Sabat Czarownic:)część III nieostatnia:D

[betig1975]

Napisane przez kropka75

Wiecie co... ostatnio mnie normalnie wszyscy prześladują... Wczoraj była w pracy mini impreza z okazji ślubu kolegi.
Od 10 lat jak tu pracuję nigdy nie piłam wódki, nigdy. A wczoraj jak na złość szefowa szukała kompana do kieliszka i nie dawała mi żyć przez całe spotkanie. Aż mnie zaczęło trzepać ze złości. Gryzłam się w język, żeby czegoś nie palnąć.

Dlaczego ludzie są tacy tępi?

Szefowa nie wie o ciąży?
Jak miała ochotę na wódeczkę to i Ciebie maltretowała, pewnie byłaś jedyną kobietą w towarzystwie, którą mogła maltretować.. A ludzie czasami nie rozumieją słowa "nie".

Napisane przez kulbit

skad ja to znam? ja nigdy nie pijam na imprezach firmowych i zawsze dla wszystkich to było bardzooooo dziwne! padały nawet pytania, niby żartem, sugerujące, że mam problem może z alkoholem i dlatego nie piję..
w naszym kraju zdziwienie wzbudzają nie Ci co piją, tylko Ci którzy nie używają alkoholu..

Dokładnie tak jest
Ja i mąż nie pijemy alkoholu, jesteśmy dziwolągi
A nawet słyszę, że mój mąż nie jest "prawdziwym" facetem, bo... co to za facet, który nie pije

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Dokładnie tak jest
Ja i mąż nie pijemy alkoholu, jesteśmy dziwolągi
A nawet słyszę, że mój mąż nie jest "prawdziwym" facetem, bo... co to za facet, który nie pije

no tak cienki bolek z niego...
co za podejście?

[kropka75]

Napisane przez kulbit

skad ja to znam? ja nigdy nie pijam na imprezach firmowych i zawsze dla wszystkich to było bardzooooo dziwne! padały nawet pytania, niby żartem, sugerujące, że mam problem może z alkoholem i dlatego nie piję..
w naszym kraju zdziwienie wzbudzają nie Ci co piją, tylko Ci którzy nie używają alkoholu..

No i to mnie dziwi... Raz rozumiem pytanie, ale ciągle, rok w rok, impreza po imprezie?

Takie sugestie to padają wobec mojego męża. Kiedyś nawet chłopcy w pracy poprzedniej znaleźli dowód na ten problem - blizny na plecach.

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Napisane przez betig1975

Szefowa nie wie o ciąży?
Jak miała ochotę na wódeczkę to i Ciebie maltretowała, pewnie byłaś jedyną kobietą w towarzystwie, którą mogła maltretować.. A ludzie czasami nie rozumieją słowa "nie".

Tylko że ja nie piję nigdy. Nie piję, bo nie chcę, nie lubię i źle się czuję. I żadna to tajemnica, każdy to wie.

Ale akurat wczoraj spytała "ale co się dzieje?" jakbym chlała co imprezę i nagle powiedziała NIE. Tym pytaniem to mnie po prostu zagotowała.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Napisane przez betig1975

Dokładnie tak jest
Ja i mąż nie pijemy alkoholu, jesteśmy dziwolągi
A nawet słyszę, że mój mąż nie jest "prawdziwym" facetem, bo... co to za facet, który nie pije

Norma.

Facet mojej koleżanki to na hasło nie picia przez mojego chłopa oczy wybałuszył i spytał w ciężkim szoku będąc: "to jak on się odstresowuje?"

[puchatkowa]

Dobry

Napisane przez betig1975

Dokładnie tak jest
Ja i mąż nie pijemy alkoholu, jesteśmy dziwolągi
A nawet słyszę, że mój mąż nie jest "prawdziwym" facetem, bo... co to za facet, który nie pije

I właśnie to mnie wkurza. Takie podejście ludzi do tematu. Nie pije bo nie lubi i już. Mój TŻ też praktycznie nie pije (czasem ze mną napije się wina od wielkiego dzwonu) i zawsze to wszystkich mega dziwi. Ale jak później mają kierowcę to się cieszą.

