Zazdrośnice - niecierpliwe czarownice - część VIII : daleko jeszcze ? ;)

[carmelova]

dubel

[Hawwa87]

Hej Dziewczynki

U mnie też słonko świeci, a ja chora

Jeśli chodzi o święta, to u nas będzie ciężko się spotkać chyba... Wigilię każdy spędza u siebie, a do TŻ przyjeżdżają siostra z mężem i dziećmi i jej teściowie i jeszcze jakoś w okolicy świąt mają się odbyć chrzciny siostrzeńca TŻ. A ja będę spędzała święta najprawdopodobniej w domu, z Tatą. Zawsze mnie rozbrajają różnice w obchodzeniu świąt u mnie i u TŻ. U niego w tym roku będzie 10 osób, a u mnie dwie...

[carmelova]

Napisane przez najfajniejsza

Carmelova, no ale ja się boję tego, co powiedziałaś. Brzmi trudno w sensie ten sezam i sos. A masz przepis? Bo musiałabym to wypróbować wcześniej.
aleksandretta, no, w gazecie pracuję, ale to już któryś raz, jak puszczam błąd, więc pewnie niedługo (zwłaszcza że prawdopodobnie odpadną dwie-trzy osoby, w tym futurystka nieuznająca ortografii, czyli ja )

Naj przepisik podeslę Ci na PW wieczorem, bo mam w domku.

polka tamta Wigilia była wyjątkowa, bo nie było Bartka mamy ani babci w domu, więc przyjechał do nas i poszliśmy na uroczystą Wigilię do moich dziadków (było ok. 20 osób). Romantycznie było dopiero po, kiedy siedzieliśmy przy choince w salonie Tak spokojnie i pewnie...

A co do przepisów, to ja tak wymyslam, bo po 1. nie lubię polskiej kuchni, po 2. nie jadam wielu rzeczy typu cebula, pieczarki, por... więc kombinuję

[Hawwa87]

Napisane przez carmelova

Naj przepisik podeslę Ci na PW wieczorem, bo mam w domku.

polka tamta Wigilia była wyjątkowa, bo nie było Bartka mamy ani babci w domu, więc przyjechał do nas i poszliśmy na uroczystą Wigilię do moich dziadków (było ok. 20 osób). Romantycznie było dopiero po, kiedy siedzieliśmy przy choince w salonie Tak spokojnie i pewnie...

A co do przepisów, to ja tak wymyslam, bo po 1. nie lubię polskiej kuchni, po 2. nie jadam wielu rzeczy typu cebula, pieczarki, por... więc kombinuję

Zazdroszczę takich świąt... Ja w ubiegłym roku byłam na święta u rodziny, było nas 7 osób, ale dla kuzynów zbyt dużą rolę odgrywały komputer i TV.

I zdolności kulinarnych też zazdroszczę, bo u mnie z tym kiepsko A też wielu rzeczy nie lubię...

[_Maya_]

Napisane przez Hawwa87

Jeśli chodzi o święta, to u nas będzie ciężko się spotkać chyba... Wigilię każdy spędza u siebie, a do TŻ przyjeżdżają siostra z mężem i dziećmi i jej teściowie i jeszcze jakoś w okolicy świąt mają się odbyć chrzciny siostrzeńca TŻ. A ja będę spędzała święta najprawdopodobniej w domu, z Tatą. Zawsze mnie rozbrajają różnice w obchodzeniu świąt u mnie i u TŻ. U niego w tym roku będzie 10 osób, a u mnie dwie..

jesteś jedynaczką? kurcze, u mnie niby rodziny trochę jest, zawsze babcie się wezmie na święta, dziadzio przyjedzie, ale tak juz od kilku lat mam wrazenie że jakos tak pusto jest przy stole...za wyjatkiem tamtego roku kiedy moja chrzestna przyjechala z rodzina zrobilam spiewniki i koledy spiewalismy - pierwszy raz od kilku ladnych lat powiem Wam, że to byl dobry pomysl, chociaz sceptycznie bylam do tego nastawiona

[Grapefrutka]

Napisane przez najfajniejsza

Oj no nieciekawa sytuacja. Musicie to na spokojnie obgadać...

