Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca... - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Praca i biznes

Notka

Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-09-23, 19:42   #91
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 10 819
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Dziewczyny wszystko sie Wam ulozy z ta praca-wierze w to



Zycze Wam sukcesow i powodzenia

Edytowane przez CzarnyElf
Czas edycji: 2009-11-27 o 19:47
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-24, 15:02   #92
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 132
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Czarny Elfie

Edytowane przez Mallutka
Czas edycji: 2009-12-01 o 09:10
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-24, 18:10   #93
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 10 819
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

..

Edytowane przez CzarnyElf
Czas edycji: 2009-11-27 o 19:48
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-25, 14:13   #94
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 132
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Czarny Elfie

Edytowane przez Mallutka
Czas edycji: 2009-12-01 o 09:11
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-25, 18:23   #95
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 10 819
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

..

Edytowane przez CzarnyElf
Czas edycji: 2009-11-27 o 19:48
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 13:05   #96
Jik
Zadomowienie
 
Avatar Jik
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Mallutka, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję. Przeczytałam Twojego posta i poszłam rozmyślać Problem w tym, że nie jestem typem Piotrusia Pana. Ja wiem, że tacy ludzie żyją i mają się dobrze, choć może ich bliscy już nie bardzo. No, ale to już kwestia osobowości. Ja bywam typem refleksyjnym, który po raz n-ty zadaje sobie egzystencjalne pytania: Dokąd? Po co? Gdzie? Jak? Źle się też wyraziłam, stosując okreslenia: powinnam, muszę. Nie chodzi mi o jakiś nakaz z góry, ale o takie wewnętrzne „muszę”. Taki, jakby nakaz płynący z serca. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Tak mocne „chcę”, że az „muszę”.
A co znaczy kobieta dojrzała zawodowo? W moim przypadku oznacza to kobietę, która wybrała, znalazła sobie swoje miejsce, niszę i realizuje się w tym. Po prostu już nie błądzi, nie rzuca się z pracy w pracę, by odnaleźć satysfakcję, tylko drąży swój „temat”, realizuje się w tym, co wybrała.
Co do metody, to mnie rozbroiłaś z przykładem Trochę tu pomieszane: macierzyński jako coś, co wynika z chęci posiadania dziecka. ( Choć w sumie logicznie brzmi ) Napisałam o tym macierzyńskim w tym aspekcie, że chciałabym pracować w firmie, która regularnie wypłaca pensje; która płaci mi składki ZUSowskie, bo zdarza mi się chorować i muszę mieć świadomość, że w razie czego mogę iść do lekarza i dostać L4 na trzy dni; która respektuje prawa matek, bo to bardzo sporny temat. W sumie ten macierzyński, to tak przy okazji wszelkich innych świadczeń. Chciałabym, żeby generalnie decyzja o dziecku była moją decyzją, a nie uwarunkowana ( tak bardzo!), jak to określić..., czynnikami zewnętrznymi: gospodarka kraju, zarządzenia firmy itp. Swoją drogą podobne metody stosowałam w trakcie sesji z doradcą zawodowym. Budowanie projektu zawodowego. To był lepszy system. Powinno się nad tym pracować z doradcą albo psychologiem. Ale można samemu poeksperymentować. Projekt zakłada 4 etapy:
  • Ekspolarację, gdzie wpisuje się, co by można było robić w życiu
  • Krstalizację, gdzie konfrontuje się swoje pomysły z czynnikami zewnętrznymi
  • Specyfikację, gdzie wykreśla się pomysły, które odpadają w pierwszej kolejności
  • Realizacje, gdzie drąży się to, co zostało po odrzuceniu innych pomysłów.

W fazie eksploracji określa się swoją sytuację zawodową ( Np. Skończyłam studia i nie wiem co robić. Mogę zacząć cos podyplomowo lub się przekwalifikować itd.). Potem wypisuje się pomysły, co by się mogło robić, np. prowadzić księgarnię, uczyć w szkole, pracować w bibliotece itd. Następnym zadaniem jest spisanie jakiś ważnych rzeczy ze swojego zycia, w których się uczestniczyło. Tak dużo, ile się da. U mnie to było: studia, wyjazd do UK, wyprowadzka z domu itp. Potem należy posegregować te rzeczy i wypisać siedem. Siedem najważniejszych, kolejność również jest istotna. Następnym krokiem jest napisanie krótkich opowiadań na te siedem ww rzeczy/tematów. Hmmm, ale może uprzedzam fakty. W każdym bądź razie metoda pracy dość obiektywna i zaskakująca. Wyszło mi, że idealnie wybrałam zawód. Ale nie ma na niego popytu L Metoda jest na tyle fajna, że faktycznie długofalowa i że pewnych rzeczy nie wymyślisz. Wychodzą one jakby z Ciebie. Zwł. ten element z pisaniem opowiadań. Ja też zawsze na pocieszenie dla swoich przyjaciół miałam taką metodę „10 lat temu”. Gdy ktoś mi bliski miał doła, to wtedy mówiłam: „Ale spójrz wstecz. Czy 10 lat temu myślałeś, że będziesz akurat w TYM miejscu, z TĄ osobą, robił TO i TO?” Czasami działało, bo się okazywało, że jednak dużo się osiągnęło. Teraz jednak jak zastosuję do siebie, to nie działa. Bo nie sądziłam, że tak kijowo mi się ułoży :/ Kijowo to może źle powiedziane, ale jakoś nie w TĘ stronę...
Wszystko to jednak, te moje wypociny i tak blakną przy tym, co przeżywa teraz CzarnyElf. Trzymam za Ciebie! Nie daj się!
Jik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 15:59   #97
Elladorea
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 869
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Czytając pierwszy post Czarnego Elfa czułam się, jakbym czytała o sobie.
Mam 23 lata, zaczęłam studia magisterskie zaoczne, co do których nie jestem przekonana, i pojęcia nie mam, co ze sobą zrobić
Miło wiedzieć, że jest nas więcej
Trzymam kciuki za Czarnego Elfa i dziękuję za ten temat jak też i za rady, które tutaj padły
Elladorea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-05, 11:10   #98
Jik
Zadomowienie
 
Avatar Jik
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Elladorea, ja zaczęłam studia w wieku 25 lat i to dzienne Teraz też stoję na rozdrożu i pieron wie gdzie mnie poniesie. Zawodowo. Chciałabym robić coś, co mnie będzie choć troszkę cieszyć...Mam nadzieję, że wszystkim nam się uda!
Jik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-07, 13:02   #99
meg:*
Raczkowanie
 
Avatar meg:*
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 99
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Witajcie.
Pozwolę sobie przyłączyć się do wątku, przeczytałam cały z powtarzającym się co chwila wrażeniem, że to przecież o mnie...

