Irytująca koleżanka jak sobie znią poradzic?

[mikia20]

no nieźle Ale sie musi ludziom nudzić. Mnie np teraz też się nudzi, ale żeby takie rzeczy wymyślać

[SamSzef]

a skąd wiecie, że to ra sama bo nie mam czasu się zagłębić
gdzieś w jej postach jako limetka pisała, że niedługo cywilny bierze, tylko tyle wiem

[Hultaj]

Napisane przez SamSzef

A mi sie wydaje ze to jest tak posrodku
-ze autorka kupuje ciuchy i w galeriach po normalnych cenach, i na wyprzedazach, i na allegro gdzie sa tancze, i moze czasem w second-handach
- z perfumami moze byc tak, ze czasem kupi jakies oryginalne w perfumerii ale przewaznie zamawia sprowadzane skads tam na allegro, ktore sa tansze (przypuszczam na podstawie jej innych postow)
-opowiada kolezankom, ze kosztowalo tyle ile faktycznie kosztuje w sklepie
-Tunezja - teraz naprawde łatwo jest trafic na okazje i poleciec do Tunezji taniej niz jeszcze kilka lat temu, to co napisala jakas poprzednia Wizazanka - obecnie to czasem Mazury wychodza drozej niz Tunezja
-Mercedes..hm, może partner podrzuca ja swoim "mesiem", nie pamietam, czy pisala jaki to jest model dokladnie i czy kupiony w salonie,ale uzywany mercedes sprowadzony zza granicy, starszy model to juz za 5000zł mozna kupic i go odpicowac.

no.

no ok, ale w kwestii szczegółów to wszystko zalezy od tego, jak się chcesz przedstawić i tyle. Bo dla mnie oczywistym jest, że gdy jeździsz mercedem, zostawiasz setki (tysiące, ceny za bluzeczke dajmy na to 120 zł) w galeriach na tony ciuchów itd., to olewasz allegro z kupowaniem tam perfum 30 zł taniej ( w większe mniej więcej przebitki za oryginał w życiu bym nie uwierzyła, chyba że jedynie w okazję u kogoś, kto dostał albo nietrafnie kupił, nie lubi, wyzbywa się, no to wtedy ktoś jeszcze powiedzmy, może się z trafu i niedrogo nabytego oryginału ucieszyć) tylko idziesz do Douglasa (jeśli to ta sama koleżanka*).
*Więc trochę ta zamożność mało spójna i klarowna, nie taka w każdym razie, by musieć kłuć koleżankom w oczy, jak to się jest przy kasie. Tym bardziej, że rzecz dotyczy tak ok. 20latkow, a w Polsce mniej w tej grupie jest wannabies , więcej wszelkiej maści ludzi na dorobku.

[nogulka]

Jest jedna główna zasada - nigdy nie opowiadam oraz nie odpowiadam na pytania znajomych co ile kosztowało, jeśli wiem, że ich na to nie stać.
Dlatego mam dobre kontakty zarówno z koleżankami, które kupują ubrania na targu jak i z tymi, które kupują w galeriach.
Z drugiej strony i tak wszystko jest made in tajwan, china etc... więc zbytniej wagi do jakości nie przywiązuję i mam zarówno bluzki za trzy stówy jak również te z targu, perfumy za 300zł jak i te z avonu.

Wyluzuj dziewczyno bo bardziej do snobki aspirujesz, niż nią jesteś. Wiem co mówię.
A skoro koleżanka Cię drażni to ją olej i nie pasjonuj się jej zazdrością.

[SamSzef]

Może autorka wątku ma tylko jedną taką koleżankę, która jeszcze z nią wytrzymuje, bo reszta ma już jej dosyć...

[sylvietti]

.

[limetka87]

skonczony ,wczoraj jej uniklam i nie musialam nic wysluchiwać,poznalam 3 fajne nowe kolezankii i problem z glowy

[baobabka]

Kto by przypuszczał, że to będzie takie łatwe

A Autorce życzę trochę dystansu

[Klarissa]

Przeczytałam pierwszy post i przyszło mi do głowy, że spotkały się 2 podobne dziewczyny - obie bez klasy, z tym, że jedna do tego jeszcze bez kasy, za to z kompleksami. Takie warte siebie - jedna leczy kompleksy pieniędzmi, druga poniżaniem "koleżanki". Nie pozostaje nic innego jak zmienić towarzystwo bo chyba nie dojdziecie do ładu

[Mikadoo]

Jakos watpie w szczerosc tego watku... autorka pisze ze jest na studiach a przedstawiony problem jest rodem z gimnazjum....
Kochana autorko 300 zeta za ciuchy to wcale nie jest drogo, ludzie placa po kilka tysiecy wiec nie jestes taka za***ista jak CI sie wydaje.... o ile w ogole za***stosc mierzysz tym w za ile sie ubierasz itp. a to swiadczy o tym ze jestes plytka osoba.... ja bym powiedziala ze TY prowokujesz swoja kolezanke do takiego zachowania, nawet sposob w jaki pisalas ten watek jest prowokujacy... a moze to po prostu tylko prowokacja?