Napisane przez kropka75

Tylko że ja nie piję nigdy. Nie piję, bo nie chcę, nie lubię i źle się czuję. I żadna to tajemnica, każdy to wie.

Facet mojej koleżanki to na hasło nie picia przez mojego chłopa oczy wybałuszył i spytał w ciężkim szoku będąc: "to jak on się odstresowuje?"

Ja za alkoholem również nie przepadam - wystarczy mi lampka, dwie wina i koniec. Bo po co później mam się właśnie źle czuć? Przecież wtedy to żadna przyjemność z takiego picia...

Zalanie się w trupa to żaden sposób na odstresowanie się. Dziwi mnie, że ludzie tak to postrzegają. Czy późniejszy kac to też w ramach odstresowywania się?

Napisane przez kropka75

Od początku mnie ssie. Od terminu @ coś mi siedzi na żołądku. Mdli mnie od 5go tygodnia.

Dzięki za tak dokładny opis

[betig1975]

Napisane przez kulbit

no tak cienki bolek z niego...
co za podejście?

Durne podejście i tyle..

Napisane przez kropka75

No i to mnie dziwi... Raz rozumiem pytanie, ale ciągle, rok w rok, impreza po imprezie?

Takie sugestie to padają wobec mojego męża. Kiedyś nawet chłopcy w pracy poprzedniej znaleźli dowód na ten problem - blizny na plecach.

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------


Tylko że ja nie piję nigdy. Nie piję, bo nie chcę, nie lubię i źle się czuję. I żadna to tajemnica, każdy to wie.

Ale akurat wczoraj spytała "ale co się dzieje?" jakbym chlała co imprezę i nagle powiedziała NIE. Tym pytaniem to mnie po prostu zagotowała.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------


Norma.

Facet mojej koleżanki to na hasło nie picia przez mojego chłopa oczy wybałuszył i spytał w ciężkim szoku będąc: "to jak on się odstresowuje?"

To rzeczywiście dziwna reakcja szefowej....

U mnie też każdy wie, że nie piję i nawet mi nie proponują.

Zapijanie problemów, czy odstresowanie się przy alkoholu - dla niektórych dobry sposób, tylko do czego to doprowadzi

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Zapijanie problemów, czy odstresowanie się przy alkoholu - dla niektórych dobry sposób, tylko do czego to doprowadzi

do niczego dobrego

[kropka75]

Napisane przez puchatkowa

Zalanie się w trupa to żaden sposób na odstresowanie się. Dziwi mnie, że ludzie tak to postrzegają. Czy późniejszy kac to też w ramach odstresowywania się?

A tego nie wiem. To chyba w koszta wliczone jest.

Moi znajomi kiedyś zapraszali nas na wycieczkę z Solidarności kopalnianej. Jak się koleś dowiedział, że mój P nie pije to był szok i zaproszenie anulowano.
Potem dowiedziałam się, że tam cała ekipa wycieczki, w tym sporo kierownictwa kopalni chleje już w autokarze i nie życzą sobie obcych ludzi, którzy by na to patrzyli, zwłaszcza trzeźwych.

Napisane przez puchatkowa

Dzięki za tak dokładny opis

A proszę.

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez betig1975

Zapijanie problemów, czy odstresowanie się przy alkoholu - dla niektórych dobry sposób, tylko do czego to doprowadzi

A nie wiem. Niektórzy tak robią latami. Co dziwniejsze, całkiem zdrowi są.

Mnie to w sumie lata koło d..., dopóki nikt mi nie wmawia, że to ja jestem nienormalna bo nie piję.
Albo dopóki nie słyszę, że blizny mojego męża na plecach po usunięciu znamion na onkologii to są zaszywki.

[betig1975]

Napisane przez kulbit

do niczego dobrego

Na pewno...

Napisane przez kropka75

A tego nie wiem. To chyba w koszta wliczone jest.

