Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7 - Strona 141 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-11-13, 15:44   #4201
maciejanczyk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Najgorsze jest to, ze jak bylismy razem to czasami na niego patrzylam i ryczlaam ze szczescia, ze tak bardzo go kocham. Plakalam na sama mysl o tym, ze kiedys moglibysmy nie byc razem i wogole nie dopuszczalam takiej mysli. A to sie posypalo tak.. o. tzn to sie z jego strony pewnie sypalo dluzej, ale ja tego nie widzialam fakt. i tu sie obwiniam, ale w sumie... nie dalo sie spostrzec, a gdy zauwazylam i zaczelam rozmowy to bylo za pozno... mialam kilku chlopakow wczesniej, ale wszystkich jakos 2-3 miesiace i to nie to... nic do nich nie czulam. a jego tylko zobaczylam i wiedzialam ze to TEN , ten jedyny... nadal sie nic nie zmienilo ;( i juz pewnie nigdy nie znajde takiego chlopaka... o ile wogole jeszcze jakiegos pokocham... musialby byc chyba juz naprawde idealem, a ja do idealow nie naleze wiec nie widze takiej nadziei ;/ juz cale zycie pewnie beda mnie meczyly wspomnienia... nie chce tego. najchetniej bym go wykasowlaa z zycia i nic o nim nie wiedziala , ale jednak chodzilismy do jednej klasy .. wspolni znajomi, wspolne wspomnienia ze studniowki, wycieczek, spotkanie klasowe po latach? wiem.. za duzo mysle ;/ ciagle mam ochote do niego pisac, wysylac piosenki, nie wiem cokolwiek... a to byloby takie totalnie bezsensu.. wiecie cos o tym )

A jak facet zostawia 3 miesiace po slubie, to juz wogole nie halo z nim troche. cokolwiek by sie nie dzialo, to na takie akcje rozwodowe... zal mi goscia. pewnie taki maminsynek. i co ? moze jeszcze bedzie teraz mieszkal z rozicami ;d
maciejanczyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-13, 18:42   #4202
annyya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 29
GG do annyya
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

witajcie ... wrociłam dopiero z [racy i od razu tu zajrzałam... Zagladam Tu codziennie ale czasami mam takiego dołka ze tylko pogorszyłabym Wasz stan. To ze dzisiaj pisze nie znaczy ze czuje sie lepiej ale moge powiedziec ze normalnie funkcjonuje... U mnie mija czwarty tydzien jak moj chłopak stwierdził ze chce byc sam po czterech latach... Jak czytam tu ze mąż zostawia po 3 - miesiacach to przestaje wierzyc w cokolwiek.... Kobitki wydaje mie sie ze ja najgorzsze mam juz za sobą tzn ten szok, ta totalną beznadzieję... My mieszkalismy 3 lata razem i juz remontowalismy jego mieszaknie by byc na swoim a on mmi tu taki nr odwala... Ale do rzeczy - no wiec chyba to najgorsze mam za soba, nie powiem tesknie nie miłosiernie, kocham nadal ale patrze na trzeźwo ze trudno, okazał sie bezdusznym chamem myslącym tylko o sobie wiec dlaczego ja mam marnowac teraz chocby jeden dzien na lament za nim... Nie ukrywam... mam wsparcie z kazdej strony.. przede wszystkim w Was, w cudownej koleżance z WAWY, w pracy i od kazdego kto nas znał i sie raptem dowiaduje słysze słowa otuchy... Fakt nie chisteryzuje juz całymi dniami ale jestm smutna - poprostu smutna... Nie ukrywam nic mnie cieszy i mam taka nadzieje ze on sie w koncu opamieta i wroci ale wiem ze tak nie bedzie bo to typ z charakterkiem... Jego mama mówi ze nawet załuje, ale facet ma 3 dychy na karku a wystraszył sie slubu bo chce byc wiecznym kawalerem.... dziecinada...tesknie cholernie, ciągle zerkam na telefon, ciągle zerkam na gg... bo czasmi sie odzywa ale tylko po to zeby zapytac sie jak sie czuje zadnych konkretow. I jescze jedno usielnie probuje uzyskac odpowiedz dlaczego tak zrobił... czy az tak bardzo przerosła odpowiedzialnoisc, on teraz gada ze nawet tego mieszkania mu sie nie chce robic i ma wszystko w du...e. Jak dla mnie to dziwne zachowanie i chyba dlatego mam nadzieje ze sie opamieta... Ale wiem ze to tylko nadzieja i niedługo bedzie musiała prysnąc jak banka mydlana... POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO .....

I przepraszam WAS dzisiaj za moją składnię i błedy ale cały czas od kilku lat pracuję na laptopie a w domu musiałam wyciągnać klawiaturę z epoki kamienia i place gubią mi sie miedzy klawiszami.... Przepraszam

Edytowane przez annyya
Czas edycji: 2009-11-13 o 18:47
annyya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 00:06   #4203
mia33
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Drozja Pokaż wiadomość
Pie*dolił swoją byłą, będąc ze mną.
Oj skad ja to znam. ja sie zastanawiam skad sie biora takie laski, ktore sie same pchaja do lozka wiedzac, ze facet jest zajety. Moj ex tak rozkochal w sobie wszystkie byle ze ciagle do niego dzwonily i mialy nadzieje ze ja je przeleci to juz swiat beda mialy u stop :/. Prawda jest taka, ze on tylko sprawdzal w ten sposob jak bardzo one sa uzaleznione od niego i i tak je zaraz rzucal (do mnie tez wydzwanial bardzo dlugo).

Nie wiem co bym zrobila z takimi laskami normalnie...

U mnie pewna laska robila wszystko, zeby rozbic moj zwiazek (pisalam o tym z reszta). Niby gadala, ze ma wyrzuty sumienia w stosunku do mnie, ale sie zakochala, wiec i tak brnela dalej w swoje gierki. Cale szczescie on teraz jestem pewna, ze moj TZ jest "czysty" i jej sie nie oparl (sprawdzilam to co prawda podstepem, ale chociaz nie ma juz watpliwosci). A przez gierki takiej laski prawie rozpadl sie moj zwiazek, bo bardzo poddala pod probe jego lojalnosc . Dobrze, ze jednak jakos to przetrwalam, a on jest naszym wrogiem nr 1!

