Osoby piszące normalnym językiem

[roux666]

Napisane przez lexie

Czyli mamy rozumieć, że ten wątek ma na celu jakieś forumowe "zapoznanie się" z dziewczynami, które również nie lubią nadmiernego słodzenia sobie, "slangów społecznościowych" itp itd?
Temat się pewnie wyklaruje, chociaż początki mogą być trudne

tudzież skupienie zwolenniczek poprawnej polszczyzny, zasad ortografii, nie- trollów, i innych paskudztw niemiłych dla oczu.

[justynaneyman]

Nie mam nic przeciwko mężczyznom.

[niczka87]

Napisane przez justynaneyman

Poczucie humoru jest zbawienne (nie ufam osobom, które go nie mają), ale dowcipkowanie za wszelką cenę, robienie z tego nie pisanej reguły z poczuciem humoru nie ma nic wspólnego i MNIE męczy.

O to mi chodziło, dlatego podsumowując napisałam, żeby nie popadać ze skrajności w skrajność.

[Kattarina]

Justyno, przeczytalam Twoje posty i przyznam, ze zobilo mi sie dziwnie, a moze nawet przykro?

Nie rozumiem takiej postawy, jak Twoja. Nie podoba Ci sie atmosfera i sposob wypowiedzi uczestnikow konkretnych watkow, to Twoje prawo, ale zauwaz prosze, ze sama oczekujac tolerancji i akceptacji, wypowiadasz sie o innych tonem wyzszosci, a dla mnie nawet z pogarda
Coz Ci przeszkadza takie "picie z dziobkow", dziwny jezyk, zrozumialy tylko dla osob udzielajacych sie w jakims watku, skoro im sprawia to przyjemnosc, stanowi odskocznie od codziennosci- po ktora wlasnie "przychodza" na Wizaz?

Czujesz sie wyalienowana- potrafie to zrozumiec i naprawde przykro mi z tego powodu, jednak sadze, ze zakladajac watek, w ktorym z zalozenia maja sie wypowiadac Wizazanie spelniajacy pewne, Twoje, kryteria i przeciwstawiajac go watkom "tych innych"(gorszych???), zachowujesz sie troche nie fair.

I nie chcialabym zebys odebrala moj post jako atak, poniewaz nie takie sa moje intencje
Nie ukrywam, ze lubie Cie, choc znam Cie jedynie z postow i krotkiej wymiany PW- jednak zaszokowala mnie Twoja postawa.

[Dorota-Coco]

mam pytanie

co to znaczy pisac normalnym jezykiem?
czy na Wizazu jest jakis szablon na normlany jezyk?
odkad/dokad ten jezyk jest normalny?

bardzo mnie ciekawi Twoja odpowiedz, Justyno

[roux666]

Napisane przez Dorota-Coco

mam pytanie

co to znaczy pisac normalnym jezykiem?
czy na Wizazu jest jakis szablon na normlany jezyk?
odkad/dokad ten jezyk jest normalny?

bardzo mnie ciekawi Twoja odpowiedz, Justyno

ale ta odpowiedz się juz dawno pojawiła...:P

[czarnazuzia1]

Przyznaje ,ze zrobilo mi sie przykro , mysle ,ze kazdemu kto wymienial z Toba PW i pisal na watku tak sie zrobilo ,bo ma prawo odbierac to co napisalas osobiscie.
Z mojej strony to tyle

[justynaneyman]

Napisane przez Kattarina

Justyno, przeczytalam Twoje posty i przyznam, ze zobilo mi sie dziwnie, a moze nawet przykro?

Nie rozumiem takiej postawy, jak Twoja. Nie podoba Ci sie atmosfera i sposob wypowiedzi uczestnikow konkretnych watkow, to Twoje prawo, ale zauwaz prosze, ze sama oczekujac tolerancji i akceptacji, wypowiadasz sie o innych tonem wyzszosci, a dla mnie nawet z pogarda
Coz Ci przeszkadza takie "picie z dziobkow", dziwny jezyk, zrozumialy tylko dla osob udzielajacych sie w jakims watku, skoro im sprawia to przyjemnosc, stanowi odskocznie od codziennosci- po ktora wlasnie "przychodza" na Wizaz?

Czujesz sie wyalienowana- potrafie to zrozumiec i naprawde przykro mi z tego powodu, jednak sadze, ze zakladajac watek, w ktorym z zalozenia maja sie wypowiadac Wizazanie spelniajacy pewne, Twoje, kryteria i przeciwstawiajac go watkom "tych innych"(gorszych???), zachowujesz sie troche nie fair.

I nie chcialabym zebys odebrala moj post jako atak, poniewaz nie takie sa moje intencje
Nie ukrywam, ze lubie Cie, choc znam Cie jedynie z postow i krotkiej wymiany PW- jednak zaszokowala mnie Twoja postawa.

Mnie też jest przykro, że poczułaś się dotknięta, nie chciałam, żeby ktokolwiek poczuł, że wypowiadam się tonem wyższości.
Chciałam stworzyć miejsce, w którym dobrze bym się czuła, zresztą wielokrotnie pisałam do uczestniczek wątku (nie do jednej osoby!) że przeszkadza mi sposób, w jaki się komunikujecie, robiłam to delikatnie, żeby nikogo nie urazić, ale tutaj, w miejscu, które sama stworzyłam, mam możliwość zachowywać się po swojemu.
Zauważ, że ani razu nie wspomniałam żadnej konkretnej nazwy, za to napisałam, że pragnę poznać osoby spoza swojego kręgu zainteresowań.
Jak mogłam inaczej napisać, na czym mi zależy?
Czy lojalne byłoby obwieszczenie na waszym wątku, że zakładam swój?
Może z zewnątrz nie widzicie, jak dziwaczny jest wasz język? Starałam się przemóc, naprawdę, szczególnie, że osoby TAM piszące są życzliwie nastawione i niejedna uprzejmość mnie spotkała z ich strony.
Ale nie mogę, po prostu nie umiem być wśród Was- chociaż na PW doskonale się koresponduje.
Oczywiście, macie prawo do jakiegokolwiek języka, jeżeli Wam z tym dobrze. I nie chcę się w to mieszać- dlatego właśnie jestem tutaj.
Zresztą zobacz, niewiele osób mnie rozumie, 90 proc czasu muszę się tłumaczyć.
Myślisz, że mi łatwo?
Że było mi łatwo zrezygnować najpierw z jednego wątku, przejść do drugiego i nie zagrzać tam miejsca mimo, że bardzo na to liczyłam.
Czy myślisz, że to było fajne, kiedy prosto spod serca umieszczasz zdjęcie synka, specjalnie wybrane jako najpiękniejsze i nie mieć żadnego komentarza? Trudno, pomyślałam sobie, taki już widać los nowych.
Ale tu tak ma nie być.
I niezależnie od tego, czy mi się wasz wątek podoba, czy nie, lubię na nim wiele osób i bardzo bym nie chciała, żeby wasze zdanie na mój temat uległo zmianie.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Dorota-Coco

mam pytanie

co to znaczy pisac normalnym jezykiem?
czy na Wizazu jest jakis szablon na normlany jezyk?
odkad/dokad ten jezyk jest normalny?