Moi znajomi kiedyś zapraszali nas na wycieczkę z Solidarności kopalnianej. Jak się koleś dowiedział, że mój P nie pije to był szok i zaproszenie anulowano.
Potem dowiedziałam się, że tam cała ekipa wycieczki, w tym sporo kierownictwa kopalni chleje już w autokarze i nie życzą sobie obcych ludzi, którzy by na to patrzyli, zwłaszcza trzeźwych.

Ja nie jeżdżę na wycieczki zakładowe. Chlańsko, a potem jeszcze w autokarze, żadna przyjemność dla kogoś, kto nie pije.

Napisane przez kropka75

A nie wiem. Niektórzy tak robią latami. Co dziwniejsze, całkiem zdrowi są.

Mnie to w sumie lata koło d..., dopóki nikt mi nie wmawia, że to ja jestem nienormalna bo nie piję.
Albo dopóki nie słyszę, że blizny mojego męża na plecach po usunięciu znamion na onkologii to są zaszywki.

Sporo moich sąsiadów już nie żyje. Pewnego dnia serce przestało pikać.. Ale niektórzy mają się dobrze..

Ja też mam to gdzieś. Dla mnie najważniejsze jest, że ja i mój mąż nie pijemy i dobrze nam z tym. I niech sobie inni myślą co chcą.

Swoją drogą to ludzie mają skojarzenia. Ja bym nie wpadła na to, że blizny na plecach u Twojego męża to zaszywki

[kropka75]

Napisane przez betig1975

Swoją drogą to ludzie mają skojarzenia. Ja bym nie wpadła na to, że blizny na plecach u Twojego męża to zaszywki

Bo normalny człowiek wiedząc bliznę widzi bliznę.

A jak komuś po łbie przez dwa lata chodzi ciągle czemu ten chłop nie pije i potem zobaczy, to ma ten temat od razu na tapecie. Tak myślę, że to tak działa.

Mnie też by się nie wpadło na taki pomysł.

[betig1975]

Napisane przez kropka75

Bo normalny człowiek wiedząc bliznę widzi bliznę.

A jak komuś po łbie przez dwa lata chodzi ciągle czemu ten chłop nie pije i potem zobaczy, to ma ten temat od razu na tapecie. Tak myślę, że to tak działa.

Mnie też by się nie wpadło na taki pomysł.

Możliwe, że tak to działa.

A jak się dziś czujesz?

Ja jakoś nie mogłam spać, pól nocy przewracałam się z boku na bok. A jak wyszłam z domu to uderzyło mnie zimnooooooo. Było tylko 5 stopni. Świeci słoneczko, ale zimno brrrr.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Bo normalny człowiek wiedząc bliznę widzi bliznę.

A jak komuś po łbie przez dwa lata chodzi ciągle czemu ten chłop nie pije i potem zobaczy, to ma ten temat od razu na tapecie. Tak myślę, że to tak działa.

Mnie też by się nie wpadło na taki pomysł.

Tak masz rację, tak to jest. Ludzie widzą też czesto to z czym sami maja problem..

ja bym raczej pomyślała o wypadku lub złym traktowaniu przez kogos..

[kropka75]

Napisane przez betig1975

Możliwe, że tak to działa.

A jak się dziś czujesz?

Ja jakoś nie mogłam spać, pól nocy przewracałam się z boku na bok. A jak wyszłam z domu to uderzyło mnie zimnooooooo. Było tylko 5 stopni. Świeci słoneczko, ale zimno brrrr.

A nawet nieźle.

Tylko mi się stary problem ujawnił i zaczynam się denerwować. Pikawa mi kołacze i nie mogę jej uspokoić.

Pogoda rano była boska. Aż mnie siekło, jak z domu wyszłam.

Napisane przez kulbit

Tak masz rację, tak to jest. Ludzie widzą też czesto to z czym sami maja problem..

ja bym raczej pomyślała o wypadku lub złym traktowaniu przez kogos..

U kogoś jakoś lepiej to wygląda, prawda? Nawet jak tego nie ma. No i razem raźniej...

Mnie wczoraj kuzynka zabiła hasłami, że z niczym się nie uporałam, że odcięłam się od przeszłości, że mam problem i tysiąc tp. tekstów, bo ona chodzi na terapię 4 lata i dopiero siebie poznaje...

