>>>przeczytaj To!!!<<<

[~nadzieja~]

Jeśli klikłaś z powodu czystej ciekawości tytułem wątku,to jeśli się rozczarowałaś myśląc,że zamieszczone są tu rady o cudownym środku na odchudzanie lub ćwiczeniach itp.To przepraszam,ale nie wychodź z niego tak szybko być może własnie TY! mi pomożesz...Dziękuje.

Nie wiem kiedy się to zaczeło...po prostu pewnego dnia spojżałam w lustro i zobaczyłam dziewczynę z tłustymi,porozwalanymi włosami na całej głowie,ktróre od dłuższego czasu powinny pójść pod nożyczki fryzjera oraz grzebienia.Pod oczami sine podkowy,twarz zmęczona zapełniona chrostkami a w kącikach ust kolejny bolseny zajad,auć! jak boli...
Ściągając z siebie żółty szlafrok zobaczyłam brzuch który znikał pod fałdami tłuszczu wszystko to dopełniały rozstępy.Patrzyłam na siebie dłuższą chwilę i nie mogłam uwierzyć własnym oczą!Wygladałam potwornie,więc dlaczego dopiero teraz przejżałam na oczy?! siadłam na płytkach w łazieńce i zaczełam płakać myśląć:"Boże,do czego ja sie doprowadziłam?!"Zaczełam powoli przypominać sobie pewne zdażenia z tym związane...
Jako dziecko zawsze byłam wyśmiewana przez dzieciaki z podwórka,najczęściej słyszałam "Ej wieloryb!" albo "Słonica,podjedź tu!" na początku brałam to za głupie żarty,potem dzieci z podwórka zaczeły być coraz gorsze,nie raz zdażały sie sytuacje jak to "życzliwi" koledzy rzucali mnie do błota,albo nie raz rzucali kamykami w moją strone...ten koszmar trwał 5 lat! mówiłam o tym rodzicą,ale oni znali tylko jedno rozwiązanie: "No to idziemy porozmawiać z ich rodzicami!tak nie można!" co i tak nie dawało efektów,lepiej by było gdyby po prostu pomogli mi schudnąć...wiele razy im to sugerowałam,ale syndrom "nadopiekuńczych rodziców" był ponad wszystko...
Gdy w moim życiu pojawił się ON,który przysiągł że jesli schudnę to będzie ze mną,bo mam nie brzydkie rysy twarzy jak to ujął.Miałam wtedy 14 lat i był to pierwszy chłopak z którego ust nie wypłyneły słowa typu:"Wieloryb,gruba świnia" i inne,więc byłam w siódmym niebie,chociaż gdy patrze na to z perspektywy lat wydaje mi się bardzo idiotyczne.Zaczełam głodować,a kanapki wyrzucałam do pudełek po butach,które wyrzucałam do kontynera przed domem.W bardzo krótkim czasie schudłam z 80kg do 55kg,można powiedzieć,że dosłownie "żyłam miłością"Czułam się słabo,ale wiedziałam,że będę szczęśliwa bo będzie ON przy mnie.Ludzie wogół mi gratulowali,nawet dzieciaki z podwórka no...już nie dzieciaki a nastolatki w szególności chłopacy,którzy mnie wyśmiewali zamilkli,gdy przechodziłam obok nich.Czułam sie pewniejsza siebie i dumna z tego co zrobiłam.Rodzice tego długo nie zauważali bo nosiłam grube,powyciągne swetry pod które wkładałam poduszkę,nie wiem jak ale mi wieżyli...do czasu.I nagle pewnego dnia kiedy ubrałam się naprawdę sexownie ON powiedział krótko:"No tak ślicznie wyglądasz,masz figure modelki co prawda sie diametralnie zmieniłaś,ale...to nie znaczy,że będę z Tobą!a z tą obietnicą...taki pic na wodę" po czym odszedł.Nie biegłam za nim,tylko siadłam na trawie w sukience na którą specialnie dla niego zbierałam pieniądze i zaczełam płakać.Mój styl życia nie zmienił się byłam nadal szczupła i tak poznałam KAMILA.Kochał mnie jak tylko mógł,urzekł mnie jego sposób wyrażania uczuć,szanował mnie i moje poglądu,był mną oczarowany...czułam się przy nim jak księżniczka.Koleżanki mi go bardzo zazdrościły gdyż nie dość,że był przystojny to jeszcze bardzo kulturalny i zawsze w jego towarzystwie nie było mowy o nudzie.Gdy KAMIL oznajmił mi pewnego dnia,że kocha moje wnętrze a nie wygląd byłam po raz drugi w siódmym niebie.I tak się właśnie zaczeło...
Zaczełam jeść i jeść,piekłam mu ciasta,ciasteczka i inne smakołyki i oczywiście razem z nim je jadłam,zaczełam tyć...najpierw 3kg potem coraz więcej,aż KAMIL zaczął grzecznie zwaracac mi uwagę,wystraszona zaczełam się głodzić,kupować tabletki warte majątek,które nic nie dawały.Rozmawiałam z nim,że bardzo mi ciężko schudnąć żeby mnie wspierał i wybaczał potknięcia.Myślałam,że to zrozumiał...lecz mnie zostawił po 3,5 latach "wspaniałej miłości" która miała zaowocować ślubem,dla NIEJ-zgrabnej,zadbanej i wogóle naj dziewczyny.Wpadłam w depresje,zaczełam sie bać ludzi,nie chciałam wychodzić z domu,iść do sklepu a co dopiero do kościoła! bałam się,żę wszyscy ludzie a przede wszystkim MĘŻCZYŹNI śmieją sie ze mnie i mojego wyglądu,czyłam na sobie miliony złośliwych spojżeń i raniących szmerów i szeptów.Zaczełam chodzić na terapie do Pani Psycholog,wyjasniła mi że ma to związek z tym co wydarzyło sie w dzieciństwie...i te "osaczenie ludzi" wynika z tego,że bardzo mi zależy na ich opinii..szczególnie męzczyzn,którym chce udowodnić,że nie jestem brzydka ani gruba.
I znów spływają mi łzy po policzku...jestem w łazience,zapłakana i zakompleksiona...

