|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4201 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Najgorsze jest to, ze jak bylismy razem to czasami na niego patrzylam i ryczlaam ze szczescia, ze tak bardzo go kocham. Plakalam na sama mysl o tym, ze kiedys moglibysmy nie byc razem i wogole nie dopuszczalam takiej mysli. A to sie posypalo tak.. o. tzn to sie z jego strony pewnie sypalo dluzej, ale ja tego nie widzialam
fakt. i tu sie obwiniam, ale w sumie... nie dalo sie spostrzec, a gdy zauwazylam i zaczelam rozmowy to bylo za pozno... mialam kilku chlopakow wczesniej, ale wszystkich jakos 2-3 miesiace i to nie to... nic do nich nie czulam. a jego tylko zobaczylam i wiedzialam ze to TEN , ten jedyny... nadal sie nic nie zmienilo ;( i juz pewnie nigdy nie znajde takiego chlopaka... o ile wogole jeszcze jakiegos pokocham... musialby byc chyba juz naprawde idealem, a ja do idealow nie naleze wiec nie widze takiej nadziei ;/ juz cale zycie pewnie beda mnie meczyly wspomnienia... nie chce tego. najchetniej bym go wykasowlaa z zycia i nic o nim nie wiedziala , ale jednak chodzilismy do jednej klasy .. wspolni znajomi, wspolne wspomnienia ze studniowki, wycieczek, spotkanie klasowe po latach? wiem.. za duzo mysle ;/ ciagle mam ochote do niego pisac, wysylac piosenki, nie wiem cokolwiek... a to byloby takie totalnie bezsensu.. wiecie cos o tym ) A jak facet zostawia 3 miesiace po slubie, to juz wogole nie halo z nim troche. cokolwiek by sie nie dzialo, to na takie akcje rozwodowe... zal mi goscia. pewnie taki maminsynek. i co ? moze jeszcze bedzie teraz mieszkal z rozicami ;d |
|
|
|
#4202 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
witajcie ... wrociłam dopiero z [racy i od razu tu zajrzałam... Zagladam Tu codziennie ale czasami mam takiego dołka ze tylko pogorszyłabym Wasz stan. To ze dzisiaj pisze nie znaczy ze czuje sie lepiej ale moge powiedziec ze normalnie funkcjonuje... U mnie mija czwarty tydzien jak moj chłopak stwierdził ze chce byc sam po czterech latach... Jak czytam tu ze mąż zostawia po 3 - miesiacach to przestaje wierzyc w cokolwiek.... Kobitki wydaje mie sie ze ja najgorzsze mam juz za sobą tzn ten szok, ta totalną beznadzieję... My mieszkalismy 3 lata razem i juz remontowalismy jego mieszaknie by byc na swoim a on mmi tu taki nr odwala... Ale do rzeczy - no wiec chyba to najgorsze mam za soba, nie powiem tesknie nie miłosiernie, kocham nadal ale patrze na trzeźwo ze trudno, okazał sie bezdusznym chamem myslącym tylko o sobie wiec dlaczego ja mam marnowac teraz chocby jeden dzien na lament za nim... Nie ukrywam... mam wsparcie z kazdej strony.. przede wszystkim w Was, w cudownej koleżance z WAWY, w pracy i od kazdego kto nas znał i sie raptem dowiaduje słysze słowa otuchy... Fakt nie chisteryzuje juz całymi dniami ale jestm smutna - poprostu smutna... Nie ukrywam nic mnie cieszy i mam taka nadzieje ze on sie w koncu opamieta i wroci ale wiem ze tak nie bedzie bo to typ z charakterkiem... Jego mama mówi ze nawet załuje, ale facet ma 3 dychy na karku a wystraszył sie slubu bo chce byc wiecznym kawalerem.... dziecinada...tesknie cholernie, ciągle zerkam na telefon, ciągle zerkam na gg... bo czasmi sie odzywa ale tylko po to zeby zapytac sie jak sie czuje zadnych konkretow. I jescze jedno usielnie probuje uzyskac odpowiedz dlaczego tak zrobił... czy az tak bardzo przerosła odpowiedzialnoisc, on teraz gada ze nawet tego mieszkania mu sie nie chce robic i ma wszystko w du...e. Jak dla mnie to dziwne zachowanie i chyba dlatego mam nadzieje ze sie opamieta... Ale wiem ze to tylko nadzieja i niedługo bedzie musiała prysnąc jak banka mydlana... POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO .....
