dla tych które wciąż szukają swojego miejsca

[Jik]

Dociakowa, też mam okres i też mi się nic nie chce...Na dodatek ja mam lat 31 i widzę, że opornie idzie mi zdobywanie świata Masz irokeza???? Dawaj fotkę! Ja tam w ramach pocieszenia w życiu bym nie poszła do fryzjera. Boję się fryzjera bardziej niż dentysty!
SzinaSE, Ty też nie pracujesz? Witaj w klubie! Choć pewnie ciężko by Ci było znaleźć robotę, skoro jesteś na dziennych i to dopiero początek. Ja mam wrażenie, że się całymi dniami obijam. Wizaż i wizaż i inne niusy ze świata. Główne zajęcie to gotowanie obiadu :/ Już mi się nie chce...Kiedyś miałam studia, pracę, magisterkę na głowie, gotowanie i całą resztę i jakoś umiałam się zorganizować. A teraz nie :/
Co do mojego stwierdzenia, że w sumie nie powinno się być zadowolonym z tego, co się ma, ponieważ prowadzi to do zastoju... Pewnie rację mamy obie. Wiadomo, ze nie można być i takim, i takim człowiekiem. Najlepsza zasada to zasada złotego środka. Pokwiczeć sobie czasem, że gdzieś ciągnie, że coś się chce, do czegoś dąży, ale i umieć dostrzec fakt, że ma się zdrowie, i siły, i bliskich.
Bura kocurka, to nie będę faktycznie żadnej fotki.pl polecać Brzmi głupkowato. Myślałam, że to jakiś wypasiony profesjonalny serwis. A karrimory to buty trekkingowe. Takie:
http://www.polarsport.pl/product/335...ITUDE%20eVENTv
Pisałam Karrimory, ale to w sumie dana firma. Ja mam teraz Campusy, a kiedyś miałam Salomony. Idealne na zimę. I w góry. Więc 2 w 1.
Co do egzaminu. Dobrze, że nie poszłaś. Na zerówkach bardziej oblewają. Wg mnie. Poszłam kiedyś na zerówkę, to wyszłam z wpisaną ndst, a miała baba złych ocen nie wpisywać. Uczyłam się dużo i byłam naprawdę obryta, ale o coś zaczęła wypytywać, drążyć, zgłupiałam i zawaliłam. Wiem, ze na normalnym terminie dostałabym pytanie pomocnicze i jakoś wybrnęłabym, a tu nijak. Eh! Ale w sumie dobrze, bo się pouczyłaś. Jak będziesz powtarzać do zwykłego egzaminu, to już będzie lepiej.
Co do nijakości...Ja też bywam nijaka. Taki dzień. Powinnam sobie włosy zafarbować, bo mam odrosty...Powinnam iść do kosmetyczki, ale to za droga impreza w czasach kryzysu. Powinnam zrzucić sadło z brzucha, które narosło od siedzenia przed kompem...Ale zima idzie i człowieka tak wszystko zniewala...

Dzisiaj to nie wiem nawet co na obiad. Miałam jechać do lekarza, to zrezygnowałam, bo dziś dzień, kiedy masa studentek idzie do lekarza i są straszne kolejki. Miałam tyyyle rzeczy zrobić, a tu szaro, brudno, bezsensu....

W ramach pocieszki upiekę placka

[brzydula_81]

Napisane przez bura kocurka

Uch...jestem beznadziejna
To tak w ramach podsumowania dnia

Dzisiaj nie poszłam na egzamin....normalnie uczyłam się, uczyłam i tak godzinę przed wyjściem dotarło do mnie, że nic kompletnie nie umiem Fajnie, nie? No i stchórzyłam i nie polazłam w ogóle (to zerówka, więc nie ma się czym przejmować ) No ale ogólnie to pierwszy raz taką akcję mam, zwykle idę nawet jakbym miała nie zaliczyć (w liceum robiłam tak, że nie szłam )

e tam- glupstwo to tylko zerowka byla, chociaz szkoda skoro juz nauczylas sie materialu....egzamin nie zajac nie ucieknie, a zdasz na pewno bede 3mala kciuki

Napisane przez bura kocurka

A tak poza tym, to dzisiaj z moich obserwacji otoczenia (a dokładniej ludzi) wynikło, że jestem strasznie nijaka. Bo tak sobie popatrzyłam na te dziewczyny niektóre, włosy w konkretnym kolorze, konkretna fryzura, konkretny styl, konkretny makijaż...no pełen konkret. A ja taka jakaś...bura i ponura Twarzy prawie nie widać - bez kredki do oczu to się ludziom nie pokazuje, bo by mi oczy zanikły , kolor włosów gdzieś pośrodku palety brązów..więc nijaki Fryzura nigdy nie przedstawia sobą nic konkretnego

oj jakbym o sobie czytala...tez mysle ze jestem nijaka no wlasnie brazowe wlosy, przyklapniete (taki ich urok, bo ciezkie sa) grzywka niby jest -ale mam wicherka i nic na dluzsza mete nie da sie z nim zrobic ostatnio to nawet nie chce mi sie mejkapu robic, a jak juz zrobie to jakos dziwnie wygladam dobra juz nie marudze, ale to wina @

Napisane przez Jik

Dociakowa, też mam okres i też mi się nic nie chce..

pelna synchronizacja na watku

.

Napisane przez Jik

Na dodatek ja mam lat 31 i widzę, że opornie idzie mi zdobywanie świata Masz irokeza???? Dawaj fotkę! Ja tam w ramach pocieszenia w życiu bym nie poszła do fryzjera. Boję się fryzjera bardziej niż dentysty!

ja sie nie boje, ale odwagi nie mam powiedziec fryzjerce zeby zrobila mi niespodzianke chociaz czasem chcialabym.

Napisane przez Jik

Co do nijakości...Ja też bywam nijaka. Taki dzień. Powinnam sobie włosy zafarbować, bo mam odrosty...Powinnam iść do kosmetyczki, ale to za droga impreza w czasach kryzysu. Powinnam zrzucić sadło z brzucha, które narosło od siedzenia przed kompem...Ale zima idzie i człowieka tak wszystko zniewala...

Dzisiaj to nie wiem nawet co na obiad. Miałam jechać do lekarza, to zrezygnowałam, bo dziś dzień, kiedy masa studentek idzie do lekarza i są straszne kolejki. Miałam tyyyle rzeczy zrobić, a tu szaro, brudno, bezsensu....

