Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[Koszkaa]

Musicie mnie uspokoić, bo znowu jestem źle nastawiona. To chyba przez to, że jestem przed @ :/ Nie lubie mieć takich humorków, ale to jest silniejsze :| no z resztą same wiecie...
Tak jak mówiłam mój poszedł rano gdzieś tam boksować z kolegami- ok. Od tamtej pory się nie odzywał( o to już się wkurzam) no a że niedługo idziemy na tańce to zadzwoniłam spytać o której będzie. Coś tam mówił ,że odkąd wrócił to spał do tej pory blabla i mówi ,,będę o 16.50" ja mówie ,,bądź o 16.45, bo jeszcze muszę się przebrać" on ,,ok, mam nadzieję, że się nie spóźnie" no cholera !! ja do niego ,,to wyjdź 5 min wcześniej", też mi problem ja nie moge
I już mam wizje, że się spóźnia czekam na niego na mrozie i się wkurzam, że znowu nie jest na czas i że znowu zepsuje mi humor
Jestem na 99% przekonana, że się spóźni i tak będzie
Czy to naprawdę takie ciężkie wyjść wcześniej z domu, żeby być na czas!!! grrr

[Brzoskfiniowa]

Dobrze, że mój TŻ przede mną żadnej poważniejszej dziewczyny nie miał..
Ale tęsknię za nim, masakra Powinnam już dawno siedzieć w książkach, a ja się obijam. Może do szkoły jutro nie pójdę.. Ale to i tak ostatni dzień, jednak powinnam, mam pare rzeczy do zaliczenia. Totalna obojętność mnie ogarnęła.. Za pół godziny okaże się czy wezmę się do roboty czy jednak będę miała wszystko gdzieś. Podejrzewam drugą opcję.

[Cocaine essence]

Napisane przez Koszkaa

Musicie mnie uspokoić, bo znowu jestem źle nastawiona. To chyba przez to, że jestem przed @ :/ Nie lubie mieć takich humorków, ale to jest silniejsze :| no z resztą same wiecie...
Tak jak mówiłam mój poszedł rano gdzieś tam boksować z kolegami- ok. Od tamtej pory się nie odzywał( o to już się wkurzam) no a że niedługo idziemy na tańce to zadzwoniłam spytać o której będzie. Coś tam mówił ,że odkąd wrócił to spał do tej pory blabla i mówi ,,będę o 16.50" ja mówie ,,bądź o 16.45, bo jeszcze muszę się przebrać" on ,,ok, mam nadzieję, że się nie spóźnie" no cholera !! ja do niego ,,to wyjdź 5 min wcześniej", też mi problem ja nie moge
I już mam wizje, że się spóźnia czekam na niego na mrozie i się wkurzam, że znowu nie jest na czas i że znowu zepsuje mi humor
Jestem na 99% przekonana, że się spóźni i tak będzie
Czy to naprawdę takie ciężkie wyjść wcześniej z domu, żeby być na czas!!! grrr

Kochana warto się wściekać o głupie 5 minut?

[Koszkaa]

Napisane przez Cocaine essence

Kochana warto się wściekać o głupie 5 minut?

Ehh tylko, że on się notorycznie spóźnia
Mimo, że ma do mnie 5 min drogi.
Sam o tym wie, mówi że mu głupio a mimo to się spóźnia. Ja stoję marznę, wkurzam się a temu głupio No super, to cholera wyjdź wcześniej i poczekaj na mnie, w końcu on by siedział w samochodzie a ja stoje na mrozie
No dobra, ale napisałam trochę mi się lepiej zrobiło
Będę wieczorem.
Powiem czy się spóźnił hehe

[Brzoskfiniowa]

Koszkaa, miałam taki sam problem, w sumie to mam. Nie raz to 15 minut czekałam na ławce zanim się zjawi.. No porażka, on się nigdy tego nie oduczy.

[Cocaine essence]

U nas to ja jestem ta spóźnialska

[jagaaaaa]

Napisane przez Cocaine essence

U nas to ja jestem ta spóźnialska

u mnie jest tak, pytam sie TZ o której mam być gotowa. no to ok, jestem gotowa a czekam bo sie spóźnia a jak nie jestem gotowa bo myślę ze się TZ spóźni to on już czeka pod brama.. trąbi.. dzwoni.. a ja latam po pokoju i się maluje itp.

