skończyłam studia i jestem bezrobotna

[paulina800]

Mąż zgłosił mnie i córke do ubezpieczenia wiec tej przysługi od UP nie potrzebuje a kwestia bycia nianka? mam 24 lata, 3 lata siedziałam z dzieckiem w domu i teraz chce do ludzi po prostu. I nie widze sensu wysylac wlasne dziecko do przedszkola a zajmowac sie czyims dzieckiem (tego typu ogloszenia dawalam do gazety i na neta bedac na studiach). Mogę dac takie ogłoszenie, a jednocześnie szukam pracy i tylko komus glowe będę zawracać żeby po miesiącu podziekować za niańczenie bo sobie inną pracę znajdę np.

[Snufki]

Za opieke nad czyimś dzieckiem dostałabyś pieniądze, które jak piszesz są ci potrzebne, więc to nie to samo co opieka nad swoim Ja bym przemyślała taka opcje, bo w tym masz doświdczenie, a niestety nie można liczyć na to,że za miesiać bedzie inna praca :/

[_vixen_]

Dokładnie, a bez doświadczenia, żadnych konkretnych umiejętności i w dodatku z małym dzieckiem jesteś na przegranej pozycji z ludźmi w Twojej sytuacji, którzy są przynajmniej zawsze dyspozycyjni. Wykorzystaj swoje atuty, umiejętność zajmowania się małym dzieckiem.

[Ariena]

Napisane przez kasia083

Nie kłóćcie się z mojego powodu
Tak jak pisałam, tak zrobiłam. Dziś rano przyszłam do pracy, ale trochę później. Szef jak mnie zobaczył, to nawet się ucieszył, a jak zobaczył, że nie molestuję go dalej o umowę, to aż zaczął sobie podśpiewywać i się gdzieś schował... Spakowałam co moje, pożegnałam się z księgową (prawie się przy tym popłakałam) a szefowi powiedziałam tylko "do widzenia".
Wiecie, jak zobaczył że wychodzę, to aż się zrobił czerwony i się napowietrzył

A co do negocjacji, to jak już rozmawiałam z nim w piątek. Nic więcej bym nie wskórała, bo do tego człowieka nic nie dochodzi! Jak pracowałam za darmo to wszystko było super (bo płacił mi pup i nic nie mówiłam).
Jest mi dziewczyny strasznie przykro, nie wiem czy mam płakać, czy się śmiać, szef tą propozycją po prostu mnie osłabił...
Czuję się też oszukana przez niego - umówiłam się z nim, że będę pracować za darmo (2 tygodnie) a potem będę na stażu, on mnie w tym czasie wszystkiego nauczy (załapałam wszystko już po pierwszym miesiącu, więc ta nauka zbyt długo nie trwała). W zamian miał mnie zatrudnić na normalną umowę o pracę... a tu w trakcie mi powiedział, że to będzie jednak umowa zlecenie, potem powiedział, że nawet minimalnej krajowej nie będę miała, bo to nie umowa o pracę, ciekawe co by pisało na umowie... którą też ciekawe kiedy bym dostała...

a i przepadło mi 6 dni urlopu ze stażu, który mi się należał, bo najpierw jak chciałam go wybrać to szefa nie było, a potem ciągle siedziałam w pracy z nadzieją, że za chwilę szef raczy ze mną porozmawiać...

Przykro mi... Już raz pisałam że jak się nie ma umowy od razu to mogą pracodawcy obiecywać. Dlatego ja już teraz zawsze będę czekać na umowę, inaczej-nie zaczynam pracy,albo szukam dalej czegoś innego. W aktualnej pracy męczyłam szefową o umowę w 1 dzień i ją dostałam. Jakbym nie dostała, to następnego dnia miałam umówioną następną rozmowę. Trzeba walczyć o podpisanie, bo nie można polegać na słowach.
Ja aktualnie szukam dalej, ale się nie zwolnię dopóki nie będę mieć piodpisanej umowy gdzieś indziej.

