Wódka, krew i łzy

[201610310857]

usp: przepraszam za błąd "nieźle" a nie "nie źle")
też mnie to zastanawia, ale ta wypowiedź z OIOMem jest niezla.
Nie wiem, jak można sobie pozwolić na "małe przyduszanie"

[kinghah]

Napisane przez Edeldredzia

usp: przepraszam za błąd "nieźle" a nie "nie źle")
też mnie to zastanawia, ale ta wypowiedź z OIOMem jest niezla.
Nie wiem, jak można sobie pozwolić na "małe przyduszanie"

A nie słyszałaś określenia "kochać na zabój"?

[madmuazelle]

Napisane przez kinghah

A nie słyszałaś określenia "kochać na zabój"?

i miłość ci wszystko wybaczy...

[SamSzef]

Napisane przez Edeldredzia

usp: przepraszam za błąd "nieźle" a nie "nie źle")
też mnie to zastanawia, ale ta wypowiedź z OIOMem jest niezla.
Nie wiem, jak można sobie pozwolić na "małe przyduszanie"

miłość Ci wszystko wybaczy..

a na poważnie - nie wiem, wydaje mi się, że autorka jest zbyt słaba i za bardzo zdominowana przez tego faceta i boi się być sama ( i myli to chyba z samotnością).
wg zasady - nie ważne czy pije, czy bije, ale ważne żeby w ogóle był

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez madmuazelle

i miłość ci wszystko wybaczy...

ach, w jednym czasie! :P

[201610310857]

Być może ma słabą psychikę i tak jak napisałaś, boi się być sama, ale JAKIM KOSZTEM?

[kinghah]

Napisane przez Edeldredzia

Być może ma słabą psychikę i tak jak napisałaś, boi się być sama, ale JAKIM KOSZTEM?

Widocznie dla niej zysk ("manie" faceta") przewyższa koszta...

[stasiek]

no ale co my mamy o tym myśleć? opisujesz nam jakąś patologię, mamy Ci napisać, że nasi TŻci też tak się zachowują?

[SamSzef]

Napisane przez Edeldredzia

Być może ma słabą psychikę i tak jak napisałaś, boi się być sama, ale JAKIM KOSZTEM?

nie wiem, dla mnie to dziwne. ja rozumiem, że czasem można wybaczyć wybuch złości, nawet rękoczyn, ale z tego co wynika z jej postów - taka sytuacja kiedy on znęca się przede wszystkim psychicznie (coraz częściej fizycznie) nad nią trwa już od jakiegoś dłuższego czasu, będzie z kilkanaście dobrych miesięcy. tego już nie jestem w stanie zrozumieć, jak tak długo można pozwalać tak się traktować...

[mivol]

Tygrysku, przejrzyj swoje własne założone na wizazu wątki. Masz jak na dłoni że im dłużej jesteście razem tym gorsze on odwala akcje. Chcesz czekać na następną?

[SamSzef]

Napisane przez kinghah

Widocznie dla niej zysk ("manie" faceta") przewyższa koszta...

w innych postach autorka tego wątku wyraźnie zaznaczała, ze jest zbyt słaba by odejść i jej facet dobrze o tym wie i zdaje sobie ztego sprawę. więc używa sobie, zachowuje się jak świr, jak psychol bo wie, że ona będzie przy nim. poddusi ją - spoko, przecież i tak nie odejdzie, nie wróci na noc - jasne, przecież mnie kocha i tak nie odejdzie, zrobi awanturę... i tak dalej i tak dalej...

[201610310857]

dla mnie ciągnięcie dalej jest idiotyzmem!
autorko, jeśli nadal z nim będziesz, pamiętaj o mobilnym internecie!

[SamSzef]

Napisane przez mivol

Tygrysku, przejrzyj swoje własne założone na wizazu wątki. Masz jak na dłoni że im dłużej jesteście razem tym gorsze on odwala akcje. Chcesz czekać na następną?

może czeka, aż w końcu tak ją pobije w szale gniewu, że ledwo w szpitalu ją uratują....

[kinghah]

Napisane przez SamSzef

może czeka, aż w końcu tak ją pobije w szale gniewu, że ledwo w szpitalu ją uratują....

I wtedy Misio przyleci z kwiatami i przeprosi. I obieca poprawe. I dawaj nowy wątek...

