Starające się i będące już w ciąży - rozmowy o wszystkim co nas martwi - CZĘŚĆ II

[Cosmaaaaaaa]

Napisane przez Stara Panna

ABSOLUTNIE SIĘ NIE ZGADZAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Znajdź sobie sama swoją żonę !!!!!!!1 A nie cudze mi tu kraść będziesz !!!!!

O nieee .... Nie podzielisz sie ze mna ?

Napisane przez aa2

a mój mąz już sobie zaklepał że jeden cycus dla dzidzi drugi dla niegoi nie był zmartwiony że bedzie się musiał mną dzielić

dla niego Widac ze swiadomy praw i obowiazkow

Napisane przez aa2

niewytrzymam zaraz wojna bedzie kto z kim i wogóleto może sie przyłącze tak żeby było ciekawiej

Dawaj !

[marlenka0505]

Napisane przez aneczka555

marlenka u nas jest problem w komunikacji,ja lubie rozmawiac jak jest problem-dobrze jest sobie wyjasnic-a moj tz zamyka sie w sobie i wogole ze mna nie rozmawia!!!! nie to ze nie chce on chyba nie moze wyzucic z siebie zadnego slowa!!!!! i jak my mamy dojsc do kompromisu nie rozmawiajac albo prowadzac monolog z mojej strony...?!

u mnie jest całkiem podobnie... ja gadam a on się głupio patrzy, tylko ża ja już po tylu latach leję na to i tyle... a niech się chłop wkurza że jego dziecinne foch na mnie nie działają. Oczywiście w głębi duszy coś mnie ukłuje ale na zewnątrz twarda suka heheh tego się niestety trzeba nauczyć

[aneczka555]

oj dziewczyny przestancie sie bic o mnie ustalimy ze po 2 dni w tygodniu dla kazdej i bedzie sprawiedliwie

[niunia1401]

Napisane przez aa2

a moim skromnym zdaniem to nie może byc tak że aneczka ma zgadywać i sie domyslać co myśli i przezywa szanowny hrabia, jak sie jest dorosłym i zapada decyzja o wspólnym zyciu rodzinie to TRZEBA ZE SOBA ROZMAWIAĆ, na domysłach nie zbudują fundamentów rodziny

po niekad masz racjie ale oni znaja sie juz kilka lat wiec znaja sie jak lyse konie,i do tej pory kazde akceptowalo drugie takim jakim jest,i jesli sie kochaja,niestety musza szukac sposobow na siebie,takie poprostu jest zycie,ania jest taka bo tak ja wychowali ze umie powiedziec czegooczekuje i co sie jej niepodoba,on widocznie okazuje to w inny sposob,ale mysle ze wszystko im sie ulozy,i bedzie dobrze

[Cosmaaaaaaa]

Aniu, nie pisz nic.
Zobaczysz, jak mu zalezy to sam bedzie zabiegal.
Jak nie zalezy....ech no coz, masz juz kandydatke na MEZA i KOCHANKA tez wiec poradzimy sobie

[aneczka555]

ciezko jest byc z kims kto nie rozmawia z toba.....

odnosnie kandydatek to no no....mam wybor i to jeszcze jaki

[Cosmaaaaaaa]

Napisane przez aneczka555

oj dziewczyny przestancie sie bic o mnie ustalimy ze po 2 dni w tygodniu dla kazdej i bedzie sprawiedliwie

O jaaaaaaaa!!!!

Napisane przez marlenka0505

u mnie jest całkiem podobnie... ja gadam a on się głupio patrzy, tylko ża ja już po tylu latach leję na to i tyle... a niech się chłop wkurza że jego dziecinne foch na mnie nie działają. Oczywiście w głębi duszy coś mnie ukłuje ale na zewnątrz twarda suka heheh tego się niestety trzeba nauczyć

Moj jak ma fochy, takie malo wazne, np nie wiem cos mu sie nie spodobalo to tez nie zwaracam na niego uwagi, po chwili zazwyczaj sam przylazi i sie tuli, ale w obliczu problemu, klotni trzeba rozmawiac... nie mozna olewac drugiego ... trzeba go zmuszac do powiedzenia co w nim siedzi, zwlaszcza gdy my na tym cierpimy.... wiem co mowie, bo moj TZ mial ze mna taki problem ... Od kilku miesiecy dopiero sie z nim potrafie poklocic - mam na mysli klotnie, dialog... Wczesniej on mowil- ja sluchalam... czul sie na maxa olewany i nie raz nie dwa malo nam to zwiazku nie zniszczylo ....
A mowia ze milczenie zlotem