[hihi]

Napisane przez kropka75

Mnie wczoraj kuzynka zabiła hasłami, że z niczym się nie uporałam, że odcięłam się od przeszłości, że mam problem i tysiąc tp. tekstów, bo ona chodzi na terapię 4 lata i dopiero siebie poznaje...

Kropka, ciekawe po ilu latach terapii zaczyna się żyć, skoro po 4 latach dopiero poznaje siebie...

[kulbit]

Napisane przez kropka75

U kogoś jakoś lepiej to wygląda, prawda? Nawet jak tego nie ma. No i razem raźniej...

Mnie wczoraj kuzynka zabiła hasłami, że z niczym się nie uporałam, że odcięłam się od przeszłości, że mam problem i tysiąc tp. tekstów, bo ona chodzi na terapię 4 lata i dopiero siebie poznaje...

niestety prawda.. a w grupie zawsze lepiej

widzę, że to ze ONA chodzi na terapię zrobiło z niej automatem treapeute dla innych.. niech sie lepiej skupi na sobie, a Ty sie skupisz na sobie

[puchatkowa]

Straszne to jest, że połowa społeczeństwa chodzi teraz do terapeutów i bez nich nie jest w stanie z niczym sobie sama poradzić

[kropka75]

Napisane przez hihi

Kropka, ciekawe po ilu latach terapii zaczyna się żyć, skoro po 4 latach dopiero poznaje siebie...

Właśnie nie wiem...

Kobieta mnie zabiła, trzy razy w tyg. na terapii, a jak miała lęki, tak dalej je ma. Spotkanie ex faceta sprzed 2 lat wywołało w niej na nowo falę strachów, że zawsze wszyscy będą ją zostawiać... Po 2 latach to ja z moim ex gadałam na ulicy jak z dawnym kumplem.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Napisane przez kulbit

niestety prawda.. a w grupie zawsze lepiej

widzę, że to ze ONA chodzi na terapię zrobiło z niej automatem treapeute dla innych.. niech sie lepiej skupi na sobie, a Ty sie skupisz na sobie

Bingo.

Trafiłaś w 10kę. Ostatnio widzę, że każde moje zdanie jest analizowane pod tym samym kątem.
Jakby chciała mi udowodnić, że ja też potrzebuję terapii. Albo że ja też mam problemy z przeszłości, które gnębią mnie każdego dnia.

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez puchatkowa

Straszne to jest, że połowa społeczeństwa chodzi teraz do terapeutów i bez nich nie jest w stanie z niczym sobie sama poradzić

Straszne. Rzeczywiście.

[betig1975]

Witam w październiku (ale ten czas szybko płynie, szok).

Strasznie wietrznie dziś, wczoraj też tak wiało, także spędziłam niedzielę w domku - na rozmowach z mężem i na czytaniu

Miłego dnia

[kropka75]

Ale tu posucha... o raju...

[betig1975]

Napisane przez kropka75

Ale tu posucha... o raju...

To prawda, baaaaardzo tu cicho ostatnio

[hihi]

Napisane przez kropka75

Ale tu posucha... o raju...

Wróciłam z urlopu I mam dziś dobry humor

Kropka, a Ty jak się czujesz?

[kropka75]

Napisane przez betig1975

To prawda, baaaaardzo tu cicho ostatnio

Za bardzo.

Napisane przez hihi

Wróciłam z urlopu I mam dziś dobry humor

Kropka, a Ty jak się czujesz?

Ale Ci fajnie.
Gdzie byłaś??

Ani mi się gadać nie chce... mam taki kaszel, że flaki wypruwam. Boli wszystko: klatka piersiowa, plecy, brzuch! A najgorsze że kaszel suchy, bezproduktywny. Wkurza mnie.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Ale Ci fajnie.
Gdzie byłaś??

A w buszu byłam, tam gdzie zawsze, najbardziej tam lubię, szczególnie po sezonie, jak cicho i głucho

Napisane przez kropka75

Ani mi się gadać nie chce... mam taki kaszel, że flaki wypruwam. Boli wszystko: klatka piersiowa, plecy, brzuch! A najgorsze że kaszel suchy, bezproduktywny. Wkurza mnie.

