|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-11-08, 10:18 | #4111 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 112
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
cholernie tesknie i caly czas zaprzata moje mysli... nie moge sie uczyc...
|
2009-11-08, 11:09 | #4112 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cześć dziewczęta
Ja możne nie ko końca (jeszcze) pasuje do tego watku ale chcialam sie wyzalic a chyba bezsensu jest zakladanie nowego watku. Ja zastanawiam sie nad rozstaniem. Od dłuższego czasu mam wątpliwości odnośnie swoich uczuć do Tż. Mamy po 20 lat a jestesmy razem od 4. To długo ale z drugiej strony zaczynaliśmy w dość gówniarskim wieku. Sama nie wiem czy go kocham czy to tylko przywiazanie, przyjazn. Jest najbliższa mi osoba ale brakuje mi chemii, namiętności, tego dreszczyku emocji. Mamy mnóstwo wspólnych tematów, znajomych ale czasami czuje się z nim po prostu jak z najlepszym przyjacielem. I ja nie wiem czy chce tak do konca życia To trwa już jakiś czas, z przerwami raz jest lepiej raz gorzej. Pamietam, jakoś na początku tego roku zakładałam nawet watek, związany z moimi wątpliwościami. Teraz do przemyśleń zainspirowało mnie miedzy to ze ostatnio na imprezie coś zaiskrzyło miedzy mną a kolega ze studiów. Ot chwilowa chemia(nic poważnego nie zaszło, nie zdradziłam). I nie chodzi tu o to, ze coś planuje z tym kolega bo absolutnie nie ale to mi uświadomiło, że czegoś mi brakuje. Ale z drugiej strony jak myślę o rozstaniu to robi mi się gorzej, boje sie go stracić, boje się samotności, nie wiem może w pewnym sensie dalej go kocham, trudno zeby przez cale zycia byla ,,chemia".... Powiedziałam mu o swoich wątpliwościach , powiedział ze da mi czas i ze poczeka na moja decyzje Czuje sie okropnie, sama nie wiem co czuje, i czego chce. Nie chce go skrzywdzić. Beznadziejne to wszystko
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
2009-11-08, 11:09 | #4113 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Hej. Pewnie masz racje co do ograniczenia kontaktu ale nie zawsze jest to możliwe. Ja pracuje z moim ex. I lubię tą prace i nie mam zamiaru z niej zrezygnować. Do tego nie mam na razie siły na szukanie nowej a znalezienie równie dobrej pracy to naprawdę sporo czasu. A jeszcze co do ograniczenia kontaktu to powiem tak. Też zawsze uważałam że to najlepsze co można zrobić, ale wiecie co? Tak naprawdę to siedzi w nas i gdziekolwiek nie będziemy, wyjedziemy na Madagaskar czy do Afryki jeśli same psychicznie sobie nie damy rady to widzenie ich czy niewidzenie nie ma chyba różnicy. Ale kto to wie..... Ja dziś mam znów gorszy nastrój...wczoraj miałam dużo zajęć i nie myślałam a dziś znów...smutek... |
|
2009-11-08, 13:58 | #4114 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
czasu niestety nie da się zatrzymać i co ma byc to i tak będzie. Na to że Ex będzie miał inną też się trzeba psychicznie przygotować. Faceta 'wychowujemy', wpajamy jakieś swoje zasady, podświadomie uczymy jak należy postępować z kobietami...i oddajemy innej.
Boże jak to kur....sko boli!!!!!!!!!!!!!!!! ja dla odmiany dostalam przemielonego i wyplutego faceta, po 9 letnim zwiazku z jedna panna i zakonczonym slubem w ubieglym roku. 3 miesiace po slubie poznal mnie teraz sie rozwodza ale co z tego?! mnie zostawol i teraz bajeruje z NASTEPNA.bo przeciez on "chce ulozyc sobie zycie..."ale to kim teraz jest nawqet to jakich perfum uzywa i jak sie ubiera jest moja zasluga.to ja nauczylam go dbac o siebie tak jak na to zaslugiwal! i jaka mam zaplate? tylko oddalam przysluge tej NASTEPNEJ. niech go.... |
2009-11-08, 15:36 | #4115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
U mnie dzisiaj też gorszy nastrój. Wspomnienia powracają na każdym kroku i ciężko mi coś z tym zrobić Staram się przepędzać te myśli, ale wiecie jak to jest... Tak bardzo chcę, żeby ten ból odszedł na zawsze i już nigdy nie wrócił!
