Króliczek Miniaturka IV

[Ismenkusia]

Napisane przez Sexi_Pistol

A mój króliczek był ze sklepu, niestety urósł do wielkości duzego normalnego królika. Moja mama bardzo go lubiła dokarmiać, ale mimo wszystko nie powinien chyba urosnąć tak duży, skoro to miniaturka.

to tak jak z innymi zwierzakami bez rodowodu - nigdy nie wiadomo co z takiego wyrośnie.

[anka_85]

aha, Rybka jak jesteś w pracy, to zafunduj obfite śniadanko, zostaw jakieś smakołyki w klatce (może się skusi, chociaż różnie może być, bo mój to sam z siebie na całe 2 tygodnie się obraził na jedzenie... więc nie zniechęcaj się jak nie zje nic )
a jak wrócisz, to od razu karm strzykawą.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez Ismenkusia

ja miałam raz ten żwirek i jest ok. taki z kotkiem na opakowaniu trzeba Anka poszukać Tobie jakiegoś pelletowca to zobaczysz ,że i tak przepłacasz za ten żwirek

no, na opakowaniu jest kotek
mam znajomego w branży meblowej i chciałam sobie załatwić żwirek, z nadzieją że ma jakichś znajomych, co to produkują... niestety, nie udało się obeszłam się smakiem
za to dowiedziałam się, że raz ktoś wziął dla królika trociny z zakładu... pech chciał, że to były najprawdopodobniej trociny z drewna dębowego (nie pamiętam dokładnie jakie to drewno było), doprowadziły one do śmierci królika.
te trociny z tego jednego gatunku drewna, jak nasiąkną moczem, to wydzielają podobno bardzo ładny zapach... na tyle ładny, że królik je wcina... a od nadmiaru amoniaku z moczu dochodzi do zatrucia....a co za tym idzie, wiadomo
także uczulam na wszelki wypadek

[Ismenkusia]

dzięki za przestrogę

moje kropliki nigdy się nie interesowały konsumpcją żwirku Anka, a Ty myślisz ,że te żwirki ( np. Pinio) specjalnie dla zwierzaków produkują ? Ja szczerze wątpię bo czytając skład pelletu i np. Pinio to jedno i to samo.

Ludzie, co ja wypisuje jakie kropliki

[rybkad]

Nakarmiłam go papką z warzyw,dałam 4 małe strzykawki,dużo wypluł ale mam nadzieję,że coś tam do brzucha trafiło.Dziś dostał znowu antybiotyk i kroplówkę.Jak nic się nie ruszy do jutra idę na Potocką,zresztą i tak pójdę...
Dam mu odpocząć po jedzeniu i pomasuję brzuchol.

[anka_85]

Napisane przez Ismenkusia

dzięki za przestrogę

moje kropliki nigdy się nie interesowały konsumpcją żwirku Anka, a Ty myślisz ,że te żwirki ( np. Pinio) specjalnie dla zwierzaków produkują ? Ja szczerze wątpię bo czytając skład pelletu i np. Pinio to jedno i to samo.

Ludzie, co ja wypisuje jakie kropliki

nie ma sprawy
ja dzisiaj szukałam żwirku z moich okolic i wypatrzyłam jakiś pellet do palenia w piecach. nie wiem o co chodzi, ale jak na mój babski rozum, palic takim czymś w piecu to chyba bez sensu
o ile się nie mylę, jeden z króli Kasi memlał żwirek czasami.
te żwirki dla zwierząt pewnie są robione bez tych mieszanek drewna co w zetknięciu z moczem nie pachną.
myślę że wykorzystanie dla zwierząt to dodatkowe zastosowanie.
dowiedziałam się że produkcja takiego żwirku to mały nakład pieniężny, a niezły zysk