[Pola103]

Dziewczyny, w wakacje pracowałam w nieruchomościach. Nie dostawałam wypłaty, prowizja którą sobie wypracowałam to miała być moja wypłata. Inwestowałam dwa miesiące w tą firmę, w zamian nie dostawałam nic. Powiedziano mi że po 3 miesiącach dostanę stałą pensję, ale niestety mój budżet wytrzymał tylko dwa miesiące. Czuję się oszukana. Jak w tym kraju ma być dobrze?

[kasia083]

Ja też czuję się oszukana...

A wiecie co jest najgorsze? To, że pokochałam tą pracę
Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi teraz jej brakuje... Ale nie mogłam dalej się frajerować...

Byłam też na 1 rozmowie kwalifikacyjnej...
W ogłoszeniu "księgowa", rozmowa w biurze rachunkowym...
A na miejscu babka mi mówi, że "oni rekrutację na księgowych już zakończyli, mają już kandydatów, ale postanowili nie odwoływać rozmów bo prowadzą też drugą działalność"
Sra... w banie! Ogłoszenie pojawiło się w piątek a rozmowa była w poniedziałek!
Jak tylko usłyszałam o co chodzi, to powiedziałam, że "ja kocham fakturki i nie mogę bez nich żyć" i wyszłam
A chodziło o to, że miałabym proponować przedsiębiorcą, że ich sama przeszkolę nt co mają robić ze swoimi pieniędzmi
Jak babka usłyszała w/w zdanie to sobie odpuściła i nie mówiła mi nic więcej, ale jak tam siedziałam i czekałam na swoją rozmowę, to słyszałam co mówiła poprzedniej osobie, czyli że będzie musiała pojechać na szkolenie za ponad 400zł, założyć własną działalność gospodarczą i że z tego będzie taaaaaka kasa... A tamta biedna chyba to kupiła


Poza tym rozmawiałam przez tel z babką, która szuka kogoś do prowadzenia księgowości i kadr w hotelu. Znam sie na tym, ale ona nie mogła mi uwierzyć, ze szef nie chciał mnie zatrudnić na normalną umowę o pracę po stażu bo niby "on miała taki obowiązek, chyba że wystawił mi złą opinię i coś było nie tak"
Opinie mam świetną, ale co z tego...
Babka kazała złożyć podanie i tak sie zakończyła rozmowa...
Żeby ta praca była na miejscu to bym już pewnie to podanie złożyła, ale to jest praca w miejscowości do której nie miałabym dojazdu, odrazu musiałabym tam coś wynająć, a nawet nie wiem ile ona chce płacić pracownikowi (bo czy by mi się to jakoś kalkulowało). Nie była mną zachwycona, więc chyba sobie to daruję (szkoda kasy na bilety)

No i szukam dalej...

Tylko nie jest łatwo, bo znowu mieszkam z rodzicami a tu nie mam neta - teraz piszę od mamy z pracy....

[Snufki]

Ja szukałam i znalazłam to moja druga paraca w zawodzie, a studia skończyłam 2 lata temu... w moim przypadku szczęście i znajomości Bez wysyłania CV netem i szukania na stronach, takich CV wysłałam mnóstwo i nic to nie dało

[kasia083]

Właśnie dzwoniła do mnie księgowa z którą pracowałam...
Powiedziała, że bardzo jej mnie brakuje, moi klienci się o mnie pytają, byli bardzo zaskoczeni, że już ich nie będę prowadzić (jakby nie było, to zawsze dobrze mi sie z nimi współpracowało, a oni też u mnie zawsze wszystko mieli zrobione dobrze i ekspresowo). Chyba nawet nie wiedzieli, że byłam tam tylko stażystką

Ale mnie to podbudowało

A i po tym jak się spakowałam, to zapomniałam zabrać z biura mojego kubeczka, więc się po niego wróciłam następnego dnia... Szef podobno był przekonany, że przyszłam go błagać, by mnie przyjął na jego warunkach

[bravvurka]

Napisane przez kasia083

Właśnie dzwoniła do mnie księgowa z którą pracowałam...
Powiedziała, że bardzo jej mnie brakuje, moi klienci się o mnie pytają, byli bardzo zaskoczeni, że już ich nie będę prowadzić (jakby nie było, to zawsze dobrze mi sie z nimi współpracowało, a oni też u mnie zawsze wszystko mieli zrobione dobrze i ekspresowo). Chyba nawet nie wiedzieli, że byłam tam tylko stażystką