Przed chwilą zalogowałam się na nk. Patrzę, że kumpel exa dodał zdjęcie. Jest to fotka z imprezy i jest na niej mój były, jakaś laska i ten kumpel. Widać, że świetnie się beze mnie bawi. Popłakałam się Dziewczyny, jestem taka słaba...
__________________
Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME Edytowane przez Kozka86 Czas edycji: 2009-11-08 o 15:51 |
2009-11-08, 16:18 | #4116 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Droga Kozka86! nie marnuj czasu na lzy. przeznacz go lepiej na ZEMSTE! pomysl lepiej gdzie kiedy i z kim moglabys sie spotkac zeby tez spedzic fajnie czas.tez porob zdjecia. a niech widzi....!! nie musi wiedziec ze cierpisz! pokazesz ze masz go gdzies choc wiem jak jest ciezko.jak serce krwawi... lzy zale i smutek zostaw dla nas, dla wizazystek... po to tu wszystkie jestesmy musimy jakos przetrwac wspierajac sie nawzajem.
|
2009-11-08, 16:24 | #4117 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
witajcie ..... moije kochane........
Zaglądam tu codziennie ale czasami nawet nie mam siły pisac, wiem ze to gluppie ale z dnia na dzien jestem co raz słabsza.... Kochene cierpie tak mocno i wcale nie jest lepiej.... mam co prawda i te lepsze dni i te gorsze..... u mnie mija juz prawei trzy tygodnie jak nie jestesmy razem.... BOLI - KU......WSKO BOLIIIIII!!!! W domu nie moge sie odnalexc, krzatam sie z kata w kat, staram sie pozbierac ale czasami nie mogę..... Pare dni temu postanowiłam byc silna i wogole sie do niego nie odzywac to jak na złosc on zaczął si eodzywac - bez konkretów tylko tyle co słychac i tak tylko pogadac....... to na gg, to smsa napisał, to zadzwonił, a jak np wogole nie odbierałam i nieodpisaywałam to dostawałam smsa tersci -"co sie k...wa dzieje bo sie martwie napisz chociaz ze zyjesz!!!!!" O martwi sie o mnie biedny ...... A powiem wam kobitki ze uwazajcie... Bo ja osobiscie wczoraj jechałam na uczelnie i miałam takeigo doła i tak sie w pewnym momencie zawiesiłam ze nie zauwazyłam jak facet przedemna wychamował i skasowałam cały zderzak i błotnik w ojca samochodzie...... O i tak to sie konczy.... ale nic tam, facet w ktorego poknęłam podwiazał mi zderzak i pojechałam dalej a ten jak na złosc wczoraj wydzwaniał w koncu odebrałam i powiedziałam mu co sie stało..... przyjechał za raz, był taki kochany i czuły i tak sie czule do mnie usmiechał..... niestety ja musiałam uciekac na zajecia..... myslałm ze moze bedzie juz ok..... ale nie.... dzisiaj zadzwoniłam do niego a on jak zwykle juz obojetny... powiedział mi tylko ze nic z tego nie bedzie a wczoraj poprostu wystraszył sie na tyle ze musiał mnie zobaczyc czy jestem cała.... A i powiem wam jeszcze nowinkę!!!! Te kobitki które nie znają mojej historii to moj ex zostawił mnie bez powodu, tak poprostu.... bo tak bedzie lepiej.... A teraz powiem Wam o co podobno chodzi... O tóz zaczął sie spotykac ze swoim starym kumplem któóry w zeszłym roku sie ozenił... i podobno jego małzenstwo sie rozpada i podobno ten kupel strasznie gada na laski ze jestesmy takie i owakie, ze jak juz mamy tylko obraczke wszystko sie zmienia, i poiwiedział mu zeby nie poełniał tego samego błedu i jesli moze sie jeszcze wycofac to niech to zrobi.... I JAKI MORAŁ Z TEGO????? moje kochanie które było całaym moim swiatem posłuchało jakiegos frajera i woli byc sam niz z kobietą ktora kochał (bo wydaje mi sie ze mnie kochał) DLACZEGO TAK JEST????? a ja siedze i rycze, w nocy rycze, w dzien rycze i tak na około.... trzymajcie sie cieplutko i mam nadzieje ze niedługo kazda z Was napisze ze jest szczesliwa w innym związku...... ---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ---------- kozka86 trzymaj sie kobitko, jestem z Toba całym sercem bo uwierz mi ze cierpie cholernie... straciłam cały sens zycia.... a na kazdego faceta patrze teraz jak na wroga BUZIAKI DLA KAZDEJ Z WAS.... |
