Włosomaniaczki:) Część V - Nareszcie:D

[niby nic]

Napisane przez paspartu

czyli to matma?

Częściowo tak, ale fizyke do tego też trzeba rozumieć.
Ja w ogóle nie rozumiem, bo co sie takich głupot uczyć. Przecież jak za powiedzmy 2 lata bede ciekawa jaką np. prędkość koncową będzie miała jakaś tam rzecz rzucona poziomo z wys. x metrów to i tak nie bede wiedziała jak to obliczyć, bo zapomne, zresztą co tam dwa lata, po miesiącu nie będe pamiętać, albo co mnie będzie interesować jaki mam ciężar ciała w windzie jadącej do góry/w dół, albo jak winda sie nagle urwie W tedy napewno dokładnie wszystko wylicze, bo oczywiście będzie to najważniejsze

[paspartu]

Napisane przez niby nic

Częściowo tak, ale fizyke do tego też trzeba rozumieć.
Ja w ogóle nie rozumiem, bo co sie takich głupot uczyć. Przecież jak za powiedzmy 2 lata bede ciekawa jaką np. prędkość koncową będzie miała jakaś tam rzecz rzucona poziomo z wys. x metrów to i tak nie bede wiedziała jak to obliczyć, bo zapomne, zresztą co tam dwa lata, po miesiącu nie będe pamiętać, albo co mnie będzie interesować jaki mam ciężar ciała w windzie jadącej do góry/w dół, albo jak winda sie nagle urwie W tedy napewno dokładnie wszystko wylicze, bo oczywiście będzie to najważniejsze

święta racja... zamiast przygotowywać nas do życia, uczyć życia to uczą nas takich bzdur, ze mi się to w glowie nie miesci. i po co mi zbędna wiedza jak tego wgl nie wykorzystam. zapychają nam nasze fałdki mózgowe bzdetami..

[niby nic]

Napisane przez paspartu

święta racja... zamiast przygotowywać nas do życia, uczyć życia to uczą nas takich bzdur, ze mi się to w glowie nie miesci. i po co mi zbędna wiedza jak tego wgl nie wykorzystam. zapychają nam nasze fałdki mózgowe bzdetami..

Wiesz, wszystko może Ci sie przydac w życiu

[evangeline]

Największym problemem tego naszego systemu nauczania nie jest nawet to przeładowanie zakresu materiału, który uczniowie muszą przyswoić, ale brak takiego logicznego nauczania - wszystkiego uczymy się np. z jakiś bezsensownych schematów rysowanych w zeszytach (np. chemia albo fizyka), zajęcia z reguły są nie skażone doświadczeniami... Kuleje także nauka np. historii - większość nauczycieli uczy bezsensownego wkuwania data - nazwisko - wydarzenie, zamiast tłumaczyć materiał na zasadzie przyczynowo-skutkowej, który zawsze gwarantuje zapamiętanie na długo, nawet bez jakiegokolwiek długotrwałego powtarzania.

[niby nic]

Napisane przez evangeline

Największym problemem tego naszego systemu nauczania nie jest nawet to przeładowanie zakresu materiału, który uczniowie muszą przyswoić, ale brak takiego logicznego nauczania - wszystkiego uczymy się np. z jakiś bezsensownych schematów rysowanych w zeszytach (np. chemia albo fizyka), zajęcia z reguły są nie skażone doświadczeniami... Kuleje także nauka np. historii - większość nauczycieli uczy bezsensownego wkuwania data - nazwisko - wydarzenie, zamiast tłumaczyć materiał na zasadzie przyczynowo-skutkowej, który zawsze gwarantuje zapamiętanie na długo, nawet bez jakiegokolwiek długotrwałego powtarzania.

Dokładnie, ale ja akurat mam dobrego nauczyciela od historii Z tym, ze w pierwszej klasie nauczycielka dyktowała głównie notatki do zeszytu według schematu: data + wydarzenie opisane jednym zdaniem, z którego tak naprawde nic nie wynika. Dodatkowo dyktowała wszystko wzięte żywcem z opracowania, z którego własnie nic zrozumieć nie można i mam wrażenie, że jest opracowane tak na 'odwal się' Zresztą podręczniki szkolne też kuleją

[evangeline]

Napisane przez niby nic

Dokładnie, ale ja akurat mam dobrego nauczyciela od historii Z tym, ze w pierwszej klasie nauczycielka dyktowała głównie notaki do zeszytu według schematu: data - wydarzenie opisane jednym zdaniem, z którego tak naprawde nic nie wynika. Dodatkowo dyktowała wszystko wzięte żywcem z opracowania, z którego własnie nic zrozumieć nie można i mam wrażenie, że jest opracowane tak na 'odwal się' Zresztą podręczniki szkolne też kuleją

