zespół policystycznych jajników - wątek zbiorczy!

[ErMiRkA]

heheh no tak juz jest... jak znajdziesz sponsora to daj znac - moze i nam zasponsoruje hehehe

A u mnie nastąpiło coś dziwnego - moj @ trwał 2 dni :/ nie wiem czy to przez te tabletki czy jak... trochę się tym martwię... ale pójdę do Tomka - tzn. mojego gina - i sie dowiem...

[azakowana]

No to rzeczywiście dziwne. Ja poprzedni okres miałam taki, że w jeden dzień był potem nie było potem znowu był i tak na zmianę przez 6 dni.

[aania_20]

Ja na swojego lekarza na razie nie narzekam, pomijam tego typu teksty (staram się puszczać je mimo uszu), niestety ma specyficzny sposób bycia, raczej oschły. No ale trudno. Wynagradza mi to ściana gabinetu - pełna zdjęć cudnych małych bobasów, i to że mnóstwo przypadków "beznadziejnych" na prostą wyprowadził, i tego się trzymam.....

[ErMiRkA]

no jakos to będzie

Ja na swojego tez nie narzekam - mam wspaniałego i kompetentnego lekarza a do tego przystojnego,milego i wcale nie starego heheh a najwazniejsze jest to, ze przy nim wiem, ze bedzie dobrze

Raz jak szlam siusiu przed wejsciem do gabinetu urwal mi sie guzik od spodni i moj ukochany - zarzucil mi, ze dla niego nigdy sie tak nie rozbieralam hehehhehe

[kamylka01]

Oj... z tymi lekarzami to tak jest. Tabletki wypisują zgodnie z tym z jaką firmą mają chyba jakieś umowy. Zauważyłam.. jak mają w klinice różne pierdoły z yasminelle lub yasmine zapisują właśnie je. Jak ostatnio poszłam i zauważyłam zegarek na ścianie z yaz.. co dostałam YAZ nie wiem jak wy ale ja widzę pewną zależność. Poza tym przepisują tabletki jak leci.. bez badań. Szkoda.

A co do tabletek to mam pytanie bo po kuracji 2,5 rocznego zazywania tabsów zrobilam sobie przerwe i zaczęły wypadać mi włosy i to dość mocno. Ta sytuacja ciągnie się już od sierpnia. Czy któraś z was miała taką sytuacje ?

Proszę piszcie

[simonee]

A co do tabletek to mam pytanie bo po kuracji 2,5 rocznego zazywania tabsów zrobilam sobie przerwe i zaczęły wypadać mi włosy i to dość mocno. Ta sytuacja ciągnie się już od sierpnia. Czy któraś z was miała taką sytuacje ?


Ja tak mialam, na poczatku tego nie powiozalam ze soba i bylam przerazona! wypadla mi polowa włosow! i moje piekne dlugie wlosy do pasa musialam sciac do ramion:/ ale naszczescie odrastaja !

[kamylka01]

ale kiedy przestały ci wypadać? wzmacniałaś się czymś stosowałaś coś.. bo widzisz ja właśnie boje się o włosy bo wypadają od sierpnia miesiąc po odstawieniu tabletek i to ewidentnie od tego odstawienia... A mam PCO i się obawiam czy przestaną wypadać i kiedy.

[simonee]

Napisane przez kamylka01

ale kiedy przestały ci wypadać? wzmacniałaś się czymś stosowałaś coś.. bo widzisz ja właśnie boje się o włosy bo wypadają od sierpnia miesiąc po odstawieniu tabletek i to ewidentnie od tego odstawienia... A mam PCO i się obawiam czy przestaną wypadać i kiedy.

Zaczełam brac tabletki ziolowe Castagnus na regulacje hormonow i przy okazji przestaly mi wypadac włosy.