bardzo mnie ciekawi Twoja odpowiedz, Justyno

Doroto, to są właśnie wspomniane przeze mnie kwestie wyczucia i wrażliwości, żadnego patentu ani szablonu nie ma. Tego się nie da ująć w słowa, to tak, jakbyś zapytała, co jest śmieszne, a co nie i odkąd dokąd.
Zresztą, jak wspomniała koleżanka poniżej twojego postu (przepraszam Cie, nie chcę pomylić pisowni twojego nicka), to już zostało napisane.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Napisane przez czarnazuzia1

Przyznaje ,ze zrobilo mi sie przykro , mysle ,ze kazdemu kto wymienial z Toba PW i pisal na watku tak sie zrobilo ,bo ma prawo odbierac to co napisalas osobiscie.
Z mojej strony to tyle

Zuziu, nie chciałam tego, naprawdę. Dziewczyny, którym wspominałam o tym na PW, co mi przeszkadza, nie powinny być zaskoczone. I myślę, że nie jest całkiem niemożliwe nie mieszać sposobu wypowiedzi z tym, czy się kogoś lubi, czy nie.
Bo u mnie nic się nie zmieniło.

[Dorota-Coco]

Ja w dalszym ciagu nie bardzo rozumiem, Justyno, wybacz.

W Twoich postach czuje spore rozgoryczenie i zal

tyle tylko chcialam napisac
i lece do wanny

[Kota]

Napisane przez justynaneyman

Ja też nie wiem, o czym ten wątek BĘDZIE, na razie w zupełności mi wystarcza, że "też tak masz" (jeśli to nie było powiedziane z przekąsem) a witam Cię z otwartymi ramionami. Przecież, mam nadzieję, poznamy się lepiej.
Dla mnie to bardzo ważne kryterium "też tak mieć" i "rozumieć, o co chodzi" w tym, co piszę. Naprawdę.

Przytoczyłam cytat z Justyny i wytłuściłam fragment. Zastanawiałałam się bowiem, co napisać, i czy w ogóle coś napisać, bo ja tak nie mam. W związku z tym czy mam prawo tutaj pisać i czy sie do tego wątku nadaję?
Pytanie jest czysto retoryczne, bo mam prawo pisać wszędzie, dopóki nie łamię regulaminu itp. itd.

Autorkę wątku mam przyjemność znać osobiście, i Ją lubię, toteż zaciekawił mnie nowy Justynowy wątek.

Postaram się odezwać bez emotikonów... choć też je lubię. Polubiłam je, naprawdę. Rozśmieszają mnie - np womitna czy brzydal i wprawiają w bardziej beztroski nastrój- po całym dniu pracy i ostatnio związanego z nią stresu, stresu takiego, że- bywa- nie za bardzo mogę np. w nocy spać. .. lubię sobie, ot tak, popisać posty nimi przeplatane.

Myślę sobie, że wątki mogą być różne, jak jakieś grono przez jakiś czas- np żeby było jasne- Wymiataczki-(ale nie tylko, pełno jest takich wątków na Społecznościach i nie tylko) - chce sobie pomachać różyczkami, pouśmiechać się, poumieszczać emotikony, pogaworzyć trochę społecznościowym slangiem, popić trochę z dziobów- co w tym złego?
A dlaczego właściwie nie?

Wszak pisze się tam- czasami bardziej między słowami- i o poważniejszych rzeczach... I o całkiem poważnych też.

Kiedyś tego "słodzenia" nie lubiłam. Ale teraz- lubię.
Rozbraja mnie to, czasami rozśmiesza, po prostu przyjmuję, że tak akurat miały ochotę napisać posta osoby, które lubię- myślę tutaj o jednym konkretnym wątku. Że to jest jakaś forma ich relaksu.

[justynaneyman]

Napisane przez Dorota-Coco

Ja w dalszym ciagu nie bardzo rozumiem, Justyno, wybacz.

W Twoich postach czuje spore rozgoryczenie i zal

tyle tylko chcialam napisac
i lece do wanny

Rozgoryczenie i żal wynika z nikłego zrozumienia, o co mi chodzi, no i z postu Kattariny. I coraz bardziej z tego, że czuję się
Już mi się nawet pisać nie chce.
Myślę, że jeżeli przeczytasz uważnie moje wypowiedzi, zrozumiesz, o co mi chodzi.
A jeżeli nie, to mogę obok fragmentu wybranej wypowiedzi na waszym wątku napisać to samo zwyczajnie, chociażby zastępując waszą pisownię pisownią współczesną.
Oczywiście to kąśliwa uwaga. Tym niemniej mogę- napisz coś tak, jak TAM, a ja obok napiszę tłumaczenie.
I chyba zapominam z tego wszystkiego o podstawowej rzeczy, która teraz właśnie może się przydać- poczucie humoru.
Czarne.
Bo chyba spaliłam mosty.

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez Kota

Przytoczyłam cytat z Justyny i wytłuściłam fragment. Zastanawiałałam się bowiem, co napisać, i czy w ogóle coś napisać, bo ja tak nie mam. W związku z tym czy mam prawo tutaj pisać i czy sie do tego wątku nadaję?
Pytanie jest czysto retoryczne, bo mam prawo pisać wszędzie, dopóki nie łamię regulaminu itp. itd.

Autorkę wątku mam przyjemność znać osobiście, i Ją lubię, toteż zaciekawił mnie nowy Justynowy wątek.

Postaram się odezwać bez emotikonów... choć też je lubię. Polubiłam je, naprawdę. Rozśmieszają mnie - np womitna czy brzydal i wprawiają w bardziej beztroski nastrój- po całym dniu pracy i ostatnio związanego z nią stresu, stresu takiego, że- bywa- nie za bardzo mogę np. w nocy spać. .. lubię sobie, ot tak, popisać posty nimi przeplatane.