Napisane przez _Maya_

Grape...myślisz, że jak wrócicie to będzie aż tak źle jak wrócicie?? ja sobie nie wyobrażam byc zaręczoną i mieszkać oddzielnie kiedy już się mieszkało razem...My możemy Ci doradzać i pociszać, ale tak naprawde to Ty znasz swojego "chlopa" najlepiej...

rozmawialiśmy już o tym nie raz i sam mi powtarza ze w Pl on będzie załatwiał część spraw i ja mu wierzę ja też sobie nie wyobrażam żebyśmy mieli zamieszkać znowu oddzielnie i dlatego właśnie mam wrażenie że jeśli do tego dojdzie to się rozstaniemy, zresztą on ma takie samo przeczucie zanim podjęliśmy decyzję o przyjeździe tutaj ja mu mówiłam że ten wyjazd będzie pewnego rodzaju sprawdzianem i albo wrócimy razem jako małżeństwo albo wrócimy osobno bo się rozstaniemy……..

[_Maya_]

Napisane przez Grapefrutka

rozmawialiśmy już o tym nie raz i sam mi powtarza ze w Pl on będzie załatwiał część spraw i ja mu wierzę ja też sobie nie wyobrażam żebyśmy mieli zamieszkać znowu oddzielnie i dlatego właśnie mam wrażenie że jeśli do tego dojdzie to się rozstaniemy, zresztą on ma takie samo przeczucie zanim podjęliśmy decyzję o przyjeździe tutaj ja mu mówiłam że ten wyjazd będzie pewnego rodzaju sprawdzianem i albo wrócimy razem jako małżeństwo albo wrócimy osobno bo się rozstaniemy……..

już sama nie wiem...przecież jak zdecydowaliście, że bedziecie razem (w końcu przecież po coś są te zaręczyny) chocby nie wiem co by sie dzialo to jak mozna zyc w przekonaniu, ze jak sie wroci do PL to sie wszystko rozpadnie?
ja bym tak naprawde nie umiala...zero poczucia bezpieczenstwa, stabilizacji itp. i tu nie chodzi o prace czy cokolwiek tylko takie wzajemne wsparcie...
a skoro oboje macie watpliwosci "co bedzie jak wrocimy" to ja nie wiem...

[butterfly20]

Oj Beboczki.Niech któraś wymyśla Nowy tytuł. Kawuszki dalej nie ma,więc nikt inny nie ma weny

Co do Wigilii itp. to my zawsze spędzamy osobno. Tzn.widzimy się po Wigilii.Ja mam zawsze Rodzinkę,a TŻ albo ma w domu,albo u siostry.Przy czym My jemy wcześnie kolację Wigilijną,a TŻ późno,bo jego Rodzice od początku grudnia do 24 są baaardzo zabiegani (mają taki interes).
I też z tego powodu pomyśleliśmy,że zaprosimy Rodziców TŻa do Nas 27.12.Przed Wigilią nie mają czasu,w Boże Narodzenie zawsze obchodzimy urodziny siostrzeńca TŻa(oczywiście ja też jestem zaproszona), w drugi Dzień Świąt mój Tata robi imieniny dla Rodzinki. Więc zostaje 27 (w tym roku to będzie niedziela). A 30 jedziemy podpisywać umowę o salę

A jeśli chodzi o spędzanie Wigilii jak będziemy małżeństwem,to nie wyobrażam sobie spędzać jej bez Rodziców. Albo będziemy jeździć najpierw do jednych,a potem do drugich, albo może dla wszystkich wspólna Wigilia?Chociaż to będzie ciężkie bo Siostra TŻa zawsze robi Wigilię z najbliższą swoją Rodziną (Teściowie+ TŻ) i Rodziną jej męża,która jest bardzo nieliczna.Więc jakbyśmy chcieli jeszcze moich Rodziców tam dorzucić,Babcię i ewentualnie Brata z Rodzinką to by chyba było dziwnie

No to tyle moich przemyśleń

[Hawwa87]

