"Bo to TYLKO ślub cywilny".Cywilny=gorszy?: (

[Klarissa]

Napisane przez chiante

Skąd taki pomysł?
Przy konkordatowym te papierki podpisuje się w kościele.

Nie wiem kiedy miałaś ślub, ale ja wychodziłam za mąż 2 lata temu i musieliśmy stawić się oboje w USC do którego niejako przynależy parafia w celu uzyskania odpowiednich zaświadczeń, musieliśmy wnieść "opłatę za ślub" (w kwocie 84,00 zł) i w obecności kierownika USC podpisać dokumenty - wtedy wydano nam zaświadczenie o braku przeszkód do zawarcia małżeństwa, które to zanosiliśmy do Kościoła, gdzie odbywał się ślub konkordatowy i na miejscu podpisywaliśmy przygotowany przez księdza dokument. Z tego co wiem mieli tak wszyscy nasi znajomi. Wizyta w USC jest nieunikniona.

[chiante]

Napisane przez Blueeyed_Alice

Też braliśmy "tylko cywilny" z wyboru. Ślub kościelny byłby w naszym wypadku czystą hipokryzją. Na nasz "tylko cywilny" ludzie reagowali raczej normalnie - pewnie, że zdarzało się, że słyszałam, że w takim razie to mniej ważny ślub, ale w tak naprawdę co mnie to obchodzi co myślą inni o moim ślubie?
Niech każdy robi tak jak jemu pasuje i bawi mnie nieustanne udowadnianie wyższości jednego nad drugim. Natomiast bardzo szanuję ludzi, którzy ślub kościelny biorą z przekonania, a nie dlatego, że tak trzeba.
Nie zgodzę się jednak z tym że ślub cywilny to sztywne wyklepanie regułki przez urzędnika - to chyba jednak zależy od urzędnika i pary młodej - "nasza" pani urzędnik była świetna - całość przebiegła lekko, dowcipnie i radośnie - bez nadęcia i wzruszeń, które do nas zupełnie nie pasują. Było na tyle zabawnie, że na prawie wszystkich zdjęciach śmiejemy się radośnie - zarówno my jak i goście.
Rada jest jedna nie przejmować się gadaniem i opiniami innym - nigdy wszystkim nie dogodzimy, ważne żeby robić to co samemu uważa się za słuszne.
Dużo szczęscia wszystkim

Bardzo dobre podsumowanie

[arisa]

Napisane przez Klarissa

Branie ślubu konkordatowego to także stanie przed urzędnikiem i klepanie formułki - ponieważ podczas takiego ślubu ksiądz przyjmuje także rolę urzędnika, więc to średnia argumentacja jest. Ja jestem zdania, że śluby wyznaniowe są dla osób danego wyznania i nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś niewierzący ich nie bierze (dziwne by było, gdyby je brał). Sama formuła cywilnej przysięgi małżeńskiej moim zdaniem jest bardzo ładna i brzmi mniej więcej tak:

'Świadoma (-y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, iż wstępuje w związek małżeński z (imię i nazwisko przyszłego małżonka) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe'.

Moim zdaniem niewiele się to różni od przysięgi "kościelnej" (mówię o kościele katolickim). Założenia ślubu cywilnego są takie same jak założenia kościelnego - trwały, prawnie usankcjonowany związek, którego celem jest tworzenie rodziny i posiadanie dzieci.

U nas urzędniczka wprowadziła element zaskoczenia. Jak byłam strasznie zestresowana, ale spodziewałam się, jaka będzie formułka (taka, jak podałaś), a tu ona :
'Świadoma (-y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, iż wstępuje w związek małżeński z (imię i nazwisko przyszłego małżonka) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, trwałe i szczęśliwe'. - w tym momencie się zawiesiłam i spojrzałam na nią spode łba, a wszyscy parsknęli śmiechem.