Mam 22 lata, dwa razy rozpoczynałam studia i rzucałam. Nie czułam tego, było to dla świętego spokoju w domu itp. Przez cały czas od matury pracowałam, to tu, to tam, nigdy nie zagrzałam w jednym miejscu dłużej niż 3m-ce. Był i McDonald i samotne wyjazdy za granicę, i wiele innych dorywczych zajęć. A przede wszystkim poszukiwanie siebie w tym wszystkim i utwierdzanie w przekonaniu, że to wszystko nie dla mnie.
Od października rozpoczynam studia, o których marzyłam od wielu miesięcy choć nie obyło się bez wątpliwości czy dam radę.
Boję się i cieszę jednocześnie, bo czuję ten kierunek w sobie, fascynuje mnie, widzę kilka ścieżek dla siebie na przyszłość...

Mimo to nie przestaję się miotać sama ze sobą, z poczuciem własnej wartości, które leży i kwiczy. Jestem na etapie szukania pracy a to dołuje jak mało co, ta cała bezsilność. Brak wiary w siebie, swoje możliwości potęguje tą beznadziejną sytuację.
Robię kurs prawka w właściwie niedługo zdaję egzamin, na samą myśl dostaję paraliżu i najchętniej rzuciłabym w cholerę, no ale postanowiłam, chcę to skończyć.
Marzą mi się kursy komputerowe, księgowe, językowe. Chwilowo nie mam kasy na realizację marzeń, koło się zamyka. Ofert pracy brak. Albo są a ja mam w głowie, że się nie nadaję i już.

Czasem rozmawiam ze sobą jak z dzieckiem, tłumaczę, uspokajam, że to przejściowe, że znajdę pracę, usamodzielnię się trochę, znów poczuję jak to fajnie mieć zajęcie, małymi krokami będę dążyć do celów.
Chcę podnosić swoje kwalifikacje na wszelki możliwy sposób, nie tylko dla bogatszego CV ale dla samej siebie, że potrafię.

Bywa ciężko tym bardziej, że znajomi odnaleźli swoje ścieżki, idą nimi i spełniają się, że zewsząd słyszę co powinnam, że już "te lata" i na pewne rzeczy za późno itp. No i wspomniene staropanieńswo.

Czuję w sobie potrzebę rozwoju, chcę piąć się wyżej, poznawać więcej, uczyć się i realizować. Nie bać przede wszystkim. I to chyba powinno być priorytetem. Jednak ten słomiany zapał, pesymizm dopada mnie coraz częściej i ciężko wtedy bywa...


W sumie to głupio się rozpisałam, ale chyba wynika to z faktu, że to jest taki trochę temat tabu, przynajmniej wśród mojej rodziny przyznać, że targają kogoś rozsterki, że gdzieś się człowiek rozminął z rzeczywistością, pogubił. I nie ma z kim pogadać.

Chyba moja wypowiedź jest bez sensu, ale niech idzie.


Pozdrawiam Was Dziewczyny
__________________
tymczasowo za granicą
meg:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-07, 14:05   #100
0kasia10
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: woj.śląskie
Wiadomości: 225
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez meg:* Pokaż wiadomość
Witajcie.
Pozwolę sobie przyłączyć się do wątku, przeczytałam cały z powtarzającym się co chwila wrażeniem, że to przecież o mnie...

Mam 22 lata, dwa razy rozpoczynałam studia i rzucałam. Nie czułam tego, było to dla świętego spokoju w domu itp. Przez cały czas od matury pracowałam, to tu, to tam, nigdy nie zagrzałam w jednym miejscu dłużej niż 3m-ce. Był i McDonald i samotne wyjazdy za granicę, i wiele innych dorywczych zajęć. A przede wszystkim poszukiwanie siebie w tym wszystkim i utwierdzanie w przekonaniu, że to wszystko nie dla mnie.
Od października rozpoczynam studia, o których marzyłam od wielu miesięcy choć nie obyło się bez wątpliwości czy dam radę.
Boję się i cieszę jednocześnie, bo czuję ten kierunek w sobie, fascynuje mnie, widzę kilka ścieżek dla siebie na przyszłość...

Mimo to nie przestaję się miotać sama ze sobą, z poczuciem własnej wartości, które leży i kwiczy. Jestem na etapie szukania pracy a to dołuje jak mało co, ta cała bezsilność. Brak wiary w siebie, swoje możliwości potęguje tą beznadziejną sytuację.
Robię kurs prawka w właściwie niedługo zdaję egzamin, na samą myśl dostaję paraliżu i najchętniej rzuciłabym w cholerę, no ale postanowiłam, chcę to skończyć.
Marzą mi się kursy komputerowe, księgowe, językowe. Chwilowo nie mam kasy na realizację marzeń, koło się zamyka. Ofert pracy brak. Albo są a ja mam w głowie, że się nie nadaję i już.

Czasem rozmawiam ze sobą jak z dzieckiem, tłumaczę, uspokajam, że to przejściowe, że znajdę pracę, usamodzielnię się trochę, znów poczuję jak to fajnie mieć zajęcie, małymi krokami będę dążyć do celów.
Chcę podnosić swoje kwalifikacje na wszelki możliwy sposób, nie tylko dla bogatszego CV ale dla samej siebie, że potrafię.

Bywa ciężko tym bardziej, że znajomi odnaleźli swoje ścieżki, idą nimi i spełniają się, że zewsząd słyszę co powinnam, że już "te lata" i na pewne rzeczy za późno itp. No i wspomniene staropanieńswo.