Napisane przez _Maya_

jesteś jedynaczką? kurcze, u mnie niby rodziny trochę jest, zawsze babcie się wezmie na święta, dziadzio przyjedzie, ale tak juz od kilku lat mam wrazenie że jakos tak pusto jest przy stole...za wyjatkiem tamtego roku kiedy moja chrzestna przyjechala z rodzina zrobilam spiewniki i koledy spiewalismy - pierwszy raz od kilku ladnych lat powiem Wam, że to byl dobry pomysl, chociaz sceptycznie bylam do tego nastawiona

Jestem jedynaczką, dziadków nie mam, Tata też jest jedynakiem, a siostry mojej Mamy są rozrzucone po niemal całej Polsce i w sumie rzadko na święta do nich jeździmy. A teraz jak Tata jest chory, to wątpię, żeby chciał gdzieś jechać... Ale w sumie jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez butterfly20

Oj Beboczki.Niech któraś wymyśla Nowy tytuł. Kawuszki dalej nie ma,więc nikt inny nie ma weny

A jeśli chodzi o spędzanie Wigilii jak będziemy małżeństwem,to nie wyobrażam sobie spędzać jej bez Rodziców. Albo będziemy jeździć najpierw do jednych,a potem do drugich, albo może dla wszystkich wspólna Wigilia?Chociaż to będzie ciężkie bo Siostra TŻa zawsze robi Wigilię z najbliższą swoją Rodziną (Teściowie+ TŻ) i Rodziną jej męża,która jest bardzo nieliczna.Więc jakbyśmy chcieli jeszcze moich Rodziców tam dorzucić,Babcię i ewentualnie Brata z Rodzinką to by chyba było dziwnie

No to tyle moich przemyśleń

Dziwnie? Ja myślę, że byłoby bardzo fajnie i bardzo rodzinnie

A co do nowej części, to pamiętajcie dorzucić tam relacje z zaręczyn z III i IV części

[_Maya_]

Napisane przez Hawwa87

Jestem jedynaczką, dziadków nie mam, Tata też jest jedynakiem, a siostry mojej Mamy są rozrzucone po niemal całej Polsce i w sumie rzadko na święta do nich jeździmy. A teraz jak Tata jest chory, to wątpię, żeby chciał gdzieś jechać... Ale w sumie jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.

nie znam sytuacji Twojej i Twojego Taty i nie wiem też jak bardzo jest chory, ale może wchodziłby w gre jakis wyjazd np. w gory? nie chodzi mi o jakies huczne swietowanie ale o spokojny wypoczynek we 2, zawsze to jakas zmiana otoczenia, a przeciez świąt nie trzeba koniecznie spedzac przy stole tylko we 2 moze byc nad morze jeżeli lubicie spacerować (nad morzem chyba nawet taniej by wyszło bo to przecież zupełnie "nie sezon" a ile jodu mozna sie nawdychac)

[polka764]

moja propozycja to:
dla pierścienia zrobimy wszystko! dalej oczekujące zazdrośnice w wydaniu 9

przynajmniej bedziemy na językach innym forumowiczek że naszym celem żcyiowym jest pierścionek

[Grapefrutka]

Napisane przez _Maya_

już sama nie wiem...przecież jak zdecydowaliście, że bedziecie razem (w końcu przecież po coś są te zaręczyny) chocby nie wiem co by sie dzialo to jak mozna zyc w przekonaniu, ze jak sie wroci do PL to sie wszystko rozpadnie?
ja bym tak naprawde nie umiala...zero poczucia bezpieczenstwa, stabilizacji itp. i tu nie chodzi o prace czy cokolwiek tylko takie wzajemne wsparcie...
a skoro oboje macie watpliwosci "co bedzie jak wrocimy" to ja nie wiem...