[rudaska]

Dziewczyny, zazdroszczę Wam że bierzecie ślub cywilny! Ja ze swoim TŻ planowaliśmy także ślub w urzędzie. Oboje jesteśmy niewierzący, choć pochodzimy z katolickich rodzin. Po wstępnych ustaleniach z rodzicami zajęliśmy się organizacją wesela na 80 osób, bo takie chcieliśmy. Niestety, pomimo tego że znaleźliśmy już fotografa, salę i orkiestrę ślubu nie będzie ze względu na moją rodzinę.
Moja mama zapowiedziała że jeśli nie weźmiemy ślubu kościelnego to "będziemy się gniewać" a poza tym rodzina z jej strony nie przyjdzie ani do urzędu, ani na wesele. Uważa też, że jest to brak szacunku z mojej strony ponieważ nie liczę się z ich zdaniem co do znaczenia ślubu kościelnego. Zdanie ojca polega jedynie na przytakiwaniu matce. Zdecydowaliśmy, że ślub odłożymy ponieważ w dniu ślubu sytuacja byłaby na pewno przykra. Nie chcę też aby moi rodzice organizowali nam wesele z obowiązku, nie ciesząc się razem z nami i nie uczestnicząc w nim. Nas na wesele lub nawet przyjęcie obecnie nie stać.
W przyszłości mamy zamiar wziąć skromny ślub w USC w towarzystwie rodziców świadków i naszych znajomych. Po ślubie odbędzie się przyjęcie które zorganizujemy i zfinansujemy razem z moim przyszłym mężem. Nie zmienia to jednak faktu, że dla mojej rodziny nie liczy się zupełnie moje zdanie ani przekonania (bierzmowanie przyjęte z trudem było moją ostatnią wizytą w kościele, nie bywam w kościele nawet na ślubach i pogrzebach), próbują mnie natomiast przekonać do czegoś wykorzystując jakiś żałosny szantaż "że nie przyjdą", ze robię krzywdę swoim dzieciom (których jeszcze nie mam), że jestem niepowazna a moi dziadkowie przewracają się w grobach...
Liczę na to, że coraz więcej młodych osób będzie brało sluby, któresą dla nich osobiście ważne: cywilne czy kościelne lub w innych religiach, nie zważając na to co pomyślą inni i zgodnie ze swoim sumieniem.

[patyczki8]

Ważne, że się kochacie i tyle. No ludzie mają taki stosunek bo przyjęło się, że kościelny ma być i taki jest ważny.
No trzeba olać takich, którzy traktują ślub cywilny, który dla Was jest ważny jak takie zwykłe, słabe wydarzenie i robić swoje.
Ja mam z kolei taką sytuację, że nawet chciałabym wziąc ten ślub kościelny(chociaz w kościele nie byłam 4 lata na pewno) - nie to ,że jestem jechowa czy coś ale nie wierzę w te szopki, które odstawiają księża- w księży nie musze wierzyć przecież (mam ślub cywilny) ale moje rodziny są skłócone i też na tym moim ślubie kościelnym nikogo by nie było, ani wesela,nic, bo bez sensu na 5 osób. To też jest przykre, że w razie jakbym kiedyś chciała to napewno nie będę miała takiego z prawdziwego zdarzenia tylko takie w kościele i koniec.

[arisa]

