Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[nafiyqa]

Napisane przez asia1010

Długa historia.
Miesiąc temu nie odzywalam sie do niego przez dwa dni az przepraszał i obiecał ze sie zmieni bylebym tylko z nim była. Ciężko bylo ale zgodziłam sie.
Do czwartku było super. W czwartek wkurzył sie na mnie o jakąs głupotę i przestał sie odzywac.
O co sie wkurzył?
Bo wstaliśmy rano moja mama zapukała w okno bo wychodziła do pracy i chciała jeszcze cos powiedziec ja jeszcze leżałam on siedział i powiedziałam "Dziuuubek" żeby otworzył okno obraził sie i pojechał do domu.
Nie odzywał sie cały dzień. Wieczorem myslalam ze juz sie pogodzilismy, ale w piątek znowu olewka. Do czwartku normalnie pisał do mnie co robi itd sam z siebie. A w piątek w ogole sie z nim dogadac nie mogłam prawie sie nie odzywał jego odpowiedzi były typu "no" "ok" aha"
Zaproponowałam mu że pojade po niego do jego domu okazało sie że gdzies tam jest na piwie... Spytałam czy jutro czyli dziś przyjedzie do mnie tak jak sie umawialismy powiedził, że nie. Pojechałam do niego po dwóch godzinach bo wczesniej chciał zebym pojechała po niego, ale powiedził ze nie jedzie ze mną. Powiedział też że nie śpi dziś w domu zapytałam więc gdzie będzie spał powiedział że nie moja sprawa
Wysiadając z mojego auta rozbił mi kufel w samochodzie bo pił piwo :/ wziełam jego dokumenty w których miał karte do bankomatu...
Wziełam tylko dlatego żeby nie przeimprezował wszystkich swoich pieniędzy.. Chciałam mu oddac za kilka dni jak mu przejdą te dziwne dni...

Juz jakis czas temu jak pisalas o tym "dziubku" to kompletnie nie rozumialam zachowania Twojego TZ, ale to, co piszesz teraz, to gruba przesada. Oczywiscie, ze jest to Twoja sprawa, bo w koncu jestescie razem. Gdyby byl sam, to nie musialby sie spowiadac z tego gdzie spedza noc! A ten kufel to rozbil specjalnie czy jak to bylo? Dziwnie ten czlowiek, jak dla mnie, sie zachowuje... musisz miec stalowe nerwy, ze to wytrzymujesz.
Nie sadzisz czasem, ze on Cie zle traktuje? Moj tez kiedys byl taki, ze sie obrazal o wszystko (pisalam Ci zreszta). Ale po szczerej rozmowie, w ktorej powiedzialam mu, ze nie tak wyobrazam sobie nasz zwiazek, zaczal stopniowa zmiane i teraz jest rewelacja.

Dzis nawet cos go naszlo i rzucil mi komplementem: Chcialbym byc dla Ciebie powietrzem, bez ktorego nie mozesz zyc. Bo w moim przypadku Ty wlasnie nim jestes...
A jutro jade do niego i wraz z jego rodzina ubieramy choinke

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez kamila2006

a jak wasze kontakty? piszecie gadacie? spotykacie sie? moja wiedza o was konczy sie jak wlasnie uciekl mu pies i powiedzial ci ze to ostatnie spotkanie

Mandy, powiedzial Ci cos takiego?! Kurcze, chyba cos przegapilam...

[oh Mandy]

Napisane przez kamila2006

a jak wasze kontakty? piszecie gadacie? spotykacie sie? moja wiedza o was konczy sie jak wlasnie uciekl mu pies i powiedzial ci ze to ostatnie spotkanie

wczoraj sie widzielismy wieczorem, bo przyjechal do mnie .
a pies sie dzis mu znalazł

dzis sie nie widzielismy, piszemy ze soba i ciezko mi cos wiecej na ten temat powiedzieć dzisiaj.
jutro sie spotkamy, pierwszy raz na dłużej od tygodnia i zobaczymy, jak to będzie.

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez nafiyqa

Dzis nawet cos go naszlo i rzucil mi komplementem: Chcialbym byc dla Ciebie powietrzem, bez ktorego nie mozesz byc. Bo w moim przypadku Ty wlasnie nim jestes...
A jutro jade do niego i wraz z jego rodzina ubieramy choinke

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------


Mandy, powiedzial Ci cos takiego?! Kurcze, chyba cos przegapilam...

piękne!