Myślę sobie, że wątki mogą być różne, jak jakieś grono przez jakiś czas- np żeby było jasne- Wymiataczki-(ale nie tylko, pełno jest takich wątków na Społecznościach i nie tylko) - chce sobie pomachać różyczkami, pouśmiechać się, poumieszczać emotikony, pogaworzyć trochę społecznościowym slangiem, popić trochę z dziobów- co w tym złego?
A dlaczego właściwie nie?

Wszak pisze się tam- czasami bardziej między słowami- i o poważniejszych rzeczach... I o całkiem poważnych też.

Kiedyś tego "słodzenia" nie lubiłam. Ale teraz- lubię.
Rozbraja mnie to, czasami rozśmiesza, po prostu przyjmuję, że tak akurat miały ochotę napisać posta osoby, które lubię- myślę tutaj o jednym konkretnym wątku. Że to jest jakaś forma ich relaksu.

Koto, dziękuję, że napisałaś!
Jeżeli nie sprawia Ci wysiłku, że piszesz w taki sposób, jak powyżej ( a myślę, że nie) to czemu ma Cię tu nie być?
Tylko co o tym pomyślą inni?
Bardzo bym chciała, żebyś zaglądała.

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Należy się parę słów przeprosin, bo ostatnie posty to klasyczne kółko anty-adoracji i myślę sobie, że reszta osób, poza moimi znajomymi, mogła się poczuć poza nawiasem.
Same widzicie, że musiałam odpisać, sytuacja nabrzmiała.
Przeczytałam nawet uwagę na swój temat "widać to dla niej za mało, że obrazy się podobały", jakby to załatwiało sprawę.

[Lexie]

Post kieruję do uczestniczek tego jakiegoś innego wątku, który autorka opuściła.
Weźcie dajcie dziewczynie spokój. Źle się czuła w jakimś wątku, więc postanowiła założyć swój. Może na wstępie to, co chciałaby w nim znaleźć było niecałkiem jasne, ale już wytłumaczyła w czym rzecz.

Rozumiem, że ktoś może się czuć urażony kiedy ktoś otwarcie napisze co mu się nie podoba w wątkach społecznościowych, zresztą jest to wspólne dla większości tych wątków, nie tylko jakiegoś jednego - ale to nie powód, żeby wypisywać tu "zrobiło mi się przykro", takie rzeczy można na priv załatwiać i tyle...
Wątki społecznościowe w większości tak się rozwijają, że grupa tworzy dość zamknięte środowisko, nawet jeśli członkowie tejże grupy uważają, że przyjmują innych z otwartymi ramionami, to zwykle tylko tak uważają Tak już jest, że się pisze głównie z osobami, które się zna i lubi, a obcy czy mniej się udzielający są na uboczu.
Mnie też nadmiar słodzenia, dziwny język, żarty zrozumiałe tylko dla wąskiego grona irytują i tyle. Nie należy tego brać personalnie bo nie kieruję tego nigdzie konkretnie. Dlatego właśnie w wątkach społecznościowych mnie raczej nie ma

Jeśli się dobrze czujecie w takim właśnie wątku to świetnie, ale nie wymagajcie by każdy się czuł, a jak już się nie czuje, to niech lepiej tego nie mówi Na pewno Justyna nie jest pierwszą ani ostatnią osobą, które zostały odstraszone od jakiegoś wątku społecznościowego przez dokładnie te same rzeczy.

[mysz672]

ja myślę, że ciężko by było osobom z wątku społecznościowego, który istnieje od x czasu nagle pozbyć się swoich nawyków, skrótów myślowych, dziwnych nazwy tylko dlatego, że przyszła jedna nowa osoba sama doszłam do wątku, a nie byłam 'z nim' od początku. w sumie to wiadomo, że na początku niewiele się rozumie, niewiele się rozmawia, ale to chyba tak jak w prawdziwym życiu. przychodzisz nowy więc nie oczekuj, że każdy się zmieni tylko dlatego, że Tobie coś nie pasuje, a większości właśnie to zachowanie się podoba nie mówię tego bezpośrednio do Ciebie.

ale rozumiem o co Ci chodzi. mnie też denerwują słowa typu 'lofffciam', 'słitaśne', 'kofffanie' czy jeszcze jakieś inne przejaskrawione wyrazy. chociaż nie powiem, używam ich od czasu do czasu, ale w celach prześmiewczych

co do zasad ortografii. nigdy nie wiemy na 100% czy osoba ma jakieś problemy z tym związane. ja np. nie wyobrażam sobie zapytać się kogoś 'masz jakieś upośledzenie w tej dziedzinie? robisz banalne błędy.'. z drugiej strony też mi przeszkadzają perfidne 'byki', choć samej zdarza mi się powstawiać znaki interpunkcyjne nie tam gdzie trzeba czy zrobić jakiś błąd, bo akurat muszę coś szybko napisać
a, i bardzo, ale to bardzo nieczytelne są dla mnie wypowiedzi bez 'ą' i 'ę'. czasami nie mam bladego pojęcia co dana osoba chce mi przekazać

emotki... nie lubię, gdy ktoś pisze takie opowiadania:
poszłam do sklepu. powiedziałam potem zaczęłam i zobaczyłam
ciężko mi jest rozszyfrować co dana osoba ma na myśli.

wątek jest dość kontrowersyjny. ale nie sądzę żeby jakakolwiek osoba zmieniła swoje nawyki. [z resztą to nie jest celem wątku ]

[irkax]

Miałam się nie odzywać, bo mam wrażenie, że nie wyniknie z tego nic dobrego, ale nie mogę patrzeć jak po raz kolejny, ktoś próbuje zrobić z naszego wątku wątek do bicia.
Wyraźnie jesteśmy solą w oku paru osób

Napisane przez lexie

Post kieruję do uczestniczek tego jakiegoś innego wątku, który autorka opuściła.
Weźcie dajcie dziewczynie spokój. Źle się czuła w jakimś wątku, więc postanowiła założyć swój. Może na wstępie to, co chciałaby w nim znaleźć było niecałkiem jasne, ale już wytłumaczyła w czym rzecz.

