Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki - Imperium Włóczki Kontratakuje, czyli cz. V

[Eva ID]

Nigdy nie przeczytałam Ani z Zielonego Wzgórza... do końca, tylko kilka stron i nie mogłam czytać, głupia ta Ania jak dwa lewe buty... ale za to Tomek Wilmowski, oooooo to taaaaak... to mój bohater z dzieciństwa.

Serio, co ciekawego jest w Ani z Zielonego Wzgórza?

Pomalować włosy na zielono, tylko dlatego, że miały być czarne, bo rude to beeee... to chore jest jakieś.

[Malla]

Głupia to akurat na pewno nie była. Raczej niedowartościowana. Ja też robiłam różne głupie rzeczy, np. żeby zatuszować niski wzrost.

[Eva ID]

Aaaaa..... ok`

W sumie "głupia" to za ostre określenie zwłaszcza, że nie czytałam o jej przygodach więc lepiej się nie wypowiadam już na jej temat.

Coś Ty robiła aby "zatuszować" niski wzrost?!

[Malla]

Np. chodziłam na 10-centymetrowych koturnach w stylu Spice Girls, ohydztwo

[Ainsel]

Malla serio??jakoś nie mogę sobie Ciebie wyobrazić w obuwiu a la spajsetkami tam się zawsze podobały drobniutkie kobiety i chciałam być niższa
a co do tych bohaterów-czytałam i lubiłam zarówno Tomka Wilmowskiego, jak i Anię-obie książki miło wspominam i wracałam do nich wielokrotnie

czy u Was też tak pochmurno??
pozdrawiam znad kubka herbaty

[Malla]

Buty ukrywałam pod wiecznie za długimi spodniami ;]

Tomka też lubię, aczkolwiek jego nazwiska bym już nie pamiętała, gdyby nie Wy.

[adrijah]

dzien dobry

jest szaro, pochmurno i nieprzyjemnie... muszę poodkurzać, pozmywać i jechać do domu.. nie chce mi się :/ zostanę na razie przy kubku kakao dopóki wątroba nie zacznie krzyczeć...

[DariaKom]

Ja też uwielbiałam Anię i zawsze omijałam fragment gdzie umierał Mateusz, pierwszy raz jak to czytałam okrutnie się spłakałam

[aniko 23]

Napisane przez DariaKom

Ja też uwielbiałam Anię i zawsze omijałam fragment gdzie umierał Mateusz, pierwszy raz jak to czytałam okrutnie się spłakałam

chyba najsmutniejszy moment ksiazki...
pamietasz jak sie wstydzil w sklepie poprosic sprzedawczynie o suknie z bufiastymi rekawami??tyle ta suknia znaczyla dla Ani, taki drobiazg a ile radosci-a Maryla dostala przy okazji 10 kg brazowego cukru...

[MagdaP]

Mnie też jakoś do Ani nie ciągnęło. Wolałam Tomka, w ostateczności Pana Samochodzika.

[Impersona]

Napisane przez aniko 23

chyba najsmutniejszy moment ksiazki...
pamietasz jak sie wstydzil w sklepie poprosic sprzedawczynie o suknie z bufiastymi rekawami??tyle ta suknia znaczyla dla Ani, taki drobiazg a ile radosci-a Maryla dostala przy okazji 10 kg brazowego cukru...

Jeden z moich ulubionych fragmentów W ogóle kochałam Mateusza. Z Ań uwielbiałam jeszcze Dolinę Tęczy i Rillę ze Złotego Brzegu
Zresztą od dziecka mam słabość do rudzielców (patrz: avatarek )


Coś mnie rozkłada dziś i kaszel świszczący męczy :/ Już nie mam pomysłów co brać, bo co czytam, to mi nie wolno (np. aloesu, na co bym nie wpadła, dobrze, że przezornie sprawdziłam).

[Malla]

Drogie Panie, nie dajcie się męskiej grypie

[***luna]

Przeczytałam wszystkie ksiązki z serii Ania z Zielonego Wzgórza
i Przygody Tomka również.

Eva czepiasz się zupełnie. Ania głupia nie było a nieco nadwarażliwa i szalona, zupełnie nie pasujaca do ówczesnych czasów.
Poza tym była dośc inteligentna i pracowita


PS na szczęście piatek już

[Eva ID]

Napisane przez ***luna

Eva czepiasz się zupełnie.

No wiem, że się czepiam, wiem... już napisałam wcześniej i odpuściłam, bo skoro nie przeczytałam książek o niej, a tylko chyba pół jednej.... to co ja tam o niej wiem. Z tym, że uparcie dowiedzieć się wzbraniam.

