A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

[AmericanGirl]

Napisane przez anciaahk

Ja też się często z tym spotykam, szczególnie od absolwentów. Nie wiem, czemu tak piszą, też się nad tym zastanawiałam. Może to chęć wyeliminowania konkurencji?
American Girl jak zaliczanie awansem? udało się?

a jeszcze nie wiem , musze zadzwonic do dziekanatu i się dowiedzieć .

[Mallutka]

Napisane przez AmericanGirl

Ja odniosłam wrażenie , że Mirabilka jest chyba jedną z tych osób , którym po ukończeniu studiów prawniczych niezbyt się powiodło i niekoniecznie po ich myśli .

Coraz częściej na tym forum spotykam się z negatywnym nastawieniem do osób , które np studiują i mają jakieś skonkretyzowane plany . I wtedy odzywa się grono osób , którym niestety się nie powiodło , że mamy zbyt wyidealizowane spojrzenie , życie jest brutalne i napewno skończymy na zasiłku dla bezrobotnych .
Życie zweryfikuje nasze plany , a studiowanie z przeświadczeniem , że i tak będziemy nikim - napewno nie pomoże w osiąganiu sukcesu zawodowego .

Nie wiem co Mirabilce leży na sercu, więc trudno mi się do tego odnieść.
Natomiast mam takie doświadczenia i spostrzeżenia, że wcale nie ci, którzy byli wybitni na studiach (czytaj mieli średnią 5.0) dają sobie potem radę ale ci, którzy działali w kołach naukowych, zdawali dzielnie egzaminy (nie zawsze na 5), udzielali się ale też mieli w życiu coś więcej niż studiowanie prawa, bez problemów znaleźli patrona/pracę w fajnej kancelarii.
I niekoniecznie "po znajomości", a tylkoi wyłącznie z siły CV i własnych nóg które nie spuchły od roznoszenia go po kancelariach

AmericanGirl dlaczego zaliczasz coś awansem??
(pytam, bo moźe ja teź mogę, a nie wiem)

[AmericanGirl]

[QUOTE=Mallutka;15250253]Nie wiem co Mirabilce leży na sercu, więc trudno mi się do tego odnieść.
Natomiast mam takie doświadczenia i spostrzeżenia, że wcale nie ci, którzy byli wybitni na studiach (czytaj mieli średnią 5.0) dają sobie potem radę ale ci, którzy działali w kołach naukowych, zdawali dzielnie egzaminy (nie zawsze na 5), udzielali się ale też mieli w życiu coś więcej niż studiowanie prawa, bez problemów znaleźli patrona/pracę w fajnej kancelarii.
I niekoniecznie "po znajomości", a tylkoi wyłącznie z siły CV i własnych nóg które nie spuchły od roznoszenia go po kancelariach

AmericanGirl dlaczego zaliczasz coś awansem??
(pytam, bo moźe ja teź mogę, a nie wiem)[/QUOTE]

zaliczam (a przynajmniej chcę ) , ale na moim drugim kierunku . Chciałam skończyć licencjat w 2 lata , ale nie wiem czy tak się da

Co do reszty wypowiedzi to muszę powiedzieć , że bardzo wysoka średnia na studiach również może pomóc w znalezieniu pracy . Jednym z takich przykładów jest mój kuzyn ( ale inny kierunek : historia ) . I zauwazyli go własnie dzięki temu , że na studiach wyróżniał się bardzo wysoką średnią . Oczywiście aktywność na studiach również jest ważna . Dużo osób , które udzielają się poza zajęciami np piszą jakieś publikacje lub razem z dr i profesorami do książek itp a to wiadomo zawsze jakis plus przy szukaniu pracy . Często jest tak , że studiują niektórzy 5 lat i nic poza tym nie robią ( w sensie , że nie mają doświadczenia zawodowego , ale związanego z kierunkiem ) a później narzekają , że nikt nie chce ich zatrudnić bo nie mają doświadczenia - a przecież takie dobre studia pokończyli .
No i wkurza mnie taka paplanina , że o boze po co ty to studiujesz i tak nie znajdziesz pracy . Już mi czasem ręce opadają . Albo " dobrze , że wziełas sobie drugi kierunek , bo teraz po prawie nie ma pracy - mojej siostry syn skończył prawo i nie ma pracy " Nie jestem siostry synem i to , że on nie może znalezc pracy nie znaczy , że ja jej nie znajdę . Poza tym prawo daje bardzo dużo możliwości i tylko słabo zaradna osoba nie potrafi znalezc dla siebie miejsca. Jeśli ktoś mnie nie chce zatrudnic zawsze można otworzyć coś swojego

[anciaahk]

Ja myślę jedynie o zaliczaniu 4 i 5 roku razem, aby skończyć studia chociaż rok szybciej. Ale narazie muszę skończyć przynajmniej pierwszy rok .