W ramach pocieszki upiekę placka

oj jutro bedzie lepszy dzien i wszystkim nam bedzie sie chcialo bardziej niz dzis
a ja umieram dzis w lozku....w weekend mam wizyte tesciowej i w ogole ma byc sporo ludzi.....
jakiego placka robisz Jik??? zrobilas mi smaka

[Celinaa]

Dawno mnie nie było, jak myślę o czytaniu wszystkich Waszych postów ogarnia mnie bezradność i niechęć do napisania czegokolwiek więc będę na bieżąco od teraz

Ponarzekam trochę: pomalowali mi w akademiku ściany na korytarzu, a że drzwi stare i nieszczelne, siedzę od kilku godzin z otwartymi oknami, zimno a zapach farby ciągle intensywny, ciekawe jak ja mam spać w nocy

Ja po ostatniej wizycie u fryzjera zapuszczam włosy, wiem już nawet jaką fryzurę chcę jak podrosną (wypatrzyłam u dziewczyny na ulicy, szłam nawet kawałek za nią żeby dobrze się przypatrzyć ale nie mogę takiej na necie znaleźć żeby pokazać fryzjerce). Jakiś czas temu zaczęłam brać Skrzypovite, to niesamowite jak szybko po niej rosną włosy A jutro dla poprawy nastroju farbuje się na 'orzech laskowy' z nadzieją że wyjdzie coś rudego

Jeszcze apropo gotowania widziałam niedawno taki przepis: plaster ok 2 cm żółtego sera, obtoczyć w jajku, bułce i usmażyć na patelni. Zastanawiam się czy to będzie smaczne..i ser się nie rozpaćka?

[Jik]

brzydula_81, a czego Ty zdychasz w łóżku? Przeziębienie?
Co do placka, to ja robię to: http://arabeskawaniliowa.blogspot.co...-kokosowa.html
Uwielbiam ostatnio takie budyniowe specjały. Mniam, mniam. Ciasto fajne, tanie i szybko się robi. I dużo go W ogóle uwielbiam blogi kulinarne, a miałam się odchudzać!
Celinaa, nic treściwego chyba nie napisałyśmy, więc nie masz w czym nadrabiać. W ogóle mało co trzymamy się tytułu wątku. Teraz powinien brzmieć: "Plotkowanie tych, które szukają swojego miejsca..."
Malowanie akademika o tej porze roku? Czy oni zgłupieli do reszty????? Ale miałabym wnerwa! Co do fryzury, opisz, to może zaradzimy wspólnie? Trzeba było zaczepić dziewczynę z pytaniem, gdzie się strzygła. Na pewno byłoby jej miło. Może ja też sobie kupię Skrzypovitę?...A nie lepsza Belissa?
Co do gotowania, tak, tak robi się tak z serem. Chyba najlepszy plaster sera salami. Bo wtedy się nie roztopi az tak. Ja wiem, że camemberta się tak robi i nawet dziś miałam zrobić takiego, ale w końcu robię quiche. No, ale taki ser panierowany na pewno jest pyyycha, zwł. z sosem tatarskim i frytkami, tak podają na Słowacji. Ale jakie tuczące i ten cholesterol! Ale mniam!

[brzydula_81]

Napisane przez Jik

brzydula_81, a czego Ty zdychasz w łóżku? Przeziębienie?

nie. @ sie przyplatala dzis do mnie

Napisane przez Jik

Co do placka, to ja robię to: http://arabeskawaniliowa.blogspot.co...-kokosowa.html
Uwielbiam ostatnio takie budyniowe specjały. Mniam, mniam. Ciasto fajne, tanie i szybko się robi. I dużo go W ogóle uwielbiam blogi kulinarne, a miałam się odchudzać!

brzmi ciekawie..zaraz zerkne na przepis

[szinaSE]

Jik ano niestety nie pracuje i naprawde ciezko jest cos znalezc, bo dlamnie to w role wchodzi tylko cos extra, wieczorem lub w weekend. Co do ciasta to wyglada naprwde zachecajaco, ja to chyba zamiast wiorek kokosowych (bo moj kochany ich nie lubi) to wrzuce platki migdalowe. tez chyba bedzie pychotka?
Ja ostatnimi czasy lubie robic ciasto archewkowe, z cynamonem, skorka pomaranczowa i orzechami. Do tego robie taki sosik serowy z Philadelphi, cukru wniliowego i odrobiny soku pomaranczowego i jest I tez bardzo szybko sie je robi...
Ostatnio chcialam upiec buleczki drozdzowe z rodzynkami i mi nie wyszly i nie wiem czemu Przypuszczam ze cos z drozdzami musialo byc (choc niby byly swierze) ..a tak mialam na nie ochote..

Celinaa ja jutro tez sie farbuje, a wsumie bede sobie poprawiac pasemka bo mam juz odrost, a bardzo go nie lubie.

[Celinaa]

Napisane przez Jik

brzydula_81, a czego Ty zdychasz w łóżku? Przeziębienie?
Co do placka, to ja robię to: http://arabeskawaniliowa.blogspot.co...-kokosowa.html
Uwielbiam ostatnio takie budyniowe specjały. Mniam, mniam. Ciasto fajne, tanie i szybko się robi. I dużo go W ogóle uwielbiam blogi kulinarne, a miałam się odchudzać!
Celinaa, nic treściwego chyba nie napisałyśmy, więc nie masz w czym nadrabiać. W ogóle mało co trzymamy się tytułu wątku. Teraz powinien brzmieć: "Plotkowanie tych, które szukają swojego miejsca..."
Malowanie akademika o tej porze roku? Czy oni zgłupieli do reszty????? Ale miałabym wnerwa! Co do fryzury, opisz, to może zaradzimy wspólnie? Trzeba było zaczepić dziewczynę z pytaniem, gdzie się strzygła. Na pewno byłoby jej miło. Może ja też sobie kupię Skrzypovitę?...A nie lepsza Belissa?
Co do gotowania, tak, tak robi się tak z serem. Chyba najlepszy plaster sera salami. Bo wtedy się nie roztopi az tak. Ja wiem, że camemberta się tak robi i nawet dziś miałam zrobić takiego, ale w końcu robię quiche. No, ale taki ser panierowany na pewno jest pyyycha, zwł. z sosem tatarskim i frytkami, tak podają na Słowacji. Ale jakie tuczące i ten cholesterol! Ale mniam!

Właśnie miałam ją zaczepić, ale nie wiedziałam jak zareaguje Włosy do ramion, i z tyłu tak fajnie postopniowane, warstwy widoczne, ale płynnie przechodzące jedna w drugą. Świetnie to wyglądało. Nie mogę trafić na podobną fotkę w necie.
Polecam Skrzypovitę, na mnie działa super! włosy i paznokcie rosną bardzo szybko, i widzę że poprawiła się ich kondycja, ale przede wszystkim widzę wpływ na szybkość wzrostu, zapuszczę do ramion i odstawiam

Z tym malowaniem ścian to brak słów siedzę ciągle przy otwartym oknie

Napisane przez szinaSE

Jik ano niestety nie pracuje i naprawde ciezko jest cos znalezc, bo dlamnie to w role wchodzi tylko cos extra, wieczorem lub w weekend. Co do ciasta to wyglada naprwde zachecajaco, ja to chyba zamiast wiorek kokosowych (bo moj kochany ich nie lubi) to wrzuce platki migdalowe. tez chyba bedzie pychotka?
Ja ostatnimi czasy lubie robic ciasto archewkowe, z cynamonem, skorka pomaranczowa i orzechami. Do tego robie taki sosik serowy z Philadelphi, cukru wniliowego i odrobiny soku pomaranczowego i jest I tez bardzo szybko sie je robi...
Ostatnio chcialam upiec buleczki drozdzowe z rodzynkami i mi nie wyszly i nie wiem czemu Przypuszczam ze cos z drozdzami musialo byc (choc niby byly swierze) ..a tak mialam na nie ochote..