Nie wiem tylko czemu faceci sa tak glupi, ze sie tak latwo daja wmanipulowac w gierki takich kretynek i nie dostrzegaja zagrozenia jakie one niosa . Ja dobrze wiedzialam od poczatku do czego to prowadzi

Co do facetow ktorzy odchodza zaraz po slubie, po przeprowadzce itp to zauwazylam, ze w ogole faceci boja sie czasem odpowiedzialnosci. Moj zwiazek tez sie zachwial kiedy zaczelam powaznie myslec o przyszlosci. Mimo ze to on zawsze mowil o slubie i dzieciach kiedy go skrytykowalam za niedojrzalosc od razu zaczal uciekac :/. Ogladalam ostatnio "Mala czarna" na TV4 i tak doszli do wniosku, ze wiekszosc par bez malzenstwa, zobowiazan itp zylaby duzo dluzej w zgodnym zwiazku. Mysle, ze cos w tym jest niestety..

Trzymajcie sie dziewczynki! Mam nadzieje, ze nie pojawie sie na tym watku juz wiecej, chocby ze wzgledu na jakies watpliwosci drobne dotyczace mojego zwiazku.

Edytowane przez mia33
Czas edycji: 2009-11-14 o 00:07
mia33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 00:14   #4204
rudziq84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mia33 Pokaż wiadomość

Co do facetow ktorzy odchodza zaraz po slubie, po przeprowadzce itp to zauwazylam, ze w ogole faceci boja sie czasem odpowiedzialnosci. Moj zwiazek tez sie zachwial kiedy zaczelam powaznie myslec o przyszlosci. Mimo ze to on zawsze mowil o slubie i dzieciach kiedy go skrytykowalam za niedojrzalosc od razu zaczal uciekac :/. Ogladalam ostatnio "Mala czarna" na TV4 i tak doszli do wniosku, ze wiekszosc par bez malzenstwa, zobowiazan itp zylaby duzo dluzej.....
Masz racje cos w tym jest. Kiedy ja zaczęłam myśleć o nas coraz poważniej dostalam strzala w twarz....dosłownie. Nie wiem z czego to wynika, ale boli tak bardzo,że nie sposób o tym zapomnieć..... Zwłaszcza, że sam dawal mi nadzieje, ja już nie wiem sama......
__________________
If our love was just a circus you'd be a clown by now

btw

I'm still standing after all this time
Picking up the pieces of my life without you on my mind

"Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy".
rudziq84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 02:13   #4205
cocoloco
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 47
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Drozja Pokaż wiadomość
Ehhh, to się tak wydaje że się trzymam i że wszystko sobie układam. Tak naprawdę są lepsze i gorsze dni, teraz mam ten troszkę lepszy.
Ale i tak ciągle chodzę z przyklejonym sztucznym uśmiechem, funkcjonuję normalnie, śmieję się, żartuję, chodzę na imprezy, nikomu nie ryczę w rękaw (jak już to wieczorem w łóżku jak jestem sama). Tylko ci, którzy mnie dość dobrze znają widzą, że ta moja wesołość nie jest taka jak kiedyś. Jak byłam na piwie z kolegami exa, to oni ciągle mi mówili, że jestem smutna. Mimo, że jakoś nie dołowałam raczej. Jeden mi powiedział "bo ty zawsze byłaś taka 'hahahaha hihihihi i hoho', a teraz to tylko tak 'ha. ha." Ehh..

Niby zdaję sobie sprawę z tego, że mnie skrzywdził, wiem że zasługuję na kogoś lepszego, że on był jakąś śmieszną pomyłką. A mimo to w całym moim dniu nie ma minuty w której nie pomyślałabym o nim. Nie ma dnia, kiedy nie roiłabym sobie w głowie marzeń i obrazów, jak to on się zmienia, zaczyna rozumieć swoje błędy i stara się do mnie wrócić, jak znowu jesteśmy razem. A potem dochodzi do mnie, że to tylko moja chora wyobraźnia, bo nic takiego nigdy się nie wydarzy.. I jest jeszcze gorzej niż było...

A najgorsze jest to, że ja właściwie do końca nie wiem co takiego się stało. Tzn wiem, niby sytuacja jest jasna i każdy mi mówi to samo, że on mnie tylko wykorzystał. Ale ja jakoś nie dopuszczam do siebie tej myśli, ciągle analizuję każdy jego gest, spojrzenie, każde słowo jakie pamiętam i szukam dowodów na to, że to wszystko to jakieś nieporozumienie i że jeszcze się ułoży
...
mam dokładnie tak samo wiem, że on by mnie tylko krzywdził, a nie potrafię zapomnieć. Raz już mi się udało, ale potem się spotkaliśmy przypadkowo i od tamtej pory się męczę nie ułatwia mi też życia fakt, że on się ze mną kontaktuje co jakiś czas, dopiero dzisiaj odważyłam się na definitywne wykasowanie go z gg i skype'a. niestety wciąż pozostaje nk i nie umiem nie zajrzeć na jego profil przynajmniej kilka razy dziennie
wiem, że tylko sama siebie nakręcam i że to niemożliwe, ale też sobie wyobrażam jak to on się zmienia i wszystko kończy się happy endem. najgorsze, że on albo bardzo mnie nagabuje, chce się spotkać, prosi o jeszcze jedną szansę, po to by za chwile totalnie mnie olewać i nie odzywać się tygodniami. nawet było raz tak, że zgodziłam się na spotkanie, mało nie zwariowałam z radości, że może jednak będzie inaczej, może zrozumiał, itp., po czym on w ostatniej chwili je odwołał
chciałabym już o nim zapomnieć, raz na zawsze i nie dostawać palpitacji serca na każdą wiadomość od niego czy wzmiankę naszych wspólnych znajomych
cocoloco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 16:52   #4206
Mashondi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Dziewczyny dołączam do Waszego grona..
Od pewnego czasu w moim związku się psuło, zerwałam z nim w sobotę tydzień temu po kłótni, która miała miejsce na naszym wspólnym spacerze. Po tym jak powiedział do mnie: "wkur*iasz mnie", ja zapytałam "co?",a on odpowiedział; "g*wno".. zrozumiałam wtedy, że to nie jest chłopak dla mnie, że ja go nie potrzebuję już.. że nie pozwolę sobie na to, by ktoś tak się do mnie odnosił.
Po tym jak powiedziałam, że zrywam staliśmy w milczeniu przez chwilę. Przechodziła obok nas nasza pewna dziewczyna i on perfidnie się za nią oglądał, mierzył ją od góry do dołu. Wtedy odwróciłam się i bez słowa poszłam.
Byliśmy w relacjach koleżeńskich przez ten tydzień, przedwczoraj napisałam mu, że uczucia się wypaliły.. bo tak rzeczywiście było i czuję tak nadal.. on prosił mnie o to, bym wróciła, przepraszał. Ja nie dałam za wygraną. Kilka razy mnie oszukał i nic dobrego na dłuższą metę nie wyszło z tego, że znów mu wybaczyłam.
Dziś nie wiem jak poradzić sobie z samotnością, z myślami.. Bo wiem, że straciłam kogoś ważnego dla mnie.. Nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam...
Mashondi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 17:50   #4207
Faneczka
Zadomowienie
 