Żebyś Ty grypy nie miała, kurcze?

OBsesję mam na tym punkcie, bo całą firme mi obkleili plakatami o grypie typu A, a ja kaszle, w kościach mnie łamie i plecy bolą

ps.

miałam Ci smsa wysłać w poniedziałek wieczorem dziękczynnego za insta dry, ale uznalam, ze poczekam az sie tu pojawisz

[betig1975]

Napisane przez kropka75

Ani mi się gadać nie chce... mam taki kaszel, że flaki wypruwam. Boli wszystko: klatka piersiowa, plecy, brzuch! A najgorsze że kaszel suchy, bezproduktywny. Wkurza mnie.

Najlepiej, żebyś poszła do łóżka, nie brzmi to dobrze.

Napisane przez hihi

A w buszu byłam, tam gdzie zawsze, najbardziej tam lubię, szczególnie po sezonie, jak cicho i głucho
Żebyś Ty grypy nie miała, kurcze?

OBsesję mam na tym punkcie, bo całą firme mi obkleili plakatami o grypie typu A, a ja kaszle, w kościach mnie łamie i plecy bolą

Ale fajnie, że wyskoczyłaś sobie do buszu.

Teraz jest taki czas grypowy, przeziębieniowy. Człowiek uważa, ale wystarczy jedna kichająca osoba i ... katar. Ja byłam w pn z mamą u lekarza, w poczekalni siedziała chora pani, a dziś mam lekki katar.

[hihi]

Napisane przez betig1975

Ale fajnie, że wyskoczyłaś sobie do buszu.

Teraz jest taki czas grypowy, przeziębieniowy. Człowiek uważa, ale wystarczy jedna kichająca osoba i ... katar. Ja byłam w pn z mamą u lekarza, w poczekalni siedziała chora pani, a dziś mam lekki katar.

Ja lubię w buszu spokojnie sobie spędzic czasu, odpocząć, nacieszyć się obecnością męża tak bez niczego

No właśnie, niby sie uważa, ale nigdy nic nie wiadomo Ja sie zastanawiam czy warto się zaszczepic przeciwko grypie

[kropka75]

Napisane przez hihi

A w buszu byłam, tam gdzie zawsze, najbardziej tam lubię, szczególnie po sezonie, jak cicho i głucho
Żebyś Ty grypy nie miała, kurcze?

OBsesję mam na tym punkcie, bo całą firme mi obkleili plakatami o grypie typu A, a ja kaszle, w kościach mnie łamie i plecy bolą

ps.
miałam Ci smsa wysłać w poniedziałek wieczorem dziękczynnego za insta dry, ale uznalam, ze poczekam az sie tu pojawisz

Ale fajnie. Też bym do głuszy pojechała.

Nie, raczej nie, ja nie miewam gryp. No i nic poza kaszlem mi nie ma, ani temp. ani bólu, nic.

I jak, fajny?

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisane przez betig1975

Najlepiej, żebyś poszła do łóżka, nie brzmi to dobrze.

Teraz jest taki czas grypowy, przeziębieniowy. Człowiek uważa, ale wystarczy jedna kichająca osoba i ... katar. Ja byłam w pn z mamą u lekarza, w poczekalni siedziała chora pani, a dziś mam lekki katar.

Na suchy kaszel nie przepisują łóżka. Nie mam gorączki, żadnych innych dolegliwości... Dobrze będzie jak magik medyk będzie w ogóle wiedział jaki syrop mogę pić. Bo z tego co czytam to przepisują albo homeopatyczne, albo Prawoślazowy, choć wcale na nim nie jest napisane, że można.

Katar to ja mam całe życie, to mi nie straszne.

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Napisane przez hihi

No właśnie, niby sie uważa, ale nigdy nic nie wiadomo Ja sie zastanawiam czy warto się zaszczepic przeciwko grypie

Jeśli Cię bierze co sezon, to warto.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Ale fajnie. Też bym do głuszy pojechała.

