Żony wyjątkowe (drapieżne kocice, anielice i gaduły) - PM 2009

[mona_ja]

Cześć dziewczyny, pamiętacie mnie? dawno mnie tu nie było i nie moge teraz nadrobić, tyle się tu dzieje!

[myszka_maj]

Napisane przez mona_ja

Cześć dziewczyny, pamiętacie mnie? dawno mnie tu nie było i nie moge teraz nadrobić, tyle się tu dzieje!

Cześć

[Madzialenka12344321]

czesc
dzis mnie o 8 zwlekli z łózka byłam u dziadka, potem męzul mnie zabrałam na kebaba jejku zapomniałam jzu jak on smakuje

Napisane przez SollAngelica

Madzialenko moze pomyśl o mieszkanku z ogrodem? Teraz dużo takich się pojawia /my mamy właśnie takie/
Dom taki jak mowisz 170metrów to wydatek z działką i meblami około 450-500 tys. niestety...
Znajomi moi właśnie skończyli taki budować. Projekt bardzo typowy, bez udziwnień. Bardzo dużo sami robili (kafelki, malowanie, instalacje elektryczną) i niestety tyle to ich wyniosło. Fakt wszystko robili z porządnych materiałów, ale też bez szaleństw jakichś.. a niestety rata kredytu przy ponad 400 tys. zł jest astronomiczna... ;/

u nas nie budują mieszkan z ogrodem. poza tym taki ogródek to cienko, wokół sąsiedzi brak takiej prywatnosci

Napisane przez kolanka

Rozpisywałyście się o kosztach mieszkania w domu i miesznaiu w bloku. Te dziewczyny które myślą, ze mieszkanie w bloku wychodzi taniej są w wielkim błędzie. Według naszych obliczeń mieszkanie w domu 150m2 wychodzi tak samo jak w mieszkaniu 60m2. Więc Wasze wywody o tym, ze mieszkanie w bloku bardziej sie opłaca można wrzucić do kosza. Po pierwsze remont - w bloku płaci się co miesiąc fundusz remontowy, dodatkowo w SM w moim miescie co miesiac przynajmniej 250 zł. paci się na ogrzewanie. Z funduszu remontowego nic Ci nie remontują, a jak pisałyście, ze w domu trtzeba wyremontować dach, to policzcie sobie, jabyście odkładały tylko po 100 zl miesiecznie na remont i mieszkasz w domu 10 lat, to ile kaski się uzbiera. Kolejna sprawa, to że w bloku ogrzewasz sasiada, który oszukuje i ma zakrecone grzejniki, poza tym dopuszcza sobie płynu w podzielniki. Można dwoić i troić takie przypadki. Ja od zawsze mieszkałam w domku i wiem doskonale jak to wyglada. To prawda, ze ma sie więcej obowiazków, bo trzeba palić w piecu ( ale teraz są takie piece, ze tylko raz w tygodniu uzupełnia sie węgiel i pali sie cały czas samo), trzeba kosić trawe i powolutku naprawaić to co sie psuje, ale .... wegłud mnie mieszaknie w domu gdzie nikt Ci nie mówi co masz robić jest bezcenne. Poza tym jak mieszka sie w domu, to trzeba zrezygnowac z takiej wygody, jak nie interesowanie się swoim dobytkiem... i pieniędzmi wydawanymi na utrzymanie ( w blku chodzi mi o czynsz), ale to nie wiem, czy jest pozytywnym, czy wręcz negatywnym aspektem tej sprawy. Mi nigdy nie jest wszytsko jedno, na co daję pieniażki, a jak juz daję, to chce widzieć efekty, co w społdzielniach mieszkaniowych jest trudne do zaobserwowania.

zgadzam się z kazdym zdaniem.