[Cocaine essence]

Ja teraz własnie będę się malować, bo wychodzimy gdzieś za godzinę z TŻ-tem.
Cały dzień bez makijażu siedziałam, ale niestety, całkiem naturalna czuje się jakaś goła i baaaardzo rzadko wychodzę tak na dwór, najczęściej z psem rano

[Lagunaaa]

Dziewczyny powiedzcie mi czy ja przesadzam.... mam 20 lat. Wlasnie powiedzialam rodzicom ze chce jechac na Sylwestra do Krakowa, Gniezna lub Poznania, tylko na dwa dni (czyli rano jechac, spedzic Sylwestra, w Nowy Rok wrocic), ze znajomymi. Od razu rozpetala sie awantura ze jak to tak mozna, z chlopakami jezdzic niewiadomo gdzie (owszem wspomialam o dwoch kolegach ale tez mowilam o kolezankach), ze mnie z pociagu wyrzuca, ze mnie zamorduja, zgwalca, zamarzne na mrozie itp. Dodam ze i tak mieszkam sama 100km od mojej miejscowosci i tak na prawde nie wiedza co robie. Jesli bym miala jechac do mojego miasta studenckiego to wszytsko by bylo ok. A tam juz mi zabraniaja. Moglam niby oklamac ich i powiedziec ze Sylwestra spedze u siebie, ale po co?? Mam juz swoje lata. Nie mam zamiaru tego sluchac i i tak pojade gdzie bede chciala ale chodzi o sam fakt.... kto ma racje??

[Cocaine essence]

Jeżeli jedziesz za swoją kasę i nie jesteś na utrzymaniu rodziców to dla mnie masz całkowitą rację. Jedziecie grupą wiadomo, tragedie się zdażają, ale równie dobrze może Cię potrącić samochód przed domem rodziców. To, że bliżej nie znaczy , że bezpieczniej...

Btw ja miałam jechać do Zakopanego, ale, że jestem małolata to nie jadę, chociaż nie brałabym pieniędzy od rodziców, ale ze względu na wiek nie pozwolili mi i tyle.

[Lagunaaa]

Napisane przez Cocaine essence

Jeżeli jedziesz za swoją kasę i nie jesteś na utrzymaniu rodziców to dla mnie masz całkowitą rację. Jedziecie grupą wiadomo, tragedie się zdażają, ale równie dobrze może Cię potrącić samochód przed domem rodziców. To, że bliżej nie znaczy , że bezpieczniej...

Btw ja miałam jechać do Zakopanego, ale, że jestem małolata to nie jadę, chociaż nie brałabym pieniędzy od rodziców, ale ze względu na wiek nie pozwolili mi i tyle.

Tak jade za swoje pieniadze, ale rodzice utrzymuja mnie (studiuje dziennie w innym miescie wiec placa mi za wynajmowanie mieszkania). Nie przypuszczalam ze w tym wieku beda mi takich rzeczy zabraniac....

[Cocaine essence]

Napisane przez Lagunaaa

Tak jade za swoje pieniadze, ale rodzice utrzymuja mnie (studiuje dziennie w innym miescie wiec placa mi za wynajmowanie mieszkania). Nie przypuszczalam ze w tym wieku beda mi takich rzeczy zabraniac....

Po pierwsze jesteś pełnoletnia, są Twoimi rodzicami, mogą oczekiwać , że zadzwonisz jak dojedziesz, przyjedziesz itd, ale nie powinni Ci już zabraniać...

[asienka1702]

Mandy ..kobieto ogarnij sie!!!
Zdaje sobie sprawe z tego ,ze kochasz tego dupka bo inaczej go teraz nazwac nie umiem ALE do cholery jasnej tak sie nie robi.. on nie moze sobie pozwalac na takie traktowanie ciebie.. tak sie nie robi jak sie kogos kocha ;/ Ja bym do niego pojechala jeszcze dzisiaj i mu to wszystko wygarnela i pokazala gdzie jest jego miejsce.. nies spada na drzewo ..NO!

Cocainko ty rozrabiaczu alkoholiku Ja podobnie jak gwiazdeczka juz sie balam ,ze cos z tż nie tak a tu prosze..
A ja sobie czekam na mojego Tżta mam nadzieje ,ze mnie nie zawiedzie i przyjedzie.

[Lagunaaa]

Napisane przez Cocaine essence

Po pierwsze jesteś pełnoletnia, są Twoimi rodzicami, mogą oczekiwać , że zadzwonisz jak dojedziesz, przyjedziesz itd, ale nie powinni Ci już zabraniać...