[Samafaja]

Napisane przez SamSzef

Zgadzam się. A skoro możesz sobie pozwolić na fryzjera za 300 złotych, to wynajęcie dobrej i zaufanej opiekunki na sylwestrową noc nie stanowi problemu, więc po co gadka "nie idziemy na sylwestra bo nie mamy z kim dziecka zostawic".
Bardzo to niespójne, jednostronne i nieobiektywne.

Ojoj skoro już takie teorrie spiskowe wymyślasz to może tez weź pod uwagę taką ewentulaność, że niektórzy nie zostawili by dziecka z obcym człowiekiem czyt. wynajętą opiekunką

Napisane przez SamSzef

Edit:
Przejrzam inne Twoje wątki Autorko i jasno z nich wynika, że często robisz zakupy na Allegro, gdzie wiadomo, ceny są dużo niższe niż w sklepie czy drogerii, więc jeśli kupujesz coś taniej, na Allegro, powiedzmy za 50 zł (podczas gdy cena slepowa jakiegoś ciucha jest większa, np.100,150) to czemu podajesz koleżance cenę sklepową, a nie cenę za jaką faktycznie kupujesz? Tak by wynikało z Twojego postu, a nigdzie w nim nie zaznaczyłaś, że kupujesz na Allegro, tylko galeria i galeria. To samo z perfumami, kolezance mowisz ze mega drogie oryginalne, a na wizazu, ze kupujesz taniej na allegro i nawet powatpiewasz czyna pewno sa oryginalne.

Twoja dociekliwośc powala mnie na kolana

[limetka87]

o boże jakie dochodzenie kupuje ciuchy na allegro i w galerii na allegro kupuje ciuchy w roznych cenach jedne kosztuja 50zl drugie 200zl(np ciuchy Asos)a perfumy owszem kupuje na allegro ,nie lubie przeplacac w douglasie czy sephorze tylko ze perfumy oryginalne na allegro nie kosztuja 50zl jak z avonu tylko 200-300 zalezy jaka marka i jaki perfum ,ale czy ja siebie robie bog wie kogo??? no ludzie sa bogatsi odemnie i biedniejsi a wy co tak dociekacie chcecie mi na sile udowodnic ze jednak kupuje szjas za grosze?? czy jak chcecie udowodnic ze jestem biedna? nie rozumiem ale przez niektore chyba zazdrosc przemawia, nikogo nie obrazam nigdzie sie nie wywyzszam ale uwazam ze jesli ktos sie mnie sam dobrowolnie pyta o cene(byc moze chce sobie kupic cos takiego) to odpowiadam tyle ile kosztuje nic nie zanizym ani nie zawyzszam bo jaki jest sens ??? a ztym sylwestrem to nie skomentuje bo jest to zalosne

[alaneczka]

Napisane przez limetka87

o boże jakie dochodzenie kupuje ciuchy na allegro i w galerii na allegro kupuje ciuchy w roznych cenach jedne kosztuja 50zl drugie 200zl(np ciuchy Asos)a perfumy owszem kupuje na allegro ,nie lubie przeplacac w douglasie czy sephorze tylko ze perfumy oryginalne na allegro nie kosztuja 50zl jak z avonu tylko 200-300 zalezy jaka marka i jaki perfum ,ale czy ja siebie robie bog wie kogo??? no ludzie sa bogatsi odemnie i biedniejsi a wy co tak dociekacie chcecie mi na sile udowodnic ze jednak kupuje szjas za grosze?? czy jak chcecie udowodnic ze jestem biedna? nie rozumiem ale przez niektore chyba zazdrosc przemawia, nikogo nie obrazam nigdzie sie nie wywyzszam ale uwazam ze jesli ktos sie mnie sam dobrowolnie pyta o cene(byc moze chce sobie kupic cos takiego) to odpowiadam tyle ile kosztuje nic nie zanizym ani nie zawyzszam bo jaki jest sens ??? a ztym sylwestrem to nie skomentuje bo jest to zalosne

