W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

haha, święta racja!
ale dziś dłuuugi dzień, co?

Można było godzinę dłużej poimprezować W ogóle się zerwałam z łóżka, bo to już 11 i się dziwiłam, że mama nie jest w Kosciele a tu zonk

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;14907479]Można było godzinę dłużej poimprezować W ogóle się zerwałam z łóżka, bo to już 11 i się dziwiłam, że mama nie jest w Kosciele a tu zonk[/QUOTE]

A ja kładłam się spać ze świadomością dłuższego spania więc nic mnie nie dziwiło i nawet nie byłam w szoku, że na zegarkach godzina 9 a ja już na nogach

[Corny]

z tym dłuższym imprezowaniem to prawda ale teraz umieram, a jutro mam klasówkę z matmy AAAAA! ale sukces: nie zjadłam nic na imprezie, bo były same słodkości i chipsy haha jeszcze ile komplementów usłyszałam, wiadomo, że nie wszyscy w do końca odpowiednim stanie, ale jednak

[Navien]

Napisane przez Corny

z tym dłuższym imprezowaniem to prawda ale teraz umieram, a jutro mam klasówkę z matmy AAAAA! ale sukces: nie zjadłam nic na imprezie, bo były same słodkości i chipsy haha jeszcze ile komplementów usłyszałam, wiadomo, że nie wszyscy w do końca odpowiednim stanie, ale jednak

po pijaku komplementy są w 100% prawdziwe. Nie kłamie się, bo człowiek nie myśli aż tak bardzo sprytnie, żeby coś zataić

A ja byłam dziś w sanepidzie, za tydzień odbieram wyniki, wizyta u lekarza medycyny pracy i mogę zaczynać pracę chyba sialala

[Corny]

Napisane przez Navien

po pijaku komplementy są w 100% prawdziwe. Nie kłamie się, bo człowiek nie myśli aż tak bardzo sprytnie, żeby coś zataić

A ja byłam dziś w sanepidzie, za tydzień odbieram wyniki, wizyta u lekarza medycyny pracy i mogę zaczynać pracę chyba sialala

no właśnie wiem! wtedy mówi się i robi to, co naprawdę się myśli
haha Navien to będę Cię wyglądać niedługo w kawiarniach

[Navien]

Napisane przez Corny

no właśnie wiem! wtedy mówi się i robi to, co naprawdę się myśli
haha Navien to będę Cię wyglądać niedługo w kawiarniach

hoho, wyglądaj wyglądaj dam znać jak zacznę pracę

[Corny]

a ja dzisiaj jestem na siebie niesamowicie zła
udało mi się ładnie trzymać dietę przez jakieś 3-4dni i co? już od wczoraj znowu nie mogę się utrzymać w ryzach i skubię już a to klopsika, a to czekoladę gorącą... słodyczy mi się udaje nie jeść, tyle przynajmniej ale i tak jestem z siebie niezadowolona, zwłaszcza, że w dalszym ciągu nie zmusiłam się do ćwiczeń... tylko wf mnie ratuje

[Navien]

Przestań Corny, ja też się opycham! A wczoraj byłam na imprezie (raczej imprezach ) i piłam, piłam, piłam. Więc milion kalorii i nie ma co się przejmować

[Navien]

Dziewczynki, muszę się pochwalić
weszłam przed chwilą na wagę, tak z czystej ciekawości, a raczej strachu, że moja waga podskoczyła mega, bo ostatnio sobie folgowałam, a tu co? Ponad kilogram mniej!!!!! Jestem strasznie szczęśliwa

Po drugie mhmm... w czwartek byłam na tej imprezie wydziałowej i poderwał mnie taaaaki boski chłopak! Ach i och! Żałuję tylko, że nie miałam możliwości dłużej z nim poromansować, bo taksówka przyjechała. Ajjj, zaczynam czuć się seksownie i miło

[Corny]

Napisane przez Navien

Dziewczynki, muszę się pochwalić
weszłam przed chwilą na wagę, tak z czystej ciekawości, a raczej strachu, że moja waga podskoczyła mega, bo ostatnio sobie folgowałam, a tu co? Ponad kilogram mniej!!!!! Jestem strasznie szczęśliwa