BŁAGAM POMÓŻCIE MI!CHCE COŚ ZE SOBĄ ZROBIĆ...NIE CHCE ZMARNOWAĆ SOBIE W TAKI SPOSÓB ŻYCIA! W WAS POKŁADAM OSTATNIĄ ISKIERKE NADZIEI!POTRZEBUJE...ZMIA NY.JEŚLI CHOCIAŻ JEDNA Z WAS JEST MI W STANIE POMÓC TO BĘDZIE DLA MNIE CZYMŚ NADZWYCZAJNYM!TAK BARDZO CHCE POKAZAĆ ŻE NIE JESTEM BRZYDKIM KACZĄTKIEM,LECZ ŁABĘDZIEM JAKIM JEST KAŻDA KOBIETA.

Dziękuje za przeczytanie,bo tego jest dosyć dużo...dziekuje także za poświecony mi czas na przeczytanie tego.Jeśli znacie jakiś dobrych fryzjerów-stylistów w Krakowie,Katowicach lub w okolichach miast,diety,ćwiczenia co kolwiek...co by mi pomogło,podzielcie sie i ze mną swoimi doświadczeniami...DZIĘKUJ E!!!!!

[vadi]

Kochana, uszy do góry. Jesteś wartościową, wrażliwą dziewczyną i masz prawo do wszystkiego co najlepsze.
Nie ma co płakać, tylko uszy do góry i do roboty!
Żadnych głodówek - 1000 kcal. to absolutne minimum! Do tego ze 40 minut ruchu parę razy w tygodniu, masaże balsamem ujędrniającym, peeling kawowy i już niedługo nie opznasz się w lustrze!
Trzymam kciuki i służę radą

[Madia]

Kochana najważniejsze to się nie załamuj. Zauważyłaś, że się zaniedbałaś ale nie można chudnąć na siłe tj. nic nie jedząc bo tak to się można tylko wykończyć. Zacznij od jakiejś diety ale weź pod uwagę, że już zawsze będziesz musiała być na diecie żeby nie mieć efektu jo-jo (dlatego dieta musi być dobrze dopracowana i taka żeby się nadawała na cały czas a nie na moment a potem dawaj co się nawinie). zacnzij też ćwiczyć. Na początek możesz to robic w domu, jeśli wstydziłabyś się iść na siłownię lub do parku pobeigać. Zacznij od prostych ćwiczeń wzmacniających , rozciągających na pewno Ci pomogą. Potem możesz wskoczyć na rower, rolki, bieganie czy co wolisz bo to zależy od Ciebie. Ubrania dostosuj do swojego wyglądu, idź do fryzjera, zrób sobie fajny makijaż , kup jakąś biżuterię , to na prawdę podbudowuje!! Ale najważniejsze to się nie załamuj!!! Jestem z Tobą