Celinaa ja jutro tez sie farbuje, a wsumie bede sobie poprawiac pasemka bo mam juz odrost, a bardzo go nie lubie.

Odrosty wyglądają nieciekawie, też nie lubię tego widoku. Na studiach mam dziewczynę farbowaną na super jasny blond i z 5 cm czarne odrosty...ble Ja jestem naturalną ciemną brunetką, ale uwielbiam u siebie jakieś rude refleksy, pasemka toteż farbuję się od czasu do czasu rudościami, zawsze coś tam odrobinę widać

[bura kocurka]

Napisane przez Dociakowa

nie gadaj głupot,nikt na Ciebie nie usiądzie.. na pewno jesteś piękną kobietą

jeśli chodzi o egzamin.. jak to zerówka to nie ma się czym przejmować,pójdziesz na egzamin i zaliczysz

wiesz ja tez uważałam, że jestem nijaka.. maluję tylko rzęsy tuszem na co dzień bo nie chce mi się siedzieć i cudować- i tak nie umiem maluję się tylko na wielkie wyjścia albo jak mam ochotę.. od wczoraj nakładam sobie jeszcze puder brązujący na policzki..
z resztą ja tam wolę naturalne piekno

Nie wiem jaki masz kolor włosów ale takie nijakie też potrafią być ciekawe ja miałam kiedys(moje naturalne) takie mysie-blond..w wieku 16 lat zaczęłam farbować.. ale ja głupia byłam... Miałam juz chyba wszystkie kolory na głowie.. brąz,fiolet,czerwień,czer ń,..a teraz granatowa czerń
Jeśli Ci przeszkadza Twój kolor to może spróbuj sobie zrobić chociaż szamponetką? schodzi po kilku myciach a włos jest pieknie odżywiony i błyszczący

Ja mam naturalny mysi środkowoeuropejski czyli popiel absolutny
A zawsze sobie farbuję na brąz, teraz też mam brąz, ale już się sprał, więc muszę sobie niedługo machnąć znowu kolorek Też miałam już prawie całą gamę kolorystyczną na głowie - czerwień, całą gamę brązów od jasnych po ciemne i taki prawie czarny - i już wiem, że tylko w brązach mi jako tako ładnie (ewentualnie czerwienie są ok, ale nie chcę ich już na łebku) Nie sprawdzałam tylko jasnych blondów, jakoś nie sądzę, żeby to był kolor dla mnie mimo posiadania niebieskich oczu - brwi mam ciemne i generalnie genetycznie jestem raczej brunetką

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Haha Nie zauważyłam, że nagadałyście się na drugiej stronie

Napisane przez Jik

Bura kocurka, to nie będę faktycznie żadnej fotki.pl polecać Brzmi głupkowato. Myślałam, że to jakiś wypasiony profesjonalny serwis. A karrimory to buty trekkingowe. Takie:
http://www.polarsport.pl/product/335...ITUDE%20eVENTv
Pisałam Karrimory, ale to w sumie dana firma. Ja mam teraz Campusy, a kiedyś miałam Salomony. Idealne na zimę. I w góry. Więc 2 w 1.
Co do egzaminu. Dobrze, że nie poszłaś. Na zerówkach bardziej oblewają. Wg mnie. Poszłam kiedyś na zerówkę, to wyszłam z wpisaną ndst, a miała baba złych ocen nie wpisywać. Uczyłam się dużo i byłam naprawdę obryta, ale o coś zaczęła wypytywać, drążyć, zgłupiałam i zawaliłam. Wiem, ze na normalnym terminie dostałabym pytanie pomocnicze i jakoś wybrnęłabym, a tu nijak. Eh! Ale w sumie dobrze, bo się pouczyłaś. Jak będziesz powtarzać do zwykłego egzaminu, to już będzie lepiej.
Co do nijakości...Ja też bywam nijaka. Taki dzień. Powinnam sobie włosy zafarbować, bo mam odrosty...Powinnam iść do kosmetyczki, ale to za droga impreza w czasach kryzysu. Powinnam zrzucić sadło z brzucha, które narosło od siedzenia przed kompem...Ale zima idzie i człowieka tak wszystko zniewala...

Dzisiaj to nie wiem nawet co na obiad. Miałam jechać do lekarza, to zrezygnowałam, bo dziś dzień, kiedy masa studentek idzie do lekarza i są straszne kolejki. Miałam tyyyle rzeczy zrobić, a tu szaro, brudno, bezsensu....

W ramach pocieszki upiekę placka

Dzisiaj były wyniki i praktycznie wszyscy zdali, więc tak bardzo nie cisnęła Poza tym to był częściowo test, więc może bym coś strzeliła? Chyba trochę głupio zrobiłam, że nie poszłam...ale z drugiej strony to nie czułam, żebym umiała to na tyle, aby zdać.

Napisane przez Celinaa

Dawno mnie nie było, jak myślę o czytaniu wszystkich Waszych postów ogarnia mnie bezradność i niechęć do napisania czegokolwiek więc będę na bieżąco od teraz

Ponarzekam trochę: pomalowali mi w akademiku ściany na korytarzu, a że drzwi stare i nieszczelne, siedzę od kilku godzin z otwartymi oknami, zimno a zapach farby ciągle intensywny, ciekawe jak ja mam spać w nocy

Ja po ostatniej wizycie u fryzjera zapuszczam włosy, wiem już nawet jaką fryzurę chcę jak podrosną (wypatrzyłam u dziewczyny na ulicy, szłam nawet kawałek za nią żeby dobrze się przypatrzyć ale nie mogę takiej na necie znaleźć żeby pokazać fryzjerce). Jakiś czas temu zaczęłam brać Skrzypovite, to niesamowite jak szybko po niej rosną włosy A jutro dla poprawy nastroju farbuje się na 'orzech laskowy' z nadzieją że wyjdzie coś rudego

Jeszcze apropo gotowania widziałam niedawno taki przepis: plaster ok 2 cm żółtego sera, obtoczyć w jajku, bułce i usmażyć na patelni. Zastanawiam się czy to będzie smaczne..i ser się nie rozpaćka?

Pewnie, że tak się smaży ser Czeski speciał Też kiedyś takie danie wyczynialismy i wsyzło bardzo dobre

Napisane przez Jik

brzydula_81, a czego Ty zdychasz w łóżku? Przeziębienie?
Co do placka, to ja robię to: http://arabeskawaniliowa.blogspot.co...-kokosowa.html
Uwielbiam ostatnio takie budyniowe specjały. Mniam, mniam. Ciasto fajne, tanie i szybko się robi. I dużo go W ogóle uwielbiam blogi kulinarne, a miałam się odchudzać!
Celinaa, nic treściwego chyba nie napisałyśmy, więc nie masz w czym nadrabiać. W ogóle mało co trzymamy się tytułu wątku. Teraz powinien brzmieć: "Plotkowanie tych, które szukają swojego miejsca..."
Malowanie akademika o tej porze roku? Czy oni zgłupieli do reszty????? Ale miałabym wnerwa! Co do fryzury, opisz, to może zaradzimy wspólnie? Trzeba było zaczepić dziewczynę z pytaniem, gdzie się strzygła. Na pewno byłoby jej miło. Może ja też sobie kupię Skrzypovitę?...A nie lepsza Belissa?
Co do gotowania, tak, tak robi się tak z serem. Chyba najlepszy plaster sera salami. Bo wtedy się nie roztopi az tak. Ja wiem, że camemberta się tak robi i nawet dziś miałam zrobić takiego, ale w końcu robię quiche. No, ale taki ser panierowany na pewno jest pyyycha, zwł. z sosem tatarskim i frytkami, tak podają na Słowacji. Ale jakie tuczące i ten cholesterol! Ale mniam!