[marlenka0505]

Napisane przez aa2

a moim skromnym zdaniem to nie może byc tak że aneczka ma zgadywać i sie domyslać co myśli i przezywa szanowny hrabia, jak sie jest dorosłym i zapada decyzja o wspólnym zyciu rodzinie to TRZEBA ZE SOBA ROZMAWIAĆ, na domysłach nie zbudują fundamentów rodziny

klask i: święte słowa

[agncyb]

Napisane przez Cosmaaaaaaa

Aniu, nie pisz nic.
Zobaczysz, jak mu zalezy to sam bedzie zabiegal.
Jak nie zalezy....ech no coz, masz juz kandydatke na MEZA i KOCHANKA tez wiec poradzimy sobie

Właśnie! Zgadzam się, nie pisz do niego. W końcu to on ma zabiegac o Ciebie a nie na odwrót. Daj mu czas na ochłonięcie.

I nie podawaj mu na tacy co ma zrobić. Niech sam na to wpadnie. Zobacz prawdziwego TŻ, a nie udawanego, który robi pewne rzeczy bo sama mu powiedziałas, że na Ciebie to podziała.

[sas]

Napisane przez aneczka555

3 godziiny temu wyslalam mu smsa ze ma sie o mnie postarac,ale nie przez 1 dzien czy tydzien ze ja chce to widziec w przeciwnym razie wychowam to dziecko sama i wiecie co on na to????

NIC

oj ..ehhh nie mam słów kochana... jestem z Toba i wierze,ze wszystko sie ułoży

nie nadrabiam was ja znowu zdołowana i wogole przez ta kase zasrana brak pracy i wogole....

[aneczka555]

wiem dlatego czekam czekam czekam na to co on zrobi...boje sie ze do tego czasu zdaze osiwiec

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

sas ja tez nie mam pracy a na dodatek dziecko w brzuchu i od wczoraj jestem samotną matką

[Kasia_Dublin]

Napisane przez sas

oj ..ehhh nie mam słów kochana... jestem z Toba i wierze,ze wszystko sie ułoży

nie nadrabiam was ja znowu zdołowana i wogole przez ta kase zasrana brak pracy i wogole....

nie smutaj sie

[Cosmaaaaaaa]

Napisane przez aneczka555

wiem dlatego czekam czekam czekam na to co on zrobi...boje sie ze do tego czasu zdaze osiwiec

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

sas ja tez nie mam pracy a na dodatek dziecko w brzuchu i od wczoraj jestem samotną matką

Jeszcze masz czas na siwe wlosy Ja mu daje tydzien gory dwa i wroci. Z podwinietym ogonem
Poki co wez nas (mnie i Panienke) do swojego haremu

[kasiula1208]

Napisane przez agncyb

Ja też nie twierdzę, że z łatwością bym wybaczyła i przygarnęła spowrotem - nie wiem co bym zrobiła, nie moge tego wiedzieć, bo nie byłam w takiej sytuacji.

Od małego dziecka najczęściej zadawanym przeze mnie pytaniem jest: "Dlaczego?" i stąd te moje "wywody". Lubę się czasem pozastanawiać "Dlaczego?" - taki mam, chyba, sposób na poznawanie świata.

to ja ci kochana cos napisze...maiłam 17 lat zaszłam w ciaze...mój wtedy"luby" bardzo sie ucieszył.. przynajmniej tak myslałam...im dalej byłam w ciazy tym było gorzej..zdradzał mnie prawie na moich oczach...potem nie pobił..i prakrycznie wyrzucił z domu.. a ja.. głupia małolata...chciałam sie jeszcze z nim pogodzic.. bo go kochałam.. bo wierzyłam ze bedziemy rodzina..bo mamy wpólne dziecko... znosiłam to wszystko i wierzyłam ze po porodzie wszystko sie zmieni..TAKA BYŁAM GŁUPIA...jak zaczłam rodzic nawet nie zjawił sie w szpitalu...a szale przewazyło to jak zrobiłam chrzciny małej(sama) a on przyszedł na nie pijany jak bela..praktycznie sie wprosił..bo robiłam je w lokalu...i zrobił mi wstyd przed cała rodzina.. powywracał stoły itd....powiiedziałam DOSC!!!!!!!od tego zcasu przyzekłam sobie ze nie zobaczy wiecej mnie ani dziecka...i tak sie stało...dodam ze wczesniej bylismy ze soba 4 lata i w zyciu bym go o to nie posadziła...to wszystko zaczeło sie jak zaszłam w ciaze....wiec...........n a to chyba nie ma wytłumaczenia......