Czuję w sobie potrzebę rozwoju, chcę piąć się wyżej, poznawać więcej, uczyć się i realizować. Nie bać przede wszystkim. I to chyba powinno być priorytetem. Jednak ten słomiany zapał, pesymizm dopada mnie coraz częściej i ciężko wtedy bywa...


W sumie to głupio się rozpisałam, ale chyba wynika to z faktu, że to jest taki trochę temat tabu, przynajmniej wśród mojej rodziny przyznać, że targają kogoś rozsterki, że gdzieś się człowiek rozminął z rzeczywistością, pogubił. I nie ma z kim pogadać.

Chyba moja wypowiedź jest bez sensu, ale niech idzie.


Pozdrawiam Was Dziewczyny
Hm...nie odbierz mnie źle, ale 22 lata to wiek w którym ma się 100 pomysłów na godzinę i jest to uważam całkowicie normalne..Moim zdaniem masz czas na poszukanie właściwej drogi. Niektórzy z takim problem borykają się jeszcze po 30 stce
0kasia10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-07, 15:19   #101
meg:*
Raczkowanie
 
Avatar meg:*
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 99
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

okasia10, masz rację, może to kwestia tego, że czasem mimo tych 22 lat czuję się "za staro" na pewne rzeczy a może tego, że z perpektywy kilku lat widzę, że ciągle borykam się z tym samym i w pewnym sensie stoję w miejscu, i obawiam, że będę powielać to samo przez kolejne lata

a może po prostu widząc swoje poukładane równolatki, które jasno wiedzą, czego chcą - porównuję się i chciałabym podobnie a u mnie jeden wielki chaos w głowie i pełno "dobrych rad" z zewnątrz, które stresują mnie bo wywierają presję



a może wymyślam i tyle
sama nie wiem
__________________
tymczasowo za granicą
meg:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-07, 16:41   #102
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 132
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez 0kasia10 Pokaż wiadomość
Hm...nie odbierz mnie źle, ale 22 lata to wiek w którym ma się 100 pomysłów na godzinę i jest to uważam całkowicie normalne..Moim zdaniem masz czas na poszukanie właściwej drogi. Niektórzy z takim problem borykają się jeszcze po 30 stce
Ja się tutaj nie zgodzę. Bo u mnie to "nie wiem" pojawiło się gdzieś w okolicach 19 roku życia i rosło sobie i rozlewało się przez kolejnych 6 lat.

22 lata to rzeczywiście czas szukania. Ale ja bym powiedziała, że takiego bardziej ukierunkowanego.
Trochę na zasadzie już wiesz, że chcesz studiować medycynę ale jeszcze nie wiesz jaka będzie twoja specjalizacja.

To jest moim zdaniem adekwatny do wieku stan "niewiedzy", bo właśnie w tym celu by się wyspecjalizować są różne staże, kursy ale też i taka interdyscyplinarność na studiach.

A takie "nie wiem" które jest równoznaczne, nie wiem nawet w którą stronę spojrzeć, co wybrać z tysiąca możliwości to moim zdaniem jest już jakiś sygnał, jakiś znak, że trzeba tutaj popracować.

Bo potem przyjdzie koniec studiów, albo koniec etatu i można się obudzić z przysłowiową ręką w nocniku. Bo coś się skończyło, a że się nie ma jakiegoś celu, to się przed człowiekiem czarna dziura (coby nie rzec dupa) pojawia i panika.

Ja cię meg nie straszę ale też korzystam ze swoich doświadczeń.
Ja też "nie wiedziałam" ale okres pomiędzy 19- 25 lat to taki czas, że i staż można złapać i praktyki, i jakieś studia zrobić. I łapie się na chwilkę grunt pod nogami. No bo się ma jakiś cel pt. "skończyć studia".

Tylko, że jak się już dobrnie do tego "skończyć studia" to u mnie się okazało, że jestem tam gdzie byłam w wieku 19 lat. Sam mi się problem "co ze sobą zrobić?" nie rozwiązał. Ot przesunął w czasie.

EDIT: wybaczcie kazanie
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-07, 18:39   #103
0kasia10
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: woj.śląskie
Wiadomości: 225
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
Ja się tutaj nie zgodzę. Bo u mnie to "nie wiem" pojawiło się gdzieś w okolicach 19 roku życia i rosło sobie i rozlewało się przez kolejnych 6 lat.

22 lata to rzeczywiście czas szukania. Ale ja bym powiedziała, że takiego bardziej ukierunkowanego.
Trochę na zasadzie już wiesz, że chcesz studiować medycynę ale jeszcze nie wiesz jaka będzie twoja specjalizacja.

To jest moim zdaniem adekwatny do wieku stan "niewiedzy", bo właśnie w tym celu by się wyspecjalizować są różne staże, kursy ale też i taka interdyscyplinarność na studiach.

A takie "nie wiem" które jest równoznaczne, nie wiem nawet w którą stronę spojrzeć, co wybrać z tysiąca możliwości to moim zdaniem jest już jakiś sygnał, jakiś znak, że trzeba tutaj popracować.

Bo potem przyjdzie koniec studiów, albo koniec etatu i można się obudzić z przysłowiową ręką w nocniku. Bo coś się skończyło, a że się nie ma jakiegoś celu, to się przed człowiekiem czarna dziura (coby nie rzec dupa) pojawia i panika.

Ja cię meg nie straszę ale też korzystam ze swoich doświadczeń.
Ja też "nie wiedziałam" ale okres pomiędzy 19- 25 lat to taki czas, że i staż można złapać i praktyki, i jakieś studia zrobić. I łapie się na chwilkę grunt pod nogami. No bo się ma jakiś cel pt. "skończyć studia".

Tylko, że jak się już dobrnie do tego "skończyć studia" to u mnie się okazało, że jestem tam gdzie byłam w wieku 19 lat. Sam mi się problem "co ze sobą zrobić?" nie rozwiązał. Ot przesunął w czasie.