[cherrry2009]

Hej dziewczyny dopiero dzisiaj mam chwilę aby wkleić wyniki, może któraś z was miała podobne, albo będzie domyślać się co może mi dolegać W nawiasach będę pisać w jakich normach się mieszczą wyniki:

Pierwsze badanie 4 dzień cyklu:
FSH - 6,9 mIU/ml (faza folikularna:3,5-12,5)
LH - 4,26 mIU/ml (faza lutealna: 1,0-11,4)
Testosteron 0,91 ng/ml (<0,8)

Drugie badanie 21 dzień:
E2 - 229,4 pg/ml (faza owulacyjna 85,8-498,0)
PGN-progesteron - 0,96 ng/ml (faza owulacyjna 0,8-3,0)
PRL-prolaktyna - 38,9 ng/ml (4,79-23,3)

Trzecie badanie 11 dzień:
TSH, FT4 w normie
PGN-progesteron 1,31 ng/ml (aza folikularna (0,2-1,5)
PRL-prolaktyna 46,38ng/ml (4,79-23,3)
Dhea-s 481,2 (<407,0) dziwne znaczki coś podobnego do ug/dl

W jajnikach pęcherzyki o średnicy do 6-7,9mm - 9 dzień cyklu
Około miesiąca później lekarz wykrył podobno jakiś torbiel w 14 dniu.

[azakowana]

Mi się najbardziej w oczy rzucił ten progesteron bo masz go stanowczo za mało. - to w nawiasie to są normy tak? - w takim razie to co masz podane przy progesteronie to zła norma bo 21 dzień cyklu to jest już faza lutealna a nie owulacyjna i dla niej normy są 1,5 - 20 ng/ml

W ogóle dobrze by było jakbyś podała z jednostkami te wyniki bo bez nich to nam nie wiele powie. Mogłaś mieć mierzone w innych jednostkach i to co się wydaje złe może być dobre i na odwrót.

Te pęcherzyki to w tym 11 dniu tak?
Nie miałaś żadnego dominującego? Małe coś te pęcherzyki. To znaczy tak mi się wydaje. Ja jak chodzę na USG w 11 dniu to mój dominujący ma coś koło 13-15 mm.

[cherrry2009]

USG miałam robione w 9 dniu, wybaczcie za brak informacji.
Myślałam że progesteron jest dobry, no ale tak to jest jak się na tym nie znam
Wpisywałam normy w których się mieścił wynik, bo podane były jeszcze te pozostałe fazy.

Zaraz wpiszę jednostki w poprzednim poście

[edzia]

Cherry jak na moje oko to masz za wysoką PRL
A miałaś może robione PRL po obciążeniu t.z test z metoclopramidem????

[cherrry2009]

Napisane przez edzia

Cherry jak na moje oko to masz za wysoką PRL
A miałaś może robione PRL po obciążeniu t.z test z metoclopramidem????

Jeszcze nic oprócz wymienionych przezemnie badań nie miałam robionych, musiałam niestety zmieniać lekarza bo ostatni lekarz który powiedział mi że mam torbiel nie chciał mi nawet pokazać ani oddać mojego usg, no i wręcz wyśmiał moje problemy z wypadającymi włosami i ciągłym przybieraniem na wadze.

We wtorek mam wizytę u nowego lekarza.

Prolaktynę chyba nazywają też hormonem stresu, a ze mnie straszna panikara i nerwus, może to jest powodem takich wyników?? Jest coś takiego możliwe?

[MarudexuS]

Napisane przez cherrry2009

Jeszcze nic oprócz wymienionych przezemnie badań nie miałam robionych, musiałam niestety zmieniać lekarza bo ostatni lekarz który powiedział mi że mam torbiel nie chciał mi nawet pokazać ani oddać mojego usg, no i wręcz wyśmiał moje problemy z wypadającymi włosami i ciągłym przybieraniem na wadze.

We wtorek mam wizytę u nowego lekarza.

Prolaktynę chyba nazywają też hormonem stresu, a ze mnie straszna panikara i nerwus, może to jest powodem takich wyników?? Jest coś takiego możliwe?