[Cosmaaaaaaa]

Napisane przez sas

oj ..ehhh nie mam słów kochana... jestem z Toba i wierze,ze wszystko sie ułoży

nie nadrabiam was ja znowu zdołowana i wogole przez ta kase zasrana brak pracy i wogole....

slonce, mialas pogonic dola!!!
Trzeba umiec mimo problemow jakos sie trzymac!
Zobacz jaka tu teraz atmosfera Chcesz moze do haremu Ani?
Oj teraz to Panna sie na mnie wqrzy ze jej konkurencje przyciagam

[kasiula1208]

ps.. mój Tz sie odezwał..jupiiiiiiiii:jup i:.skonczyła mu sie karta tel. i nie miał jak napisac...

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

dodam ze to dosc drastyczny opis..z mojego zycia dlatego nie chcałam do tego wracac i nie twierdze ze tak jest w wiekszosci przypadków...nie chce nawet do nikogo tego porównywac....ale dlatego wkur...........mnie jak ktos zostawia kobiete w ciazy.....nawet jesli nie zrobił jej fizycznej krzywdy.......to takie(moim zdaniem)nieodpowiedzialne i prostackie zachownie...ładnie to ujmujac

[agncyb]

Napisane przez kasiula1208

to ja ci kochana cos napisze...maiłam 17 lat zaszłam w ciaze...mój wtedy"luby" bardzo sie ucieszył.. przynajmniej tak myslałam...im dalej byłam w ciazy tym było gorzej..zdradzał mnie prawie na moich oczach...potem nie pobił..i prakrycznie wyrzucił z domu.. a ja.. głupia małolata...chciałam sie jeszcze z nim pogodzic.. bo go kochałam.. bo wierzyłam ze bedziemy rodzina..bo mamy wpólne dziecko... znosiłam to wszystko i wierzyłam ze po porodzie wszystko sie zmieni..TAKA BYŁAM GŁUPIA...jak zaczłam rodzic nawet nie zjawił sie w szpitalu...a szale przewazyło to jak zrobiłam chrzciny małej(sama) a on przyszedł na nie pijany jak bela..praktycznie sie wprosił..bo robiłam je w lokalu...i zrobił mi wstyd przed cała rodzina.. powywracał stoły itd....powiiedziałam DOSC!!!!!!!od tego zcasu przyzekłam sobie ze nie zobaczy wiecej mnie ani dziecka...i tak sie stało...dodam ze wczesniej bylismy ze soba 4 lata i w zyciu bym go o to nie posadziła...to wszystko zaczeło sie jak zaszłam w ciaze....wiec...........n a to chyba nie ma wytłumaczenia......

Wiesz, po tylu wyskokach i nieudanych próbach, prawdopodobnie, postąpiłabym tak samo jak ty. Ale z powodu jednej takiej sytuacji raczej bym faceta nie skreśliła. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy popełniamy błędy. Myślę, że jednorazowa sytuacja, która potem sie nie powtórzy jest do wybaczenia. Jesli jednak nie wyciągnie wniosków i znów postąpi podobnie paskudnie (co gorsza, nie będzie się czuł winny, nie będzie żałował) - to wtedy trzeba się zacząć zastanawiac poważnie nad sensem tego wszystkiego.