[PaLLitQa]

jejku straszne, to co przeczytałam...
Kochana, wszystko sie ułozy, bedziesz szczuplutka, schudniesz i to zdrowo, a my Ci w tym pomożemy Dziewczyny Ci pewnie napisza jakąs wypróbowaną diete, bo ja sie niestety na tym nie znam, bo moja dieta to tylko ograniczenie słodyczy i potraw tłustych... Mysle ze cwiczonka to mozesz zacząc od spalania tkanki tłuszczowej czyli aeroby, biegi, rowerek, taniec...
Tak jak napisała Madia, idz do fryzjera, spróbuj zmienic cos w sobie i juz bedziesz inaczej na siebie patrzyła, a brzusio i inne czesci ciała tez sie zrobią w swoim czasie... nie katuj sie zadnymi głodowkami, roznymi dietami cud po ktorych jest efekt jojo, tylko wszystko z rozsądkiem... jestesmy z Tobą i jak cos to smialo pisz lub wyżal sie Buziaki i głowa do góry

[myszeczka00]

jestem z TOBĄ razem bedziemy sie przemieniac z poczwarki w pieknego wielobarwnego MOTYLA .... dobrze trafiłas-wizaż to grupa wspanialych ludzi- pomoc na zawolanie

[Pusiak89]

Witam Cie serdecznie. Przeczytałam wszystko no i współczuje. Tez byłam gruba i wiele razy probowalam schudnąc. W koncu tu trafiłam, nabarałam wiedzy i od 1.10.05. wziełam sie za siebie . Jesteśmy z Tobą i uda Ci sie. Główka do góry, motywacja w rękę i do roboty . Fryzjerów jest pełno i z fryzurką mały kłopot . Co do ciałka... zapraszam na mój watek "walka z sadełkiem i duzym brzuszkiem" . Tam znajdziesz porady, wsparcie i miła atmosfere . Powiem tak... odpowiednia dieta + dużo ruchu (aeroby) + regularne ćwiczonka. Napewno uda Ci sie i nie załamuj sie . Badź dzielna i wytrwała a z czasem osiągniesz wymażony cel . Do tego zdrowo i przyjemnie schudniesz, ale nie znaczy to ze nie bez wysilku . Wpadaj do nas i bierz sie za siebie . Pozdrawiam

[Nati02]

Widze, ze chesz cos z tym zrobic. Jest juz dobrze. Teraz tylko wnieś do życia wskazówki dziewczyn i chudnij powoli, ale zdrowo

[MANKA75]

Nadziejo nie na jednym facecie świat się kończy!Musisz przedewszystkim polubić siebie i patrzeć na opinie ludzi!Wiosna idzie a ona na pewno sprzyja odchudzaniu i zakochaniu sie na nowo.A nawet jak odpoczniesz od facetów to tez dobrze Ci zrobi.Może masz jakies koleżanki które miałyby chęć pojeżdzić na rowerach z Toba albo wybrac sie na długi spacer.Jest wiele możliwości tylko trzeba wziąść się w garść.Widocznie nie trafiłaś jeszcze na swoją druga połowe która pokocha Cie taka jaką jesteś.Nie warto płakać przez nich ,nie byli warci Ciebie.Jeszcze wszystko przed Tobą.Także nie rycz mała i bierz sie w garśc!Ja wiem że to proste pogadać sobię,ale myślę ze jezeli jesteś uparta i juz raz Ci się udało to i uda Ci sie i drugi raz!Trzymam kciuk.i Aha i odwiedzaj często nasz e forum a napewno będzie Ci łatwiej przetrwać ciężkie chwile

[winterlady]

hej dziewczyno!
>>po pierwsze masz dopiero 16 lat - wiem, ze to taki wiek, kiedy wiele spraw wydaje się ostatecznymi, ze juz nic nie zmienisz... dopada CIę depresja ale to na prawdę nie jest tak, wierz mi - wszystko można zmienić! głowa do góry - optymizm na pierwszym miejscu

