz historię, filozofię, matematykę, ekonomię, zarządzanie, marketing, prawo, psychologię etc.

I tak, i nie. Historia jest w pigułce, i to historia gospodarcza. Filozofia? Niewiele. Marketing? Owszem, 2-3 przedmioty z tej dziedziny, ale to wszystko tylko pobieżne poznanie tematu. To kompletnie nieporównywalne. Ocierasz się na ekonomii o różne jej dziedziny, odłamy, historię itp, ale nie poznajesz tego na tyle dogłębnie. Uczysz się o wszystkim, ale i trochę o niczym. W obecnej pracy sporo mi się przedmiotów przydało, ale jednak sporo z nich było realizowane w okrojonym zakresie. Jest tyle wąskich specjalności z ekonomii, że studiując ją "całościowo" nie poznasz wszystkich dokładnie.
Studiowanie prawa i ekonomii jest raczej nie porównywalne, ale perspektywy zawodowe - tak.

[Wika28]

Napisane przez anciaahk

Dzięki za odpowiedź. Czy studiujesz zaocznie czy dziennie?
Rodziny w sensie dzieci jeszcze nie mam, aczkolwiek w każdej chwili mogą się pojawić co może dodatkowo utrudnić realizację celu. Z aplikacji myślałam o notarialnej, chociaż wiem, że najtrudniej zdobyć patrona i ją odbyć...
Z prawem cywilnym i gospodarczym mam sporo do czynienia w pracy, więc liczę, że ostatecznie bez aplikacji wiedza prawnicza zdecydowanie się przyda.
Co do wieku - w tym roku kończę 29, po 8 latach miałabym 37, ostatecznie chyba nie byłabym taka stara.
Z dostępnych blisko uniwerków w grę wchodzą Białystok oraz Olsztyn, tam nie byłoby kłopotu z dojazdami. Poza tym, na żadnym z nich nie ma zjazdów co tydzień.

Napisane przez AmericanGirl

Póki co jeszcze zaocznie Może się to w krótce zmieni .
37lat to nie tak duzo Jesli tak bardzo tego chcesz i cie to interesuje to ja bym zaryzykowała . W końcu trzeba się realizować . Jeśli perspektywa tylu lat nauki + ciągłe bycie na bieżąco , Cie nie przeraża to spróbuj . Prawo jest kierunkiem , który daje wiele możliwości - nie koniecznie tylko po aplikacji . Ukończysz 5 lat i możesz zrobić jakies podyplomowe z podatków/prawa pracy , czy co Cie tam bedzie interesować .
Co do zjazdów , to radze popytać studentów , bo u mnie tez niby zjazdy miały być co 2 tyg a sa co tydzień .
Dla pocieszenia dodam , że moja mama , która jest po 40tce i od wielu , wielu lat pracuje w swoim zawodzie , teraz zapragnęła zmian , idzie na studia i się przekwalfikuje . Warto ryzykować!

Dziewczyny, ja tez w tym roku zaczynam prawo zaocznie, na UŚ a mam 36 lat Mam juz za soba kilka roznych kierunkow studiow, niekoniecznie zwiazanych z prawem, ale zawsze ciagnelo mnie wlasnie w kierunku prawa. Sama studiowalam te wszystkie pasjonujace paragrafy, gdy mialam taka potrzebe Moje otoczenie kiwa glowa z politowaniem: "no bo po co Ci to? Za stara juz jestes".itd itp. Ale uwazam, ze jezeli przynajmniej nie sprobuje, to do konca zycia bede sie zastanawiac czy dobrze zrobilam. I tez mam dosyc trudna sytucje, bo slub w przyszlym roku, bo praca zawodowa dosc absorbujaca, ale trzeba sprobowac

[177074a95c95c072642aabbfb45e7c2a5488fd4d_62d49473ad19b]