[aa2]

sas-sasaneczko kochana, nie smutaj się , nie wiem jak ci pomóc, szkoda że nie mam jak ci pomóc z pracą jakbym miała firme to zatrudniłabym cie

aneczko nie pisz, jak cie kocha to wkońcu sam się odezwie a jak nie to duża strata jego bo jak nie chce brać udziału w czymś tak pięknym jak ciąża rosnący brzuszek i dorastanie dzidzi to nie najlepiej bedzie świadczyć o nim

[kasiula1208]

Napisane przez niunia1401

tobie trafil sie akurat taki co umie sie dzielic,masz fart,gratuluje wiekszosc potrzebuje czasu zeby odnalesc sie w nowej sytlacji i sa poprostu zadrosni,to tak jak starsze dziecko najpierw sie cieszy ze bedzie mialo rodzenistwo,a potem niestety wiekszosc jest zazdrosna ze niejest juz jedynym oczkiem w glowie rodzicow

no mój Tz jest nawet zazdrosny o to ze pisze z wami...to co dalej bedzie??????????

[aa2]

Napisane przez kasiula1208

no mój Tz jest nawet zazdrosny o to ze pisze z wami...to co dalej bedzie??????????

mój zazdrosny nie jest ale zawsze się pyta i co tam dzisiaj znowu napisałaś? daj poczytać! hihi a ja mu że nie hihi ale czasem przez ramie kuka i sie zdziwił kiedyś jak o sluzie zaczoł czytac:ha haha:

wiecie co chyba jestem jakaś sexocholiczka bo codziennie chce mi sie sex-uuuuuuu,chyba dlatego że nie mogęi codziennie molestuje mojego a on ale jeszcze nie wolno i niewolno:brzydal :

[kasiula1208]

Napisane przez agncyb

Wiesz, po tylu wyskokach i nieudanych próbach, prawdopodobnie, postąpiłabym tak samo jak ty. Ale z powodu jednej takiej sytuacji raczej bym faceta nie skreśliła. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy popełniamy błędy. Myślę, że jednorazowa sytuacja, która potem sie nie powtórzy jest do wybaczenia. Jesli jednak nie wyciągnie wniosków i znów postąpi podobnie paskudnie (co gorsza, nie będzie się czuł winny, nie będzie żałował) - to wtedy trzeba się zacząć zastanawiac poważnie nad sensem tego wszystkiego.

m,asz racje Kochana.. bo ja jemu tez wiele rzeczy wybaczałam...bo go kochałam.. a był takim skur.............nie porównuje nawet tego z sytuacja Ani bo on zrobił mi wiele złego zanim zrozumiałam co jest grane...a itak mineło wiele czasu zanim go zostawiłam....dlatego wiem ze nie jest tak łatwo odejsc...ale dlatego tez sie tak bulwersuje...jak ktos zostawia kobiete w ciazy...tyle ze mój były był poteznym draniem.....i chyba naprawde głupia byłam ze tak długo zajeło mi zrozumienie tego.....to jest całkiem inna sytuacja od mojej ale nadal ciezko mi przychodzi zrozumienie tego....

[sas]

Napisane przez Cosmaaaaaaa

slonce, mialas pogonic dola!!!
Trzeba umiec mimo problemow jakos sie trzymac!
Zobacz jaka tu teraz atmosfera Chcesz moze do haremu Ani?
Oj teraz to Panna sie na mnie wqrzy ze jej konkurencje przyciagam

Napisane przez Kasia_Dublin

nie smutaj sie

Napisane przez aneczka555

wiem dlatego czekam czekam czekam na to co on zrobi...boje sie ze do tego czasu zdaze osiwiec

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

sas ja tez nie mam pracy a na dodatek dziecko w brzuchu i od wczoraj jestem samotną matką

Napisane przez aa2

sas-sasaneczko kochana, nie smutaj się , nie wiem jak ci pomóc, szkoda że nie mam jak ci pomóc z pracą jakbym miała firme to zatrudniłabym cie

Moje kochane dziękuje wam, ze jesteście- takie to dziwne-nie znamy sie a jednak mozemy w jakis sposob liczyc na siebie!
Aniu przkro mi, ze tak to wszystko wychodzi i iem ze ja nie mam sie co rwonac z Toba choc to wcale nie pocieszajace...
wiecie najgorsze jest to, ze moj tz chodzi tak przybity a ja nie umiem mu pomoc i wiem, ze mi wyjedzie i tak zaczyna nam sie malenztswo i jeszcze jek do tego czasu zjade w ciaze to juz wogole kestra bedzie

a wogole leci mi cos lekko brazowego- jakby sluz ale nie duzo i nie ma zapachu co to moze byc??