Po drugie mhmm... w czwartek byłam na tej imprezie wydziałowej i poderwał mnie taaaaki boski chłopak! Ach i och! Żałuję tylko, że nie miałam możliwości dłużej z nim poromansować, bo taksówka przyjechała. Ajjj, zaczynam czuć się seksownie i miło

kurde, usunęło mi całą odpowiedź
też muszę sprawdzić, czy mi się nie przytyło, bo oczywiście też trochę pogrzeszyłam już... ale oczywiście dla Ciebie gratulacje! czyli ile teraz ważysz?
i kolejne gratulacje za taki udany podryw! kurcze, na imprezach to najlepiej wychodzi. i jak tylko się znowu coś ten, to zdawaj relację!
swoją drogą, też tydzień temu na imprezie poznałam BOSKIEGO chłopaka i coś tam mi się wydawało zaiskrzyło + potem spotkaliśmy się przypadkiem w kinie na wyjściu klasowym. takie przypadki się nie zdarzają, więc coś musi być! a za 2 tyg wyprawiam urodziny i oczywiście go zaprosiłam, więc zobaczymy zobaczymy...

[Navien]

Napisane przez Corny

kurde, usunęło mi całą odpowiedź
też muszę sprawdzić, czy mi się nie przytyło, bo oczywiście też trochę pogrzeszyłam już... ale oczywiście dla Ciebie gratulacje! czyli ile teraz ważysz?
i kolejne gratulacje za taki udany podryw! kurcze, na imprezach to najlepiej wychodzi. i jak tylko się znowu coś ten, to zdawaj relację!
swoją drogą, też tydzień temu na imprezie poznałam BOSKIEGO chłopaka i coś tam mi się wydawało zaiskrzyło + potem spotkaliśmy się przypadkiem w kinie na wyjściu klasowym. takie przypadki się nie zdarzają, więc coś musi być! a za 2 tyg wyprawiam urodziny i oczywiście go zaprosiłam, więc zobaczymy zobaczymy...

ach, ja takie romanse to mam co imprezę, czyli średnio raz w miesiącu więc będzie co opowiadać, haha

A ważę obecnie dużo niestety 67,5kg, ale powiem, że nie widać tego aż tak. Tzn w zeszłym roku ważyłam te 64 i było spoko, ale nie ćwiczyłam tyle co teraz. Może waga spadła, bo przestałam ćwiczyć i mięśnie mi umarły? hahaha, jak to brzmi!
Powinnam ważyć przy swoim wzroście jakieś 62kg, ale ciężko mi schudnąć, oj ciężko. Może jak zacznę w końcu pracę, będę ciągle w ruchu, to schudnę? Oby!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Corny

swoją drogą, też tydzień temu na imprezie poznałam BOSKIEGO chłopaka i coś tam mi się wydawało zaiskrzyło + potem spotkaliśmy się przypadkiem w kinie na wyjściu klasowym. takie przypadki się nie zdarzają, więc coś musi być! a za 2 tyg wyprawiam urodziny i oczywiście go zaprosiłam, więc zobaczymy zobaczymy...

To na pewno bylo przeznaczenie

Napisane przez Navien

A ważę obecnie dużo niestety 67,5kg, ale powiem, że nie widać tego aż tak. Tzn w zeszłym roku ważyłam te 64 i było spoko, ale nie ćwiczyłam tyle co teraz. Może waga spadła, bo przestałam ćwiczyć i mięśnie mi umarły? hahaha, jak to brzmi!
Powinnam ważyć przy swoim wzroście jakieś 62kg, ale ciężko mi schudnąć, oj ciężko. Może jak zacznę w końcu pracę, będę ciągle w ruchu, to schudnę? Oby!

A przypomnij mi kochana ile Ty masz wzrostu? zebyscie wiedzial jak ja dawno na wadze nie stalam ale chyba musze wejsc i sie przerazic i zabrac za siebie

[Corny]

Ir ja też na wadze już dawno nie byłam! a w sumie, to u kogoś wyhaczyłam jakoś z miesiąc temu, to ważyłam moje stałe 60kg. chyba już się pogodziłam, że zawsze będę tyle ważyć
Navien to na pewno mięśnie, zwłaszcza, jeśli nie widać. moja siostra mi ostatnio opowiadała, że są dwie dziewczyny w jej klasie - jedna bardzo wysoka i umięsniona, pełno ćwiczy itp a druga taka ekhm bardzo przy kości. i co? ważą tyle samo! więc naprawdę wagą nie ma się co przejmować...

kurcze, nie wie ktoś, co z topcią? już długo się nie odzywa...

