Zdrowe utrzymanie bez świństw! Ktoś dołączy?

[201604211128]

Witajcie. Na przekór wątkom na wspólnym odchudzaniu i akcji tyjemy razem chciałabym założyć wątek dla wspierających się w utrzymaniu. Chciałabym żeby zebrały się tu osoby, które nie jedzą świństw - takich jak cola i fast foody (mogą być też te które nie jedzą słodyczy), a utrzymują wagę

Zasady diety:
4 - 5 posłków - w tym ostatni na 2 h przed snem
zero coli i napojów gazowanych
zero fast foodów
tylko pełnoziarniste pieczywo, makarony, węglowodany
owoce i warzywa
słodzenie miodem zamiast cukru


Ktoś się dołączy?

[pinksandals]

aktualne? bo ja bym byla chetna, tylko, ze u mnie z systematycznoscia posilkow troche cienko :/

[cochonnetta]

Coś malo chętnych na to zdrowe odżywianie .

Mogę się dołączyć , zazwyczaj odżywiam się właśnie w opisany sposób. No.. może z tą regularnością u mnie trochę na bakier. Zwyczajnie nie mam jak jeść tych 4-5 porządnych posiłków. Zazwyczaj są to 2-3 porządne, a reszta takie dojadanie

no..czasami zdarza mi się napić coli i zjeść coś niezdrowego, ale rzadko

[fiaa]

bardzo chetnie dolacze (: zmotywuje mnie to do popracowania nad moja reguralnoscia i niepodjadaniem, bo to moja zmora jest

[kasiaen1]

ja dołączam

nie odchudzam się dietą, ale chciałabym zrzucic z 10 cm w obwodach. moim problemem jest paczka chipsów obowiązkowo codzienne, pare batoników (nawet 5!)..cola.. gotuje na parze od więcej niż pół roku, nie jem węglowodanów w postaci chleba itp i to weszło w nawyk, ale te straszne 3 uzależnienia.. więc wspieramy się w wyrzuceniu tego świństwa, bo o ile tyłek to kwestia estetyki, o tyle przykładowo chipsy są zabójstwem dla zdrowia


pozdrawiam Was

[Wenila]

to może ja też się melduję, choć u mnie nie do końca się zgadza. Ostatnio nie jadam słodyczy...samo przeszło
Posiłków aż tylu nie spożywam, ale zawsze biorę pod uwagę to co jem. Unikam chemii. Warzywa w wiekszości naturalne, bez nawozów sztucznych...z własnego ogródka. Mięso owszem, ale od rodzinnego hodowcy więc w miarę naturalne. Jogurty i mleko sklepowe to dla mnie syf, którego smak nijak ma się do prawdziwego smaku mleka.

Ostatnio podjadam sporo nasion słonecznika i orzechów

a i kolacja najpóźniej o 18. Stosuję od kilku lat

[Wyrak]

Napisane przez Wenila

a i kolacja najpóźniej o 18. Stosuję od kilku lat

Kolacja najpozniej o 18 to wielka bzdura - to tylko zwolnienie metabolizmu i impuls dla Twojego ciala do odkladania tluszczu. Kolacje sie powinno jesc na 1-3h przed snem i powinna byc lekka i oparta na bialku.

kasiaen1 - nie ma bata, musisz wywalic slodkie napoje i chipsy. Slodycze wg mnie wystarczy ograniczyc

[a_name]

Ja się chętnie przyłączę, bo zaczęłam dbać o siebie . Ciężko mi bez słodyczy, ale zawsze jak mam ochotę to myślę o efektach jakie mogą temu sprzyjać. Od 7 miesięcy nie jem "shitu" i dzięki temu schudłam 7 kg, a cwiczylam malo, bo szczerze powiem, że leń ze mnie. Niby to mit, że po 18 się nie je, ale ja się bardzo dobrze czuje jak nie jem na noc, także to pewnie sprawa organizmu.

[Wyrak]

Napisane przez a_name

Ja się chętnie przyłączę, bo zaczęłam dbać o siebie . Ciężko mi bez słodyczy, ale zawsze jak mam ochotę to myślę o efektach jakie mogą temu sprzyjać. Od 7 miesięcy nie jem "shitu" i dzięki temu schudłam 7 kg, a cwiczylam malo, bo szczerze powiem, że leń ze mnie. Niby to mit, że po 18 się nie je, ale ja się bardzo dobrze czuje jak nie jem na noc, także to pewnie sprawa organizmu.

