Robiliście badania przed seksem?

[Kamnicanka]

Wiem, ze był gdzies podobny wątek, ale był on raczej ogólny, a ja chciałabym zapytac konkretniej - czy prosiłyście kiedykolwiek faceta, z ktorym miałyście zamiar współzyć (jesli miał jakąś przeszłość seksualną) o zrobienia jakichś badań (HIV, żółtaczka typu C)?

W jakich okolicznościach to było??

[Słodkaaa]

Napisane przez Kamnicanka

Wiem, ze był gdzies podobny wątek, ale był on raczej ogólny, a ja chciałabym zapytac konkretniej - czy prosiłyście kiedykolwiek faceta, z ktorym miałyście zamiar współzyć (jesli miał jakąś przeszłość seksualną) o zrobienia jakichś badań (HIV, żółtaczka typu C)?

W jakich okolicznościach to było??

Nie prosiłam w prost, ale zasugerowałam. Tzn. w rozmowie ogólnej zapytałam, czy poddałby się takiemu badaniu. Odpowiedz była nie. W sumie nie wymagałam od niego przebadania sie. Wiedziałam, że pomiedzy jego ostatnią dziewczyną a mną, nie było nikogo, więc nie zalezało mi an tych badaniach. jednak mysl, aby zrobił sie pojawila

[xxSHINeexx]

Napisane przez Kamnicanka

Wiem, ze był gdzies podobny wątek, ale był on raczej ogólny, a ja chciałabym zapytac konkretniej - czy prosiłyście kiedykolwiek faceta, z ktorym miałyście zamiar współzyć (jesli miał jakąś przeszłość seksualną) o zrobienia jakichś badań (HIV, żółtaczka typu C)?

W jakich okolicznościach to było??

Tak, ale jeszcze sie nie przebadal. Powod byl taki ,ze przede mna byl z kims o bardzo zlej reputacji (mowiac inaczej; z kims kto spi z KAZDYM).
Zapytalam wprost. Zgodzil sie.

[karolynka90]

nie prosilam o takie badania, ale moj TZ sam je zrobil zanim zaczelismy ze soba wspolzyc.

[aaby]

Kiedy rozpoczynaliśmy współżycie, nie myślałam o takich rzeczach. Co prawda Tż miał przede mną jedną partnerkę, ale jakoś do głowy mi nie przyszło, by poprosić Go czy chociażby zasugerować przebadanie się. Teraz to i tak już nie ma sensu.
Poprzednia partnerka Tż'a nie należała jednak do osób "o złej reputacji" (jak to określiła jedna z przedmówczyń), dlatego nie myślę o tym i nie zamartwiam się.

[Lea_]

Moj TZ mial przede mna sporo partnerek ale nasz pierwszy raz wypadl tak spontanicznie ze do glowy mi nie przyszly badania
A pytanie w odwrotna stronę, czy Wy zgodzilybyscie sie przebadac na prosbe TZ-ta??

[sweetish]

Napisane przez Lea_

Moj TZ mial przede mna sporo partnerek ale nasz pierwszy raz wypadl tak spontanicznie ze do glowy mi nie przyszly badania
A pytanie w odwrotna stronę, czy Wy zgodzilybyscie sie przebadac na prosbe TZ-ta??

Jesli ufam partnerowi to nie proszę o takie badania... jeśli nie ufam...to nie ide z nim do łóżka. Jeśli sama miałabym jakies watpliwosci co do swego stanu zdrowia czy poprzednich parnerów zrobiłabym to badanie tylko dla siebie... i jesli okazałoby sie pfupfu... że jestem chora to partner wiedziałby o tym. Takie wymuszanie badań jest dla mnie nietaktowne lekko. Podobnie w drugą stronę- ufam, że jesli moj partner byłby chory, po prostu by mi o tym powiedział. Z przypadkowymi osobami do łóżka nie trafiam...