American Girl, właśnie takie teksty dotyczą wszystkich zawodów, każdej branży. Ja też słyszałam, że po zaocznych jestem gorsza i nie znajdę żadnej pracy. Tylko że na IV roku studiów byłam już p.o. dyrektora gdy tymczasem koledzy z liceum nadal beztrosko bawili się na studiach. Oczywiście pewnie wykształcenie było nieco słabsze, szybciej zakończyła mi się tzw. beztroska młodość. Ale coś za coś.
Jak ktoś chce, to może. I tyle.

[Mirabilka]

nie- ja nie narzekam na to jak mi się wiedzie po studiach bo własnie jestem na aplikacji więc powiodło mi się wydaje mi się dość dobrze. Chodziło mi raczej o to, żeby się nie "podniecać" określeniem, że jak się studiuje prawo to tak jakby się prawo ukończyło i pracowało w zawodzie prawniczym. Takie własnie odniosłam wrażenie po przeczytaniu tego całego wątku - ale w każdym zawodzie tak jest.
Od skończenia studiów do pracy w zawodzie długa droga.

[AmericanGirl]

To oczywiste . Ja się "podniecam" moimi studiami , bo strasznie mnie interesują . Nie podniecam się tym co będe robić za X lat ( choć mam nadzieję , że to co chcę ) ale tym co robię teraz

---------- Dopisano o 00:19 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------

A mam jeszcze do Ciebie małe pytanko . Jesteś na aplikacji pracując normalnie , czy tylko np 3 dni bez wynagrodzenia ? I czy jest na tyle luźno żeby połączyć aplikację z robieniem czegoś jeszcze ( pytam , bo widziałam , że chcesz startować na doradcę podatkowego ) ?

[froggio]

a co chcecie robic po aplikacji ?

[Mirabilka]

pracuję normalnie - ale nie jest to praca przez 8 godzin 5 dni w tygodniu - tylko praca u swojego patrona. Interesuje się doradztwem ale raczej, mozliwościami wpisania się na liste po aplikacji - ale sama nie wiem da się pracować na aplikacji - ale myśle ze nie dotyczy to apl. ogólnej ( przynajmniej na pierwszym roku).

[AmericanGirl]

Napisane przez froggio

a co chcecie robic po aplikacji ?

Zależy mi żeby pracować w zawodzie , bo bardzo mnie to interesuje . Nie chce się jednak ograniczać tylko do bycia np radcą prawnym czy notariuszem , bo jest jeszcze kilka rzeczy , które chcę robić w przyszłości . No i przede wszystkim stawiam na samozatrudnienie .
Jak się życie potoczy - zobaczymy

Napisane przez Mirabilka

pracuję normalnie - ale nie jest to praca przez 8 godzin 5 dni w tygodniu - tylko praca u swojego patrona. Interesuje się doradztwem ale raczej, mozliwościami wpisania się na liste po aplikacji - ale sama nie wiem da się pracować na aplikacji - ale myśle ze nie dotyczy to apl. ogólnej ( przynajmniej na pierwszym roku).

Dzięki za odpowiedz

[anciaahk]

Mirabilko, czy za pracę u patrona dostajesz wynagrodzenie? I jeśli to nie tajemnica - jaką robisz aplikację?

froggio Praca po aplikacji zależy chyba przede wszystkim od jej rodzaju. Jeśli zrobi się aplikację sędziowską czy adwokacką to ciężko robić coś innego niż pracować w tym zawodzie. Owszem można pewnie np. wykładać na uczelni itp, ale głównym zajęciem będzie wyuczony zawód. Tak myślę przynajmniej.
Moje marzenie to notariat... marzyć dobra rzecz .