Tak, wczoraj jak wrocilam do domu, to powiedział, że ostatni raz go widziałam.
Powiedział tak, bo sie pociał.

[kamila2006]

Napisane przez oh Mandy

Tak, wczoraj jak wrocilam do domu, to powiedział, że ostatni raz go widziałam.
Powiedział tak, bo sie pociał.

pociął?!:confus ed: czy on ma cos z psychiką? fuj...

[oh Mandy]

Napisane przez kamila2006

pociął?!:confus ed: czy on ma cos z psychiką? fuj...

ma problemy ze soba..odkad jego tata umarł.

[kamila2006]

Napisane przez oh Mandy

ma problemy ze soba..odkad jego tata umarł.

nie powinien tego robic. jesli ma problemy z psychiką nie daje rady powinien isc do specjalisty. zaczyna sie od cięcia, potem agresja, kto wie jak dlugo bedzie to narastac. musicie sie wspierac a nie spierac. powodzenia mandy niech w koncu sie wam ulozy. i przegadaj mu zeby sie nie ciął!

[nafiyqa]

Napisane przez oh Mandy

ma problemy ze soba..odkad jego tata umarł.

A kiedy to bylo, jesli mozna zapytac? Bo jesli dawno i on nic z tym nie zrobil, to problem moze tylko narastac.. Nie sugerowalas mu, zeby poszukal pomocy u specjalisty? Bo mysle, ze Tobie samej jednej ciezko bedzie przemowic do niego...

[Myszunia19]

było cuuuudownie))))

[asia1010]

Napisane przez nafiyqa

Juz jakis czas temu jak pisalas o tym "dziubku" to kompletnie nie rozumialam zachowania Twojego TZ, ale to, co piszesz teraz, to gruba przesada. Oczywiscie, ze jest to Twoja sprawa, bo w koncu jestescie razem. Gdyby byl sam, to nie musialby sie spowiadac z tego gdzie spedza noc! A ten kufel to rozbil specjalnie czy jak to bylo? Dziwnie ten czlowiek, jak dla mnie, sie zachowuje... musisz miec stalowe nerwy, ze to wytrzymujesz.
Nie sadzisz czasem, ze on Cie zle traktuje? Moj tez kiedys byl taki, ze sie obrazal o wszystko (pisalam Ci zreszta). Ale po szczerej rozmowie, w ktorej powiedzialam mu, ze nie tak wyobrazam sobie nasz zwiazek, zaczal stopniowa zmiane i teraz jest rewelacja.

Dzis nawet cos go naszlo i rzucil mi komplementem: Chcialbym byc dla Ciebie powietrzem, bez ktorego nie mozesz byc. Bo w moim przypadku Ty wlasnie nim jestes...
A jutro jade do niego i wraz z jego rodzina ubieramy choinke

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------


Mandy, powiedzial Ci cos takiego?! Kurcze, chyba cos przegapilam...

Wtedy w samochodzie wydawało mi sie ze specjalnie. Teraz juz sama nie wiem czy zrobił to celowo.

Mówiłam mu o tym jego obrażaniu sie i zmienił to ale tylko na jakis czas. Z takiej malutkiej drobnostki robie sie taka wieeelka kłótnia.

Dokładnie tłumaczyłam mu to kilka razy że skoro jestem jego dziewczyną to chce wiedzieć gdzie bedzie spała bo sie o niego martwie ale nie dotarło to do niego.

[oh Mandy]

Napisane przez nafiyqa

A kiedy to bylo, jesli mozna zapytac? Bo jesli dawno i on nic z tym nie zrobil, to problem moze tylko narastac.. Nie sugerowalas mu, zeby poszukal pomocy u specjalisty? Bo mysle, ze Tobie samej jednej ciezko bedzie przemowic do niego...

kochana to bylo jakies 8 lat temu wiec stosunkowo dawno i od tego czasu zaczely sie jego problemy z narkotykami, papierosami, przestal sie uczyc.zaczal sie ciac..

[asia1010]

Dziewczynki zmykam spać.
Dziękuje że mogłam się wygadać
Obym tylko jutro była taka spokojna jak teraz

Dobranoc

[Koszkaa]

Napisane przez nafiyqa

Tez tak samo tlumacze jego zachowanie... On nawet czasem mowi, ze przy nich to nawet nie musi przepraszac jak mu sie beknie Wiec moge sobie tylko wyobrazic co tam sie dzieje...
Ewentualnie jest drugie wyjscie - wstydzi sie mnie Ale tego mi nigdy nie okazywal...