Widzę, że masz podobne objawy jak ja, też mam za dużo prolaktyny i LH mniejsze niż FSH, pęcherzyki - ale ja mam testosteron w normie, tylko taka różnica.
Pierwsze co widzę to za duża prolaktyna, lekarz jak jest głupi to Ci powie, że to nic nie szkodzi, a szkodzi. Jeśli nie trafisz na mądrego to bierz na własną rękę Castagnus. Jeśli trafisz na mądrego to Ci pewnie przepisze Bromek albo Norprolac czy coś w ten deseń.
Aha, no i prawda z tym hormonem stresu, im więcej nerwów tym bardziej prl rośnie.

[cherrry2009]

To może te PRL to wina stresu, tylko że reszta wyników jest dość niepokojąca i wątpie żeby też były powodem stresu.

No ja właśnie trafiłam na takiego lekarza...Powiedziałam że w ciągu 1,5 roku przytyłam około 20kg, a zawsze byłam szczupła, i że ciągle trace włosy, usłyszałam "a schudnąć się nie da? wystarczy tyle nie jeść, a włosy mogą Pani przez tarczyce wypadać i też niekoniecznie może już tak Pani już ma."

A miała w ręku już pierwsze wyniki i usg, no i mówiłam że już miałam badaną tarczyce i wszystko ok, a ona na to "na słowo wierzyć nie mogę, proszę zrobić jeszcze raz te badania i do mnie wrócić, i jakby Pani nie miała okresu to proszę się nie przejmować" I tu cisza więc pytam dlaczego? -"bo ma Pani torbiel na jajniku, ale usg Pani nie moge dać, chce żeby zostało u mnie. Do widzenia"

Odrazu ją skreśliłam tymbardziej że to wszystko mówiła z uśmiechem na ustach jakby się ze mnie naśmiewała, i mruczała sobie pod nosem "oj dziecko dziecko". - Za taką wizyte zapłaciłam 140zł ----ale przynajmniej wiem gdzie nie chodzić...

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

MarudexuS a Ty przy podobnych wynikach masz stwierdzone PCO? Przyjmujesz ciągle leki?

[Inez82]

Cherry2009, miałaś po prostu to nieszczęście, że trafiłaś na jakieś głupie babsko. Ja raz trafiłam na takiego lekarza:chodziłam do niego po recepty na tabsy anty, na usg kazał mi przyjść prywatnie, więc poszłam, zapewniał mnie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Później, jak przyszłam i powiedziałam, że chcę odstawić tabletki, bo chcę zajść w ciążę, to się tylko zaśmiał i powiedział, że w ciążę nie zajdę, a nawet jeśli, to i tak poronię.Obejrzał mi jeszcze plecy, czy mam jakieś krostki i stwierdził, że może nie będzie tak źle, bo mam "czyste"plecy Później od innego lekarza dowiedziałam się o PCOS. A tamten o moim schorzeniu wiedział, ale nie pisnął słówkiem, bo chciał mnie faszerować tabletkami...Nóż się w kieszeni otwiera!Pozostaje wierzyć, że to tylko wyjątki wśród lekarzy

[cherrry2009]

To widzę że mamy podobne przejścia Mi się to przydarzyło poraz pierwszy, i mam nadzieję ostatni. Byłam tak wściekła na tą kobietę, że miałam ochotę ją rozerwać To się nazywa zniechęcać klientów

[MarudexuS]

Napisane przez cherrry2009

To może te PRL to wina stresu, tylko że reszta wyników jest dość niepokojąca i wątpie żeby też były powodem stresu.

No ja właśnie trafiłam na takiego lekarza...Powiedziałam że w ciągu 1,5 roku przytyłam około 20kg, a zawsze byłam szczupła, i że ciągle trace włosy, usłyszałam "a schudnąć się nie da? wystarczy tyle nie jeść, a włosy mogą Pani przez tarczyce wypadać i też niekoniecznie może już tak Pani już ma."