Napisane przez rybkad

Nakarmiłam go papką z warzyw,dałam 4 małe strzykawki,dużo wypluł ale mam nadzieję,że coś tam do brzucha trafiło.Dziś dostał znowu antybiotyk i kroplówkę.Jak nic się nie ruszy do jutra idę na Potocką,zresztą i tak pójdę...
Dam mu odpocząć po jedzeniu i pomasuję brzuchol.

mój też wypluwał, ale jak mu delikatnie odchylałam głowę, to ładnie połykał... więcej do brzucha trafiało, niż na dywanik i podłoge.
pamiętam, że podczas tego koszmarnego zatoru wszystko miałam ufajdane z marchwi (łącznie ze mną )
ja w małych ilościach stosowałam maść dla kota na sierść. po tej maści miałam wrażenie że "ruszyło"... dawałam dosłownie 3 krople rano i wieczorem, ta masc jest na bazie słodu albo chmielu, już nie pamiętam, w każdym razie to nie jest żadna chemia.
życzę duuużo zdrówka dla Twojego uszaczka

[Ismenkusia]

Napisane przez rybkad

Nakarmiłam go papką z warzyw,dałam 4 małe strzykawki,dużo wypluł ale mam nadzieję,że coś tam do brzucha trafiło.Dziś dostał znowu antybiotyk i kroplówkę.Jak nic się nie ruszy do jutra idę na Potocką,zresztą i tak pójdę...
Dam mu odpocząć po jedzeniu i pomasuję brzuchol.

Koniecznie idz na Potocką tam uratowali mojego królika, inni weterynarze nie chcieli go leczyć i proponowali eutanazję. Jest tam drogo, ale warto naprawdę

Tylko wcześniej zadzwoń i się umów bo chyba tak z marszu nie przyjmują. Powiedz, że to nagły i pilny przypadek.

Napisane przez anka_85

nie ma sprawy
ja dzisiaj szukałam żwirku z moich okolic i wypatrzyłam jakiś pellet do palenia w piecach. nie wiem o co chodzi, ale jak na mój babski rozum, palic takim czymś w piecu to chyba bez sensu
o ile się nie mylę, jeden z króli Kasi memlał żwirek czasami.
te żwirki dla zwierząt pewnie są robione bez tych mieszanek drewna co w zetknięciu z moczem nie pachną.
myślę że wykorzystanie dla zwierząt to dodatkowe zastosowanie.
dowiedziałam się że produkcja takiego żwirku to mały nakład pieniężny, a niezły zysk


mój też wypluwał, ale jak mu delikatnie odchylałam głowę, to ładnie połykał... więcej do brzucha trafiało, niż na dywanik i podłoge.
pamiętam, że podczas tego koszmarnego zatoru wszystko miałam ufajdane z marchwi (łącznie ze mną )
ja w małych ilościach stosowałam maść dla kota na sierść. po tej maści miałam wrażenie że "ruszyło"... dawałam dosłownie 3 krople rano i wieczorem, ta masc jest na bazie słodu albo chmielu, już nie pamiętam, w każdym razie to nie jest żadna chemia.
życzę duuużo zdrówka dla Twojego uszaczka

podobno ten pellet jest bardziej opłacalny od węgla, ale ile w tym prawdy to nie wiem.

żaden z moich królików tego nie jadł i jak już pisałam Pinio ma taki sam skład.

[groszek75]

Napisane przez anka_85

nie ma sprawy
ja dzisiaj szukałam żwirku z moich okolic i wypatrzyłam jakiś pellet do palenia w piecach. nie wiem o co chodzi, ale jak na mój babski rozum, palic takim czymś w piecu to chyba bez sensu

bo sa specjalne piece na ten pelet i bardziej ekologicznie to jest

[rybkad]