[SamSzef]

Napisane przez kinghah

I wtedy Misio przyleci z kwiatami i przeprosi. I obieca poprawe. I dawaj nowy wątek...

nie zapomnij o tym, że posprząta i 3 dni będzie gotował.

przepraszam za sarkazm, ale ja tego nie rozumiem. facet naprawdę nie ma równo pod sufitem, właściwie zachowuje sie coraz gorzej.... a ona nadal z nim jest i co kazdy problem zakłada nowy wątek. stawiam euro przeciwko złotówce, że nie dalej jak za 2-3 tygodnie będzie znowu coś nowego... w sensie wątek.

[201610310857]

Ona coś kręci z tymi swoimi wątkami, zobaczcie, w jednym z 2006, pisze ze jest 5 lat z jakims, a rok później, że 2 lata jest z innym, wiec nie wiem, może na dwa fronty leciała?

[SamSzef]

Napisane przez Edeldredzia

Ona coś kręci z tymi swoimi wątkami, zobaczcie, w jednym z 2006, pisze ze jest 5 lat z jakims, a rok później, że 2 lata jest z innym, wiec nie wiem, może na dwa fronty leciała?

heh, a może już sama poplątała się w swoich "zeznaniach"?

[201710120930]

Autorko,fajnie jest mi/nam ironizować.Następna idi..która aż prosi się o takie traktowanie,po co taką żałować-jesteś jakąś wirtualną osobą która zakłada wątki i nic z tego nie wynika
Ale powiem szczerze jakbyś była kimś dla mnie bliskim to naprawdę załamałabym się. Nad Tobą.Ze pozwalasz na coś takiego i dlaczego ?
Coś tu nie halo
Powiedz czy Twoja mama/tata/ktoś z rodziny wie jak jesteś traktowana w tym związku? I tak szczerze -dlaczego jesteś z tym facetem ?

[201610310857]

Napisane przez SamSzef

heh, a może już sama poplątała się w swoich "zeznaniach"?

możliwe

[JOANNA16]

matko co za psychol
ja na Twoim miejscu już dawno bym mu kopa w d... zasadziła i niech spada i szuka innej ofiary

[Camillina]

Pal tam licho autorkę bo przywiązana do kaloryfera nie jest i skoro facet robi takie cyrki a ona przy nim trwa to widać jej odpowiada taki stan rzeczy. (kto wie może lubi pozycję ofiary bo co chwila się żali bidula jak jej źle ale nic z tym nie robi) Gorzej jak się dzieci pojawią bo "słaba" mamusia ich przecież nie obroni przed agresją ojca. I mamy gotową patologię z wieczornych wiadomości.

[tygrysek1105]

Napisane przez Edeldredzia

Ja też przeczytałam i coś chyba albo zamotałaś w tych wątkach, albo nazmyślałaś. w jednym z 2006 roku piszesz, że byłaś z chłopem 5 lat, a w 2007, że jesteś już 2 lata z facetem:confuse d:

W KTÓRYM POŚCIE NAPISAŁAM ŻE 2006 BYŁAM 5 LAT?

5 LAT MINIE TERAZ W LUTYM.

Wiem, że to bardzo niezdrowy związek, i wiele sytuacji mnie bardzo martwiło. Te wątki zakładam żeby sie wygadac, posłuchac rad od osób które może takie cos przezyły i upewnic sie czy naprawde moge miec obawy, bo czasami on uwaza że takie rzeczy to normlka i u inych jes gorzej. To jest mój pierwszychłopak i czasami miałam proble bo nie wiedziałam czy to co robi jest dobre czy nie

[SamSzef]

Napisane przez tygrysek1105

W KTÓRYM POŚCIE NAPISAŁAM ŻE 2006 BYŁAM 5 LAT?

5 LAT MINIE TERAZ W LUTYM.

Wiem, że to bardzo niezdrowy związek, i wiele sytuacji mnie bardzo martwiło. Te wątki zakładam żeby sie wygadac, posłuchac rad od osób które może takie cos przezyły i upewnic sie czy naprawde moge miec obawy, bo czasami on uwaza że takie rzeczy to normlka i u inych jes gorzej. To jest mój pierwszychłopak i czasami miałam proble bo nie wiedziałam czy to co robi jest dobre czy nie

niech i tak będzie..
a w związku z tym co napisałaś w pierwszym poście - czy podjęłaś decyzję co do waszej relacji?