Eh... bo w PL jak ktoś ma $ to albo ukradł albo żyje na kredyt
Taka polska zaściankowośc

[Ilsa Lund]

miej te pieniądze ale jeśli z tamtej taki podskakiwacz to po co ją podjudzać... ja bym pokłamała i oddaliła koleżankę od siebie

[SamSzef]

Napisane przez limetka87

o boże jakie dochodzenie kupuje ciuchy na allegro i w galerii na allegro kupuje ciuchy w roznych cenach jedne kosztuja 50zl drugie 200zl(np ciuchy Asos)a perfumy owszem kupuje na allegro ,nie lubie przeplacac w douglasie czy sephorze tylko ze perfumy oryginalne na allegro nie kosztuja 50zl jak z avonu tylko 200-300 zalezy jaka marka i jaki perfum ,ale czy ja siebie robie bog wie kogo??? no ludzie sa bogatsi odemnie i biedniejsi a wy co tak dociekacie chcecie mi na sile udowodnic ze jednak kupuje szjas za grosze?? czy jak chcecie udowodnic ze jestem biedna? nie rozumiem ale przez niektore chyba zazdrosc przemawia, nikogo nie obrazam nigdzie sie nie wywyzszam ale uwazam ze jesli ktos sie mnie sam dobrowolnie pyta o cene(byc moze chce sobie kupic cos takiego) to odpowiadam tyle ile kosztuje nic nie zanizym ani nie zawyzszam bo jaki jest sens ??? a ztym sylwestrem to nie skomentuje bo jest to zalosne

skoro zakładasz wątek i prosisz o opinie ( mniejsza o to, że tak jak wyżej napisano - problem rodem z gimnazjum), to musisz sie liczyc z różnymi opiniami. Kazdy ma swoje zdanie. Z Twojego pierwszego postu jasno wynikalo, ze raczej nie wspominasz o tym, ze zdarza sie Tobie kupic cos taniej niz faktycznie kosztuje w rzeczywistosci, ale pominmy to. To ze przejrzalam inne Twoje posty - wiesz, to byloby glupie i dziecinne gdybym ocenila Ciebie (a nie zamierzam) tylko na podstawie dwoch postow w danym watku. Chcialam miec jakis szerszy obraz Ciebie, a ze Twoich watkow raczej jest niewiele, to zajelo to chwile - choc nadal zaznaczam, ze nie zamierzam Ciebie oceniac. Niemniej jednak wydaje mi sie, ze jest cos w tym, ze leczysz swoje kompleksy takim traktowaniem kolezanki, nie nazwalabym tego ponizaniem, choc sposob w jaki o niej pisalas na to by wskazywal. A jesli oceniasz kogos przez pryzmat tego czy posiada ciuchy z bazaru czy nie - Twoja sprawa. Oczywiscie wyglad jest wazny - ale nie najwazniejszy. Masz racje - jesli ktos pyta Ciebie o cene to co stoi na przeszkodzie by powiedziec co ile kosztowalo. Ale jesli wiesz, ze kolezanka nie ma tak dobrej sytuacji finansowej jak Ty - to po co jeszcze jej "dokładac" rzucajac kolejnymi cenami.

A zazdroscic, nie zazdroszcze. Nie ma czego.

[Hultaj]

zresztą, koleżanka mogła się poczuć pojechana, ale snobka czy nie, fakt jest faktem, laska która wypytuje nagminnie a za ile, a skąd, a skąd masz kasę?! (te komenty jak to maluch jest ważniejszy od limuzyny bo mały to juz pomijam), jak dla mnie ma poważny problem z własna osobą, ale tego rodzaju, że nie ma się co za bardzo nad nią rozczulać.

Sondrina, no comment dla sąsiadki, ale coś w tym jest, że, bywa, chowa się po przyjściu wszystkie zakupy, żeby zaraz jakaś głowa się nie wsunęła z komentem a na co ci tyle, ci to są burzuje. I nic to, że bierzesz 10 kilo cukru hurtem czy 3 butelki szamponu, by 10 x do sklepu nie latać;-), a i tak musisz kupic i tak.