Sięgnęłam właśnie po "Egipcjanina Sinuhe" nie wiem który raz z kolei do niej wracam, tak ją lubię.

Wróciłam z plaży i ustanowiłam nowy rekord w pływaniu

[Impersona]

Napisane przez Eva ID

Sięgnęłam właśnie po "Egipcjanina Sinuhe" nie wiem który raz z kolei do niej wracam, tak ją lubię.

Tej z kolei ja nie skończyłam- przeczytałam 74 strony jakoś 2 miesiące temu Nie żeby była nieinteresująca- wciąga i ciekawi, co było dalej, zresztą ukochana książka "o życiu" TŻ, ale ma w sobie to samo coś, co Gra w Klasy, którą czytałam 4 lata i nie przeczytałam

[Malla]

"Gra w klasy" nie przemówiła do mnie, jak i "Buszujący w zbożu", pewnie tysiąc razy już to pisałam, ale nie zaszkodzi, jak się powtórzę ;]

[Impersona]

Ja w tej chwili lekko, miło i przyjemnie czytam "Trzech panów w łódce nie licząc psa" Niezbyt może ambitna literatura, ale jestem po studiach jeszcze na etapie "dajcie mi czytać coś, przy czym nie będę musiała myśleć" Mam nadzieje, że to minie

Dziś przespałam prawie calutki dzień- w domu tajfun przeszedł, pełno garów, skrzynia lego rozsypana po caluśkim pokoju, ale nie jestem w stanie ustać na nogach.Do tego dziś Cypiska uraczyłam obiadem składającym się z "gorącego kubka- barszcz czerwony" i do tego tortellini z paczki :/ Lodówka pusta, nie wiedziałam co wymyśleć, a bałam się, że po drodze do sklepu zemdleję Tak na takie sytuacje na przyszłość: nie wiecie ile kosztuje zamówienie zakupów u np. taksówkarza? Ciągle się zastanawiam, czy iść jutro na pierwsze zajęcia na nowej uczelni :/

[aniko 23]

Napisane przez Impersona

Ja w tej chwili lekko, miło i przyjemnie czytam "Trzech panów w łódce nie licząc psa" Niezbyt może ambitna literatura, ale jestem po studiach jeszcze na etapie "dajcie mi czytać coś, przy czym nie będę musiała myśleć" Mam nadzieje, że to minie

Dziś przespałam prawie calutki dzień- w domu tajfun przeszedł, pełno garów, skrzynia lego rozsypana po caluśkim pokoju, ale nie jestem w stanie ustać na nogach.Do tego dziś Cypiska uraczyłam obiadem składającym się z "gorącego kubka- barszcz czerwony" i do tego tortellini z paczki :/ Lodówka pusta, nie wiedziałam co wymyśleć, a bałam się, że po drodze do sklepu zemdleję Tak na takie sytuacje na przyszłość: nie wiecie ile kosztuje zamówienie zakupów u np. taksówkarza? Ciągle się zastanawiam, czy iść jutro na pierwsze zajęcia na nowej uczelni :/

bidulko...

[TmargoT]

Napisane przez Impersona

Ja w tej chwili lekko, miło i przyjemnie czytam "Trzech panów w łódce nie licząc psa" Niezbyt może ambitna literatura, ale jestem po studiach jeszcze na etapie "dajcie mi czytać coś, przy czym nie będę musiała myśleć" Mam nadzieje, że to minie

Dziś przespałam prawie calutki dzień- w domu tajfun przeszedł, pełno garów, skrzynia lego rozsypana po caluśkim pokoju, ale nie jestem w stanie ustać na nogach.Do tego dziś Cypiska uraczyłam obiadem składającym się z "gorącego kubka- barszcz czerwony" i do tego tortellini z paczki :/ Lodówka pusta, nie wiedziałam co wymyśleć, a bałam się, że po drodze do sklepu zemdleję Tak na takie sytuacje na przyszłość: nie wiecie ile kosztuje zamówienie zakupów u np. taksówkarza? Ciągle się zastanawiam, czy iść jutro na pierwsze zajęcia na nowej uczelni :/

-tak tyo czasem bywa.trzeba dbac o siebie,a mężczyznom się nic nie stanie,jak raz obiadku nie dostaną.
nigdy nie zamawiałam zakupów u taksówkarza,ale można zadrzowić do kolporacji i spytać się.

ja jestem na etapie czytania książki WSTRZĄSAJĄCE WYZNANIA KATHY.
skóra cierpnie na samą myśl o tej książce.najgorsze jest to,iż bohaterka była niewiele starsza ode mnie,a rzecz się działa w klasztorze.książka to opowieść na faktach.polecam.