EDIT: wybaczcie kazanie
A ja bym jednak nie wywierała presji bo skutek może być zgoła odwrotny... Nie każdemu jest pisane w wieku 22 lat - wiedzieć co się od życia oczekuje..Ale fakt do 25 lat jest prościej co do staży, bo potem to klapa..Moje rozwiązanie- to iść do doradcy zawodowego- może coś podpowiedzieć

Edytowane przez 0kasia10
Czas edycji: 2009-10-07 o 18:40
0kasia10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-07, 19:49   #104
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 132
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez 0kasia10 Pokaż wiadomość
A ja bym jednak nie wywierała presji bo skutek może być zgoła odwrotny... Nie każdemu jest pisane w wieku 22 lat - wiedzieć co się od życia oczekuje..Ale fakt do 25 lat jest prościej co do staży, bo potem to klapa..Moje rozwiązanie- to iść do doradcy zawodowego- może coś podpowiedzieć
Wiesz co ja bym w żadnym wieku presji nie wywierała, bo to tylko panikę wywołuje i człowiek bardziej głupieje.
Jedyne co mnie zastanowiło to:

Cytat:
okasia10, masz rację, może to kwestia tego, że czasem mimo tych 22 lat czuję się "za staro" na pewne rzeczy a może tego, że z perpektywy kilku lat widzę, że ciągle borykam się z tym samym i w pewnym sensie stoję w miejscu, i obawiam, że będę powielać to samo przez kolejne lata
Ja miałam tak samo. Kolejne staże, praktyki, dorywcze prace, które w tym wieku są jak najbardziej wskazane tylko, że mnie one oddalały od myślenia co bym chciała robić w życiu, bo one nie były na zasadzie "sprawdzę się" tylko takiego łapania gruntu, nie wiem co ze sobą zrobić to sobie popracuję przez 6 miesięcy i wtedy pomyślę.

No i w konsekwencji doszłam do momentu, wiele lat później, w którym myślę "co bym chciała w życiu robić". I widzę, że te staże mogły być nie zamiast a w kierunku wymarzonego zawodu.
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-07, 22:13   #105
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 409
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Witam Was serdecznie Zacznę od tego, że powyższe dylematy są mi bardzo bliskie, ponadto standard: niskie poczucie wartości, ogarniające stany zwątpienia, brak motywacji, poczucie, że nie wiem czy "idę" w dobrym kierunku. I często zazdroszczę ludziom, którzy od dawna wiedzą co chcą robić w życiu...
Wypowiadałam się już w kilku wątkach na podobne tematy, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że to bez sensu... owszem - na krótką chwilę taka właśnie forumowa solidarność z innymi jest fajna, ale nie na dłuższą metę, bo to niewiele zmienia. Użalanie się nad sobą nie pomaga.
Przełom nastąpił gdy trafiłam na bloga pewnej dziewczyny, która postanowiła się rozwijać, inwestować w siebie, uczyć się - a blog miał pomagać jej w realizacji planów i przede wszystkim w konsekwencji i systematyczności. Coś na zasadzie "grupy wsparcia" przy odchudzaniu. Obserwowałam blog przez kilka miesięcy zanim postanowiłam założyć własny. Choć kiedyś byłam zagorzałą przeciwniczką takiej formy, postanowiłam spróbować w "słusznej sprawie". Póki co kręci się jakoś, choć ogarniają mnie stany zwątpienia. I póki co szukam podobnych osób i podobnych blogów. Troszkę nie mam śmiałości aby tak bezpośrednio zareklamować swojego bloga, nawet nie wiem czy to zgodne z regulaminem... no ale spróbuję: http://helineth.blog.onet.pl/
Zapraszam serdecznie do siebie, może kogoś to zainspiruje, tak jak kiedyś mnie.
Pozdrawiam
Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-12, 23:16   #106
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Witam Was Wszystkie!

Przeczytałam wątek i siedzę teraz ze łzami w oczach..... Te wszystkie Wasze dylematy są także moimi.
Od kilku lat moim głównym celem jest znalezienie tego, co chcę robić, zawodu, w którym chcę pracować. I jestem ciągle w tym samym miejscu. Próbowałam już chyba wszystkiego (ćwiczenia typu kartka i spisywanie pomysłów, plusów, minusów, testy predyspozycji zawodowych, charakteru.....rozmowy z absolwentami...) i wielkie NIC.
Najgorsze jest to, że WIEM, że ta decyzja zaważy na całym moim życiu i że jeśli źle wybiorę, to może się okazać, że nie mogę już naprawić tego błędu, tylko go lekko skorygować.
Z jednej strony czuję, że jestem stworzona do czegoś wielkiego, ważnego i że dałabym radę. Z drugiej, nie interesują mnie wyścigi szczurów, bo mnie nie o "to" w życiu chodzi.. . A o co? -nie wiem.
Tylko w ostatnim tygodniu chciałam być: prawnikiem, ekonomistą, fizjoterapeutą, "kurą domową" i żoną, matką idealną, lekarzem, farmaceutą, opiekunem osieroconych słoni w Afryce (po obejrzeniu Kobiety na krańcu świata :p). Nie podążam za bohaterami seriali... ale wszystko mnie inspiruje.. Do tego wiem, że jeszcze nie jest za późno i mogę zostać (prawie) kimkolwiek tylko zechcę. Wiem, że dałabym radę. I, nie chcę żeby to głupio zabrzmiało, ale wiem, że do każdego z tych wyżej wymienionych zawodów się nadaję --a są tak różne!-ale w każdym jest coś, co mnie ogromnie interesuje i do każdego mam jakieś tam predyspozycje... . (
Czuję się jak przedszkolak -"będę strażakiem", "będę piosenkarką", "będę Kotem w butach"... . Czuję, że to niepoważne podejście. Ale w tej kwestii nic się nie zmieniło od paru lat. Bałam się, że będę miała 35 lat i dalej będę dumać nad tym, kim powinnam zostać. A tu, po przeczytaniu Waszych wypowiedzi widzę, że to nie takie nierealne.. .
Widzę ludzi spełnionych zawodowo, prywatnie... i chce mi się ryczeć, bo mam poczucie, że sama niszczę sobie życie -bo zamiast zacząć robić cokolwiek i trzymać się tego konsekwentnie, to ciągle bujam w obłokach i szukam zawodu idealnego.. -a takiego chyba nie ma.
Ale zraz myślę sobie "mam jedno życie -warto przeznaczyć je na robienie czegoś wyjątkowo pasjonującego, zamiast czegokolwiek (nawet, jeśli byłabym świetna w tym czymkolwiek).