Eh... bo w PL jak ktoś ma $ to albo ukradł albo żyje na kredyt

i tam, niektórzy po prostu pracują i bywa, że dobrze, zarabiają. ;-)

[Vilqa]

Napisane przez limetka87

skonczony ,wczoraj jej uniklam i nie musialam nic wysluchiwać,poznalam 3 fajne nowe kolezankii i problem z glowy

Tylko uważaj, bo i one zaczną wypytywać co masz nowego i za ile. I co wtedy? Zasobu ludzkie są jednak ograniczone.

A swoją drogą z tym Uno to miła rację. W zakorkowanym mieście łatwiej się jeździ i parkuje czymś małym, a nie Mercedesem-kolubryną. Ponieważ mamy w domu i pojazd mały i pojazd duży, wiem jak jest.

[Hultaj]

ale też do konca nie ma co przesadzać ze zlośliwosciami, bo powtórzę się, panna, ktora cię nieustannie molestuje, a co to, a za co, a skąd, a kto ci na to dał, i, ''ojej, a u nas na wsi to błoto lepsze niż chodniki tutaj, bo sie obcasy nie połamią'' (), jak dla mnie mądrze to się nie zachowuje.

[mikia20]

Napisane przez Hultaj

ale też do konca nie ma co przesadzać ze zlośliwosciami, bo powtórzę się, panna, ktora cię nieustannie molestuje, a co to, a za co, a skąd, a kto ci na to dał, i, ''ojej, a u nas na wsi to błoto lepsze niż chodniki tutaj, bo sie obcasy nie połamią'' (), jak dla mnie mądrze to się nie zachowuje.

Hultaj, prosze użycz mi praw autorskich do tego zdania.
Przydadzą mi się.

[limetka87]

Napisane przez Hultaj

ale też do konca nie ma co przesadzać ze zlośliwosciami, bo powtórzę się, panna, ktora cię nieustannie molestuje, a co to, a za co, a skąd, a kto ci na to dał, i, ''ojej, a u nas na wsi to błoto lepsze niż chodniki tutaj, bo sie obcasy nie połamią'' (), jak dla mnie mądrze to się nie zachowuje.

no ale prosciej najechać przeciez na autorke wątku i skupić sie na niej po co na jakiejs tam jej kolezance (ktora jej dokucza ,ubliża czy krytykuje) zawsze zły jest ten co ma wiecej niz ten co ma mniej ... taka mentalnosc panuje ale myslalam ze na wizazu siedza ludze troche innego pokroju...i nie ocenia sie ich za to co kto posiada ale za to kto jaki jest dla kogo...

[Hultaj]

ależ prociem.
Mam nadzieję, że nikt mieszkający gdzieś na wsi (), nie w mieście, sie nie obrazi, wszak chodzi o bloto, a nie miejsce, a jak wiemy, owej ciapy i w miescie znakomicie nie brak.


nie no, wiesz, Twój pierwszy post, owszem, zabrzmiał jak niezłe zadzieranie nosa, co się ładnie zestawiło z tymi allegrowymi okazjami (dla mnie osobiście to jest akurat normalne, że się szuka możliwości kupienia taniej bez względu na ilośc posiadanej gotówki, bo dla mnie osobiście, nieprzepłacanie swiadczy o posiadaniu inteligencji a nie tylko o nieposiadaniu kasy), tym bardziej, że takich ludzi to się spławia a ich wywody puszcza mimo uszu z co najwyżej fatygą pomyslenia ''tak jasne'' <nie musi być uno, by było małe, może być nowy vw garbus np. , wielka gablota to to nie jest ;-))>, ale nie ma za mocno po Tobie jeździć, dziewczyna nieźle przesadza i tyle.

[mikia20]

Przyznam się że ja mam też takie osoby w otoczeniu. I jak moim rodzicom zamarzył się domek na wsi, to dla mnie zderzenie z tamtejszym rówieśnikami było masakryczne (nie obrażając nikogo, nie mówię że wszedzie tak jest.)
Abo to Ty masz tak dobrze, masz kasę na studia w Krakowie, ooo, masz laptopa, pewnie bardzo drogi był, no ale was to stać, a normalnych ludzi (sic!) nie... nie ma to jak wydawać na moje fanaberie (o studiach w innym mieście) i tak dalej. O, zrobiliście nowy remont (ciężko w moim domu remontów nie robić, jak ze 30 lat nie był ruszany) skąd macie na to pieniądze?
Co jest genialne, nasza sytuacja finansowa jest bardzo przeciętna, mamy w miarę na potrzebne rzeczy, bez zbędnych szaleństw.
No, ale jak komus wystarcza 500 zł zasiłku i drugie 500 różnych zapomóg, to normalna pensja pracującej osoby to nie wiadomo jakie bogactwo.