Ja jestem noga kompletna z historii pomimo faktu, że przez wszystkie możliwe szkoły miałam naprawdę wysokie oceny z tego przedmiotu. Co z tego, skoro byłam uczona wg systemu "zakuć" i na dzień dzisiejszy praktycznie nic z tego nie pamiętam.
Mój TŻ natomiast trafił podobnie jak Ty na bardzo mądrego historyka, który nie tylko super tłumaczył im różne historyczne wydarzenia, ale także potrafił zaszczepić zainteresowanie tematem i chęć dowiedzenia się o tym coś więcej na własną rękę. Mimo, że podobnie jak ja, jest teraz na końcówce studiów które miały niewiele z historią wspólnego, to jego wiedza nadal jest imponująca

[paspartu]

Prawda jeste taka, że wszystko zależy od nauczyciela, od tego jak naucza... Np ja mam na bardzo wysokim poziomie polski, biologię i fizykę... z resztą lekcji, o np z historią to porażka. Wg mnie trzeba umieć przekazywać wiedzę, nie wszyscy to potrafią.

[niby nic]

Napisane przez evangeline

Ja jestem noga kompletna z historii pomimo faktu, że przez wszystkie możliwe szkoły miałam naprawdę wysokie oceny z tego przedmiotu. Co z tego, skoro byłam uczona wg systemu "zakuć" i na dzień dzisiejszy praktycznie nic z tego nie pamiętam.
Mój TŻ natomiast trafił podobnie jak Ty na bardzo mądrego historyka, który nie tylko super tłumaczył im różne historyczne wydarzenia, ale także potrafił zaszczepić zainteresowanie tematem i chęć dowiedzenia się o tym coś więcej na własną rękę. Mimo, że podobnie jak ja, jest teraz na końcówce studiów które miały niewiele z historią wspólnego, to jego wiedza nadal jest imponująca

Mój nauczyciel dobrze tłumaczy, ale mimo wszystko przyznam się, że czasem zdarza mi się przysnąc, bo mam teraz strasznie nudne (jak dla mnie) rzeczy W gimnazjum było tak samo - nic nie pamietam z materiału z 2 klasy

[Finlora]

Hej

Jak co czwartek jestem u brata i się internetuję

Zmęczona jestem po pracy, jak mam siedzieć tam 8 godzin to mi się normalnie niedobrze robi
Już naprawdę bym wolała, żeby było tyle ludzi, że nie wiedziałabym za co się zabrać, tak jak było na początku, a teraz czasami jest tak, że przez godzinę nikogo nie ma... a jak nikogo nie ma to powinnam dzwonić do ludzi i pytać czy chcą pożyczkę

Napisane przez blonndee

nienienie! mi sie wyjatkowo podobasz na tym bodajze 3 zdjeciu(tym pierwszym z prostymi po loczkach) loczki tez uroczo, ale od swieta, to zdjecie super! w ogole to pieknie ci wloski odrosly odkad pamietam, i jak zdrowo wygladaja

Dzięki
Nooo w prostych też fajnie, szczególnie kiedy są takie długie - takie miałam po raz ostatni jakieś 3 lata temu Ale loczki też mi się podobają, tzn nie chciałabym mieć takich na codzień, bo chyba nie bardzo wiedziałabym co z nimi robić, jak pielęgnować itd, ale strasznie bym chciała mieć takie puszyste, lekko pofalowane Ale się boję, że jak zaryzykuję i nawet nie będę miała barana (fryzjerka powiedziała, że to się robi na grubych wałkach) to skończy się masakrą na głowie - siano, spalone włosy itd

TŻ przysłał mi to z tekstem "Zobacz, jak to jest mieć *******ca na punkcie psów... a nie, przeciez Ty już tak masz "
http://zazie-dans-le-metro.blog.pl/a...p?nid=14589517

Jutro kupujemy żyrandole do mieszkania
Rany, jak ja się nie mogę doczekac tej przeprowadzki, ale z tego co widzę, to znowu się opóźni i to bardziej niż miało być

Uciekam, miłego wieczoru i weekendu

[Mirelkaaa]

jestem ścioraana:d jutro robie sobie wolne od szkoły..

ciesze sie z powodu weekendu ale boje sie, ze on sie skonczy i znowu tyle sprawdzianów, mam dreszcze na sama mysl;/

[paspartu]

Napisane przez Mirelkaaa

ciesze sie z powodu weekendu ale boje sie, ze on sie skonczy i znowu tyle sprawdzianów, mam dreszcze na sama mysl;/

oj, nie jesteś sama

[Mirelkaaa]