A czemu Twoj TZ nie chce zostac na noc? Dobrze by bylo najpierw poznac powod z jego ust. Nie dopisujmy sobie wlasnych pomyslow

Nie chciał zostać na noc, bo wczoraj u mnie spał to raz, a dwa to się właśnie dowiedziałam, że na 10 idą z kolegami gdzieś tam boksować... no trudno nie zmuszałam go, powiedział że zostanie za tydzień.
Ale jakoś mnie to tknęło dzisiaj no i wkręciłam sobie, że już go nie pociągam. Nie wytrzymałam i w końcu mu to powiedziałam. Trochę się wkurzył i powiedział, że tak nie jest
No i wywiązała się dyskusja, właśnie na gg ją kontynuujemy.
Nie mówię w tym momencie o tym jak jesteśmy sami, tylko o takie spontaniczne sytuacje. Fajnie kiedyś było jak go, że tak powiem, naszła ochota w nieodpowiednim miejscu i czasie. Teraz już tak nie bywa. Teraz oglądanie filmu to oglądanie filmu.
Chyba wiecie o co mi chodzi. Nie wiem może niepotrzebnie się czepiam, ale siedziało to we mnie i musiałam się wygadać.
Mam wrażenie, że w dalszym ciągu większość jego myśli krąży wokół tych jego treningów i wszystkiego co z tym związane niestety. Nie wiem czy powinnam coś z tym zrobić, czy poprostu przeczekać ten czas.

Napisane przez Myszunia19

było cuuuudownie))))

Rozmawialiście?

Napisane przez oh Mandy

kochana to bylo jakies 8 lat temu wiec stosunkowo dawno i od tego czasu zaczely sie jego problemy z narkotykami, papierosami, przestal sie uczyc.zaczal sie ciac..

No to kiepsko... mi się wydaje, że on powinien się udać do specjalisty...

[Rebelious]

Napisane przez Lagunaaa

Ale on przeciez nie spotkal sie tak sam na sam z nimi. Spotkal sie z kolega, on powiedzial ze idzie do znajomych to co Twoj TZ mial powiedziec 'dobra idz, ja wracam do domu bo moja dziewczyna mi nie pozwala sie spotykac z dziewczynami'? Kurcze wiecej zaufania. O tym ze na ulicy spotka np kolezanke z liceum i pogada z nia tez Ci pisze?? Eh.... Nie chce bronic Twojego TZ, bo troche zrobil zle, ale tez nie robmy z niego jakiegos wielkiego klamce...

niektórzy faceci tak mają, że to, co dla kobiety jest ważnym elementem, dla nich jest szczegółem.
i generalnie sama nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła.
na pewno byłabym zła (wściekła!), ale żeby się zaraz rozstawać?
Kropla myślę, że on tak nie z chęci okłamania cię czy zdrady, tylko z głupoty. inaczej - męskiego roztargnienia.
nie wiem jak to nazwać, ale to dosyć częste zjawisko.
nie pomyślą co robią, a potem się dziwią, że się baba złości

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Napisane przez asia1010

Długa historia.
Miesiąc temu nie odzywalam sie do niego przez dwa dni az przepraszał i obiecał ze sie zmieni bylebym tylko z nim była. Ciężko bylo ale zgodziłam sie.
Do czwartku było super. W czwartek wkurzył sie na mnie o jakąs głupotę i przestał sie odzywac.
O co sie wkurzył?
Bo wstaliśmy rano moja mama zapukała w okno bo wychodziła do pracy i chciała jeszcze cos powiedziec ja jeszcze leżałam on siedział i powiedziałam "Dziuuubek" żeby otworzył okno obraził sie i pojechał do domu.
Nie odzywał sie cały dzień. Wieczorem myslalam ze juz sie pogodzilismy, ale w piątek znowu olewka. Do czwartku normalnie pisał do mnie co robi itd sam z siebie. A w piątek w ogole sie z nim dogadac nie mogłam prawie sie nie odzywał jego odpowiedzi były typu "no" "ok" aha"
Zaproponowałam mu że pojade po niego do jego domu okazało sie że gdzies tam jest na piwie... Spytałam czy jutro czyli dziś przyjedzie do mnie tak jak sie umawialismy powiedził, że nie. Pojechałam do niego po dwóch godzinach bo wczesniej chciał zebym pojechała po niego, ale powiedził ze nie jedzie ze mną. Powiedział też że nie śpi dziś w domu zapytałam więc gdzie będzie spał powiedział że nie moja sprawa
Wysiadając z mojego auta rozbił mi kufel w samochodzie bo pił piwo :/ wziełam jego dokumenty w których miał karte do bankomatu...
Wziełam tylko dlatego żeby nie przeimprezował wszystkich swoich pieniędzy.. Chciałam mu oddac za kilka dni jak mu przejdą te dziwne dni...