>>po drugie jeśli chodzi o fryzjera-stylistę to jest ich tak wielu, ze ciężko coś doradzić, ale załączam link do wątka o dobrych fryzjerach w krakowie (moje miasto ) http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=64444

>>po trzecie - dieta: co najważniejsze- mniej jeść, unikać słodyczy (i najlepiej białego pieczywa), pałaszować dużo warzyw i owoców (w tej kolejności :-P), pić 1,5 l wody dziennie (mnie się nigdy nie udało ), spróbuj też czewonej i zielonej herbaty - szczegóły znajdziesz w wielu innych wątkach na wizazu

>>po czwarte jeśli chodzi o cwiczenia to jestem całkowicie za, i nie tylko ze względu na utratę wagi, ale po to zeby sie lepiej czuć. proponowałabym zapisac sie na basen, siłownię - tam na pewno doradza Ci jka powinnaś ćwiczyć /dopasują zestaw do wieku, sylwetki, Twoich oczekiwań i czasu /

>>po piąte: jeśli chcesz się wyżalić, pogadać, poradzić - zapraszam do siebie na prv lub gg

powodzenia i trzymaj się

[~nadzieja~]

Dziękuje z całego serca,nie przypuszczałam że ktoś to przeczyta...dziękuje serdecznie za wszystkie komentarze,za czas poświecony na przeczytanie mojego problemu...nie wiem co mam napisać,łezki same cisną mi sie do oczek,ze szczęscia

[Madia]

Weź się w garść i za siebie i będzie dobrze... zawsze możesz tu napisać co Ci leży na serduchu no i jak Ci idzie też

[green_tea]

Moja Droga, głowa do góry!

Przede wszystkim zdałaś sobie sprawę z tego, że potrzebujesz pomocy. I wyciągnęłaś po nią rękę. A to krok milowy.

Dasz radę schudnąć. A przy tym Twoja buzia też powinna zacząć wyglądać lepiej, bo często problemy z cerą wynikają ze złej diety.

Odzywaj się tu często. Wizażanki Cię nie zostawią.
Ja też jestem z Tobą. Też kiedyś zrzuciłam 13 kilogramów, więc wyobrażam sobie, jak się czujesz teraz.

Pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam mocno.

[Edddytek]

Wiesz co? Ja tez schudlam 13 kg, skonczylam diete w pazdzierniku, znow zaczynam przybierac na wadze. Od 6 lat i rowno 4 miesiecy jest w zwiazku. Nigdy nawet wtedy kiedy wazylam 83 kg nie powiedzial mi ze jestem gruba, jak zaczelam diete wspieral mnie claym soba. Teraz wie, ze meczy mnie moja waga i czasem uswiadamia mi, ze kolejne ciasteczko nie jest mi potrzebne ale ja go o to prosilam, nawet wczoraj prosilam, zeby dal mi kopa on powiedzial ze nie umie byc niemily dla mnie, moze powiedziec tylko, ze jest wiosna a przeciez tak chcialam w to lato wlozyc bikini bez kompleksow
Wiec moze sprobujmy razem, na poczatek spokojnie bez slodyczy, teraz jest cieplo, spacerujmy, ograniczajmy jedzenie powoli. Przeciez jesli same sobie nie pomozemy to nikt tego za nas nie zrobi. I nie płacz więcej. tez czesto wylewam lzy bo nie moge zniesc mojego odbicia w lustrze, ale nastepnym razem bede plakala z radosci, ze znow mi sie udalo!!!! Poradzimy sobie i schudniemy po to, zeby podobac sie sobie uszy do gory

[Pusiak89]

Napisane przez ~nadzieja~

Dziękuje z całego serca,nie przypuszczałam że ktoś to przeczyta...dziękuje serdecznie za wszystkie komentarze,za czas poświecony na przeczytanie mojego problemu...nie wiem co mam napisać,łezki same cisną mi sie do oczek,ze szczęscia

Nie ma za co i wez sie za siebie . Wpadniesz na mój watek ?? Zapraszam serdecznie - "walka z sadełkiem i dużym brzuszekiem" . Pozdrawiam