Ismenkusia a ile płaciłas za pobyt króla w szpitalu?Ja jestem zła bo wydałam już ponad 200 zł na leczenie które nie pomogło...zła jestem na siebie że od razu na Potocką nie posżłam,mam nadzieje że nie jest za późno,w nocy schrupał maleńki kawałeczek marchewki a rano znowu go karmiłam gerberem ale bobków nadal brak.
Pił tez wodę z psiej miski,z poidła nie chciał,wlałam mu przed wyjściem do pyszczka strzykawkę wody jeszcze żeby się nie odwodnił...
O 18 dopiero mogę go zabrać do lekarza,jestem załamana

[anka_85]

no to już wiem o co chodzi z tym paleniem w piecach

Napisane przez rybkad

Ismenkusia a ile płaciłas za pobyt króla w szpitalu?Ja jestem zła bo wydałam już ponad 200 zł na leczenie które nie pomogło...zła jestem na siebie że od razu na Potocką nie posżłam,mam nadzieje że nie jest za późno,w nocy schrupał maleńki kawałeczek marchewki a rano znowu go karmiłam gerberem ale bobków nadal brak.
Pił tez wodę z psiej miski,z poidła nie chciał,wlałam mu przed wyjściem do pyszczka strzykawkę wody jeszcze żeby się nie odwodnił...
O 18 dopiero mogę go zabrać do lekarza,jestem załamana

dobrze, że sam z siebie chociaż troszkę marchewki zjadł

[groszek75]

ja juz sie boje pisac, czekam....

i trzymam

[Ismenkusia]

Napisane przez rybkad

Ismenkusia a ile płaciłas za pobyt króla w szpitalu?Ja jestem zła bo wydałam już ponad 200 zł na leczenie które nie pomogło...zła jestem na siebie że od razu na Potocką nie posżłam,mam nadzieje że nie jest za późno,w nocy schrupał maleńki kawałeczek marchewki a rano znowu go karmiłam gerberem ale bobków nadal brak.
Pił tez wodę z psiej miski,z poidła nie chciał,wlałam mu przed wyjściem do pyszczka strzykawkę wody jeszcze żeby się nie odwodnił...
O 18 dopiero mogę go zabrać do lekarza,jestem załamana

Nie pamiętam dokładnie, ale chyba ok. 40 zł za dobę.
Nie żałuję, bo był pod dobrą opieką lekarzy, którzy mają wiedzę i praktykę jeśli chodzi o króliczki. Teraz leczenie wszędzie jest drogie, ja za wzdęcie u siebie zapłaciłam ok. 100 zł, a za tego królika leczonego przy Potockiej grubo ponad 1000, ten drugi miał kilka operacji i stąd takie koszta.

Kukis nie ma naszych królików w kalendarzu

[rybkad]

Uffff,wróciliśmy od lekarza,byłam na Potockiej,denerwowałam się o króla i zwolniłam się z pracy,miał usg i na podstawie tego i zdjecia stwierdzili mocno zagazowane jelita,dostałam kroplówki i antybiotyki oraz nospe do domu,dali też jakieś bakterie do mieszania z papką na zdrowy żołądeczek..
W piątek mamy iść znowu a na razie mam go 3 razy dziennie dokarmiać.
Zapłaciłąm 100 zł,nie uważam tego za wygórowaną cenę i stwierdzam,że lekarze z Potockiej naprawdę znają się na rzeczy.Czuję się troszeczkę spokojniejsza.

[kukis]

Napisane przez Ismenkusia

Kukis nie ma naszych królików w kalendarzu

Szkoda Nie znają się i tyle

Rybkad, na pewno nospe, a nie espumisan?

[groszek75]

Napisane przez Ismenkusia

Kukis nie ma naszych królików w kalendarzu

a juz jest kalendarz ?

[rybkad]

Napisane przez kukis

Szkoda Nie znają się i tyle

Rybkad, na pewno nospe, a nie espumisan?

Napewno nospe,w zastrzyku.
Doszłam już do takiej wprawy w karmieniu strzykawką,że idzie mi bez większych ubytkówZjadł 4 strzykawki zupki jarzynowej,koło północy dam mu owocowy przecier.
Wogóle się ożywił trochę,zaczął się myć,pokicał trochę ale szybko wrócił do klatki,zaraz mnie czeka podanie antybiotyku i kroplówki.