dziwny ten twój facet.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez amevka

Witam dziewczyny, piszę na tym forum po raz pierwszy, ale często tu bywam, i dzisiaj juz nie wytrzymalam, musze wyrzucic z siebie jaki mam problem ze swoim tż tzn problemow jest sporo, ale aktualnie na tapecie dominuje jeden
otoz chodzi o to, ze moj tż nie jest sklonny do prawienia komplementow, a wrecz przeciwnie, potrafi powiedziec czasem nieprzyjemne rzeczy, np mi sie swieci skora, albo mam spory brzuch, albo wygladam jakos niewyraznie, nawet raz na imprezie zartowal przy ludziach ze mam obwisly biust (tlumaczenie - byl kompletnie pijany i nic nie pamieta - byl faktycznie - a poza tym to jest normalne, wsrod jego znajomych czesto ludzie sie z siebie nabijaja, ale cos w tym jest, ja mam 75E, inni faceci byli szczesliwi, ale wiadomo idealnie sterczacy przy takich rozmiarach byc nie moze)
W czwartek bylismy na imprezie, dwoch kolegow mowilo mi sporo milych komplementow - skomentowal dzisiaj ze nie mieli wystarczajaco czasu zeby powiedziec cos wiecej..
dzisiaj z nim o tym rozmawialam, skonczylo sie na mega klotni, ze go oczerniam, wyszedl sobie i tyle go dzisiaj widzialam
dodam ze on sam jest hmmm.... powiedzmy znaaacznie odbiegajacy od idealu.. poza tym jestem jego pierwsza dziewczyna (ma 27 lat) i chyba ma jakies chore wyobrazenia, zreszta kiedys wyznal mi ze ma na kompie olbrzymia kolekcje zdjec i 90% z nich to dziewczyny z palyboya, byl z tego naprawde dumny.
na jego wytlumaczenie przyznam ze ja nie potrafie przyjmowac komplementow, jak kiedys zdarzalo sie ze cos mowil to nie reagowalam albo mowilam ze nie wierze albo ze przesadza
eehhh jestem wsciekla, jestesmy razem od 7 miesiecy, nabawilam sie w tym czasie tylko kompleksow, a zawsze mialam duze powodzenie u facetow i czulam sie nawet atrkacyjna, zrobilam sie zrzedliwa i klotliwa, chce mi sie wyc
ehh dobrze ze wyrzucilam to z siebie sorrki za przydlugi post

nie no przegięcie..
co jak co, ale szacunek w związku należy się kobiecie jak psu buda.
co więcej - szacunek w związku jest NIEZBĘDNY
tak jak już któraś napisała - facet odreagowuje swoje kompleksy albo po prostu brakuje mu taktu i kultury osobistej.

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez oh Mandy

kochana to bylo jakies 8 lat temu wiec stosunkowo dawno i od tego czasu zaczely sie jego problemy z narkotykami, papierosami, przestal sie uczyc.zaczal sie ciac..

o masz!
szybciutko do psychologa z nim



ja się troszkę zdenerwowałam, bo gadaliśmy o kolegach TŻta, którzy są wolni i TŻ stwierdził, że jeden z nich "nie szuka dziewczyny, ale by sobie jakąś pyknął. i ma rację chłopak". to ostatnie zdanie wypowiedziane było tak pół żartem pół serio, ale mimo wszystko jakoś mnie tknęło.
ja strasznie nie lubię gdy faceci myślą dolną częścią swojego ciała oraz gdy seks i kobiety traktują tak.. hmm.. przedmiotowo? nie wiem jak to określić.
jak zobaczył moją minę to też zaczął się od razu tłumaczyć - że ma dziewczynę i nie myśli o takich rzeczach. a zresztą (jak to powiedział) niektóre dziewczyny też mają takie podejście do seksu.
ale wychodzi na to, że gdyby TŻ był sam chętnie by sobie "przeleciał" jakąś laskę.
zbajerować dziewczynę - przelecieć - i zostawić.
ja osobiście takiego czegoś nie toleruję.

co wy o tym myślicie?