[Kasia_Dublin]

Napisane przez sas

Moje kochane dziękuje wam, ze jesteście- takie to dziwne-nie znamy sie a jednak mozemy w jakis sposob liczyc na siebie!
Aniu przkro mi, ze tak to wszystko wychodzi i iem ze ja nie mam sie co rwonac z Toba choc to wcale nie pocieszajace...
wiecie najgorsze jest to, ze moj tz chodzi tak przybity a ja nie umiem mu pomoc i wiem, ze mi wyjedzie i tak zaczyna nam sie malenztswo i jeszcze jek do tego czasu zjade w ciaze to juz wogole kestra bedzie

a wogole leci mi cos lekko brazowego- jakby sluz ale nie duzo i nie ma zapachu co to moze byc??

Ja wiem ze bedzie ci ciezko jak on sobie pojedzie ale nie mozesz teraz sie tak smutac kiedy on jeszcze jest bo przeciez teraz powinniscie sie soba jak najwiecej cieszyc. Kochana niestety malzenstwa to nie jest jedna wielka sielanka i trzeba podejmowac czasem trudne decyzje ktore sa tylko i wylacznie dla waszego dobra. Zobaczysz ze to szybciutko zleci i zanim sie obejrzysz to on bedzie juz kolo ciebie. Uszy do gory bo inaczej ci trzepne. A jak zajdziewsz w ciaze przed jego wyjazdem to nawet lepiej bo on wtedy nie bedzie sie mogl doczekac az wreszcie bedzie mogl dotknac brzuszek i po jego powrocie bedziecie najszczesliwsi na swiecie. Szukaj pozytywow we wszystkim zawsze

[Carol77]

Kochane chwilę mnie nie ma a tu tyle czytania

Widze, ze większość z nas jest po przejściach...ja tak jak Kasia mam spokój, koniec wszystkiego, dizecko ma prawdziwego tatę, a nie dawce, ja nigdy bym sie z gnojkiem nie męczyła.
Aneczko ja też chcę być ciocią....

Pepus bo nie ma na stronce przepisiku, jeszcze nie, dlatego nie umiesz go znaleźć ale podeślę Ci zaraz

Ja korzystam z tej miesznki chlebowej( między innymi z tej) i od razu tam znajdziesz przepisik:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=208&idc=15&page=

[niunia1401]

Napisane przez Kasia_Dublin

Ja wiem ze bedzie ci ciezko jak on sobie pojedzie ale nie mozesz teraz sie tak smutac kiedy on jeszcze jest bo przeciez teraz powinniscie sie soba jak najwiecej cieszyc. Kochana niestety malzenstwa to nie jest jedna wielka sielanka i trzeba podejmowac czasem trudne decyzje ktore sa tylko i wylacznie dla waszego dobra. Zobaczysz ze to szybciutko zleci i zanim sie obejrzysz to on bedzie juz kolo ciebie. Uszy do gory bo inaczej ci trzepne. A jak zajdziewsz w ciaze przed jego wyjazdem to nawet lepiej bo on wtedy nie bedzie sie mogl doczekac az wreszcie bedzie mogl dotknac brzuszek i po jego powrocie bedziecie najszczesliwsi na swiecie. Szukaj pozytywow we wszystkim zawsze

Popieram kasie szukaj pozytywow,a wszystko bedzie dobrze,a wogule to na dlugo on wyjezdza,i czy bardzo daleko????????????

[aneczka555]

dobrze carol,jestes juz ciocią mojego malenstwa tak jak pozostale chetne

[kasiula1208]

Napisane przez sas

Moje kochane dziękuje wam, ze jesteście- takie to dziwne-nie znamy sie a jednak mozemy w jakis sposob liczyc na siebie!
Aniu przkro mi, ze tak to wszystko wychodzi i iem ze ja nie mam sie co rwonac z Toba choc to wcale nie pocieszajace...
wiecie najgorsze jest to, ze moj tz chodzi tak przybity a ja nie umiem mu pomoc i wiem, ze mi wyjedzie i tak zaczyna nam sie malenztswo i jeszcze jek do tego czasu zjade w ciaze to juz wogole kestra bedzie

a wogole leci mi cos lekko brazowego- jakby sluz ale nie duzo i nie ma zapachu co to moze byc??