chcemy być razem, po to były te zaręczyny a poza tym to nie jest pewne że się rozstaniemy, takie po prostu mamy przeczucie jesteśmy zmęczeni psychicznie i nie wiemy czy damy radę psychicznie walczyć o to co udało nam się "wypracować" tutaj i ewentualnie zaczynać wszystko od początku w Pl, bo jak znowu będziemy mieszkać osobno a później znowu dążyć do tego żeby mieszkać razem to niestety ale tak będzie, bo to co osiągnęliśmy tutaj pójdzie w diabły i będzie trzeba wszystko od początku zaczynać, mam nadzieję że wiesz/wiecie o co mi chodzi........ a ja właśnie jestem zmęczona tą całą huśtawką emocjonalną, mam ochotę poddać się, wrócić do Pl i zostawić wszystko samemu sobie, niech się dzieje jak się chce bo czuje że nie mam już na o wszystko siły
a nie potrafię nie myśleć co będzie jak wrócimy, muszę mieć jakiś "plan".......

edit:
"swym facetom się nie damy i brylanta wyczekamy!zazdrośnic część IX"
"Zazdrośnicowe polowanie na brylanty!część IX"

[carmelova]

Napisane przez polka764

moja propozycja to:
dla pierścienia zrobimy wszystko! dalej oczekujące zazdrośnice w wydaniu 9

przynajmniej bedziemy na językach innym forumowiczek że naszym celem żcyiowym jest pierścionek

Wolałabym coś mniej pierścionkowego Tż czasami zerka na mojego lapka, a ja zapominam wyłaczyć wizażu

Zna się któraś z Was na muzyce U2? Chcę kupić Tżtowi płytę do samochodu jako dodatek do prezentu, i nie wiem którą wybrać (płyty nie ma żadnej, ma tylko albumy na ipodzie)

[butterfly20]

Taaa jak chcemy być na językach to lepiej sobie z nich zadrwijmy i dajmy coś w stylu "zdesperowane wymuszaczki" hehee Nieee nooo żartuję

Hawwa no właśnie.Może takie świeże górskie powietrze trochę by pomogło Tacie?Ja wiem,że to go nie wyleczy,ale może trochę pomóc fizycznie i psychicznie.

A co do tej Rodzinki...Jak mielibyśmy wszyscy razem spędzać święta czyli np. JA,TŻ+ moi Rodzice+ Teściowie+ mój Brat z Rodzinką+ szwagierka z Rodzinką+ moja Babcia tooo ok. Ale Rodzina męża szwagierki (czyli mojego też przyszłego szwagra) jest dla moich Rodziców zupełnie obca. Tzn.moja Mama zna Mamę tego szwagra na gruncie zawodowym i niezbyt za nią przepada. Także to raczej odpada
Myślę,że zrobimy to tak,że o tej 17 lub 18 będziemy jeździć do moich Rodziców, a koło 20 (bo Rodzina TŻa zawsze wtedy zaczyna kolację) do Rodzinki TŻa. Wilk syty i owca cała. A ja bardzo lubię odwiedzać Rodzinę,więc takie święta to dla mnie jak marzenie

[_Maya_]

Napisane przez Grapefrutka

chcemy być razem, po to były te zaręczyny a poza tym to nie jest pewne że się rozstaniemy, takie po prostu mamy przeczucie jesteśmy zmęczeni psychicznie i nie wiemy czy damy radę psychicznie walczyć o to co udało nam się "wypracować" tutaj i ewentualnie zaczynać wszystko od początku w Pl, bo jak znowu będziemy mieszkać osobno a później znowu dążyć do tego żeby mieszkać razem to niestety ale tak będzie, bo to co osiągnęliśmy tutaj pójdzie w diabły i będzie trzeba wszystko od początku zaczynać, mam nadzieję że wiesz/wiecie o co mi chodzi........ a ja właśnie jestem zmęczona tą całą huśtawką emocjonalną, mam ochotę poddać się, wrócić do Pl i zostawić wszystko samemu sobie, niech się dzieje jak się chce bo czuje że nie mam już na o wszystko siły
a nie potrafię nie myśleć co będzie jak wrócimy, muszę mieć jakiś "plan".......