[froggio]

tak wiem doskonale to bylo takie pytanie 2w1 zebyscie przy okazji podzielily sie rodzajami aplikacji

jesli chodzi o aplikacje sedziowska to z gory mowie ,ze szanse na etat sa praktycznie zerowe. I jeszcze te smieszne $$ kiedy w koncu sedziowie beda zarabiac normalne pieniadze !! ;o

[anciaahk]

Może to zależy od lokalizacji? Sama ostatnio widziałam ogłoszenia o naborze na sędziów, więc chyba nie jest tak źle.
Co do wynagrodzenia, biorę pod uwagę swoje małe miasto powiatowe, to wynagrodzenie 2xśrednia krajowa nie jest chyba skromnym wynagrodzeniem?
Froggio a Ty studiujesz też prawo?

[gosiek678]

czy ktos studiuje prawo i filologie obca jednoczesnie? prosilabym o kontakt. ;]]

[froggio]

na szczescie ja nie juz wystarczy prawnikow w rodzinie :P

anciaahk , poczatkujacy sedzia zarabia na reke ~~ 3000zł ( i to raczej kwota zaokraglona ;p ) , sorry ale dla mnie jak na ten zawod , te wszystkie wymagania , laata nauki , poswiecenia to sa malutkie pieniadze.

etaty- teraz nawet sedziowie maja problem z "zalatwieniem " etatu sedziowskiego dzieciom , wciaz trzeba znac odpowiednich ludzi albo byc meeega wybitnym - nie oszukujmy sie -to sa pojedyncze przypadki.

zobaczcie ile ludzi jest przyjmowanych na aplikacje ! raptem pare osob na caly sad ! Wczesniej pod tym wzgledem bylo o wieele lepiej , przyjmowali nawet z 15-20 . Ale to bylo kiedys ? A na etat ile osob moze z tego grona liczyc ? srednio jedna.

latwiej mozna zostac asystentem sedziego , jednak czesto okazuje sie ,ze to juz ostatni krok kariery w zawodzie. A i tak ludzie sa strasznie szczesliwi ,jesli uda im sie dostac taka fuche !! i nie zawsze dostaja taka mozliwosc Ci najlepsi , tylko Ci z polecenia

[anciaahk]

Z własnego podwórka wiem, że jest to kwota prawie dwukrotnie większa. Dotyczy młodych ludzi, doświadczenie co najwyżej 3-4 letnie.
Dziwne jest to co piszesz o etatach - nie wiem, czemu służą ogłoszenia o naborze na stronach www sądów -są fikcją?

[froggio]

6000zl na reke dla poczatkuajcego sedziego ? chyba mowimy o innym zawodzie nierealne niestety a wlasnie takie powinny byc zarobki na poczatku .

"są fikcją?" dla mnie oczywiscie ,ze tak wiesz wymog formalny. Ale jesli czujesz sie "mocna" , zakonczylas aplikacje z ocena BDB to spróbuj ! ( jak masz gorsza ocene - to przepadlas ) moze bedziesz ta szczesciara

[anciaahk]

Prawie dwukrotnie większa. Dokładnie było niecałe 5. Ze względu na wiek tej osoby, nie mógłby być to większy staż, właśnie owe 3-4 może 5 lat. Ujmijmy to tak - kwotę widziałam na tzw własne oczy - ubiegły rok, a sędzia jest z miasta powiatowego.

Froggio to oczywiście nie zmienia faktu, że przy takim nakładzie pracy, wymaganiach stawianych sędziemu w kwestii choćby zachowania po pracy jest kwotą małą. Zakładam jednak, że możliwa do uzyskania jest większa wraz z upływem czasu pracy. Jak na początek jednak chyba nie jest źle, zwłaszcza biorąc pod uwagę koszty utrzymania w takim mieście.