Ja biorę Belissę...już prawie całe opakowanie wyjadłam i jakoś nie widzę dużej różnicy


Ale ja tu widzę naprawdę dużą synchronizację co do występowania @ Ja wiem, że takie zjawisko jest u kobiet, które często ze sobą przebywają...ale przez internet też?

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez brzydula_81

e tam- glupstwo to tylko zerowka byla, chociaz szkoda skoro juz nauczylas sie materialu....egzamin nie zajac nie ucieknie, a zdasz na pewno bede 3mala kciuki

No właśnie w tym problem, że nie nauczyłam sie wystarczająco - nawet do końca tych wykładów nie doczytałam, bo już patrzeć na nie nie mogłam A wzory? Musiałabym mieć obkute wzory kilku związków chemicznych, które do najprostszych nie należą...i zadania, do których wzorów nie pamiętałam Reszta to może by obeszła jakoś...ale pewności nie mam

[ameliataka]

Napisane przez szinaSE

Jik ano niestety nie pracuje i naprawde ciezko jest cos znalezc, bo dlamnie to w role wchodzi tylko cos extra, wieczorem lub w weekend. Co do ciasta to wyglada naprwde zachecajaco, ja to chyba zamiast wiorek kokosowych (bo moj kochany ich nie lubi) to wrzuce platki migdalowe. tez chyba bedzie pychotka?
Ja ostatnimi czasy lubie robic ciasto archewkowe, z cynamonem, skorka pomaranczowa i orzechami. Do tego robie taki sosik serowy z Philadelphi, cukru wniliowego i odrobiny soku pomaranczowego i jest I tez bardzo szybko sie je robi...
Ostatnio chcialam upiec buleczki drozdzowe z rodzynkami i mi nie wyszly i nie wiem czemu Przypuszczam ze cos z drozdzami musialo byc (choc niby byly swierze) ..a tak mialam na nie ochote..

Celinaa ja jutro tez sie farbuje, a wsumie bede sobie poprawiac pasemka bo mam juz odrost, a bardzo go nie lubie.

tak ja tez szukam i szukam i jest kilka ofert ale np.praca 2 razy w tygodniu lub drobne zlecenia.

okres mam tez akurat
a wczoraj siora wyrwała mi siwego włosa...ufffpie rwszy siwy włos
pozdrawiam babeczki

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

SzinaSe tez mam odrost i tez nie wiem co z nim zrobic 3 cmetrowy ale jest i wymyśliłam grzywke wczoraj i mam grzywe.....

[Jik]

brzydula_81, faktycznie pełna synchronizacja. Ja bez pigułek, więc wracam do normalności i już nie wiem czy lepsza deprecha od pigułek, czy od okresu. Chodzę i się wk...wiam.
Przepis na ciach fajny. Niestety, szybko znika L
SzinaSE, ja też nie pracuję. W Polsce równie ciężko znaleźć pracę. Dołuje mnie to, bo już bardzo długo nie mam pracy. Od lutego...Koliduje to z moimi marzeniami i w ogóle strasznie frustruje...
Co do ciast...Ja akurat za takimi nie przepadam. Może dlatego, że takie ciasta, jak Ty robisz, robi moja współlokatorka, której szczerze nie znoszę. I mam uraz. Zresztą, lubię takie „czyste” smaki. Jak cynamon, to tarta cynamonowa. Nie lubię np. szarlotki z cynamonem, bo to dla mnie ani jabłkowe, ani cynamonowe. Wiem, dziwne mam smaki. A mój TŻ jeszcze gorsze. Wiórki kokosowe lubi na szczęście. A następnym razem skorzystam z Twojego pomysłu i zrobię migdałowe Co do ciasta drożdżowego, to ja mam super przepis. A poza tym, nie miałaś okresu? Niby przesąd, ale jak mam okres, to nie biorę się za drożdżowe, bo zawsze wychodzi zakalec. Zawsze.
Dzizys, też muszę lecieć po farbę do sklepu. Ale ja muszę mieć warunki na farbowanie w tej naszej komunie.
bura kocurka, też miałam różne kolory na głowie, a żadnego blondu. W sumie kiedyś bym spróbowała...Ale obawiam się, że będę wyglądać tragicznie. Przy takich blondach chyba trzeba mieć super cerę, a moja pozostawia do życzenia zbyt wiele...
A, tam, nie żałuj zerówki! Gdybyś z pierwszego terminu zwiała, to jeszcze...A tak, masz czyściutkie konto.
ameliataka, to już chyba wszystkie mamy okres :/ A siwe włosy to ja już mam od dawna. Jakoś tak po 23. roku życia zaczęłam siwieć L

A mnie się dziś chce płakać. Przyjacióła w ciąży. Cieszę się strasznie. Ale tak bardzo mi żal, ze ja sobie nic nie mogę zaplanować. Pracy nie ma, więc nie mogę nawet myśleć, czy chcę dziecko, czy nie...A jak znajdę pracę w końcu, to się okaże, że trzeba było myśleć wcześniej o dziecku... W sumie to nawet nie chcę myśleć o dziecku, ale mam obsesję wyprowadzki. Znalezienia swojego gniazdka. Żeby sobie pomalować ściany, mieś swoje firanki i nie mieszkać w komunie, kłócąc się o brudny sracz. Mam kolejny Dzień Wnerwa.

Kupiłam chomikowi – samiczce nowy domek. Wkurzyła się. Dałam jej tam jakąś poszarpaną chusteczkę, co by sobie wyścieliła gniazdko. Wyciągnęła to, latała w kółko z tymi gałgankami. Potem na mnie fuczała. Hheheh, kobieta! Jakby też miała Dzień Wnerwa.

[ameliataka]

Napisane przez Jik

Kupiłam chomikowi – samiczce nowy domek. Wkurzyła się. Dałam jej tam jakąś poszarpaną chusteczkę, co by sobie wyścieliła gniazdko. Wyciągnęła to, latała w kółko z tymi gałgankami. Potem na mnie fuczała. Hheheh, kobieta! Jakby też miała Dzień Wnerwa.

ja mam myszoskoczka tez ma domek i z kolei teraz sika do niego i zrobila se kibelek w nim.polecam tez paisek dla gryzonii ,moja uwielbia kapiele w piasku podobnie jak kotek w kuwecie)))

milego dzionka
ja biore sie za moj francuski)

[bura kocurka]