Dużo wymagam od innych, jeszcze więcej od siebie -nie chcę kiedyś powiedzieć "ech..źle wybrałam...a mogło być tak pięknie...".
Mogę bardzo dużo dać z siebie, ale wiedząc, że mam większe (niż mniejsze) szanse na sukces.

Chciałabym, żeby mnie oświeciło...wtedy poszłabym w tym kierunku. Najgorsze są te pytania "czy na pewno dobrze, że to robię?.." a skoro się w ogóle pojawiają, to chyba źle i powinnam się zająć czymś innym.... Ale kto nigdy nie miał wątpliwości, chwil załamania...ale jednak przebrnął i było dobrze?..

Ech.. zwariuję zaraz
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 08:20   #107
szinaSE
Raczkowanie
 
Avatar szinaSE
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez jodame Pokaż wiadomość
Chciałabym, żeby mnie oświeciło...wtedy poszłabym w tym kierunku. Najgorsze są te pytania "czy na pewno dobrze, że to robię?.." a skoro się w ogóle pojawiają, to chyba źle i powinnam się zająć czymś innym.... Ale kto nigdy nie miał wątpliwości, chwil załamania...ale jednak przebrnął i było dobrze?..

Ech.. zwariuję zaraz
rozumiem..tez tak mam, i zaczyna mi sie znow czasem pojawiac...

Przepraszam ze dawno tu dowas nie zagladalam,a to dlatego bo siedzialam na swoim watku. Ja pomimo ze wzielam sie w garsc i zaczelam(pomimo swojego starszego niz wiekszosc wieku) kolejne studia. W glebi duszy chcaialbym je skonczyc ( a nie znow rzucic) ale czasem znowu przychodza mi te cholerne mysli jak jodame napisala"czy na pewno dobrze, że to robię?.." Mam wachania, jednego dnia tak a drugiego niewiem.... naprawde idzie zwariowac... Czy mozna cos z tym zrobic??
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..."



Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397

szinaSE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 10:58   #108
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 132
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez szinaSE Pokaż wiadomość
rozumiem..tez tak mam, i zaczyna mi sie znow czasem pojawiac...

Przepraszam ze dawno tu dowas nie zagladalam,a to dlatego bo siedzialam na swoim watku. Ja pomimo ze wzielam sie w garsc i zaczelam(pomimo swojego starszego niz wiekszosc wieku) kolejne studia. W glebi duszy chcaialbym je skonczyc ( a nie znow rzucic) ale czasem znowu przychodza mi te cholerne mysli jak jodame napisala"czy na pewno dobrze, że to robię?.." Mam wachania, jednego dnia tak a drugiego niewiem.... naprawde idzie zwariowac... Czy mozna cos z tym zrobic??

Popatrz na siebie jak na kogoś kto dopiero zaczyna studia. Ile to zajęć?? 3 tygodnie??

Ja staram się patrzeć na siebie bardzo przychylnym okiem. Uczę się, to fakt ale nie pytam się siebie "czy to jest zawód dla mnie??"
Ciągle się zastanawiam za to "czy mi się to czy tamto podoba??"

szinaSE ja wiem, że tuż za węgłem czai się strach i myśl by na 100% już dobrze wybrać, bo w końcu "tyle lat na karku", "takie pieniądze", "taka energia", ect.

Tylko to jest tak troszkę, że jak się w coś nie wgłębisz, jak nie będziesz próbować to się nie dowiesz czy to dla ciebie.

Moim zdaniem mnie potrzeba czasu
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 11:37   #109
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość

Ja staram się patrzeć na siebie bardzo przychylnym okiem. Uczę się, to fakt ale nie pytam się siebie "czy to jest zawód dla mnie??"
Ciągle się zastanawiam za to "czy mi się to czy tamto podoba??"
Ja zadaję sobie pytanie "czy to zawód dla mnie?" właśnie pod względem tego, czy podoba mi się to, co się potem wykonuje w danej pracy, czy cieszy mnie to, czy mam motywację żeby to robić.. więc właściwie w moim wypadku te dwa pytania są tak naprawdę tym samym.

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
Tylko to jest tak troszkę, że jak się w coś nie wgłębisz, jak nie będziesz próbować to się nie dowiesz czy to dla ciebie.

Moim zdaniem mnie potrzeba czasu
Masz rację. Tylko czasem po czasie okazuje się, że w tej kwestii nie zmieniło się dokładnie NIC. ..
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 14:02   #110
Jik
Zadomowienie
 
Avatar Jik
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Witajcie Dziewczyny! Widzę, że wątek się rozrasta powolutku Kto by pomyślał...
jodame, mam dokładnie takie same odczucia jak Ty.

"Z jednej strony czuję, że jestem stworzona do czegoś wielkiego, ważnego i że dałabym radę. Z drugiej, nie interesują mnie wyścigi szczurów, bo mnie nie o "to" w życiu chodzi.. . A o co? -nie wiem."