A miała w ręku już pierwsze wyniki i usg, no i mówiłam że już miałam badaną tarczyce i wszystko ok, a ona na to "na słowo wierzyć nie mogę, proszę zrobić jeszcze raz te badania i do mnie wrócić, i jakby Pani nie miała okresu to proszę się nie przejmować" I tu cisza więc pytam dlaczego? -"bo ma Pani torbiel na jajniku, ale usg Pani nie moge dać, chce żeby zostało u mnie. Do widzenia"

Odrazu ją skreśliłam tymbardziej że to wszystko mówiła z uśmiechem na ustach jakby się ze mnie naśmiewała, i mruczała sobie pod nosem "oj dziecko dziecko". - Za taką wizyte zapłaciłam 140zł ----ale przynajmniej wiem gdzie nie chodzić...

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

MarudexuS a Ty przy podobnych wynikach masz stwierdzone PCO? Przyjmujesz ciągle leki?

Ja na wypisie ze szpitala mam napisane:
Rozpoznanie:
Hiperprolaktynemia do obserwacji
Podejrzenie PCOS do dalszej obserwacji

więc w sumie nie wiem
Miałam brać duphaston, ale zrobiłam badania i wyszedł mi progesteron powyżej normy, no to po co duphaston?
Zgłupiałam kompletnie i w końcu nie poszłam do tej babki więcej, ani nic nie brałam, teraz biorę ten castagnus, żeby chociaż PMSów nie mieć

Eh i współczuję przejść z tą babą jeszcze w dodatku prywatnie i taka debilka czasem mam wrażenie, ze lepiej się samemu diagnozować na necie niż u tych konowałów ..

[cherrry2009]

Ja jednak licze na zdanie lekarza, bo sama już się pogubiłam z tymi moimi wynikami, i już nie wiem co może mi dolegać

[simonee]

Czesc dziewczyny
Mam do was pytanie...
Pod koniec grudnia przylatuje do polski, na 100% ide do gin-endo, ale chce isc odrazu z wynikami badan (jestem ograniczona czasowo) za jednym razem chce zrobic max badan jak myslicie na co i ktore powinnam zrobic??

[azakowana]

To zależy w którym dniu cyklu będziesz

[simonee]

Napisane przez azakowana

To zależy w którym dniu cyklu będziesz

...i jest problem bo tego nie da sie przewidzec

[MarudexuS]

Napisane przez simonee

Czesc dziewczyny
Mam do was pytanie...
Pod koniec grudnia przylatuje do polski, na 100% ide do gin-endo, ale chce isc odrazu z wynikami badan (jestem ograniczona czasowo) za jednym razem chce zrobic max badan jak myslicie na co i ktore powinnam zrobic??

Hmmm
Jak bym miała wybierać 1 dzień to bym jednak postawiła na 2-3 dzień cyklu i zrobiła prolaktynę, LH i FSH, testosteron, estradiol, może tarczycowe też.
Albo 20-23 dzień i zrobić prolaktynę i progesteron
Progesteronu nie ma sensu badać w 2-3 dniu, a w 22 nie bardzo jest sens badać LH i FSH, tak myślę.

[serduszkowata]

cześć dziewczyny.
Już jestem po wizycie.
Dostałam mega wielki zestaw badań do zrobienia dla mnie i dla M.
Zaczynam w przyszłym cyklu.
A tym czasem jestem jeden dzień po owulacji - według Pani ginekolog i badania usg.