Avatar Faneczka
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 936
GG do Faneczka Send a message via Skype™ to Faneczka
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Tak to jest. Zawsze mi się wydawało, że to on bardziej się angażuje a gdy mnie naszła taka prawdziwa głęboka myśl pojawia się kochana była dziewczyna, która przez to całe 2,5 roku jakoś nie mogła ułożyć sobie życia. Po jednym tylko spotkaniu z nią on zrywa. Potem przejrzy na oczy i zrozumie, że ona się nie zmieniła. Nie mogła go znó pozyskać do kolekcji swoich zabawek więc żeby się zemścić próbuje zniszczyć jakiekolwiek wasze pozostałę relacje, żeby przypadkiem do ciebie nie wrócił. Ale na to już za późno. Odbudować zaufanie jest cholernie trudno.
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to
świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to!


Transportowcy-zawodowcy!

TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
Faneczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 19:03   #4208
Magdutka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 827
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Dawno mnie tu nie było i widzę, że skład się totalnie zmienił...

Cytat:
Napisane przez Mashondi Pokaż wiadomość
Dziewczyny dołączam do Waszego grona..
Od pewnego czasu w moim związku się psuło, zerwałam z nim w sobotę tydzień temu po kłótni, która miała miejsce na naszym wspólnym spacerze. Po tym jak powiedział do mnie: "wkur*iasz mnie", ja zapytałam "co?",a on odpowiedział; "g*wno".. zrozumiałam wtedy, że to nie jest chłopak dla mnie, że ja go nie potrzebuję już.. że nie pozwolę sobie na to, by ktoś tak się do mnie odnosił.
Po tym jak powiedziałam, że zrywam staliśmy w milczeniu przez chwilę. Przechodziła obok nas nasza pewna dziewczyna i on perfidnie się za nią oglądał, mierzył ją od góry do dołu. Wtedy odwróciłam się i bez słowa poszłam.
Byliśmy w relacjach koleżeńskich przez ten tydzień, przedwczoraj napisałam mu, że uczucia się wypaliły.. bo tak rzeczywiście było i czuję tak nadal.. on prosił mnie o to, bym wróciła, przepraszał. Ja nie dałam za wygraną. Kilka razy mnie oszukał i nic dobrego na dłuższą metę nie wyszło z tego, że znów mu wybaczyłam.
Dziś nie wiem jak poradzić sobie z samotnością, z myślami.. Bo wiem, że straciłam kogoś ważnego dla mnie.. Nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam...
Bardzo dobrze zrobiłaś, przeczytaj to co napisałaś i sama sie przekonasz... Bd na pewno ciężko i bd brakować kogoś bliskiego, ale z tym też sobie poradzisz... On był ważny dla Ciebie, ale czy Ty tak na prawde byłaś ważna dla niego? Tak sie nie obnosi z ważna osobą... Trzymaj się a bd dobrze Na pewno dasz rade..