Napisane przez Jik

brzydula_81, faktycznie pełna synchronizacja. Ja bez pigułek, więc wracam do normalności i już nie wiem czy lepsza deprecha od pigułek, czy od okresu. Chodzę i się wk...wiam.
Przepis na ciach fajny. Niestety, szybko znika L
SzinaSE, ja też nie pracuję. W Polsce równie ciężko znaleźć pracę. Dołuje mnie to, bo już bardzo długo nie mam pracy. Od lutego...Koliduje to z moimi marzeniami i w ogóle strasznie frustruje...
Co do ciast...Ja akurat za takimi nie przepadam. Może dlatego, że takie ciasta, jak Ty robisz, robi moja współlokatorka, której szczerze nie znoszę. I mam uraz. Zresztą, lubię takie „czyste” smaki. Jak cynamon, to tarta cynamonowa. Nie lubię np. szarlotki z cynamonem, bo to dla mnie ani jabłkowe, ani cynamonowe. Wiem, dziwne mam smaki. A mój TŻ jeszcze gorsze. Wiórki kokosowe lubi na szczęście. A następnym razem skorzystam z Twojego pomysłu i zrobię migdałowe Co do ciasta drożdżowego, to ja mam super przepis. A poza tym, nie miałaś okresu? Niby przesąd, ale jak mam okres, to nie biorę się za drożdżowe, bo zawsze wychodzi zakalec. Zawsze.
Dzizys, też muszę lecieć po farbę do sklepu. Ale ja muszę mieć warunki na farbowanie w tej naszej komunie.
bura kocurka, też miałam różne kolory na głowie, a żadnego blondu. W sumie kiedyś bym spróbowała...Ale obawiam się, że będę wyglądać tragicznie. Przy takich blondach chyba trzeba mieć super cerę, a moja pozostawia do życzenia zbyt wiele...
A, tam, nie żałuj zerówki! Gdybyś z pierwszego terminu zwiała, to jeszcze...A tak, masz czyściutkie konto.
ameliataka, to już chyba wszystkie mamy okres :/ A siwe włosy to ja już mam od dawna. Jakoś tak po 23. roku życia zaczęłam siwieć L

A mnie się dziś chce płakać. Przyjacióła w ciąży. Cieszę się strasznie. Ale tak bardzo mi żal, ze ja sobie nic nie mogę zaplanować. Pracy nie ma, więc nie mogę nawet myśleć, czy chcę dziecko, czy nie...A jak znajdę pracę w końcu, to się okaże, że trzeba było myśleć wcześniej o dziecku... W sumie to nawet nie chcę myśleć o dziecku, ale mam obsesję wyprowadzki. Znalezienia swojego gniazdka. Żeby sobie pomalować ściany, mieś swoje firanki i nie mieszkać w komunie, kłócąc się o brudny sracz. Mam kolejny Dzień Wnerwa.

Kupiłam chomikowi – samiczce nowy domek. Wkurzyła się. Dałam jej tam jakąś poszarpaną chusteczkę, co by sobie wyścieliła gniazdko. Wyciągnęła to, latała w kółko z tymi gałgankami. Potem na mnie fuczała. Hheheh, kobieta! Jakby też miała Dzień Wnerwa.

Oooj...to Ty też z pigułek wychodzisz? Jak Ci idzie...w sensie czy masz jakieś rozstrojenie, rozregulowanie itd.?
Bo ja muszę przyznać, ze pierwszy PMS po odstawieniu tabsów był PO-TWOR-NY! Następne już nie są takie ewidentne Za to okres to mam już kolejny raz jak w zegareczku, normalnie co do dnia tak jakbym tabletki brała - aż się dziwię, bo jest cały wątek o tym i tam dziewczyny nieźle marudzą jak im się poprzesuwało wszystko i organizm zwariował

Nie dziwię Ci się wcale, że chcesz mieć własny dom i w ogóle...to tak jest, że chciałoby się coś swojego, co można urządzić jak się chce. Ja np. jestem już wkurzona na mój pokój - znudził mi się jego wystrój, a nic się nie da w nim zmienić Rodzice go urządzali właściwie (ja miałam jakoś wtedy mało do gadania...) i zrobili tak, że większość mebli jest robiona pod pokój, więc szafy są suwane co równa się temu, że są przymocowane na stałe do sufitu i ścian, półka na stałe, biurko też...no to co ja mogę w tym pokoju zmienić?! Nawet ściany ciężko umalować, a właściwie żaden kolor poza białym nie bardzo pasuje Zawsze w tym pokoju jest jak w śmietniku, on tak już po prostu wygląda - albo jest na półkach zbyt pusto, albo zbyt pełno...złotego środka nie ma I nic sobie przez to nie mogę urządzić...też bym chciała mieć własne mieszkanie, to bym sobie urządziła od początku tak jak chce i z możliwością zmian.
No oczywiście to trochę inna sytuacja niż Twoja, bo jednak mieszkam sobie z rodzicami, ale jakoś tak czuję się tak samo żądna czegoś własnego

PS: Wyobraziłam sobie Twoją chomiczkę - uśmiałam się

[NiepozornaWampirka]

A ja ostanio jestem tak zabiegana,że nawet na wizaż czasu brakuje

Co do okresu to ja pomimo brania tabletek anty (dobrze dobranych) to też jestem nawiedzana przez PMS.Całe szczęście,że teraz mam te tabletki...Moje wcześniejsze pmsy to była TRAGEDIA!!!!!!!!!!!!!!!
Teraz może i rewelacyjnie nie jest ale NAPEWNO ZDECYDOWANIE LEPIEJ!

Buziaki sobotnie

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez Jik

A mnie się dziś chce płakać. Przyjacióła w ciąży. Cieszę się strasznie. Ale tak bardzo mi żal, ze ja sobie nic nie mogę zaplanować. Pracy nie ma, więc nie mogę nawet myśleć, czy chcę dziecko, czy nie...A jak znajdę pracę w końcu, to się okaże, że trzeba było myśleć wcześniej o dziecku... W sumie to nawet nie chcę myśleć o dziecku, ale mam obsesję wyprowadzki. Znalezienia swojego gniazdka. Żeby sobie pomalować ściany, mieś swoje firanki i nie mieszkać w komunie, kłócąc się o brudny sracz. Mam kolejny Dzień Wnerwa.

Przytulam na otuchę
Niech ten wnerw odejdzie.
Hih a z dzieckiem to czasem tak jest (a nawet bardzo często),że jest niesodzianką nieplanowaną

[brzydula_81]

czesc dziewczyny
widze ze humorki srednie....ja dopiero teraz mam czas do napisania kilku slow....bylam w pracy pozniej sprzatalam ogolnie bardzo zmeczona jestem jedyne co mnie trzyma przy zyciu to swieta w domku juz za tydzien lece


tak sie dzis zastanawialam co tak na prawde jest moja pasja numer jeden i jakos sie zdecydowac nie moge a o Wy stawiacie na pierwszym miejscu ?

[szinaSE]

Jik ja to chociaz mam plus bo meszkam na swoim, wiec mam spokoj i robie jak chce urzadzam mieszkanko jak chce itp
A z praca to mam nadzieje ze bedzie lepiej i ze znajde cos extra,na razie skupiam sie na nauce A co do ciasta to nie wyroslo bo dodalam brazowy cukier ( taki mniej czyszczon) à drozdzowe tego nie lybi. Jan zrobilam nastepnym razem na zwyklym to wyszly i to jakie pyyyyszne

Poza nauka (bo kolo mam w pon) to poprawilam sobie moje odrosty az lepiej sie czuje. No i na tyle ... Stres przed kolem mnie zrzera...