[mona_ja]

domi7ks i Rybulka, macie sliczne brzuszki, może ja za niedługo tez będę taki miała
AgatkaL. przykro mi że tak ci się życie skomplikowało, i to krótko po ślubie, nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji, ale nie mart się, masz jeszcze nas
ja smaże właśnie placki ziemniaczne, qcze tyle tego wyszło że i dla was by wystarczyło

[kolanka]

Napisane przez evelina.00

Troche się z tym nie zgadzam ponieważ mieszkan od ślubu w bloku wczesniej mieszkalam sama w domu.
U nas we wspólnocie wszystko jest jasne na co idą pieniądze, regularnie przychodzi rozpiska. Zresztą są ogłoszenia na tablicy o myciu garaży, przeglądach instalacji, remontach instalacji, zakupie krzewów do ogrodu (widać to gołym okiem ze posadzili) są telefony do konserwatorów w przypadku awarii, reagują natychmiast. Wiadomo są dodatkowe koszty na windy, sprzątanie klatek, ogrodnika który jest codziennie, ochronę. Płacimy za czynsz z ochroną, garażem, windami, ogrzewaniem ok 400 zł za miesiąc, prąd i woda osobno.
W domu tego nie miałam musialam sama trawe kosić, odśnieżać, reperować - teraz mam wygode a czas to pieniądz.
Za wode i prąd płacimy tyle samo co w domu bo to zgodnie ze zużyciem nie ma różnicy.

Jak mi w domu rura z wodą zaczeła przeciekać bo robotnicy spartolili to musialam 1500 zł za naprawe zapłacić, bo kto ma za to zapłacić tutaj w mieszkaniu wystarczyłoby ze zadzwoniłabym do administratora i to oni naprawiają ja za zepsute rury, dachy, kanalizy nie odpowiadam.

Według mnie te pieniądze które płace za czynsz są na konkretne rzeczy ale to już od wspólnoty zależy i sprawności działania firmy zarządzającej.

Taka jak napisałaś - wygoda - a wygody nie porównujemy, tylko koszty utrzymania. Jak sobie wszystkie rachunki zliczysz, to jest tak jak pisałam, albo mieszkasz w bloku na 60m2, albo w domu na 150m2. Jak nie potrafi sie nic zrobić samemu, to z pewnoscia jest lepiej mieszkać w bloku. Natomiast jeśli mąż jest majsterkowiczem i potarfi wszytsko naparwić, to fajniej jest w domku jednorodzinnym. Wiem, że są tacy meżczyźni, którzy sami gwoździa nie potrafią przybić, nie wspominając już o tym, żeby coś samemu wyremontować. Z takim mężem, to bez znaczenia za jakie pieniądze wolałabym mieszkać w bloku .

[kasiaher]

Napisane przez domi7ks

Mfeltyk to duzo zdrówka zycze

Kasiaher waga napewno dobra, poza tym USG moze sie pomylic o +/= 400 gramow i dzieci czesto z inna waga sie rodza
A Ty sie nie martw, bo ja jak patrze na moje fotki z USG to z kazdej czesci cialka wybika inny tydzien...a co Ci lekarz powiedzial na napiety brzuszek?przepisal jakies leki?
Ja w tym tygodniu mam odstawic wszytsko

wiem , ale ta waga dzidziusia wogóle mnie nie martwi
no napięty brzuszek sugeruje że moze byc wczesniejszy poród ( słowa lekarza) mam obserowowac czy jest tak cały czas, jesli tak to mam odrazu zgłosic się na oddział, a tak mam brac nospe i mg.

Napisane przez Mletfyk

Dzięki Dziewczynki. Tyle już przeszliśmy w tym kierunku,że musi się udać - w końcu nie wykorzystaliśmy jeszcze wszystkich możliwości

Kasiaher będzie dobrze - zobaczysz. Teraz najważniejsze żebyś się za bardzo nie denerwowała, bo Maleństwu to na pewno nie sprzyja. My wszystkie jesteśmy z Tobą i wierzymy że wszystko się dobrze skończy

Napisane przez Rybulka

To znaczy, że wszystko w normie



Możemy sobie ręce podać

tak

Napisane przez Rybulka

Dziewczynki, czy to możliwe, że na początku 16 tygodnia poczułam delikatne ruchy dziecka? Takie śmieszne bulgotanie w brzuchu i jakby trzepot skrzydełek...