Napisane przez rudaska

Dziewczyny, zazdroszczę Wam że bierzecie ślub cywilny! Ja ze swoim TŻ planowaliśmy także ślub w urzędzie. Oboje jesteśmy niewierzący, choć pochodzimy z katolickich rodzin. Po wstępnych ustaleniach z rodzicami zajęliśmy się organizacją wesela na 80 osób, bo takie chcieliśmy. Niestety, pomimo tego że znaleźliśmy już fotografa, salę i orkiestrę ślubu nie będzie ze względu na moją rodzinę.
Moja mama zapowiedziała że jeśli nie weźmiemy ślubu kościelnego to "będziemy się gniewać" a poza tym rodzina z jej strony nie przyjdzie ani do urzędu, ani na wesele. Uważa też, że jest to brak szacunku z mojej strony ponieważ nie liczę się z ich zdaniem co do znaczenia ślubu kościelnego. Zdanie ojca polega jedynie na przytakiwaniu matce. Zdecydowaliśmy, że ślub odłożymy ponieważ w dniu ślubu sytuacja byłaby na pewno przykra. Nie chcę też aby moi rodzice organizowali nam wesele z obowiązku, nie ciesząc się razem z nami i nie uczestnicząc w nim. Nas na wesele lub nawet przyjęcie obecnie nie stać.
W przyszłości mamy zamiar wziąć skromny ślub w USC w towarzystwie rodziców świadków i naszych znajomych. Po ślubie odbędzie się przyjęcie które zorganizujemy i zfinansujemy razem z moim przyszłym mężem. Nie zmienia to jednak faktu, że dla mojej rodziny nie liczy się zupełnie moje zdanie ani przekonania (bierzmowanie przyjęte z trudem było moją ostatnią wizytą w kościele, nie bywam w kościele nawet na ślubach i pogrzebach), próbują mnie natomiast przekonać do czegoś wykorzystując jakiś żałosny szantaż "że nie przyjdą", ze robię krzywdę swoim dzieciom (których jeszcze nie mam), że jestem niepowazna a moi dziadkowie przewracają się w grobach...
Liczę na to, że coraz więcej młodych osób będzie brało sluby, któresą dla nich osobiście ważne: cywilne czy kościelne lub w innych religiach, nie zważając na to co pomyślą inni i zgodnie ze swoim sumieniem.

Nie daj się terroryzować. To twój wybór, a sprzeniewierzenie się sobie byłoby podstawą do unieważnienia ślubu kościelnego, skoro nie interesuje cię KK.

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez arisa

Nie daj się terroryzować. To twój wybór, a sprzeniewierzenie się sobie byłoby podstawą do unieważnienia ślubu kościelnego, skoro nie interesuje cię KK.

"święte" słowa.

brak szacunku to byłoby odstawianie szopek bez przekonania i machanie łapkami na znak krzyża bez wiary w ten symbol. wiem coś o tym.

rudaska, rodzice mówią że nie liczysz się z ich zdaniem? a oni się z twoim liczą?

[Aaś]

Tak sobie pomyślałam. Jeśli "zmusza się" ateistów do ślubu kościelnego to może zmuśmy też muzułmanów, protestantów i buddystów? Bo przecież inaczej "będą się gniewać" (jak w ogóle coś takiego można powiedzieć....)

[vretka]

Napisane przez liliputek

Hmmm..czy slub cywilny jest gorszy od koscielnego??Najpierw mi przyszlo an mysl, ze nie skad. Ale jak sie glebiej zastanowilam-to ja np nie chcialabym miec tylko (w sensie ze bez koscielnego) cywilnego. Jestem osoba wierzaca, ale nie wierze w ksiezy tylko w Boga. I owszem, wedlug tego co mowisz, jestem hipokrytka, bo mieszkam z narzeczonym juz rok itp. Ja jednak mam pewne watpliwosci, co do tego, które z czynow uznawane przez kosciol za grzech byly wyznaczone przez Boga a ktore przez ksiezy. Kwestia sporna. Dla mnie slub cywilny jest moze nie tyle gorszy, co niepelny. Brakowaloby mi czegos bez slubu koscielnego. I nie chodzi tu o cala otoczke zwiazana z weselem, ale o to ze przed Bogiem nie bylibysmy malzenstwem.