Trzymam za Was wszystkie kciuki Dacie radę !!!!! A myślenie o nich też mija z czasem...
Magdutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 20:51   #4209
Mashondi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Dziękuję Ci za wsparcie Magdutka
Mashondi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 21:24   #4210
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mia33 Pokaż wiadomość
Widac tak musialo byc...
to doslownie jak moj
Cytat:
Napisane przez mia33 Pokaż wiadomość
zauwazylam, ze w ogole faceci boja sie czasem odpowiedzialnosci. Moj zwiazek tez sie zachwial kiedy zaczelam powaznie myslec o przyszlosci. Mimo ze to on zawsze mowil o slubie i dzieciach kiedy go skrytykowalam za niedojrzalosc od razu zaczal uciekac :/...
zgadza sie moj tak samo mowil, a potem stwierdzil ze on jeszcze sie nienadaje i to byl pewnie jeden z glownych powodow rozstania tzn zostawienia mnie
Cytat:
Napisane przez annyya
U mnie mija czwarty tydzien jak moj chłopak stwierdził ze chce byc sam po czterech latach... Jak czytam tu ze mąż zostawia po 3 - miesiacach to przestaje wierzyc w cokolwiek.... Kobitki wydaje mie sie ze ja najgorzsze mam juz za sobą tzn ten szok, ta totalną beznadzieję... My mieszkalismy 3 lata razem i juz remontowalismy jego mieszaknie by byc na swoim a on mmi tu taki nr odwala... Ale do rzeczy - no wiec chyba to najgorsze mam za soba, nie powiem tesknie nie miłosiernie, kocham nadal ale patrze na trzeźwo ze trudno, okazał sie bezdusznym chamem myslącym tylko o sobie wiec dlaczego ja mam marnowac teraz chocby jeden dzien na lament za nim... Nie ukrywam... mam wsparcie z kazdej strony.. przede wszystkim w Was, w cudownej koleżance z WAWY, w pracy i od kazdego kto nas znał i sie raptem dowiaduje słysze słowa otuchy... Fakt nie chisteryzuje juz całymi dniami ale jestm smutna - poprostu smutna... Nie ukrywam nic mnie cieszy i mam taka nadzieje ze on sie w koncu opamieta i wroci ale wiem ze tak nie bedzie bo to typ z charakterkiem... Jego mama mówi ze nawet załuje, ale facet ma 3 dychy na karku a wystraszył sie slubu bo chce byc wiecznym kawalerem.... dziecinada...tesknie cholernie, ciągle zerkam na telefon, ciągle zerkam na gg... bo czasmi sie odzywa ale tylko po to zeby zapytac sie jak sie czuje zadnych konkretow. I jescze jedno usielnie probuje uzyskac odpowiedz dlaczego tak zrobił... czy az tak bardzo przerosła odpowiedzialnoisc, on teraz gada ze nawet tego mieszkania mu sie nie chce robic i ma wszystko w du...e. Jak dla mnie to dziwne zachowanie i chyba dlatego mam nadzieje ze sie opamieta... Ale wiem ze to tylko nadzieja i niedługo bedzie musiała prysnąc jak banka mydlana......
po prostu jak bym czytal o swoim bylym tylko z tym ze my bylismy ze soba 1,5 roku i mu sie odkochalo, przeroslo go to wszystko wolal beztroskie zycie studenckie wybrac niz mnie[roznilo nas 5 lat ja starsza]a ja przez niego popadlam w stan zalamania teraz mysle, tesknie za nim, kocham go jak powalona, i licze na nadzieje tak jak ty ze sie opamieta ale to zludna nadzieja bo nie dal mi jej umieram
Cytat:
Napisane przez maciejanczyk
Najgorsze jest to, ze jak bylismy razem to czasami na niego patrzylam i ryczlaam ze szczescia, ze tak bardzo go kocham. Plakalam na sama mysl o tym, ze kiedys moglibysmy nie byc razem i wogole nie dopuszczalam takiej mysli. A to sie posypalo tak.. o. tzn to sie z jego strony pewnie sypalo dluzej, ale ja tego nie widzialam fakt. i tu sie obwiniam, ale w sumie... nie dalo sie spostrzec, a gdy zauwazylam i zaczelam rozmowy to bylo za pozno... mialam kilku chlopakow wczesniej,
jego tylko zobaczylam i wiedzialam ze to TEN , ten jedyny... nadal sie nic nie zmienilo ;( i juz pewnie nigdy nie znajde takiego chlopaka... o ile wogole jeszcze jakiegos pokocham...
juz cale zycie pewnie beda mnie meczyly wspomnienia... nie chce tego. najchetniej bym go wykasowlaa z zycia i nic o nim nie wiedziala
ciagle mam ochote do niego pisac, wysylac piosenki, nie wiem cokolwiek... a to byloby takie totalnie bezsensu.. wiecie cos o tym )
jak bym czytala o sobie
Cytat:
Napisane przez beznadziejna29
cze dziewczyny jestem tu nowa i nie bardzo jeszcze się w tym wszystkim łapię ale tak bardzo potrzebuję z kimś pogadać więc pomyślałam że może właśnie tu. od czterech dni nie jestem z mężem po tym jak on się wyprowadził a dzisiaj oznajmił mi że około dwa tygodnie temu kogoś poznał i cóż pozostał nam jedynie rozwód...świat mi sie zawalił
nie placz biedna czuje sie tak samo z ta roznica, ze nie bylo slubu bo nie muslelismy jeszcze o tym choc plany przyszlosciowe byly, no i mnie nie zdradzil ale przestal kochac i zostawil
Cytat:
Napisane przez AgatkaL
Ja też umarłam...dziś mija 4 m-ce od naszego ślubu...a on mówi, ze nie kocha, zostawił mnie i skrzywdził, chociaż zaklinał sie na wszystko , ze krzywdy nigdy mi nie da zrobić i że będzie kochał zawsze...wszystko jest do kitu !!!
tez umarlam tez mi takie rzeczy obiecywal i co i jedno wielkie gowni obiecanki cacanki a glupiemu radosc juz nikomu nie zaufam bede sie cholernie bala
Cytat:
Napisane przez maciejanczyk
ja chyba umarlam bo dzisiaj BY byly nasze 3 lata. A on mnie nie kocha... Jak mozna tak po prostu nie kochac, zostawic? Moj Kochany... ktory nigdy by mi nie zrobil krzywdy, a nagle tak sobie ...... wszystko jest bezsensu.
to samo u mnie to samo az mi sie wyc chce znowu u nas wczoraj bylo 17 m-cy jak bylismy raze a on mnie zostawil i ta data teraz jest data rozstania zawiodl mnie a ja nadal go kocham, czemu??? tez wszystko jst bez sensu dla mnie i nie wierze juz w milosc i nie uwieze, a na pewno bede sie bala tego ze jaj juz ktos cos to nie bede umiala mu zaufac bo bede sie bala ze mi powie za kilka m-cy ze sie po prostu odkochal jak obecny[byly]tz, Boze jak to bol juz nie pokocham nikogo nigdy, nie wyobrazam sobie zeby kto inny mial mnie dotykac, calowac bleee
jestem skazana na samotnos raczej tak niech zostanie....
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-14, 21:28   #4211
Drozja
Zadomowienie
 
Avatar Drozja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 896
GG do Drozja
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Chodzą ploty, że chce wrócić.