A poza tym normalny komplet wypoczynkowy zagraciłby nam cały pokój
TŻ nie chciał rogówki, bo twierdził, że to będzie: "jak u goroli"



Naprawdę jestem z Ciebie dumna

SollAngelica, dziękuję

ja pierwsze ruchy czułam w 14 -16 tygodniu jakos tak, pytałam lekarza i powiedział że to sa własnie ruchy dziecka, bo na początku bardzo szybko zaczął rosnąć. Teraz te ruchy są juz bardzo odczuwalne aż za bardzo.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kolanka

Taka jak napisałaś - wygoda - a wygody nie porównujemy, tylko koszty utrzymania. Jak sobie wszystkie rachunki zliczysz, to jest tak jak pisałam, albo mieszkasz w bloku na 60m2, albo w domu na 150m2. Jak nie potrafi sie nic zrobić samemu, to z pewnoscia jest lepiej mieszkać w bloku. Natomiast jeśli mąż jest majsterkowiczem i potarfi wszytsko naparwić, to fajniej jest w domku jednorodzinnym. Wiem, że są tacy meżczyźni, którzy sami gwoździa nie potrafią przybić, nie wspominając już o tym, żeby coś samemu wyremontować. Z takim mężem, to bez znaczenia za jakie pieniądze wolałabym mieszkać w bloku .

mój męzul jest bardzo pracowity. sam mieszka w domu i nigdy nie mieszkał w bloku. ja za to w bloku mieszkałam 13 lat, 12 lat mieszkam w domu dosc duzym (400m2) jak byłam na studiach znowu mieszkałam w ponad 50m2 (tylko z kolezanką) i ja sie tam kisiłam.

a męzul skonczył architekturę krajobrazu, wiec dla niego ogród to marzenie. sam zresztą by go zaprojektował. Roslinki, ich pielęgnację zna od A do Z.

[SollAngelica]

Napisane przez Madzialenka12344321

u nas nie budują mieszkan z ogrodem. poza tym taki ogródek to cienko, wokół sąsiedzi brak takiej prywatnosci

szkoda, że nie budują ;/
wiesz to zależy na co trafisz - u nas w budynku mieszkają 4 rodziny i każda ma ogród z innej części domu
my akurat fuksem mamy największy bo ponad 8 arów.. niektórzy na takiej działce domy stawiają
dla mnie na dzień dzisiejszy rozwiązanie z sąsiadami jest idealne, bo dom na odludziu bałabym się zostawić i gdzieś pojechać a tak zamykamy drzwi i spokojnie jedziemy i nie martwimy się odobytek

sąsiedzi są młodzi i w porządku, każdy z nas ceni swoją prywatność i nikt nikomu się nie wcina a podczas naszego ślubu zajmowali się nawet naszym psem
dlatego nie ma reguły myślę - czasem i w domku można trafić na takiego sąsiada jak Kargul z Pawlakiem

[gold-fish]

Witam popołudniowo

[Maggie1983]

Napisane przez martucha84

bo u nas tak rodzinnie


nie wiem czy mozna... wiem ze jak poczujesz ruchy to bedziesz pewna ze to one podobno niesamowite uczucie jakby cie ktos kopal od srodka
my tez wolimy rogolwe bo co foele mam miec? nie bardzo mi to lezy


gratuluje

no i na wzajem

[mona_ja]

widze że o domach rozmawiacie, my zrobiliśmy mieszkanie na poddaszu domu rodzinnego tża, mamy sypialnię, kuchnię, łazienkę i duży salon, ok 100 mkw powierzchni. Cieszę się że mamy swój kąt, teścia mam wspaniałego ale siostry tż mają swoje chumorki, więc większosc czsu spędzam na nasszej "górze" żeby im nie wchodzić w drogę.

[zielony_motylek]

Napisane przez kolanka

Taka jak napisałaś - wygoda - a wygody nie porównujemy, tylko koszty utrzymania. Jak sobie wszystkie rachunki zliczysz, to jest tak jak pisałam, albo mieszkasz w bloku na 60m2, albo w domu na 150m2. Jak nie potrafi sie nic zrobić samemu, to z pewnoscia jest lepiej mieszkać w bloku. Natomiast jeśli mąż jest majsterkowiczem i potarfi wszytsko naparwić, to fajniej jest w domku jednorodzinnym. Wiem, że są tacy meżczyźni, którzy sami gwoździa nie potrafią przybić, nie wspominając już o tym, żeby coś samemu wyremontować. Z takim mężem, to bez znaczenia za jakie pieniądze wolałabym mieszkać w bloku .