Zawsze mnie zastanawia, skad się bierze taka niekonsekwencja w rozumowaniu

"W księża nie wierzę. Nie chodzę do kościoła, bo nie mam ochoty wysłuchiwać, co mają do powiedzenia. Zasad dotyczących antykoncepcji i seksu przed ślubem nie przestrzegam, bo na pewno głupi księża je wymyślili. Ale ślubować przed księdzem - czemu nie "

Skoro komuś do wiary w Boga nie są księża potrzebni, to czemu nagle stają się niezbędni, kiedy przychodzi do ślubu? Jeśli można nie chodzić do kościoła i modlić się w domu, to czemu nie można złożyć uroczystej przysięgi przed urzędnikiem, w duchu dopowiadając sobie "tak mi dopomóż Bóg"? Skoro nie przystępuje się do sakramentów spowiedzi i komunii świętej, to czemu nagle zależy ludziom na sakramencie ślubu?


A żeby nie odbiegać za bardzo od tematu wątku, mogę napisać, że również zamierzam wziąć "tylko" ślub cywilny. Wprawdzie nieco się boję reakcji otoczenia (głównie rodziny), jednak pociesza mnie fakt, że mam wsparcie w TŻ I nie będzie to ślub ani gorszy, ani lepszy od jakiegoś innego, tylko po prostu nasz

[joanwi]

my z TŻ również ustaliliśmy, że weźmiemy ślub "tylko cywilny", a po przeczytaniu całego wątku jestem pewna na 100 %, że tak zrobimy
wcześniej zastanawiałam się co powiedzą nasze rodziny i co z dziećmi naszymi kiedyś będzie, ale teraz już wszystko wiem
jestem osobą wierzącą w Boga, bo tak zostałam wychowana, ale przestałam wierzyć w instytucję kościelną i dla mnie ślub w kościele, tak jak dla innych, byłby śmieszny, bo nie chcę podporządkowywać swojego życia krewnym, czy księdzu

[sloniatko007]

No więc dziewczyny wielkie dzieki za slowa otuchy
Jutro moj wielki dzien,nie bede sie niczym martwic i poprostu cieszyc tym dniem wraz z mezem

[Trinette]

Napisane przez joanwi

wcześniej zastanawiałam się co powiedzą nasze rodziny i co z dziećmi naszymi kiedyś będzie, ale teraz już wszystko wiem
jestem osobą wierzącą w Boga, bo tak zostałam wychowana, ale przestałam wierzyć w instytucję kościelną i dla mnie ślub w kościele, tak jak dla innych, byłby śmieszny, bo nie chcę podporządkowywać swojego życia krewnym, czy księdzu

Też sie nad tym zastanawiałam. Podbudowalyscie mnie na duchu
W instytucje Koscielna nie wierze(ale do pewnego czasu bylo mi glupio o tym mowic), jednak wierze w Boga. Jedyne co uwielbiam w swietach to spedzanie czasu z cala rodzina, z sasiadami, z najblizszymi osobami. Szkoda tylko ze rodzina ze strony mamy jest sklocona(babcia przez wlasna glupote sklocila rodzenstwo). Jednak lepiej miec obok siebie osoby, ktore zycza Ci jak najlepiej.
TŻ rowniez nie chce slubu koscielnego. Oboje chcielibysmy po slubie cywilnym wyprawic niewielkie wesele. Ciekawe tylko czy uda nam sie jakos dogadac z moimi rodzicami i Dziadkiem, bo juz sa zgrzyty o liste gosci Jego rodzice inaczej zupelnie patrza na sytuacje.

[szien]

Napisane przez chiante

Skąd taki pomysł?
Przy konkordatowym te papierki podpisuje się w kościele.

nie wiem skąd taki pomysł
taka rzeczywistość
powtarzać się nie będę
wygląda to tak jak klarissa napisała

Napisane przez Klarissa

Nie wiem kiedy miałaś ślub, ale ja wychodziłam za mąż 2 lata temu i musieliśmy stawić się oboje w USC do którego niejako przynależy parafia w celu uzyskania odpowiednich zaświadczeń, musieliśmy wnieść "opłatę za ślub" (w kwocie 84,00 zł) i w obecności kierownika USC podpisać dokumenty - wtedy wydano nam zaświadczenie o braku przeszkód do zawarcia małżeństwa, które to zanosiliśmy do Kościoła, gdzie odbywał się ślub konkordatowy i na miejscu podpisywaliśmy przygotowany przez księdza dokument. Z tego co wiem mieli tak wszyscy nasi znajomi. Wizyta w USC jest nieunikniona.