Napisane przez Wika28

Dziewczyny, ja tez w tym roku zaczynam prawo zaocznie, na UŚ a mam 36 lat Mam juz za soba kilka roznych kierunkow studiow, niekoniecznie zwiazanych z prawem, ale zawsze ciagnelo mnie wlasnie w kierunku prawa. Sama studiowalam te wszystkie pasjonujace paragrafy, gdy mialam taka potrzebe Moje otoczenie kiwa glowa z politowaniem: "no bo po co Ci to? Za stara juz jestes".itd itp. Ale uwazam, ze jezeli przynajmniej nie sprobuje, to do konca zycia bede sie zastanawiac czy dobrze zrobilam. I tez mam dosyc trudna sytucje, bo slub w przyszlym roku, bo praca zawodowa dosc absorbujaca, ale trzeba sprobowac

wiek nie gra roli, trzeba realizować swoje marzenia

A co do tematu to III rok WPiA UW

[Marwari]

[1=177074a95c95c072642aabb fb45e7c2a5488fd4d_62d4947 3ad19b;13828091]wiek nie gra roli, trzeba realizować swoje marzenia

A co do tematu to III rok WPiA UW [/QUOTE]

to tak jak ja

[sirocco]

dołączam do szanownego grona

II rok WPiA UWr.

[anciaahk]

Napisane przez Wika28

Dziewczyny, ja tez w tym roku zaczynam prawo zaocznie, na UŚ a mam 36 lat Mam juz za soba kilka roznych kierunkow studiow, niekoniecznie zwiazanych z prawem, ale zawsze ciagnelo mnie wlasnie w kierunku prawa. Sama studiowalam te wszystkie pasjonujace paragrafy, gdy mialam taka potrzebe Moje otoczenie kiwa glowa z politowaniem: "no bo po co Ci to? Za stara juz jestes".itd itp. Ale uwazam, ze jezeli przynajmniej nie sprobuje, to do konca zycia bede sie zastanawiac czy dobrze zrobilam. I tez mam dosyc trudna sytucje, bo slub w przyszlym roku, bo praca zawodowa dosc absorbujaca, ale trzeba sprobowac

Ile kierunków masz ukończonych?
Pocieszające to, co piszesz. Ja kurcze czuję się jak babcia, jak patrzę na te młode twarze. A jak dodam jeszcze czas potrzebny na zakończenie studiów i aplikację i pomyslę o kompletnej zmianie zawodu to aż boli głowa.
Ale od czego są marzenia?

[Wika28]

oj, nie chcialam, by to tak zabrzmialo z tymi studiami Magisterskie mam jedne - 6 lat teologii i jakies tam podyplomowki jeszcze Pewnie - marzenia trzeba realizowac

[zły jeż]

IV rok WPiA UJ. Zastanawiałam się, czy by nie studiować ekonomii dodatkowo, ale chyba za dużo by tego było. Choć prawo jest trochę przereklamowane, nie wiem czy też tak macie, ale u nas zajęcia nie są obowiązkowe, nie jest jakoś hardkorowo, no do sesji trzeba trochę przysiąść. Co niniejszym czynię, gdyż przeniosłam sobie kpk na wrzesień.
Jest też całkiem spory wybór przedmiotów specjalizacyjnych z gatunku tych poszerzających horyzonty, ale któż ma na to czas, gdy musi zdawać procedurki, gihy i inne takie. Zatem w praktyce rzeczywiście rozwój w jednym kierunku. Ale ogólnie to jestem zadowolona, w przyszłości spróbuję zostać radcą. ;>

[anciaahk]

Napisane przez Wika28

oj, nie chcialam, by to tak zabrzmialo z tymi studiami Magisterskie mam jedne - 6 lat teologii i jakies tam podyplomowki jeszcze Pewnie - marzenia trzeba realizowac

Cieszę się, że są jeszcze inni tak zakręceni "pozytywnie". Zawsze to dobrze poczytać, że nie jest się ostatnim szaleńcem na ziemi...
Wybierasz się potem na aplikację?