Napisane przez paspartu

oj, nie jesteś sama

tylko dlatego dalej funkcjonuje
nierozumiem jak mogłam narzekac na gimnazjum, teraz wiele bym oddała żebny cofnąć się do 3 klasy, ciesz się ą 3 klasą i módl by ten rok szkony nigdy się nie skończył, bo LO to jakas rzeźnia

w ogóle sensu w tym nie widze, wstaje o 6 rano, o 15 przychodze do domu i jedyne co na mnie czeka to nauka, to samo w weekend, czuje się jakbym zrobiłas coś bardzo złego i to była moja pokuta;/

[paspartu]

Napisane przez Mirelkaaa

tylko dlatego dalej funkcjonuje
nierozumiem jak mogłam narzekac na gimnazjum, teraz wiele bym oddała żebny cofnąć się do 3 klasy, ciesz się ą 3 klasą i módl by ten rok szkony nigdy się nie skończył, bo LO to jakas rzeźnia

dla mnie rzeźnią jest przebywanie w towarzystwie osób, z którymi się nie rozumię. w lo, do ktorego idę będę miała przy sobie osoby, z ktorymi jest inaczej. nauka to sprawa drugorzędna...

[Finlora]

Hej

U TZ'a jestem więc przyszłam się przywitać
Jego rodzice wrócą ok 18 więc mogę tu posiedzieć - co za czasy - chata wolna, facet pod prysznicem a ja przy kompie siedzę

Do wszystkich uczących się i czekających z niecierpliwością na weekend - pomyślcie co ja czułam jak musiałam iść dzisiaj do pracy

Żyrandol do jednego pokoju już zamówiony
Tyle tego wszystkiego jest, że strasznie ciężko coś wybrać

[niby nic]

Cześć

Byłam dzisiaj podciąć włosy i o dziwo nie żałuje

[Finlora]

Hej

Skoro nie żałujesz to dobrze
Moja mama zawsze mówiła, że jak się żałuje obcinanych włosów to wolno rosną i są brzydkie

Ja ostatnio swoje podcinałam - centymetr Miałam podciąć więcej bo bardzo mi leciały ale było mi strasznie szkoda bo ostatni raz miałam takie długie jakieś 3 lata temu

[niby nic]

Napisane przez Finlora

Hej

Skoro nie żałujesz to dobrze
Moja mama zawsze mówiła, że jak się żałuje obcinanych włosów to wolno rosną i są brzydkie

Ja ostatnio swoje podcinałam - centymetr Miałam podciąć więcej bo bardzo mi leciały ale było mi strasznie szkoda bo ostatni raz miałam takie długie jakieś 3 lata temu

Świetne masz włosy Dopiero teraz zobaczyłam I faktycznie długaśne i jakie zdrowe

Ja obcięłam ze 3-4cm i mam teraz takie równe, miekkie końcówki Cała fryzura o wiele zdrowiej wygląda, nie jak siano

[Finlora]

Napisane przez niby nic

Świetne masz włosy Dopiero teraz zobaczyłam I faktycznie długaśne i jakie zdrowe

Ja obcięłam ze 3-4cm i mam teraz takie równe, miekkie końcówki Cała fryzura o wiele zdrowiej wygląda, nie jak siano

Dzięki
Wcale nie są zdrowe, to tylko na zdjęciu tak wyglądają

Ja podcinałam we wrześniu chyba albo na początku października ale tak sobie myślę, że znou by się przydało bo końcówki mam suche - a teraz jak myję włosy co 4 dni i to wieczorem ( z pracy wracam o 18) nie mam czasu nakładać mixów olejowych tak jak np wcześniej nakładałam na noc i rano myłam włosy. Poza tym jak są długie to ocierają się o ubranie co im tez za bardzo nie pomaga

[niby nic]

http://demotywatory.pl/440921/Polskie-szkolnictwo

Odnośnie naszej wczesniejszej rozmowy o polskim szkolnictwie
Chociaż co do ang to sie nie zgodze

[Mirelkaaa]

Napisane przez paspartu

dla mnie rzeźnią jest przebywanie w towarzystwie osób, z którymi się nie rozumię. w lo, do ktorego idę będę miała przy sobie osoby, z ktorymi jest inaczej. nauka to sprawa drugorzędna...

ja w moim LO mam 3 kolezanki z którymi serio jest fajnie, ogólnie mam spoko klase jest wesoło itd, ale jak sie zaczyna sprawdzian, kartkówka itp to mi te znajomosci nie pomagają

Finlora ty przynajmniej wracajac z pracy nie myslisz ze jutro masz 3 kartkówki i nie zastanawiasz sie na co zdązysz sie nauczyc i na co starczy ci siły... ale cóż trzeba to przezyc, jeszcze miesiac i świeta, potem ferie a potem wakacje

[niby nic]

Dokładnie, ja też już psychicznie nie wyrabiam, no ale jeszcze miesiac i święta

[Mirelkaaa]