Ha. Ha.
Drozja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 00:39   #4212
nomcia88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 138
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dziewczyny to ja napiszę od trochę innej strony - zerwałam z chłopakiem, dużo złego się między nami stało, ciągłe kłótnie,(nie przeczę - często przeze mnie) rozstania i powroty , nie chciałam, ale nie umiałam się z nim dogadać, wściekłość brała górę, zdażyło mi się go obrazić, ale jego wina też w tym poniekąd była, też w dużej mierze przyczynił się do tego, że nasz związek był jaki był :/ Zerwałam by nie ranić nas dłużej, chcę to skońcxzyć, jednak on nie umie się z tym pogodzić, pisze co jakiś czas, dzwoni, jest straszny, ironiczny, cyniczny, pisze że nigdy mi nie wybaczy, jaka to jestem zła itd. Przepraszam go ciągle, chociaż czuję, że to jego wina także, on także był nie fair, nie wiem już co zrobić, żeby jakoś to zakończyć ( pomóżcie

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-11-16 o 16:28
nomcia88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 12:28   #4213
laven
Raczkowanie
 
Avatar laven
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 346
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ja mojego byłego teraz tak bardzo nienawidzę! Za to jak bardzo za nim tęsknie Jak można po dwóch latach udawać, że się nie zna swojej byłej? Mijać ją bez słowa w towarzystwie roześmianych koleżanek? Co za cham. Nienawidzę go, tak bardzo nienawidzę.
__________________
HOBBY: własne życie
laven jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 12:46   #4214
Mashondi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez laven Pokaż wiadomość
Ja mojego byłego teraz tak bardzo nienawidzę! Za to jak bardzo za nim tęsknie Jak można po dwóch latach udawać, że się nie zna swojej byłej? Mijać ją bez słowa w towarzystwie roześmianych koleżanek? Co za cham. Nienawidzę go, tak bardzo nienawidzę.
Wcale Ci się kochana nie dziwię! Prostak z niego i tyle.. Aż dziwię się, że można coś takiego zrobić Chyba, że Cię nie widział, co jest możliwe, skoro szedł taki rozbawiony z koleżankami...
Mashondi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 12:57   #4215
laven
Raczkowanie
 
Avatar laven
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 346
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Mashondi Pokaż wiadomość
Wcale Ci się kochana nie dziwię! Prostak z niego i tyle.. Aż dziwię się, że można coś takiego zrobić Chyba, że Cię nie widział, co jest możliwe, skoro szedł taki rozbawiony z koleżankami...
Widzi cham jeden, bo centralnie sie mijamy. Zawsze widzi, tylko udaje, że nie zna. Jak spotkają się nasze wzroki, przyjmuje poze, że niby się nie znamy (pomimo tego, że dwa lata byliśmy ze sobą). A ja głupia ryczę przez tego palanta. Nienawidzę go, co za tchórz.
__________________
HOBBY: własne życie
laven jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 13:31   #4216
Mashondi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez laven Pokaż wiadomość
Widzi cham jeden, bo centralnie sie mijamy. Zawsze widzi, tylko udaje, że nie zna. Jak spotkają się nasze wzroki, przyjmuje poze, że niby się nie znamy (pomimo tego, że dwa lata byliśmy ze sobą). A ja głupia ryczę przez tego palanta. Nienawidzę go, co za tchórz.

Nie ma chłopak kultury za grosz.. Chyba, że to Ty zerwałaś, więc może nie wiedzieć co robić ;> No, ale nawet to go nie upoważnia do tkiego zachowania
Mashondi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 15:27   #4217
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Boze nie radze sobie czemu to tak boli czemu, na pewno zrobil to dla niej bo widzialam nie raz jak ona do niego cos, Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

niech ktos mi poradzi jak sobie z tym radzic bo ja czuje ze popadam w depresje mysli, wspomnienia, plany, zabijaja mnie od srodka ;(
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 15:42   #4218
laven
Raczkowanie
 
Avatar laven
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 346
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
Boze nie radze sobie czemu to tak boli czemu, na pewno zrobil to dla niej bo widzialam nie raz jak ona do niego cos, Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

niech ktos mi poradzi jak sobie z tym radzic bo ja czuje ze popadam w depresje mysli, wspomnienia, plany, zabijaja mnie od srodka ;(
Moim sposobem żeby przestać rozpaczać było znienawidzenie go. Ale nie polecam szczerze mówiąc, bo to jednak też trochę wyniszcza. Uwierz w siebie, nie ma takiego faceta który mógł by nas złamać. Pomimo tego jak bardzo go kochamy. Ktoś bardzo rozsądny napisał mi kiedyś, to co ja teraz Tobie powiem: Jesteś SILNA. Z nim czy bez niego. Zajmij się czymś, a zobaczysz, że każdego dnia będzie coraz lepiej i łatwiej. Właśnie mija miesiąc od mojego rozstania, nadal boli, nadal kocham, nadal tęsknie, ale jakoś próbuję się trzymać. I chyba daję radę.
I nie pisz takich głupot "
Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!", bo jeszcze nie raz przekonasz się, że warto żyć Kiedyś Ty i ja spotkamy odpowiedzialnego, odpowiedniego i przeznaczonego dla nas faceta (z jajami w przeciwieństwie do mojego byłego ) i będziemy naprawdę kochane, szczęśliwe
Trzymaj się Kochana

__________________
HOBBY: własne życie
laven jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 15:51   #4219
naftalia1990
Rozeznanie
 
Avatar naftalia1990
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 967
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

"I nie pisz takich głupot "Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!", bo jeszcze nie raz przekonasz się, że warto żyć Kiedyś Ty i ja spotkamy odpowiedzialnego, odpowiedniego i przeznaczonego dla nas faceta (z jajami w przeciwieństwie do mojego byłego ) i będziemy naprawdę kochane, szczęśliwe "

laven mądrze piszesz
ja jestem już pół roku po rozstaniu i powiem Wam, dziewczyny, dopiero teraz, z dystansu zauważyłam, że niepotrzebnie się zamartwiałam.. teraz się nawet z tego zaczynam śmiać.. chociaż to dobrze, że się wypłakałam, wykrzyczałam i wycierpiałam.. wiem, że potrafię kochać. Bądźcie dzielne!
na mojej drodze stanął ktoś naprawdę wartościowy, ale na razie boję się zaufać.. trzymam się na dystans...