[Tasteme]

Wzruszyło mnie bardzo to co napisałaś
Jesli chcesz sie odchudzac dobrze skoro bedziesz sie czuła z tym lepiej ale nie rob tego dla innych lecz dla siebie dla swojej wartosci
Kochana bedzie dobrze
Raz na wozie a raz pod
Jestem pewna ze dziewczyny z forum ci pomoga
3maj sie

[_Gosiaczek_]

Bardzo się wzruszyłam czytając Twojego posta. Jestem naprawde dzielna i zawziętą dziewczyną.
Na Wizażu dziewczyny są bardzo chętne do pomocy. Także możesz na nas spokojnie liczyć.
Tak jak ktoś wczesniej napisał, nie rób tego dla otoczenia tylko dla siebie. Wtedy jest największa motywacja. Największe chęci do działania i nastawienie zupełnie inne.
Nie ma sensu się głodzić, bo tylko sobie krzywde tym zrobisz. Drobnymi kroczkami dojdziesz do sukcesu. Przecież nie od razu Rzym zbudowano prawda? Może na początek ograniczyć słodycze i fast foody do minimum?
Jest tu cała masa wątków, które napewno Ci pomog. Jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia
Trzymam za Ciebie kciuki. Wierze, że się uda.
Ja mam od miesiąca silne postanowienie poprawy i narazie daje jakoś rade
Zero chipsów, zefo fast foodów, słodycze ograniczyłam do minimum. Więcej ruchu i efekty już widać. Tylko najważniejsze robić to dla samej siebie. Nigdy dla otoczenia.
trzymaj się cieplutko

[haallka]

hej nie smutkuj tylko do dziela ja tez mam problemy z waga i niestety jest to problem na cale zycie nie zaluz swojego chlopaka nie byl za wiele wart skoro zostawil cie gdy zaczelas przybierac na wadze... moj byl i jest przy mnie, mimo ze wazylam juz baaaaardzo suzo ale dalo sie cos z tym zrobic ja schudlam 7 kg w dwa tygodni na cambridge, ale ty jestes jescze mlodziutka i nie powinnas sie tak glodzic, sprobuj 1000 kcl i do dziela... trzymam kciuki

[paulakrk]

POWODZENIA

A facetami się nie przejmuj - zrzucisz parę kilo, nabierzesz pewnosci siebie i będziesz ich zmieniała jak rękawiczki!!!

[Aranel]

Ja równiez przeczytałam Twoją wypowiedź, przyznaję szczerze skuszona tytułem , ale wtrywałam do końca chociaż było tego dużo
więc i ja dam teraz dużo słów od siebie, ok?? tylko sie nie gniewaj

A więc Droga Nadziejo( bardzo fajny avatarek nota bene ) kochana dziewczynko mówię Ci z całego serca-oprzytomniej weź się w garść
1) masz dopiero 16latek, ja mam 24 i powiem Ci najlepsi faceci dopiero przed Tobą. Jak zaczniesz studia, pracę to poznasz tylu ciekawych facetów, ze nie będziesz wiedziałą jak ich wszystkich zmieścic w swoim grafiku
2) jeśli nie wyszło z tym poprzednim no trudno, słuchaj innych Wizażanek, za jakis czas się w Twojej głowie rozjasni, zaczniesz oceniać wszystko trzeżwym okiem i zobaczysz ze moze miał wady-a jedną miał ogromną bo nie poznał sie na Tobie-ze ty oczekujesz kogos innego, ze potrzebujesz tego i tego itd. więc wszystko przed Tobą
3) no a jeśli chodzi o tzw zapuszczenie się...no no Moja Droga chyba Cię skarcę wiesz nigdy nie zapominaj że jesteś kobietą, nasza kobiecośc to broń, dar i wszystko co najlepsze co sie mogło zdarzyć. I nie mówie to wcale o odchudzaniu, bo sama sie z tym borykam Nic nie stoi na przeszkodzie iśc do fryzjera, jesli wyjdzie średnio, trudno za miesiac idziesz do innego itd. Zacznij odkrywać co jest w Tobie piękne, warte do eksponowania, niech inni to widza i podziwiają a inne zazdroszczą zrób sobie "dzień piękności" maseczka na buzię, odżywka na włosy, godzina spędzona w wannie i poczujesz sie jak nowo narodzona.