Ja czasami jestem aspołeczna, choć ogólnie lubię ludzi i bardzo dobrze mi robi to odcięcie raz na jakiś czas

Napisane przez kropka75

Nie, raczej nie, ja nie miewam gryp. No i nic poza kaszlem mi nie ma, ani temp. ani bólu, nic.

Mów co chcesz, teraz to każde Twoje kichnięcie inaczej się interpretuje

Napisane przez kropka75

I jak, fajny?

Fajny, genialnie nabłyszcza lakier, robi takie pazury jak z reklamy, szok tylko się zdziwiłam, że "podkreślenie koloru" go troszkę przyciemnia, bo mam taki mój krwisty czerwony lakier, który uwielbiam i pod tym insta-dry jest on mniej krwisty, a ma nutkę wiśni

PS.
Gdzie o czerwone szminki moge na wizażu pytać, zeby mnie nie zasiekali?

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez kropka75

Jeśli Cię bierze co sezon, to warto.

Dziobek, a jak mnie nie bierze co sezon, ale... ostatnimi czasy z powodów różnych jestem bardziej osłabiona i podatna na przeziębienia, to tez warto profilaktycznie...?

[betig1975]

Napisane przez hihi

Ja lubię w buszu spokojnie sobie spędzic czasu, odpocząć, nacieszyć się obecnością męża tak bez niczego

No właśnie, niby sie uważa, ale nigdy nic nie wiadomo Ja sie zastanawiam czy warto się zaszczepic przeciwko grypie

Ja też lubię wyjechać do głuszy z mężem. Potrzebujemy tego czasami.

Ja gryp nie miewam, raczej przeziębienia. Poza tym znam kilka osób, które po szczepionce zachorowały na grypę, a moja teściowa całą zimę chorowała. Także lepiej poczytać o tych szczepionkach.

Napisane przez kropka75

Ale fajnie. Też bym do głuszy pojechała.

Nie, raczej nie, ja nie miewam gryp. No i nic poza kaszlem mi nie ma, ani temp. ani bólu, nic.


Na suchy kaszel nie przepisują łóżka. Nie mam gorączki, żadnych innych dolegliwości... Dobrze będzie jak magik medyk będzie w ogóle wiedział jaki syrop mogę pić. Bo z tego co czytam to przepisują albo homeopatyczne, albo Prawoślazowy, choć wcale na nim nie jest napisane, że można.

Katar to ja mam całe życie, to mi nie straszne.

-

Kropka - ale teraz nie jesteś sama.

[kropka75]

Napisane przez hihi

Mów co chcesz, teraz to każde Twoje kichnięcie inaczej się interpretuje

A to Cię zaskoczę...
W pon. byłam u gina z nfz. Usłyszałam: niech sobie pani kupi jakiś syrop w aptece. Na co ja: co znaczy jakiś, mam aptekarkę pytać? A on: tak, coś pani doradzi.
Mówię o zaburzeniach rytmu serca, a on do mnie: proszę iść do internisty.

Napisane przez hihi

Fajny, genialnie nabłyszcza lakier, robi takie pazury jak z reklamy, szok tylko się zdziwiłam, że "podkreślenie koloru" go troszkę przyciemnia, bo mam taki mój krwisty czerwony lakier, który uwielbiam i pod tym insta-dry jest on mniej krwisty, a ma nutkę wiśni

A widzisz...
Ja mam takie ciemne te lakiery, że tego efektu nie widzę.

Napisane przez hihi

PS.
Gdzie o czerwone szminki moge na wizażu pytać, zeby mnie nie zasiekali?

A tego to nie wiem, nie lubię pomadek.

Napisane przez hihi

Dziobek, a jak mnie nie bierze co sezon, ale... ostatnimi czasy z powodów różnych jestem bardziej osłabiona i podatna na przeziębienia, to tez warto profilaktycznie...?

Jak jesteś po prostu osłabiona to warto najpierw podnieść odporność zamiast szczepić. Szczepionka osłabia w pierwszej fazie. Szczepimy się jak jesteśmy całkiem zdrowi.
Miód, czosnek, cebula, jakieś prepraraty apteczne na odporność?