[froggio]

no ale to juz nie jest taki poczatkujacy sedzia skoro przepracowal 5 lat ja pisalem o takim, ktory dopiero zaczyna . to chyba normalne ,ze z uplywem czasu pensja idzie do gory

[anciaahk]

Cały czas piszę, że to czas 3-5 lat.
Z tą pensją w górę to wiesz, różnie bywa

[froggio]

Napisane przez anciaahk

Cały czas piszę, że to czas 3-5 lat.
Z tą pensją w górę to wiesz, różnie bywa

monitor musial zle mi to wyswietlic hehe tego zawodu nie wybiera sie dla pieniedzy tylko z powolania . a zdac pozniej egzamin na 5 - to jest naprawde ciezka sprawa i udaje sie to tylko nielicznym . chyba dwa razy mozna podchodzic do koncowego egzaminu , juz teraz dokaldnie nie pamietam ; jak sie nie uda zdac = koniec , twoj koniec , cale lata zmarnowane ; >

a zobacz na zarobki sedziow w niemczech .................. hmmmmmm ) bajka ! i tak to powinno wygladac

[anciaahk]

Tak właśnie dzisiaj dumałam, czy w ogóle jest jakaś poprawka.
A tym powołaniu coś musi być . Chociaż ja wcale nie chcę być sędzią, zbyt odpowiedzialna, a zbyt mało płatne.

[froggio]

"Ja myślę jedynie o zaliczaniu 4 i 5 roku razem, aby skończyć studia chociaż rok szybciej."

watku calego nei czytalem , ale jeszcze jestes mloda i wszyyystkooo przed Toba

[anciaahk]

Ale ja późno zaczęłam , co najmniej o 5 lat za późno.

[ZAQOCHANA]

Jest moze ktos kto studiuje Prawo zaoczne na UAMie? Jak tam jest? Czy warto sie wybrac?

[AmericanGirl]

A ja na starcie odrzucam aplikację sędziowską i prokuratorską . Na dzień dzisiejszy najbardziej ciągnie mnie ku aplikacji radcowskiej , ale notarialna i adwokacka też ciekawe . Dobrze , że mam jeszcze sporo czasu na bliższe określenie

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Napisane przez gosiek678

czy ktos studiuje prawo i filologie obca jednoczesnie? prosilabym o kontakt. ;]]

Ja miałam taki zamiar , ale wyszło troszkę inaczej .
Moja koleżanka z roku studiuje amerykanistykę .

[anciaahk]

Ja raczej też te obie odrzucam, ale nigdy nic nie wiadomo. No i najpierw muszę skończyć te studia. Za tydzień pierwsze koło .

[lenor]

pytanie przede wszystkim do absolwentek prawa, sprzydają się certyfikaty z języków obcych - prawniczych?

[Arlina]

Napisane przez lenor

pytanie przede wszystkim do absolwentek prawa, sprzydają się certyfikaty z języków obcych - prawniczych?

Co prawda nie jestem absolwentka prawa bo jeszcze studiuję na UwB ale uważam, że egzamin z Legal English jest na pewno dobra sprawą. Z drugiej strony ja jakoś nigdy nie zastanawiałam sie czy mój przyszły pracodawca uzna to za atut ponieważ dokształcam się głównie dla siebie. Już od roku uczę angielskiego prawniczego i bardzo polecam

[AmericanGirl]

Sama oczywiście nie jestem jeszcze absolwentką

Znajomość języka to teraz podstawa . Czasami się dziwie , żę ludzie np kończą prawo , szukają pracy - nie umiejąć nawet komunikatywnie języka a później dziwią się , że nikt ich nie chce przyjąć .. Wiadomo , że jako prawnik musisz znać język specjalistyczny . Tak więc kurs Legal English napewno się przyda . Potwierdzenie znajomości języka na papierze równiez jest raczej + i lepiej taki papier mieć niż nie mieć . Aczkolwiek nie sądze aby był to jakiś mega atut np. decydujący o tym czy zostaniesz przyjęta czy nie .
Jeśli już miałabym wybierać to osobiście zamiast takiego kursu/certyfikatu wybrałabym roczną szkołe angielskiego/amerykańskiego prawa ( o ile znasz angielski) - tam poza tym , że podszkolisz słownictwo prawnicze , poznasz dodatkowo inny system prawa . Pracodawca będzie miał świadomość , że znasz język no i dodatkowo rozwijasz się .

[szugarbejb]

Inna sprawa, że jeśli ktoś chce pracować w Polsce, z polskimi firmami, w polskiej rzeczywistości prawniczej - to znajomość prawa amerykańskiego i legal english przydaje się tylko do rozwiązywania krzyżówek i brylowania w towarzystwie