[Lea_]

Napisane przez sweetish

Jesli ufam partnerowi to nie proszę o takie badania... jeśli nie ufam...to nie ide z nim do łóżka. Jeśli sama miałabym jakies watpliwosci co do swego stanu zdrowia czy poprzednich parnerów zrobiłabym to badanie tylko dla siebie... i jesli okazałoby sie pfupfu... że jestem chora to partner wiedziałby o tym. Takie wymuszanie badań jest dla mnie nietaktowne lekko. Podobnie w drugą stronę- ufam, że jesli moj partner byłby chory, po prostu by mi o tym powiedział. Z przypadkowymi osobami do łóżka nie trafiam...

sweetish jak zwykle trafilas w sedno i jak zwykle sie z Toba zgadzam

[madzia2306]

Napisane przez sweetish

Jesli ufam partnerowi to nie proszę o takie badania... jeśli nie ufam...to nie ide z nim do łóżka. Jeśli sama miałabym jakies watpliwosci co do swego stanu zdrowia czy poprzednich parnerów zrobiłabym to badanie tylko dla siebie... i jesli okazałoby sie pfupfu... że jestem chora to partner wiedziałby o tym. Takie wymuszanie badań jest dla mnie nietaktowne lekko. Podobnie w drugą stronę- ufam, że jesli moj partner byłby chory, po prostu by mi o tym powiedział. Z przypadkowymi osobami do łóżka nie trafiam...

otóż to, w 100% się z tobą zgadzam ja swojego nie prosiłam o zrobienie takich badań bo mu ufam

[rapifen]

Mój partner jest honorowym krwiodawcą, miał zrobiony szereg badań pod każdym kątem. czułam się bezpiecznie. Gdyby nie, poprosiłabym.

Jesli ufam partnerowi to nie proszę o takie badania... jeśli nie ufam...to nie ide z nim do łóżka.

Ale może mieć jakąś chorobę i o tym nie wiedzieć. To nie kwestia zaufania tylko bycia realistą

[sweetish]

Napisane przez rapifen

Mój partner jest honorowym krwiodawcą, miał zrobiony szereg badań pod każdym kątem. czułam się bezpiecznie. Gdyby nie, poprosiłabym.



Ale może mieć jakąś chorobę i o tym nie wiedzieć. To nie kwestia zaufania tylko bycia realistą
[/B]

Wybacz, że spytam. Ilu miałas partnerów seksualnych?
Każdemu z nich przedstawiałas wyniki swoich aktualnych badań? Widziałaś ich wyniki(aktualne)? Za każdym razem??????????????????
Do zakażenia może dojść także w trakcie zwiazku... wtedy też prosisz, by przezd kazdym stosunkiem zbadał sie? Nie popadajmy w paranoję... Jeśli z kimś jestem to wiem, jakie życie prowadzi, ufam mu i nie widze potrzeby prosic o zrobienie badań.... Jeśli zachodzi jakies podejrzenie to zakladam, ze partner ma na tyle zdrowego rozsadku ze sam je zrobi, ja go o to prosic nie muszę.

[rapifen]

Było ich aż dwóch, przy pierwszym się nie pytałam o nic, co poskutkowało grzybicą z nawrotami aż do teraz, przy drugim już byłam dużo starsza i pewniej stąpałam po ziemi.

[rudeee]

Napisane przez rapifen

Ale może mieć jakąś chorobę i o tym nie wiedzieć. To nie kwestia zaufania tylko bycia realistą
[/B]

Tez nie wiem co ma kwestia zaufania do tego - przeciez mógł kiedyś spać z kimś, kto go zaraził, nawet jeśli ani on, ani ta osoba nie maja zlej reputacji. Zarazić mogą się wszyscy, nie tylko ci niegodni zaufania / sypiający z kim popadnie.