Ale mnie to podbudowało

A i po tym jak się spakowałam, to zapomniałam zabrać z biura mojego kubeczka, więc się po niego wróciłam następnego dnia... Szef podobno był przekonany, że przyszłam go błagać, by mnie przyjął na jego warunkach

Tak mi przykro, że w ten facet tak Ciebie potraktował Nie łam się, wysyłaj cv dalej. Mam umowę do końca roku, ale waham się czy zostać choć perspektyw na inną pracę nie mam, więc jednak zostanę - oczywiście jak mój pracodawca będzie mnie chciał.

[lenus39]

Słuchajcie dziewczyny jak ja to czytam to żal aż...
Ja skonczyłam zawodówke i teraz ucze sie w Technikum zaocznym iii
szukam pracy niestety niechca przyjmowac takich osób jak ja poniewaz przeszkadza im ze sie ucze...masakra a poco ja tę szkołe robie poto by miec wykształcenie i dobrze płaconą prace prawda
A tu Pani która jest pos tudiach niemam juz słów na tych pracodawców...
Trzymam kciuki by wszystkim bezrobotnym wyszlo okPozdrawiam

[Snufki]

Niestety w dzisiejszych czasach wykształcenie nie znaczy już tak dużo, przynajmniej w kwestii posiadania pracy
Ja tak szczerze to gdybym teraz kończył szkołe średnią to nie wiem czy poszłabym na studia
Choć z drugiej strony studia wspominam bardzo dobrze, chyba najlepszy czas w życiu człowieka moim zdaniem, więc już sama nie wiem.

[tina16]

Ok , Wiem , może nie wpasuje się w dobry wątek , ale nie znalazłam podobnego na wizazu ,a ma coś wspólnego z bezrobociem a raczej ze sposobem na nie. to co chce wam pokazac , jest warte poświęcenia czasu .Otóz , przypadkowo weszłam na tę stronkę i co ?... i Wygrałam od tak sobie 80 zł .. wypłaciłam , i mam zamiar wygrać jeszcze więcej , co trzeba zrobić ?... praktycznie nic ... Wchodzisz ... grasz ( układasz puzle) ... jeżeli wygrasz z przeciwnikiem , masz szanse zarejestrowania się i wypłacenia kwoty , która wygrałeś/aś poprzez króciutką grę ... Poprostu byłam w szoku kiedy przekonałam się że to na serio działa :d kasa za nic, za zabawę :d a puzle sa naprawdę ciekawe wystarczy że wejdziesz w ten link www.******info.pl/?p=V9NGZE4Rt8MK( w miejscu gwiazdek powinno być puzz no i kropka oczywiście nie wiem czemu nie chce wejśc , może jakaś ochrona? ) : zagrasz i zarejestrujesz sie :d Pozdrawiam

[Ariena]

Ja też mam umowę do końca roku. Fajnie by było jakby baba mi przedłużyła dalej, ale chyba tego nie zrobi. Szukam dalej, dziś dałam ogłoszenie do gazety. Mam dość tej pracy, mam teraz chodzić od firmy do firmy z wizytówką naszej firmy. Niby w ten sposób mam pozyskać klienta na budowę domu, na okna, drzwi. Czysta akwizycja Po prostu jeden wielki żal. Jak mnie przyjmowała to miałam prowadzić biuro, a nie jeździć z ulotkami i się wpraszać do firm. Mało tego, mam brać od nich wizytówki, namiary na szefa, żeby moja szefowa mogła sobie do nich dzwonić i namawiać na nasze produkty. To przecież nie jest normalne, nie chcę być żadnym akwizytorem ;(

[KOCI]

Witam, chciałam wyrzucić z siebie smutek jaki dzis czuje przez posiadanie pracy a jednoczesnie jej strate.
Pracuje od 3 miesiecy na umowe zlecenie (bez okreslonych obowiazków - tylko z nazwa stanowiska które nijak ma sie do tego co robie) dzis mialam niestety problemy rodzinne i musialam zostac w domu.
Zadzwoniłam do szefa i poinformowalam go o tym a on sie mnie pyta czy przekazałam komus swoje obowiazki (niby jak skoro jestem w domu a wczoraj nie wiedzialam ze mnie nie bedzie) po godzince dowiaduje sie ze juz niepracuje bo okazałam sie nieodpowiedzialna.