[garfieldek]

kiedy ja was nadrobie

a moj TZ wlasnie sobie spi, ale chyba zaraz go i tak wykopie z lozka


ehh..... Slodkich snow zyczy wam Wasz Wodzu

[Koszkaa]

Napisane przez Rebelious

ja się troszkę zdenerwowałam, bo gadaliśmy o kolegach TŻta, którzy są wolni i TŻ stwierdził, że jeden z nich "nie szuka dziewczyny, ale by sobie jakąś pyknął. i ma rację chłopak". to ostatnie zdanie wypowiedziane było tak pół żartem pół serio, ale mimo wszystko jakoś mnie tknęło.
ja strasznie nie lubię gdy faceci myślą dolną częścią swojego ciała oraz gdy seks i kobiety traktują tak.. hmm.. przedmiotowo? nie wiem jak to określić.
jak zobaczył moją minę to też zaczął się od razu tłumaczyć - że ma dziewczynę i nie myśli o takich rzeczach. a zresztą (jak to powiedział) niektóre dziewczyny też mają takie podejście do seksu.
ale wychodzi na to, że gdyby TŻ był sam chętnie by sobie "przeleciał" jakąś laskę.
zbajerować dziewczynę - przelecieć - i zostawić.
ja osobiście takiego czegoś nie toleruję.

co wy o tym myślicie?

Hmm no nie wiem, pewnie bym się tak samo zdenerwowała i odebrała to jak Ty. I mam takie samo zdanie na ten temat. Ale myślę, że on nie miał nic złego na myśli. Jakby był sam to mógłby robić sobie co chce, ale jest z Tobą i nie myśli o sobie w tych kategoriach, tak myślę. Nie masz się o co bać z jego strony

[asienka1702]

Mandy ciezka sprawa z tym twoim hardcorem zeby sie kuzwa ciac to trzeba naprawde mocnym desperatem byc zeby sie kaleczyc..
Nie moge sobie tego wyobrazic.. do jakiegos specjalisty musi sie udac jak sobie nie radzi z nerwami.. i poniekad wszystko odbija sie na tobie.. jeszcze ty nam zeswirujesz tutaj a tak byc nie moze

[Rebelious]

Napisane przez Koszkaa

Hmm no nie wiem, pewnie bym się tak samo zdenerwowała i odebrała to jak Ty. I mam takie samo zdanie na ten temat. Ale myślę, że on nie miał nic złego na myśli. Jakby był sam to mógłby robić sobie co chce, ale jest z Tobą i nie myśli o sobie w tych kategoriach, tak myślę. Nie masz się o co bać z jego strony

wiesz.. to nawet nie chodzi o to, że miałby mnie zdradzić.
tylko że miałby się okazać typem faceta, który jest w stanie "przelecieć" dziewczynę.
ot tak, dla samego seksu, rozumiesz.

[asienka1702]

Napisane przez Rebelious

niektórzy faceci tak mają, że to, co dla kobiety jest ważnym elementem, dla nich jest szczegółem.
i generalnie sama nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła.
na pewno byłabym zła (wściekła!), ale żeby się zaraz rozstawać?
Kropla myślę, że on tak nie z chęci okłamania cię czy zdrady, tylko z głupoty. inaczej - męskiego roztargnienia.
nie wiem jak to nazwać, ale to dosyć częste zjawisko.
nie pomyślą co robią, a potem się dziwią, że się baba złości

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------



dziwny ten twój facet.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------



nie no przegięcie..
co jak co, ale szacunek w związku należy się kobiecie jak psu buda.
co więcej - szacunek w związku jest NIEZBĘDNY
tak jak już któraś napisała - facet odreagowuje swoje kompleksy albo po prostu brakuje mu taktu i kultury osobistej.