[Wika28]

Napisane przez anciaahk

Cieszę się, że są jeszcze inni tak zakręceni "pozytywnie". Zawsze to dobrze poczytać, że nie jest się ostatnim szaleńcem na ziemi...
Wybierasz się potem na aplikację?

Na razie nie mam w planach Ale wszystko moze sie jeszcze zmienic - zalezy od sytuacji w pracy. Mam dobra prace, wiec nie chce z niej rezygnowac, a przy aplikacji musialabym chyba pracowac w jakiejs kancelarii prawnej. Na razie interesuje mnie tylko zdobycie wyksztalcenia prawniczego Chyba ze cos sie w pracy zmieni, to wtedy bede myslec
Co do "szalenstwa", to niestety, jakos z wiekiem mi nie przechodzi a znajomi twierdza, że wrecz przeciwnie No i uwazam, ze najgorsze w zyciu to jakis zastoj i marazm - dlatego marzenia trzeba realizowac

[gosiek678]

Napisane przez zły jeż

IV rok WPiA UJ. Zastanawiałam się, czy by nie studiować ekonomii dodatkowo, ale chyba za dużo by tego było. Choć prawo jest trochę przereklamowane, nie wiem czy też tak macie, ale u nas zajęcia nie są obowiązkowe, nie jest jakoś hardkorowo, no do sesji trzeba trochę przysiąść. Co niniejszym czynię, gdyż przeniosłam sobie kpk na wrzesień.
Jest też całkiem spory wybór przedmiotów specjalizacyjnych z gatunku tych poszerzających horyzonty, ale któż ma na to czas, gdy musi zdawać procedurki, gihy i inne takie. Zatem w praktyce rzeczywiście rozwój w jednym kierunku. Ale ogólnie to jestem zadowolona, w przyszłości spróbuję zostać radcą. ;>

jak myslisz dalo by rade stud jednoczesnie prawo i cos jeszcze??

[lilmary]

II rok prawa UWR, w tym roku zaczynam jeszcze dziennikarstwo

[AmericanGirl]

Jasne , że się da . Wiele osób łączy prawo z ekonomią , politologią , msg lub innymi kierunkami i świetnie dają sobie radę . Wszystko zależy od dobrej organizacji i samozaparcia - są przecież i tacy , którzy sobie z jednym kierunkiem nie radzą

[zły jeż]

Też tak sądzę, dużo osób u mnie tak robi, mi się po prostu nie chciało. ;P

[gosiek678]

cisza ;P a teraz liczy sie matma na prawie :P lol2 :P

[ollkaa]

A ja studiuje prawo, jestem na III roku i ogromnie żałuje wyboru kierunku

[gosiek678]

Napisane przez ollkaa

A ja studiuje prawo, jestem na III roku i ogromnie żałuje wyboru kierunku

dlaczego?

[szugarbejb]

Da się studiować dwa kierunki, tylko po co. Później będziecie narzekać, że skończylam studia, i to dwa kierunki, a jestem bezrobotna, bo mam zerowe doświadczenie na jakimkolwiek rynku pracy. Latwiej znajdzie pracę osoba, która studiowala jeden kierunek, ale do tego pracowala przez cale studia, ukończyla kursy językowe, szkolenia, kursy komputerowe i miala swoje hobby i życie prywatne itp. niż "wieczny student", ktory nawet dokumentu w Excelu nie potrafi zrobić.

A już studiowania dziennikartstwa na UWr uważam za kompletny bezsens.

[MdM]

Napisane przez szugarbejb

A już studiowania dziennikartstwa na UWr uważam za kompletny bezsens.

Ja tez Albo europeistyki. Jestes magistrem europeistyki i co ze soba zrobisz?

Prawo przynajmniej daje mnostwo mozliwosci. Jest bardzo duzo zawodow, ktore mozna potem wykonywac.

[aanik]

.