2009-11-08, 16:27 | #4118 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Ale z dnia na dzień, tylko się utwierdzam w przekonaniu, że byłam kolejną nic nieznaczącą lalunią, szkoda tylko, że tak długo się mną bawił i tyle mi naobiecywał... Nawet już po rozstaniu... 'Niedzielna bezczynność wyjątkowo jaskrawo uświadamia samotność..' |
|
2009-11-08, 16:30 | #4119 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
A... I POWIEM Wam ze jak walnęłam wczoraj w tego faceta to az sie popłakałam bo juz miałam wszystkiego doscccc a ten koles zaczłą mnie upokajac i powiedział ze nic sie nie stało, a ja mu na to ze miałam ciezki tydzien i ze jeszcze tylko wypadku mi brakowało.... A on sie tak na mnie popatrzył i powiedział - A CO NARZECZONY ZOSTAWIŁ ????? myslałam ze wrzuce wsteczny i poprawie to co zaczełamm.......
|
2009-11-08, 16:46 | #4120 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Cytat:
__________________
Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME |
||
2009-11-08, 16:55 | #4121 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
To był mój pierwszy poważny facet od kilku lat, od mojego rozstania z poprzednim, a zarazem pierwszym chłopakiem. Pierwszy raz tak bardzo komuś zaufałam, oddałam wszystko co miałam. Przez te 4 miesiące stał się najważniejszą osobą w moim życiu. A ja byłam tylko zabawką. |
|
2009-11-08, 20:29 | #4122 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 50
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Echhhhhhhhhhhhh....
Właśnie sie rozstalismy. To najgorszy dzien w moim zyciu, nie chce mi sie żyć Opisywałąm kiedys problemy w moim zwiazku. Wiem ze na przyszlość tak bedzie lepiej, ale obecnie pali mnie wszystko w środku... Najgorsze, że nie jest mi obojetny i ja jemu tez. Wiem ze nasz zwiazek nie mial szans. Tak mi ciezko....2 lata... Nie wiem co mam ze soba zrobić. Opisywałam kiedyś, ze nie byl idealny dla mnie, ze naduzywal alkoholu, ponizal , ale czasami potrafil byc wspanialy. Niestety czesto pil, i stawal sie agresywny. Moja rodzina go nie akceptowala. Ja mialam metlik w glowie. Schowalam na dno szafy prezenty od Niego. Satarm sie nie plakac, ale nie potrafie. Napisal mi "Żegnaj" i czuje sie najgorzej w zyciu. Nigdy takiego bólu nei czulam. Nie mam ochoty spać, jesc, ani życ, nie wiem jak ja to wytrzymam.... |
2009-11-08, 20:35 | #4123 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 597
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cześć dziewczyny
niestety i ja dołączam do wątku( wczoraj jeszcze sie trzymałam ale dziś nie dałam rady, cały dzień przepłakałam a najgorsze że kocham go ale nie jest to miłość odwzajemniona myślałam ze uśmiechnęło sie do mnie szczęście a to kolejna porażkaale co nas nie zabije to nas wzmocni
__________________
Rozważ, jak trudno jest zmienić siebie, to zrozumiesz, jak znikome masz szanse zmienić innych |
2009-11-08, 20:54 | #4124 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 433