Rozumiem, że ktoś może się czuć urażony kiedy ktoś otwarcie napisze co mu się nie podoba w wątkach społecznościowych, zresztą jest to wspólne dla większości tych wątków, nie tylko jakiegoś jednego - ale to nie powód, żeby wypisywać tu "zrobiło mi się przykro", takie rzeczy można na priv załatwiać i tyle...
Wątki społecznościowe w większości tak się rozwijają, że grupa tworzy dość zamknięte środowisko, nawet jeśli członkowie tejże grupy uważają, że przyjmują innych z otwartymi ramionami, to zwykle tylko tak uważają Tak już jest, że się pisze głównie z osobami, które się zna i lubi, a obcy czy mniej się udzielający są na uboczu.
Mnie też nadmiar słodzenia, dziwny język, żarty zrozumiałe tylko dla wąskiego grona irytują i tyle. Nie należy tego brać personalnie bo nie kieruję tego nigdzie konkretnie. Dlatego właśnie w wątkach społecznościowych mnie raczej nie ma

Jeśli się dobrze czujecie w takim właśnie wątku to świetnie, ale nie wymagajcie by każdy się czuł, a jak już się nie czuje, to niech lepiej tego nie mówi Na pewno Justyna nie jest pierwszą ani ostatnią osobą, które zostały odstraszone od jakiegoś wątku społecznościowego przez dokładnie te same rzeczy.

Lexie ja myślę, że to Justyna powinna dać spokój. Dać spokój naszemu wątkowi skoro jej się nie spodobał.
Próbowała się udzielać w naszym wątku. Nie spodobał jej się klimat, nie spodobał jej się język czy co tam jeszcze innego, przestała się udzielać. OK. Nie wszystko się wszystkim musi podobać.
Ma prawo sobie stworzyć własne miejsce, gdzie stworzy sobie własny klimat. Tylko zastanawia mnie dlaczego robi to naszym kosztem?
Dlaczego nam wbija szpile za naszymi plecami?
I dla wszystkich wtajemniczonych jest jasne, że pisząc pierwszego posta i potem kolejne Justyna miała nas na myśli. Z resztą sama się przyznała parę postów temu.
Po co to zrobiła?
Nie mogła założyć wątku, napisać, że chce sobie znaleźć własne miejsce i szuka fajnych osób do pogadania? Rozmowa sama by się potoczyła.
Ale nie, tu chodziło o to żeby nam wytknąć to, że nasz wątek jest be.

Justyno masz pretensje to wymiataczek, bo na Twojego posta było mało odpowiedzi? No proszę Cię, każdy kiedyś zaczyna, każdy musi się ośmielić, każdy musi znaleźć własne miejsce.
Dziewczyny dały Ci czas na odnalezienie się. Gdybyś tylko chciała mogłabyś pisać, zobaczyłabyś że z każdym postem byłabyś coraz bardziej z wątkiem zaprzyjaźniona.
Tobie się wydaje, że wystarczy napisać 2-3 posty i już wszyscy będą Ci poświęcać 100% uwagi?
W wątek trzeba najpierw włożyć coś od siebie.

[Lexie]

Napisane przez irkax

Lexie ja myślę, że to Justyna powinna dać spokój. Dać spokój naszemu wątkowi skoro jej się nie spodobał.
Próbowała się udzielać w naszym wątku. Nie spodobał jej się klimat, nie spodobał jej się język czy co tam jeszcze innego, przestała się udzielać. OK. Nie wszystko się wszystkim musi podobać.

No więc przecież tak zrobiła.

Ma prawo sobie stworzyć własne miejsce, gdzie stworzy sobie własny klimat. Tylko zastanawia mnie dlaczego robi to naszym kosztem?
Dlaczego nam wbija szpile za naszymi plecami?

Nie widzę, żeby cokolwiek robiła czyimś kosztem.

I dla wszystkich wtajemniczonych jest jasne, że pisząc pierwszego posta i potem kolejne Justyna miała nas na myśli. Z resztą sama się przyznała parę postów temu.
Po co to zrobiła?
Nie mogła założyć wątku, napisać, że chce sobie znaleźć własne miejsce i szuka fajnych osób do pogadania? Rozmowa sama by się potoczyła.
Ale nie, tu chodziło o to żeby nam wytknąć to, że nasz wątek jest be.

Tylko, że większość tu nie jest "wtajemniczona" i naprawdę ma w nosie jaki wątek Justynę rozczarował w jakiś tam sposób.
Trzeba było tu za nią nie przychodzić i nie pisać, to w ogóle nikt by nie wiedział jaki to był wątek. Same to sprowokowałyście. Dopiero po postach typu "zrobiło mi się przykro" można zacząć mówić o tym, że jakiś wątek konkretnie jest tu krytykowany.

Justyna tu nie chciała z żadnego wątku robić "wątku do bicia", przecież w ogóle nie wspomniała o jaki chodzi, nawet nie zasugerowała. Przesadzacie.

Poza tym krytyka nie jest zakazana, szczególnie wyrażona kulturalnymi słowy. Mogło jej się nie podobać, mogła o tym powiedzieć. Szczególnie, że tutaj odnosi się do raczej ogólnych praw rządzących społecznościami.

Justyno masz pretensje to wymiataczek, bo na Twojego posta było mało odpowiedzi? No proszę Cię, każdy kiedyś zaczyna, każdy musi się ośmielić, każdy musi znaleźć własne miejsce.
Dziewczyny dały Ci czas na odnalezienie się. Gdybyś tylko chciała mogłabyś pisać, zobaczyłabyś że z każdym postem byłabyś coraz bardziej z wątkiem zaprzyjaźniona.
Tobie się wydaje, że wystarczy napisać 2-3 posty i już wszyscy będą Ci poświęcać 100% uwagi?
W wątek trzeba najpierw włożyć coś od siebie.

Jeśli komuś styl wątku nie odpowiada, to po co ma się z nim "zaprzyjaźniać" na siłę?

No i na początku postu piszesz, że powinna przestać się udzielać jak jej się nie podobał klimat, a teraz - że powinna się udzielać dłużej, to by się zaaklimatyzowała. No to w końcu jak? (pytanie retoryczne)

Nie kontynuujmy lepiej tego off topu.