Co rozumiesz przez "niejedzenia na noc"? Jesli ktos je niewlasciwe rzeczy i zbyt krotko przed snem, to pewnie, ze sie bedzie zle czul.

Co nie zmienia faktu, ze nie jedzac kolacji o wlasciwej porze i wlasciwym skladzie, zwalnia sie metabolizm i wzmaga katabolizm.

[a_name]

Poprzez "niejedzenie na noc" rozumiem to, że nie najadam się np. o godzinie 21, dla mnie to stanowczo za poźno nawet jak kładę się spać o północy. Przez to rano mam mdłości i problem ze zjedzeniem śniadania, a jak wiadomo śniadanie powinno się jeść. Jak zjem ok. godziny 19 (przyznaje, ze 18 to troche za wcześnie) to mam czas, żeby zgłodnieć przez noc i śniadanie jem bez problemu.
Wiem, że trzeba jeść, żeby pobudzić metabolizm (zajmuję się biologią i chemią) i nie rozumiem ludzi ktorych znam, którzy jedzą 2 posiłki na dzień i chcą chudnać...

[Wenila]

Napisane przez Wyrak

Kolacja najpozniej o 18 to wielka bzdura - to tylko zwolnienie metabolizmu i impuls dla Twojego ciala do odkladania tluszczu. Kolacje sie powinno jesc na 1-3h przed snem i powinna byc lekka i oparta na bialku.

Nie robie to w celu odchudzania czy cos w tym stylu. Po prostu jesli zjem później to źle się czuję następnego dnia

[Wyrak]

Napisane przez Wenila

Nie robie to w celu odchudzania czy cos w tym stylu. Po prostu jesli zjem później to źle się czuję następnego dnia

No ok, ale to nie zmienia faktu, ze nie powinnas tak doradzac innym.

Przy czym obstaje przy zdaniu, ze problemem moze byc co jesz, a nie ze zjesz. Nie wiem jakim cudem np. tunczyk w wodzie moze wywolac jakies komplikacje. No ale, z drugiej strony, rozne sa ogranizmy.

[Wenila]

a o co chodzi z tym tuńczykiem...bo chyba nie do mnie to było

[nieprzytomna]

Napisane przez Wyrak

No ok, ale to nie zmienia faktu, ze nie powinnas tak doradzac innym.

Przy czym obstaje przy zdaniu, ze problemem moze byc co jesz, a nie ze zjesz. Nie wiem jakim cudem np. tunczyk w wodzie moze wywolac jakies komplikacje. No ale, z drugiej strony, rozne sa ogranizmy.

Dokładnie. Mam koleżankę, która gdy zje na kolację(późną) tosty(oczywiście niedietetyczne, z dużą iloscią masła i sera), smażone ziemniaki, kiełbasę, itp czuje się świetnie. Natomiast gdy zje serek/jogurt to ma rewolucje żołądkowe I bądź tu człowieku mądry (Jakby co nic jej nie dolega, twierdzi, że od "zawsze" tak ma i dlatego nie je serków wiejskich, homogenizowanych ani jogurtów. Ani nawet różnych dych lodówkowych deserków typu kaszka manna, ryż na mleku itp.)

[kiitty]

to i ja sie dolacze
chipsy ostatni raz jadlam jakos w wakacje w sierpniu.
slodkich napoji typu cola, sprite itp tez nie pije od kilku miesiecy. zdarza sie, ze nieraz na imprezie wypije np. wodke z cola, ale tak na codzien to nie pije napoji gazowanych w ogole.
slodyczy tez raczej staram sie nie jesc, chociaz zdarza sie, ze zjem czasami jakiegos loda czy czekoladke ale to sporadycznie.
jestem po diecie 1000kcal i staram sie zwiekszyc dzienna ilosc jedzenia, ale zdrowo, zeby nie przytyc

[Wyrak]

Napisane przez Wenila

a o co chodzi z tym tuńczykiem...bo chyba nie do mnie to było

O to, ze lekkostrawne, bialkowe produkty maja mniejsze prawdopodobienstwo wywolania rozmaitych rewolucji zoladkowych Bo jak sie ktos naje np. czegos smazonego, potraw z grzybami itd. itp., to sie pozniej trudno dziwic na rewolucje.