widze że faktycznie jesteście zmęczeni tym "stanem"
może rozpiszcie sobie plan działania - nie tylko słownie zaplanujcie przyjazd, ale też napiszcie go na kartce, łatwiej by było go zapamiętać i się go trzymać... Ty miałabyś poczucie bezpieczeństwa i wyznaczone ramy czasowe i Jemu też byłoby łatwiej działać w PL...może np. "wracamy w maju", "3 miesiące mieszkamy oddzielnie później robimy wszyskto żeby mieszkać razem"... strzelam teraz z propozycjami, ale w Waszym przypadku trzbea wziąć pod uwagę każde rozwiązanie - przynajmniej tak mi się wydaje. To nie zaszkodzi a może tylko Wam pomóc...trzymam mocno kciuki za Was i życze duuzo duzo siły

[butterfly20]

Napisane przez _Maya_

widze że faktycznie jesteście zmęczeni tym "stanem"
może rozpiszcie sobie plan działania - nie tylko słownie zaplanujcie przyjazd, ale też napiszcie go na kartce, łatwiej by było go zapamiętać i się go trzymać... Ty miałabyś poczucie bezpieczeństwa i wyznaczone ramy czasowe i Jemu też byłoby łatwiej działać w PL...może np. "wracamy w maju", "3 miesiące mieszkamy oddzielnie później robimy wszyskto żeby mieszkać razem"... strzelam teraz z propozycjami, ale w Waszym przypadku trzbea wziąć pod uwagę każde rozwiązanie - przynajmniej tak mi się wydaje. To nie zaszkodzi a może tylko Wam pomóc...trzymam mocno kciuki za Was i życze duuzo duzo siły

Piknie to wymyśliłaś Bardzo mi się podoba to rozwiązanie

[Hawwa87]

Napisane przez butterfly20

Taaa jak chcemy być na językach to lepiej sobie z nich zadrwijmy i dajmy coś w stylu "zdesperowane wymuszaczki" hehee Nieee nooo żartuję

Hawwa no właśnie.Może takie świeże górskie powietrze trochę by pomogło Tacie?Ja wiem,że to go nie wyleczy,ale może trochę pomóc fizycznie i psychicznie.

A co do tej Rodzinki...Jak mielibyśmy wszyscy razem spędzać święta czyli np. JA,TŻ+ moi Rodzice+ Teściowie+ mój Brat z Rodzinką+ szwagierka z Rodzinką+ moja Babcia tooo ok. Ale Rodzina męża szwagierki (czyli mojego też przyszłego szwagra) jest dla moich Rodziców zupełnie obca. Tzn.moja Mama zna Mamę tego szwagra na gruncie zawodowym i niezbyt za nią przepada. Także to raczej odpada
Myślę,że zrobimy to tak,że o tej 17 lub 18 będziemy jeździć do moich Rodziców, a koło 20 (bo Rodzina TŻa zawsze wtedy zaczyna kolację) do Rodzinki TŻa. Wilk syty i owca cała. A ja bardzo lubię odwiedzać Rodzinę,więc takie święta to dla mnie jak marzenie

Tylko jak przekonać Tatę do takiego wyjazdu? Od nas w góry to pół doby drogi, a to w wakacje było męczące dla mnie, a co dopiero dla Taty.

Najważniejsze, że masz sposób na spędzanie świąt i będziesz z niego zadowolona

Grape, ja nie mam doświadczenia w mieszkaniu z TŻ, ale myślę, że Maya ma rację z tym ustaleniem terminów i trzymaniem się tego. Poza tym, kochacie się z TŻ i na pewno po powrocie do Polski wszystko się ułoży

[_Maya_]

Napisane przez butterfly20

Piknie to wymyśliłaś Bardzo mi się podoba to rozwiązanie

dziękuję, to syropek chyba mnie tak "natchnąl"(jest takie slowo?)

Napisane przez Hawwa87

Tylko jak przekonać Tatę do takiego wyjazdu? Od nas w góry to pół doby drogi, a to w wakacje było męczące dla mnie, a co dopiero dla Taty.

to może gdzieś bliżej Waszego miejsca zamieszkania, może jakieś gospodarstwo agroturystyczne?