__________________
"Nie należy się powtarzać? Psst! |
Niech tego nie usłyszy szczęście!"

Stanisław Jerzy Lec


7.05.2011
5.04.2012 - prawko za pierwszym razem

zapuszczam odrosty - ostatni raz farbowane 14 września 2012
_________________

25.10.2011 [*] w moim sercu na zawsze
naftalia1990 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 16:37   #4220
annyya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 29
GG do annyya
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Maczupikczu Nigdy ale to przenigdy nie miej takich mysli ze chcesz odejsc z tego świata... Doskonale wiem co przechodzisz i kazda z nas to wie chociaz teraz dla Ciebie to marne pocieszenie ale tzrymaj sie.... Mnie moja najwieksza miłosc zostawiła trzy tygodnie temu..... Po czterch latach, 3 lata wspolnie mieszkalismy a jemu z dnia na dzien tak poprostu sie odwidzaiło i stwierdził ze chce byc sam i ze to dla naszego dobra.... nawet nie mam za co go znienawidziec, chyba wolałabym zeby mnie zdradził.... pierwszy tydzien był masakryczny i wupłakiwanie sie tu na wizazu bardzo ale to barzdo mi pomogło, nie jadłam, ryczałam, fajka za fajką.... Potem powolutku zacezło do mnie dochodzic ze musze byc silna dla siebie bo on moze za miesiac byc z z...bistą laską a ja bede wygladc jak wywłok ajesli sie zaniedbam i po co to wszystko???? Nie ukrywam - cierpie nadal, kocham go do szalenstwa i strasznie tesknie... ale na poczatek jak jest mi zle zawsze zagladam na wizaz... Poznałam tu wiele historii i wiem ze jak ktos inny dał rade to ja tez dam.... na pocztaku chciałam zeby to sie juz skonczyło tak z dnia na dzien, ale wiem ze tak nie bedzie, ze potrzebny jest czas - wiec teraz nic nie ponaglam... Duzo czytam w internecie jak sobie radzic z rostaniem, są rozne artykuły i niektore pomagają.... W tym tygodniu postanowiłam odswierzyc stare kontakty bo jakby nie było "swiat mnie odzyskał" - wiec teraz bede zyc dla siebie i dla swiata a nie tylko dla jednej osoby jak było do tej pory...... i co mi to dało? osoba ktorej sie poswieciałm olała mnie a ja zostałam sama...Prawda jest taka ze prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie i własnie sie przekonałam ze tak własnie jest.... Okazało sie ze wokoł mnie sa ludzie ktorzy szczerze chca mi pomoc a ja nie odmawiam, nie zamykam sie na swiat, przyjmuje kazda pomoc i jest mi z dnia na dzien co raz lepiej.... zagladam tu codziennie, rozmawiam z ludzmi, zaraz jade do kolezanki ktora zaprosiła mnie na kolacje, wczoraj byłam sama w kinie.... staram sie polubic swoje towarzystwo... Pisz kochana tutaj jak najczesciej a zobaczysz bedzie Ci lepiej.....
annyya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 18:28   #4221
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dzisiaj byla tragedia, bo mimo tego ze mnie zostawil powiedzial, ze mnie nie kocha to jeszcze mieszkay razem bo prosilam go by poczekal chociaz az mama moja wroci bo boje sie ze wpadne w depresje jak zostane tu sama gdy on sie wyprowadzi i dzisiaj przelala sie szala goryczy a wiec...
podejrzewam rozpad naszego zwiazku przez jedna pinde z jego grupy ktora go zauroczyla kiedys na imprezie jak bylismy razem to go zaczepiala mimo ze bylam z nim, on twierdzi ze to nie przez nia ze milosc sie wczesnie skonczyla, mi bylo trudno uwierzyc, dzisiaj mialam tego dowod pisala do niego smsy i pytala czy przyjdzie a uczelnie, ja mu mowie zeby mi przeczytal te smsy jesli ona nic do niego nie ma to nic w nich nie bedzie takiego to nie pokazal i darl sie, katem oka mimo wszystko zauwazylam ze w ostatnim bylo "to czkam na ciebie " no czy to nie ewidentny znak ze go uwodzi a on w to brnie??? zrobilam scene ze chce nr do niej ze pojde do niej pogadac, ze musze to wyjasnic chce wiedziec czemu mi go odebrala, on na to ze to nie jej wina i takie tam, nie dal mi nr, wyszlam ochlonac i jak wrocilam byl juz ubrany i chce wychodzic pytam gdzie idzie to mi na to ze na spacer, a ja ze do nej, a on ze tak i nie bedzie mnie oklamywac bo chce z nia pogadac, prosilam zeby zostal bo jak wyjdzie to bede go miala za ostatniego chama i utwierdzi mnie w tym przekonaniu ze cos do niej ma a on ze nic do niej nie ma i ze sobie cos wymyslilam i poszedl, jeszcze miedzy czasie powiedzialam mu ze musi jednak wczesniej sobie poszukac mieszkania bo nie dam rady za bardzo mnie rani
tak mnie kocham zarzekal sie ze nigdy innej nie bedzie, planowalismy przyszlosc i tak mnie zostawil z dnia na dzien sie odkochal, nie wierze ta zdzira zawrocila mu w glowie! a dowiedzialam sie ze ona z kwiatka na kwiatek tak juz trzech kolegow z jego grupy zaliczyla ;( czy on tego nie widzi ze ona go uwodzi i przekreslil nasza milosc dla kogos takegi??? dlaczegoooo???????
co prawda zle sie czuje z tym jak sie dzisiaj zachowalam ale to mi pomoglo podjac decyzje o tym by powiedziec ze wczesniej ma sie wyprowadzic, boli mnie serce tak mnie zranil
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 18:44   #4222
saming
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez laven Pokaż wiadomość
Ja mojego byłego teraz tak bardzo nienawidzę! Za to jak bardzo za nim tęsknie Jak można po dwóch latach udawać, że się nie zna swojej byłej? Mijać ją bez słowa w towarzystwie roześmianych koleżanek? Co za cham. Nienawidzę go, tak bardzo nienawidzę.
Wiesz, zawsze na pociesznie masz to, że już nie jesteście ze sobą.
Ja byłam w takim związku, że praktycznie zawsze gdy się mijaliśmy na ulicy czy coś, to jeśli mi powiedział "cześć" było dobrze, a najczęściej tylko patrzył i nie reagował, albo zwracał się do kolegów.
Rozumiem, że można kogoś nie zauważyć - raz, może dwa, ale za każdym razem?! Jak mu zwróciłam uwagę, to oczywiście - bo czepiam się, a on nie ma czasu rozglądać się na ulicy za mną (wtf?! - minęliśmy się na chodniku - to on, że zamyślony był).