Ja ich doskonale rozumiem ze sie o mnie martwia. Ale rownie dobrze moglam powiedziec ze jade do siebie ale chce byc szczera wobec nich. Z tym dzwonieniem to nie ma problemu bo nawet jak jestem na studiach to dzwonimy do siebie ok 2 razy dziennie (jestem jedynaczka wiec przywiazanie jest ). Dobrze ze nie mam chlopaka bo od razu by bylo ze z nim jade jak powiedzialam ze moja znajoma jedzie z chlopakiem na Sylwestra w gory to od razu wyklad ze jak to tak mozna przed slubem heh ja sama jadac z TZ na wakacje mowilam ze jade z kolezankami wiec ogolnie moi rodzice sa staroswieccy....

[Cocaine essence]

Napisane przez asienka1702

Mandy ..kobieto ogarnij sie!!!
Zdaje sobie sprawe z tego ,ze kochasz tego dupka bo inaczej go teraz nazwac nie umiem ALE do cholery jasnej tak sie nie robi.. on nie moze sobie pozwalac na takie traktowanie ciebie.. tak sie nie robi jak sie kogos kocha ;/ Ja bym do niego pojechala jeszcze dzisiaj i mu to wszystko wygarnela i pokazala gdzie jest jego miejsce.. nies spada na drzewo ..NO!

Cocainko ty rozrabiaczu alkoholiku Ja podobnie jak gwiazdeczka juz sie balam ,ze cos z tż nie tak a tu prosze..
A ja sobie czekam na mojego Tżta mam nadzieje ,ze mnie nie zawiedzie i przyjedzie.

Z TŻ-tem wszystko tak
U Ciebie chyba też wszystko dobrze?

[asienka1702]

Lagunko mysle ,ze wiek 20 lat to juz taki ,ze rodzice nie powinni zabraniac wyjazdow ze znajomymi Jak masz mozliwosc to jedzi baw sie dobrze a co nie klam ich tylko poinformuj spokojnie ,ze bedziecie sie wzajemnie pilnowac i bedziesz uwazac

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez Cocaine essence

Z TŻ-tem wszystko tak
U Ciebie chyba też wszystko dobrze?

Taaak u mnie wporzadku oprocz tego ,ze tz sie nie odzywal dzisiaj caly dzien a na mojego rozbudowanego smsa czy bedzie dzisiaj odpisal tylko "bede".. ale nie zloszcze sie wogole

[Cynamonkaa]

a mój popadł w zły humor i "super" się pisze...

stwierdził że juz ma taki od dłuższego czasu i raz na jakis czas mu sie to "przypomni" i wtedy go kur.wica bierze ale nie chce mi powiedzieć o co chodzi i że to nie jest tajemnica bo ja niby o tym wiem ale on nie chce do tego wracać

[komicznie]

ojojojoj, tak krótko mnie tu nie było a to już 3 część melduję się po nieobecności

jak tam Złośnice?

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Lagunaaa

Dziewczyny powiedzcie mi czy ja przesadzam.... mam 20 lat. Wlasnie powiedzialam rodzicom ze chce jechac na Sylwestra do Krakowa, Gniezna lub Poznania, tylko na dwa dni (czyli rano jechac, spedzic Sylwestra, w Nowy Rok wrocic), ze znajomymi. Od razu rozpetala sie awantura ze jak to tak mozna, z chlopakami jezdzic niewiadomo gdzie (owszem wspomialam o dwoch kolegach ale tez mowilam o kolezankach), ze mnie z pociagu wyrzuca, ze mnie zamorduja, zgwalca, zamarzne na mrozie itp. Dodam ze i tak mieszkam sama 100km od mojej miejscowosci i tak na prawde nie wiedza co robie. Jesli bym miala jechac do mojego miasta studenckiego to wszytsko by bylo ok. A tam juz mi zabraniaja. Moglam niby oklamac ich i powiedziec ze Sylwestra spedze u siebie, ale po co?? Mam juz swoje lata. Nie mam zamiaru tego sluchac i i tak pojade gdzie bede chciala ale chodzi o sam fakt.... kto ma racje??

Rozumiem Cię. Sama mam staroświeckich rodziców i na początku nie było mowy o zwykłych wizytach na herbatce u Tż, bo to nie wypada, żeby dziewczyna jeździła do chłopaka
Mi też pewnie zabroniliby takiego wyjazdu ze znajomymi, jestem rok młodsza od Ciebie.

[nafiyqa]

Mandy, kurcze, naprawde zle sie patrzy jak sie meczysz. Fajna z Ciebie babka, a dajesz tak soba pomiatac...Poza tym mam wrazenie, ze ciagle znajdujesz inny pretekst tylko po to, by nie jechac do TZ i samej nie sprawdzic co w rzeczywistosci robi. Ehh.. W takich przypadkach zawsze sie zastanawiam ile musi zniesc kobieta, by w koncu zauwazyc co sie wokol niej dzieje. Ja wiem, ze zadna z nas nie potrafi otworzyc Ci oczu - sama musisz to dostrzec. Trzymam kciuki - oby jak najszybciej!!!