[velika]

Ja jestem na 5tym roku prawa dziennego na UAMie 2 lata robiłam na innej uczelni, ale UAM ma dużo plusów-swobodę doboru programu i grup, sesję ciągłą(cudo!)i generalnie duży luz. Aż mi szkoda, że w przyszłym roku kończę studia Podobno młodsze roczniki nie mają już tak dobrze jak mój, ale przypuszczam, że jest i tak spora swoboda. Generalnie będę walczyć o notariat, byle jak najdalej od prawa karnego, choć martwią mnie zapowiedzi wspólnego egzaminu na apli.

[szugarbejb]

Napisane przez aanik

W dzisiejszych czasach w ogóle studiowanie na humanistycznych kierunkach jest jakby bezsensem.

Nie jest bezsensem - zarządzanie, marketing, ekonomia - to też są kierunki humanistyczne. Studiowanie w miarę sensownego prawa i jednocześnie praca przydaje już nieco więcej sensu w życiu.

No ale to czlowiek rozumie dopiero jak skończy studia i zacznie szukać pracy. Wcześniej to się każdemu wydaje, że praca tylko czeka na niego, bo przecież skonczyl osiem kierunków studiów.

[Mallutka]

Napisane przez Wika28

Dziewczyny, ja tez w tym roku zaczynam prawo zaocznie, na UŚ a mam 36 lat Mam juz za soba kilka roznych kierunkow studiow, niekoniecznie zwiazanych z prawem, ale zawsze ciagnelo mnie wlasnie w kierunku prawa. Sama studiowalam te wszystkie pasjonujace paragrafy, gdy mialam taka potrzebe Moje otoczenie kiwa glowa z politowaniem: "no bo po co Ci to? Za stara juz jestes".itd itp. Ale uwazam, ze jezeli przynajmniej nie sprobuje, to do konca zycia bede sie zastanawiac czy dobrze zrobilam. I tez mam dosyc trudna sytucje, bo slub w przyszlym roku, bo praca zawodowa dosc absorbujaca, ale trzeba sprobowac

Wika fantastyczne podejście

Napisane przez szugarbejb

Da się studiować dwa kierunki, tylko po co. Później będziecie narzekać, że skończylam studia, i to dwa kierunki, a jestem bezrobotna, bo mam zerowe doświadczenie na jakimkolwiek rynku pracy. Latwiej znajdzie pracę osoba, która studiowala jeden kierunek, ale do tego pracowala przez cale studia, ukończyla kursy językowe, szkolenia, kursy komputerowe i miala swoje hobby i życie prywatne itp. niż "wieczny student", ktory nawet dokumentu w Excelu nie potrafi zrobić.

A już studiowania dziennikartstwa na UWr uważam za kompletny bezsens.

Napisane przez szugarbejb

Nie jest bezsensem - zarządzanie, marketing, ekonomia - to też są kierunki humanistyczne. Studiowanie w miarę sensownego prawa i jednocześnie praca przydaje już nieco więcej sensu w życiu.

No ale to czlowiek rozumie dopiero jak skończy studia i zacznie szukać pracy. Wcześniej to się każdemu wydaje, że praca tylko czeka na niego, bo przecież skonczyl osiem kierunków studiów.

Oj, bardzo mądre słowa. Szkoda, że wpadłam na to po studiach i dlatego dopiero teraz zaczynam prawo
Ale jakoś z pełnym optymizmem czekam na rok akademicki.

[AmericanGirl]

Napisane przez szugarbejb

Da się studiować dwa kierunki, tylko po co. Później będziecie narzekać, że skończylam studia, i to dwa kierunki, a jestem bezrobotna, bo mam zerowe doświadczenie na jakimkolwiek rynku pracy. Latwiej znajdzie pracę osoba, która studiowala jeden kierunek, ale do tego pracowala przez cale studia, ukończyla kursy językowe, szkolenia, kursy komputerowe i miala swoje hobby i życie prywatne itp. niż "wieczny student", ktory nawet dokumentu w Excelu nie potrafi zrobić.