I przepraszam WAS dzisiaj za moją składnię i błedy ale cały czas od kilku lat pracuję na laptopie a w domu musiałam wyciągnać klawiaturę z epoki kamienia i place gubią mi sie miedzy klawiszami.... Przepraszam Edytowane przez annyya Czas edycji: 2009-11-13 o 18:47 |
|
|
|
#4203 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 43
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Oj skad ja to znam. ja sie zastanawiam skad sie biora takie laski, ktore sie same pchaja do lozka wiedzac, ze facet jest zajety. Moj ex tak rozkochal w sobie wszystkie byle ze ciagle do niego dzwonily i mialy nadzieje ze ja je przeleci to juz swiat beda mialy u stop :/. Prawda jest taka, ze on tylko sprawdzal w ten sposob jak bardzo one sa uzaleznione od niego i i tak je zaraz rzucal (do mnie tez wydzwanial bardzo dlugo).
Nie wiem co bym zrobila z takimi laskami normalnie... U mnie pewna laska robila wszystko, zeby rozbic moj zwiazek (pisalam o tym z reszta). Niby gadala, ze ma wyrzuty sumienia w stosunku do mnie, ale sie zakochala, wiec i tak brnela dalej w swoje gierki. Cale szczescie on teraz jestem pewna, ze moj TZ jest "czysty" i jej sie nie oparl (sprawdzilam to co prawda podstepem, ale chociaz nie ma juz watpliwosci). A przez gierki takiej laski prawie rozpadl sie moj zwiazek, bo bardzo poddala pod probe jego lojalnosc Nie wiem tylko czemu faceci sa tak glupi, ze sie tak latwo daja wmanipulowac w gierki takich kretynek i nie dostrzegaja zagrozenia jakie one niosa ![]() Co do facetow ktorzy odchodza zaraz po slubie, po przeprowadzce itp to zauwazylam, ze w ogole faceci boja sie czasem odpowiedzialnosci. Moj zwiazek tez sie zachwial kiedy zaczelam powaznie myslec o przyszlosci. Mimo ze to on zawsze mowil o slubie i dzieciach kiedy go skrytykowalam za niedojrzalosc od razu zaczal uciekac :/. Ogladalam ostatnio "Mala czarna" na TV4 i tak doszli do wniosku, ze wiekszosc par bez malzenstwa, zobowiazan itp zylaby duzo dluzej w zgodnym zwiazku. Mysle, ze cos w tym jest niestety.. Trzymajcie sie dziewczynki! Mam nadzieje, ze nie pojawie sie na tym watku juz wiecej, chocby ze wzgledu na jakies watpliwosci drobne dotyczace mojego zwiazku. Edytowane przez mia33 Czas edycji: 2009-11-14 o 00:07 |
|
|
|
#4204 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
__________________
If our love was just a circus you'd be a clown by now btw I'm still standing after all this time Picking up the pieces of my life without you on my mind ![]() "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy". |
|
|
|
|
#4205 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 47
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
wiem, że on by mnie tylko krzywdził, a nie potrafię zapomnieć. Raz już mi się udało, ale potem się spotkaliśmy przypadkowo i od tamtej pory się męczę nie ułatwia mi też życia fakt, że on się ze mną kontaktuje co jakiś czas, dopiero dzisiaj odważyłam się na definitywne wykasowanie go z gg i skype'a. niestety wciąż pozostaje nk i nie umiem nie zajrzeć na jego profil przynajmniej kilka razy dziennie wiem, że tylko sama siebie nakręcam i że to niemożliwe, ale też sobie wyobrażam jak to on się zmienia i wszystko kończy się happy endem. najgorsze, że on albo bardzo mnie nagabuje, chce się spotkać, prosi o jeszcze jedną szansę, po to by za chwile totalnie mnie olewać i nie odzywać się tygodniami. nawet było raz tak, że zgodziłam się na spotkanie, mało nie zwariowałam z radości, że może jednak będzie inaczej, może zrozumiał, itp., po czym on w ostatniej chwili je odwołał ![]() chciałabym już o nim zapomnieć, raz na zawsze i nie dostawać palpitacji serca na każdą wiadomość od niego czy wzmiankę naszych wspólnych znajomych
|
|
|
|
|
#4206 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dziewczyny dołączam do Waszego grona..