---------------------------------------
czy któraś z Was myślała nad ślubem humanistycznym?
ja się nad tym zastanawiam
fajnie by było przeczytać jakieś sprawozdanie

[arisa]

Napisane przez szien

nie wiem skąd taki pomysł
taka rzeczywistość
powtarzać się nie będę
wygląda to tak jak klarissa napisała



---------------------------------------
czy któraś z Was myślała nad ślubem humanistycznym?
ja się nad tym zastanawiam
fajnie by było przeczytać jakieś sprawozdanie

Ojej, a co to jest ślub humanistyczny, bo pierwsze słyszę?

[Trinette]

Napisane przez arisa

Ojej, a co to jest ślub humanistyczny, bo pierwsze słyszę?

Poszukaj na google. Pierwszy w Polsce odbyl sie w 2007 roku.

"Humaniści to ludzie afirmujący Człowieka, jego potencjał twórczy i stwórczy, w nim upatrujący początek i koniec świata dzieł i wartości. Humanizm jest systemem wartości, który wzywa człowieka do indywidualnego spełnienia poprzez kultywowanie życia twórczego i etycznego."

http://silva.blox.pl/2008/02/Slub-hu...iego-cz-1.html
Bardzo mi sie podobala przysiega
(…) Złość się na mnie, jeśli to konieczne i przebaczaj, jeśli to możliwe. Jeśli tylko chcesz to w chwilach mojej nieobecności tęsknij – kiedy wyjadę lub kiedy wyjdę do drugiego pokoju. Obiecuję Ci, że będziesz mógł oglądać ze mną filmy i śpiewać, i tańczyć, i śmiać się, i płakać, i podjadać mi moje batony, i przysięgam, że będziesz mógł się dzielić ze mną wszystkim: myślami, materiałem genetycznym, zasobami, czym tylko zapragniesz.[1]

[joanwi]

Trinette ja również będę miała problem z rodzicami, ślub za 2 lata dopiero, więc jeszcze mam czas ich przygotować na ślub "tylko" w USC
chociaż moi rodzice są dość nowocześni, więc może będzie ok, ale rodzice mojego TŻ mają już 70 lat, a starszym ludziom nie przegadasz, ale zobaczymy jak będzie

szien właśnie, co to za ceremonia, nie słyszałam nigdy

[Trinette]

Napisane przez joanwi

Trinette ja również będę miała problem z rodzicami, ślub za 2 lata dopiero, więc jeszcze mam czas ich przygotować na ślub "tylko" w USC
chociaż moi rodzice są dość nowocześni, więc może będzie ok, ale rodzice mojego TŻ mają już 70 lat, a starszym ludziom nie przegadasz, ale zobaczymy jak będzie

szien właśnie, co to za ceremonia, nie słyszałam nigdy

Moi maja po 49lat. Nie wiem jak to bedzie, bo TŻ slubu w kosciele nie chce, chyba ze by musial. Ciekawe jak zareaguja moi rodzice i Dziadek(on jest wierzacy i co niedziele do kosciola chodzi , choc dobrze ze Radia Maryja nie slucha )

[mysiak]

Napisane przez joanwi

szien właśnie, co to za ceremonia, nie słyszałam nigdy

Trinette podała link, w którym jest więcej informacji

[loria]

Ja miałam miesiąc temu ślub cywilny.
Jakoś nikt nie odważył się sugerować mi, że to "gorszy rodzaj" ślubu
Ślub odbył się w pięknej sali na zamku, miałam białą ślubną suknię i welon, fotografa i plener, a potem przyjęcie na 40 osób w restauracji i tort. Dostaliśmy masę kwiatów i prezentów, jak to na ślubie