[Ismenkusia]

Napisane przez kukis

Szkoda Nie znają się i tyle

Rybkad, na pewno nospe, a nie espumisan?

może jeszcze nie będzie tak źle mam nadzieję bo zamówiłam kilka sztuk

Napisane przez groszek75

a juz jest kalendarz ?

jest już kilka przykładowych kartek można sprawdzić w temacie kalendarza na forum SPK

Napisane przez rybkad

Napewno nospe,w zastrzyku.
Doszłam już do takiej wprawy w karmieniu strzykawką,że idzie mi bez większych ubytkówZjadł 4 strzykawki zupki jarzynowej,koło północy dam mu owocowy przecier.
Wogóle się ożywił trochę,zaczął się myć,pokicał trochę ale szybko wrócił do klatki,zaraz mnie czeka podanie antybiotyku i kroplówki.

oby teraz tylko lepiej było wiesz od czego mu się tak porobiło? moja miała wzdęcie od zaparzonej zieleniny.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

zobaczcie jakiego fajnego królika mamy w Białymstoku

http://adopcje.kroliki.net/adopcje/czarus_gdansk.html

sama go naocznie widziałam i jest super potrzebuje domu z ogrodem na lato.

[rybkad]

Napisane przez Ismenkusia

może jeszcze nie będzie tak źle mam nadzieję bo zamówiłam kilka sztuk



jest już kilka przykładowych kartek można sprawdzić w temacie kalendarza na forum SPK



oby teraz tylko lepiej było wiesz od czego mu się tak porobiło? moja miała wzdęcie od zaparzonej zieleniny.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

zobaczcie jakiego fajnego królika mamy w Białymstoku

http://adopcje.kroliki.net/adopcje/czarus_gdansk.html

sama go naocznie widziałam i jest super potrzebuje domu z ogrodem na lato.

Ale duży ten Czarek
Pani doktor powiedziała,że ciężko określic przyczynę,czasem bywa że któryś ocinek przewodu pokarmowego nie działa jak należy.

[groszek75]

ale Czarek wielki, a jaki slodki

rybka, dobzre ze juz lepiej

[niuta91]

Rybkad, fajnie że masz dostęp do doświadczonych lekarzy, jeśli królik zaczął już jeść to wszystko jest na dobrej drodze
A my już po kastracji, Stefan jeszcze pijany po narkozie, zatacza się więc piluje żeby nie wstawał, bo ciągle się upiera i wstaje co kończy się upadkiem, więc leży teraz na kocyku obok butelki z ciepłą wodą. Poza tym obeszło się bez żadnych komplikacji
Tzn w moim portfelu się trochę "pokomplikowało' w kwietniu za kastrację Antosia płaciłam 80zł, a dziś za Stefana już 100...

[groszek75]

Napisane przez niuta91

Rybkad, fajnie że masz dostęp do doświadczonych lekarzy, jeśli królik zaczął już jeść to wszystko jest na dobrej drodze
A my już po kastracji, Stefan jeszcze pijany po narkozie, zatacza się więc piluje żeby nie wstawał, bo ciągle się upiera i wstaje co kończy się upadkiem, więc leży teraz na kocyku obok butelki z ciepłą wodą. Poza tym obeszło się bez żadnych komplikacji
Tzn w moim portfelu się trochę "pokomplikowało' w kwietniu za kastrację Antosia płaciłam 80zł, a dziś za Stefana już 100...

no dobrze, ze juz po i wszytsko git

a te podwyzki nas dobija

[rybkad]

Robiłyście kiedys same króliczkowi zastrzyk?Ma tak twardą skórę,że trzeba dużej siły żeby mu igłę wbić.
W nocy Piątek wywlekł z miseczki i kawałek jabłka i marchewki,ślady zębów są więc zaczął się minimalnie interesować jedzeniem,sika ale dalej nie ma bobków
Karmienie strzykawką opanowałam już do perfekcji,rano dostał jabłuszko z morelą pomieszane z marchewką,żeby mi po powrocie do zdrowia wybredny się nie zrobił
A tak poważnie to nie powinien juz zacząć robic bobków?