[elpii]

Bogaty biednego nigdy nie zrozumie. Sama mialam taka sytuacje. Tylko ze to ja bylam ta biedniejsza haha. I moja przyjaciolka zawsze sie chwalila wszystkim. To mnie draznilo!! Kazdy by chcial takiego lekkiego zycia a nie kazdy sobie moze na to pozwolic. Meczylo mnie to strasznie dlugo. I juz nie utrzymuje z nia kontaktu.. Ja bym powiedziala ze nie ten poziom hehe Ty nic nie zrobisz bo kazda rzecz ktora u Ciebie ona zobaczy to bedzie Ci zazdroscic. Postaw sie w jej sytuacji. I nie rozumiem na czym opiera sie wasza przyjazn bo w przyjazni mowi sie o glupotach czyli np o zakupach albo gdzie jedziesz na wakcje itp. A napisalas tak jakbys sie niczym jej nie chwalila.To o czym wy gadacie? Moim zdaniem masz juz jakis taki sposob bycia ze sie odnosisz tak jakos znaczaco ze masz pieniadze i to ja moze irytuje. A wogole skoro mowisz ze jest Twoja przyjaciolka to moze by inaczej zareagowala o wiesci o egipcie gdybys jej przywiozla z tamtad jakis drobiazg.

[baobabka]

Napisane przez limetka87

zawsze zły jest ten co ma wiecej niz ten co ma mniej ... taka mentalnosc panuje

Gdzie panuje? Zawsze...? Straaasznie jedziesz stereotypami.

Jak dla mnie jest niejasne, co zrobić z takim problemem- bo jaki tu jest problem? Jeżeli jesteś pewna, że w żaden sposób nie wywyższałaś się i nie dałaś koleżance odczuć, że jest gorsza, bo ma mniej kasy, to cóż...są takie osoby i tyle. no i co zrobić? No olać, no

Oczywiście, że są ludzie zawistni- sama doznałam na własnej skórze tego- kiedy to nie dosypiałam po nocach, żeby pisać projekty, kiedy naprawdę harowałam jak wół i dostałam upragniony awans..a dlaczego? a bo podobno szef jest bratem byłego mojej koleżanki..a bo fartem...a bo szef lubi brunetki...etc.

No i co? no i nic Natomiast absolutnie nie popieram przesadnego epatowania wysokimi kwotami- powiem ci, że nawet jeśli nieświadomie, ale rzuciłaś nonszalancko "A, te spodnie to 300 zł", to mogło to zostać opacznie zrozumiane.

I nie rozumiem ani jej, ani Ciebie, że w dalszym ciągu chciałyście się ze soba nawzajem zadawać

[madmuazelle]

No cóż,są ludzie i ludziska.Ci drudzy są tacy no ciekawscy,a po co za ile. itp Przypomniało mi się,jak tż kupił autko,to za jakiś czas jeden z jego kolegów zapytał kiedy go zmienia.
A tz zdziwiony,jakie zmienia,przecieź jeżdzi,jest fajny itd Zmieniać nie zamierza.

[nogulka]

Napisane przez mikia20

Przyznam się że ja mam też takie osoby w otoczeniu. I jak moim rodzicom zamarzył się domek na wsi, to dla mnie zderzenie z tamtejszym rówieśnikami było masakryczne (nie obrażając nikogo, nie mówię że wszedzie tak jest.)
Abo to Ty masz tak dobrze, masz kasę na studia w Krakowie, ooo, masz laptopa, pewnie bardzo drogi był, no ale was to stać, a normalnych ludzi (sic!) nie... nie ma to jak wydawać na moje fanaberie (o studiach w innym mieście) i tak dalej. O, zrobiliście nowy remont (ciężko w moim domu remontów nie robić, jak ze 30 lat nie był ruszany) skąd macie na to pieniądze?
Co jest genialne, nasza sytuacja finansowa jest bardzo przeciętna, mamy w miarę na potrzebne rzeczy, bez zbędnych szaleństw.
No, ale jak komus wystarcza 500 zł zasiłku i drugie 500 różnych zapomóg, to normalna pensja pracującej osoby to nie wiadomo jakie bogactwo.