Związek - ponad rok czasu trwał. Nie wiem kiedy zaczął się sypać w sumie. Pierwszy raz rozstaliśmy się w czerwcu - z jego winy, bo taki miał kaprys. Cholernie bolało to wszystko, trzy dni przepłakałam, nie potrafiłam o niczym innym myśleć... ale wrócił, bo jemu też było źle. Drugi raz rozstaliśmy się pod koniec września - przeze mnie. Po pierwszym rozstaniu miałam wrażenie, że wszystko się sypie i jak dla mnie było coraz gorzej, więc odeszłam... i było mi lżej. Ale on chciał wrócić, obiecywał, że się poprawi i wszystko będzie super. - było, przez pierwsze tygodnie, teraz to samo co było. Za dużo takich zwykłych codziennych sytuacji, zachowań, które mnie zwyczajnie denerwują. Więc odeszłam.

A najbardziej boli to, że gdyby chciał się choć trochę zmienić byłoby super Ale on tylko gada, że mógłby, ale w sumie to nie chce, bo jego współczynnik za***ist.ści i tak jest wysoki. :/
__________________

saming jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 19:58   #4223
Faneczka
Zadomowienie
 
Avatar Faneczka
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 936
GG do Faneczka Send a message via Skype™ to Faneczka
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

W sumie miała podobną sytuację. Trzy etapowe zrywanie. I w sumie to ja bardziej się starałam. Pod koniec już nawet nie udawał, że mu zależy. Zresztą po tym pierwszym razie tylko czekałam na jego potknięcie. A teraz po 2 miesiącach przymila się. Niby mamy być przyjaciółmi ale chwileczkę. Bez takich słodkich tekstów. Zresztą jeśli to ma w jakikolwiek sposób normalnie funkcjonować muszę mu wyrzucić wszystkie żale.
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to
świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to!


Transportowcy-zawodowcy!

TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
Faneczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 20:21   #4224
Koczica81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdzieś tam ..
Wiadomości: 34
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Witam was wszystkie !
W końcu się przełamałam i postanowiłam się dołączyć. Pomyślałam sobie że jak będzie mi bardzi źle to zawsze będe mogła tu zajrzeć i będzie mi jakoś raźniej. ;] Z moim ex byłam z 2,5 roku, prawie od samego początku mieszkaliśmy razem. I musze wam powiedzieć że bardzo szybko zaczeliśmy sie kłucić. W kółko były jakieś różnice zdań i to dosłownie banalne, ale potrafiliśmy sie o nie kłucic i nie odzywac sie do siebie. Było dużo rzeczy które mnie wkurzały , np. to że musiałam sie sama troszczyć o caly dom, sprzatac w kolko wszystko sama robic. Musiałam prowokowac kłutnie żeby on zaczol cos robic. Do tego doszedł inny problem - sex. Od roku czasu ze sobą nie spaliśmy, na początku on wogole unikał kontaktów, nie potrafił mi powiedziec dlaczego, myślałam ze może kogoś ma ale raczej nie bylo takiej opcji. Strasznie podupadła na tym moja samo ocena, troche przytyłam i juz calkiem swtierdzialam ze chyba to cos ze mna. Mozna powiedziec ze ta sfera całkiem wygasła. Po jakimś czasie on pare razy cos prubowal ale ze mna sie stalo cos dziwnego,, opadla mi calkiem ochota na sex z nim, wydawalo mi sie to taki sztuczne , mialam wrazeni ze on sie zmusza. Dwa razy sie rozchodzilismy ale do siebie wracalismy. No i 3 tygodnie temu juz nie wytrzymalam, powiedzialam mu ze tak nie moge, ze wogoel nie czuje zeby mu na mnie zalezalo, ze jest ze mna chyba tylko dlatego ze ludzie sie łączą w pary. On powiedzial ze przeciez jest ok. doszlismy do tego ze ja zaproponowalam rozstanie i jesli cos nas do siebie ciagnie to czas pokaze. wiecie co ........... on to przyjol z takim spokojem ze jak teraz o tym mysle to wydaje mi sie ze tylko na to czekal....
no i mija 4 tydzien jako singielka i powiem wam ze jest mi dosyc ciezko, mieszkam sama , duzo czasu siedze sama w domu i wtedy jest najgorzej, znajomi nie maja czasu maja swoje problemy . czasme nie ma sie do kogo odezwac..
pomyslalam ze do was dołącze i chociaz wy będziecie mnie troche wspierac ;]
Pozdrawiam Was Wszystkie
Koczica81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 20:37   #4225
saming
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ja kilkakrotnie wyrzucałam wszystkie żale i pomagało... na chwilę :/
I gadanie " ja Cię kocham, ale tego nie okazuje i traktuję tak jak bym Cię lekceważył" wtf?! toksyczny związek, dziewczyny nie wchodźcie w takie, to was wyniszczy tylko i zachwieje pewność siebie w sprawach w których czułyście się naprawdę dobrze...
__________________

saming jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 21:26   #4226
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