Od pewnego czasu w moim związku się psuło, zerwałam z nim w sobotę tydzień temu po kłótni, która miała miejsce na naszym wspólnym spacerze. Po tym jak powiedział do mnie: "wkur*iasz mnie", ja zapytałam "co?",a on odpowiedział; "g*wno".. zrozumiałam wtedy, że to nie jest chłopak dla mnie, że ja go nie potrzebuję już.. że nie pozwolę sobie na to, by ktoś tak się do mnie odnosił. Po tym jak powiedziałam, że zrywam staliśmy w milczeniu przez chwilę. Przechodziła obok nas nasza pewna dziewczyna i on perfidnie się za nią oglądał, mierzył ją od góry do dołu. Wtedy odwróciłam się i bez słowa poszłam. Byliśmy w relacjach koleżeńskich przez ten tydzień, przedwczoraj napisałam mu, że uczucia się wypaliły.. bo tak rzeczywiście było i czuję tak nadal.. on prosił mnie o to, bym wróciła, przepraszał. Ja nie dałam za wygraną. Kilka razy mnie oszukał i nic dobrego na dłuższą metę nie wyszło z tego, że znów mu wybaczyłam. Dziś nie wiem jak poradzić sobie z samotnością, z myślami.. Bo wiem, że straciłam kogoś ważnego dla mnie.. Nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam... |
|
|
|
#4207 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Tak to jest. Zawsze mi się wydawało, że to on bardziej się angażuje a gdy mnie naszła taka prawdziwa głęboka myśl pojawia się kochana była dziewczyna, która przez to całe 2,5 roku jakoś nie mogła ułożyć sobie życia. Po jednym tylko spotkaniu z nią on zrywa. Potem przejrzy na oczy i zrozumie, że ona się nie zmieniła. Nie mogła go znó pozyskać do kolekcji swoich zabawek więc żeby się zemścić próbuje zniszczyć jakiekolwiek wasze pozostałę relacje, żeby przypadkiem do ciebie nie wrócił. Ale na to już za późno. Odbudować zaufanie jest cholernie trudno.
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to! Transportowcy-zawodowcy! ![]() TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
|
|
|
|
#4208 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 827
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dawno mnie tu nie było i widzę, że skład się totalnie zmienił...
Cytat:
Na pewno dasz rade..Trzymam za Was wszystkie kciuki Dacie radę !!!!! A myślenie o nich też mija z czasem...
|
|
|
|
|
#4209 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dziękuję Ci za wsparcie Magdutka
|
|
|
|
#4210 | ||||||
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
to doslownie jak moj
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
jestem skazana na samotnos raczej tak niech zostanie....
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
||||||
|
|
|
#4211 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Chodzą ploty, że chce wrócić.
![]() Ha. Ha. |
|
|
|
#4212 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 138
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
dziewczyny to ja napiszę od trochę innej strony - zerwałam z chłopakiem, dużo złego się między nami stało, ciągłe kłótnie,(nie przeczę - często przeze mnie) rozstania i powroty , nie chciałam, ale nie umiałam się z nim dogadać, wściekłość brała górę, zdażyło mi się go obrazić, ale jego wina też w tym poniekąd była, też w dużej mierze przyczynił się do tego, że nasz związek był jaki był :/ Zerwałam by nie ranić nas dłużej, chcę to skońcxzyć, jednak on nie umie się z tym pogodzić, pisze co jakiś czas, dzwoni, jest straszny, ironiczny, cyniczny, pisze że nigdy mi nie wybaczy, jaka to jestem zła itd. Przepraszam go ciągle, chociaż czuję, że to jego wina także, on także był nie fair, nie wiem już co zrobić, żeby jakoś to zakończyć
( pomóżcie
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-11-16 o 16:28 |
|
|
|
#4213 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 346
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja mojego byłego teraz tak bardzo nienawidzę! Za to jak bardzo za nim tęsknie
__________________
HOBBY: własne życie |
|
|
|
#4214 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Chyba, że Cię nie widział, co jest możliwe, skoro szedł taki rozbawiony z koleżankami...
|
|
|
|
|
#4215 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 346
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
__________________
HOBBY: własne życie |
|
|
|
|
#4216 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Nie ma chłopak kultury za grosz.. Chyba, że to Ty zerwałaś, więc może nie wiedzieć co robić ;> No, ale nawet to go nie upoważnia do tkiego zachowania
|
|
|
|
|
#4217 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Boze nie radze sobie czemu to tak boli czemu, na pewno zrobil to dla niej bo widzialam nie raz jak ona do niego cos, Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!