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Już kiedys pisalam na ten temat w tym wątku. W czerwcu moje wątpliwości osiągnęły szczyt szczytów, o wszystkim mu powiedziałam i byliśmy o włos od rozstania. Ale on był taki przejęty, załamany, powtarzał że tak mnie kocha, więc postanowiłam że spróbujemy jeszce raz. Może przez jakiś czas było ok, wydawało mi się że wszystko wraca do normy, ale teraz mam wrażenie że to bez sensu. Drażni mnie wszystko, drażni mnie jak mi powtarza jak to mnie kocha i jak to za mną tęskni jak sie 2 dni nie widzimy. I w tym momencie na poważnie myślę żeby z nim zerwać. Tyle, że jesteśmy razem 5 lat i to nie takie proste. Człowiek się do człowieka przywiązał, nie chcę go skrzywdzic, ale to chyba nieuniknione, bo czego nie zrobię to będzie dla niego bolesne.. No i boję się tego że zostanę sama.. |
|
2009-11-08, 21:16 | #4125 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 112
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Nie jestesmy juz razem. Juz nie plakalam a dzisiaj kolejnych pare łez. Nawiedza moje mysli, nie daje mi sie na niczym skupic... cholernie tesknie Wiem ze musze sie wziasc w garsc ale nie mam wogole siły i chyba nawet checi |
|
2009-11-09, 08:27 | #4126 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
nie mam już siły nawet pisać... tęsknie, kocham ale i nienawidzę... myślę i myślę... o nim o tym co było... nie potrafię niczym myśli odgonić... wykończę sie niedługo.staram sie myśleć tylko o jego wadach o kłótniach i o tym co wtedy do mnie mówił jak sie zachowywał żeby jak najmniej żałować tego co sie stało, ale to nie pomaga!dlaczego? dobrze ze chociaż Wy jesteście...
|
2009-11-09, 08:47 | #4127 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dzisiaj spojrzałam na kalendarz i uświadomiłam sobie, że zniknęły mi z życia ponad 2 tygodnie. Nie jestem w stanie określić tego, co się działo ze mną w ostatnim czasie, jestem swoim własnym wrakiem. A najgorsze jest to, ze ja ciągle nie wierze w to, co się stało. Mam wrażenie, że to jakaś jedna wielka pomyłka.masz babo co chciałaś!!!
Edytowane przez rudziq84 Czas edycji: 2009-11-13 o 11:34 |
2009-11-09, 09:38 | #4128 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 569
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
2009-11-09, 09:39 | #4129 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
na własnych piersiach żmije wychodowalysmy.... pijawki.biorą tylko to co najlepsze, wysysają z nas wszystko co mamy najlepsze do zaoferowania a w zamian dają tylko ból i cierpienie .... trochę mu zazdroszczę. tez chciałabym choć trochę być taka jak on i tez BRAĆ i mieć COŚ z takiego związku dla siebie. a mam tylko wstyd i upokorzenie.zal i łzy....
kurcze... boli mnie to i wkurza tym bardziej bo nie raz nachodziły mnie takie myśli, kiedy mieliśmy złe dni ze właśnie go wychowuje podbudowuje jego samoocenę stwarzam kogoś nowego, lepszego i kur...a czułam gdzieś w środku ze to tak wlanie sie skończy...! ze koleś "odpicuje" sie przy mnie i pójdzie sobie dalej.czułam, ale MUSIAŁAM sie przekonać!czasami nienawidzę swojej intuicji i przeczuć! wolałabym nic nie wiedzieć i niczego sie nie domyślać.... bo później mowie sama do siebie " A NIE MÓWIŁAM!!! GŁUPIA wiedziałaś JAK TO SIE MOŻE SKOŃCZYĆ" no tak..., ale miałam nadzieje, wierzyłam ze "znając przyszłość" jestem w stanie tak pokierować teraźniejszością, żeby uniknąć takiej sytuacji.... czuje sie trochę jak dziwak pisząc to..., powiedzcie ze tez tak macie, ze tez macie przeczucia... chyba nie jest ze mną coś nie tak...? |
2009-11-09, 09:59 | #4130 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
nie jesteś dziwakiem, bo dużo kobiet am intuicję. Ja jestem taką czarownicą i wierze w różne dziwne rzeczy. Ale jedno jest pewne, kobiety pomimo tego, że wiedzą jak coś się skończy to i tak nadal maja nadzieję, że uda im się to zmienić. A później walimy głową w mur Głupie jesteśmy i tyle.