Wieś wsi nie równa dziewczyno. Wieś to mentalność, nie miejsce zamieszkania. I gardzę ludzmi, którzy oceniają człowieka po tym z jakiego miasteczka lub wsi pochodzi.
Moi rodzice świadomie po studiach wybrali do zamieszkania wieś. A najbardziej zawsze irytowali mnie rówieśnicy z pobliskich miasteczek, którzy mieszkali w szuflandii na 50 metrach kwadratowych, ale oczywiście ktoś kto wybudował własny dom za swoje pieniądze i go utrzymywał, założył własną firmę i ma wyższe wykształcenie, ale mieszkał na wsi był zawsze dla nich wieśniakiem. No cóż...człowiek dojrzewa, uczy się, podróżuje i widzi, że tylko w Polsce istnieje taka małomiasteczkowa zakompleksiona mentalność. Uwierz mi, że większą stratyfikację społeczną można zauważyć w mieście, niż na wsi.Wystarczy tylko dobrze się przyjrzeć.

[Samafaja]

Napisane przez nogulka

Wieś wsi nie równa dziewczyno. Wieś to mentalność, nie miejsce zamieszkania. I gardzę ludzmi, którzy oceniają człowieka po tym z jakiego miasteczka lub wsi pochodzi.
Moi rodzice świadomie po studiach wybrali do zamieszkania wieś. A najbardziej zawsze irytowali mnie rówieśnicy z pobliskich miasteczek, którzy mieszkali w szuflandii na 50 metrach kwadratowych, ale oczywiście ktoś kto wybudował własny dom za swoje pieniądze i go utrzymywał, założył własną firmę i ma wyższe wykształcenie, ale mieszkał na wsi był zawsze dla nich wieśniakiem. No cóż...człowiek dojrzewa, uczy się, podróżuje i widzi, że tylko w Polsce istnieje taka małomiasteczkowa zakompleksiona mentalność. Uwierz mi, że większą stratyfikację społeczną można zauważyć w mieście, niż na wsi.Wystarczy tylko dobrze się przyjrzeć.

zgadzam się

---------- Dopisano o 08:02 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Napisane przez Vilqa

Tylko uważaj, bo i one zaczną wypytywać co masz nowego i za ile. I co wtedy? Zasobu ludzkie są jednak ograniczone.

A swoją drogą z tym Uno to miła rację. W zakorkowanym mieście łatwiej się jeździ i parkuje czymś małym, a nie Mercedesem-kolubryną. Ponieważ mamy w domu i pojazd mały i pojazd duży, wiem jak jest.

Gdybym miała wybierać to ja wolałabym mercedesa

[mikia20]

Napisane przez nogulka

Wieś wsi nie równa dziewczyno. Wieś to mentalność, nie miejsce zamieszkania. I gardzę ludzmi, którzy oceniają człowieka po tym z jakiego miasteczka lub wsi pochodzi.
Moi rodzice świadomie po studiach wybrali do zamieszkania wieś. A najbardziej zawsze irytowali mnie rówieśnicy z pobliskich miasteczek, którzy mieszkali w szuflandii na 50 metrach kwadratowych, ale oczywiście ktoś kto wybudował własny dom za swoje pieniądze i go utrzymywał, założył własną firmę i ma wyższe wykształcenie, ale mieszkał na wsi był zawsze dla nich wieśniakiem. No cóż...człowiek dojrzewa, uczy się, podróżuje i widzi, że tylko w Polsce istnieje taka małomiasteczkowa zakompleksiona mentalność. Uwierz mi, że większą stratyfikację społeczną można zauważyć w mieście, niż na wsi.Wystarczy tylko dobrze się przyjrzeć.

Nie zrozumiałaś mnie dziewczyno. Napisałam że AKURAT TAM spotkałam takich ludzi (w domyśle mogło to byc jakakolwiek inna miejscowość). Porażka, naucz się czytać ze zrozumieniem.
To że to jest wieś to przypadek wg mnie.

[wild girl]

a ja nie rozumiem co daje taka chora zazdrosc,po co pytac kogos co,gdzie i za ile kupil,skoro odpowiedz doprowadza do frustracji?mam taka znajoma,glupia dziewucha tez ciagle pyta"a ile kosztowalo" srtatata...nie ma co sie rozpisywac...unikam takich osob bo i tak nie ma sensu rozmawiac z kims kto tylko krytykowac umie.Olac i tyle a nie nerwy tracic.

[Samafaja]

Notoryczne wypytywanie kogokolwiek za ile co kupił, skąd ma na to pieniądze itp itd świadczy o totalnym braku klasy...