---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ---------- niech ktos mi poradzi jak sobie z tym radzic bo ja czuje ze popadam w depresje mysli, wspomnienia, plany, zabijaja mnie od srodka ;( ![]()
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#4218 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 346
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Moim sposobem żeby przestać rozpaczać było znienawidzenie go. Ale nie polecam szczerze mówiąc, bo to jednak też trochę wyniszcza. Uwierz w siebie, nie ma takiego faceta który mógł by nas złamać. Pomimo tego jak bardzo go kochamy. Ktoś bardzo rozsądny napisał mi kiedyś, to co ja teraz Tobie powiem: Jesteś SILNA. Z nim czy bez niego. Zajmij się czymś, a zobaczysz, że każdego dnia będzie coraz lepiej i łatwiej. Właśnie mija miesiąc od mojego rozstania, nadal boli, nadal kocham, nadal tęsknie, ale jakoś próbuję się trzymać. I chyba daję radę. I nie pisz takich głupot "Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!", bo jeszcze nie raz przekonasz się, że warto żyć Kiedyś Ty i ja spotkamy odpowiedzialnego, odpowiedniego i przeznaczonego dla nas faceta (z jajami w przeciwieństwie do mojego byłego ) i będziemy naprawdę kochane, szczęśliwe Trzymaj się Kochana
__________________
HOBBY: własne życie |
|
|
|
|
#4219 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 967
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
"I nie pisz takich głupot "Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!", bo jeszcze nie raz przekonasz się, że warto żyć
Kiedyś Ty i ja spotkamy odpowiedzialnego, odpowiedniego i przeznaczonego dla nas faceta (z jajami w przeciwieństwie do mojego byłego ) i będziemy naprawdę kochane, szczęśliwe "laven mądrze piszesz ![]() ja jestem już pół roku po rozstaniu i powiem Wam, dziewczyny, dopiero teraz, z dystansu zauważyłam, że niepotrzebnie się zamartwiałam.. teraz się nawet z tego zaczynam śmiać.. chociaż to dobrze, że się wypłakałam, wykrzyczałam i wycierpiałam.. wiem, że potrafię kochać. Bądźcie dzielne! ![]() na mojej drodze stanął ktoś naprawdę wartościowy, ale na razie boję się zaufać.. trzymam się na dystans... ![]()
__________________
"Nie należy się powtarzać? Psst! | |
|
|
|
#4220 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Maczupikczu Nigdy ale to przenigdy nie miej takich mysli ze chcesz odejsc z tego świata... Doskonale wiem co przechodzisz i kazda z nas to wie chociaz teraz dla Ciebie to marne pocieszenie ale tzrymaj sie.... Mnie moja najwieksza miłosc zostawiła trzy tygodnie temu..... Po czterch latach, 3 lata wspolnie mieszkalismy a jemu z dnia na dzien tak poprostu sie odwidzaiło i stwierdził ze chce byc sam i ze to dla naszego dobra.... nawet nie mam za co go znienawidziec, chyba wolałabym zeby mnie zdradził.... pierwszy tydzien był masakryczny i wupłakiwanie sie tu na wizazu bardzo ale to barzdo mi pomogło, nie jadłam, ryczałam, fajka za fajką.... Potem powolutku zacezło do mnie dochodzic ze musze byc silna dla siebie bo on moze za miesiac byc z z...bistą laską a ja bede wygladc jak wywłok ajesli sie zaniedbam i po co to wszystko???? Nie ukrywam - cierpie nadal, kocham go do szalenstwa i strasznie tesknie... ale na poczatek jak jest mi zle zawsze zagladam na wizaz... Poznałam tu wiele historii i wiem ze jak ktos inny dał rade to ja tez dam.... na pocztaku chciałam zeby to sie juz skonczyło tak z dnia na dzien, ale wiem ze tak nie bedzie, ze potrzebny jest czas - wiec teraz nic nie ponaglam... Duzo czytam w internecie jak sobie radzic z rostaniem, są rozne artykuły i niektore pomagają.... W tym tygodniu postanowiłam odswierzyc stare kontakty bo jakby nie było "swiat mnie odzyskał" - wiec teraz bede zyc dla siebie i dla swiata a nie tylko dla jednej osoby jak było do tej pory...... i co mi to dało? osoba ktorej sie poswieciałm olała mnie a ja zostałam sama...Prawda jest taka ze prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie i własnie sie przekonałam ze tak własnie jest.... Okazało sie ze wokoł mnie sa ludzie ktorzy szczerze chca mi pomoc a ja nie odmawiam, nie zamykam sie na swiat, przyjmuje kazda pomoc i jest mi z dnia na dzien co raz lepiej.... zagladam tu codziennie, rozmawiam z ludzmi, zaraz jade do kolezanki ktora zaprosiła mnie na kolacje, wczoraj byłam sama w kinie.... staram sie polubic swoje towarzystwo... Pisz kochana tutaj jak najczesciej a zobaczysz bedzie Ci lepiej.....