[Olcia]

tymi chorobami mozna sie zarazic tez np. przez piercing itd. itp. wiec
teoretycznie to, ze nasi partnerzy byli z kims o 'dobrej reputacji' jeszcze o niczym nie swiadczy
ale ja nie pytalam i nie prosilam.

[QsQs]

Napisane przez rudeee

Tez nie wiem co ma kwestia zaufania do tego - przeciez mógł kiedyś spać z kimś, kto go zaraził, nawet jeśli ani on, ani ta osoba nie maja zlej reputacji. Zarazić mogą się wszyscy, nie tylko ci niegodni zaufania / sypiający z kim popadnie.

Dokładnie...

[Daga626]

Ja nie pytałam i myślę że nie zrobiłabym tego. Myślę że na tyle znałam swojego TŻ zanim poszłam z nim do łóżka, że było to zupełnie nie potrzebne.

[malamenda2009]

Nie mozna wszystkiego zrzucac na "reputacje", ludzie czasami sami nie sa swiadomi roznych chorob, nie chodzi przeciez tylko o HIV czy zoltaczke typu C...
Ja nie pytalam, teraz jednak w przypadku zmiany pewnie bym o to poprosila i jesli ktos ode mnie by czegos takiego chcial w zadnym wypadku nie odebralabym tego jako brak zaufania czy atak, ale rozsadek i odpowiedzialnosc. Zreszta zawsze warto zabezpieczyc sie na wszystkie strony;P Chocby przed hpv, ktorym zarazaja mezczyzni, a rzadko maja obajwy, wiec moga o tym nie wiedziec. A zauwazylam ze swiadomosc i rozeznania w roznych chorobach przenoszonych droga plciowa nie jest w sumie wysoka mimo naglasniania tych spraw w mediach i edukacji.

[Dotka90]

Chciałam zauważyć, że np. we Francji zupełnie normalną praktyką jest robienie sobie badań, czy też pokazywanie wyników badań nowemu partnerowi.
Z jednej storny jest to trochę dziwne, ale z drugiej - o ile mniej ludzi jest zarażonych różnymi chorobami.

[xxSHINeexx]

Napisane przez sweetish

Jesli ufam partnerowi to nie proszę o takie badania... jeśli nie ufam...to nie ide z nim do łóżka. Jeśli sama miałabym jakies watpliwosci co do swego stanu zdrowia czy poprzednich parnerów zrobiłabym to badanie tylko dla siebie... i jesli okazałoby sie pfupfu... że jestem chora to partner wiedziałby o tym. Takie wymuszanie badań jest dla mnie nietaktowne lekko. Podobnie w drugą stronę- ufam, że jesli moj partner byłby chory, po prostu by mi o tym powiedział. Z przypadkowymi osobami do łóżka nie trafiam...

To nie zawsze tak jest.
Ja np. wspolzylam jedynie z moim TZ. On mial 2 partnerki seksualne przede mna. Jedna z nich - nie wiem nic o niej i zapewne nie chce wiedziec. A druga - impreza, jej chlopak siedzial obok, po tym jak oni skonczyli, moj TZ 'wzial sie' za nia. Cos czego nie chcialabym wiedziec i niestety dowiedzialam sie za pozno (dluugo po tym jak zaczelismy wspolzycie). Dziewczyna baardzo znana w moim miescie ze swojego 'puszczalstwa' na prawo i lewo. Jej byly chlopak pozwalal swoim znajomym robic z nia co chcieli. ze tak brzydko powiem: nawet najwieksze cpuny z mojego miasta z nia byli. Tacy, ktorym obce jest slowo 'higiena'.
M.in. Dlatego zaczelam sie bac. A dowiedzialam sie stosunkowo niedawno. Fakt, ze bylo to jakies 4 lata temu, ale i tak sie boje i nie jest mi z tym 'fantem' latwo.