Edytowane przez rudziq84 Czas edycji: 2009-11-09 o 10:01 |
2009-11-09, 10:03 | #4131 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
mialam dzis latac po miescie i zalatwiac pewne sprawy.zreszta bardzo wazne. nawet wstalam o 7 rano choc to zaden problem kiedy w ogole prawie sie nie spi. ale jakos nie mam sily, nie chce wychodzic z domu, nie chce widziec ani mijac ludzi... zrrszta jak mam wyjscskoro wygladam jak pobita.czerwona i spuchnieta od placzu.... nie umiem funkcjonowac, nie umiem juz normalnie zyc... swiat moj sie zawalil bo... KOCHAM i nienawidze.NIENAWIDZE i kocham...!
---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ---------- Oj, głupie! |
2009-11-09, 10:08 | #4132 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Też miałam wieeeeleee przeczuć. Złych przeczuć. Czułam kiedy mnie okłamywał, kiedy jego uczucie przestało być szczere (bo jednak dalej wierzę w to, że on nie zakładał od samego początku że mnie skrzywdzi. Na początku chyba mu naprawdę zależało..) Teraz już wiem dokładnie, w którym momencie to wszystko się skończyło, kiedy zaczęło się zwykłe wykorzystywanie i krzywdzenie mnie dla własnej rozrywki. Wiedziałam to już wtedy, ale niestety, wolałam wierzyć mu i mieć nadzieję, że tylko sobie wmawiam jakieś bzdury.. Aż do momentu kiedy wszystko było tak oczywiste że dłużej się wmawiać nie dało. A teraz on mnie nienawidzi. Nawet nie wiem za co. Po tym wszystkim.. Mi dalej na nim zależy, dalej uważam go za ogólnie dobrą osobę, dalej mam do niego szacunek, szkoda że on do mnie nie. To ja jego powinnam znienawidzić, ale nie umiem. Nigdy więcej nie dam się tak oszukać! Od teraz ufam tylko moim własnym przeczuciom! |
|
2009-11-09, 10:08 | #4133 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
tak w ogolę to pewnie wychodzę na jakiegoś pustaka bo pisze ciągle o jego wyglądzie ale pisanie o tym jak uczyłam go rozmawiać radzić sobie z problemami i rozwiązywać je, traktować kobietę jak kobietę jest nadal ZBYT bolesne bo wiem ze ON TERAZ WYKORZYSTUJE TO BĘDĄC Z INNA!... no właśnie radziłam jemu a samo sobie teraz nie umiem pomoc.... to moja wina, krok po kroku, stopień po stopniu wybudowałam sobie schody w dol... na samo dno...
|
2009-11-09, 10:58 | #4134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja napisze tylko jedno, ostatnio znajomych mi to powiedział. Za każdą fajną kobietą stoi facet, któremu się ona kur...... znudziła. Nic więcej dodawać nie trzeba.
|
2009-11-09, 11:29 | #4135 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
No pewnie coś w tym jest ...
__________________
Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME |
2009-11-09, 12:24 | #4136 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
coś w tym jest... tylko dlaczego skoro jesteśmy takie.... fajne... najpierw facet biega za nami a później kopie w d... jak zużyta zabawkę... ktoś kiedyś powiedział ze facet jest tak prosty aż banalny... może wcale nie jest taki prosty i banalny tylko bardziej skryty i cwany jak lis.nic nie powie tylko knuje... a my wnikamy CO I DLACZEGO TAK SIE STALO...?