|
|
|
|
#4221 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
dzisiaj byla tragedia, bo mimo tego ze mnie zostawil powiedzial, ze mnie nie kocha to jeszcze mieszkay razem bo prosilam go by poczekal chociaz az mama moja wroci bo boje sie ze wpadne w depresje jak zostane tu sama gdy on sie wyprowadzi i dzisiaj przelala sie szala goryczy a wiec...
podejrzewam rozpad naszego zwiazku przez jedna pinde z jego grupy ktora go zauroczyla kiedys na imprezie jak bylismy razem to go zaczepiala mimo ze bylam z nim, on twierdzi ze to nie przez nia ze milosc sie wczesnie skonczyla, mi bylo trudno uwierzyc, dzisiaj mialam tego dowod pisala do niego smsy i pytala czy przyjdzie a uczelnie, ja mu mowie zeby mi przeczytal te smsy jesli ona nic do niego nie ma to nic w nich nie bedzie takiego to nie pokazal i darl sie, katem oka mimo wszystko zauwazylam ze w ostatnim bylo "to czkam na ciebie " no czy to nie ewidentny znak ze go uwodzi a on w to brnie??? zrobilam scene ze chce nr do niej ze pojde do niej pogadac, ze musze to wyjasnic chce wiedziec czemu mi go odebrala, on na to ze to nie jej wina i takie tam, nie dal mi nr, wyszlam ochlonac i jak wrocilam byl juz ubrany i chce wychodzic pytam gdzie idzie to mi na to ze na spacer, a ja ze do nej, a on ze tak i nie bedzie mnie oklamywac bo chce z nia pogadac, prosilam zeby zostal bo jak wyjdzie to bede go miala za ostatniego chama i utwierdzi mnie w tym przekonaniu ze cos do niej ma a on ze nic do niej nie ma i ze sobie cos wymyslilam i poszedl, jeszcze miedzy czasie powiedzialam mu ze musi jednak wczesniej sobie poszukac mieszkania bo nie dam rady za bardzo mnie ranitak mnie kocham zarzekal sie ze nigdy innej nie bedzie, planowalismy przyszlosc i tak mnie zostawil z dnia na dzien sie odkochal, nie wierze ta zdzira zawrocila mu w glowie! a dowiedzialam sie ze ona z kwiatka na kwiatek tak juz trzech kolegow z jego grupy zaliczyla ;( czy on tego nie widzi ze ona go uwodzi i przekreslil nasza milosc dla kogos takegi??? dlaczegoooo??????? co prawda zle sie czuje z tym jak sie dzisiaj zachowalam ale to mi pomoglo podjac decyzje o tym by powiedziec ze wczesniej ma sie wyprowadzic, boli mnie serce tak mnie zranil
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#4222 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Ja byłam w takim związku, że praktycznie zawsze gdy się mijaliśmy na ulicy czy coś, to jeśli mi powiedział "cześć" było dobrze, a najczęściej tylko patrzył i nie reagował, albo zwracał się do kolegów. Rozumiem, że można kogoś nie zauważyć - raz, może dwa, ale za każdym razem?! Jak mu zwróciłam uwagę, to oczywiście - bo czepiam się, a on nie ma czasu rozglądać się na ulicy za mną (wtf?! - minęliśmy się na chodniku - to on, że zamyślony był). Związek - ponad rok czasu trwał. Nie wiem kiedy zaczął się sypać w sumie. Pierwszy raz rozstaliśmy się w czerwcu - z jego winy, bo taki miał kaprys. Cholernie bolało to wszystko, trzy dni przepłakałam, nie potrafiłam o niczym innym myśleć... ale wrócił, bo jemu też było źle. Drugi raz rozstaliśmy się pod koniec września - przeze mnie. Po pierwszym rozstaniu miałam wrażenie, że wszystko się sypie i jak dla mnie było coraz gorzej, więc odeszłam... i było mi lżej. Ale on chciał wrócić, obiecywał, że się poprawi i wszystko będzie super. - było, przez pierwsze tygodnie, teraz to samo co było. Za dużo takich zwykłych codziennych sytuacji, zachowań, które mnie zwyczajnie denerwują. Więc odeszłam. A najbardziej boli to, że gdyby chciał się choć trochę zmienić byłoby super Ale on tylko gada, że mógłby, ale w sumie to nie chce, bo jego współczynnik za***ist.ści i tak jest wysoki. :/