Ja się tam niezgodze, mój sąsiad jest mistrzem w "nieumieniu" zrobienia dosłownie niczego wokół domu, ale mają kase więc nawet najprostsze czynności robią za nich ludzie i niesądze żeby z tego powodu jego żona narzekała i wolała mieszkać w bloku.

[myszka_maj]

Napisane przez zielony_motylek

Ja się tam niezgodze, mój sąsiad jest mistrzem w "nieumieniu" zrobienia dosłownie niczego wokół domu, ale mają kase więc nawet najprostsze czynności robią za nich ludzie i niesądze żeby z tego powodu jego żona narzekała i wolała mieszkać w bloku.

Kasa...wiadomo

[kolanka]

Napisane przez myszka_maj

Kasa...wiadomo

Własnie , a my młodzi na dorobku nie poszalejemy.

[baja_86]

Cześć

Rybulko śliczny brzuszek i już całkiem spory
A w grzyweczce bardzo ci do twarzy. Dobrze, że Cię fryzjerka namówiła. Moja też mnie kilka razy namawiała na grzywkę, opierałam się ale w końcu się zgodziłam i nie żałuje, lepiej się w niej czuje zdecydowanie.

Napisane przez Mletfyk

A witam jakoś się tak dobrze u Was czuję, taka rodzinna atmosfera...
sweet

i ja witam naszą nową żoneczkę

Napisane przez AgatkaL

Emilia211...dziękuję Ci bardzo za słowa otuchy i pozostałym Dziewczynom też Wszyscy mi mówią, żeby się nie przejmować, nie płakać, nie myśleć...nie da się, przynajmniej ja tak nie potrafię, mimo, ze on mnie cholernie rani, to go nadal kocham. Myśl, ze znów zostałam sama mnie przeraża, że facet na którego czekałam całe życie okazał się zwykłym niedojrzałym dupkiem. Miał kaprys mieć maskotkę, a jak się znudziłam to do kąta...Powoli zaczynam przecierac oczy i widzieć, ze nie powinnam go o nic błagać, bo gdyby kochał sam dążyłby do zgody i wyjasnienia sprawy...a tak ...cóż... Będę walczyć o siebie i o swoje szczęście...przede mną jeszcze wiele ciężkich chwil, ale musze dać radę...!!!

i tego się trzymaj, żeby było lepiej to najpierw musi być gorzej, zobaczysz, że niedługo zaświeci nad tobą słońce

Napisane przez Rybulka

Dziewczynki, czy to możliwe, że na początku 16 tygodnia poczułam delikatne ruchy dziecka? Takie śmieszne bulgotanie w brzuchu i jakby trzepot skrzydełek...

ja co prawda w ciąży nigdy nie byłam, więc z autopsji tego nie powiem, ale koleżanki właśnie te pierwsze ruchy dziecka odczuwały tak jakby miały motylki w brzuchu, więc bardzo możliwe, że to akurat to


Piszecie o zaletach domów i mieszkań, ja nie mam porównania bo zawsze mieszkałam w domu jednorodzinnym, ale za nic w świecie nie zamieniłabym tego na mieszkanie w bloku. Od zawsze marzy mi się dom, chociaż malutki. Kto wie może się kiedyś uda, tym bardziej, że rodzice mają działkę. A nawet jakby jej nie było to na upartego możemy się wybudować na tyle obecnego domu, jest tam wystarczająco dużo miejsca by postawić domek z małym ogródkiem, a to że bliskimi sąsiadami byliby rodzice da się jakoś znieść. Jedyny problem to oczywiście kasa

[martucha84]

Napisane przez mona_ja

Cześć dziewczyny, pamiętacie mnie? dawno mnie tu nie było i nie moge teraz nadrobić, tyle się tu dzieje!

witaj

mysle ze kazda kobieta ruchy dziecka czuje bardzo indywidualnie... dla jednej to bedzie nadal rewoluja w brzuchu a dla drugiej juz kopniecie.. wszytko zalezy od dziecka, i mamy

[evelina.00]

Napisane przez kolanka

Taka jak napisałaś - wygoda - a wygody nie porównujemy, tylko koszty utrzymania. Jak sobie wszystkie rachunki zliczysz, to jest tak jak pisałam, albo mieszkasz w bloku na 60m2, albo w domu na 150m2. Jak nie potrafi sie nic zrobić samemu, to z pewnoscia jest lepiej mieszkać w bloku. Natomiast jeśli mąż jest majsterkowiczem i potarfi wszytsko naparwić, to fajniej jest w domku jednorodzinnym. Wiem, że są tacy meżczyźni, którzy sami gwoździa nie potrafią przybić, nie wspominając już o tym, żeby coś samemu wyremontować. Z takim mężem, to bez znaczenia za jakie pieniądze wolałabym mieszkać w bloku .