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;15030710]To na pewno bylo przeznaczenie


A przypomnij mi kochana ile Ty masz wzrostu? zebyscie wiedzial jak ja dawno na wadze nie stalam ale chyba musze wejsc i sie przerazic i zabrac za siebie[/QUOTE]

170cm. więc przydałoby mi się schudnąć do 62, ale nie schudnę, bo jestem cieżkokoścista nawet moja dietetyk mi powiedziała jak mnie jakimś takim dziwnym urządzeniem badała, że mam tkankę kostą porządnie ubitą
Może dlatego mimo szalonego trybu życia i wiecznych upadków nie miałam żadnego złamania, ani zwichnięcia?

Napisane przez Corny

Navien to na pewno mięśnie, zwłaszcza, jeśli nie widać. moja siostra mi ostatnio opowiadała, że są dwie dziewczyny w jej klasie - jedna bardzo wysoka i umięsniona, pełno ćwiczy itp a druga taka ekhm bardzo przy kości. i co? ważą tyle samo! więc naprawdę wagą nie ma się co przejmować...

kurcze, nie wie ktoś, co z topcią? już długo się nie odzywa...

nie wiem co z tą naszą Topcią! Już się o nią martwię
Hm, Corny, ważysz 60kg przy wzroście pewnie też 170? Weź, dziewczyno, ty jesteś chuderlak! Nie zadręczaj się więcej!

Ja w maju ważyłam 74kg i hmm... miałam nawet większe zainteresowanie płcią przeciwną, niż jak ważyłam 64 myślę, że faceci są dziwni i nie ma co się dla nich odchudzać. Bo czasem wydaje mi się, że robię to tylko dla nich... Ale nie, tak być nie powinno! Ja siebie zaakceptowałam i kocham swoje kształty

[Corny]

Napisane przez Navien

170cm. więc przydałoby mi się schudnąć do 62, ale nie schudnę, bo jestem cieżkokoścista nawet moja dietetyk mi powiedziała jak mnie jakimś takim dziwnym urządzeniem badała, że mam tkankę kostą porządnie ubitą
Może dlatego mimo szalonego trybu życia i wiecznych upadków nie miałam żadnego złamania, ani zwichnięcia?

rany, to nawet to można zbadać u dietetyka jeśli od zbicia kości zależą złamania i zwichnięcia, to pewnie ja też mam nieźle zbite - też nigdy się nie połamałam i moim zdaniem, skoro mówisz, że ani tego po Tobie nie widać ani Ci ta waga nie przeszkadza, to w ogóle nie zwracaj uwagi na żadne BMI ani nic!

nie wiem co z tą naszą Topcią! Już się o nią martwię
Hm, Corny, ważysz 60kg przy wzroście pewnie też 170? Weź, dziewczyno, ty jesteś chuderlak! Nie zadręczaj się więcej!

Ja w maju ważyłam 74kg i hmm... miałam nawet większe zainteresowanie płcią przeciwną, niż jak ważyłam 64 myślę, że faceci są dziwni i nie ma co się dla nich odchudzać. Bo czasem wydaje mi się, że robię to tylko dla nich... Ale nie, tak być nie powinno! Ja siebie zaakceptowałam i kocham swoje kształty

w sumie dzisiaj sobie pomyślałam, że chyba przejdę bardziej na utrzymanie = zmieni się jedynie to, że przestanę się zadręczać. tylko że musiałabym zacząć ćwiczyć, a z tym dalej mi trudno i panicznie boję się, że przytyję jak zwykle 10kg, dlatego jakoś nie potrafię sobie na to pozwolić
a zainteresowanie chłopaków to głównie zależy od tego, co same o sobie myślimy. szkoda, że do akceptowania siebie w 100% nie da się zmusić

[Navien]

Napisane przez Corny

rany, to nawet to można zbadać u dietetyka jeśli od zbicia kości zależą złamania i zwichnięcia, to pewnie ja też mam nieźle zbite - też nigdy się nie połamałam i moim zdaniem, skoro mówisz, że ani tego po Tobie nie widać ani Ci ta waga nie przeszkadza, to w ogóle nie zwracaj uwagi na żadne BMI ani nic!