nigdy nie bawiłam sie w "przygody". nigdy nie poszłam do łózka z facetem jeśli nie był moim partnerem dopóki nie tworzyliśmy związku i to tez nie tak szybko.teraz zaczynam sie zastanawiać... a może by tak to zmienić.nic na poważnie... tylko sie zabawić... i tak mój obecny ex nazwał mnie kiedyś kur... bo był moim 5 "życiowym" partnerem a nie PIERWSZYM. no sory mam 26 lat i nie mieszkam w klasztorze.każdy ma prawo szukać swojego miejsca i szczęścia na tym świecie.... ze ja już wtedy go nie zostawiłam po tych słowach! ale tak bardzo przepraszał... ---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ---------- Cos Wam wyśle, znalezione w necie: Kiedy chcemy nieco odpocząć od nocnych podbojów idealnie sprawdzają się koledzy. W końcu z dziewczyną nie obejrzysz wyczekiwanego meczu, ani nie pogadasz otwarcie o cudzie, jakim są kobiece piersi... (ja lubiłam z moim byłym rozmawiać o wszystkim, nawet o kobiecych piersiach itp itd .czasami ciągnęłam go za język co mu sie podoba a co nie.nie chętnie o tym mówił. najlepsza jego wykretka był tekst "ty jesteś naj", ale nie na dlugo) Nocne zwiedzanie pubów i klubów to jeden z najlepszych substytutów miłości. Spójrzmy prawdzie w oczy, ogrom poznanych jednej nocy kobiet i zdobytych telefonów potrafi wypełnić każdy notatnik. Do tego omijamy całą tą miłosną szopkę i bierzemy z niej to co najlepsze. Jeśli tylko nauczymy się ignorować wewnętrzne głosy: "marnujesz czas", "zrób coś do pracy", "chociaż dziś się wyśpij", możemy czerpać z tego dużo więcej przyjemności niż z jakiegokolwiek związku! I w końcu, jeden z najlepszych substytutów tego całego ciepła i przywiązania jest - zwierzak! Pies albo kot (nie polecamy chomików, bo ciężko stwierdzić co im w głowie siedzi).Pies czy kot potrafią kochać bezgranicznie i bezwarunkowo. Poza tym świetnie sprawdzają się w sytuacji - podryw na spacerze.Dzielenie mieszkanie z czworonogiem również nie przysparza wielu problemów. Wystarczy regularnie karmić i wyprowadzać. (I TU NAJLEPSZE!) Kobietę trzeba jeszcze przytulać... ---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ---------- ps. może Wam tez choć na chwile humor poprawi http://www.youtube.com/watch?v=81szj1vpEu8&feature=fvsr |
2009-11-09, 12:56 | #4137 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 21
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ha, dziewczyny, skoro potrafiłyście facetów zarażać swoją fajnością, to na pewno pokłady owej fajności jeszcze w was tkwią! To jest odnawialne źródło energii. Może pomyślcie o tych wszystkich dobrych rzeczach, które robłyście dla nich i odwróćcie sytuacje, robiąc je teraz tylko dla siebie? Piekłyście im ciasta- upieczcie je SOBIE i zaproście przyjaciół, lub poczęstujcie rodzinę. Walczyłyście z ich kompleksami, okazując im dużo zrozumienia, cierpliwości i przekonując ich, że jest inaczej, przedstawiając im ich zalety "in contrary"?