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------



o masz!
szybciutko do psychologa z nim



ja się troszkę zdenerwowałam, bo gadaliśmy o kolegach TŻta, którzy są wolni i TŻ stwierdził, że jeden z nich "nie szuka dziewczyny, ale by sobie jakąś pyknął. i ma rację chłopak". to ostatnie zdanie wypowiedziane było tak pół żartem pół serio, ale mimo wszystko jakoś mnie tknęło.
ja strasznie nie lubię gdy faceci myślą dolną częścią swojego ciała oraz gdy seks i kobiety traktują tak.. hmm.. przedmiotowo? nie wiem jak to określić.
jak zobaczył moją minę to też zaczął się od razu tłumaczyć - że ma dziewczynę i nie myśli o takich rzeczach. a zresztą (jak to powiedział) niektóre dziewczyny też mają takie podejście do seksu.
ale wychodzi na to, że gdyby TŻ był sam chętnie by sobie "przeleciał" jakąś laskę.
zbajerować dziewczynę - przelecieć - i zostawić.
ja osobiście takiego czegoś nie toleruję.

co wy o tym myślicie?

Napewno tez by mnie cos tknelo w srodku
zaraz bym sobie myslala co on tak naprawde o tym sadzi i tak dalejj ja to jestem panikara jedak
Ale ty sie prezciez martwic nie musisz bo sie kochacie i szanujecie wzajemnie i chcecie tylko siebie kochac psychicznie i fizycznie

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:56 ----------

Napisane przez Rebelious

wiesz.. to nawet nie chodzi o to, że miałby mnie zdradzić.
tylko że miałby się okazać typem faceta, który jest w stanie "przelecieć" dziewczynę.
ot tak, dla samego seksu, rozumiesz.

Niestety baaaaardzo duzoo jest takich facetow ktorzy z pozoru wydaja sie tacy czuli i kochani i ,ze nigdy by tak nie potraktowali zadnej panny a w chwilach gdy maja okazje wychodza rozne historie.. Nie mowie tu o naszych Tżtach w sumie bo my ich znamy najlepiej i wiemy ,ze by nie zrobili czegos takiego

[Koszkaa]

Napisane przez Rebelious

wiesz.. to nawet nie chodzi o to, że miałby mnie zdradzić.
tylko że miałby się okazać typem faceta, który jest w stanie "przelecieć" dziewczynę.
ot tak, dla samego seksu, rozumiesz.

Hmm no na to to już wpływu nie masz niestety. Ale pamiętaj, że faceci seks postrzegają inaczej niż kobiety- bardziej przedmiotowo. Też mi to ciężko zrozumieć, ale podejrzewam, że tak jest. I myślę, że znaczna większość facetów mogłaby okazać się takim typem... gdyby byli sami.

[oh Mandy]

Napisane przez asienka1702

Mandy ciezka sprawa z tym twoim hardcorem zeby sie kuzwa ciac to trzeba naprawde mocnym desperatem byc zeby sie kaleczyc..
Nie moge sobie tego wyobrazic.. do jakiegos specjalisty musi sie udac jak sobie nie radzi z nerwami.. i poniekad wszystko odbija sie na tobie.. jeszcze ty nam zeswirujesz tutaj a tak byc nie moze

ej nie chce wyladowac w psychiatryku.
jutro sobie z nim pogadam na wiele tematów

Reb ja tez czegos takiego nie toleruje. nienawidze seksu bez zobowiazań.dla mnie seks jest czymś wiecej niz tylko orgazm.

[Rebelious]

Napisane przez asienka1702

Napewno tez by mnie cos tknelo w srodku
zaraz bym sobie myslala co on tak naprawde o tym sadzi i tak dalejj ja to jestem panikara jedak
Ale ty sie prezciez martwic nie musisz bo sie kochacie i szanujecie wzajemnie i chcecie tylko siebie kochac psychicznie i fizycznie

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:56 ----------


Niestety baaaaardzo duzoo jest takich facetow ktorzy z pozoru wydaja sie tacy czuli i kochani i ,ze nigdy by tak nie potraktowali zadnej panny a w chwilach gdy maja okazje wychodza rozne historie.. Nie mowie tu o naszych Tżtach w sumie bo my ich znamy najlepiej i wiemy ,ze by nie zrobili czegos takiego

kurde no.. znam go nie od dziś. wiem mniej więcej jaki jest, do czego jest zdolny, a do czego nie.
trochę też żyję na tym świecie i zdaję sobie sprawę jacy potrafią być faceci.
wiem również co to popęd seksualny.
a TŻ sam sprawia swoim gadaniem, że mam wątpliwości.
chce być fajny? bo niektórzy uważają takie podejście za fajne.