w sumie dzisiaj sobie pomyślałam, że chyba przejdę bardziej na utrzymanie = zmieni się jedynie to, że przestanę się zadręczać. tylko że musiałabym zacząć ćwiczyć, a z tym dalej mi trudno i panicznie boję się, że przytyję jak zwykle 10kg, dlatego jakoś nie potrafię sobie na to pozwolić
a zainteresowanie chłopaków to głównie zależy od tego, co same o sobie myślimy. szkoda, że do akceptowania siebie w 100% nie da się zmusić

no ja się wagą nie martwię! Czuję się dobrze, wydaje mi się, że wyglądam dobrze, znajomi mi mówią, że tak jest (pewnie kłamią, ale ok ), więc nie zamierzam się stresować. Jestem szczęśliwa z obecnego stanu rzeczy

A ty jesteś szczuplutka, więc nie przejmuj się! I staraj się właśnie tylko wagę utrzymać i będzie super! Ja marzę, że schudnę kilka cm teraz, bo niedługo zacznę w końcu pracę i będę w ciągłym biegu

[Corny]

dzisiaj z koleżanką postanowiłyśmy, ze od jutra nie jemy słodyczy i fast foodów. i cieszę się, bo właśnie z nią głównie jadłam te rzeczy, a teraz jeszcze obie się bedziemy nawzajem pilnować, więc może pokonam ostatnio ciągle towarzyszącą mi ochotę na twistera/frytki/m&m'sy itp

no Navien jako kelnerka w sieciówce to na pewno dużo się nabiegasz a z moją 'pracą' nie wypaliło, a już planowałam na co przeznaczę kasę

[Navien]

Napisane przez Corny

dzisiaj z koleżanką postanowiłyśmy, ze od jutra nie jemy słodyczy i fast foodów. i cieszę się, bo właśnie z nią głównie jadłam te rzeczy, a teraz jeszcze obie się bedziemy nawzajem pilnować, więc może pokonam ostatnio ciągle towarzyszącą mi ochotę na twistera/frytki/m&m'sy itp

no Navien jako kelnerka w sieciówce to na pewno dużo się nabiegasz a z moją 'pracą' nie wypaliło, a już planowałam na co przeznaczę kasę

ale to nie jest kawiarnia taka zwykła tam nie ma, że latam z tacą będę miała kurs i zostanę baristką (tak się chyba na żeńskie to odmienia, haha ) będę stała za ladą i tylko kawę robiła Muszę przejść szkolenie, a wtedy będę robiła te pyszne kawy warte bagatela 15zł od kubeczka

a fast foodów nie jedz, racja! Już ja wolę zjeść czekoladę, niż takie świństwo dziś np zeżarłam czekoladę pyszna była! hahha Ale ostatnio spędzam w domu raptem kilka godzin łącznie ze snem, więc jestem zadowolona na mieście stołuję się w restauracjach, bo moja koleżanka jest wybredna, więc jem jakieś penne, chociaż częściej ciabattę, więc tragicznie nie jest. Do tego kawa i cały dzień nic poza tym. W domu lekka kolacja i cudownie

Hm, a jak Twoja praca? Miałaś z tym pieskiem wychodzić i co w końcu? Oddzwoniła babka?

[Corny]

Napisane przez Navien

ale to nie jest kawiarnia taka zwykła tam nie ma, że latam z tacą będę miała kurs i zostanę baristką (tak się chyba na żeńskie to odmienia, haha ) będę stała za ladą i tylko kawę robiła Muszę przejść szkolenie, a wtedy będę robiła te pyszne kawy warte bagatela 15zł od kubeczka

a fast foodów nie jedz, racja! Już ja wolę zjeść czekoladę, niż takie świństwo dziś np zeżarłam czekoladę pyszna była! hahha Ale ostatnio spędzam w domu raptem kilka godzin łącznie ze snem, więc jestem zadowolona na mieście stołuję się w restauracjach, bo moja koleżanka jest wybredna, więc jem jakieś penne, chociaż częściej ciabattę, więc tragicznie nie jest. Do tego kawa i cały dzień nic poza tym. W domu lekka kolacja i cudownie