U mnie swietnie. Wlasnie wrocilam od TZta, ubieralismy z jego rodzina choinke, a na koniec dostalam od jego mamy prezent swiateczny TZ byl kochany i w ogole oh ah

[Cynamonkaa]

i co mi radzicie zrobić?

[jagaaaaa]

Napisane przez Cynamonkaa

i co mi radzicie zrobić?

wiem jakie to uczucie jak TZ nie chce ci nic takiego powiedzieć.
wiesz co ja teraz robię? przestaje sie pytać, udaje ze mnie to nie obchodzi i o, z czasem sam wszystko powie. tylko go nie prósz żeby ci powiedział. daj mu trochę czasu aby "ochłonął" ...

a jesteś pewna ze ma taki humor przez Ciebie?

[Cynamonkaa]

Napisane przez jagaaaaa

wiem jakie to uczucie jak TZ nie chce ci nic takiego powiedzieć.
wiesz co ja teraz robię? przestaje sie pytać, udaje ze mnie to nie obchodzi i o, z czasem sam wszystko powie. tylko go nie prósz żeby ci powiedział. daj mu trochę czasu aby "ochłonął" ...

a jesteś pewna ze ma taki humor przez Ciebie?

nie chce mi powiedzieć czy mam z tym jakiś związek powiedział że nie chce o tym myśleć ale to mu samo wchodzi do głowy, najczęściej jak coś wypije (wczoraj pił) albo tak samo z siebie. Podejrzewam że albo chodzi o mnie albo o jego byłą...

Spytałam jeszcze raz czy to ma związek ze mną
ON : nie wiem i tak i nie to jest glupie to wszystko

czyli chyba tak jak myślałam....

[jagaaaaa]

Napisane przez Cynamonkaa

nie chce mi powiedzieć czy mam z tym jakiś związek powiedział że nie chce o tym myśleć ale to mu samo wchodzi do głowy, najczęściej jak coś wypije (wczoraj pił) albo tak samo z siebie. Podejrzewam że albo chodzi o mnie albo o jego byłą...

eh.. no ty go znasz najlepiej to wiesz co i jak ale ja wiem ze jak mój sie tak zachowuje to ja po prostu sie nie pytam i nie prosze żeby mi powiedział bo jeszcze bardziej sie złości. nie wiem jak ci doradzić
ale na pewno musisz mu dać troche czasu i jak sie uspokoi to możesz spróbować z nim porozmawiać na spokojnie

to może mu powiedz ze Ciebie tez to boli i jesteś nie spokojna?

[Cynamonkaa]

Napisane przez jagaaaaa

eh.. no ty go znasz najlepiej to wiesz co i jak ale ja wiem ze jak mój sie tak zachowuje to ja po prostu sie nie pytam i nie prosze żeby mi powiedział bo jeszcze bardziej sie złości. nie wiem jak ci doradzić
ale na pewno musisz mu dać troche czasu i jak sie uspokoi to możesz spróbować z nim porozmawiać na spokojnie

to może mu powiedz ze Ciebie tez to boli i jesteś nie spokojna?

mówiłam,on powtarza że mam się nie przejmować ale on nie chce do tego wracać i o tym mówić
ale jak do cholery mam się nie przejmować

[jagaaaaa]

Napisane przez Cynamonkaa

mówiłam,on powtarza że mam się nie przejmować ale on nie chce do tego wracać i o tym mówić
ale jak do cholery mam się nie przejmować

no wiem ze trudno.. ale jak TZ zapewnia ze nie masz sie o czym przejmować to sie nie przejmuj. będziesz zła i potem sie pokłócicie.

i u mnie jeszcze było tak ze jak tak samo mówiłam ze sie przejmuje a TZ mówił ze nie mam czym, to jeszcze mówił ze jak będę sie dalej przejmować to zrobi tak abym naprawdę miała czym

[Myszunia19]

Mandy nie mozesz tak pozwalac na jego zachowanie. ja zachowywalam sie dokladnie tak samo jak ty. dokladnie tak samo. i wiesz jak to sie skonczylo? ze mnie zostawil. potem wrocil, znowu sie rozeszlismy( tym razem ja nie wytrzymalam) ja wpadlam w depresje i nerwice lekowa i dalej jem tabletki a on teraz ( po dwoch latach od pierwszego rozstania pisze do mnie z innego konta, numeru, nasyla kolegow zeby wypytali co u mnie i takie tam. jak pisal do mnie z innego konta to zanim sie ska[plam ze to on to mi napisal ze zrobil kiedys cos czego zaluje ale juz dorosnal. wiec nie pozwol sie doprowadzic mu do takiego stanu do jakiego on doprowadzil mnie. przestan pisac i prosic- odnosisz tym odwrotny skutek- ja jak przestalam sie z nim kontaktowac to na glowie zaczal stawac byle by pogadac. pomijam juz ze mnie ponizal, wyzywal i bil.