[justynaneyman]

Napisane przez irkax

Miałam się nie odzywać, bo mam wrażenie, że nie wyniknie z tego nic dobrego, ale nie mogę patrzeć jak po raz kolejny, ktoś próbuje zrobić z naszego wątku wątek do bicia.
Wyraźnie jesteśmy solą w oku paru osób



Lexie ja myślę, że to Justyna powinna dać spokój. Dać spokój naszemu wątkowi skoro jej się nie spodobał.
Próbowała się udzielać w naszym wątku. Nie spodobał jej się klimat, nie spodobał jej się język czy co tam jeszcze innego, przestała się udzielać. OK. Nie wszystko się wszystkim musi podobać.
Ma prawo sobie stworzyć własne miejsce, gdzie stworzy sobie własny klimat. Tylko zastanawia mnie dlaczego robi to naszym kosztem?
Dlaczego nam wbija szpile za naszymi plecami?
I dla wszystkich wtajemniczonych jest jasne, że pisząc pierwszego posta i potem kolejne Justyna miała nas na myśli. Z resztą sama się przyznała parę postów temu.
Po co to zrobiła?
Nie mogła założyć wątku, napisać, że chce sobie znaleźć własne miejsce i szuka fajnych osób do pogadania? Rozmowa sama by się potoczyła.
Ale nie, tu chodziło o to żeby nam wytknąć to, że nasz wątek jest be.

Justyno masz pretensje to wymiataczek, bo na Twojego posta było mało odpowiedzi? No proszę Cię, każdy kiedyś zaczyna, każdy musi się ośmielić, każdy musi znaleźć własne miejsce.
Dziewczyny dały Ci czas na odnalezienie się. Gdybyś tylko chciała mogłabyś pisać, zobaczyłabyś że z każdym postem byłabyś coraz bardziej z wątkiem zaprzyjaźniona.
Tobie się wydaje, że wystarczy napisać 2-3 posty i już wszyscy będą Ci poświęcać 100% uwagi?
W wątek trzeba najpierw włożyć coś od siebie.

A jak niby miałam napisać, że nie odpowiada mi język, którym posługują się zresztą osoby na wielu wątkach? Wcale nie chodziło mi o znalezienie "fajnych osób do pogadania", ale osoby o podobnej, dość specyficznej wrażliwości na język wypowiedzi.

To nie to samo, czyż nie?
O jakim przyznaniu się mówisz? Jest takie przysłowie "uderz w stół, a nożyce się odezwą"- a więc wspomniałam wasz wątek odnosząc się do osoby, która tu weszła STAMTĄD.
Nie liczyłam na 100 proc. uwagi, nie jestem rozpieszczoną księżniczką ani socjopatą, wspomniałam o wypadku zignorowania. Pomiędzy, jak piszesz, 100 proc. uwagi a milczeniem jest dużo miejsca, nie sądzisz? Na dodatek nie pisałam w formie pretensji, ale "może z nowymi tak musi być"- "ale nie tutaj".
Nie wbijałam żadnych szpil, napisałam tylko tyle, ile było niezbędne, aby wytłumaczyć moje stanowisko.Tłumaczę po raz setny.
I wreszcie ja mam prawo powiedzieć, że czuję się niesprawiedliwie potraktowana i MNIE jest przykro.
I gdyby nie nadzieja, że ta dyskusja się przewali i będzie można popisać sobie o czym się chce, to dałabym sobie w tej chwili spokój.
Żeby było jasne- nie bawi mnie to pisanie, nie znoszę tego typu emocji, jakie mi teraz towarzyszą i nie tego chciałam.

[irkax]

Napisane przez lexie

No więc przecież tak zrobiła.

Nie widzę, żeby cokolwiek robiła czyimś kosztem.

nie zrobiła skoro w tym wątku pisze o nas, a potem i do nas.

Tylko, że większość tu nie jest "wtajemniczona" i naprawdę ma w nosie jaki wątek Justynę rozczarował w jakiś tam sposób.
Trzeba było tu za nią nie przychodzić i nie pisać, to w ogóle nikt by nie wiedział jaki to był wątek. Same to sprowokowałyście. Dopiero po postach typu "zrobiło mi się przykro" można zacząć mówić o tym, że jakiś wątek konkretnie jest tu krytykowany.

Jasne trzeba było nie przychodzić i patrzeć jak po raz kolejny ktoś z naszego wątku robi sobie rozjazdówkę.
Za dużo razy siedziałyśmy cicho.
I mam takie samo prawo tu przyjść i napisać co sądzę o zachowaniu Justyny, jak ona ma prawo pisać o nas.
Nic nie prowokowałyśmy, nasze posty były odpowiedzią na wątek Justyny.
Piszesz, że mogłyśmy to załatwić na PW. Jasne tak samo jak Justyna mogła napisać w naszym wątku, że się żegna bo wątek jej nie odpowiada.

Justyna tu nie chciała z żadnego wątku robić "wątku do bicia", przecież w ogóle nie wspomniała o jaki chodzi, nawet nie zasugerowała. Przesadzacie.

Czytałaś choć kawałek naszego wątku?
Przypuszczam, że nie, więc nie wiesz, że zasugerowała to bardzo wyraźnie.

Poza tym krytyka nie jest zakazana, szczególnie wyrażona kulturalnymi słowy. Mogło jej się nie podobać, mogła o tym powiedzieć. Szczególnie, że tutaj odnosi się do raczej ogólnych praw rządzących społecznościami.

oczywiście, że nie jest zakazana
tak samo jak polemika z krytyką

Jeśli komuś styl wątku nie odpowiada, to po co ma się z nim "zaprzyjaźniać" na siłę?

Wyraźnie napisałam "gdybyś chciała", w domyśle "gdyby Ci się podobało".

a skoro jej się nie podobało, to powinna przestać się zmuszać i tyle, to jest oczywiste i proszę Cię, nie rób ze mnie kogoś, kto nie wie o czym pisze.

Nie kontynuujmy lepiej tego off topu.

ten offtop zapoczątkowała Justyna swoim pierwszym postem.

jak dla mnie EOT
nie będę się tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem skoro nim nie jestem.

edit po raz ostatni:

Justyno niech Ci będzie, że równocześnie kilka osób z naszego wątku źle odczytało Twoje intencje, źle zrozumiało, że to o nasz wątek chodzi.
Skoro wg Ciebie Twój wątek nie miał na celu wytknięcie naszemu jaki jest "be" . OK
Zostawiam Ciebie, Twój wątek i Twoje intencje.
Szkoda w sumie, bo jak zaczęłaś u nas pisać, to się ucieszyłam, że świeża krew do pisania, z fajnymi zainteresowaniami, jakich w wątku jeszcze nikt nie przejawiał. No cóż jak widać różnice we wrażliwości na słowo są dla Ciebie nie do przeskoczenia.

[justynaneyman]

Napisane przez lexie

No więc przecież tak zrobiła.