[panna_rak]

Witajcie Dziewczyny, przyłączę się do wątku jeśli mogę

Trochę z sobą ostatnio nie wyrabiam i muszę wywalić z siebie emocje. Kurde, wszystko na głowie stoi, zawalam wszystko, lenia mam w dupie, ogarnia mnie niemoc i beznadzieja. Nie mogę się ogarnąć, pozwalam czasowi płynąć siedząc i nic nie robiąc a potem kwiczeć i żalić się, że przecież już miałam się z tym uporać, działać, żyć jak postanowiłam.

Takie to wszystko nieskładne, wiem, ale nie ma co rozdrabniać się i analizować wszystkiego...
Lipa :/


Ha, z odrostami też robię jutro porządek, walnę sobie "karmel" i cieniowanie

A za chwilę jakiś szatan z zielonej herbaty i zakuwam do rana na kolosa jutrzejszego z rachunkowości, mam na co zasłużyłam-nie chciało się uczyć więc




Ogólnie to

[NiepozornaWampirka]

Napisane przez panna_rak

Witajcie Dziewczyny, przyłączę się do wątku jeśli mogę

Trochę z sobą ostatnio nie wyrabiam i muszę wywalić z siebie emocje. Kurde, wszystko na głowie stoi, zawalam wszystko, lenia mam w dupie, ogarnia mnie niemoc i beznadzieja. Nie mogę się ogarnąć, pozwalam czasowi płynąć siedząc i nic nie robiąc a potem kwiczeć i żalić się, że przecież już miałam się z tym uporać, działać, żyć jak postanowiłam.

Takie to wszystko nieskładne, wiem, ale nie ma co rozdrabniać się i analizować wszystkiego...
Lipa :/


Ha, z odrostami też robię jutro porządek, walnę sobie "karmel" i cieniowanie

A za chwilę jakiś szatan z zielonej herbaty i zakuwam do rana na kolosa jutrzejszego z rachunkowości, mam na co zasłużyłam-nie chciało się uczyć więc



Ogólnie to

zapraszamy serdecznie

I jak tam nauka do koła?Udalo się?

[panna_rak]

Dzięki

Udało sie, udało na 4 (jedną z nielicznych w grupie) i jestem mega happy!!


W ogóle to wraz z nadejściem nowego tygodnia robię mocne postanowienie poprawy i biorę się w obroty, muszę czuć, że coś robię, że pracuję, że walczę ze słabościami-wtedy jest mi względnie dobrze i czuję w sobie równowagę


Póki co ledwo patrzę na oczy po nieprzespanej nocy i dniu pełnym wrażeń, lecę się kłaść.


Optymizmu na ten nowy tydzień życzę

[Celinaa]

Mam dość pogody...wstaję rano ciemno, wieczorem ciemno i tak już z tydzień. Cały dzień musi się palić choć lampka...a ja bym tylko spała, chodzę i patrzę na innych ponuro płakać mi się już chce przez ten brak słońca...

[NiepozornaWampirka]

Napisane przez panna_rak

Dzięki

Udało sie, udało na 4 (jedną z nielicznych w grupie) i jestem mega happy!!


W ogóle to wraz z nadejściem nowego tygodnia robię mocne postanowienie poprawy i biorę się w obroty, muszę czuć, że coś robię, że pracuję, że walczę ze słabościami-wtedy jest mi względnie dobrze i czuję w sobie równowagę


Póki co ledwo patrzę na oczy po nieprzespanej nocy i dniu pełnym wrażeń, lecę się kłaść.


Optymizmu na ten nowy tydzień życzę

Moje gratulacje Ślicznie poszło !

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Napisane przez Celinaa

Mam dość pogody...wstaję rano ciemno, wieczorem ciemno i tak już z tydzień. Cały dzień musi się palić choć lampka...a ja bym tylko spała, chodzę i patrzę na innych ponuro płakać mi się już chce przez ten brak słońca...

Przytulam i dodaję optymizmu
Mnie też ten brak słonka męczy....

[Jik]

I co tu taka cisza, hę?
ameliataka, myślę, że nie będę mieszać teraz chomikom, które są w sile wieku, bo mają rok, z wyściółką. Mają trociny. Zagrzebują się w nich. Dobrze im. Nie wiem jakby zareagowały na piasek. Chomica pewnie byłaby wk...nieziemsko. Jak już ją domek tak wkurzył.
bura kocurka, nie biorę pigułek w ramach...nie wiem czego, odpoczynku? Niby przy pigułkach miałam non stop infekcje, ale teraz jak nie biorę, to też mam! Dziś byłam u ginekologa, leki za 50 zł Żadnych plusów "niebrania" pigułek nie widzę. Takie same libido. Taki sam wnerw. Taka sama płaczliwość. Choć TŻ mówi co innego, ale ja mu nie wierzę. On się uwziął na moje pigułki, a mnie wcale z prezerwatywą nie lepiej. Gorzej. Bo raz, że mam świadomość, że może pęknąć. Dwa, jakoś tak mi sztucznie, czuję ją i jakby to opisać...czuję ten ocierający się plastik. Bleee. A najgorsze, że ze skórą mi się dzieją straszne rzeczy. Syfy jakieś takie podskórne. Leczę to to ze dwa tygodnie, dwa dni spokoju i następny taki wulkan. Masakra. Co do mieszkania...Też jak mieszkałam ze starymi, to niewiele mogłam zrobić w swoim pokoju. Meblościanka walnięta na całą ścianę. Na dodatek mój pokój zrobił za magazyn meblowy mojej siostry. Wyglądało to tragicznie...
brzydula_81, moja pasja to czytanie. Właśnie skończyłam "Młodość" Coetzeego. Dobre. Wnet się zabiorę za "Przygody człowieka myślącego" Dąbrowskiej. Postanowiłam poczytać to, co mnie ominęło na studiach.
szinaSE, zazdroszczę mieszkanka. U nas byłoby ok, gdyby nie te problemy. Ze współlokatorami. Chociaż inna sprawa, że ja już chcę czegoś innego. Pisałam w Twoim wątku. Chcę mieć święty spokój. Chcę mieć możliwość połażenia sobie po domu w majtkach i nieogolonych nogach. Nawet, żeby sobie móc wyskoczyć nago spod prysznica. Chcę mieć porządek w kuchni i ścierki zawsze na swoim miejscu. Dziewczyny, nie uwierzycie, ale normalnie już mnie szlag trafia. Idę do kuchni. Ścierka do wycierania rąk leżała dziś pod krzesłem, bo mój szacowny współlokator ma zwyczaj rzucania ścierą. Chodzę i się drę. Ale to jak grochem o ścianę. To oczywiście taki pierwszy lepszy przykład, który mnie codziennie z 10 razy wkurza. Są też inne rzeczy. Po prostu jestem za stara na mieszkanie w komunie. Wiem o tym i się męczę.Ale z innej beczki: jak poszedł kolos?
panna_rak, gratuluję udanego kolosa!
Celinaa, w dzień jest nie lepiej. Jest tak szaro, że nim się zorientuję, że można było wyjść i popatrzeć na...słońce? jasne chmury? to akurat zaczyna się ściemniać...Kijowa ta pogoda. Grudzień. Powinien być już śnieg...