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Napisane przez Koszkaa

Hmm no na to to już wpływu nie masz niestety. Ale pamiętaj, że faceci seks postrzegają inaczej niż kobiety- bardziej przedmiotowo. Też mi to ciężko zrozumieć, ale podejrzewam, że tak jest. I myślę, że znaczna większość facetów mogłaby okazać się takim typem... gdyby byli sami.

też tak myślę.
ale od tego są burdele.
generalnie to chyba nigdy nie zrozumiem facetów.

[Koszkaa]

Napisane przez Rebelious

też tak myślę.
ale od tego są burdele.
generalnie to chyba nigdy nie zrozumiem facetów.

Ja też nie Nie jesteś sama
Mój pół godz temu napisał mi na gg, że zaraz wraca i go nie ma do tej pory. Także super.

[Rebelious]

Napisane przez Koszkaa

Ja też nie Nie jesteś sama
Mój pół godz temu napisał mi na gg, że zaraz wraca i go nie ma do tej pory. Także super.

no patrz, że też mężczyźni i kobiety nawet pojęcie "zaraz wracam" rozumieją na dwa różne sposoby dla nas oznacza to maksymalnie 10min, dla nich nawet godzinę

[jagaaaaa]

Napisane przez Rebelious

ja się troszkę zdenerwowałam, bo gadaliśmy o kolegach TŻta, którzy są wolni i TŻ stwierdził, że jeden z nich "nie szuka dziewczyny, ale by sobie jakąś pyknął. i ma rację chłopak". to ostatnie zdanie wypowiedziane było tak pół żartem pół serio, ale mimo wszystko jakoś mnie tknęło.
ja strasznie nie lubię gdy faceci myślą dolną częścią swojego ciała oraz gdy seks i kobiety traktują tak.. hmm.. przedmiotowo? nie wiem jak to określić.
jak zobaczył moją minę to też zaczął się od razu tłumaczyć - że ma dziewczynę i nie myśli o takich rzeczach. a zresztą (jak to powiedział) niektóre dziewczyny też mają takie podejście do seksu.
ale wychodzi na to, że gdyby TŻ był sam chętnie by sobie "przeleciał" jakąś laskę.
zbajerować dziewczynę - przelecieć - i zostawić.
ja osobiście takiego czegoś nie toleruję.

co wy o tym myślicie?

ja tez bym się trochę zdenerwowała.. może trochę więcej niż troszkę. ale tak jak dziewczyny napisały, TY go znasz najlepiej. jesteście razem, kochacie się i nie tylko, to naprawdę nie masz o czym się przejmować

[Koszkaa]

Napisane przez Rebelious

no patrz, że też mężczyźni i kobiety nawet pojęcie "zaraz wracam" rozumieją na dwa różne sposoby dla nas oznacza to maksymalnie 10min, dla nich nawet godzinę

dokładnie
dla mojego ,,zaraz wracam" czasami nawet oznacza ,,już nie wrócę" i tak jest dzisiaj podejrzewam.

[asienka1702]

Napisane przez Koszkaa

dokładnie
dla mojego ,,zaraz wracam" czasami nawet oznacza ,,już nie wrócę" i tak jest dzisiaj podejrzewam.

Taaa to jest dobre moj mi napisal ostatnio "bede popoludniu" przyjechal gdzies po 18.00 ..ja do niego o ktorej miales byc?..
A ten do mnie: "no co?? mowilem ,ze bede popoludniu!! musialem jeszcze do domu zajechac NA CHWILE"
Tego meska gdzie pisal ,ze bedzie popoludniu wyslal mi gdzies o 9.00 rano.. wiec niesamowite poczucie ma czasu w kazdym razie xDD

[jagaaaaa]

Napisane przez asienka1702

Taaa to jest dobre moj mi napisal ostatnio "bede popoludniu" przyjechal gdzies po 18.00 ..ja do niego o ktorej miales byc?..
A ten do mnie: "no co?? mowilem ,ze bede popoludniu!! musialem jeszcze do domu zajechac NA CHWILE"
Tego meska gdzie pisal ,ze bedzie popoludniu wyslal mi gdzies o 9.00 rano.. wiec niesamowite poczucie ma czasu w kazdym razie xDD

u mnie jest tak samo tylko ze jak mówi ze będzie wieczorem czy coś to ja myślę ze może 16-18 no czasem 19, a tu po 20