Mogłabym tak pisać i pisać jak stara ciotka klotka, ale nie o to chodzi. Spójrz wstecz i sama sobie powiedz czy problemy, które miałaś w wieku 12lat teraz nie wydają ci sie trochę błache??to samo bedzie jak osiągniesz wiek 20lat i spojrzysz wstecz..itd itd. I trochę dystansu do siebie a będzie wszystko dobrze.

Ech tylkko sie nie gniewaj za ten ton-starszej cioci, ok?? ech chciałabym miec znów 16 lat no i czekam na relacje z wizyty u fryzjera, bardzo dobrego moge polecic ale niestety w moim miescie.

Trzymam kciuki buziaki

[Izumi]

Nadziejo... wierz mi lub nie, ale wiem co czujesz. Przechodziłam coś podobnego gdy miałam 17latek i naprawdę nie wyobrażałam sobie żeby cokolwiek mogło w moim życiu się jeszcze wydazyć dobrego... . A jednak. Czas goi rany Samce są paskudne, więc jedyne co można zrobić, to wziążć się za siebie! .. zacząć poważnie dbać o siebie, zyskać pewności siebie troszkę i faceci sami się będą do Ciebie pchać! Naprawdę! Więc nie trać czasu! Pozbieraj się do kupy! jeszcze pokażesz tym paskudnym ex'om co stracili ! I uwierz wreszcie, że taka wrażliwa i dobra osoba jak Ty zasługuje an to co najlepsze!

[Monia-22]

Droga Nadziejo! Przyznam szczerze , że twoja historia jest bardzo smutna-łezka mi się w oku zakręciła...musiałaś dużo przejść upokorzeń...Ale w życiu tak bywa -są wzloty i upadki.Ale i jest plus-dowiedziałaś sięprzynajmniej kto jest wrogiem a kto przyjacielem.Poznałaś jak potrafią być podli ludzie. To była naprawdę trudna lekcja życia....
Odnośnie twojej historii-1 chłopak był totalnym dnem no bo jak można komuś postawić ultimatum-jak schudniesz to z toba będę-jesli by mu tak naprawde zależało na tobie to w delikatny sposób dałby ci do zrozumienia ze mu przeszkadza twoja tusza albo wykazałby się innym pomysłem-np. wspólne ćwiczenia, wypady na rowerach itp. ....dla mnie to po prostu dzieciak który nie zasługiwał nawet na twoje spojrzenie. Drugi z kolei niby lepszy od 1-szego ale też nie do końca....szkoda słów. Liczy się wnętrze człowieka-a figura nam się zmienia. Ty masz dopiero 16 lat-sylwetka ci się powolutku kształtuje-moim zdaniem musisz przejść na dietę(niestety w tym temacie mam kiepskie rozeznanie-pytaj dziewczyn na wizażu-sa świetnie rozeznane-poza tym znajduje sie tutaj mnóstwo świetnych i wyjątkowych osób które się nie odwróca a pomogą-mnie zawsze wizaż poprawia nastrój a moja chęć do ćwiczeń wzrasta)-jeśli chodzi o sport to polecam na 100% rowerek-wiem że bardzo skuteczny jest-ja mam w domu stacjonarny i któregoś lata bardzo mi pomógł więc mam pewność ze skutkuje. Jesli masz pieniazki to radziłabym w coś takiego zainwestować-kilka dni pojeździsz i życie nabierze dla ciebie kolorków....bo jak wiadomo sport wpływa pozytywnie na naszą psychikę.
A po pewnym czasie (niedługim)-myślę że przy codziennych 30 min. na lekkim obciążeniu po tygodniu, dwóch zauważysz pierwsze efekty-a potem może byc już tylko lepiej.
Wierzę że jesteś wyjątkową osobą i piękną (jak każda z nas).
Podejrzewam ze każdej z nas zdarzyło się potwornie wygladać i to nie raz...ja też miewam wzloty i upadki....nieraz po świętach albo po wyjazdach tak się doprowadzę że w spodnie nie mogę się wcisnąc a jak idę po ulicy to mam wrażenie że każdy o mnie szepta i się śmieje ze mnie. Ale tak naprawde to to siedzi w mojej głowie (psychice).
Pamiętaj jak pokochasz siebie to wszyscy cię będą kochać...
Nie ma co się załamywać...życie jest na tyle piękne że nie warto tracić czasu na smutki...Weź się do roboty-poćwicz trochę a sama zobaczysz zmiany.
Do tego polecam lekki makijaż (kup sobie jakiś fajny kosmetyk-na poprawę humoru), jesli masz ładne pazurki to pomaluj sobie fajnie (może jakiś wzorek?)-i powtarzaj sobie każdego dnia że JESTEŚ WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ KTÓRA ZBOCZYŁĄ Z DROGI ALE NIEBAWEM WKROCZY NA NIĄ Z POWROTEM...Zyczę powodzenia. Jakbyś miała ochotę to zapraszam na priv 2276714-po 17.00.
Całuski-i głowa do góry-jestem z tobą!!!!!!!!!