Nie bede sie tu rozpisywac na temat tego ze po podpisaniu umowy z kazdym dniem przybywało mi nowych obowiazków które nie były wczesniej ustalone i nie mialam za nie dodatkowo placone i wszystko mimo to bylo zrobione na czas. Do wczoraj jeszcze bylam chwalona za swoja pracowitosc i dobra organizacje pracy a dzis wyplakuje oczka bo smiałam miec problemy rodzinne.
Gdzie tu sprawiedliwosc?

[Tuppence_]

--> Koci
To bardzo przykre, co Cię spotkało. Może szef szukał powodu, żeby Cię zwolnić, bo np. chce zmniejszyć kadrę? Powinnaś mu wygarnąć, jakim jest dupkiem i niepoważnym człowiekiem. Może skoro nie dał Ci umowy o prace, to podejrzewał, że będziesz mu potrzebna tylko przez jakiś czas?
W każdym razie współczuję i życzę powodzenia w szukaniu lepszej pracy.
A swoją drogą, to czytając ten wątek można naprawdę się zdołować. Jest tu tyle młodych, wykształconych i zapewne ambitnych dziewczyn, które albo nie mają pracy albo mają jakieś zajęcie poniżej swojej kwalifikacji. Albo mają szefów dupków tak jak Ty i są źle traktowane. Aż mnie dreszcze przechodzą, jak sobie pomyślę, co mnie nie daj Boże czeka w przyszłości gdy będe szukała pracy.

[KOCI]

Tuppence_ dzieki za słowa wsparcia. Co do zmniejszania kadry to raczej nie bo obecnie zwiekszaja. Obawiam sie ze powodem od kiedy bylam na cenzurowanym byl fakt ze poprosilam o podwyzke poniewaz zwiekszyl mi sie zakres obowiazków - w tym tygodniu miałam dostac odpowiedz - własnie dostałam :/

[mala zmiana]

Rozumiem was dziewczynki, ja skończyłam administracje w Łodzi i od sierpnia szukam pracy, ponieważ mieszkam dalego od Łodzi to szukam przez internet i od sierpnia nie odezwal sie nikt doslownie nikt. Nie wiem czy moje maile nie dochodzą czy co? Będę musiała przyznać rację męzowi, nie masz pleców nie masz pracy.

[_vixen_]

Napisane przez mala zmiana

Będę musiała przyznać rację męzowi, nie masz pleców nie masz pracy.

I co Ci to da, że przyznasz rację mężowi? Humor Ci się poprawi?
Spróbuj roznosić CV osobiście?
Masz prawo jazdy? Bo jeżeli mieszkasz gdzieś na wsi, daleko od Łodzi, to brak prawka Cię dyskwalifikuje?

[iizabelaa]

wszystkie poszukujące pracy mocno

Mi też niedługo kończy się umowa, dokładnie 4 stycznia.
Szefowa nic nie wspomniała, że jej nie przedłuży, także jakoś bardzo się nie obawiam tego,
ale jestem bardzo ciekawa jakie warunki mi zaproponuje.

[ViLLeMkA]

Napisane przez _vixen_

I co Ci to da, że przyznasz rację mężowi? Humor Ci się poprawi?
Spróbuj roznosić CV osobiście?
Masz prawo jazdy? Bo jeżeli mieszkasz gdzieś na wsi, daleko od Łodzi, to brak prawka Cię dyskwalifikuje?

weź długą kąpiel, niech Ci Twój mężczyzna masaż zrobi, ugotujcie coś dobrego, zrelaksuj się, bo coś bardzo sfrustrowana jesteś

[_vixen_]

Napisane przez ViLLeMkA

weź długą kąpiel, niech Ci Twój mężczyzna masaż zrobi, ugotujcie coś dobrego, zrelaksuj się, bo coś bardzo sfrustrowana jesteś

Nie jestem. "Żarcik" był zbędny i nie na temat.
Ja akurat desperacko pracy nie szukam...