A już studiowania dziennikartstwa na UWr uważam za kompletny bezsens.

Napisane przez szugarbejb

Nie jest bezsensem - zarządzanie, marketing, ekonomia - to też są kierunki humanistyczne. Studiowanie w miarę sensownego prawa i jednocześnie praca przydaje już nieco więcej sensu w życiu.

No ale to czlowiek rozumie dopiero jak skończy studia i zacznie szukać pracy. Wcześniej to się każdemu wydaje, że praca tylko czeka na niego, bo przecież skonczyl osiem kierunków studiów.

Moim zdaniem można studiować 2 kierunki , robić kursy i mieć życie prywatne . Wystarczy dobra organizacja czasu . Ja wybrałam 2 kierunki raczej z konieczności , bo nie wyobrażam sobie siebie np na aplikacji [ daj boże ] i zasuwać za 1000zł z czego część trzeba oddać na jakieś składki . 2 kierunek w moim przypadku pozwoli dokończyć studia moich marzeń - prawo + przeżyć te kilka lat na aplikacji [ jeśli się uda ] lub kształceniu w jakimś kierunku . Nie wyobrażam sobie być na garnuszku rodziców przez najbliższych 7 lat jak nie więcej . Mając jakiś 2 fach w ręku ma się chociaż jakąs dodatkową szansę by móc znaleźć pracę i jakoś się utrzymać . Niestety prawo nie jest kierunkiem , że 3lata wystarczą i już jest się prawnikiem i nie trzeba niczego więcej robić .

Ale również nie uważam , że mądrą decyzją jest studiowanie 2 lub 3 kierunków z czego te 2 to jakaś filozofia czy socjologia do niczego nikomu nie potrzebna . I glupotą wg mnie jest skupianie się tylko i wyłącznie na studiach i po tych 5 latach ma się pretensje do całego świata , że o boże nie moge znaleźć pracy , przecież takie dobre studia skończyłam i jakieś tam praktyki miałam..

Znam osoby , które studiują 2 lub 3 kierunki chociaz na 1 nie mogą sobie poradzić i tak wiecznie poprawki , warunki , komisy .. I na co to komu ? Jeśli ktoś nie potrafi być dobry w jednej dziedzinie to w 2 napewno sobie nie poradzi . Ale jesli ktoś ma predyspozycje i możliwości studiowania 2 sensownych kierunków to uważam , że jak najbardziej powinien to zrobić . Bo jak nie teraz to kiedy?

[Mallutka]

AmericanGirl ty studiujesz dwa kierunki i ma to jak najbardziej uzasadnienie w postaci: drugi kierunek jest rezerwowy, by lepiej zarabiać, by móc się utrzymać ale też kierunki te nie są od siebie jakieś mocno oddalone. Nie jest to architektura i polonistyka tylko coś co można sensownie połączyć.


Ja słowa szugarbejb odebrałam bardziej jako przestrogę przed studiowaniem 15 kierunków z których sklecić się nic sensownego nie da, tylko po to by być mgr i mieć dużo wpisów w CV.
W tym wypadku wydaje mi się dużo sensowniej mieć jeden tytuł ale właśnie ciekawe doświadczenie, jakieś staże, praktyki, pracę, wolontariat.
Raz że to jest dużo atrakcyjniejsze dla potencjalnych pracodawców, a dwa taka specjalizacja, kierunkowość swoich działań myślę, że też jest bardzo ważna.
Bo jak się ma taki edukacyjny groch z kapustą, to niby się umie wszystko, a tak naradę nie umie się nic.