Napisane przez kiitty

to i ja sie dolacze
chipsy ostatni raz jadlam jakos w wakacje w sierpniu.
slodkich napoji typu cola, sprite itp tez nie pije od kilku miesiecy. zdarza sie, ze nieraz na imprezie wypije np. wodke z cola, ale tak na codzien to nie pije napoji gazowanych w ogole.
slodyczy tez raczej staram sie nie jesc, chociaz zdarza sie, ze zjem czasami jakiegos loda czy czekoladke ale to sporadycznie.
jestem po diecie 1000kcal i staram sie zwiekszyc dzienna ilosc jedzenia, ale zdrowo, zeby nie przytyc

Jak wynika z dwoch innych watkow z tego co pisalas, to masz niedowage i powinnas przytyc, a nie byc na utrzymaniu Bo, bez obrazy, jak piszesz, ze nie masz okresu od wrzesnia, to bynajmniej nie jest sytuacja na U. Nie mowiac o tym, ze wg mnie nie masz szans na utrzymanie tej wagi przy normalnym jedzeniu.

[kiitty]

no tak chce przytyc to kilka kg ale nie chce wazyc tyle ile wazylam kiedys. a nie moge tak od razu po diecie zaczac wszystkiego jesc bo mam napewno spowolniony metabolizm i moze byc wtedy efekt jojo.

[a_name]

A co ma niby oznaczać to, że dziewczyna ma niedowagę? Wskaźnik BMI? Najbardziej nieprecyzyjny kalkulator jaki istnieje chyba. Ja też mam niedowagę wyliczając BMI. Waże bardzo mało, ale jestem dość niska też, a procent tłuszczu w moim ciele to 20, czyli wcale nie tak mało. Jakbym napisała tutaj ile ważę i ile mam wzrostu i do tego się odchudzam, to ludzie by mnie zlinczowali, dlatego się nie przyznaje, a jednak uwieżcie, że fałdki tłuszczu znajdę u siebie w niejednym miejscu. I co... taka wielka niedowaga. Tak samo znajomy mój niby ma nadwagę, a chłopak szczupły jest bardzo, po prostu jego mięśnie czy też kości dużo ważą.

A co do tych rewolucji żołądkowych, to ja też niestety mam taki organizm, że po tłustych lub smażonych czy tez przetworzonych potrawach mam wszystko w normie, a jak zjem serek wiejski albo chudy twaróg to wiadomo co... i do tego mdłości niemiłosierne.

[Wyrak]

Napisane przez a_name

A co ma niby oznaczać to, że dziewczyna ma niedowagę? Wskaźnik BMI? Najbardziej nieprecyzyjny kalkulator jaki istnieje chyba. Ja też mam niedowagę wyliczając BMI. Waże bardzo mało, ale jestem dość niska też, a procent tłuszczu w moim ciele to 20, czyli wcale nie tak mało. Jakbym napisała tutaj ile ważę i ile mam wzrostu i do tego się odchudzam, to ludzie by mnie zlinczowali, dlatego się nie przyznaje, a jednak uwieżcie, że fałdki tłuszczu znajdę u siebie w niejednym miejscu. I co... taka wielka niedowaga. Tak samo znajomy mój niby ma nadwagę, a chłopak szczupły jest bardzo, po prostu jego mięśnie czy też kości dużo ważą.

A co do tych rewolucji żołądkowych, to ja też niestety mam taki organizm, że po tłustych lub smażonych czy tez przetworzonych potrawach mam wszystko w normie, a jak zjem serek wiejski albo chudy twaróg to wiadomo co... i do tego mdłości niemiłosierne.

Primo - mozesz miec niedowage i miec tluszcz, to wrecz normalny efekt glodowek.
Secundo - oczywiscie, ze BMI jest takim wskaznikiem "pi razy drzwi"; co nie zmienia faktu, ze jak czyjes BMI oscyluje w okolicach ~16, to jakos ciezko mi uwierzyc w bujdy o nadwadze.
Tertio - w przypadku kiitty ta niedowaga jest faktem i ona sama o tym dobrze wie.