[skimos]

cześć dziewczyny!
U mnie był taki problem że zaczęły mi mocno wypadać włosy, miałam bóle w trakcie owulacji i czasem krwawienie..poszłam do ginekologa-endokrynologa i stwierdził u mnie PCOS, na usg 7 torbielików z pęcherzyków.. zaczęłam brać tabletki anty, po 3 miesiącach poszłam do innej ginekolog, bardzo zachwalanej, i ona stwierdziła że tamten lekarz źle mnie zdiagnozował, że wcale nie mam PCOS, bo wg jakichś najnowszych konwencji moje objawy mnie do tego nie kwalifikują.. powiedziała że te objawy co mam oznaczają to, że wcześniej się coś działo niedobrego z hormonami a teraz się stabilizuje. Od wtedy zaprzestałam brać tabletki, okres się uspokoił (i jest w miarę regularnie, bez żadnych dodatkowych objawów podczas owulacji), tylko włosy jeszcze okresowo wypadają (a mam ich i tak ponad połowę mniej niż 2 lata temu). Także zawsze wszystko potwierdzajcie u różnych lekarzy, w sumie branie tabletek nie byłoby jakieś szkodliwe, ale po co się truć Niedługo się znowu do niej wybieram, chyba trzeba będzie powtórzyć badania hormonów... a wiecie może czy jak idę do ginekolog prywatnie to może ona mi wypisać skierowanie na te badania? czy jednak z własnej kieszeni?

[azakowana]

Z prywatnego gabinetu zawsze za wszystko płaci się samemu. Taka nasza Polska rzeczywistość niestety.

Dziewczynki a ja wczoraj dostałam@
Czy to się wreszcie skończy? I jeszcze do tego taki bolesny, że prawie zemdlałam. Już dawno takich bóli okresowych nie miałam (jakieś 6 lat temu chyba).
Dzisiaj już mnie nic nie boli ale tylko ta myśl w głowie krąży ciągle. Chyba powoli zaczynam obojętnieć. Przestaje mi zależeć. Nie wiem czy to dobrze czy źle.

[cherrry2009]

azakowana nie możesz się poddawać, jesteś tu moim wzorem do naśladowania, to dzięki czytaniu Twoich postów ja też wiem że warto się starać. Wierze w to że Ci się uda Ile czasu się już staracie?

[azakowana]

Napisane przez cherrry2009

azakowana nie możesz się poddawać, jesteś tu moim wzorem do naśladowania, to dzięki czytaniu Twoich postów ja też wiem że warto się starać. Wierze w to że Ci się uda Ile czasu się już staracie?

To nie chodzi o to, że przestaniemy się starać - O nie nie
Tylko już mi tak nie zależy, żeby to było już. To chyba dobrze, ale boję się, że jak mi tak coraz bardziej będzie nie zależało to w końcu coś we mnie pęknie. No nic na razie trzeba skończyć to leczenie, które mam teraz - jeszcze dwa cykle a potem czas zacząć myśleć o tej laparoskopii.

Cherry a staramy się już dokładnie 24 cykle - 24 się wczoraj zaczął

Wiarę mam w sobie cały czas - jestem z natury przesadną optymistką więc depresja mi na szczęście jeszcze nie grozi

[BittersweetCocaine]

azakowana myslę, że cherry2009 ma rację! jestes tu naszą inspiracją i nadzieją... A może Święty Mikołaj zrobi Wam niespodziankę pod choinkę?
Trzymamy mocno kciuki, żeby się udało!

Ja wczoraj zrobiłam ostatnie już badanie, na Progesteron, teraz tylko czekam na wizytę u endo- gin... ale ona dopiero 18 grudnia, więc jeszcze jest trochę czasu... Wiem, że mam PCO, ale lekarz stwierdził, że badania są konieczne po to, aby sprawdzić "jak daleko się posunęła choroba"
Ech... mam nadzieję, że jeszcze nie aż tak daleko... boję się trochę, ale mimo wszystko mam nadzieję, że usłyszę dobre wieści

Pozdrawiam serdecznie

[cherrry2009]

Dziewczyny myślicie że przy PCO warto wcześniej zdecydować się na dziecko ? Np. w latach 22-24 niż później?? Czy wiek ma tu jakieś znaczenie?