[Marbella85]

Nie robię, wierzę na słowo, że jest zdrowy szczególnie mojemu obecnemu chłopakowi. Zresztą on też wierzy mi. Rozmawialiśmy o tym i przyznał, że bardzo mu się podoba, że poruszyłam ten temat, zaimponowałam mu Raz sobie badanie zrobiłam, bo okazało się ze jeden z moich exów miał wiele przygód (być może nawet kiedy był ze mną), ale na szczęscie wszystko w porządku.

[vretka]

Szczerze mówiąc jestem bardzo zaskoczona niektórymi wypowiedziami w tym wątku. Myślałam, że w obecnych czasach coraz więcej osób ma świadomość tego, że choroby przenoszone m.in. drogą płciową nie dotyczą jedynie "pedałów i dziwek", lecz mogą przytrafić się każdemu, zwłaszcza kiedy coraz popularniejszym środkiem antykoncepcyjnym są pigułki. Tak jak w przypadku osób jeszcze nigdy z nikim nie współżyjących można by w pewnym stopniu zrozumieć brak ostrożności, tak zupełnie nielogiczna wydaje mi się pewność co do kwestii, do której pewności mieć nie możemy Bo co z tego, że partner był wierny poprzedniej dziewczynie, skoro ona mogła nie wykazywać podobnego podejścia do związku?

Jeśli chodzi o mnie i TŻ, to ja miałam przed rozpoczęciem współżycia robione badania przy okazji oddawania krwi, natomiast TŻ przebadał się z własnej inicjatywy. I w tym przypadku moja wierność i "tylko" dwóch wcześniejszych partnerów seksualnych miała niewielkie znaczenie, bo mój były sypiał z kim popadnie, o czym dowiedziałam się dopiero po rozstaniu

I naprawdę nie rozumiem, o co chodzi z tym zaufaniem Ufacie, że co? Że za pomocą szóstego zmysłu chłopak jest w stanie stwierdzić, czy jest czymś zarażony?

[karolynka90]

Napisane przez vretka

I naprawdę nie rozumiem, o co chodzi z tym zaufaniem Ufacie, że co? Że za pomocą szóstego zmysłu chłopak jest w stanie stwierdzić, czy jest czymś zarażony?

wlasnie tez sie zastanawiam co ma do tego zaufanie..?

[arisa]

Nie badaliśmy się. Oboje oddawaliśmy krew, a więc od razu mieliśmy świadomość, że niczego nie złapaliśmy, nawet przypadkiem.

[Elfir]

Napisane przez sweetish

Jesli ufam partnerowi to nie proszę o takie badania... jeśli nie ufam...to nie ide z nim do łóżka. J

Katolicy i tak musza być prawiczkami/dziewicami do slubu, więc nie maja z tym problemów.

[nenowka152900]

uważam, że temat na czasie. ot ci swoboda obyczajów
ja osobiście nie prosiłam o to nigdy partnera bo tak się złożyło, że nie mieli okazji od kogo złapać i w tej kwestii ufałam. natomiast gdybym kiedyś jeszcze miała innego partnera niż mojego obecnego TŻ (oby nie:P) i wiedziała, że współżył z dziewczynami wcześniej to zapewne bym go o to poprosiła. tak samo gdyby miał tatuaż na przykład i nie widzę w tym nic ale to nic nieodpowiedniego i osoba która 'obraziła by się' w związku z takim pytaniem byłaby dla mnie hmmm zacofana? ograniczona? dla ludzi którzy mieli po kilku partnerów uważam takie badania za niezbędną profilaktykę... jestem krwiodawcą więc badam się regularnie co mniej więcej 4 miesiące polecam bo nie dość, że komuś pomagasz to doskonale kontrolujesz swoje zdrowie i sporo chorób możesz wykryć na tyle wcześniej aby nikogo nie zarazić na przykład albo rozpocząć odpowiednie dla siebie leczenie. ufff ale się rozpisałam:P

[piwusia5]

Ja nie wymagałam od TŻ takich badań ale sam je zrobił Jego poprzednia partnerka była dość ciekawym egzemplarzem (czego się dowiedział dopiero po rozstaniu od "kumpli") więc się o mnie trochę bał. Ja zaś nie wykonwyałam takich badań "specjalnie" tylko miałam je zrobione "przy okazji" na kilka tygodni przed podjęciem współżycia.
Gdybym (odpukać w niemalowane po stokroć) rozstała się z mężem i poznała kogoś innego sama zrobiła bym badania i Jego też bym o to poprosiła.