Ślub był cywilny z naszego wyboru. Oboje jesteśmy niewierzący. Nie wyobrażamy sobie uczestniczenia w ceremonii religijnej, wypowiadania słów i robienia gestów, które dla nas byłyby puste. To byłaby w naszym odczuciu kpina z religii i kościoła, szydzenie z wiary innych ludzi i wreszcie - brak szacunku do siebie samych. Ja czułabym się takim przedstawieniem głęboko upokorzona.
Poza tym ślub kościelny dwojga niewierzących jest po prostu nieważny, jako że oboje świadomie, a więc ze złą wolą, składają przysięgi i deklaracje, w które nie wierzą od początku.

Ktoś tu pisał, ze nie zna nikogo, kto wziąłby ślub cywilny z miłości.
Myślę, że to skutek nieporozumienia.
My też pewnie podpadalibyśmy pod tę kategorię, co to "bez miłości" - bo nie kryliśmy się z tym, że ślub ten bierzemy z jednego powodu - aby ułatwić sobie sprawy majątkowe. Gdyby nie to, tego ślubu by nie było, bo do niczego innego nie był nam potrzebny. Za "statusem żony" nigdy nie tęskniłam
"Z miłości" to ja z moim TZ-em po prostu od wielu lat jestem, a On ze mną
a ślub był z powodów prozaicznych.
Nie znaczy to jednak, że miłości między nami nie ma.
Tak to należy rozumieć.

A skoro już jednak się na ślub zdecydowaliśmy, zdecydowaliśmy się i na tę całą "ślubną oprawę". Zrobiliśmy to dla naszych Rodziców, bo to Im na tym zależało. Jesteśmy oboje ludźmi bardzoooo dorosłymi, ja mam 35 lat, mój TZ 40, nie potraktowaliśmy więc tych życzeń naszych bliskich jako próby zamachu na naszą niezależność Była okazja, by zrobić Im przyjemność... więc zrobiliśmy... i ... o dziwo okazało się , że zrobiliśmy ją też sobie. Bo się nam podobało)


Ślub koscielny jest dla wierzących, cywilny dla niewierzących - taki powinien być podział, a nie na "lepsze" i "gorsze".

[szien]

Napisane przez mysiak

Trinette podała link, w którym jest więcej informacji

to ja już się powtarzać nie będę

Napisane przez loria

Ja miałam miesiąc temu ślub cywilny.
Jakoś nikt nie odważył się sugerować mi, że to "gorszy rodzaj" ślubu
Ślub odbył się w pięknej sali na zamku, miałam białą ślubną suknię i welon, fotografa i plener, a potem przyjęcie na 40 osób w restauracji i tort. Dostaliśmy masę kwiatów i prezentów, jak to na ślubie

Ślub był cywilny z naszego wyboru. Oboje jesteśmy niewierzący. Nie wyobrażamy sobie uczestniczenia w ceremonii religijnej, wypowiadania słów i robienia gestów, które dla nas byłyby puste. To byłaby w naszym odczuciu kpina z religii i kościoła, szydzenie z wiary innych ludzi i wreszcie - brak szacunku do siebie samych. Ja czułabym się takim przedstawieniem głęboko upokorzona.
Poza tym ślub kościelny dwojga niewierzących jest po prostu nieważny, jako że oboje świadomie, a więc ze złą wolą, składają przysięgi i deklaracje, w które nie wierzą od początku.

Ktoś tu pisał, ze nie zna nikogo, kto wziąłby ślub cywilny z miłości.
Myślę, że to skutek nieporozumienia.
My też pewnie podpadalibyśmy pod tę kategorię, co to "bez miłości" - bo nie kryliśmy się z tym, że ślub ten bierzemy z jednego powodu - aby ułatwić sobie sprawy majątkowe. Gdyby nie to, tego ślubu by nie było, bo do niczego innego nie był nam potrzebny. Za "statusem żony" nigdy nie tęskniłam
"Z miłości" to ja z moim TZ-em po prostu od wielu lat jestem, a On ze mną
a ślub był z powodów prozaicznych.
Nie znaczy to jednak, że miłości między nami nie ma.
Tak to należy rozumieć.