[asienka1702]

Okk ja uciekam spanciac
DOBRANOC KOCHANE

[jagaaaaa]

ja dopiero teraz idę spać Dobranoc

[KroplaDeszczu]

Napisał do mnie wczoraj 5 sms-ów i dzwonił 5 razy, ale nie odbierałam, ani nie odpisywałam. Myślałam, że już dał sobie spokój, ale po 20 minutach zadzwonił ponownie i tym razem odebrałam. Chciałam wysłuchać, co ma do powiedzenia. No i zaczął mnie przepraszać, myślał, że nie robi nic złego, nie wiedział, że mi to przeszkadza, z czystej głupoty nie mówił mi o tym, zresztą stwierdził, że nie było o czym, bo to były krótkie spotkania. Jeżeli mu nie wierzę, mogę zapytać kolegę (taaa, bardzo wiarygodne źródło, nie lubię go) albo te koleżanki. Mówił też, że kocha, gdyby tak nie było mógłby mnie zostawić i znaleźć inną. Jestem jego najlepszą przyjaciółką i tylko ze mną rozmawia na ważne tematy dla niego, a z nimi tylko jakieś pogawędki głupie były. Zrobił to z czystej głupoty.

On i ten jego kolega są jak rzepy. Muszą razem wszędzie chodzić. W sumie to najlepsi przyjaciele, sąsiedzi. Mój idzie do sklepu, Tomek z nim, na spacer z psem też Tomek się zabiera, na pocztę, do parku, do kolegi, nad morze-wszędzie razem. Odbierają mnie z dworca też razem. Nawet w naszą rocznicę Tomek przylazł do domu mojego Tż, bo nie miał co robić Codziennie się widują, w wakacje praktycznie, poza pracą, spędzają 3/4 swojego wolnego czasu razem.
Tż mnie przeprosił, ja jego też. Widzi swój błąd i sam powiedział, że będzie mi mówił o takich rzeczach.

Niepotrzebna była ta awantura, ale czułam, że od dłuższego czasu coś wisi w powietrzu, już od pół roku nie było poważnej kłótni.

Dziś w ramach przeprosin przyjeżdża do mnie.

Wierzę, że będzie lepiej. Już pisałam, że Tż ZAWSZE bierze sobie moje uwagi do serca i stara się zmienić. Tym razem też tak będzie

[gwiazdeczka172]

Dzień dobry!
Nie było mnie wczoraj tutaj w ogóle no i mam 6 stron do nadrobienia
Byliśmy wczoraj na zakupach 5 godzin biegania ja sobie coś wybrała, mój TŻ też i jest dobrze jeszcze parę rzeczy mi brakuje, ale spokojnie, zdążę
potem byliśmy u babci TŻ na urodzinach miło choć czasem wstydliwie hehd bo jego wujkowie do mnie czy sprawdzałam Dawidowi czy ma luźne "usb" (przyrodzenie)
haha takie erotyczne podteksty, że buraka to chyba pół wieczora miałam

ps. jak kiedys mówiłam mojemu Pędraczkowi, że piszę sobie z Wami na wizażu i zapytałam czy wie kto to jest TŻ, to powiedział Twój Żołnierz

Napisane przez Rebelious

gwiazdeczka tak na marginesie - też kiedyś nosiłam okularki.
mój TŻ uwielbia kobiety w okularach, dlatego mnie namawia do odstawienia soczewek
muszę sobie zakupić jakieś ładne oprawki i go będę kusić. przebiorę się na przykład za nauczycielkę [COLOR=Silver]

mój poznał mnie w okularach i taką pokochał, ale podobam mu się i tak i tak przynajmniej tak mówi
soczewki dla mnie są wygodą, chociażby przytulenie się do TŻ jest o wiele bardziej komfortowe, nic się nie wbija w nos, skronie itp
no i mam dość dużą wadę, więc teraz mi łatwiej

ps. ale faceci to chyba maja takie fantazje, że kochają się z seksowna panią nauczycielką, taka ostrą haha
pomysł baaaardzo dobry, Twój zapewne by sie ucieszył