Nie widzę, żeby cokolwiek robiła czyimś kosztem.

Tylko, że większość tu nie jest "wtajemniczona" i naprawdę ma w nosie jaki wątek Justynę rozczarował w jakiś tam sposób.
Trzeba było tu za nią nie przychodzić i nie pisać, to w ogóle nikt by nie wiedział jaki to był wątek. Same to sprowokowałyście. Dopiero po postach typu "zrobiło mi się przykro" można zacząć mówić o tym, że jakiś wątek konkretnie jest tu krytykowany.

Justyna tu nie chciała z żadnego wątku robić "wątku do bicia", przecież w ogóle nie wspomniała o jaki chodzi, nawet nie zasugerowała. Przesadzacie.

Poza tym krytyka nie jest zakazana, szczególnie wyrażona kulturalnymi słowy. Mogło jej się nie podobać, mogła o tym powiedzieć. Szczególnie, że tutaj odnosi się do raczej ogólnych praw rządzących społecznościami.

Jeśli komuś styl wątku nie odpowiada, to po co ma się z nim "zaprzyjaźniać" na siłę?

No i na początku postu piszesz, że powinna przestać się udzielać jak jej się nie podobał klimat, a teraz - że powinna się udzielać dłużej, to by się zaaklimatyzowała. No to w końcu jak? (pytanie retoryczne)

Nie kontynuujmy lepiej tego off topu.

Lexie, bardzo dziękuję. Bardzo, bardzo ciężko składać słowa, kiedy tyle osób najpierw nie rozumie, a potem pojawiają się następne, zarzucające wbijanie szpil za plecami i nielojalność.
Na dodatek ma być kulturalnie i logicznie.
A człowiek by najchętniej rozwalił klawiaturę o ziemię.

[Kattarina]

Napisane przez lexie

Poza tym krytyka nie jest zakazana, szczególnie wyrażona kulturalnymi słowy.

Jesli tak jest rzeczywiscie, to rowniez mialam,(mialysmy) prawo wyrazic tu swoja dezaprobate- tym bardziej, ze okazalo sie, iz mialam racje przypuszczajac, ze wypowiedzi Justyny odnosza sie do watku, w ktorym sie udzielam.

(Nie mam tez zamiaru wstydzic sie tego, ze czyjas wypowiedz sprawila mi przykrosc- dlaczego mialabym to ukrywac?)

Rozumiem jednak, ze trzeba zakonczyc OT, co niniejszym czynie, ze swej strony.


---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Napisane przez justynaneyman

Lexie, bardzo dziękuję. Bardzo, bardzo ciężko składać słowa, kiedy tyle osób najpierw nie rozumie, a potem pojawiają się następne, zarzucające wbijanie szpil za plecami i nielojalność.
Na dodatek ma być kulturalnie i logicznie.
A człowiek by najchętniej rozwalił klawiaturę o ziemię.

Justyno- zalozylas watek na Forum publicznym, skrytykowalas w nim sposob bycia i pisania konkretnych ludzi, wiec nie powinnas sie dziwic, ze oni zareagowali.

Dla mnie naprawde koniec tematu, bo widze, ze Ty juz przesadzilas pewne sprawy i nawet najserdeczniejsze podejscie do Ciebie nic nie zmieni.

[justynaneyman]

Napisane przez irkax

I mam takie samo prawo tu przyjść i napisać co sądzę o zachowaniu Justyny, jak ona ma prawo pisać o nas.
Nic nie prowokowałyśmy, nasze posty były odpowiedzią na wątek Justyny.
Piszesz, że mogłyśmy to załatwić na PW. Jasne tak samo jak Justyna mogła napisać w naszym wątku, że się żegna bo wątek jej nie odpowiada

Powiem tak- to nie polemika, ale absurdalnie nadęty balon.
Nie ma prawdopodobnie ani jednego zdania, z którym się zgadzam.
Tak. Tak. Masz prawo przyjść i powiedzieć, co uważasz, ale piszesz nie u siebie, tylko tutaj. Pisz u siebie, tak, jak ja. Wtedy mamy takie same prawa. A może ja zacznę się zasłaniać tym, co mi wolno i tam będę z Tobą dyskutować?
Dziękuję, nie.
Ostentacyjne żegnanie się z wątkiem uważam za demonstrację, która jest mi obca, no dobra, JESZCZE RAZ napiszę- pisałam na PW- o tym samym, co tutaj.
Do reszty nie będę się odnosić, bo niczego to nie da, jeżeli ktoś mnie zrozumie, nie muszę nic tłumaczyć, jeżeli nie- i tak nie przekonam.
Wmawianie mi, że zakładam wątek waszym kosztem jest nadużyciem.

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

Napisane przez irkax

Justyno niech Ci będzie, że równocześnie kilka osób z naszego wątku źle odczytało Twoje intencje, źle zrozumiało, że to o nasz wątek chodzi.. No cóż jak widać różnice we wrażliwości na słowo są dla Ciebie nie do przeskoczenia.

To, że zrozumiecie, że chodzi m. in. o wasz wątek, było dla mnie jasne i nigdy temu nie zaprzeczałam. Przynajmniej nie rób ze mnie krętacza.
A różnice we wrażliwości na TAKIE słowo, jakim się posługujecie, są rzeczywiście nie do przeskoczenia, ale przyjmuję, że może to być zabawne i fajne dla uczestników waszego wątku. Przecież nie chcę Wam zrobić nic złego, tylko mieć swój kawałek podłogi.

[holaaa]

a ja myślę że takie słodzenie czasem wychodzi samo, bo wystarczy że ktoś ma problem a ktoś mu pomoże to jakoś próbujemy mu podziękować w taki niby "słodki" sposób. Ale popieram autorkę ponieważ mi się nie podoba jak na niektórych wątkach te starsze wizażanki traktują nowe, w sumie to tak jakby nie zauważały je. Ja rozumiem że dłużej się znają i są w jakiś sposób zaprzyjaźnione. Ale wiele dziewczyn też chce jakoś się zapoznać także z tymi starszymi.

[justynaneyman]

Napisane przez Kattarina

Justyno- zalozylas watek na Forum publicznym, skrytykowalas w nim sposob bycia i pisania konkretnych ludzi, wiec nie powinnas sie dziwic, ze oni zareagowali.

Dla mnie naprawde koniec tematu, bo widze, ze Ty juz przesadzilas pewne sprawy i nawet najserdeczniejsze podejscie do Ciebie nic nie zmieni.