[marchewkowe pole]

Wow, myślałam, że ludzie mają do tego poważniejsze podejście niż metoda na""zaufanie" bo to akurat nie ma nic wspólnego z zaufaniem tylko z samym faktem posiadania wcześniej partnerów seksualnych którzy pewnie też posiadali partnerów itp. itd. Fakt jest taki że jak śpisz z jedną osobą to śpisz także z byłymi partnerami i byłymi partnerami tychże partnerów...raczej trudno zweryfikować taką liczbę osób za pomocą samego zaufania. O zaufaniu można mówić jeśli te dwie osoby z nikim wcześniej nie spały- wierzymy drugiej stronie że to prawda. Pomijając to, że można się także zarazić czymś u kosmetyczki, tatuażysty, piercera czy w szpitalu.

[KaHane]

Napisane przez sweetish

Jesli ufam partnerowi to nie proszę o takie badania... jeśli nie ufam...to nie ide z nim do łóżka. Jeśli sama miałabym jakies watpliwosci co do swego stanu zdrowia czy poprzednich parnerów zrobiłabym to badanie tylko dla siebie... i jesli okazałoby sie pfupfu... że jestem chora to partner wiedziałby o tym. Takie wymuszanie badań jest dla mnie nietaktowne lekko. Podobnie w drugą stronę- ufam, że jesli moj partner byłby chory, po prostu by mi o tym powiedział. Z przypadkowymi osobami do łóżka nie trafiam...

Nie zgadzam się. Zaufanie nie ma nic do choroby - bo ona albo jest albo nie ma. Chodzi o zdrowy rozsądek - jeśli ja miałabym chocby najmniejszą wątpliwosc ze mój TŻ może byc chory to poprosiłabym go o zrobienie badan. A jesli wziąłby to za jakąś przywarę i czułby się z tym źle to nie ma problemu - sama tez bym się przebadała.

[hihi]

Napisane przez KaHane

Nie zgadzam się. Zaufanie nie ma nic do choroby - bo ona albo jest albo nie ma. Chodzi o zdrowy rozsądek - jeśli ja miałabym chocby najmniejszą wątpliwosc ze mój TŻ może byc chory to poprosiłabym go o zrobienie badan. A jesli wziąłby to za jakąś przywarę i czułby się z tym źle to nie ma problemu - sama tez bym się przebadała.

Dokłanie. Ja sie z tym zgadzam.

Rozmawialiśmy z TZem o tym na początku i żadne z nas nie uważało tego za jakąś obrazę, szczególnie, że taką żółtaczką można zarazić się nie tylko przez seks z kim popadnie... obydwoje mielismy jakies tam zycie przed poznaniem siebie i mieliśmy świadomość, że bywa różnie, więc badania zrobiliśmy i nikt nie miał z tym problemu.

[zelkowa_krolewna]

Nie prosiłam o takie badania i sama też ich nie robiłam. Gdyby jednak wyszła taka propozycja to nie miałabym nic przeciwko.
A odchodząc od tematu to fakt iż ktoś miał wcześniej partnera seksualnego nie świadczy o tym że mógł zarazić się taką chorobą. Są inne drogi złapania czegoś niż tylko przez stosunek. Więc to że partnerzy są dla siebie pierwsi nie świadczy że nie są chorzy. Jednak nie dajmy się zwariować, niedługo może będziemy się badać po każdym skaleczeniu :/