a poza tym to dzis bylam na uczelni ale skonczylam wczesniej ubralam juz choinke no i teraz czekam na TZa wczoraj tez byl i bylo cudownie pogadalismy, i wyjasnilismy sobie wszystko tak ze mam nadzieje ze teraz juz kryzysik zażegnany wystroilam sie w mini sweterek z dekoltem i ladne ponczoszki i mam nadzieje ze TZ bedzie zadowolony

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez oh Mandy

Właśnie grzecznie o to spytałam, czy naprawdę tyle spał, to od razu na mnie, że On mi nie robi wyrzutów o moje spanie, to napisałam: "Nie chcę się już kłócić, więc nieważne jest to wszystko Skarbie " I w kolejnym smsie: "Kocham Cię Kochanie".
Po prostu ja naprawdę nie chcę się kłócić ;(

On ma pewnie rację, że to wszystko przeze mnie ;( To ja wszystko psuję ;(

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------


Nie, nie zaprasza...
Nie wiem, czy czytałaś, ale pisałam, że byłam u Niego na chwilę, bez zapowiedzi w piątek, bo chciałam wyjaśnić, o co miał do mnie pretensje Ale nie odzywał się do mnie, a jak już się odezwał, to bardzo chamsko, więc poszłam stamtąd.

Napisane przez gwiazdeczka172

Mandy!
Przestań!
W tej chwili proszę się poprawić!
Zastanów się co robisz złego?!
Czy to Ty go wyzywasz?
Czy to Ty go bluzgasz?
Czy to Ty masz wieczne pretensje o nie wiadomo co?!

Nie! Masz prawo zapytać go czy spał 12 godzin, bo to rzeczywiście dużo! A on co? Beszta Cię bez powodu!



Kochana, przestań tak myśleć

Napisane przez jagaaaaa

u mnie jest tak, pytam sie TZ o której mam być gotowa. no to ok, jestem gotowa a czekam bo sie spóźnia a jak nie jestem gotowa bo myślę ze się TZ spóźni to on już czeka pod brama.. trąbi.. dzwoni.. a ja latam po pokoju i się maluje itp.

ja mam dokladnie tak samo

Napisane przez Cynamonkaa

mówiłam,on powtarza że mam się nie przejmować ale on nie chce do tego wracać i o tym mówić
ale jak do cholery mam się nie przejmować

posluchaj a moze faktycznie chodzi o byla i on nie chce zebys sie denerwowala. sa takie ze tak to nazwe strachy przeszlosci. ja tez tak mam. jestem ze swoim TZem szczesliwa a zdarzaja sie dni kiedy chodze przybita bo cos tam pomyslalam o bylym. i mimo ze wiem ze go nie kocham i nie chce z nim byc to to jest pewnego rodzaju sentyment. wiec nie denerwuj sie i nie pytaj juz go o to

[Lagunaaa]

Napisane przez KroplaDeszczu

Rozumiem Cię. Sama mam staroświeckich rodziców i na początku nie było mowy o zwykłych wizytach na herbatce u Tż, bo to nie wypada, żeby dziewczyna jeździła do chłopaka
Mi też pewnie zabroniliby takiego wyjazdu ze znajomymi, jestem rok młodsza od Ciebie.

Jakbym slyszala moich rodzicow u mnie tez na poczatku bylo ze nie wypada zeby dziewczyna chodzila do chlopaka do domu hehe a jakby sie dowiedzieli ze czasami TZ nocowal u mnie i spalismy w jednym lozku to by mnie chyba zabili

[jagaaaaa]

Napisane przez Myszunia19

a poza tym to dzis bylam na uczelni ale skonczylam wczesniej ubralam juz choinke no i teraz czekam na TZa wczoraj tez byl i bylo cudownie pogadalismy, i wyjasnilismy sobie wszystko tak ze mam nadzieje ze teraz juz kryzysik zażegnany wystroilam sie w mini sweterek z dekoltem i ladne ponczoszki i mam nadzieje ze TZ bedzie zadowolony

wowww na pewno będzie hehe

[Cynamonkaa]

dowiedziałam się że na 100% nie chodzi o jego byłą. Ulga że masakra...