Podpisałabym się pod Twoimi słowami. Też mam odczucie swej, przepraszam, że tak ujmę, wyjątkowości. Myślę, że bierze się to stąd, że zawsze byłam inna, że zazwyczaj byłam outsiderem w szkole, na studiach, w pracy. No, w pracy może nie, bo miałam szczęście też trafiać na podobnych ludzi i już wtedy tworzył się "klan innych". Teraz myślę, że chciałabym pracować tam, gdzie można wcisnąć trochę magii i mistycyzmu. I cholera jasna, zawód nauczyciela taki jest! Już wiem, że w pewnym sensie dobrze wybrałam, bo chciałbym zarazić dzieciaki literaturą, pasją czytania albo teatrem, w zależności od ich predyspozycji. Ale nie ma etatów w szkole...A ja nie mam czasu czekać, aż taki etat sobie wywalczę. Pęd do etatu w szkole jest teraz taki, jak przysłowiowy "wyścig szczurów" w korporacji. Ja tak nie chcę. Chciałam też pisać. Chciałam być scenografem. Chciałam zawsze zająć się czymś takim, gdzie można ze zwykłego zawodu zrobić sztukę. Gdzie pomiędzy rzemieślnikiem a artystą jest cieniutka linia. Teraz żałuję, że nie jestem krawcową...Bo można uszyć zwykły żakiet, a zaraz potem suknię - dzieło. Najgorsze jest to, że to moje "pod prąd" czy " kroczenie WŁASNĄ drogą" przerzuca się na inne sfery życia. Począwszy od gotowania, ubierania się, a skończywszy na sferze, o której powinnam pisać w wątku ślubnym...Może ze mną coś jest?...
jodame, Twój rozrzut mnie powalił. Ale sama sobie go skopiuję i się właśnie tu zastanowię dlaczego bym kimś z Twoich propozycji nie chciała być. Taki teścik sobie zrobię...Jeśli mogę...
"Tylko w ostatnim tygodniu chciałam być: prawnikiem, ekonomistą, fizjoterapeutą, "kurą domową" i żoną, matką idealną, lekarzem, farmaceutą, opiekunem osieroconych słoni w Afryce (po obejrzeniu Kobiety na krańcu świata) "
Prawnikiem nie mogłabym być, bo za dużo wkuwania. Nigdy nie miałam tak dobrej pamięci.
Ekonomista - tez mnie nie kręci. Tabelki, matematyka, przeliczenia itd. Nie, nie...
Fizjoterapeuta - też nie. Nie lubię wchodzić w tak bliski kontakt z kimś obcym. Dlatego też nie mogłabym być kosmetyczką. Choć wizażystką już prędzej!
Kurą domową akurat jestem, bo szukam pracy od kilku miesięcy. Durne zajęcie. Dziczeję. Wariuję. Muszę mieć jednak kontakt z ludźmi.
Lekarz - nieeee
Farmaceuta - już prędzej, bo jest w tym coś z alchemii A poważniej, zawsze wiem jaki lek i na mieszkaniu jestem ekspertem od tego co i w jakiej dawce itd. Ale może dlatego, że czytam dokładnie ulotki. Choć farmacja to dopiero pamięciówa!
Opiekuna osieroconych słoni zamieniłabym na opiekuna osieroconych psów. To akurat mam po ojcu. Mój ojciec to drugi Gucwiński. Też się minął z powołaniem
Jest elektrykiem, a powinien być weterynarzem, zootechnikiem, leśnikiem, pracować w zoo. Ubóstwia zwierzęta, zawsze jakieś przygarnął i wyleczył. Moi rodzice pewnie też są zgorzkniali zawodowo... Wcześnie założyli rodzinę i wybrali praktyczne zawody, a dziś... Trochę mi ich żal...Mama mogła być świetnym prawnikiem właśnie. Wszawe były czasy młodości moich rodziców...Dlatego tak bardzo boję się i chcę uniknąć ich błędów. Chcę na emeryturze powiedzieć, że zrobiłam, co miałam zrobić w życiu. To tak jak w piosence Raz Dwa Trzy:
"Zapyta Bóg
w swym niebie
co dałem mu
od siebie
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciałbym był
i żyłem jak chciałbym żył
i byłem kim miałem być."
Też bym tak chciała.......
Ufff, przepraszam, że taki długi ten post.
Jik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 17:54   #111
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 927
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

właśnie odkryłam ten wątek - przeczytałam go jednym tchem bo jest jak gdyby o mnie...

mam 25 lat w moim życiu wszystko toczyło się samo, i jakoś... jestem niepewna siebie niby wiem, że jestem inteligentna, ale jeśli ktoś się pomylił to zakładam ze wina jest po mojej stronie, zupełnie nie wiem co powinnam robić ot płynę z prądem od chwili do chwili, nisko się oceniam boję się próbować aplikować do lepszych firm na wyższe stanowiska bo szefowa się dowie i zostanę bez żadnej pracy, bo zrobię z siebie idiotkę bo inni na pewno są lepiej przygotowani. Ciągle mam wrażenie, że słyszę moją siostrę która mówi "tylko nie zrób mi wstydu", ""jedziesz na mojej opinii od podstawówki sama jesteś do niczego", mamę która wprost gdy skończyłam studia z 5 na dyplomie powiedziała mi, że nie wierzyła, nie tylko w to, że je skończę, ale nawet w to, że zaliczę 1 semestr, ojca który wszędzie widzi spiski i uważa, że ma prawo kierować moim życiem bo jeśli chcę zrobić coś inaczej niż chce on i jego pierworodna to na pewno mi nie wyjdzie i stracę szanse, który gdy raz miesiąc temu powiedział mi, że jest ze mnie dumny - byłam pewna, że jest pijany

Oto moje podsumowanie
- studia wybrane przez rodziców - bo sama nie mogłam się zdecydować rozdarta pomiędzy archeologią, historią, ASP, dziennikarstwem i milionem innych pomysłów
- później studia - prawnicze - którym poświęciłam 5 lat życia nie pewna czy to to w międzyczasie: stypendium zagraniczna bo to był impuls, i jakoś się zakwalifikowałam pomimo nie najlepszej znajomości języka, koła naukowe też bez specjalnej pasji, klinika prawa siłą rozpędu, studia chciałam, rzucać, ale stwierdziłam, że na 4 roku to już głupio więc zostałam
- praca bez ładu i składu - to nieruchomości to egzekucja ... niby cały czas prawo niby wszystko mi się podoba ale czy to jest to co chcę robić dalej...
- studia doktoranckie bo profesor zaproponował to stwierdziłam, że głupio by było nie spróbować, ale też nie ma w tym wielkiej pasji

i stoję dziś przed dylematem w pracy chodź robię fajne rzeczy i jestem zadowolona z zarobków jest mi nie dobrze - nie czuję się perfekcyjnie jeśli chodzi o strukturę organizacyjną, nie zbyt dobrze dogaduje się z szefową...