__________________
|
|
|
|
|
#4223 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
W sumie miała podobną sytuację. Trzy etapowe zrywanie. I w sumie to ja bardziej się starałam. Pod koniec już nawet nie udawał, że mu zależy. Zresztą po tym pierwszym razie tylko czekałam na jego potknięcie. A teraz po 2 miesiącach przymila się. Niby mamy być przyjaciółmi ale chwileczkę. Bez takich słodkich tekstów. Zresztą jeśli to ma w jakikolwiek sposób normalnie funkcjonować muszę mu wyrzucić wszystkie żale.
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to! Transportowcy-zawodowcy! ![]() TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
|
|
|
|
#4224 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdzieś tam ..
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Witam was wszystkie !
W końcu się przełamałam i postanowiłam się dołączyć. Pomyślałam sobie że jak będzie mi bardzi źle to zawsze będe mogła tu zajrzeć i będzie mi jakoś raźniej. ;] Z moim ex byłam z 2,5 roku, prawie od samego początku mieszkaliśmy razem. I musze wam powiedzieć że bardzo szybko zaczeliśmy sie kłucić. W kółko były jakieś różnice zdań i to dosłownie banalne, ale potrafiliśmy sie o nie kłucic i nie odzywac sie do siebie. Było dużo rzeczy które mnie wkurzały , np. to że musiałam sie sama troszczyć o caly dom, sprzatac w kolko wszystko sama robic. Musiałam prowokowac kłutnie żeby on zaczol cos robic. Do tego doszedł inny problem - sex. Od roku czasu ze sobą nie spaliśmy, na początku on wogole unikał kontaktów, nie potrafił mi powiedziec dlaczego, myślałam ze może kogoś ma ale raczej nie bylo takiej opcji. Strasznie podupadła na tym moja samo ocena, troche przytyłam i juz calkiem swtierdzialam ze chyba to cos ze mna. Mozna powiedziec ze ta sfera całkiem wygasła. Po jakimś czasie on pare razy cos prubowal ale ze mna sie stalo cos dziwnego,, opadla mi calkiem ochota na sex z nim, wydawalo mi sie to taki sztuczne , mialam wrazeni ze on sie zmusza. Dwa razy sie rozchodzilismy ale do siebie wracalismy. No i 3 tygodnie temu juz nie wytrzymalam, powiedzialam mu ze tak nie moge, ze wogoel nie czuje zeby mu na mnie zalezalo, ze jest ze mna chyba tylko dlatego ze ludzie sie łączą w pary. On powiedzial ze przeciez jest ok. doszlismy do tego ze ja zaproponowalam rozstanie i jesli cos nas do siebie ciagnie to czas pokaze. wiecie co ........... on to przyjol z takim spokojem ze jak teraz o tym mysle to wydaje mi sie ze tylko na to czekal.... no i mija 4 tydzien jako singielka i powiem wam ze jest mi dosyc ciezko, mieszkam sama , duzo czasu siedze sama w domu i wtedy jest najgorzej, znajomi nie maja czasu maja swoje problemy . czasme nie ma sie do kogo odezwac.. pomyslalam ze do was dołącze i chociaz wy będziecie mnie troche wspierac ;] Pozdrawiam Was Wszystkie ![]()
|
|
|
|
#4225 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja kilkakrotnie wyrzucałam wszystkie żale i pomagało... na chwilę :/
I gadanie " ja Cię kocham, ale tego nie okazuje i traktuję tak jak bym Cię lekceważył" wtf?! toksyczny związek, dziewczyny nie wchodźcie w takie, to was wyniszczy tylko i zachwieje pewność siebie w sprawach w których czułyście się naprawdę dobrze...