Napisane przez niby nic

Dokładnie, ja też już psychicznie nie wyrabiam, no ale jeszcze miesiac i święta

jakie to nasz zycie w LO jest trudne i niewdzięczne

[paspartu]

zawsze wydawało mi się, ze remonty i dobieranie nowych mebli itd jest fanatsyczne... dzisiaj zmieniam zdanie

[niby nic]

Napisane przez Mirelkaaa

jakie to nasz zycie w LO jest trudne i niewdzięczne

No ale dla pocieszenia dodam, że na studiach będzie jeszcze gorzej

Napisane przez paspartu

zawsze wydawało mi się, ze remonty i dobieranie nowych mebli itd jest fanatsyczne... dzisiaj zmieniam zdanie

Ja też tego nie lubie

[Mirelkaaa]

Napisane przez niby nic

No ale dla pocieszenia dodam, że na studiach będzie jeszcze gorzej



Ja też tego nie lubie

o ile ja sie na studia wybiore, bo cały czas zdanie zmieniam, papierek wyzsze wykształcenie, zero pasji z wykonywanego zawodu,albo po wyzszym praca w sklepie? czrano to widzę

[evangeline]

Napisane przez niby nic

No ale dla pocieszenia dodam, że na studiach będzie jeszcze gorzej

nie jest tak źle, naprawdę na pewno wiele zależy od konkretnego kierunku, natomiast to zawsze w dużej mierze kwestia nastawienia

[niby nic]

Napisane przez Mirelkaaa

o ile ja sie na studia wybiore, bo cały czas zdanie zmieniam, papierek wyzsze wykształcenie, zero pasji z wykonywanego zawodu,albo po wyzszym praca w sklepie? czrano to widzę

A wiesz już co zamierzasz robić w życiu?
W moim przypadku to studia sa raczej konieczne - 'marzy' mi się np. archeologia, chociaż masz racje, że równie dobrze moge skończyć w sklepie czy w muzeum oprowadzając ludzi, co moim szczytem marzeń nie jest Za to nie wyobrażam sobie być jakimś inżynierem, ekonomistą czy kimś w tym stylu tylko dlatego, że na takie zawody jest zapotrzebowanie

Napisane przez evangeline

nie jest tak źle, naprawdę na pewno wiele zależy od konkretnego kierunku, natomiast to zawsze w dużej mierze kwestia nastawienia

U mnie z nastawieniem to już troche gorzej może byc Ale pocieszające jest to co mówisz

[Mirelkaaa]

Napisane przez niby nic

A wiesz już co zamierzasz robić w życiu?
W moim przypadku to studia sa raczej konieczne - 'marzy' mi się np. archeologia, chociaż masz racje, że równie dobrze moge skończyć w sklepie czy w muzeum oprowadzając ludzi, co moim szczytem marzeń nie jest Za to nie wyobrażam sobie być jakimś inżynierem, ekonomistą czy kimś w tym stylu tylko dlatego, że na takie zawody jest zapotrzebowanie



U mnie z nastawieniem to już troche gorzej może byc Ale pocieszające jest to co mówisz

właśnie nie wiem co chce robic w przyszłosci, nie ma zadnych pasji, moje przyszłe zycie zapowiada się jako porażka, ty przynajmniej chcesz byc archeologiem tez bym chciała wiedziec co chce robic

[paspartu]

Napisane przez Mirelkaaa

właśnie nie wiem co chce robic w przyszłosci, nie ma zadnych pasji, moje przyszłe zycie zapowiada się jako porażka, ty przynajmniej chcesz byc archeologiem tez bym chciała wiedziec co chce robic

Nie ma się czym martwić... z czasem sama odkryjesz w czym bedziesz czuła się dobrze.
Ja mam już swoje maleńkie plany,ale po ostatniej wizycie u lekarza wszystkie powoli szlag trafia

[niby nic]

Napisane przez paspartu

Nie ma się czym martwić... z czasem sama odkryjesz w czym bedziesz czuła się dobrze.
Ja mam już swoje maleńkie plany,ale po ostatniej wizycie u lekarza wszystkie powoli szlag trafia

Dokładnie, ja też nie wiem co chce robić na 100%. Może mi się odwidzi za pól roku, albo w połowie studiów Zreszta już teraz troche mój zapał słabnie, biorac pod uwage np. warunki do pracy w Polsce. Tak naprawde to marzy mi sie odkopywanie grobowców królów egipskich a nie grzebanie w pobliskim lasku i szukanie tam niewiadomoczego i zdając sobie sprawe jakie szanse mam na to pierwsze to troche mi sie odechciewa



Właśnie wypiłam sok z buraka, marchewki i jabłka i powiem tyle:
Ale na którymś z wątków jest teraz szał na buraki, że niby dobre na wszystko (np. włosy) to pije