[szugarbejb]

Dokladnie, chodzi mi o to, że prawo jest dośc konkretnym kierunkiem, raczej nie studiuje się go sobie a muzom; żeby zostać prawnikiem trzeba studiować i praktykować - czyli pracować. Bo poźniej placz i lament, że praktyki na wakacjach niepaltne, a na aplikacji zarabia się 1000 zl, z czego skladki plus oplata aplikacji i polowa pensji cześc jak czapka. I cale życie na garnuszku rodziców - ok, jeśli ktoś nie czuje sie glupio w wieku 28 lat prosić Mamy o 3 stówki na buty i 15 zl na piwo.

Pewnie, że się da, ja swego czasu studiowalam 3 kierunki wlącznie z prawem jednoczesnie, oprócz tego pracowalam, w weekendy jezdzilam się "hobbować", ale wynikalo to z mojego adhd i gruncie rzeczy raczej sensu to nie mialo. A wytrzymalam tak miesiąc.

A w CV nic sobie nic zapisywać nie musialam, bo swoja obecna prace dostalam jedzac obiad w restauracji i plotkujac.

[Mallutka]

Napisane przez szugarbejb

Dokladnie, chodzi mi o to, że prawo jest dośc konkretnym kierunkiem, raczej nie studiuje się go sobie a muzom; żeby zostać prawnikiem trzeba studiować i praktykować - czyli pracować. Bo poźniej placz i lament, że praktyki na wakacjach niepaltne, a na aplikacji zarabia się 1000 zl, z czego skladki plus oplata aplikacji i polowa pensji cześc jak czapka. I cale życie na garnuszku rodziców - ok, jeśli ktoś nie czuje sie glupio w wieku 28 lat prosić Mamy o 3 stówki na buty i 15 zl na piwo. .

[aanik]

.

[szugarbejb]

Napisane przez aanik

Do 28 roku życia ciągle na garnuszku rodziców - i to ma być konkretny kierunek?. To nawet nie jest dosyć konkretny kierunek.Konkretne to są studia techniczne i zrobienie sobie choćby inżynierki(już nawet nie mgr inż), co trwa tylko 3,5 roku, a praca już w czasie studiów wali oknami i drzwiami(i to dobrze płatna).

Konkretne w sensie, że nie jest to filozofia czy tam inna politologia, że uczysz się wszystkiego i niczego.

A tak na poważnie - bez aplikacji nie ma się niczego. Ewentualnie można liczyć na zatrudnienie w administracji państwowej. Takich prawników z prawdziwego zdarzenia będzie 5% z calego roku - dzieci z rodzin prawniczych, lub wybitnie zdolni.

No więc właśnie dlatego w czasie tych durnych studiów trzeba pracować - bo prawnik bez aplikacji ale z 5 letnim doświadczeniem w pracy, dwoma/trzema językami ma szansę na palikacji - jeśli się na nią dostanie zarabiać nie 1000 zl tylko normalne, ludzkie pieniądze i nikt go nie traktuje jak nieopierzonego żotodzioba, którego trezeba uczyć jak się wkleja zdjęcie w dokumencie Word (autentyk !). Traktuje się go wtedy jako wartościowego pracownika, a nie zaparzacza kawy i przepisywacza pozwów.

[MdM]

Napisane przez szugarbejb

Traktuje się go wtedy jako wartościowego pracownika, a nie zaparzacza kawy i przepisywacza pozwów.

A to jest jak z zycia wziete. Jak bylam na 2 roku to robilam 2 miesieczne praktyki i chociaz juz co nieco sie znalam na prawie i wiedzialam czym sie tam zajmuja to i tak nie chcieli mi dawac nic innego do roboty i jedyne co robilam to parzylam kawe, kserowalam dokumenty, szylam akta i zakladalam nowe segregatory, ewentualnie archiwizowalam stare. Jak teraz sobie to przypominam to normalnie masakra. Najgorsze jest to, ze czasem lepiej miec bezplatna prace na studiach, gdzie czegos sie czlowiek uczy, niz taka gdzie placa te marne 1000zl ale robi sie jedynie glupoty i nic konkretnego.