Katt, czy skrytykowałam Ciebie? Dorotę? Pisałam o grupie, to różnica- grupa nie jest "konkretnymi osobami", i gdybyście nie odniosły się do moich postów, pies z kulawą nogą (poza Wami) nie wiedziałby, o które wątki mi chodzi (na dzieciach, to się dopiero dzieje! - przepraszam).
I nie wiem, co miałoby zmienić "najserdeczniejsze podejście"?
Żebym się stąd wycofała?
Przeprosiła na forum publicznym?
Poza tym szkoda, że nie używasz polskich znaków, nie wiem, czy "przesadziłam" czy "przesądziłam".

---------- Dopisano o 00:39 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Napisane przez holaaa

a ja myślę że takie słodzenie czasem wychodzi samo, bo wystarczy że ktoś ma problem a ktoś mu pomoże to jakoś próbujemy mu podziękować w taki niby "słodki" sposób. Ale popieram autorkę ponieważ mi się nie podoba jak na niektórych wątkach te starsze wizażanki traktują nowe, w sumie to tak jakby nie zauważały je. Ja rozumiem że dłużej się znają i są w jakiś sposób zaprzyjaźnione. Ale wiele dziewczyn też chce jakoś się zapoznać także z tymi starszymi.

Witaj, Holuuu. Nie myślałam, że z tak będę wyczekiwać na głosy, które mnie nie krytykują.
Przyznam się Wam, że jestem wykończona.
Już dawno powinnam spać- synek budzi o szóstej, a jeszcze wyjście z psami.
Dziękuję wszystkim rozumiejącym mnie- że zabraliście głos.

[Malla]

Napisane przez justynaneyman

Czy myślisz, że to było fajne, kiedy prosto spod serca umieszczasz zdjęcie synka, specjalnie wybrane jako najpiękniejsze i nie mieć żadnego komentarza? Trudno, pomyślałam sobie, taki już widać los nowych.

Tak, taki jest już smutny los "nowych". Na sympatię, zaufanie i zainteresowanie trzeba sobie poniekąd zasłużyć. A jeśli gdzieś się źle czujesz, to zawsze możesz się dyskretnie ulotnić.

Napisane przez mysz672

ja myślę, że ciężko by było osobom z wątku społecznościowego, który istnieje od x czasu nagle pozbyć się swoich nawyków, skrótów myślowych, dziwnych nazwy tylko dlatego, że przyszła jedna nowa osoba sama doszłam do wątku, a nie byłam 'z nim' od początku. w sumie to wiadomo, że na początku niewiele się rozumie, niewiele się rozmawia, ale to chyba tak jak w prawdziwym życiu. przychodzisz nowy więc nie oczekuj, że każdy się zmieni tylko dlatego, że Tobie coś nie pasuje, a większości właśnie to zachowanie się podoba nie mówię tego bezpośrednio do Ciebie.

Bardzo dobrze to opisałaś. Taka jest specyfika społeczności. Rozmawiając o perfumach, trafisz zarówno na 15-latki, jak i na 50-latki, na wagarowiczkę, zmęczoną mamę i kobietę sukcesu. Pewnych różnic nie da się uniknąć w społecznościach tematycznych.

Napisane przez justynaneyman

Ja też nie wiem, o czym ten wątek BĘDZIE, na razie w zupełności mi wystarcza, że "też tak masz" (jeśli to nie było powiedziane z przekąsem) a witam Cię z otwartymi ramionami. Przecież, mam nadzieję, poznamy się lepiej.
Dla mnie to bardzo ważne kryterium "też tak mieć" i "rozumieć, o co chodzi" w tym, co piszę.

Nie do końca rozumiem, o czym ma się toczyć dyskusja w tym wątku. Wątki i kluby o poprawnej polszczyźnie i kulturze wyrażania się już od dawna istnieją na Wizażu.

Napisane przez SdC

Przyznam, że też nie wiem o czym ten wątek. Znaczy mam przyjść, powiedzieć, że też tak mam, zostanę przywitana i już?

Zostaniesz "zauważona", ale nie zostaniesz przywitana miłymi uściskami i buziakiem, bo przecież nie na tym ma polegać ten wątek.


- Popieram czytanie wiadomości przed wysłaniem i sprawdzanie ich pod kątem spójności i logiki, a w przypadku dysortografii wklejenie tekstu do programu sprawdzającego i poprawiającego błędy (choćby starego, poczciwego Worda).
- Nie potrafię rozdawać na prawo i lewo obcym osobom buziaków i zapewnień wiecznej przyjaźni.
- Nie czytam postów pisanych w niewyraźny sposób lub zbyt mało kontrastowym kolorem czcionki, gdyż dbam o swój wzrok.

Zaznaczę swoją obecność, ale wybaczcie, że nie zostanę na dłużej i nie dołączę do wątku o niczym, który tak niepomyślnie się rozpoczął od wyrzutów i rozgoryczenia. Są inne wątki, w których można pogadać o wszystkim w sposób kulturalny, a przy okazji nawiązać przyjaźnie i może lepiej będzie, jak w nich pozostanę...

[Lexie]

Justyna, myślę że będzie lepiej jak przestaniesz odpowiadać (przynajmniej publicznie) na zaczepki.

[holaaa]

ja również myślę byś przestała odpisywać na takie zaczepki. jeżeli ktoś nie rozumie tego co chcesz przekazać przez te posty to już jego problem, ponieważ nie ma sensu kłócić się.

[aquana2607]

Przyznam że zaciekawił mnie wątek.
Nie dołączę się do dyskusji o jego sensowności. Bo chyba nie w tym celu został założony
Mnie na różnych forach, zwłaszcza o tematyce medycznej denerwują nieustanne jednobrzmiące posty. W co dziesiątej wypowiedzi pada to samo pytanie. A gdy odpowiedź napisano dwie strony wcześniej, autorki(bądź autorzy) pytania dość niemile przypominają że potrzebują pomocy, wyjaśnień i dokładnej informacji.
Krótko mówiąc(pisząc raczej), nie znoszę gdy ktoś, nim spróbuję na własną rękę poszperać na forum lub innych stronach informacyjnych, pyta, w jego mniemaniu, wszechwiedzących forumowiczów, a nie otrzymawszy wyczerpującej i zadowalającej odpowiedzi, szybko i nieuprzejmie się o nią domaga.
Przepraszam za to zdanie-rzekę powyżej.
Przyznam że i ja dużą wagę przykładam do staranności wypowiedzi, zwłaszcza kiedy pragnę wyrazić własne zdanie, co jak widać robię w sposób długi. Może to kwestia moich piśmienniczych zainteresowań, jednak nie znoszę gdy ktoś pisze w sposób nie składny. A złe formy gramatyczne typu "tam pisze" wywołują u mnie gorączkę i spazmy.
Wychodzę z założenia że prościej jest przeczytać swoja wypowiedź nim się ją wyśle, niż potem narażać się na nieprzychylne komentarze. To taki odruch szkolny którego nie powinnyśmy się pozbywać.