zastanawiam się czy nie iść w kierunku bardziej klasycznego prawa - praca w kancelarii - ale wtedy będę miała mniejsze pieniądze, brak pewności zatrudnienia - ale może większe szanse rozwoju

i cały czas walczę ze sobą ... i nie wiem czego chcę ja i nie jestem pewna czy myślę o zmianie z powodu tego co tyle razy słyszałam od rodziców - sama nie wiem

a daCały czas mam w uszach, ze sobie sama nie poradzę, jak to mama mówiła, "że taki ze mnie pasożyt" - i boje się a z drugiej strony za żadne skarby świata nie chcę dostać pracy z polecenia, nie chcę być cały czas kojarzona z różnymi członkami mojej rodziny, a z drugiej strony cały czas się boję, że sama sobie nie poradzę, tyle razy słyszałam, że jestem do niczego, niedokładna, nieodpowiedzialna, artystka

dlaczego nie jestem normalna, dlaczego tak jak reszta rodziny nie potrafię sobie czegoś zaplanować i się tego trzymać, a nie tak cały czas z prądem
__________________

Edytowane przez Wisienki
Czas edycji: 2009-10-13 o 18:06
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 19:53   #112
dieMadzia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 122
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

mam podobny problem. studiuję teraz dziennie, mam 20 lat więc wydaje się,że życie przede mną.ale ja panicznie się boję,że to nie tak.fakt, nie miałam pomysłu na siebie po maturze. A raczej byłam tak strasznie przerażona maturą,że zamiast myśleć co dalej, myślałam tylko, żeby zdać jak najlepiej.Wybierając studia musiałam się liczyć z tym,że pewnych rzeczy nie przeskoczę-wszelkie studia interesujące mnie związane były z pracą w laboratorium-a mnie uczula prawie wszystko,najprawdopodobni ej zaczęłyby też odczynniki i "po ptokach". Generalnie zdrowie mam do kitu, więc myślałam o zawodzie, który dałby mi zatrudnienie,żebym mogla się utrzymać, zarobić na siebie, bo same lekarstwa kosztują majątek.Po klasie humanistycznek (po co ja ją wybierałam?! zdawałam przedmioty humanistyczne. Zawsze ciekawiła mnie psychologia- ale uznałam,że sama jestem zbyt pogmatwana,żeby komuś pomóc i raczej zaszkodzę. Po socjologii-tak naprawdę nie wiem, co sie po tym kierunku robi. I stanęło na prawie. Pomijam kwestię uczelni, organzizacji zajęć, gdzie jest p;o prostu nieprzyjaźnie. Ale jak zaczęłam się wgłębiać w materię prawa, to przeraziłam się,że to nie jest to!!Jeśli miałabym pracować z tym przez kolejne lata-nie wiem, czy bym dała rade. Nie lubię tego. Z drugiej strony szkoda mi ich rzucać. Może dobrać coś innego? Żebym miała wybór? Czy ze swojej pasji- turystyki- zrbić zawód? Muszę myśleć o tym, że z moim zdrowiem praca nie może być bardzo obciążająca, bo po prostu nie wydole, a alergia w połączeniu z nerkami chorymi od dzieciństwa nie jest bez znaczenia. Ale tak mnie męczy ta materia na studiach, że obawiam się, że nie wytrzymam. I doskonale Was rozumiem dziewczyny. Mam mniej lat, ale też swoje obawy i ograniczenia. A to uczucie pogmatwania, totalnego zagunienia i strachu raczej ie jest dobrym doradzcą.
dieMadzia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 21:21   #113
szinaSE
Raczkowanie
 
Avatar szinaSE
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
Popatrz na siebie jak na kogoś kto dopiero zaczyna studia. Ile to zajęć?? 3 tygodnie??

Ja staram się patrzeć na siebie bardzo przychylnym okiem. Uczę się, to fakt ale nie pytam się siebie "czy to jest zawód dla mnie??"
Ciągle się zastanawiam za to "czy mi się to czy tamto podoba??"

szinaSE ja wiem, że tuż za węgłem czai się strach i myśl by na 100% już dobrze wybrać, bo w końcu "tyle lat na karku", "takie pieniądze", "taka energia", ect.

Tylko to jest tak troszkę, że jak się w coś nie wgłębisz, jak nie będziesz próbować to się nie dowiesz czy to dla ciebie.

Moim zdaniem mnie potrzeba czasu
Wiesz Mallutka ja chyba tez potrzebuje czasu
Ogolnie bardzo mi sie wszystko podoba, jestem bardzo z tego kierunku zadowolona. Jedynie te mysli, ktore czasem mnie nekaja(i zawsze nekaly), czy po tym znajde w tym zawodzie prace.. I obawa ze nie.. i ze bede zmuszona pracowac w czyms innym... Chyba po prostu musze przestac zawracac sobie tymi myslami glowe, przestac je dopuszczac... Postaram sie tak zrobic....
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..."



Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397

szinaSE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 13:06   #114
Jik
Zadomowienie
 
Avatar Jik
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Witajcie Dziewczyny ponownie...Ale się nas uzbierało...
Wisienki, mam wrażenie, że cały czas robisz coś wbrew sobie...
W sumie jak się ma prawo do archeologii, historii, ASP, dziennikarstwa....?
Pewnie się czujesz, jakby ktoś zapędził Cię w kozi róg...
Moja współlokatorka skończyła prawo. Powód był taki, jak u Ciebie. Chyba. Bo potem bardzo narzekała. I wzięła się za dziennikarstwo. Teraz pracuje na pół etatu w gazecie. Nie wiem czy jest szczęśliwa. Może coś innego jej się marzyło. Ale chyba idzie w dobrą stronę. Zawsze chciała pisać. Ma też zdolności artystyczne. Robi biżuterię i w ogóle ma do tego dryg. Swoją drogą, dla mnie ona jest urodzoną przedszkolanką Może idź do doradcy zawodowego, ale takiego, który jest psychologiem. Przecież Twoje życie nie może być takie...jałowe...
Poza tym, z tego, co wiem to w kancelarii zarabia się dosyć dobrze...6500 zł brutto chyba. Po aplikacji oczywiście.
dieMadzia, widzę, że zjawia się tu kolejna "poszukująca siebie prawniczka". A może właśnie dziennikarstwo?...Zresztą , prawnicy też pracują w mediach i są tam raczej doceniani. A o farmacji nie myślałaś?...Czy to też za duże obciążenie dla organizmu?
Dziewczyny, a skoro Wy jesteście prawniczkami, to nie chciałyście zostać analitykami kryminalnymi?
Jik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 15:56   #115
2016070953
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 550
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