A skoro już jednak się na ślub zdecydowaliśmy, zdecydowaliśmy się i na tę całą "ślubną oprawę". Zrobiliśmy to dla naszych Rodziców, bo to Im na tym zależało. Jesteśmy oboje ludźmi bardzoooo dorosłymi, ja mam 35 lat, mój TZ 40, nie potraktowaliśmy więc tych życzeń naszych bliskich jako próby zamachu na naszą niezależność Była okazja, by zrobić Im przyjemność... więc zrobiliśmy... i ... o dziwo okazało się , że zrobiliśmy ją też sobie. Bo się nam podobało)


Ślub koscielny jest dla wierzących, cywilny dla niewierzących - taki powinien być podział, a nie na "lepsze" i "gorsze".

świetne podsumowanie

[Dorka__00]

Moja siostra brała ślub cywilny i ja tez będę brała "tylko" cywilny. Na razie nie spotkałam się z nieprzyjemnościami z tego powodu choć kilka osób ma swoje zdanie na ten temat.
Ja zamierzam brać ślub w białej sukni i robić potem wesele. Obecnie ślub cywilny jest tak samo uroczysty jak w kościele.
Nie trzeba w nim też wysłuchiwać "mądrych i natchnionych rad" księdza. byłam już na takich ślubach kościelnych że wolałabym nigdy nie brać ślub niż żeby na moim ślubie przyrównywano moje małżeństwo do małży - co słyszałam. Wiadomo że wszystko zależy od osoby która ten ślub przeprowadza. Ja osobiście wole ślub cywilny ponieważ dla mnie jest naturalny i prawdziwy. Też nie chcę odgrywać roli, w którą nie wierzę podczas ś. kościelnego.

[mysiak]

Napisane przez Dorka__00

Nie trzeba w nim też wysłuchiwać "mądrych i natchnionych rad" księdza. byłam już na takich ślubach kościelnych że wolałabym nigdy nie brać ślub niż żeby na moim ślubie przyrównywano moje małżeństwo do małży - co słyszałam.

Wiem, że to nie do końca na temat, ale mnie zaintrygowałaś - dlaczego małżeństwo kościelne jest jak małż?

[Dorka__00]

Według tamtego księdza człowiek samotny jest jak ślimak narażony na wyschnięcie natomiast małżeństwo jest jak małża zamknięta i odporna. - a w bólach rodzi sie perła -ich miłość.
Nie podoba mi sie bycie porównywanym do ślimaków i nie tak chciałabym pamiętać własny ślub.
Uważam że para młoda powinna mieć wcześniej wgląd w to co ksiądz zamierza mówić.
Na cywilnych raczej się takie teksty nie zdarzają

[kocurazab]

Napisane przez Dorka__00

Według tamtego księdza człowiek samotny jest jak ślimak narażony na wyschnięcie natomiast małżeństwo jest jak małża zamknięta i odporna. - a w bólach rodzi sie perła -ich miłość.
Nie podoba mi sie bycie porównywanym do ślimaków i nie tak chciałabym pamiętać własny ślub.
Uważam że para młoda powinna mieć wcześniej wgląd w to co ksiądz zamierza mówić.
Na cywilnych raczej się takie teksty nie zdarzają

A wg mnie to bardzo mądre co powiedział ten ksiądz

[joanwi]

mądre i ciekawe może to i jest, ale wg mnie nieodpowiednie do sytuacji

[kocurazab]

Napisane przez joanwi

mądre i ciekawe może to i jest, ale wg mnie nieodpowiednie do sytuacji

A ja jestem innego zdania

Jeśli byłabyś zainteresowana suknią White One 176, to służę odsprzedaniem (to apropo podpisu jaki masz pod wiadomościami )

[joanwi]

kocurazab a jakąś fotkę masz??