[cava]

Napisane przez tygrysek1105

Wiem, że to bardzo niezdrowy związek, i wiele sytuacji mnie bardzo martwiło. Te wątki zakładam żeby sie wygadac, posłuchac rad od osób które może takie cos przezyły i upewnic sie czy naprawde moge miec obawy, bo czasami on uwaza że takie rzeczy to normlka i u inych jes gorzej. To jest mój pierwszychłopak i czasami miałam proble bo nie wiedziałam czy to co robi jest dobre czy nie

dziewczyno, ale jak to jest możliwe, że Ty sama nie wiesz co jest dobre a co złe, jak chcesz a jak nie chcesz być traktowana?
Jak on Ci powie że u innych to facet leje babę raz w tygodniu "bo jak się baby nie bije to jej watroba gnije" to wpiszesz do kalendarzyka i raz w tygodniu sama ściągniesz majty i wypniesz pupala żeby Cię pasem oćwczył dla zdrowia?

No litości, gdzie masz głowę kobieto.


ja Ci powiem jedno. jestem męzatką od prawie 15tu lat (7 stycznia będziem obchodzić 15tą rocznicę ślubu) i przez te nascie lat, nigdy , w najgorszej kłótni, żadno z nas nie powiedziało do siebie jakigokolwiek wulgaryzmu. Nawet "głupia jesteś" czy "bądz cicho" nie padło, bo to już by było za wiele.

najbardziej szanowac trzeba osoby, z którymi jesteśmy najblizej. Miłość musi = szacunek.
Nie ma innej drogi do dobrego związku.
Zresztą w życiu mi się nie zdarzyło, żeby ktokolwiek mnie wyzwał takimi słowami. jak człowiek się szanuje i w porę ucina takie mozliwości, to się po prostu takich rzeczy nie doczeka.
każdy ma to, na co pozwala i sam sobie zapracowuje.

Otrząsnij się, skończ z tym burakiem, zacznij się szanowac i sama też szanuj kolejnego partnera.
I myśl przede wszytkim, jesli chcesz mieć dobre zycie.

[tygrysek1105]

pomału dostrzegam ze tylko ja tak naprawde chce żeby ten zwiazek istniał, albo wymagam za wiele.
chciałam pogadac, powiedziałam ze myslałam ze zrobi cos, zachce przeprosic tak jak nalezy, kupi tego kwiatka czy cos, on na to ze po co?
cały czas gra na tym playstation wiec sie wkurzyłam i powiedziałm ze oczekiwałam jakiegos zadoscuczynienia za tamten wieczór ze zwróci na mnie uwage, a on ze wie że źle zrobił, ale to nie znaczy że teraz bedzie robił wszystko co mmu powiem.
powiedziałam ze sie wyprowadze ze to koniec, a on gra. chyba nie wierzy, i słusznie ja tez bym nie uwierzyła tyle razy to mówiłam...
czy ja tak wiele wymagam? niejedna po czyms takim to od razu kopnełaby go w dupe, a on sie zachowuje tak jakbym sie czepiała drobiazgu.

[SamSzef]

Napisane przez tygrysek1105

pomału dostrzegam ze tylko ja tak naprawde chce żeby ten zwiazek istniał, albo wymagam za wiele.
chciałam pogadac, powiedziałam ze myslałam ze zrobi cos, zachce przeprosic tak jak nalezy, kupi tego kwiatka czy cos, on na to ze po co?
cały czas gra na tym playstation wiec sie wkurzyłam i powiedziałm ze oczekiwałam jakiegos zadoscuczynienia za tamten wieczór ze zwróci na mnie uwage, a on ze wie że źle zrobił, ale to nie znaczy że teraz bedzie robił wszystko co mmu powiem.
powiedziałam ze sie wyprowadze ze to koniec, a on gra. chyba nie wierzy, i słusznie ja tez bym nie uwierzyła tyle razy to mówiłam...
czy ja tak wiele wymagam? niejedna po czyms takim to od razu kopnełaby go w dupe, a on sie zachowuje tak jakbym sie czepiała drobiazgu.

to nie mów, tylko uczyń

[tygrysek1105]

domyslam sie jak to moze z boku wyglądać, tym bardziej dziekuje za odpowiedzi i rady. wiem ze nie mam nad czym sie zastanawiac,
w te swieta nie chce płakac, dlatego moze czas dorosnać i zaczac sie szanowac.
dobranoc

[madmuazelle]

Napisane przez tygrysek1105

W KTÓRYM POŚCIE NAPISAŁAM ŻE 2006 BYŁAM 5 LAT?