[carmelova]

Grape zgadzam się z Mayą. Rozważcie na poważnie wszystkie za i przeciw. Spiszcie wspólne pomysły, rozwiązania. Stwórzcie plan działania i działajcie Wierzę, że potraficie i dacie radę

[_Maya_]

znalazłam jakiś czas temu b. fajne szkolenia internetowe...Robie dzisiaj to już chyba 2,5 godziny i dalej skonczyc nie moge a to dopiero jedna z 7 czesci nie moge sie skupic...

[aanix]

Cześć dziewczynki
Myślałam, że n ie zdążę pojawić się już w tej części, ale się udało Lecę nadrabiac

[carmelova]

Napisane przez _Maya_

znalazłam jakiś czas temu b. fajne szkolenia internetowe...Robie dzisiaj to już chyba 2,5 godziny i dalej skonczyc nie moge a to dopiero jedna z 7 czesci nie moge sie skupic...

Możesz mi podesłać linka?
Ja mam wyjątkowo dużo czasu dzisiaj.

[Hawwa87]

Napisane przez _Maya_

dziękuję, to syropek chyba mnie tak "natchnąl"(jest takie slowo?)

to może gdzieś bliżej Waszego miejsca zamieszkania, może jakieś gospodarstwo agroturystyczne?

Zobaczymy... Generalnie i ja, i Tata, jesteśmy raczej domatorami, ale się zobaczy jeszcze...

Skoro Maya ma taką wenę po syropku, to na pewno wymyśli nam też ładny tytuł na nową część wątku
A mi też lekarz przepisał jakiś syrop na etanolu i boję się go wziąć

[butterfly20]

Piszcie piszcie,bo chciałam zagrać w simsy,a nie chcę przegapić kolejnej części

[_Maya_]

Napisane przez Hawwa87

Zobaczymy... Generalnie i ja, i Tata, jesteśmy raczej domatorami, ale się zobaczy jeszcze...

Skoro Maya ma taką wenę po syropku, to na pewno wymyśli nam też ładny tytuł na nową część wątku
A mi też lekarz przepisał jakiś syrop na etanolu i boję się go wziąć

z tymi wyjzdami to nic na siłe
a weny to juz już nie mam właśnie mi przeszła syrop tez mam chyba na etanolu z jakimis dziwnymi rzeczami i nie moge po nim prowadzic samochodu naprawde mam po nim odjazd lepszy niż po tych tabletkach na katar

Karmelku - poszła wiadomosc

[Hawwa87]

Przeglądałam właśnie nk i nie mogę skojarzyć, która z Was to Anna Dz.? Ktoś mi pomoże?

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez _Maya_

z tymi wyjzdami to nic na siłe
a weny to juz już nie mam właśnie mi przeszła syrop tez mam chyba na etanolu z jakimis dziwnymi rzeczami i nie moge po nim prowadzic samochodu naprawde mam po nim odjazd lepszy niż po tych tabletkach na katar

A możesz powiedzieć co to za syrop?

[_Maya_]

Napisane przez Hawwa87

A możesz powiedzieć co to za syrop?

Actifed o ile dobrze przeczytałam

[butterfly20]

Mama poleciła mi znaleźć na Allegro maseczki Bo w aptekach już nie ma,a ona twierdzi,że mój Brat musi mieć w domu maseczki,jakby ktoś zachorował albo chciał młodego odwiedzić. No i ja to rozumiem,bo niemowlęta mają bardzo słabą odporność. Ale po co Nam 150 sztuk??

[osz rety]

Dziewczyny piszcie i zakładajcie nowy wątek bo za 7 minut wychodzę z pracy i strace nowy wątek

[_Maya_]

Napisane przez butterfly20

Mama poleciła mi znaleźć na Allegro maseczki Bo w aptekach już nie ma,a ona twierdzi,że mój Brat musi mieć w domu maseczki,jakby ktoś zachorował albo chciał młodego odwiedzić. No i ja to rozumiem,bo niemowlęta mają bardzo słabą odporność. Ale po co Nam 150 sztuk??

ja wczoraj w Lidlu widziałam chyba 50 sztuk za 17 zł... Maseczke powinno się nosić nie łużej niż 20 minut...może dlatego Twoja Mama chce mieć taki zapas