Zróbcie to sobie samych, choćby pisząc na kartce, zróbcie sobie listę własnych osiągnięć. Popracujcie trochę nad własną wartością, bo na pewno jesteście wiele warte- tylko czasem o tym zapominacie. Moje przemyślenia po rozstaniu, kiedy już opadły największe emocje były takie, że MUSZĘ nauczyć się być sama ze sobą i czerpać z tego przyjemność. Jest zupełnie inaczej, niż jak byłam z C., jestem odprężona, pomimo różnych przejściowych kłopotow, nie muszę zastanawiać się co on teraz robi i czy naprawdę mu na mnie zależy. Uczę się- tak, uczę!- rozmawiać z ludźmi, zwłaszcza z facetami, z kolegami, uczę się szanować własną przestrzeń. Bardzo pomagają mi rozmowy z przyjaciółmi obojga płci, ktorzy są w szczęśliwych, zdrowych związkach, o tym jak to u nich jest, co daje im partner, a co oni dają jemu. Doszłam do daleko idących wniosków, że najbardziej trwałe relacje są między ludźmi, którzy mają przepracowane poczucie własnej wartości, znają swoje granice i nauczyli się siebie szanować. To, że mój były niezapowiedzianie atakuje, pisze, tudzież nachodzi tylko pomaga mi ustawić moje własne granice. Nie, nie mam ochoty z nim gadać- więc nie wdaję się w prowokacje. To że przychodzi bez zapowiedzi- niech liczy się z tym, że go nie wpuszczę, bo a) nie zapowiedział się, b) nie szanuje mojego czasu c)tak naprawdę w głębi serca jest mi wstyd, że dawałam tak się traktować i jego obecność mi o tym przypomina- jednak wcale nie muszę go oglądać, żeby tą sprawę przepracować. Moja rada jest taka- chodźcie na randki, na spotkania z kolegami. Najlepiej jeśli nie skupicie się na jednym obiekcie, ale na kilku facetach, to pomoże Wam uniknąć zaangażowania zbyt szybko. I niech te spotkania mają raczej charakter towarzyski, a nie damsko- męski. Żeby być fair w stosunku do tych kolegów mówcie z góry, że nie chcecie się angażować, nie wchodźcie w relacje cielesne. niech to będzie rozmowa. niestety, ja się przejechałam trochę na swoim założeniu, bo poznałam tydzień temu faceta, którego "trafiło" na mój widok, jednak wiem, że z tego nic raczej nie będzie...za bardzo się różnimy. facet nadaje się raczej na przyjaciela, lub kolegę, niestety, z jego zachowania wynika, że po dwóch spotkaniach zaangażował się dość dziko. pomyślałam, ze dwa- trzy lata temu weszłabym w taką relację urzeczona tym, że on tak szybko się zabujał, jak w książkach...pomimo iż on kompletnie mnie nie pociąga i wplątałabym się w związek bez uczuć z mojej strony. teraz głowię się jak stanowczo postawić mu granicę, w dodatku jak najszybciej, żeby nie robił sobie nadziei, żeby nie powtarzać jakichś błędów przeszłości. eh, życie jest ciężkie |
2009-11-09, 13:50 | #4138 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dużo racji jest w twojej wypowiedzi. Wyobrażam sobie, że jeszcze trochę i również stanę na równe nogi. Płacze już coraz mniej, mogę spojrzeć w lustro i zrobić sobie makijaż, bez odruchów.......wiadomo jakich, na swój widok. Na randki na razie nie chce chodzić, bo nie jestem gotowa na to. Zrobiłam się tak okrutnie cyniczna w ostatnim czasie, że mogłabym tylko odstraszyć od siebie ludzi. Zresztą prawda jest taka, że nawet nikt mnie nie zaprasza:/ Przez to jaki mam stosunek do otoczenia chyba. Pal licho. Wszystko się ułoży. Codziennie rano puszczam sobie piosenkę I'm still standing i wiecie co......jakoś się kręci to wszystko.
|
2009-11-09, 19:00 | #4139 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
rudziq84 az sie usmiechnelam do twojej wypowiedzi dobrze ze pozytywnie myslisz i mam nadzieje ze jest u ciebie chociaz troszke lepiej - zawsze to chociaz maly kroczek naprzod
ja na razie wszystko widze w czarnych barwach - ale mam nadzijeje ze przyjdzie i dla mnie taka chwila ze bedzie troszke chociaz lzej |
2009-11-09, 19:29 | #4140 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
u mnie sytuacja się zmieniła. mieliśmy dziś rozmowę, pytał się mnie czy poznałam kogoś, przyznałam się do przelotnego zauroczenia, nie umiałam skłamać mu prosto w twarz.... powiedzial ze sie na mnie zawiódł ze mi nie ufa.... no i stanelo na to ze dajemy sobie czas, zeby sie zastanowić ale póki co chyba nie jesteśmy razem sama nie wiem jak ta ,,przerwa" ma działać. kurcze dziewczyny zle mi
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:13.