nie daje rady upadam na zdrowiu nie jem chudne placze tesknie wykanczam sie....
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-15, 21:28   #4227
dagmi018
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Bylam z moim ex 10miesiecy.. Ja bylam jego pierwsza dziewczyna, on moim pierwszym chlopakiem. Ja 18lat, on 17... Na poczatku nie traktowalam tego powaznie zupelnie, pisalam z innymi przez pierwsze 3miesiace. Nagle po tych 3 wszystko sie obrocilo...Zaczelo mi cholernie zalezec, uswiadomilam sobie jakim on jest cudownym chlopakiem...Byl dla mnie idealem w kazdym calu.Wiedzialam ze moge na niego liczyc, ze w kazdej chwili bedzie ze mna. Fakt, czlowiek uczy sie na bledach ale nie moglam cofnac czasu by zmienic te pierwsze 3miesiace. Dzis zerwalismy, powiedzial ze juz sie miarka przebrala, ze ma dosc.. Ze nie moze zapomniec o tej mojej obojetnosci i pisaniu z innymi, ze to go boli caly czas. Ale przeciez powinien zauwazyc jak zmienilam sie dla niego. Jak zylam tylko Nim. Nic i nikt sie nie liczyl. Tyle razy planowalismy wspolna przyszlosc, to juz bylo oczywiste ze bedziemy razem, ze bedzie cudownie jak do tej pory. Laczylo nas wszystko. Byl zly o te 3 miechy , o to ze ostatnio poszlam na impreze (ale to nie yblo tak ze poprostu mialam ochote i poszlam.. Tylko poszlam spac do kolezanki, ona ze swoja siostra robily domowke,cale towarzystwo chcialo isc na dyskoteke i ja juz nie mialam nic do powiedzenia. on nie chcial mnie sluchac.. i tak sie nie bawilam bo nie mialam ochoty, bylam zalamana), takze ze ostatnio nie potrafilam go wysluchac (on ma problemy z mowieniem o problemach w domu, a takie ma. przychodzi mu to z trudem. rozmaiwalismy przez telefon, nic sie nie kleilo,byl nabuzowany myslalam ze przeze mnie dlatego skonczylam :dobra nie masz humoru,pa" a to chodzilo o dom i rodzine..) Ma ciezki charakter a ja tez swieta nie bylam. Ale przy klotni cala wina spadala na mnie, ja bylam obwiniona wszystkim...

Potem zadzwonil zbey sie spotkac. Przytulil, przeprosil, zapytal "Mozemy byc razem?" Zatkalo mnie totalnie! Najpierw jezdzi po mnie, mowi ze nie moze zapomniec, nie patrzy na moje wyjasnienia, nie patrzy na to ze tak b.sie staralam przez te wszystkie miesiace, ze byl takim moim natchnieniem, halstem powietrza... Doszlismy do wniosku ze potrzebujemy przerwy. Dal mi nadzieje.. Boje sie jego decyzji. Nie chce znow popadac w depresje i ryczec calymi dniami w poduche.. Powiedzialam zeby wszystko przemyslal.Zeby wiedzial ze jezeli mamy byc razem to nie chce powrotow do przeszlosci tylko chce zyc tym co jest teraz. Bedzie ciezko.. boje sie.. Ale iskierka nadziei jest... Nie wiem czy to dobrze.Prosze o pomoc... nie wiem co robic. Nie wiem tak na prawde o co chodzi Jemu.. Tak bardzo Go kocham. Tak bardzo mi zalezy.
dagmi018 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 00:27   #4228
maciejanczyk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
nie daje rady upadam na zdrowiu nie jem chudne placze tesknie wykanczam sie....

heh. ja tez na poczatku wymiotowalam, nic nie jadlam i nie mialam sily wstac z lozka bylam taka slaba.. no i plakalam od rana do wieczora. Ale to naprawde mija Swoje i tak musisz przecierpiec, bo wiem ze nie zmusisz sie teraz do jedzenia, ale postaraj sie nie rozmyslac, dlaczeg otak sie stalo tylko pomysl pozytywnie. Moj tez mi nagadal ze mnie nie kocha i wogole, a czasami mam wrazenie, ze chyba jednak dobrze sie stalo, bo teraz widze jaki jest niezdecydowany i wiem ze na dluzsza mete przyszlosc z nim nie mialaby sensu, w koncu po co koles ktory watpi w milosc? tak samo twoj. Ma juz ciagotki do zdrady. taka prawda. jakby tego nie zrobil teraz, to by to zrobil po slubie i jeszcze jakbyscie mieli dziecko. taka prawda. i nie daj soba pomiatac. koles bedzie zalowal i na bank bedzie chcial wrocic. a tamta go rzuci i bedziie mial za swoje :P no ale to nic. i nie rozmyslaj tak negatywnie bo to cie do niczego nie doprowadzi!! jak sama sobie nie pomozesz to nikt ci nie pomoze - przykre, ale prawdziwe.

---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:25 ----------

i tylko do niego wtedy nie wracaj! :P i posluchaj sobie piosenek : o mnie sie nie martw, o mnie zapomnij ja sobie rade dam... 'umierala dluuuugo, potem zrodzi sie lekko.. - nie dla ciebie ;]' .
maciejanczyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 10:27   #4229
alalajna
Raczkowanie
 
Avatar alalajna
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

wszyscy faceci to dranie!!!!!!!!!!!!!!!!
__________________
Odkryję moje drugie Ja
alalajna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 10:44   #4230
rudziq84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Rozpoczyna się czwarty tydzień. Zero zainteresowania z jego strony moją osobą. Nic się nie odzywa, tylko czytam czasami te jego durne opisy. Dzisiaj "love under pressure". Podjęłam w tym czasie kilka decyzji dotyczących mojej przyszłości. Po pierwsze wyprowadzam się z domu, po drugie zaczynam realizować wszystkie moje marzenia, które do tej pory były nieosiągalne. Po trzecie poznaje nowych ludzi. I w końcu po czwarte zaczynam nad sobą pracować - w zasadzie postanowienie najważniejsze. Odkryłam, że jestem kobietą kochającą za bardzo. Pogubiłam się trochę, ale nie zamierzam już nigdy więcej tak bardzo cierpieć. Moja rada kochane, nie dajcie się upodlić. Podnieść głowę i pokarzcie, że sobie radzicie.
__________________
If our love was just a circus you'd be a clown by now

btw

I'm still standing after all this time
Picking up the pieces of my life without you on my mind

"Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy".
rudziq84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.