hmmmmmmm... ja chyba nie jestem w temacie Kochana a skad jestes bo w katowicach jest duzo ogłoszen o prace....przynajmnej kiedys było.. jak sie rozgladałam

[niunia1401]

Napisane przez sas

Moje kochane dziękuje wam, ze jesteście- takie to dziwne-nie znamy sie a jednak mozemy w jakis sposob liczyc na siebie!
Aniu przkro mi, ze tak to wszystko wychodzi i iem ze ja nie mam sie co rwonac z Toba choc to wcale nie pocieszajace...
wiecie najgorsze jest to, ze moj tz chodzi tak przybity a ja nie umiem mu pomoc i wiem, ze mi wyjedzie i tak zaczyna nam sie malenztswo i jeszcze jek do tego czasu zjade w ciaze to juz wogole kestra bedzie

a wogole leci mi cos lekko brazowego- jakby sluz ale nie duzo i nie ma zapachu co to moze byc??

a co masz teraz czas na @ lub owulke???????no i na dlugo twoj luby wyjezdza?i czy bardzo daleko,sorki za wscibstwo

[sas]

Napisane przez niunia1401

Popieram kasie szukaj pozytywow,a wszystko bedzie dobrze,a wogule to na dlugo on wyjezdza,i czy bardzo daleko????????????

Napisane przez Kasia_Dublin

Ja wiem ze bedzie ci ciezko jak on sobie pojedzie ale nie mozesz teraz sie tak smutac kiedy on jeszcze jest bo przeciez teraz powinniscie sie soba jak najwiecej cieszyc. Kochana niestety malzenstwa to nie jest jedna wielka sielanka i trzeba podejmowac czasem trudne decyzje ktore sa tylko i wylacznie dla waszego dobra. Zobaczysz ze to szybciutko zleci i zanim sie obejrzysz to on bedzie juz kolo ciebie. Uszy do gory bo inaczej ci trzepne. A jak zajdziewsz w ciaze przed jego wyjazdem to nawet lepiej bo on wtedy nie bedzie sie mogl doczekac az wreszcie bedzie mogl dotknac brzuszek i po jego powrocie bedziecie najszczesliwsi na swiecie. Szukaj pozytywow we wszystkim zawsze

Napisane przez kasiula1208

hmmmmmmm... ja chyba nie jestem w temacie Kochana a skad jestes bo w katowicach jest duzo ogłoszen o prace....przynajmnej kiedys było.. jak sie rozgladałam

Staram sie naprawde tylko jak ja widze jego podejscie to mi sie odechciewa i juz... poza tym boje sie ze jak znowu raz juz tam wyjedzie to bedzie chcial jezdzic caly czas...my pracowlaismy w anglii ok 2 lata( tzb ja 2 lata tz 9) i mial dbra kase naprawde..na nic nam nie brakowalo oszczedzalismy, stac nas bylo na wyjazdy otp..a teraz nie mozemy oszczedzic nic..bo tylko on pracuje ehh
a wyjechac chce do londynu na ok 2-3 mce...

a ja mieszkam miedzy krakowem a kielcami wiec do katowic mam daleko ale dziekuje

[Carol77]

Napisane przez aneczka555

dobrze carol,jestes juz ciocią mojego malenstwa tak jak pozostale chetne

Jak się cieszedziękuję:cmok :

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez sas

Staram sie naprawde tylko jak ja widze jego podejscie to mi sie odechciewa i juz... poza tym boje sie ze jak znowu raz juz tam wyjedzie to bedzie chcial jezdzic caly czas...my pracowlaismy w anglii ok 2 lata( tzb ja 2 lata tz 9) i mial dbra kase naprawde..na nic nam nie brakowalo oszczedzalismy, stac nas bylo na wyjazdy otp..a teraz nie mozemy oszczedzic nic..bo tylko on pracuje ehh
a wyjechac chce do londynu na ok 2-3 mce...

a ja mieszkam miedzy krakowem a kielcami wiec do katowic mam daleko ale dziekuje

Moniczko, nie smuć się, musicie porozmawiać, mój tez miął wyjazdowe pomysły, ale na razie jest spokój. Wiem co czujesz, ale może rozejdzie się wszystko po kościach