5 LAT MINIE TERAZ W LUTYM.

Wiem, że to bardzo niezdrowy związek, i wiele sytuacji mnie bardzo martwiło. Te wątki zakładam żeby sie wygadac, posłuchac rad od osób które może takie cos przezyły i upewnic sie czy naprawde moge miec obawy, bo czasami on uwaza że takie rzeczy to normlka i u inych jes gorzej. To jest mój pierwszychłopak i czasami miałam proble bo nie wiedziałam czy to co robi jest dobre czy nie

No tak liczysz pewnie na wypowiedzi tych,ktore przeszły to samo,licząc że napiszą ci,że wybaczyły "misiaczkowi" Zgadłam??? Twój ktoś nie ma racji,to nie jest normalne zachowanie,tak się nie zachowuje ktoś kto ponoć kocha.To,że się to twój pierwszy chłopak nie oznacza,że musisz się go trzymać rękoma i nogami,bo nie tylko on istnieje na tym świecie. To co zrobił było złe.

Napisane przez tygrysek1105

pomału dostrzegam ze tylko ja tak naprawde chce żeby ten zwiazek istniał, albo wymagam za wiele.
chciałam pogadac, powiedziałam ze myslałam ze zrobi cos, zachce przeprosic tak jak nalezy, kupi tego kwiatka czy cos, on na to ze po co?
cały czas gra na tym playstation wiec sie wkurzyłam i powiedziałm ze oczekiwałam jakiegos zadoscuczynienia za tamten wieczór ze zwróci na mnie uwage, a on ze wie że źle zrobił, ale to nie znaczy że teraz bedzie robił wszystko co mmu powiem.
powiedziałam ze sie wyprowadze ze to koniec, a on gra. chyba nie wierzy, i słusznie ja tez bym nie uwierzyła tyle razy to mówiłam...
czy ja tak wiele wymagam? niejedna po czyms takim to od razu kopnełaby go w dupe, a on sie zachowuje tak jakbym sie czepiała drobiazgu.

Omg,po takimś czymś ty jeszcze liczysz na to,że dostaniesz kwiatuszka. No cóż,nie wiem na co ty jeszcze czekasz.....

[florunia1010]

życzę siły, ale niestety coś czuję, że Ci jej zabraknie i z nim zostaniesz

[madmuazelle]

Napisane przez tygrysek1105

domyslam sie jak to moze z boku wyglądać, tym bardziej dziekuje za odpowiedzi i rady. wiem ze nie mam nad czym sie zastanawiac,
w te swieta nie chce płakac, dlatego moze czas dorosnać i zaczac sie szanowac.
dobranoc

Życze powodzenia.

[paula-zla]

Napisane przez tygrysek1105

pomału dostrzegam ze tylko ja tak naprawde chce żeby ten zwiazek istniał, albo wymagam za wiele.
chciałam pogadac, powiedziałam ze myslałam ze zrobi cos, zachce przeprosic tak jak nalezy, kupi tego kwiatka czy cos, on na to ze po co?
cały czas gra na tym playstation wiec sie wkurzyłam i powiedziałm ze oczekiwałam jakiegos zadoscuczynienia za tamten wieczór ze zwróci na mnie uwage, a on ze wie że źle zrobił, ale to nie znaczy że teraz bedzie robił wszystko co mmu powiem.
powiedziałam ze sie wyprowadze ze to koniec, a on gra. chyba nie wierzy, i słusznie ja tez bym nie uwierzyła tyle razy to mówiłam...
czy ja tak wiele wymagam? niejedna po czyms takim to od razu kopnełaby go w dupe, a on sie zachowuje tak jakbym sie czepiała drobiazgu.

Kupi kwiatka po czym następnego dnia rzuci w Ciebie wazonem bo zupa była za słona?
Otrząśnij się!