Nie chodzi o to ze nie potrafi, jak najbardziej potrafi tylko woli tego nie robić. Majsterkowiczem to on z pewnością nie jest, jak sam stwierdził. Woliczas poświęcony na czynności przy domu wykorzystać na prace bo mu sie to bardziej opłaca zarówno finansowo jak i z zamiłowania.
Mieliśmy do wyboru mieszkać w moim domu pod Warszawą lub jego mieszkaniu w Warszawie. Wybraliśmy mieszkanie właśnie z powodu wygody i jego częstych wyjazdów (bliżej na lotnisko, dworzec). Pozatym moj mąż lubi wyskoczyć wieczorem do knajpki czy na squosza więc woli mieszkać w mieście gdzie to jest blisko.
W domach jest ogródek w blokach też sa takie mieszkania z małym ogródkiem lub tarasem z zielenią na ostatnim piętrze. My właśnie takie chcemy jako następne.
Domek to może na emeryturze jak już nie będzie tyle zajęć pracy i ciągłych wyjazdów.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez zielony_motylek

Ja się tam niezgodze, mój sąsiad jest mistrzem w "nieumieniu" zrobienia dosłownie niczego wokół domu, ale mają kase więc nawet najprostsze czynności robią za nich ludzie i niesądze żeby z tego powodu jego żona narzekała i wolała mieszkać w bloku.

Swięta racja moj by też tak robił gdyby w domu mieszkał, zaraz by skołował pana do koszenia trawy i grabienia liści.

[india83]

Ale się wkurzyłam... na poniedziałek miała byc wykonana mapka do celów projektowych, a tu cisza... TŻ zadzwonil do geodety i podobno urzad mapke przetrzymuje!!! a czas ucieka... powoli odechciewa mi sie domu, a to dopiero poczatki

[myszka_maj]

A ja sie wkurzam na moje oczy... Od pewnego czasu odczuwam pewien dyskomfort, nie wiem jak to opisac. Denerwuje mnie lewe oko, ciagle mam wrazenie jak bym na nie gorzej widziała, chociaz jak spojrze tylko przez lewe oko to widze ok, jak patrze tylko prawym tez ok, ale jak patrze jednym i drugim to odczuwam w lewym jakis dyskomfort i ciagle je pocieram zeby "zwiekszyc ostrosc" ale to nic nie daje. juz mnie to doprowadza do szału. Myslicie ze co to moze byc? pogorszył mi sie wzrok tylko w jednym oku? to możliwe? kurcze a do okulisty taaaaaaaaaaaakie kolejki

[Madzialenka12344321]

TZ dzwonił dzis do Holandii i pod koniec miesiąca mamy miec juz pracę nawet wiemy gdzie dokładnie za tydzien ma zadzwonic i sie dowiemy od którego dokładnie być i gdzie bedziemy mieszkac

i w związku z tym odkłądamy na działkę na domek

[myszka_maj]

Napisane przez Madzialenka12344321

TZ dzwonił dzis do Holandii i pod koniec miesiąca mamy miec juz pracę nawet wiemy gdzie dokładnie za tydzien ma zadzwonic i sie dowiemy od którego dokładnie być i gdzie bedziemy mieszkac

i w związku z tym odkłądamy na działkę na domek

Fajnie , gratuluje

[Madzialenka12344321]

Napisane przez myszka_maj

Fajnie , gratuluje

tylko trzymajcie kciuki aby nic sie nie zmieniło, bo wiecie jak to jest za granicą

[myszka_maj]

Napisane przez Madzialenka12344321

tylko trzymajcie kciuki aby nic sie nie zmieniło, bo wiecie jak to jest za granicą

Trzymam mocno

[anuulaa]

Napisane przez Madzialenka12344321

tylko trzymajcie kciuki aby nic sie nie zmieniło, bo wiecie jak to jest za granicą

Super Madzia, a kiedy byście wyjeżdżali?