Nie rozumiem takiego podejścia, że bez znajomości nie ma pracy. I co da takie "odkrywcze" stwierdzenie? NIC. A szukanie pracy przez Internet jest mniej efektywne od osobistego chodzenia z CV.
Albo rzucanie nawet kiepskiej pracy, kiedy nie ma absolutnie żadnych widoków na następną, podczas gdy znaną prawdą jest to, że zawsze łatwiej pracę zmienić niż z pozycji bezrobotnego dostać nową.
Pomoc na tym wątku polega często na bezsensownym pocieszaniu. Jak ktoś tak lubi, to proszę bardzo. Tyle że to nikomu nie pomoże.

[ViLLeMkA]

vixen, ale ja nie mówię tylko o tym poście
i ja mówiłam jak najbardziej poważnie

czasem trzeba się powspierać na duchu, normalna ludzka potrzeba.
zresztą akurat ta dziewczyna, która napisała, że niedługo przyzna rację mężowi, wg mnie miała na myśli, że wcześniej w ogóle w to nie wierzyła.

ale taka jest prawda, że znajomości.. ja też gdybym miała firmę wolałabym zatrudnić osobę poleconą/znaną mi.
to jest oczywiste.
i powinno się to wykorzystywać, a nie traktować jako przeciwność.

[p.s. ja w ogóle nie szukam pracy jak coś ]

[bravvurka]

Napisane przez iizabelaa

wszystkie poszukujące pracy mocno

Mi też niedługo kończy się umowa, dokładnie 4 stycznia.
Szefowa nic nie wspomniała, że jej nie przedłuży, także jakoś bardzo się nie obawiam tego,
ale jestem bardzo ciekawa jakie warunki mi zaproponuje.

mnie się kończy 31.12 w czwartek pytam co z moja umową jak mi nie przedłużą płakać nie będę, choć wie , ze nadal ciężko znaleźć pracę

[Ariena]

Mnie też się tak kończy 31.12., też w tym tygodniu się spytam.

[Beata_Batumi]

Cześć! u mnie bez zmian- staż się skończył 01.12 i tej pory byłam tylko raz na statystowaniu...Dobrze, że dostałam zwrot opłat za wodę więc czynsz miałam nizszy...Ostatnio byłam na rozm kwalif na stanowisko sekretarki- niestety- mam za wysokie wykształcenie!!!! Załamać się idzie... chyba sobie zmajstruję dzidzię żeby mieć zajęcie....

[MarudexuS]

Napisane przez _vixen_

A szukanie pracy przez Internet jest mniej efektywne od osobistego chodzenia z CV.
.

Hmm ciekawa teoria ... chyba, że się szuka w sklepach i w firmach krzak ... spróbuj wejść do dużej korporacji na ten przykład, przebij się przez bramkę, znajdź osobę odpowiedzialną za rekrutację i traf tak, żeby miała akurat wolną chwilę
Jeśli tak robisz to gratuluję samozaparcia

[Ariena]

Ja szłam do kadr z CV zarówno do małych firm, jak i dużych. Moim zdaniem najlepiej dać osobiście i jeszcze mailem wysłać. Bo jak tylko mailem- to nie zapamiętają, a jak osobiście to CV może wylądować w jakieś szufladzie.

[Snufki]

Ja też popieram osobiste składanie papierów Oczywiście są miejsca gdzie nie da rady, ale w innych przypadkach warto się wybrać osobiście

[MarudexuS]

No nie wiem ... ja żadnego CV nie niosłam osobiście, no z wyjątkiem czasów studenckich, kiedy szukałam pracy dorywczej w kawiarniach ...

[Wenila]

mi też się wydaje, ze osobiście ma wieksze znaczenie, bo takie wysyłane mailem to wiadomo, że moze od razu w kosz polecieć. A tak widać, ze komuś zależy