Hm, a jak Twoja praca? Miałaś z tym pieskiem wychodzić i co w końcu? Oddzwoniła babka?

aaa, bo myślałam, że będziesz biegać do stolików z zamówieniami! ale rzeczywiście w tych dużych to już tego nie ma, dawno nie byłam w żadnym coffeheaven czy czymś, więc musisz mi wybaczyć
problem w tym, że czekolada jest słodka, a ja już słodkiego jakoś nie lubię. a na pewno nie potrafię go zjeść tyle, co jakiś pikantnych rzeczy mmm... ej a nie boisz się, ze zbankrutujesz przez te restauracje?

właśnie nie oddzwoniła, więc ja do niej zadzwoniłam i powiedziała, że zmieniła się sytuacja i to nieaktualne. szukałam potem podobnych ogłoszeń, to nic nie znalazłam. rany, jeszcze dawali taką świetną stawkę!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

170cm.

Welkolud

Napisane przez Corny

rany, to nawet to można zbadać u dietetyka jeśli od zbicia kości zależą złamania i zwichnięcia, to pewnie ja też mam nieźle zbite - też nigdy się nie połamałam i moim zdaniem, skoro mówisz, że ani tego po Tobie nie widać ani Ci ta waga nie przeszkadza, to w ogóle nie zwracaj uwagi na żadne BMI ani nic!

To ja chyba też mam grube kości. W sumie jaki właściciel takie kości ale dziewczyny tfu tfu, bo zima się zbliża, ślisko będzie...

Napisane przez Corny

no Navien jako kelnerka w sieciówce to na pewno dużo się nabiegasz a z moją 'pracą' nie wypaliło, a już planowałam na co przeznaczę kasę

To moze teraz znajdzie się jakaś inna trzymam kciuki

[Navien]

Napisane przez Corny

aaa, bo myślałam, że będziesz biegać do stolików z zamówieniami! ale rzeczywiście w tych dużych to już tego nie ma, dawno nie byłam w żadnym coffeheaven czy czymś, więc musisz mi wybaczyć
problem w tym, że czekolada jest słodka, a ja już słodkiego jakoś nie lubię. a na pewno nie potrafię go zjeść tyle, co jakiś pikantnych rzeczy mmm... ej a nie boisz się, ze zbankrutujesz przez te restauracje?

właśnie nie oddzwoniła, więc ja do niej zadzwoniłam i powiedziała, że zmieniła się sytuacja i to nieaktualne. szukałam potem podobnych ogłoszeń, to nic nie znalazłam. rany, jeszcze dawali taką świetną stawkę!

szkoda, że ta praca Ci nie wypaliła. Zawsze to jakaś kasa dodatkowa

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;15084485]Welkolud
[/QUOTE]

haha, dzięki
Nie narzekam, lubię swój wzrost

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

haha, dzięki
Nie narzekam, lubię swój wzrost

Tez bym lubilam jakbym tyle miala a tak musze wysokie obcasy miec

A propo romansów to mam 3 kandydatów i nie wiem, którego wybrać

[Corny]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;15094660]Tez bym lubilam jakbym tyle miala a tak musze wysokie obcasy miec

A propo romansów to mam 3 kandydatów i nie wiem, którego wybrać[/QUOTE]

ale za to przy takim wzroście w obcasach czasem przewyższasz kolegów (przynajmniej u mnie jeszcze tak jest).
hahaha to może na razie wybierz wszystkich, a potem się coś wyklaruje. no chyba że każdy już Ci się oświadczył

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;15094660]Tez bym lubilam jakbym tyle miala a tak musze wysokie obcasy miec

A propo romansów to mam 3 kandydatów i nie wiem, którego wybrać[/QUOTE]

no no, 170cm to dobry wzrost moim zdaniem
hahaha, trzech kandydatów? Kurcze, zazdroszczę, bo mnie ostatnio podrywają dziwni ludzie :/ robotnicy na ulicy na mnie gwiżdżą, a chłopcy używają stwierdzeń w stylu: "ale bym ją przeorał!"
Hmm, brakuje mi chyba poczucia bezpieczeństwa i przyjaznych słów