to może ja powiem nieco inaczej, zawsze chciałam iść na prawo lub socjologię. Nie dostałam się na obydwa, więc poszłam na administrację, którą pokochałam. Pracuję w zawodzie, jestem szczęśliwa, no ale nie wiem czy mi dadzą umowę na czas nieokreślony, czy moja jednostka przetrwa. Pozatym chcę iść na studia podyplomowe związane z tym co robię i jeszcze dodatkowo na studium konserwcji i ochrony zabytków.
A w dalszej kolejności myślę o swoim biurze zajmującym się kompeksową obslugą zamówień publicznych.
2016070953 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 22:37   #116
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez hardgirl123 Pokaż wiadomość
to może ja powiem nieco inaczej, zawsze chciałam iść na prawo lub socjologię. Nie dostałam się na obydwa, więc poszłam na administrację, którą pokochałam. Pracuję w zawodzie, jestem szczęśliwa, no ale nie wiem czy mi dadzą umowę na czas nieokreślony, czy moja jednostka przetrwa. Pozatym chcę iść na studia podyplomowe związane z tym co robię i jeszcze dodatkowo na studium konserwcji i ochrony zabytków.
A w dalszej kolejności myślę o swoim biurze zajmującym się kompeksową obslugą zamówień publicznych.
Traf, szczęście, przeznaczenie.. -zdarza się, i tylko pozazdrościć, ale nie ma co się nastawiać na to, że samo się jakoś ułoży. No, chyba że komuś zależy na "jakimś"życiu.. . (Mam na myśli moją sytuację )

Z ciekawości - ta konserwacja to ma być hobby? czy planujesz to połączyć z administracją?
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 12:14   #117
2016070953
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 550
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

nie nastawiam się na to, że samo się jakoś ułoży, a konserwację chciałąbym połączyć z administracją.
2016070953 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 14:01   #118
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez hardgirl123 Pokaż wiadomość
nie nastawiam się na to, że samo się jakoś ułoży, a konserwację chciałąbym połączyć z administracją.
Nie twierdzę, że czekasz aż samo się wszystko ułoży.
Chodziło mi o to, że ,tak jak opisałaś, na administrację poszłaś "przypadkiem", nawet wbrew Twoim planom (chciałaś na prawo) i dzięki "temu" mogłaś odkryć co tak naprawdę Cię interesuje. Ale to wszystko to "szczęście" Nie można tego zaplanować.
Tak więc wszystkim niezdecydowanym pozostaje chyba wyłącznie metoda prób i błędów.
_________________________ _________________________

Ja na razie spróbuję przekonać się do zasady "najgorzej nie robić nic"... . bo chyba ma to sens, a ciągle jeszcze plącze mi się myśl "naprawdę? lepiej robić cokolwiek?byle co? niż nic?".. A chyba lepiej.
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-19, 16:39   #119
anwen
Zadomowienie
 
Avatar anwen
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Zamość<->Kraków
Wiadomości: 1 153
GG do anwen
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

to i ja się do was dołączę
idealnie pasuje do tego wątku- mam 25 lat i kompletnie nie wiem czego chce.
Co dziwniejsze to dopiero od niedawna mi sie tak porobiło. Wcześniej zawsze wiedziałam czego chce, miałam plany na 10 lat z góry.
A teraz? Co chwilę coś nowego przychodzi mi do głowy. Niby skończyłam studia (matematyka) potem nawet podyplomowe (matematyka finansowa) o podobnej tematyce. Jak się zapisywałam na podyplomówkę wiedziałam dokładnie czego chcę- niestety teraz okazało się, że znalezienie pracy w takim zawodzie jest niemożliwe. Wszyscy wymagają min. 2 lat doświadczenia albo perfekcyjnej znajomości j. ang (mnie brak jednego i drugiego). Postanowiłam się przekwalifikować (księgowość) albo założyć własną firmę ale tak naprawdę to teraz już sama nie wiem czego chcę. Pracę mam strasznie nudną i chciałabym ją zmienić ale nawet nie wiem na jaką
Zaczynam wątpić w to czy kiedykolwiek znajdę normalną pracę, która będzie dawała mi satysfakcje, bo mam wrażenie, że każda mi się po pół roku znudzi.
wiem , że namieszałam ale ostatnio mam taki mętlik w głowie, ze nawet nie potrafię tego w słowa ubrać...
__________________
Włosomaniaczka - od 1.12.2009

od 06.2010 piję pokrzywę i olej z wiesiołka
27.10.11 -Prawo Jazdy

od 18.06.12 ćwiczę z Ewą Chodakowską

Włosy 2011-2012



Blog - Jak dbać o długie włosy?
www.anwena.blogspot.com
anwen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-19, 17:38   #120
2016070953
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 550
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...

Cytat:
Napisane przez jodame Pokaż wiadomość
Nie twierdzę, że czekasz aż samo się wszystko ułoży.
Chodziło mi o to, że ,tak jak opisałaś, na administrację poszłaś "przypadkiem", nawet wbrew Twoim planom (chciałaś na prawo) i dzięki "temu" mogłaś odkryć co tak naprawdę Cię interesuje. Ale to wszystko to "szczęście" Nie można tego zaplanować.
Tak więc wszystkim niezdecydowanym pozostaje chyba wyłącznie metoda prób i błędów.
_________________________ _________________________

Ja na razie spróbuję przekonać się do zasady "najgorzej nie robić nic"... . bo chyba ma to sens, a ciągle jeszcze plącze mi się myśl "naprawdę? lepiej robić cokolwiek?byle co? niż nic?".. A chyba lepiej.

primo- administracha jest do prawa zbliżona i tam poszłam z rozsądku a nie przypadkiem jak to Ty piszesz. I nie wbrew planom, bo plany czasem się zmienia.
secundo- najważniejsze jest zdrowie
2016070953 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Praca i biznes


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.