[graffka]

Eeee już się pogubiłam w tym wątku teraz chyba chodzi o to że autorka watku była na wątku X niezbyt życzliwie przyjęta więc sobie poszła i założyła swój a teraz ktoś z wątku X tutaj pisze że to nieprawda, że musi dać coś od siebie w wątku bla bla bla. Nie spodobało mi się tutaj i nie będę odwiedzała (chyba że rozwinie się jakiś inny temat)

[Katty_p13]

świat oszalał - mamy demokrację - możemy być lub nie być tam gdzie chcemy lub nie chcemy .... zwłaszcza wykorzystując takie narzędzie internet. Ja osobiście nie biczuję się ani tym bardziej innych a szukam miejsc, które mi pomagają podnieść się na duchu, rozerwać przez chwilę - ogólnie umilić czas. Nie uprawiam samobiczowania ... ani tym bardziej nie szukam drugiego dna - żyję chwilą

EOT

[justynaneyman]

Mnie też się nie podoba to, co się tu wyprawiało i sama z trudem dawałam sobie radę z odpisywaniem i śledzeniem wszystkiego.
Dlatego, póki jeszcze ktokolwiek ma szansę tu zajrzeć, inicjuję nową część, w której zaczynam ignorować zarzuty i skupiam się na pozytywach. Ponieważ nie jest to wątek, o którym można powiedzieć, że łączy konkretnymi zainteresowaniami, wobec tego wydaje mi się, że przyda się, jeśli powiem parę słów o sobie.
Maluję obrazy- to moja praca (zgodna z wykształceniem) i pasja
Mam synka Gustawa, rok i 5 miesięcy
Męża aktora i śpiewaka poznanego przez internet (pierwszy mąż był licealną miłością)
Dwa duże psy- znajdy- kundle
Najchętniej słucham jazzu
Prawie nigdy się nie śpieszę (od kiedy przestałam pracować w agencji reklamowej)
Jestem bardzo zadowolona ze swojego życia
No i perfumy- bardziej mi zależy, żeby wąchać, niż pachnieć, nie mam jeszcze swojego ulubionego zapachu

[Fenris]

Napisane przez justynaneyman

zresztą wielokrotnie pisałam do uczestniczek wątku (nie do jednej osoby!) że przeszkadza mi sposób, w jaki się komunikujecie

I specjalnie dla Ciebie ktoś miał zmieniać sposób pisania? Niepoważne. Kogo to obchodzi, że przeszkadza Ci sposób? Jedyne wyjście to nie wchodzenie na dany wątek. Nam jest dobrze i jeśli komuś to pasuje to każdego przyjmujemy z "otwartymi ramionami".

Napisane przez justynaneyman

Czy myślisz, że to było fajne, kiedy prosto spod serca umieszczasz zdjęcie synka, specjalnie wybrane jako najpiękniejsze i nie mieć żadnego komentarza?

Wiesz co, ja wiele razy umieszczałam zdjęcia i często nie były one komentowane. Oczywistym jest, że umieszczam, żeby ktoś skomentował, ale nie robiłam z tego wielkiej afery i nie zakładałam nowego wątku, bo mnie nikt nie rozumie.

Napisane przez justynaneyman

Masz prawo przyjść i powiedzieć, co uważasz, ale piszesz nie u siebie, tylko tutaj. Pisz u siebie, tak, jak ja.

A tutaj co? Trzeba mieć pozwolenie, bo to Twój wątek? Ha. Dałabym emotkę typu hahaha, ale w TWOIM wątku to przecież niedozwolone.

Poniekąd jednak rozumiem, że masz silną potrzebę akceptacji i przykro mi to pisać, ale desperacko jej szukasz.
Ja miałam podobną sytuację, byłam w pewnym wątku dość długo, jedni mnie lubili, inni nie, ale mimo wszystko miło było mi tam przebywać. Do czasu, kiedy nagle rzucono się na mnie za to, że wyraziłam szczere poglądy. W dość brutalny sposób zaczęto się do mnie odnosić, więc poprostu odeszłam z wątku i nigdy więcej nie napisałam tam posta. No i byłam tak przywiązana do wątku (głupiego internetu), że przeryczałam swoje, przecierpiałam swoje, strasznie mi tego brakowało, ale nie tworzyłam nowego wątku obrażając innych ludzi. Lepiej trzymać takie rzeczy w sobie.
Aż w końcu znalazłam wątek Wymiataczek i poprostu go uwielbiam. Właśnie za to, że ludzie są tam bardzo serdeczni, każdy wirtualnie przytuli, pomoże. Trzeba poprostu się wpasować, interesować innymi, to oni zaczną interesować się Tobą. Pierwsze co robię po obudzeniu się - wchodzę na wątek Wymiataczek - zawsze poprawi mi humor. I właśnie to jest lek na całe zło i nie zauważyłam, żeby ktoś Cię tam niemiło przyjął. Każdy wita tam nowych przybyszów i trochę szkoda, że piszesz o specyficznym języku w tak niemiły sposób. Ja wiele razy sikałam ze śmiechu właśnie z powodu tego języka. Jest fantastyczny.

I ostatnie co napiszę - wydaje mi się, że pijesz do jednej osoby, która Nam się poskarżyła odnośnie zakupów z Tobą, a że ma specyficzny styl pisania to starasz się znaleźć grono, które Cię poprze. Nie tędy droga. Myślałam, że się dogadałyście.

A co do błędów, też nie lubię, ale każdemu się może zdarzyć. A jeśli kogoś tak bardzo denerwuje czyjś styl pisania, czyjeś błędy i tego typu rzeczy to podejrzewam natręctwo. I piszę tu ogólnie. To jest czepianie się, znajdywanie sobie problemów. Nie zmienisz ludzi, nie możesz poprosić ich, żeby pisali inaczej, bo Ty nagle przyszłaś do wątku i Ci się nie podoba.

Tyle z mojej strony.