[anka_85]

Napisane przez rybkad

Robiłyście kiedys same króliczkowi zastrzyk?Ma tak twardą skórę,że trzeba dużej siły żeby mu igłę wbić.
W nocy Piątek wywlekł z miseczki i kawałek jabłka i marchewki,ślady zębów są więc zaczął się minimalnie interesować jedzeniem,sika ale dalej nie ma bobków
Karmienie strzykawką opanowałam już do perfekcji,rano dostał jabłuszko z morelą pomieszane z marchewką,żeby mi po powrocie do zdrowia wybredny się nie zrobił
A tak poważnie to nie powinien juz zacząć robic bobków?

ja robiłam zastrzyk, podawałam antybiotyk na ropień.
nie wiem jak z tymi bobkami, zapytaj lekarza... z tego co pamiętam mój Zamsz to nic nie robił przez kilka dni, ale on nie miał wzdęcia a zator, więc pewnie przy wzdęciu jest inaczej.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

weź też pod uwagę to, że to co teraz je, to w większości papka, więc wysika większosc tego co zjadł.
zostaw mu trochę granulatu w klatce zamiast jabłka.

[Ismenkusia]

Napisane przez niuta91

Rybkad, fajnie że masz dostęp do doświadczonych lekarzy, jeśli królik zaczął już jeść to wszystko jest na dobrej drodze
A my już po kastracji, Stefan jeszcze pijany po narkozie, zatacza się więc piluje żeby nie wstawał, bo ciągle się upiera i wstaje co kończy się upadkiem, więc leży teraz na kocyku obok butelki z ciepłą wodą. Poza tym obeszło się bez żadnych komplikacji
Tzn w moim portfelu się trochę "pokomplikowało' w kwietniu za kastrację Antosia płaciłam 80zł, a dziś za Stefana już 100...

o, to teraz będziesz ich zaprzyjaźniać ja myślę,że za trzy tygodnie możesz śmiało zacząć no chyba, że już są zaprzyjaźnione

Napisane przez rybkad

Robiłyście kiedys same króliczkowi zastrzyk?Ma tak twardą skórę,że trzeba dużej siły żeby mu igłę wbić.
W nocy Piątek wywlekł z miseczki i kawałek jabłka i marchewki,ślady zębów są więc zaczął się minimalnie interesować jedzeniem,sika ale dalej nie ma bobków
Karmienie strzykawką opanowałam już do perfekcji,rano dostał jabłuszko z morelą pomieszane z marchewką,żeby mi po powrocie do zdrowia wybredny się nie zrobił
A tak poważnie to nie powinien juz zacząć robic bobków?

ja nie robiłam nigdy zastrzyku i bym się chyba bała

moim zdaniem pierwsze bobki już powinny być masaże brzuszka są dobre na bobeczki . Króliczek jest ciepły ? przy niskiej ciepłocie ciała leki nie działają.

Napisane przez anka_85

ja robiłam zastrzyk, podawałam antybiotyk na ropień.
nie wiem jak z tymi bobkami, zapytaj lekarza... z tego co pamiętam mój Zamsz to nic nie robił przez kilka dni, ale on nie miał wzdęcia a zator, więc pewnie przy wzdęciu jest inaczej.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

weź też pod uwagę to, że to co teraz je, to w większości papka, więc wysika większosc tego co zjadł.
zostaw mu trochę granulatu w klatce zamiast jabłka.

masz stalowe nerwy, ja bym padła przy robieniu iniekcji za to lubię pazury obcinać i czesać

[anka_85]