[Monia-22]

P.S. A faceci to jeszcze sami się będą prosili żebyś chciała choć na nich spojrzeć....gwarantuję... .bo jak wiadomo kobieta zadowolona z siebie i własnego ciała działa na facetów powalająco i piorunująco
A tego JEDYNEGO spotkasz na swojej drodze i to w momencie w którym najmniej się tego spodziewasz....Miej oczy otwarte...
POZDRAWIAM CIĘ CIEPŁO !!!

[ajali]

Nadziejo, facet po prostu nie był ciebie wart!! Ja tez nie jestem chudzielcem, ale nie przejmuję się opinią innych. Jakies 2 lata temu spotykalam sie z podobnymi opiniami, ale mialam twardy charakter i potem juz nikt nie odwazyl sie odezwac na ten temat. Mam kilka przyjaciółek, ktore dzialają jak grupa wsparcia. Nie przejmuj się, jak juz wiele dziewczyn pisalo, na facetow przyjdzie pora

Powodzenia, jestem z Tobą

[agajot]

Nadziejo - niewątpliwie w swoim dotychczasowym życiu nie trafiłaś wbrew pozorom na prawdziwych facetów. Z tego co piszesz jedno jest pewne - żaden z nich nie był Ciebie wart. Musisz poza dbaniem o swój wygląd, polubić siebie taka jaką jesteś w tej chwili. Musisz uwierzyć, że ludzie lubią z Tobą być nie dlatego, że wyglądasz jak modelka, ale, dlatego że masz ciekawą osobowość, jesteś pewna siebie, wesoła i masz do powiedzenia coś ciekawego. Powierzchowność to coś na co zwracamy uwagę najwcześniej ale później bardziej ważne jak wyglądamy jest to co sobą reprezentujemy. I wierz mi, że nikt kto prawdziwie by Cię kochał, nie odszedłby od Ciebie z powodu nadprogramowych 3 czy 6 kg.

Pozdrawiam i życzę Ci dużo wiary w siebie

[Aliszcze]

Nadziejo,będe trzymać kciuki za Ciebie uda się grunt to robić to dla siebie,mi udało się zrzucic w sumie 15 kg i od kilku lat się trzymam więc Tobie też się uda. Jak będziesz miała chwile słabości (bo takowe każdemu się zdarzają )to wejdź na forum,poczytaj sobie,porozmawiaj z ludźmi,a poczujesz nowy przypływ mobilizacji
a facetami sie nie przejmuj,nie wszyscy sa tacy puści. Miałaś pecha trafiając na takich ale jak to się mówi "pierwsze śliwki robaczywki" potem juz będzie tylko lepiej i lepiej

[*beatriz*]

Patrz ile jest dziewczyn,które chcą pomóc!!!
Tu naprawdę możesz znaleźć taki "dom" który pomoże Ci przetrwać dietę i rozwiąże wszelkie prolblemy z nią związane! To właśnie dziewczyny stąd mnie zmobilizowały do ćwiczeń. Jeśli tylko posłuchasz ich rad, napewno Ci się uda i zobaczysz,że dieta wcale nie jest taka straszna! Są zaprawione w boju i napewno Ci źle nie doradzą!
Trzymam kciuki, bo sama się nie mogę ze sobą uporać,ale powoli,powoli próbuję się zmienić i zaczynam widzieć efekty,a to wszystko dzięki radom z wizażu
duuuuże buzi na zachętę