[paulina150528]

Imperka a nie masz jakiejs sasiadki któa mogłaby Ci zakupy zrobic w takiej sytuacji?My mamy zaprzyjaznionego kucharza któy nam w takich sytuacjach dostarcza cieplutkie,domowe jedzenie
Ja bym nie szalała jesli sie tak zle czujesz i została jutro w domu

Ja sie zabieram za przeczytanie(tak ja tez czasami czytam)Wronca Jacka Dukaja,moze wreszcie dzisiaj uda mi sie nos w ksiazce na dobranoc zanuzyc

[Malla]

Impersona - ani mi się waż iść na zajęcia z takim samopoczuciem!

[_Ya]

Wstawać !!
Matko rozsadzi mnie dziś mój optymizm...

[Eva ID]

Napisane przez _Ya

Wstawać !!
Matko rozsadzi mnie dziś mój optymizm...

Aż mnie ściągnęłaś tym swoim zaraźliwym optymizmem

Jak już bedziesz miała dość optymizmu i chciała trochę pesymizmu, to Ci kilka linków podrzucę.....

[_Ya]

Napisane przez Eva ID

Aż mnie ściągnęłaś tym swoim zaraźliwym optymizmem

Jak już bedziesz miała dość optymizmu i chciała trochę pesymizmu, to Ci kilka linków podrzucę.....

Evcia taki optymizm to niebezpieczna sprawa Stary patrzy nam nie jak na wariata Odpisuje na zaległe meile, smsy, zaraz się biorę za sprzątanie i pieczenie
A na linki chętnie popatrzę A potem pierdyknę ten rysunek o którym rozmawiałyśmy Ale to później, bo muszę upiec 2 kilo schabu, co to sobie stary wczoraj kupił, bo jak to powiedział "popatrzyłem na ten kawałek padliny, ona popatrzyła na mnie i wtedy zrozumiałem, że muszę ją zabrać do domu". Boże, 2 kilo to będziemy do sylwestra jeść
Dobra pędzę

[Eva ID]

Oooo.... zrób "Schab po Staropolsku" to się mnie do Sylwestra nie pozbędziesz

Czekam na pierdyknięty draw....

Siem zachmurzyło

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

linki... done....

[agabil1]

Napisane przez _Ya

Evcia taki optymizm to niebezpieczna sprawa Stary patrzy nam nie jak na wariata Odpisuje na zaległe meile, smsy, zaraz się biorę za sprzątanie i pieczenie
A na linki chętnie popatrzę A potem pierdyknę ten rysunek o którym rozmawiałyśmy Ale to później, bo muszę upiec 2 kilo schabu, co to sobie stary wczoraj kupił, bo jak to powiedział "popatrzyłem na ten kawałek padliny, ona popatrzyła na mnie i wtedy zrozumiałem, że muszę ją zabrać do domu". Boże, 2 kilo to będziemy do sylwestra jeść
Dobra pędzę

jesteś szalonaaa lalala
Schabik

[Cathas]

O, to ja poproszę trochę optymizmu. Bo ja już położyłam lachę na wszystko i w ogóle.

Bo jak ktoś mi stwierdza, że woli z kolegami niż ze mną czas spędzać, i nie wie czemu, to innej reakcji sobie nie wyobrażam.


Ach... i napisz ktoś za mnie tekst interwencyjny na jutro

[Malla]

Cathas - co za buc :/

[Cathas]

Malla - dziękuję, zgadzam się. Choć lekko nie jest

[aniko 23]

Napisane przez _Ya

Evcia taki optymizm to niebezpieczna sprawa Stary patrzy nam nie jak na wariata Odpisuje na zaległe meile, smsy, zaraz się biorę za sprzątanie i pieczenie
A na linki chętnie popatrzę A potem pierdyknę ten rysunek o którym rozmawiałyśmy Ale to później, bo muszę upiec 2 kilo schabu, co to sobie stary wczoraj kupił, bo jak to powiedział "popatrzyłem na ten kawałek padliny, ona popatrzyła na mnie i wtedy zrozumiałem, że muszę ją zabrać do domu". Boże, 2 kilo to będziemy do sylwestra jeść
Dobra pędzę

Ya Ty wariatko...