Napisane przez Ismenkusia

masz stalowe nerwy, ja bym padła przy robieniu iniekcji za to lubię pazury obcinać i czesać

ta, stalowe
chyba się za to z pół godziny zabierałam, żebyś mnie widziała przeżywałam to bardziej niż Zamsz, i fakt, cholernie ciężko się wbić w skórę.
nie cierpię obcinania pazurów, wole żeby wet to robił, zawsze jak złapie pazura, wyrywają mi łapki, więc ja dziękuję bardzo
więcej się napocę niż to wszystko jest warte

[Ismenkusia]

Napisane przez anka_85

ta, stalowe
chyba się za to z pół godziny zabierałam, żebyś mnie widziała przeżywałam to bardziej niż Zamsz, i fakt, cholernie ciężko się wbić w skórę.
nie cierpię obcinania pazurów, wole żeby wet to robił, zawsze jak złapie pazura, wyrywają mi łapki, więc ja dziękuję bardzo
więcej się napocę niż to wszystko jest warte

Chmurkę to zawszę zagaduję podczas obcinania, a ona udaje, że mnie słucha U mnie jest łatwo bo ona ma przezroczyste pazury

Obym się nigdy nie przekonała jak robić zastrzyki dla królika.

[niuta91]

rybkad zastrzyki dla królika robi się podskórnie tzn bierze się na karku skórę, podnosi się ją delikatnie do góry tak żeby utworzył się taki trójkątny namiocik jakby, a potem wkłuwasz się igłą w jedną z tych 'ścianek" ze skóry i wpuszczasz lek do środka tego namiociku. Mam nadzieję, że w miarę zrozumiale to opisałam

Nie, chłopaki nie są jeszcze zaprzyjaźnieni, mam nadzieję że wkrótce się to zmieni

[anka_85]

Zamsz tak się leni, jego głowa wygląda tak, jakby mu kosmici piktogramy zrobili
co jak co, tylko u niego widac nowe futerko, dosłownie jeżyk mu wyrasta
dzisiaj jak codzień z resztą, oskubałam go ( czesanie Zamsza jest totalnie bez sensu ) i znów kula sierści.
sierść garściami sama wychodzi.
czy komuś tak samo leni się królik ? ja nie wiem, ale sposób w jaki Zamsz się leni, jest niesamowity.

[Ismenkusia]

u Chmurki od tyłka się zaczęło po skubaniu zostają łyse placki skóry, ale jej to szybko odrasta, po 3 dniach ma już małe odrosty z nowej sierści.

[niuta91]

Napisane przez anka_85

Zamsz tak się leni, jego głowa wygląda tak, jakby mu kosmici piktogramy zrobili
co jak co, tylko u niego widac nowe futerko, dosłownie jeżyk mu wyrasta
dzisiaj jak codzień z resztą, oskubałam go ( czesanie Zamsza jest totalnie bez sensu ) i znów kula sierści.
sierść garściami sama wychodzi.
czy komuś tak samo leni się królik ? ja nie wiem, ale sposób w jaki Zamsz się leni, jest niesamowity.

Antoś dokładnie tak samo, wszedzie tylko takie dziury po wypadającej sierści, też nie widzę sensu w czesaniu po prostu wyciągam sierść garściami. Mimo skubania i tak cała klatka po prostu pływa w sierści.

[anka_85]

Napisane przez Ismenkusia

u Chmurki od tyłka się zaczęło po skubaniu zostają łyse placki skóry, ale jej to szybko odrasta, po 3 dniach ma już małe odrosty z nowej sierści.

fajnie to wygląda, nie ?
mój to od głowy zaczął, a teraz tyłek. za niedługo to chyba cały będzie w obierce

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez niuta91

Antoś dokładnie tak samo, wszedzie tylko takie dziury po wypadającej sierści, też nie widzę sensu w czesaniu po prostu wyciągam sierść garściami. Mimo skubania i tak cała klatka po prostu pływa w sierści.

czyli nie jestem sama ...