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Napisane przez betig1975

Ja gryp nie miewam, raczej przeziębienia. Poza tym znam kilka osób, które po szczepionce zachorowały na grypę, a moja teściowa całą zimę chorowała. Także lepiej poczytać o tych szczepionkach.


Kropka - ale teraz nie jesteś sama.

U mnie w pracy jak kiedyś szczepionkę zalecono, szczepiły się 4 osoby, z czego dwie od razu zachorowały.
Niska odporność i szczepionka nie idą w parze.

No nie jestem, ale kogo to obchodzi... Na pewno nie gina z nfz.

[hihi]

Napisane przez betig1975

Ja gryp nie miewam, raczej przeziębienia. Poza tym znam kilka osób, które po szczepionce zachorowały na grypę, a moja teściowa całą zimę chorowała. Także lepiej poczytać o tych szczepionkach.

Właśnie tego się boję...

Napisane przez betig1975

Kropka - ale teraz nie jesteś sama.

Wlaśnie

Napisane przez kropka75

A to Cię zaskoczę...
W pon. byłam u gina z nfz. Usłyszałam: niech sobie pani kupi jakiś syrop w aptece. Na co ja: co znaczy jakiś, mam aptekarkę pytać? A on: tak, coś pani doradzi.
Mówię o zaburzeniach rytmu serca, a on do mnie: proszę iść do internisty.

Jezu, niecierpię lekarzy. A muszę iść do kogoś, bo ostatnio źle się ze mną dzieje i nie wiem co mi jest...

Napisane przez kropka75

A widzisz...
Ja mam takie ciemne te lakiery, że tego efektu nie widzę.

Ja widzę na czerwonym i pewnie na am,arantowym też będzie taki efekt

Napisane przez kropka75

A tego to nie wiem, nie lubię pomadek.

Ja lubię pomadki, niecierpię błyszczyków

Napisane przez kropka75

Jak jesteś po prostu osłabiona to warto najpierw podnieść odporność zamiast szczepić. Szczepionka osłabia w pierwszej fazie. Szczepimy się jak jesteśmy całkiem zdrowi.
Miód, czosnek, cebula, jakieś prepraraty apteczne na odporność?

Oslabiona to ja jestem z pół roku

Czosnku żrę słuszne ilości, bo candzia potrzebuje... miodu nie mogę A apteczne to co polecasz?

[betig1975]

Napisane przez kropka75

A to Cię zaskoczę...
W pon. byłam u gina z nfz. Usłyszałam: niech sobie pani kupi jakiś syrop w aptece. Na co ja: co znaczy jakiś, mam aptekarkę pytać? A on: tak, coś pani doradzi.
Mówię o zaburzeniach rytmu serca, a on do mnie: proszę iść do internisty.


Jak jesteś po prostu osłabiona to warto najpierw podnieść odporność zamiast szczepić. Szczepionka osłabia w pierwszej fazie. Szczepimy się jak jesteśmy całkiem zdrowi.
Miód, czosnek, cebula, jakieś prepraraty apteczne na odporność?


U mnie w pracy jak kiedyś szczepionkę zalecono, szczepiły się 4 osoby, z czego dwie od razu zachorowały.
Niska odporność i szczepionka nie idą w parze.

No nie jestem, ale kogo to obchodzi... Na pewno nie gina z nfz.

Szok po prostu. Brak słów na takiego lekarza

Ładna mi "służba" zdrowia. Jak zapłacisz, to szanowny pan doktor będzie nad tobą skakał, jak idziesz państwowo to ma cię gdzieś - rzeczywiście służba...

Ja się m-c temu zapisałam do alergologa (oczywiście ze skierowaniem od rodzinnego) - na ....... 02.02.2010!!! 5 m-cy trzeba czekać na wizytę u specjalisty.

Ale w pn doznałam szoku, bo zapisywałam się do laryngologa i pani w rejestracji pyta mnie, czy na dziewiątego może być - a ja pytam października??? pani tylko się uśmiechnęła i powiedziała, że tak