[NiepozornaWampirka]

O rany!!!
A ja tek się przerwy siątecznej nie mogę doczekać!!!!
W domu rodzinnym nie byłam już 3 misiące! Tęsknię za tatą i całym kochanym Gdańskiem!
Normalnie się stęskniłam za rodzinką...i już usiedzieć tu w Krakowie nie mogę!

[Jik]

A ja nigdy nie byłam w Gdańsku Nie było kiedy. W ogóle bardzo słabo znam Polskę. Nie byłam w tylu miejscach...Że aż wstyd się przyznać. O, może napiszemy, co widziałyśmy, co nas zauroczyło, gdzie byłyśmy i to, co chciałybyśmy zobaczyć.
Ja tak: znam trochę Francję, Anglię i Słowację. Najbardziej zauroczyła mnie Anglia
To, co chciałabym zobaczyć, to Gdańsk, Zamość, Bieszczady...Yyyy, muszę pomyśleć jeszcze...

Ach, dla tych, co na emigracji, genialny tekst:
http://exeter.pl/czytelnia/46-migran...emigranta.html
Polecam!!!!!

[Brida]

Cześć dziewczyny,

Tak sobie czytam cały ten wątek od wczoraj i zachciało mi się z Wami przywitać. Sporo tutaj znalazłam swoich dylematów - dawnych, obecnych...pewnie przyszłych. Zastanawiam się jakie czynniki decydują o tym, że z 2 osób znajdujących się w identycznej sytuacji życiowej jedna oceni ją jako totalną porażkę, inna jako przynajmiej częściowy sukces. To kwestia wspominanego już podejścia? Czy ocena swojego życia jako szcęśliwego/nieszczęśliwego wynika z oczekiwań?
Często mam wrażenie, że szukam dziury w całym.
Często mam ochotę rzucić wszystko i pojechać gdzieś- w siną dal.
Często wydaje mi się, że właśnie to czego nie mam powinno mnie uszczęśliwić.
Zastanawiam się czasem dlaczego to robię? Czy są tacy ludzie- i może do nich należę, którzy lubią być nieszczęśliwi/jakkolwiek dziwnie to zabrzmi/i dopiero w cierpieniu się realizują?
Jeszcze jedną cechę wspólną z kilkoma z Was znalazłam... gdzieś na początku wątku... też jestem często odbierana jako zimna i niedostępna osoba, która wcale nie chce jakichkolwiek kontaktów z ludźmi w pracy się mnie boją... uwierzyć nie mogłam... nie ma nic dalszego od prawdy....
Pozdrawiam Was na przekór - gorąco

[brzydula_81]

Napisane przez NiepozornaWampirka

O rany!!!
A ja tek się przerwy siątecznej nie mogę doczekać!!!!
W domu rodzinnym nie byłam już 3 misiące! Tęsknię za tatą i całym kochanym Gdańskiem!
Normalnie się stęskniłam za rodzinką...i już usiedzieć tu w Krakowie nie mogę!

to Ty Wampirko z Gdanska jestes i w Krakowie studiujesz??? mnie byc moze czeka w te swieta podroz pociagiem relacji krakow- gdansk...ale nie wiem co z tego wyjdzie

Napisane przez Jik

A ja nigdy nie byłam w Gdańsku Nie było kiedy. W ogóle bardzo słabo znam Polskę. Nie byłam w tylu miejscach...Że aż wstyd się przyznać. O, może napiszemy, co widziałyśmy, co nas zauroczyło, gdzie byłyśmy i to, co chciałybyśmy zobaczyć.
Ja tak: znam trochę Francję, Anglię i Słowację. Najbardziej zauroczyła mnie Anglia
To, co chciałabym zobaczyć, to Gdańsk, Zamość, Bieszczady...Yyyy, muszę pomyśleć jeszcze...

Ach, dla tych, co na emigracji, genialny tekst:
http://exeter.pl/czytelnia/46-migran...emigranta.html
Polecam!!!!!

fajny pomysl Jik ja bylam w Gdansku tylko raz i to przejazdem..troche pozwiedzalam, ale pamietam ze pogoda byla kiepska bo to styczen byl
a co do wyliczanki: Irlandia (ach gdyby nie ta pogoda) W. Brytania, Slowacja, Wyspy Kanaryjskie i Malta i troszke Niemcy - z racji klimatu to Kanary i Malte stawiam na pierwszym miejscu
a z Polski hmmm.....Bieszczady (ciagle malo czasu mam niestety)
a gdzie bym chciala pojechac...ehhh wole nie pisac bo duzo tego

Napisane przez Brida

Cześć dziewczyny,

Tak sobie czytam cały ten wątek od wczoraj i zachciało mi się z Wami przywitać. Sporo tutaj znalazłam swoich dylematów - dawnych, obecnych...pewnie przyszłych. Zastanawiam się jakie czynniki decydują o tym, że z 2 osób znajdujących się w identycznej sytuacji życiowej jedna oceni ją jako totalną porażkę, inna jako przynajmiej częściowy sukces. To kwestia wspominanego już podejścia? Czy ocena swojego życia jako szcęśliwego/nieszczęśliwego wynika z oczekiwań?

witaj Brido
tak to chyba kwestia podejscia...Pesymista zawsze znajdzie jakies "ale" zawsze bedzie dopatrywal sie porazki, optymista odwrotnie- wiem, bo mam taka sytuacje z TZ -on urodzony optymista, ja nie do konca (pesymistka tez jakas wielka nie jestem) ale rozni nas podejscie do pewnych spraw.

Napisane przez Brida

Zastanawiam się czasem dlaczego to robię? Czy są tacy ludzie- i może do nich należę, którzy lubią być nieszczęśliwi/jakkolwiek dziwnie to zabrzmi/i dopiero w cierpieniu się realizują?
Jeszcze jedną cechę wspólną z kilkoma z Was znalazłam... gdzieś na początku wątku... też jestem często odbierana jako zimna i niedostępna osoba, która wcale nie chce jakichkolwiek kontaktów z ludźmi w pracy się mnie boją... uwierzyć nie mogłam... nie ma nic dalszego od prawdy....
Pozdrawiam Was na przekór - gorąco

eee chyba nikt nie lubi byc nieszczesliwy mysle ze to kwestia umiejetnosci docenienia tego co sie ma w danej chwili....cos z pozoru nieistotnego moze wydac nam sie bardzo cenne, gdy nam tego zabraknie.... nawet glupia chec polezenia sobie w lozku wlasnie wtedy kiedy trzeba wczesnie wstac ...

[Linka25]

Cześć dziewczyny, pozwolicie, że dołączę do Was ze swoimi dylematami..

