Polecamy:

Art_18 · 2009-11-30, 18:28

A mnie dzisiaj ewidentnie zjadły nerwy. Czekałam na egzamin prawie 2 godziny i było ok. - rozmowa, żarty, zero stresu. A od momentu jak wsiadłam do samochodu tak moja noga odmówiła współpracy totalnie. Nie wiedziałam, że noga może tak drżeć na sprzęgle

. I tak, że zaliczyłam łuk i wzniesienie to w szoku byłam. No a potem miasto i zmiana pasa na ciągłej ( z tego wszystkiego nie zauważyłam) i według Egzaminatora wymuszenie pierwszeństwa. Eh co zrobić, żeby taki stres nie dopadał?

masterpiece · 2009-11-30, 19:05

Cytat:

Napisane przez wenus2029

Dziewczynki kochane, jeżdżę BEZ L na dachu

Egzaminator straszny... stres też...poprawiałam łuk, poprawiałam górkę... Ale wyjechałam

Parę błędów było, ale nie zagrażałam nikomu

Jak jechałam to w pewnym momencie popełniłam jakiś błąd i grupka "mądrych" chłopaków z krzykiem "teraz to już nie zdałaś" ale sobie myślę "spadajcie" i jadę dalej :p Zgasł mi 3 razy, raz przy wjeździe do WORDU... myślę sobie "negatyw znów" ale pan daje do podpisania kartkę i piszę mi: POZYTYWNY z pytaniem "może być?". Pytanie :p
podziekowałam z 10 razy :p ale nie pożegnał się ze mną....

pamiętałam dziewczyny o FLIPSie

Dziękuję za kciuki

dziewczynki uda się na pewno

Można, teraz to wiem

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Kochana ja pierwszy oblałam na łuku, też sobie plułam w twarz, drugi też prawie oblałam na łuku... Nie poddawaj się, to jest do zdania

Będziemy trzymać wszystkie kciuki a to pomaga

Wenus,jak super!

bardzo się cieszę.

Ja czekam z utęsknieniem do 14.Bardzo brakuje mi jazd,ale wezmę dopiero przed samym egzaminem.Mój instruktor pewnie już dostaje szału na mój widok

Gratuluję Ci i oczywiście baaardzo zazdroszczę

parodia · 2009-11-30, 19:25

Cytat:

Napisane przez Elmok

hehe w sumie nie moge go winic

to moze opisze jak było

toszlam na 10:15 na teorie zdalam, zero błedów to sie jeszcze ucieszyłam. potem czekalam dosc długo na praktyke ale bylam z siostrato było wesolo i nawet sie nie denerwowalam

potem mnie wywołali- poszlam do pana egzaminatora -młody z wygladu sympatyczny- mysle sobie bedzie ok

daje mu paszport bo dowód dopiero wyrabiam i tu pierwsza niespodzianka- dostaje mi sie opieprz ze nie mam dowodu. dlaczego ja nie mam dowodu, to był moj obowiązek żeby wyrobic dowod zaraz po urodzinach. Troszke mnie to zestresowalo ale mysle sobie ze penie facet ma racje.Dostalam swiatła awaryjne i płyn chłodniczy- tez wszysko ok. No i jedziemy na łuk. dostalam jeden z trzech najgortszy jaki byl na palcu bo tam sie wszystkim tyczki myla. Ale ok dam rade... ustawialm sobie wszystko, lusterka tak zeby widziec linie i tyczki i tu do akcji wchodzi znow pan egzaminator. Mowi mi ze mam zle ustawione lusterka, kto mi kazal je tak ustawic na pewno instruktor i w ogole to ja go probuje oszukac. To ja mu mowie ze mi nikt nie kazal, sama sobie tak ustawilam bo tak dobrze wszystko widze. no to mi kazal ustawic tak jak do jazdy w ruchu drogowym- czyli nie widzialam zadnej lini. no i pojechalam pierwszy raz ale auto bylam pewna ze popatrzylam nie na swoje tyczki i wolalam sprobowac jeszcze raz niz przejechac linie i pacholki. Za drugim razem jechalam i kazal mi sie zatrzymac bo najechalam na linie po lewej( i tak jej nie widzialam

rzeczywiscie najechalam na nia jakies 2 cm

no i koniec

a co najlepsze nast egzamin mam 14 stycznia(!)

ja trzy egzaminy miałam na paszport, czwarty też, bo dowód dopiero się robi, ale żaden nawet się słowem nie odezwał... tylko za każdym razem się tak przyglądają długo... Mam dosłownie teraz dwa razy chudszą twarz niż na tym zdjęciu

Cytat:

Napisane przez shanta

ciekawe jak tam Justyna

Justyna jak zawsze

ale już lepiej.
Rano wypiłam melisę, do tego wzięłam Relamax, kolejny jak tata po mnie przyjechał do szkoły, kolejny jak dojechaliśmy do Sieradza i jeszcze jeden przed 14. Do tego czekolada, banan, Bounty i Tiger

Byłam trochę zdenerwowana, wyczytali mnie po 20 minutach do babki, u której zdał mój Tż i jeden kumpel. (Instruktor opowiadał, że większość dziewczyn oblewa, bo jej mąż, też egzaminator z jakąś egzaminowaną, wiecie...

) Koleżanka mi życzyła przed pierwszym egzaminem, żebym tylko nie trafiła na M. i S. I co - za drugim razem M., teraz S.

Ale nic, wsiadłam, wydaje się całkiem sympatyczna (nic się później nie odzywała, ale jakoś tak miło

nie jak ostatni egzaminator bez przerwy jak nie cmokał, kląskał, drapał się po bródce, to robił głupie miny, że "jak ja jeżdżę"), światła pozycyjne, płyn hamulcowy, po jednym razie łuk i górka. Wyjeżdżamy w lewo (ej, co jest? za każdym razem się jedzie w prawo

), wywiozła mnie gdzieś na obrzeża, już za teren zabudowany, na osiedla, gdzie nigdy nie byłam. Po drodze miałam hamowanie, zaliczyłam krawężnik, ale druga próba ok. Jeżdżę sobie po tych uliczkach 11 minut, trochę podporządkowanych, mały ruch, ale cały czas coś omijałam, wszędzie progi zwalniające

i jadę, patrzę, ustąp pierwszeństwa, to przyhamowałam, nic nie jedzie, to jadę. A babka do mnie jaki był znak, to może, że "ustąp pierwszeństwa przejazdu", a ona, czy na pewno. "Eee, stop był?

" "Noooo" "Upss", dojechałam do parkingu i się przesiadłyśmy.

Rzeczywiście ten stop później tam wyrósł

Ogólnie i tak jestem z siebie zadowolona, bo byłam spokojna, nawet na łuku mi noga nie latała, o ile na drugim egzaminie miałam 18 "ptaszków" negatywnych

, to tu dwa.
Zapłaciłam za kolejny egzamin, na środę umówiłam się z instruktorem, ustalimy mi dwa wyjazdy, dam mu potwierdzenie zapłaty, to jak najszybciej umówi mi kolejny egzamin.

benia1169 · 2009-11-30, 19:25

Wenus2029 - GRATULACJE!!!

art_18 - przykre, ale nie poddawaj się, walcz do końca

**pomarancza89** · 2009-11-30, 20:08

oj dziewczynki

przykro mi, że nie wszystkie zdałyście, ale gratuluję i tym co zdały i tym co walczyły - nie poddawajcie się

a jutro kciuki trzymamy za:

ankossek
pasazerka1
Czekoladkaa
Ewusiek18
olaaaa199111

shanta · 2009-11-30, 20:12

Cytat:

Napisane przez parodia