[Madzialenka12344321]

Napisane przez myszka_maj

Trzymam mocno

(nie) dziękuję

jejku, jejku ta Holandia to by byla dla nas tak wielką szansę. jak sobie pomyslę, ile kasy nam się udało odłozyc ostatnio (a bylismy tam tylko 10 miesięcy)

[*Agatek*]

Napisane przez myszka_maj

A ja sie wkurzam na moje oczy... Od pewnego czasu odczuwam pewien dyskomfort, nie wiem jak to opisac. Denerwuje mnie lewe oko, ciagle mam wrazenie jak bym na nie gorzej widziała, chociaz jak spojrze tylko przez lewe oko to widze ok, jak patrze tylko prawym tez ok, ale jak patrze jednym i drugim to odczuwam w lewym jakis dyskomfort i ciagle je pocieram zeby "zwiekszyc ostrosc" ale to nic nie daje. juz mnie to doprowadza do szału. Myslicie ze co to moze byc? pogorszył mi sie wzrok tylko w jednym oku? to możliwe? kurcze a do okulisty taaaaaaaaaaaakie kolejki

Tak, jest możliwość, że wzrok pogorszył się tylko w jednym oku... ja miałam z 5-6 lat temu -0,5 w obu oczach a teraz mam -1 i - 0,75.
Dziś wybieram się do okulisty po soczewki kontaktowe... nie mogę zwlekać dłużej, bo coraz gorzej widzę
W końcu oddała mi pieniądze , więc pójdę przymierzyć i może kupię, jeśli będą dostępne

[Madzialenka12344321]

Napisane przez anuulaa

Super Madzia, a kiedy byście wyjeżdżali?

nie wiem dokadnie. za tydzien będę znała dokładne szczegóły. wiem tylko, ze ta firma (juz w niej pracowalismy) rusza na koniec listopada i juz poszła lista osób którzy tam będą pracowac i my na niej jestesmy

[myszka_maj]

Napisane przez Madzialenka12344321

(nie) dziękuję

jejku, jejku ta Holandia to by byla dla nas tak wielką szansę. jak sobie pomyslę, ile kasy nam się udało odłozyc ostatnio (a bylismy tam tylko 10 miesięcy)

a mozna zapytac ile? jeśli nie chcesz na forum napisz na PV. Jestem poprostu ciekawa ile mozna odlozyc z pracy za granicą. nigdy nie chcialam wyjezdzac... ale wiadomo jakie sa warunki. mogla bym wyjechac ale jedynie z TZ

Napisane przez *Agatek*

Tak, jest możliwość, że wzrok pogorszył się tylko w jednym oku... ja miałam z 5-6 lat temu -0,5 w obu oczach a teraz mam -1 i - 0,75.
Dziś wybieram się do okulisty po soczewki kontaktowe... nie mogę zwlekać dłużej, bo coraz gorzej widzę
W końcu oddała mi pieniądze , więc pójdę przymierzyć i może kupię, jeśli będą dostępne

a miałas jakies "objawy: pogorszenia wzroku w tym jednym oku czy poprostu na wizycie u okulisty to wynikło?

[*Agatek*]

Napisane przez myszka_maj

a miałas jakies "objawy: pogorszenia wzroku w tym jednym oku czy poprostu na wizycie u okulisty to wynikło?

U okulisty się dowiedziałam. A ja też czułam dyskomfort ale jakbym miała coś w oku jakąś wypustkę jak się patrzałam na dół czy do góry, nie pamiętam, ale samo przeszło

[myszka_maj]

Napisane przez *Agatek*

U okulisty się dowiedziałam. A ja też czułam dyskomfort ale jakbym miała coś w oku jakąś wypustkę jak się patrzałam na dół czy do góry, nie pamiętam, ale samo przeszło

ja nosze słabiutkie okulary -0,25 tzn. powinnam nosić aktualnie leża w torebce. jak studiowałam to ich wiecej uzywałam na wykładach np. bo niedowidziałam ale ajk siedze w domu to za bardzo nie potrzebowałam a poza tym to maja strasznie nie wygodne oprawki. kurcze moze troche je ponosze jak sie nic nie zmieni to bede musiała sie wybarc do okulisty. Tylko ze u nas na Kase chorych to czeka sie z pół roku