__________________
|
|
|
|
#4226 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
nie daje rady upadam na zdrowiu nie jem chudne placze tesknie wykanczam sie....
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#4227 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Bylam z moim ex 10miesiecy.. Ja bylam jego pierwsza dziewczyna, on moim pierwszym chlopakiem. Ja 18lat, on 17... Na poczatku nie traktowalam tego powaznie zupelnie, pisalam z innymi przez pierwsze 3miesiace. Nagle po tych 3 wszystko sie obrocilo...Zaczelo mi cholernie zalezec, uswiadomilam sobie jakim on jest cudownym chlopakiem...Byl dla mnie idealem w kazdym calu.Wiedzialam ze moge na niego liczyc, ze w kazdej chwili bedzie ze mna. Fakt, czlowiek uczy sie na bledach ale nie moglam cofnac czasu by zmienic te pierwsze 3miesiace. Dzis zerwalismy, powiedzial ze juz sie miarka przebrala, ze ma dosc.. Ze nie moze zapomniec o tej mojej obojetnosci i pisaniu z innymi, ze to go boli caly czas. Ale przeciez powinien zauwazyc jak zmienilam sie dla niego. Jak zylam tylko Nim. Nic i nikt sie nie liczyl. Tyle razy planowalismy wspolna przyszlosc, to juz bylo oczywiste ze bedziemy razem, ze bedzie cudownie jak do tej pory. Laczylo nas wszystko. Byl zly o te 3 miechy , o to ze ostatnio poszlam na impreze (ale to nie yblo tak ze poprostu mialam ochote i poszlam.. Tylko poszlam spac do kolezanki, ona ze swoja siostra robily domowke,cale towarzystwo chcialo isc na dyskoteke i ja juz nie mialam nic do powiedzenia. on nie chcial mnie sluchac.. i tak sie nie bawilam bo nie mialam ochoty, bylam zalamana), takze ze ostatnio nie potrafilam go wysluchac (on ma problemy z mowieniem o problemach w domu, a takie ma. przychodzi mu to z trudem. rozmaiwalismy przez telefon, nic sie nie kleilo,byl nabuzowany myslalam ze przeze mnie dlatego skonczylam :dobra nie masz humoru,pa" a to chodzilo o dom i rodzine..) Ma ciezki charakter a ja tez swieta nie bylam. Ale przy klotni cala wina spadala na mnie, ja bylam obwiniona wszystkim...
Potem zadzwonil zbey sie spotkac. Przytulil, przeprosil, zapytal "Mozemy byc razem?" Zatkalo mnie totalnie! Najpierw jezdzi po mnie, mowi ze nie moze zapomniec, nie patrzy na moje wyjasnienia, nie patrzy na to ze tak b.sie staralam przez te wszystkie miesiace, ze byl takim moim natchnieniem, halstem powietrza... Doszlismy do wniosku ze potrzebujemy przerwy. Dal mi nadzieje.. Boje sie jego decyzji. Nie chce znow popadac w depresje i ryczec calymi dniami w poduche.. Powiedzialam zeby wszystko przemyslal.Zeby wiedzial ze jezeli mamy byc razem to nie chce powrotow do przeszlosci tylko chce zyc tym co jest teraz. Bedzie ciezko.. boje sie.. Ale iskierka nadziei jest... Nie wiem czy to dobrze.Prosze o pomoc... nie wiem co robic. Nie wiem tak na prawde o co chodzi Jemu.. Tak bardzo Go kocham. Tak bardzo mi zalezy. |
|
|
|
#4228 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
heh. ja tez na poczatku wymiotowalam, nic nie jadlam i nie mialam sily wstac z lozka bylam taka slaba.. no i plakalam od rana do wieczora. Ale to naprawde mija Swoje i tak musisz przecierpiec, bo wiem ze nie zmusisz sie teraz do jedzenia, ale postaraj sie nie rozmyslac, dlaczeg otak sie stalo tylko pomysl pozytywnie. Moj tez mi nagadal ze mnie nie kocha i wogole, a czasami mam wrazenie, ze chyba jednak dobrze sie stalo, bo teraz widze jaki jest niezdecydowany i wiem ze na dluzsza mete przyszlosc z nim nie mialaby sensu, w koncu po co koles ktory watpi w milosc? tak samo twoj. Ma juz ciagotki do zdrady. taka prawda. jakby tego nie zrobil teraz, to by to zrobil po slubie i jeszcze jakbyscie mieli dziecko. taka prawda. i nie daj soba pomiatac. koles bedzie zalowal i na bank bedzie chcial wrocic. a tamta go rzuci i bedziie mial za swoje :P no ale to nic. i nie rozmyslaj tak negatywnie bo to cie do niczego nie doprowadzi!! jak sama sobie nie pomozesz to nikt ci nie pomoze - przykre, ale prawdziwe.---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:25 ---------- i tylko do niego wtedy nie wracaj! :P i posluchaj sobie piosenek : o mnie sie nie martw, o mnie zapomnij ja sobie rade dam... 'umierala dluuuugo, potem zrodzi sie lekko.. - nie dla ciebie ;]' . |
|
|
|
|
#4229 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 94
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
wszyscy faceci to dranie!!!!!!!!!!!!!!!!