Bierz każdego! Albo przynajmniej tego, który jest w twoich rankingach najwyżej

Napisane przez Corny

ale za to przy takim wzroście w obcasach czasem przewyższasz kolegów (przynajmniej u mnie jeszcze tak jest).
hahaha to może na razie wybierz wszystkich, a potem się coś wyklaruje. no chyba że każdy już Ci się oświadczył

hm, no czasem przewyższam, ale mój ostatni romansowy chłopak miał jakiś 185 co najmniej! Nawet w szpilach 10' byłam niższa! Boski był

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Corny

ale za to przy takim wzroście w obcasach czasem przewyższasz kolegów (przynajmniej u mnie jeszcze tak jest).
Przyn

Przynajmniej patrzysz na nich z góry

Napisane przez Navien

hm, no czasem przewyższam, ale mój ostatni romansowy chłopak miał jakiś 185 co najmniej! Nawet w szpilach 10' byłam niższa! Boski był

To teraz rozumiem pora na nowego tak?

W sumie to juz wybralam, jutro mamy isc do kina

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;15123997]To teraz rozumiem pora na nowego tak?

W sumie to juz wybralam, jutro mamy isc do kina[/QUOTE]

tak szczerze? nigdy nie byłam zakochana. Nigdy! Co jest w gruncie rzeczy smutne. Ale może kiedyś w końcu poczuję tę ponoć cudowną miłość?
Faaajnie by było!

A Tobie gratuluję! I zazdroszczę

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

tak szczerze? nigdy nie byłam zakochana. Nigdy! Co jest w gruncie rzeczy smutne. Ale może kiedyś w końcu poczuję tę ponoć cudowną miłość?
Faaajnie by było!

A Tobie gratuluję! I zazdroszczę

Jesli bedzie odwzajemniona to bedzie cudowna kiedys bylam zakochana w chlopaku rzez 2 lata, a on o tym nie wiedzial, a jak sie dowiedzial to juz mi sie nie podobal

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;15139180]Jesli bedzie odwzajemniona to bedzie cudowna kiedys bylam zakochana w chlopaku rzez 2 lata, a on o tym nie wiedzial, a jak sie dowiedzial to juz mi sie nie podobal[/QUOTE]

2lata w jednym? O jejku. Szkoda, że się tak późno dowiedział!
A ja w sumie chciałabym się zakochać Jestem ciekawa jak to jest

[Corny]

Ir i nic nie zauważył przez tak długi czas?
Navien dla mnie to niemożliwe, że nigdy nie byłaś zakochana. Teraz sobie myślę, że może mi się coś pomyliło i ja też nie, w sensie, że inaczej widzimy zakochanie itd

Schudłam cm w talii i od zaczęcia mojego postu słodyczowo-fastfoodowego zjadłam tylko jednego batona. Jestem dumna

[Navien]

Napisane przez Corny

Ir i nic nie zauważył przez tak długi czas?
Navien dla mnie to niemożliwe, że nigdy nie byłaś zakochana. Teraz sobie myślę, że może mi się coś pomyliło i ja też nie, w sensie, że inaczej widzimy zakochanie itd

Schudłam cm w talii i od zaczęcia mojego postu słodyczowo-fastfoodowego zjadłam tylko jednego batona. Jestem dumna

Brawo brawo! Chudniecie bez odchudzania jest rewelacyjną sprawą

aaa, serio! nigdy przenigdy nie byłam zakochana! Tzn wiesz, coś takiego, że siedzę na wykładzie i mówię koleżankom - ooo, miłość mojego życia idzie, jaki boski, piękne etc, ale to miłość na 5 minut, bo później zapominałam jak wygląda, hah
serio serio, zero przyspieszonego tętna, serce nie biło mi nigdy szybciej na widok "ukochanego", nie skrywałam żadnej miłości i nie miałam motylków w brzuchu. Fajnie by było coś takiego czuć, ale jak widać nie jest mi to na razie dane i nie jestem zimną suką bez uczuć, jak określają mnie niektórzy faceci, którzy mieliby radochę spędzić ze mną jedną noc wyłącznie! Bo kurcze, myślę, że mogłabym naprawdę kogoś pokochać... Tak na maksa. Ach ach, chlip chlip

Dobra, koniec smutków jestem szczęśliwa, radosna i mam ładną figurę, hahha kurcze, chudnę mimo, że wcale na jakiejś specjalnej diecie nie jestem.