Napisane przez Brida

Cześć dziewczyny,

Tak sobie czytam cały ten wątek od wczoraj i zachciało mi się z Wami przywitać. Sporo tutaj znalazłam swoich dylematów - dawnych, obecnych...pewnie przyszłych. Zastanawiam się jakie czynniki decydują o tym, że z 2 osób znajdujących się w identycznej sytuacji życiowej jedna oceni ją jako totalną porażkę, inna jako przynajmiej częściowy sukces. To kwestia wspominanego już podejścia? Czy ocena swojego życia jako szcęśliwego/nieszczęśliwego wynika z oczekiwań?
Często mam wrażenie, że szukam dziury w całym.
Często mam ochotę rzucić wszystko i pojechać gdzieś- w siną dal.
Często wydaje mi się, że właśnie to czego nie mam powinno mnie uszczęśliwić.
Zastanawiam się czasem dlaczego to robię? Czy są tacy ludzie- i może do nich należę, którzy lubią być nieszczęśliwi/jakkolwiek dziwnie to zabrzmi/i dopiero w cierpieniu się realizują?
Jeszcze jedną cechę wspólną z kilkoma z Was znalazłam... gdzieś na początku wątku... też jestem często odbierana jako zimna i niedostępna osoba, która wcale nie chce jakichkolwiek kontaktów z ludźmi w pracy się mnie boją... uwierzyć nie mogłam... nie ma nic dalszego od prawdy....
Pozdrawiam Was na przekór - gorąco

U mnie jest identycznie niestety. Teraz staram sie pracować nad tym by ocieplić swój wizerunek hihi


Wampirko z Gdańska do Krakowa? Wow...

[szinaSE]

Napisane przez Celinaa

Mam dość pogody...wstaję rano ciemno, wieczorem ciemno i tak już z tydzień. Cały dzień musi się palić choć lampka...a ja bym tylko spała, chodzę i patrzę na innych ponuro płakać mi się już chce przez ten brak słońca...

u mnie tak samo Czlowiek sam przez ta pogode szarzeje i ponura mine ma...

Napisane przez Jik

A ja nigdy nie byłam w Gdańsku Nie było kiedy. W ogóle bardzo słabo znam Polskę. Nie byłam w tylu miejscach...Że aż wstyd się przyznać. O, może napiszemy, co widziałyśmy, co nas zauroczyło, gdzie byłyśmy i to, co chciałybyśmy zobaczyć.
Ja tak: znam trochę Francję, Anglię i Słowację. Najbardziej zauroczyła mnie Anglia
To, co chciałabym zobaczyć, to Gdańsk, Zamość, Bieszczady...Yyyy, muszę pomyśleć jeszcze...

Ja cale Trojmiasto zwiedzilam w szerz i w zdloz. Przyjemnie jest w wakacje.. Bardzo chcialabym pojechac do Krakowa i Zakopanego.
Po za tym postawilam noge w : Niemczech, Francji, Czechach i Slowacji, Dani i oczywiscie Szwecji
A marzy mi sie: podroz do okola Swiata . No ale na to to nie wiem czy kiedy kolwiek bedzie mnie stac. Jak narazie chcialabym bardzo pojechac do Australi, Chin i USA.
A w takim najblizszym czasie to moze uda mi sie pojechac do Wloch.

Napisane przez brzydula_81

eee chyba nikt nie lubi byc nieszczesliwy mysle ze to kwestia umiejetnosci docenienia tego co sie ma w danej chwili....cos z pozoru nieistotnego moze wydac nam sie bardzo cenne, gdy nam tego zabraknie.... nawet glupia chec polezenia sobie w lozku wlasnie wtedy kiedy trzeba wczesnie wstac ...

nic dodac nic ujac...

[ameliataka]

witajtarzeczywiście nikt nie chce być nieszczęsliwy -proste logiczne i jakze trudne czasem...ale życ z calych sił,nie ogladac sie na wczoraj ,niedobre chwile słabości.Jednak po głowie chodza dziwne mysli drecza pytania natłok wydarzen i niestety....melancholia sie wdziera .....przyjdzie wiosna i od razu bedzie lzej........uśmiechu na waszych buziakach....!!!!

[bura kocurka]

Witam nowe "poszukujące"

Napisane przez Jik

A ja nigdy nie byłam w Gdańsku Nie było kiedy. W ogóle bardzo słabo znam Polskę. Nie byłam w tylu miejscach...Że aż wstyd się przyznać. O, może napiszemy, co widziałyśmy, co nas zauroczyło, gdzie byłyśmy i to, co chciałybyśmy zobaczyć.
Ja tak: znam trochę Francję, Anglię i Słowację. Najbardziej zauroczyła mnie Anglia
To, co chciałabym zobaczyć, to Gdańsk, Zamość, Bieszczady...Yyyy, muszę pomyśleć jeszcze...

Ach, dla tych, co na emigracji, genialny tekst:
http://exeter.pl/czytelnia/46-migran...emigranta.html
Polecam!!!!!

Hmm...ja dość dużo Polski zwiedziłam jeszcze jak byłam młodsza, bo tata lubił sobie zwiedzać w wakacje przeróżne miejsca...a jak on, to i my z nim Ale za granicą malutko byłam
Widziałam Wiedeń, Budapeszt, Lwów (wszystkie te miasta tak jednodniowo...tzn. we Lwowie byłam 2 razy ), objechałam i nazwiedzałam się Czech - w różnych miejscach tam byłam (ogólnie lubię ten kraj ), chwilę byłam na Słowacji, spędziłam jedne wakacje na Ukrainie, a ściślej na Krymie...no i chyba tyle moich zagranicznych wycieczek. Chciałabym gdzieś jeszcze pojechać, pozwiedzać, ale nie mam z kim, nie mam za co, a od rodziców nie będę ciągnąć forsy na dalekie vojaże

[NiepozornaWampirka]

Napisane przez Jik

A ja nigdy nie byłam w Gdańsku Nie było kiedy. W ogóle bardzo słabo znam Polskę. Nie byłam w tylu miejscach...Że aż wstyd się przyznać. O, może napiszemy, co widziałyśmy, co nas zauroczyło, gdzie byłyśmy i to, co chciałybyśmy zobaczyć.
Ja tak: znam trochę Francję, Anglię i Słowację. Najbardziej zauroczyła mnie Anglia
To, co chciałabym zobaczyć, to Gdańsk, Zamość, Bieszczady...Yyyy, muszę pomyśleć jeszcze...

Ach, dla tych, co na emigracji, genialny tekst:
http://exeter.pl/czytelnia/46-migran...emigranta.html
Polecam!!!!!

Ja Polskę pozwiedziałam dość dokladnie.
Uwielbiam i Gdańsk (moje miasto rodzinne) i Kraków (miasto studenckie

Zauroczył mnie Poznań i Lublin mhrrrauu
Lubię też Lublin i Toruń..ale w sumie to mniej niż powyższe.

A jeśli chodzi o zagranicę to jestem w stanie zakochania w Luksorze i Asuanie.
W Austrii bardzo mi się podoba architektura.



---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez brzydula_81

to Ty Wampirko z Gdanska jestes i w Krakowie studiujesz??? mnie byc moze czeka w te swieta podroz pociagiem relacji krakow- gdansk...ale nie wiem co z tego wyjdzie

.

;-) Tak wlasnie jest Bardzo lubię Gdańsk ale potrzebowałam odmiany. Zawsze chcialam wyjechać na studia do innego miasta i dostałam sie do Krakowa (który był tym wymarzonym) i tak o to jestem

Hehe mnie też niedługo czeka jazda pociągiem na tej trasie co Ciebie;-)
Kto wie ?Może wyladujemy w tym samym ;D