__________________
Odkryję moje drugie Ja |
|
|
|
#4230 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Rozpoczyna się czwarty tydzień. Zero zainteresowania z jego strony moją osobą. Nic się nie odzywa, tylko czytam czasami te jego durne opisy. Dzisiaj "love under pressure". Podjęłam w tym czasie kilka decyzji dotyczących mojej przyszłości. Po pierwsze wyprowadzam się z domu, po drugie zaczynam realizować wszystkie moje marzenia, które do tej pory były nieosiągalne. Po trzecie poznaje nowych ludzi. I w końcu po czwarte zaczynam nad sobą pracować - w zasadzie postanowienie najważniejsze. Odkryłam, że jestem kobietą kochającą za bardzo. Pogubiłam się trochę, ale nie zamierzam już nigdy więcej tak bardzo cierpieć. Moja rada kochane, nie dajcie się upodlić. Podnieść głowę i pokarzcie, że sobie radzicie.
__________________
If our love was just a circus you'd be a clown by now btw I'm still standing after all this time Picking up the pieces of my life without you on my mind ![]() "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy". |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:22.



fakt. i tu sie obwiniam, ale w sumie... nie dalo sie spostrzec, a gdy zauwazylam i zaczelam rozmowy to bylo za pozno... mialam kilku chlopakow wczesniej, ale wszystkich jakos 2-3 miesiace i to nie to... nic do nich nie czulam. a jego tylko zobaczylam i wiedzialam ze to TEN , ten jedyny... nadal sie nic nie zmienilo ;( i juz pewnie nigdy nie znajde takiego chlopaka... o ile wogole jeszcze jakiegos pokocham... musialby byc chyba juz naprawde idealem, a ja do idealow nie naleze wiec nie widze takiej nadziei ;/ juz cale zycie pewnie beda mnie meczyly wspomnienia... nie chce tego. najchetniej bym go wykasowlaa z zycia i nic o nim nie wiedziala , ale jednak chodzilismy do jednej klasy .. wspolni znajomi, wspolne wspomnienia ze studniowki, wycieczek, spotkanie klasowe po latach? wiem.. za duzo mysle ;/ ciagle mam ochote do niego pisac, wysylac piosenki, nie wiem cokolwiek... a to byloby takie totalnie bezsensu.. wiecie cos o tym
) 








Na pewno dasz rade..

![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)


Chyba, że Cię nie widział, co jest możliwe, skoro szedł taki rozbawiony z koleżankami...
Moim sposobem żeby przestać rozpaczać było znienawidzenie go. Ale nie polecam szczerze mówiąc, bo to jednak też trochę wyniszcza. Uwierz w siebie, nie ma takiego faceta który mógł by nas złamać. Pomimo tego jak bardzo go kochamy. Ktoś bardzo rozsądny napisał mi kiedyś, to co ja teraz Tobie powiem: Jesteś SILNA. Z nim czy bez niego. Zajmij się czymś, a zobaczysz, że każdego dnia będzie coraz lepiej i łatwiej. Właśnie mija miesiąc od mojego rozstania, nadal boli, nadal kocham, nadal tęsknie, ale jakoś próbuję się trzymać. I chyba daję radę. 