[kocurazab]

Napisane przez joanwi

kocurazab a jakąś fotkę masz??

I to nie jedną wysłałam Ci wiadomość na PW.

[justytutka]

Napisane przez sloniatko007

Zaożyłam ten atek po to by podzielic sie w Wami swoimi spostrzezeniami dotyczacymi ślubu cywilnego.
Mam 20 lat,jeśli tylko rozmawiam z kimś o swoim ślubie wszyscy omal nie stukaja sie w czoło dlaczego nie biore ślubu kościelnego a TYLKo cywilny.Wszyscy maja tak naprawd gdzies ten ślub bo to cywilny i na dodatek bez wesela,co to za ślub bez wesela
Jest mi ztego powodu bardzo przykro,mój slub bedzie mały tylko 10 osób najblizsza rodzina pozniej obiad tort i do domu.
Postanowiłam nikogo nie zapraszac do Urzedu poniewaz nieststy zauważyłam że wiekszosc osób bardzo leko traktuje ten ślub.
Spotkałam sie nawet ze stwierdzeniem że:"Dobrze ze to tylko cywilny,przynajmniej nie bede musiała wydawac pieniedzy na prezent

Jest mi z tego powodu naprawde smutno że ten rodzaj slubu jest tak bardzo lekcewżony i tak "lekko"sie do niego podchodzi.
Wszyscy tez mi sie dziwia ze bede miała suknie ślubna w kolorze ekru(po co suknia,na cywilny wystarczyłaby garsonka albo sukienka ),po co mi fotograf iwynajety do Urzedu(Co on bedzie fotografował krzesła),na plener,czy na obiad.
Nikt nie rozumie tego że biore ślub cywilny z wyboru,chce poprostu życ w zgodzie ze soba a nie na pokaz

Jednak teraz mam obawy,czy dobrze robie?
Może powinnam zadbac o odpowiedznia otoczke tzn wesele,kosciol itp dla świetego spokoju...

powiem tak.. jeszcze nie wiem jaka będzie reakcja otoczenia, ale my też planujemy ślub cywilny i obiad na 10 osób.. i też się boję, że wszyscy będą go traktować jako mało ważny. ale trudno. nie pytaj czy dobrze robisz. postępuj zgodnie z własnym sumieniem!

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez ilonkaczapela

hehe, aż się zaśmiałam, bo nasz ślub (za tydzień) będzie wyglądał identycznie
10 osób
szampan
tort
obiad w restauracji i
.. do domciu

o mamo! a już miałam zakładać wątek na ten temat, bo myślałam że jestem sama. cieszę się, że was znalazłam

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez justytutka

powiem tak.. jeszcze nie wiem jaka będzie reakcja otoczenia, ale my też planujemy ślub cywilny i obiad na 10 osób.. i też się boję, że wszyscy będą go traktować jako mało ważny. ale trudno. nie pytaj czy dobrze robisz. postępuj zgodnie z własnym sumieniem!

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------


o mamo! a już miałam zakładać wątek na ten temat, bo myślałam że jestem sama. cieszę się, że was znalazłam

uch... mi z 15 osób (takie wstępne optymistyczne założenia) zrobiło się 30... i kameralny obiad szlag trafił, bo 30 osób (biorąc pod uwagę "temperamenta" naszych rodzin) to już będzie huk i wrzask... ja tak nie chcę...

a obiecywaliśmy sobie że nie zaprosimy nikogo więcej ponad tych, których na prawdę będziemy chcieli... mam ochotę czmychnąć gdzieś daleko i wziąć na prawdę cichy ślub i pokomunistycznym obdrapanym budynku usc w milutkiej, zapadłej dziurze...